Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Dzika kaczka - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
10 marca 2021
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
9,99

Dzika kaczka - ebook

Sztuka norweskiego autora Henryka Ibsena Dzika kaczka należy do kanonu literatury światowej. Była po raz pierwszy wystawiona w 1885 roku i została ironicznie ochrzczona przez krytykę, jako komedia z tragicznym zakończeniem. Głównym bohaterem utworu jest idealistyczny młodzieniec Gregers Werle, którego dewizą jest radykalne demaskowanie prawdy o wszystkich i o wszystkim. Po długiej nieobecności, Gregers powraca do rodzinnego domu. Wierny swojej dewizie, obnaża jedną po drugiej ukrywane tajemnice rodzinne. Bohater wierzy, że w ten sposób wszystkich uszczęśliwi, ale jak się okazuje, walka z kłamstwem przynosi same nieszczęścia. Doktor Relling, jedna z postaci dramatu, konkluduje: „Pozbawiając zwykłych ludzi kłamstwa, pozbawiamy ich równocześnie szczęścia”.
LEKTURA DLA SZKÓŁ ŚREDNICH

Kategoria: Liceum
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8279-308-6
Rozmiar pliku: 3,4 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Akt pierwszy

W domu Werlego. Kosztownie i wygodnie urządzony gabinet. Szafy biblioteczne, miękkie, wyściełane meble, na środku sceny biurko, na którym leżą papiery i formularze. Pozapalane lampy z zielonymi abażurami. Na tylnym planie – drzwi z uchylonymi portierami, widać przez nie duży, wytworny pokój, oświetlony lampami i kandelabrami. Z gabinetu prowadzą na prawo do kantoru małe drzwi obite tapetą; z lewej – kominek z żarzącymi się węglami oraz w głębi drzwi dwuskrzydłowe prowadzące do jadalni. Pettersen, lokaj hurtownika Werlego, w liberii, i Jensen, lokaj wynajęty, we fraku, sprzątają gabinet. W tylnym pokoju kilku lokai zapala światła. Z jadalni dochodzi gwar i śmiech; ktoś uderzył nożem szklankę, następuje cisza. Ktoś wygłasza toast. Brawa, znowu gwar rozmów.

PETTERSEN (zapala na kominku lampę i nakłada na nią abażur w kształcie daszka)

No, wiecie, Jensen, teraz stary stoi przy stole i wygłasza długi toast na cześć pani Sörby.

JENSEN (przysuwając fotel)

Czy to prawda, co ludzie opowiadają? Jest coś między nimi?

PETTERSEN

Diabli wiedzą.

JENSEN

Ho, ho, to był w młodszych latach hulaka nie lada.

PETTERSEN

Być może.

JENSEN

Mówią, że wydaje to przyjęcie dla syna.

PETTERSEN

Tak, syn przyjechał wczoraj do domu.

JENSEN

Nawet nie wiedziałem, że stary Werle ma syna.

PETTERSEN

Ma. Ale ten syn pracuje w fabryce i mieszka stale daleko stąd. Przez te wszystkie lata, jak tu służę, nie był w mieście.

JEDEN Z LOKAI (w drzwiach do drugiego pokoju)

Słuchajcie no, Pettersen, jest tu jakiś staruch...

PETTERSEN (mruczy do siebie)

Co, u licha, teraz jeszcze ktoś przychodzi!

Z prawej wchodzi Stary Ekdal. Ma na sobie znoszony płaszcz z wysokim kołnierzem; na rękach wełniane rękawice z jednym palcem, w jednej ręce laska i futrzana czapka, pod pachą jakiś owinięty w papier pakunek. Na głowie rudawa, brudna peruka. Przystrzyżone siwe wąsy. Pettersen idzie mu naprzeciw.

O Jezu, czego pan tu chce?

EKDAL (w drzwiach)

Pettersen, muszę koniecznie wejść do kantoru.

PETTERSEN

Kantor już z jaką godzinę zamknięty!

EKDAL

Słyszałem już w drzwiach, przyjacielu. Ale Groberg siedzi tam jeszcze. Niech pan będzie łaskaw, Pettersen, przepuścić mnie tędy. (wskazuje na wytapetowane drzwi) Dawniej nieraz tędy przechodziłem.

PETTERSEN

Dobrze, niech będzie. (otwiera drzwi) Tylko niech mi pan tędy nie wraca. Mamy gości.

EKDAL

Wiem, wiem! Dziękuję ci, Pettersen, stary, poczciwy przyjacielu. Dziękuję. (mruczy pod nosem) Barania głowa!

