E-Gatunki. Dziennikarz w nowej przestrzeni komunikowania - ebook
E-Gatunki. Dziennikarz w nowej przestrzeni komunikowania - ebook
Powstanie nowych mediów, a zwłaszcza tzw. nowych nowych mediów całkowicie zmienia podejście do kwestii kwalifikacji gatunkowych obecnych w nich przekazów. „Nowe nowe media” odróżnia od zwykłych „nowych mediów” ich społecznościowy charakter. Poza tym w przestrzeni stwarzanej przez Web 2.0 każdy może być producentem i zarazem konsumentem, a skoro „każdy” – to z pewnością nie tylko profesjonalista, ale także amator, co nie pozostaje bez wpływu na jakość przekazów. Wybór medium zależy od indywidualnych upodobań konsumenta. Książka jest przeznaczona dla studentów dziennikarstwa i komunikacji społecznej, ale mogą z niej skorzystać także praktykujący dziennikarze.
Tymczasem – myśląc o FB i celebrytach nie trzeba się ekscytować: oto gwiazdy i gwiazdeczki otrzymały tanie i skuteczne narzędzie do promocji. Mogą sprawnie zarządzać fanpage’ami, dzięki temu, że widzą drobne nawet wahnięcia liczby fanów. Gwiazdy przede wszystkim mogą otrzymywać od fanów merytoryczne uwagi – bo Facebook i Twitter nastawione są na interakcję: otwarte są na informację, że zdarzenia, o których mowa, zaszły tak niedawno temu, że prawie w tej chwili
Kategoria: | Media i dziennikarstwo |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7561-491-6 |
Rozmiar pliku: | 2,9 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
11 kwietnia 2014 r. zmarł nagle Zbyszek Bauer – doktor habilitowany, profesor Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, wspaniała postać nauki o mediach i dziennikarstwa. Mój przyjaciel od kilkudziesięciu lat – zawsze skromny i rzetelny. Znał doskonale, praktykował z powodzeniem i czuł przenikliwie (co najważniejsze) dzisiejsze media.
Zbyszek z radością przyjął zaproszenie do stworzenia tej książki. Przez kilka miesięcy komunikowaliśmy się bardzo często – tekstów przybywało, a my zamawialiśmy jeszcze nowe. Byliśmy jednak nadzwyczaj zgodni co do koncepcji: ten układ i zawartość została zaakceptowana przez obydwóch redaktorów. Oprócz wstępu, a właściwie wstępów. Planowaliśmy bowiem, że każdy z nas napisze swój własny wstęp, a potem… zobaczymy. Albo z dwóch uda nam się stworzyć jeden wspólny, albo zaznaczymy ich odrębność po niezbędnym przepracowaniu. Teksty powstały, ale czasu nie mieliśmy, żeby pracować nad nimi – Zbyszek odszedł.
Zdecydowałem się zostawić wstępy w takiej formie, w jakiej powstały. Skoro nie można razem ustalić, to nie będę zmieniał tylko swojej wersji. Myślę, że czytelnik zrozumie i wybaczy możliwe niekonsekwencje. Czytając Zbyszka wstęp, napisałem mu w mailu o elegancji i erudycji, które zawsze charakteryzowały jego wypowiedzi naukowe i publicystykę. Zdążył podziękować za dobre słowo. Potem komunikacja się urwała.
Cały zespół autorów dedykuje tę książkę Zbigniewowi Bauerowi – jeśli czytelnik zaakceptuje ją, to na pewno w ogromnej mierze dzięki pracy Zbyszka.
Wiesław Godzic