Wszedł do kantoru, Pettersen zamyka za nim drzwi.

JENSEN

Ten także należy do personelu kantoru?

PETTERSEN

Nie. Ale od czasu do czasu bierze przepisywanie do domu. Swego czasu był z tego starego Ekdala elegancki pan.

JENSEN

Tak, wyglądał wcale, wcale.

PETTERSEN

Wyobraźcie sobie, że był porucznikiem.

JENSEN

Tam, do licha, porucznikiem?

PETTERSEN

A jakże. Potem przerzucił się na handel drewnem czy coś w tym rodzaju. Mówią, że spłatał Werlemu brzydkiego figla. Fabryka, gdzie teraz pracuje młody Werle, była wtedy własnością starego i Ekdala. Rozumiecie? O, starego Ekdala to ja znam dobrze. Wypiliśmy razem w knajpie pani Eriksen niejedną gorzką wzmocnioną i niejedną flaszkę monachijskiego piwa.

JENSEN

Nie wygląda, żeby miał na stawianie.

PETTERSEN

Nie rozumiecie, Jensen, że to ja stawiałem i stawiam, nie on. Uważam, że nie wolno być sknerą wobec lepszych ludzi, którym się później noga powinęła.

JENSEN

Zbankrutował?

PETTERSEN

Nie, gorzej, dostał się do twierdzy.

JENSEN

Do twierdzy?

PETTERSEN

A może nawet do więzienia. (nasłuchuje) Spokój, idą do stołu.

Kilku lokai otwiera drzwi prowadzące do jadalni. Wchodzi Pani Sörby w otoczeniu kilku panów, z którymi rozmawia. Za nimi całe towarzystwo ze starym Werlem na czele oraz szambelanami Florem, Ballem i Kaspersenem. Na samym końcu Hjalmar Ekdal i Gregers Werle.

PANI SÖRBY (do służby)

Pettersen, proszę kazać podać kawę w salonie muzycznym.

PETTERSEN

Doskonale, pani Sörby.

Pani Sörby i towarzyszący jej dwaj panowie wchodzą do tylnego pokoju. Pettersen i Jensen idą za nimi.

SZAMBELAN FLOR (do szambelana Ballego)

Ten obiad to dobry kawał pracy.

SZAMBELAN BALLE

Ach, przy odrobinie dobrej woli można w ciągu trzech godzin dokonać niewiarygodnych rzeczy.

SZAMBELAN FLOR

Tak, ale później, drogi szambelanie.

TRZECI PAN

Słyszałem, że kawę i maraskino mają podać w salonie muzycznym.

SZAMBELAN FLOR

Brawo! Może pani Sörby zagra przy tej okazji jakiś kawałek.

SZAMBELAN BALLE (szeptem)

Żeby nam tylko wkrótce nie zrobiła innego kawału.

SZAMBELAN FLOR

Ależ nie, na pewno nie; Berta nie rzuci swoich starych przyjaciół.

Śmieją się i wchodzą do tylnego pokoju.

WERLE (cicho, zmieszany)

Nie sądzę, żeby ktoś zwrócił na to uwagę, Gregers.

GREGERS (spogląda na niego)

Na co?

WERLE

Tyś także nie zauważył?

GREGERS

Czego?

WERLE

Było nas przy stole trzynaście osób.

GREGERS

Co? Trzynaście?

WERLE (ze spojrzeniem na Hjalmara Ekdala)

Przywykliśmy do dwunastu osób przy stole. (do reszty) Niechże panowie pozwolą.

Wychodzi ze wszystkimi. Pozostają tylko Hjalmar i Gregers.

HJALMAR (który słyszał rozmowę)

Nie powinieneś był posyłać mi zaproszenia, Gregers.

GREGERS

Co takiego? Przecież to przyjęcie zostało niby wydane na moją cześć. I nie miałbym zaprosić mego jedynego i najlepszego przyjaciela...

HJALMAR

Myślę jednak, że twój ojciec niechętnie mnie tu widzi. Nigdy do tego domu nie przychodzę.

GREGERS

Słyszałem. Ale musiałem cię zobaczyć, pomówić z tobą, bo na pewno wkrótce znowu odjadę. Tak, my dwaj – szkolni koledzy – nie widzieliśmy się spory kawał czasu, jakieś szesnaście, siedemnaście lat.

HJALMAR

Rzeczywiście tak długo?

GREGERS

Tak, na pewno. No, jakże ci się powodzi? Dobrze wyglądasz. Utyłeś. Zaokrągliłeś się.

HJALMAR

No, utyć, to nie utyłem, chyba tylko zmężniałem.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: