Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

  • promocja
  • Empik Go W empik go

Elon Musk. Innowator, przedsiębiorca i wizjoner - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
7 kwietnia 2025
3399 pkt
punktów Virtualo

Elon Musk. Innowator, przedsiębiorca i wizjoner - ebook

Elon Musk, założyciel znanych firm technologicznych, kosmicznych i z branży sztucznej inteligencji, nie tylko należy do najbogatszych ludzi na świecie, lecz także jest jednym z przedsiębiorców odnoszących największe sukcesy. Dzięki barwnej osobowości i mistrzowskiemu wykorzystaniu mediów społecznościowych stał się też jedną z ikon popkultury naszych czasów, inspiracją dla wielu, a także… postacią kontrowersyjną.

Książka Chrisa McNaba analizuje drogę Elona Muska od edukacji i pierwszych przedsięwzięć do stworzenia imperium biznesowego. To wnikliwe studium będzie fascynujące dla fanów Muska, ale zainteresuje też wszystkich tych, którzy śledzą aktualne wydarzenia i chcą poznać jedną z najważniejszych postaci współczesności. Pokazuje niezwykłego człowieka, który dzięki odwadze, pracowitości oraz unikalnym metodom myślenia i działania osiągnął niebywały sukces.

Kategoria: Biografie
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-7147-167-4
Rozmiar pliku: 2,0 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

WSTĘP

W 2021 roku ma­ga­zyn „Time” ogło­sił Elona Mu­ska Czło­wie­kiem Roku. Re­dak­to­rzy i sym­pa­tycy ma­ga­zynu nie mieli wąt­pli­wo­ści – spo­dzie­wali się, że ten wy­bór wzbu­dzi dys­ku­sje w me­diach i po­dzieli opi­nię pu­bliczną. Wielu się spodoba, ale ode­zwą się także głosy kry­tyczne. Być może dla­tego opu­bli­ko­wali bar­dzo emo­cjo­nalny ar­ty­kuł bro­niący tej de­cy­zji. Przy­znali w nim, że oso­bo­wość Mu­ska może być dla nie­któ­rych nie­strawna. Na dru­giej szali sta­wiali jed­nak jego nie­zwy­kłe osią­gnię­cia, z któ­rych wiele kształ­tuje tech­no­lo­giczną przy­szłość rasy ludz­kiej za­równo na Ziemi, jak i poza nią. „Musk jest chęt­nie ob­sa­dzany w roli aro­ganc­kiego su­perz­ło­czyńcy, wrzu­cany do jed­nego worka z tech­no­lo­gicz­nymi bu­cami i ko­smicz­nymi play­boy­ami, dla któ­rych pie­nią­dze sta­no­wią ele­ment ry­wa­li­za­cji, a ra­kiety to cu­downa za­bawka. Tyle że on wcale ich nie przy­po­mina: prze­cież to ma­gnat pro­duk­cji, który kuje me­tal, a nie bajty” – można prze­czy­tać w ar­ty­kule. Aby uza­sad­nić swój punkt wi­dze­nia, re­dak­to­rzy „Time’a” wy­mie­nili nie­które ze zdu­mie­wa­ją­cych osią­gnięć Elona Mu­ska w dzie­dzi­nie in­ży­nie­rii i przed­się­bior­czo­ści. In­no­wa­cje opra­co­wy­wane w jego fir­mach zmie­niły po­dej­ście współ­cze­snej ludz­ko­ści do ban­ko­wo­ści in­ter­ne­to­wej i trans­ak­cji fi­nan­so­wych, eks­plo­ra­cji ko­smosu, moż­li­wo­ści za­ło­że­nia ko­lo­nii na in­nych pla­ne­tach, czy­stej ener­gii, w tym sło­necz­nej, oraz spo­so­bów jej ma­ga­zy­no­wa­nia. Od­ci­snęły rów­nież piętno na roz­woju sa­mo­cho­dów elek­trycz­nych, sztucz­nej in­te­li­gen­cji, spo­so­bach za­rzą­dza­nia ru­chem w pod­ziem­nych tu­ne­lach i tak da­lej. Jed­no­cze­śnie jego twarz stała się ele­men­tem po­pkul­tury, jakby na­le­żał do naj­więk­szych współ­cze­snych gwiazd. Każda jego de­cy­zja, oso­bi­sta czy za­wo­dowa, pod­da­wana jest szcze­gó­ło­wej ana­li­zie, oma­wiana i in­ter­pre­to­wana w me­diach, a zrów­no­wa­żo­nym dys­ku­sjom to­wa­rzy­szą bu­rze w ser­wi­sach spo­łecz­no­ścio­wych. Warto też wspo­mnieć, że Elon Musk zo­stał ob­wo­łany naj­bo­gat­szą osobą na świe­cie. Jak za­uwa­żył „Time”: „Obec­nie ten nie­śmiały Po­łu­dnio­wo­afry­kań­czyk z ze­spo­łem Asper­gera, który w dzie­ciń­stwie mie­rzył się z bru­tal­no­ścią i prze­zwy­cię­żył oso­bi­stą tra­ge­dię, prze­ko­nuje rządy i całe branże do re­ali­za­cji swo­ich am­bi­cji”.

Naj­więk­szym pro­ble­mem pod­czas pi­sa­nia tej bio­gra­fii oka­zało się od­dzie­le­nie fak­tów nie tyle od fik­cji, co od opi­nii. Musk po­la­ry­zuje, co w po­łą­cze­niu z przy­tła­cza­jącą ilo­ścią in­for­ma­cji do­ty­czą­cych jego ży­cia czę­ściej utrud­nia niż uła­twia wy­cią­gnię­cie wła­ści­wych wnio­sków. Nie bez zna­cze­nia jest rów­nież to, że czło­wiek ten znaj­duje się na ce­low­niku świa­to­wych me­diów. Jego do­ro­bek stale się zmie­nia (kiedy pi­szę te słowa, prze­ję­cie Twit­tera nie scho­dzi z pierw­szych stron ga­zet), więc trafne opi­sa­nie ko­goś, kto ewo­lu­uje z taką pręd­ko­ścią, sta­nowi wy­zwa­nie. Inną kwe­stią jest od­dzie­le­nie tego, co – jak się wy­daje – musi być prawdą ze względu na po­wszech­nie znane osią­gnię­cia Mu­ska, od tego, w jaki spo­sób po­strzega on świat i dąży do re­ali­za­cji swo­ich ce­lów.

Nie­za­wod­nym ba­ro­me­trem wska­zu­ją­cym, w jaki spo­sób opi­nia pu­bliczna po­strzega Elona Mu­ska, jest jego strona w Wi­ki­pe­dii, gdzie naj­waż­niej­sze in­for­ma­cje do­ty­czące jego ży­cia może edy­to­wać każdy. Pierw­sze trzy aka­pity an­giel­skiej wer­sji tej strony wy­ja­śniają, że jest on „biz­nes­me­nem i in­we­sto­rem”, a na­stęp­nie wy­mie­niają firmy i przed­się­wzię­cia, z któ­rymi jest zwią­zany (Zip2, X.com, Pay­Pal, Spa­ceX, Te­sla, The Bo­ring Com­pany, Neu­ra­link, Ope­nAI, X). Wi­ki­pe­dia po­święca cały seg­ment kon­tro­wer­sjom zwią­za­nym z jego osobą, po­cząw­szy od do­cho­dzeń pro­wa­dzo­nych przez Ko­mi­sję Pa­pie­rów War­to­ścio­wych i Giełd (Uni­ted Sta­tes Se­cu­ri­ties and Exchange Com­mis­sion, SEC), a skoń­czyw­szy na sia­niu rze­ko­mej dez­in­for­ma­cji do­ty­czą­cej CO­VID-19. Strona przy­wo­łuje rów­nież fakt, że Musk zgro­ma­dził for­tunę, jaką dys­po­no­wało wcze­śniej nie­wielu przed­się­bior­ców: „Z ma­jąt­kiem netto się­ga­ją­cym na dzień 11 li­sto­pada 2022 roku aż 174 mi­liar­dów do­la­rów, Musk jest – we­dług Blo­om­berg Bil­lio­na­ires In­dex i re­gu­lar­nie ak­tu­ali­zo­wa­nej li­sty mi­liar­de­rów «For­besa» – naj­bo­gat­szą osobą na świe­cie”.

Klu­czowe mo­menty ży­cia Elona Mu­ska po­zwa­lają le­piej go zro­zu­mieć. Kiedy za­głę­bimy się w nie i prze­pro­wa­dzimy do­kładną ana­lizę, po­znamy zło­żoną osobę, która po­siada zdol­ność my­śle­nia w wy­jąt­kowy spo­sób, a także wy­ko­rzy­sty­wa­nia swo­ich po­my­słów i wnio­sków do roz­wią­zy­wa­nia naj­bar­dziej pa­lą­cych pro­ble­mów współ­cze­snego świata. Elon Musk nie przy­po­mina in­nych lu­dzi, ale nie jest też – choćby me­ta­fo­rycz­nie – ko­smitą. Moim zda­niem jest czło­wie­kiem, który dzięki nie­zwy­kłemu umy­słowi i go­to­wo­ści do na­prawdę cięż­kiej pracy prze­ła­muje ba­riery dzie­lące my­śle­nie od dzia­ła­nia. I cho­ciażby z tego po­wodu może wiele nas na­uczyć.

------------------------------------------------------------------------

1.

Molly Ball, Jeffrey Kluger, Alejandro de la Garza, Time Person of the Year 2021. Elon Musk, „Time” 13 grudnia 2021, https://time.com/person-of-the-year-2021-elon-musk/ – przyp. red.

2.

W marcu 2024 roku Bloomberg ogłosił, że Elona Muska wyprzedził Jeff Bezos, założyciel Amazona. Jego majątek wynosi obecnie 200 miliardów dolarów, o dwa miliardy więcej niż Muska – przyp. tłum.

3.

Molly Ball, Jeffrey Kluger, Alejandro de la Garza, dz. cyt.

4.

Elon Musk, Wikipedia, https://en.wikipedia.org/wiki/Elon_Musk – przyp. red.Roz­dział 1

Z RPA DO USA

Je­śli cof­nąć się do dzie­ciń­stwa Elona Mu­ska, ła­two uświa­do­mić so­bie, że nie było ono ty­powe. Także jego ro­dzice czy na­wet dziad­ko­wie za­słu­gi­wali na miano nie­kon­wen­cjo­nal­nych. Za­pewne wła­śnie w tym na­leży upa­try­wać źró­dła jego nie­sły­cha­nych am­bi­cji i ol­brzy­miej in­no­wa­cyj­no­ści. Pod wie­loma wzglę­dami okres ten nie był dla niego ła­twy, ale go ufor­mo­wał. W efek­cie doj­rzał jako ktoś go­towy do kwe­stio­no­wa­nia norm i dzia­ła­jący w spo­sób nie­sza­blo­nowy. W do­datku wkra­cza­jąc w do­ro­słość, czuł się dość kom­for­towo. Od­waż­nie stał na wła­snych no­gach i bez choćby krztyny lęku po­zna­wał świat. Nie czuł po­trzeby ko­rzy­sta­nia z czy­ichś rad czy mo­zol­nego bu­do­wa­nia po­czu­cia wła­snej war­to­ści. A że dys­po­no­wał nie­zwy­kłą in­te­li­gen­cją, śmiało mógł ucho­dzić za osobę wy­jąt­kową.

Wpływ rodziców

Elon Musk cie­szy się opi­nią czło­wieka, który speł­nił ame­ry­kań­ski sen. A prze­cież uro­dził się 28 czerwca 1971 roku w Pre­to­rii – czyli w Re­pu­blice Po­łu­dnio­wej Afryki. Ol­brzy­mie bo­gac­two wła­ści­cieli ziem­skich i prze­my­słow­ców kon­tra­sto­wało tam ze strasz­liwą biedą. Po­li­tyka apar­the­idu na­rzu­cała ry­go­ry­styczną se­gre­ga­cję ra­sową. W ten spo­sób kształ­to­wała – we­wnętrz­nie i ze­wnętrz­nie – ten nie­zwy­kły na­ród. Jed­no­cze­śnie wraz ze śro­do­wi­skiem i kul­turą uczyła lu­dzi by­cia twar­dymi i nie­zwy­kle od­por­nymi. To był lo­kalny stan­dard, więc ro­dzice Mu­ska nie sta­no­wili tu wy­jątku.

Maye, matka Elona, to nie­zwy­kle ude­rza­jąca osoba, przy czym słowo „ude­rza­jąca” od­nosi się za­równo do jej pre­zen­cji, jak i oso­bo­wo­ści. Już jako na­sto­latka za­częła ka­rierę mo­delki i kon­ty­nu­uje ją do dziś, a swój urok wiecz­nie mło­dej ko­biety pre­zen­tuje pod­czas se­sji zdję­cio­wych w ko­lo­ro­wych ma­ga­zy­nach (na przy­kład w wieku 69 lat zo­stała mo­delką „Co­ver Girl”). Maye ucho­dzi też za sprawną biz­ne­swo­man i od­nosi suk­cesy jako die­te­tyczka.

Elon i Maye Musk na przyjęciu w Nowym Jorku w 2012 roku. Poświęcenie matki oraz jej energia miały wpływ na kształtowanie się charakteru i pewności siebie u jej syna.

Po­dob­nie jak w przy­padku Elona ży­cie Maye mo­głoby stać się pod­stawą emo­cjo­nu­ją­cej bio­gra­fii (zresztą w 2019 roku opu­bli­ko­wała pa­mięt­nik za­ty­tu­ło­wany Ko­bieta z pla­nem na ży­cie. O pięk­nie, przy­go­dach i suk­ce­sach). Bez wąt­pie­nia na jej cha­rak­ter wpływ miało dzie­ciń­stwo. Na świat przy­szła 19 kwiet­nia 1948 roku w Re­gi­nie w ka­na­dyj­skiej pro­win­cji Sa­skat­che­wan, a za­le­d­wie dwa lata póź­niej prze­nio­sła się wraz z ro­dzi­cami do Re­pu­bliki Po­łu­dnio­wej Afryki. Jej bli­scy przy­po­mi­nali bo­wiem bo­ha­te­rów po­wie­ści przy­go­do­wej. Oj­ciec, dr Jo­shua Nor­man Hal­de­man, był od­no­szą­cym suk­cesy chi­ro­prak­ty­kiem, ale praca za­wo­dowa znaj­do­wała się na dru­gim pla­nie emo­cjo­nu­ją­cego ży­cia, które dzie­lił ze swoją żoną, in­struk­torką tańca Win­ni­fred „Wyn” Jo­se­phine Flet­cher. Jo­shua do­ra­stał na ka­na­dyj­skiej pro­win­cji, kształ­tu­jąc w so­bie du­cha walki i przy­gody, a także skłon­ność do ry­zyka. W mło­do­ści ujeż­dżał ko­nie pod­czas im­prez ro­deo i świet­nie rzu­cał las­sem, ćwi­czył boks oraz za­pasy, a na­wet la­tał – wy­ro­bił so­bie li­cen­cję pi­lota i ku­pił nie­wielką awio­netkę. Prze­pro­wadzka do RPA w 1950 roku sta­no­wiła od­po­wiedź na na­gły im­puls i po­trzebę od­rzu­ce­nia tego, co uwa­żał za po­li­tyczne i mo­ralne ogra­ni­cze­nia Ka­nady. Wy­brał pełne nie­pew­no­ści ży­cie w od­le­głym, barw­nym i roz­le­głym kraju. Fakt, że miał liczną ro­dzinę (Maye była jed­nym z pię­ciorga dzieci), nie sta­no­wił dla niego prze­szkody. Ocze­ki­wał, że ma­lu­chy so­bie po­ra­dzą, je­śli da się im swo­bodę i od­po­wied­nio wy­chowa.

Po przy­jeź­dzie do RPA Jo­shua i Wyn pro­wa­dzili dość awan­tur­ni­cze ży­cie, a prze­żyte przy­gody od czasu do czasu pro­wa­dziły ich na czo­łówki lo­kal­nych ga­zet. Na przy­kład w 1952 roku para prze­le­ciała około 35 400 ki­lo­me­trów swoim nie­wiel­kim, jed­no­sil­ni­ko­wym sa­mo­lo­tem, kie­ru­jąc się z Afryki do Nor­we­gii i Szko­cji i na­stęp­nie wra­ca­jąc do kraju. W ko­lej­nym roku od­byli po­dobną po­dróż wraz z sy­nem Scot­tem. Prze­mie­rzyli wtedy środ­kową Afrykę i po­ko­nali 12 900 ki­lo­me­trów. W 1954 roku Jo­shua zy­skał mię­dzy­na­ro­dową sławę dzięki prze­lo­towi wzdłuż wschod­niego wy­brzeża Afryki, a na­stęp­nie przez Azję aż do Au­stra­lii i wresz­cie z po­wro­tem do RPA. Łączny dy­stans tej po­dróży się­gnął 53 000 ki­lo­me­trów.

Do roku 1970 Jo­shua Hal­de­man od­wie­dził 80 kra­jów i te­ry­to­riów roz­rzu­co­nych po ca­łym świe­cie. Zaj­mo­wał ważne sta­no­wi­ska w po­łu­dnio­wo­afry­kań­skich or­ga­ni­za­cjach lot­ni­czych, mię­dzy in­nymi był współ­za­ło­ży­cie­lem i pre­ze­sem Kra­jo­wego To­wa­rzy­stwa Lot­ni­czego oraz przez pięć lat za­sia­dał w lo­kal­nym Ko­mi­te­cie Re­gu­la­cji Że­glugi Po­wietrz­nej. Był rów­nież za­pa­lo­nym strzel­cem i wraz z Wyn wy­gry­wał kra­jowe za­wody, dzięki czemu para cie­szyła się sza­cun­kiem w miej­sco­wych klu­bach i sto­wa­rzy­sze­niach strze­lec­kich.

Je­śli ko­muś CV Hal­de­ma­nów na­dal wy­daje się nie­wy­star­cza­jące, może do niego do­pi­sać ka­rierę od­kryw­ców-ama­to­rów i ar­che­olo­gów. Mała Maye to­wa­rzy­szyła ro­dzi­com pod­czas wy­praw do od­le­głych za­kąt­ków kon­ty­nentu afry­kań­skiego. Jo­shua był szcze­gól­nie za­in­te­re­so­wany od­na­le­zie­niem le­gen­dar­nego Za­gi­nio­nego Mia­sta Ka­la­hari i po­cząw­szy od 1953 roku od­był 12 eks­pe­dy­cji po­wietrz­nych i lą­do­wych, pod­czas któ­rych po­znał wiele afry­kań­skich ple­mion, a także na­po­tkał na swo­jej dro­dze dzi­kie zwie­rzęta. Jego eks­plo­ra­cje za­koń­czyły się tra­gicz­nie, choć sto­sow­nie do za­in­te­re­so­wań. W 1974 roku zgi­nął w ka­ta­stro­fie lot­ni­czej.

Er­rol Musk, oj­ciec Elona, ucho­dził z ko­lei za czło­wieka prak­tycz­nego. Z po­wo­dze­niem roz­wi­jał ka­rierę w za­wo­dzie in­ży­niera me­cha­nika i elek­tryka oraz za­rządcy pro­jek­tów bu­dow­la­nych. W me­diach po­ja­wiła się kie­dyś in­for­ma­cja, że był rów­nież wła­ści­cie­lem ko­palni szma­rag­dów. Nie­które źró­dła twier­dziły na­wet, że Elon i jego brat Kim­bal sprze­dali część klej­no­tów w USA, aby za­pew­nić so­bie fi­nanse na start. W 2019 roku Elon Musk zde­men­to­wał te do­nie­sie­nia, 28 grud­nia wy­ja­śniał na Twit­te­rze: „(Oj­ciec) nie był wła­ści­cie­lem ko­palni szma­rag­dów, a ja pra­co­wa­łem na stu­diach, koń­cząc je z kre­dy­tem stu­denc­kim w wy­so­ko­ści około 100 ty­sięcy do­la­rów. W Zip2 nie było mnie stać na drugi kom­pu­ter, więc pro­gra­mo­wa­łem w nocy, bo w dzień stała na nim na­sza strona in­ter­ne­towa”. Skąd więc wzięły się te in­for­ma­cje o ka­mie­niach szla­chet­nych? Być może do ich po­wsta­nia przy­czy­nił się fakt, iż po­cząt­kowo ro­dzice po­ma­gali mło­demu Elo­nowi wieść sta­bilne fi­nan­sowo i dość wy­godne ży­cie.

Po przyj­ściu na świat Elona w 1971 roku ro­dzina po­więk­szyła się wraz z na­ro­dzi­nami Kim­bala w 1972 roku, a dwa lata póź­niej ich sio­stry To­ski. Ro­dzeń­stwo za­wsze było ważne dla Elona. Naj­bli­żej był z bra­tem – łą­czyło ich bo­wiem kilka wspól­nych przy­gód i tra­fio­nych in­we­sty­cji.

Krzywa uczenia się

Je­den z naj­bar­dziej wni­kli­wych por­tre­tów mło­dego Elona Mu­ska po­wstał dzięki dzien­ni­kar­skiej pracy Ash­lee Vance’a, któ­rego książka Elon Musk: How the Bil­lio­na­ire CEO of Spa­ceX and Te­sla is Sha­ping our Fu­ture zo­stała na­pi­sana na pod­sta­wie wie­lo­go­dzin­nych wy­wia­dów z przed­się­biorcą. Wiemy z niej, że w mło­do­ści nasz bo­ha­ter ucho­dził za dziecko o po­nad­prze­cięt­nej in­te­li­gen­cji i nie­na­sy­co­nym ape­ty­cie na wie­dzę. Był i po­zo­staje mi­ło­śni­kiem ksią­żek – po­chła­nia za­równo be­le­try­stykę, jak i li­te­ra­turę faktu, od Władcy Pier­ścieni Tol­kiena po En­cy­klo­pe­dię Bri­tan­nica, którą po­dobno prze­czy­tał w ca­ło­ści. Dla jego oto­cze­nia szybko stało się oczy­wi­ste, że po­siada do­sko­nałą pa­mięć. Po­zwa­lała mu ona przy­swa­jać bez więk­szego wy­siłku skom­pli­ko­wane in­for­ma­cje tech­niczne. Z cza­sem szyb­kie i do­kładne cy­to­wa­nie ich młody Musk za­czął wy­ko­rzy­sty­wać jako coś w ro­dzaju sztuczki im­pre­zo­wej. Nie da się zresztą ukryć, że umie­jęt­ność ta po­mo­gła mu w jego od­waż­nych przed­się­wzię­ciach i na­dal fa­scy­nuje tych, któ­rzy pra­cują nad swoją wy­daj­no­ścią umy­słową (wię­cej na te­mat nie­zwy­kłych zdol­no­ści Mu­ska znaj­dziesz w roz­dziale 6). Swoją drogą Elon do­pro­wa­dził do per­fek­cji zdol­ność ucze­nia się – wy­star­czyły mu książki i no­tatki, by sa­mo­dziel­nie, bez wspar­cia na­uczy­cieli, opa­no­wy­wać ko­lejne por­cje wie­dzy.

Maye Musk – nie tylko z po­wodu mat­czy­nej mi­ło­ści – do­strze­gła wy­jąt­ko­wość swo­jego syna już w jego dzie­ciń­stwie. W jed­nym z wy­wia­dów za­py­tano ją, kiedy za­uwa­żyła, że Elon różni się od in­nych dzieci. Od­po­wie­działa: „W trze­cim roku jego ży­cia. Po pro­stu tak do­brze ar­gu­men­to­wał, że nie mo­głam uwie­rzyć, jak małe dziecko jest w sta­nie my­śleć w ten spo­sób”. Wy­soka in­te­li­gen­cja u ma­lu­chów nie jest czymś, co po­winno bu­dzić nie­po­kój, jed­nak nie­kiedy może po­cią­gnąć za sobą pro­blemy. We­dług Vance’a i kilku in­nych źró­deł młody Musk sta­no­wił sa­motną wy­spę po­śród mo­rza dzie­cię­cego kon­for­mi­zmu. Szkolni ko­le­dzy szybko za­uwa­żyli jego pro­blemy z po­strze­ga­niem rze­czy­wi­sto­ści – czę­sto gu­bił się w prze­twa­rza­niu my­śli i po­my­słów, co od­strę­czało jego ró­wie­śni­ków.

Sam Musk był świa­domy tego, że różni się od ota­cza­ją­cych go dzieci. W wy­wia­dzie z pod­ca­ste­rem Joe Ro­ga­nem wspo­mi­nał: „Kiedy mia­łem pięć czy sześć lat, są­dzi­łem, że je­stem dzi­wa­kiem”. Ro­gan za­py­tał go o przy­czyny ta­kich od­czuć i usły­szał: „W pew­nym mo­men­cie stało się dla mnie ja­sne, że inni są wła­śnie inni… Ich umy­sły nie eks­plo­do­wały po­my­słami przez cały czas. To było po pro­stu dziwne i ozna­czało, że to ja je­stem dziwny”. Musk czuł, że musi ukry­wać tę swoją ce­chę przed oto­cze­niem: „Mia­łem na­dzieję, że nikt się o tym nie do­wie, bo mo­gliby mnie za­mknąć”. Ale jed­no­cze­śnie jego sza­le­jący umysł niósł liczne obiet­nice i wy­wo­ły­wał w nim ogromną ochotę do dzia­ła­nia. Opi­su­jąc Ro­ga­nowi swoje ży­cie we­wnętrzne, przed­się­biorca po­wie­dział: „To jak nie­koń­cząca się eks­plo­zja”.

Wkrótce Musk mu­siał też sta­wić czoła po­waż­niej­szemu wy­zwa­niu. W 1979 roku jego ro­dzice się roz­wie­dli, co za­po­cząt­ko­wało burz­liwy okres w ży­ciu ro­dziny. Elon za­miesz­kał z matką i resztą ro­dzeń­stwa, ale po roku po­sta­no­wił prze­pro­wa­dzić się do ojca. Wkrótce do­łą­czył do niego Kim­bal. We­dług Vance’a de­cy­zja ta była po­dyk­to­wana swo­istą lo­giką – Er­rol nie miał wtedy przy so­bie dzieci, pod­czas gdy Maye miała całą trójkę, co Elo­nowi „wy­da­wało się nie­spra­wie­dliwe”. Wiele szcze­gó­łów z tego okresu za­ciera się wśród wspo­mnień bądź po­zo­staje ta­jem­nicą, jed­nak wia­domo, że czas spę­dzony u ojca nie był dla braci szczę­śliwy. Z mo­zaiki opu­bli­ko­wa­nych przez nich wspo­mnień można wy­wnio­sko­wać, że Er­rol był po­nu­rym, ner­wo­wym i ce­nią­cym dys­cy­plinę czło­wie­kiem, co sprzy­jało kon­flik­tom z dwoma do­ra­sta­ją­cymi sy­nami (do­sko­na­łym tego przy­kła­dem, opi­sa­nym przez Vance’a, była re­ak­cja męż­czy­zny na po­mysł wy­jazdu do USA – Er­rol zwol­nił po­moc do­mową i ka­zał Elo­nowi sa­mo­dziel­nie wy­ko­ny­wać wszyst­kie obo­wiązki, by chło­pak prze­ko­nał się, jak wy­glą­da­łoby jego ży­cie w Ame­ryce).

Nie­mniej jed­nak miesz­ka­nie z oj­cem miało swoje po­zy­tywne strony. Musk se­nior był ma­jęt­nym czło­wie­kiem i sy­no­wie za­wdzię­czają mu wiele za­gra­nicz­nych po­dróży oraz spore moż­li­wo­ści roz­woju, a także do­stęp do wielu ksią­żek. Er­rol jako czło­wiek o umy­śle in­ży­niera od­ci­snął na nich swoje piętno. Chłopcy to­wa­rzy­szyli mu na pla­cach bu­dowy i zdo­by­wali umie­jęt­no­ści prak­tyczne – opa­no­wali pod­stawy elek­tryki, sto­lar­stwa, hy­drau­liki i mu­rar­stwa. Cho­ciaż nie zde­cy­do­wali się wy­ko­ny­wać tego za­wo­dowo, to z pew­no­ścią na­uczyło ich to prak­tycz­nego roz­wią­zy­wa­nia pro­ble­mów. Do dziś Mu­ska ce­chuje bar­dzo ży­ciowe spoj­rze­nie na in­ży­nie­rię, bu­rzące mury mię­dzy teo­rią a prak­tyką. Nieco mniej przy­datne oka­zały się do­mowe eks­pe­ry­menty pi­ro­tech­niczne Elona. Chło­piec pro­du­ko­wał wła­sne ma­te­riały wy­bu­chowe i pędne, ko­rzy­sta­jąc z sa­mo­dziel­nie zdo­by­tych in­for­ma­cji z za­kresu che­mii. Efekty tych za­baw oka­zały się ty­leż spek­ta­ku­larne, co nie­po­ko­jące. Stało się ja­sne, że Elon na­leży do osób, które uwiel­biają spraw­dzać, jak dzia­łają różne rze­czy.

W 2015 roku Er­rol Musk udzie­lił wy­wiadu „For­bes Africa” i rzu­cił nowe świa­tło na zdol­no­ści swo­ich sy­nów. Jego zda­niem Elon był „in­tro­wer­tycz­nym my­śli­cie­lem”, ty­pem osoby, która na im­pre­zie naj­wię­cej czasu po­świę­cała stu­dio­wa­niu bi­blio­teki go­spo­da­rza. Po­noć na­pę­dzała go in­ten­sywna in­te­lek­tu­alna cie­ka­wość, nowe po­my­sły i moż­li­wo­ści. Kim­bala oj­ciec uwa­żał za nieco bar­dziej otwar­tego na lu­dzi. I tu do­cho­dzimy do wy­da­rze­nia, które miało szcze­gólne zna­cze­nie dla kie­runku, w ja­kim Elon osta­tecz­nie po­dą­żył.

Otóż mło­dość przy­szłego przed­się­biorcy przy­pa­dła na okres gwał­tow­nego roz­woju i wzro­stu po­pu­lar­no­ści kom­pu­te­rów. Urzą­dze­nia te, wy­na­le­zione w la­tach 40. i 50. XX wieku, przez całe de­kady ucho­dziły za do­menę in­sty­tu­cji pań­stwo­wych. W la­tach 80. we­szły do po­wszech­nego użytku, a ich ceny zna­cząco spa­dły, kła­dąc pod­wa­liny pod trwa­jącą do dziś re­wo­lu­cję cy­frową. Z wy­wiadu z Er­ro­lem Mu­skiem wy­nika, że gdy Elon miał 11 lat, za­in­te­re­so­wał się tego ro­dzaju sprzę­tem. Pew­nego dnia za­py­tał ojca o moż­li­wość od­by­cia kursu kom­pu­te­ro­wego. Ten przy­pad­kiem usły­szał o mię­dzy­na­ro­do­wym sym­po­zjum kom­pu­te­ro­wym, które miało się od­być na Uni­wer­sy­te­cie Wi­twa­ter­srand w Jo­han­nes­burgu. Wy­da­rze­nie nie było prze­zna­czone dla dzieci, jed­nak wi­dząc pa­sję syna, Er­rol za­re­zer­wo­wał im miej­sca na trzy­go­dzin­nym wy­kła­dzie in­au­gu­ra­cyj­nym. Elo­nowi ka­zał ubrać się w ma­ry­narkę i ko­szulę z kra­wa­tem, zna­lazł mu miej­sce z boku sali i za­bro­nił się od­zy­wać. W pew­nym mo­men­cie po­szedł z Kim­ba­lem coś prze­ką­sić. Kiedy wró­cili, wy­kład już się skoń­czył, a Elona ni­g­dzie nie było. Po dłuż­szych po­szu­ki­wa­niach zna­leźli go po­grą­żo­nego w dys­ku­sji z eks­per­tami z An­glii. Gdy Musk se­nior pod­szedł do nich, je­den z pro­fe­so­rów po­wie­dział, że chło­pak „po­wi­nien czym prę­dzej do­stać kom­pu­ter”.

Kom­pu­tery zre­wo­lu­cjo­ni­zo­wały re­la­cje mło­dego Elona Mu­ska ze świa­tem. Mimo ów­cze­snych ogra­ni­czeń tech­no­lo­gicz­nych ofe­ro­wały ogromne moż­li­wo­ści, co mu wy­raź­nie od­po­wia­dało. Jego pierw­szym kom­pu­te­rem był Com­mo­dore VIC-20, który prze­szedł do hi­sto­rii jako pierw­sze urzą­dze­nie ma­sowe – sprze­daż prze­kro­czyła bo­wiem mi­lion sztuk. W po­rów­na­niu do dzi­siej­szych ma­szyn miał śmiesz­nie ni­skie pa­ra­me­try tech­niczne, choćby skromne 5 ki­lo­baj­tów pa­mięci RAM. Mimo to Elon zgłę­biał jego moż­li­wo­ści z pa­sją, która z cza­sem stała się jego na­tu­ralną ce­chą. W ciągu za­le­d­wie trzech bez­sen­nych nocy prze­ro­bił kurs pro­gra­mo­wa­nia w za­in­sta­lo­wa­nym na kom­pu­te­rze ję­zyku BA­SIC – i to kurs roz­pi­sany na dłu­gie mie­siące. Musk zda­wał so­bie sprawę, że jego oj­ciec nie wie­rzył w moż­li­wo­ści urzą­dze­nia, które po­strze­gał jako sprzęt ma­jący nie­wiele wspól­nego z „praw­dziwą in­ży­nie­rią”. Sam miał jed­nak zu­peł­nie inne zda­nie.

Pełny ob­raz re­la­cji mię­dzy Er­ro­lem a jego naj­star­szym sy­nem po­zo­staje nie­ja­sny, cho­ciaż nie­które rze­czy można wy­wnio­sko­wać z wy­wia­dów udzie­la­nych przez nich na prze­strzeni lat. Pewne wy­daje się na przy­kład, że z cza­sem od­da­lili się od sie­bie. W wy­wia­dzie z Ne­ilem Straus­sem z ma­ga­zynu „Rol­ling Stone” w 2017 roku Elon stwier­dził: „(Oj­ciec) był okrop­nym czło­wie­kiem. Nie masz po­ję­cia. Mój tata za­wsze ma prze­my­ślany plan czy­nie­nia zła. Jakby pla­no­wał zło”.

Musk chęt­nie ko­rzy­stał z kom­pu­te­rów, a jego mi­łość do ję­zy­ków pro­gra­mo­wa­nia, ob­wo­dów i wyjść ro­sła. W 1984 roku opra­co­wał grę science fic­tion za­ty­tu­ło­waną Bla­star, która opie­rała się na za­le­d­wie 169 li­niach kodu. W la­tach 80. wielu użyt­kow­ni­ków kom­pu­te­rów ośmio­bi­to­wych spę­dzało dłu­gie go­dziny na wstu­ki­wa­niu ko­lej­nych in­struk­cji li­nijka po li­nijce, by po tej cięż­kiej pracy móc za­grać w nie­skom­pli­ko­waną grę. Po­łu­dnio­wo­afry­kań­ske cza­so­pi­smo „PC and Of­fice Tech­no­logy” było pod wra­że­niem wy­daj­no­ści i atrak­cyj­no­ści pro­gramu Mu­ska i po­sta­no­wiło opu­bli­ko­wać jego kod źró­dłowy. Chło­pak otrzy­mał za to 500 do­la­rów. Co cie­kawe, gra wciąż żyje, można za­grać choćby w jej nową wer­sję przy­go­to­waną dla prze­glą­da­rek in­ter­ne­to­wych. Sce­na­riusz przy­po­mina Space In­va­ders, zaś na ekra­nie po­cząt­ko­wym Bla­star po­ja­wia się in­struk­cja: „Mi­sja: Zniszcz obcy frach­to­wiec prze­wo­żący śmier­cio­no­śne bomby wo­do­rowe i ma­szyny mio­ta­jące wiązki stałe. Do ste­ro­wa­nia stat­kiem uży­waj joy­sticka, zaś gu­zika fire do strze­la­nia”. Na­wet dzi­siaj (wy­po­wia­dam się tu na pod­sta­wie wła­snego do­świad­cze­nia) gra jest na­prawdę wcią­ga­jąca i sta­nowi spore wy­zwa­nie.

Musk ko­chał kom­pu­tery przez całą swoją mło­dość, jed­nak błę­dem by­łoby po­strze­ga­nie go jako za­mknię­tego w so­bie ge­eka. W rze­czy­wi­sto­ści Elon, Kim­bal i wielu ich przy­ja­ciół oraz krew­nych wio­dło wów­czas pełne do­świad­czeń ży­cie, mię­dzy in­nymi dzięki bra­kowi nad­zoru ze strony do­ro­słych. In­nymi słowy prze­ży­wali naj­róż­niej­sze przy­gody. Re­pu­blika Po­łu­dnio­wej Afryki była w tym cza­sie kra­jem po­grą­żo­nym w cha­osie i do­tknię­tym strasz­li­wym ubó­stwem, po­dzie­lo­nym za sprawą po­li­tyki ra­so­wej i cier­pią­cym z po­wodu jed­nego z naj­wyż­szych wskaź­ni­ków prze­stęp­czo­ści na świe­cie – w okre­sie mło­do­ści Elona rósł on zresztą w za­wrot­nym tem­pie. Mimo to bra­cia czę­sto po­dró­żo­wali ko­leją mię­dzy Pre­to­rią a Jo­han­nes­bur­giem (który w la­tach 90. był okre­ślany jako „naj­nie­bez­piecz­niej­sze mia­sto na świe­cie”), wy­ka­zu­jąc się przy oka­zji spry­tem i umie­jęt­no­ścią uni­ka­nia kło­po­tów. Re­gu­lar­nie też sma­ko­wali ży­cia ob­cego lu­dziom z ich uprzy­wi­le­jo­wa­nej war­stwy spo­łecz­nej.

W li­ceum, przez trzy–cztery lata, Elon był prze­śla­do­wany fi­zycz­nie i psy­chicz­nie. Jego nie­ty­powe zwy­czaje na­ra­żały go na żarty ze strony ró­wie­śni­ków, któ­rzy nie to­le­ro­wali in­no­ści czy od­stępstw od normy. Do­cho­dziło do okrut­nych in­cy­den­tów, na przy­kład w Bryan­ston High School pe­wien chło­piec pod­kradł się od tyłu do Mu­ska sie­dzą­cego na szczy­cie be­to­no­wych scho­dów i kop­nął go z ca­łych sił w tył głowy, a na­stęp­nie ze­pchnął na sam dół (warto w tym mo­men­cie do­dać, że Elon prze­szedł przez sześć róż­nych szkół, co – jak sam przy­znaje – „utrud­niało na­wią­zy­wa­nie przy­jaźni”). Bru­talny atak stał się sy­gna­łem dla in­nych chłop­ców, któ­rzy rzu­cili się na Elona, ko­pali go bez­li­to­śnie i ude­rzali jego głową o zie­mię. Kim­bal oba­wiał się o ży­cie brata. Ob­ra­że­nia, ja­kich Elon do­znał w wy­niku tego po­bi­cia, wy­ma­gały wi­zyty w szpi­talu i ty­go­dnio­wego zwol­nie­nia, a póź­niej re­kon­struk­cji nosa. Inną atrak­cją, jaką gangi na­sto­let­nich wy­rost­ków za­fun­do­wały mło­demu Mu­skowi, było ata­ko­wa­nie jego kum­pli, do­póki ci nie prze­sta­wali się z nim przy­jaź­nić.

Ży­cie szkolne Elona Mu­ska usta­bi­li­zo­wało się, gdy za­czął uczęsz­czać do Pre­to­ria Boys High School. Kiedy nie mu­siał się już oba­wiać bru­tal­nego prze­śla­do­wa­nia, oka­zał się by­strym i za­an­ga­żo­wa­nym uczniem, choć wtedy jesz­cze nie wy­róż­niał się osią­gnię­ciami. Po­mimo licz­nych pro­ble­mów okresu doj­rze­wa­nia jego za­in­te­re­so­wa­nie kom­pu­te­rami nie wy­ga­sło i w efek­cie tra­fił do szkol­nego koła pro­gra­mi­stycz­nego, gdzie uczył się ję­zy­ków ta­kich jak BA­SIC, Co­bol i Pas­cal. W miarę jak Elon doj­rze­wał, to za­mi­ło­wa­nie za­czy­nało łą­czyć się z głę­boką fa­scy­na­cją USA i chę­cią prze­pro­wa­dze­nia się do tego kraju.

W wy­wia­dzie udzie­lo­nym w Chi­nach w 2014 roku Musk na­kre­ślił spo­sób, w jaki te dwie pa­sje od­dzia­ły­wały na sie­bie:

Mu­szę przy­znać, że kiedy by­łem dziec­kiem, nie mia­łem żad­nych wiel­kich pla­nów. Po­wo­dem, dla któ­rego za­ją­łem się pro­gra­mo­wa­niem, było moje za­in­te­re­so­wa­nie grami. Gra­łem re­gu­lar­nie i do­sze­dłem do wnio­sku, że je­śli za­cznę sa­memu pi­sać gry i na­stęp­nie je sprze­da­wać, za­ro­bię sporo pie­nię­dzy i będę mógł so­bie ku­pić lep­szy kom­pu­ter. Nie była to ja­kaś wielka wi­zja. Kiedy do­ra­sta­łem, czy­ta­łem mnó­stwo ksią­żek. Ich ak­cja bar­dzo czę­sto to­czyła się w Sta­nach Zjed­no­czo­nych i wy­da­wało mi się, że po­wstaje tam wiele no­wych tech­no­lo­gii. Po­my­śla­łem: OK, chcę pra­co­wać nad no­wymi tech­no­lo­giami, więc mu­szę prze­nieść się do Do­liny Krze­mo­wej. W mło­do­ści wy­da­wała mi się ja­kimś mi­tycz­nym miej­scem. Czymś jak góra Olimp.

Fa­scy­na­cja po­dró­żami i chęć od­wie­dza­nia in­nych kra­jów jest wśród mło­dych lu­dzi po­wszechna. Nie­zbyt czę­sto jed­nak ta­kie pra­gnie­nia wiążą się z wi­zją pracy w kon­kret­nej branży. Jesz­cze rza­dziej zda­rza się, by ma­rze­nie to prze­ro­dziło się w prak­tyczne dzia­ła­nie, zwłasz­cza u czło­wieka ma­ją­cego za­le­d­wie 17 lat. Tym­cza­sem Musk wła­śnie w tym wieku roz­po­czął przy­go­to­wa­nia do wy­jazdu do Sta­nów Zjed­no­czo­nych.

Uznał Ka­nadę za od­po­wiedni etap przej­ściowy swo­jego ży­cia w Ame­ryce Pół­noc­nej, mię­dzy in­nymi dla­tego, że dzięki nie­daw­nym zmia­nom w prze­pi­sach imi­gra­cyj­nych ka­na­dyj­skie oby­wa­tel­stwo jego matki mo­gło zo­stać prze­nie­sione na dzieci. O prze­pro­wadzce za­de­cy­do­wał jesz­cze je­den czyn­nik – dzięki wy­jaz­dowi Elon unik­nął obo­wiąz­ko­wej służby woj­sko­wej w RPA.

Roz­po­czął sta­ra­nia o wizę emi­gra­cyjną, a jed­no­cze­śnie pod­jął stu­dia in­for­ma­tyczne i in­ży­nie­ryjne na Uni­wer­sy­te­cie Pre­to­rii. Osta­tecz­nie zło­żone przez niego po­da­nia zo­stały przy­jęte i Elon Musk mógł za­cząć nowe ży­cie po dru­giej stro­nie świata.

Kanada

Bio­rąc pod uwagę awan­tur­ni­czy ro­do­wód Elona Mu­ska i jego wcze­śniej­sze do­świad­cze­nia, ni­kogo nie po­winno dzi­wić, że jego prze­pro­wadzka do Ka­nady nie zo­stała zbyt do­brze za­pla­no­wana. Gdy do­tarł do le­żą­cego na wschod­nim wy­brzeżu Mont­re­alu, za­mie­rzał za­trzy­mać się u wujka, ale w cza­sach przed­in­ter­ne­to­wych ko­re­spon­den­cja krą­żyła z opóź­nie­niem i po przy­jeź­dzie na miej­sce Elon do­wie­dział się, że męż­czy­zna prze­pro­wa­dził się do stanu Min­ne­sota w USA. Musk zna­lazł so­bie po­kój w schro­ni­sku mło­dzie­żo­wym, gdzie nieco sta­ran­niej przy­go­to­wał swoje ko­lejne ru­chy. Przy­po­mniał so­bie, że w Ka­na­dzie ma dru­giego ku­zyna, od lat miesz­ka­ją­cego w pro­win­cji Sa­skat­che­wan (skąd po­cho­dził jego dzia­dek ze strony matki). Po prze­by­ciu au­to­bu­sem po­nad 3000 ki­lo­me­trów tra­fił do mia­steczka Swift Cur­rent le­żą­cego nie­da­leko gra­nicy ame­ry­kań­sko-ka­na­dyj­skiej.

Kiedy tylko udało mu się zna­leźć dach nad głową, prio­ry­te­tem stało się zdo­by­cie pracy i za­ra­bia­nie pie­nię­dzy. Za­pewne nie wy­obra­żał so­bie wtedy sie­bie jako naj­bo­gat­szego czło­wieka na świe­cie – przez ja­kiś czas otrzy­my­wał je­dy­nie pro­po­zy­cje ni­sko­płat­nych prac fi­zycz­nych. W pierw­szych mie­sią­cach ży­cia w Ka­na­dzie mię­dzy in­nymi był za­trud­niony na far­mie, zaj­mo­wał się cię­ciem bali drew­nia­nych i czysz­cze­niem ko­tłów. To ostat­nie za­ję­cie było we­dług niego naj­gor­sze, po­le­gało bo­wiem na wczoł­gi­wa­niu się do ko­tła sto­ją­cego w tar­taku i wy­skro­by­wa­niu roz­grza­nych od­pa­dów z jego wnę­trza. Co 30 mi­nut trzeba było wyjść z ko­tła na ze­wnątrz, by nie umrzeć z prze­grza­nia. God­nym uwagi świa­dec­twem wy­trwa­ło­ści Mu­ska jest to, że pracę ra­zem z nim roz­po­częło 30 męż­czyzn, a do końca ty­go­dnia wciąż pra­co­wało tylko trzech – wśród nich on.

Cho­ciaż wy­emi­gro­wał sam, jego matka i ro­dzeń­stwo stop­niowo do niego do­łą­czyli. Jako pierw­szy zja­wił się Kim­bal. Obec­ność brata bez wąt­pie­nia do­dała Elo­nowi ener­gii. Łą­czyła ich silna, dy­na­miczna więź, która z cza­sem po­zwo­liła im stwo­rzyć roz­bu­do­wane plany i po­my­sły na osią­gnię­cie suk­cesu w Ame­ryce. Musk po­now­nie zwią­zał się ze śro­do­wi­skiem aka­de­mic­kim, w 1989 roku za­pi­su­jąc się na Qu­een’s Uni­ver­sity w King­ston, mie­ście w po­ło­żo­nej na da­le­kim wscho­dzie Ka­nady pro­win­cji On­ta­rio. Roz­po­czął tam stu­dia li­cen­cjac­kie z fi­zyki i eko­no­mii.

W 2013 roku Elon udzie­lił in­te­re­su­ją­cego wy­wiadu uczel­nia­nemu cza­so­pi­smu „Qu­een’s Alumni Re­view”, opo­wia­da­jąc o swo­ich stu­diach. Czas spę­dzony na uczelni opi­sał jako „za­bawny i in­te­re­su­jący” oraz „for­ma­tywny”. Wy­ja­śnił też, że: „Jed­nej rze­czy na­uczy­łem się tu­taj – za­równo od wy­kła­dow­ców, jak i stu­den­tów – do­wie­dzia­łem się, jak współ­pra­co­wać z in­te­li­gent­nymi ludźmi i ko­rzy­stać z me­tody so­kra­tycz­nej, aby osią­gnąć wspólny cel”. Warto za­trzy­mać się przy tym na chwilę. Me­toda so­kra­tyczna po­lega na zgłę­bia­niu ar­gu­mentu lub hi­po­tezy, przy czym uczest­nicy dys­ku­sji wy­ko­rzy­stują pro­ces za­da­wa­nia py­tań nie tylko w celu ana­li­zo­wa­nia po­my­słów, lecz także ujaw­nie­nia war­to­ści, za­sad i prze­ko­nań de­ba­tu­ją­cych. Pro­wa­dzący dia­log so­kra­tej­ski znaj­dują się w sta­nie „pro­duk­tyw­nego dys­kom­fortu”, ba­da­jąc za­równo sie­bie, jak i swój zwią­zek ze świa­tem, a nie tylko abs­trak­cyjny kon­cept wyj­ściowy. Przy oka­zji ujaw­niają swoje za­ło­że­nia i kon­for­mi­styczne idee. W tej tak­tyce pe­da­go­gicz­nej mo­żemy do­strzec za­lą­żek pro­pa­go­wa­nego przez Mu­ska ro­zu­mo­wa­nia z wy­ko­rzy­sta­niem „pierw­szych za­sad”, a także zwy­czaju wy­cho­dze­nia poza przy­jętą lo­gikę oraz ba­da­nia pro­blemu po­cząw­szy od jego pod­staw (do­głębne spoj­rze­nie na sto­so­wane przez Mu­ska „pierw­sze za­sady” i inne jego po­glądy sze­rzej opi­sano w roz­dziale 6).

W prze­ci­wień­stwie do cza­sów szkol­nych, w Qu­een’s przy­szły przed­się­biorca wy­raź­niej ujaw­nił swoje wy­jąt­kowe zdol­no­ści in­te­lek­tu­alne. Nie­któ­rzy z ko­le­gów za­pa­mię­tali go jako stu­denta wy­róż­nia­ją­cego się by­stro­ścią na­wet wśród naj­bar­dziej uzdol­nio­nych słu­cha­czy uni­wer­sy­tetu. Był bar­dzo skon­cen­tro­wany, go­towy do ry­wa­li­za­cji, ale jed­no­cze­śnie ko­rzy­stał z sze­ro­kich moż­li­wo­ści ofe­ro­wa­nych przez ży­cie stu­denc­kie, znaj­do­wał czas nie tylko na na­ukę, lecz także na randki czy spo­tka­nia to­wa­rzy­skie.

Musk za­czął rów­nież wy­ka­zy­wać ta­lent przed­się­bior­czy. Za­ra­biał na skła­da­niu i na­pra­wia­niu kom­pu­te­rów, a jego wie­dza in­for­ma­tyczna im­po­no­wała spo­łecz­no­ści stu­denc­kiej, spra­gnio­nej wów­czas no­wi­nek tech­no­lo­gicz­nych. Poza mu­rami uczelni Elon i Kim­bal chęt­nie na­wią­zy­wali kon­takty z wpły­wo­wymi biz­nes­me­nami. Kie­ru­jąc się za­równo cie­ka­wo­ścią, jak i pew­no­ścią sie­bie, bra­cia do­cie­rali do lu­dzi suk­cesu i prze­ko­ny­wali ich do udzie­le­nia im wy­wiadu. Jedną z ta­kich osób był Pe­ter Ni­chol­son, dy­rek­tor wy­ko­naw­czy w Bank of Nova Sco­tia. Bra­cia wy­warli na nim po­zy­tywne wra­że­nie, wy­da­wali się sym­pa­tyczni, cie­kawi i zde­ter­mi­no­wani. W efek­cie Musk za­przy­jaź­nił się za­równo z Ni­chol­so­nem, jak i jego córką, Chri­stie.

Ta zna­jo­mość miała na Mu­ska ol­brzymi wpływ. Na po­czątku lat 90. od­był wa­ka­cyjny staż w Bank of Nova Sco­tia, w dziale stra­te­gii. Otrzy­mał od jego szefa za­da­nie dość wy­ma­ga­jące jak na tak mło­dego czło­wieka – zo­stał po­pro­szony o prze­ana­li­zo­wa­nie port­fela za­dłu­że­nia kra­jów trze­ciego świata w tym banku. Cho­dziło o usta­le­nie, jaką war­tość ma ów port­fel po ogło­sze­niu nie­wy­pła­cal­no­ści przez kilka państw Ame­ryki Po­łu­dnio­wej. Pra­cu­jąc z za­pa­łem za 14 do­la­rów za go­dzinę, Elon od­krył coś, co jego zda­niem mo­gło po­móc ban­kowi i każ­demu, kto ze­chciałby się nad tym po­chy­lić. Za­uwa­żył bo­wiem, że dług nie­któ­rych kra­jów był ob­jęty gwa­ran­cjami rządu Sta­nów Zjed­no­czo­nych, a róż­nica mię­dzy za­bez­pie­cze­niem tak zwa­nych ob­li­ga­cji Brady’ego (na­zwa­nych tak na cześć se­kre­ta­rza skarbu USA Ni­cho­lasa Brady’ego) a rze­czy­wi­stą war­to­ścią długu po­zwa­lała spryt­nym in­we­sto­rom po­dwoić ka­pi­tał pod ochron­nymi skrzy­dłami rządu fe­de­ral­nego USA. Roz­en­tu­zja­zmo­wany Elon przed­sta­wił ten po­mysł swo­jemu bez­po­śred­niemu prze­ło­żo­nemu, który do­strzegł jego war­tość i prze­ka­zał szcze­góły dy­rek­to­rowi ge­ne­ral­nemu. Ten jed­nak od­rzu­cił roz­wią­za­nie Mu­ska, su­ge­ru­jąc, że długi ar­gen­tyń­skie i bra­zy­lij­skie wiążą się ze zbyt du­żym ry­zy­kiem. Wy­wo­łało to fru­stra­cję u mło­dego sta­ży­sty. Przy­szły przed­się­biorca czuł, że ban­kie­rzy nie zro­zu­mieli jego toku my­śle­nia i tym sa­mym stra­cili szansę na ogromne zy­ski gwa­ran­to­wane przez De­par­ta­ment Skarbu USA. Póź­niej po­wie­dział Ash­lee Vance’owi, że wła­śnie wtedy uświa­do­mił so­bie, iż „ban­kie­rzy po­tra­fią je­dy­nie na­śla­do­wać in­nych”. Jego roz­cza­ro­wa­nie szybko prze­ro­dziło się w pew­ność, że kie­dyś zdoła za­ro­bić kosz­tem ban­ków, wy­ko­rzy­stu­jąc prze­wi­dy­wal­ność ich re­ak­cji oraz ten­den­cję do kon­for­mi­zmu. Ten sce­na­riusz miał się po­tem jesz­cze nie­raz po­wtó­rzyć.

Przekroczenie granicy

Cho­ciaż Ka­nada zaj­mo­wała i zaj­muje ważne miej­sce w sercu Mu­ska, ni­gdy nie stra­cił z oczu swo­jego pier­wot­nego celu: do­tar­cia do Sta­nów Zjed­no­czo­nych i zna­le­zie­nia się w cen­trum re­wo­lu­cji tech­no­lo­gicz­nej. Mimo że in­ter­net ogło­szono prze­ło­mem jesz­cze w la­tach 80. ubie­głego wieku, to do­piero w ko­lej­nej de­ka­dzie wszedł on do po­wszech­nego użytku, zmie­nia­jąc cha­rak­ter ko­mu­ni­ka­cji mię­dzy­ludz­kiej, han­dlu de­ta­licz­nego oraz wy­miany in­for­ma­cji i da­nych. Duża część tej re­wo­lu­cji kształ­to­wała się w Sta­nach Zjed­no­czo­nych.

Musk po raz pierw­szy prze­kro­czył gra­nicę USA w 1992 roku, kiedy prze­niósł się na Uni­wer­sy­tet Pen­syl­wa­nii, w skró­cie zwany Penn, uczel­nię z tak zwa­nej Ligi Blusz­czo­wej . Po­now­nie stu­dio­wał biz­nes i fi­zykę; do­sko­nale czuł się w at­mos­fe­rze de­bat i pro­wa­dze­nia ba­dań. Wśród rów­nie do­cie­kli­wych jak on umy­słów wy­róż­niał się etyką pracy. Pod­czas stu­diów na Penn po­znał swo­jego do­zgon­nego przy­ja­ciela, Adeo Res­siego, który jest dziś sza­no­wa­nym in­we­sto­rem i przed­się­biorcą z branży IT, do tego za­siada w za­rzą­dzie Fun­da­cji XPRIZE, fi­nan­su­ją­cej pro­jekty tech­no­lo­giczne mo­gące przy­nieść dłu­go­ter­mi­nowe ko­rzy­ści dla ludz­ko­ści. Szybko zna­leźli wspólny ję­zyk i wy­na­jęli dom, który re­gu­lar­nie prze­kształ­cali w nie­for­malny klub nocny mo­gący po­mie­ścić na­wet pół ty­siąca osób. Była to dzia­łal­ność pro­wa­dzona pół­pro­fe­sjo­nal­nie – opłata za wej­ście wy­no­siła 5 do­la­rów. Wy­star­cza­jąco dużo, by wkrótce po­zwo­lić or­ga­ni­za­to­rom wy­na­jąć więk­szą nie­ru­cho­mość. Jak wy­nika z re­la­cji Vance’a, Ressi był wy­ra­fi­no­wa­nym im­pre­zo­wi­czem, pod­czas gdy Musk – dużo bar­dziej po­wścią­gliwy w al­ko­ho­li­zo­wa­niu się – wo­lał pil­no­wać, by im­preza prze­bie­gała w spo­sób za­pla­no­wany i po­zba­wiony eks­ce­sów.

Na mar­gi­ne­sie warto wspo­mnieć, dla­czego Elon zde­cy­do­wał się stu­dio­wać biz­nes i fi­zykę. Nie jest to prze­cież czę­ste po­łą­cze­nie, a światy na­uki i han­dlu wy­dają się od sie­bie od­da­lone, mimo że sens ich łą­cze­nia jest oczy­wi­sty. Jimmy Soni w swo­jej książce The Fo­un­ders: Elon Musk, Pe­ter Thiel and the Com­pany that Made the In­ter­net przy­wo­łuje wy­wiad z Mu­skiem opu­bli­ko­wany w biu­le­ty­nie Ame­ri­can Phy­si­cal So­ciety, w któ­rym Elon ra­dził pro­wa­dzić biz­nes jako formę gry ma­ją­cej za­bez­pie­czyć przy­szłość: „Oba­wia­łem się, że je­śli nie za­cznę stu­dio­wać biz­nesu, będę mu­siał pra­co­wać dla ko­goś, kto go stu­dio­wał. Taki czło­wiek zy­ska pod­czas stu­diów wie­dzę, któ­rej mnie bę­dzie bra­ko­wać. Nie po­do­bała mi się ta wi­zja, więc po­sta­no­wi­łem za­dbać, by tak się nie stało”. Z ko­lei fi­zyka miała za­pew­nić mu od­po­wied­nie wy­zwa­nia in­te­lek­tu­alne (Musk wie­dział, że je­śli po­ra­dzi so­bie z ma­te­ma­tyką wy­ko­rzy­sty­waną w fi­zyce, to eko­no­miczna nie bę­dzie sta­no­wić dla niego pro­blemu), ale także przy­nieść od­po­wiedź na wiel­kie py­ta­nie o ży­cie, Wszech­świat i całą resztę, które miało dla niego szcze­gólny urok (cho­dzi o na­wią­za­nie do Au­to­sto­pem przez ga­lak­tykę Do­uglasa Adamsa, ulu­bio­nej po­wie­ści Mu­ska). Krótko mó­wiąc, biz­nes wy­brał z po­wo­dów prag­ma­tycz­nych, a fi­zykę uznał za ważną.

W sprzy­ja­ją­cym śro­do­wi­sku Uni­wer­sy­tetu Pen­syl­wa­nii Musk ukształ­to­wał umie­jęt­no­ści i po­glądy, które póź­niej stały się klu­czowe w pracy in­ży­niera i in­no­wa­tora-wi­zjo­nera. Pod­czas prze­mó­wie­nia na Penn w 2009 roku po­wie­dział:

Kiedy stu­dio­wa­łem tu­taj, za­czą­łem się za­sta­na­wiać, co wy­wrze naj­więk­szy wpływ na przy­szłość ludz­ko­ści. Trzy rze­czy uzna­łem wów­czas za szcze­gól­nie istotne: in­ter­net, zrów­no­wa­żoną go­spo­darkę ener­ge­tyczną i eks­plo­ra­cję ko­smosu, a w szcze­gól­no­ści prze­nie­sie­nie ży­cia na inne pla­nety. Nie ozna­cza to oczy­wi­ście, że już wtedy wie­dzia­łem, iż będę się tym zaj­mo­wał. Ale – jak się oka­zuje – tak wła­śnie się stało.

Pod­czas stu­diów na Penn Musk roz­wi­jał swoje za­in­te­re­so­wa­nia w ra­mach prac ba­daw­czych. Po­świę­cił na przy­kład wiele czasu ana­li­zo­wa­niu moż­li­wo­ści wy­bu­do­wa­nia ol­brzy­mich elek­trowni sło­necz­nych zdol­nych pro­du­ko­wać ogromne ilo­ści dar­mo­wej ener­gii oraz za­sta­na­wiał się, w jaki spo­sób wy­ko­rzy­stać wy­daj­ność ener­ge­tyczną ul­tra­kon­den­sa­to­rów do za­si­la­nia po­jaz­dów. Ta­kie am­bitne roz­wa­ża­nia nie są rzad­ko­ścią na uni­wer­sy­te­tach. W przy­padku Mu­ska wszyst­kie te wi­zje póź­niej zo­stały jed­nak prze­kute w biz­nesy o świa­to­wym za­sięgu.

To wła­śnie la­tem 1994 roku Musk po­ło­żył pod­wa­liny pod swoją biz­ne­sową przy­szłość. Wy­je­chał do Do­liny Krze­mo­wej, gdzie za­ła­twił so­bie dwa staże, oba sil­nie po­wią­zane z jego za­in­te­re­so­wa­niami. Pierw­szy z nich za­li­czył w Pin­nacle Re­se­arch In­sti­tute w Los Ga­tos, któ­rego dzia­łal­ność kon­cen­tro­wała się na roz­woju ul­tra­kon­den­sa­to­rów i znaj­do­wa­niu za­sto­so­wa­nia dla nich. Urzą­dze­nia te już wcze­śniej przy­cią­gnęły uwagę Mu­ska. Za­sad­ni­czo ucho­dziły za „ba­te­rie” ma­ga­zy­nu­jące ener­gię elek­tryczną, ale zo­stały za­pro­jek­to­wane tak, aby prze­cho­wy­wać bar­dzo duże ilo­ści ener­gii i móc ją szybko przyj­mo­wać oraz uwal­niać, wresz­cie ob­słu­gi­wać wiele cy­kli ła­do­wa­nia i roz­ła­do­wy­wa­nia. Umoż­li­wiała to wy­daj­ność owych urzą­dzeń, znacz­nie prze­wyż­sza­jąca wy­daj­ność kon­den­sa­to­rów elek­tro­li­tycz­nych i stan­dar­do­wych ba­te­rii czy aku­mu­la­to­rów. Wła­ści­wo­ści ul­tra­kon­den­sa­to­rów pre­dys­po­nują je do wszel­kich za­sto­so­wań wy­ma­ga­ją­cych po­wta­rza­ją­cych się i na­głych sko­ków ener­gii – jak cho­ciażby przy­spie­sza­nia i ha­mo­wa­nia sa­mo­chodu elek­trycz­nego. Musk do­strzegł moż­li­wość wy­ko­rzy­sta­nia ich w ca­łym uni­wer­sum przy­szłych sys­te­mów i me­cha­ni­zmów, od po­jaz­dów po ko­smiczne działka ener­ge­tyczne.

Staż w Pin­nacle Re­se­arch In­sti­tute wzmoc­nił en­tu­zjazm, z ja­kim Musk pod­cho­dził do ba­dań nad ener­gią. Chło­pak zna­lazł też jed­nak wtedy czas na roz­my­śla­nie nad przy­szło­ścią ban­ko­wo­ści in­ter­ne­to­wej, w tym nad stwo­rze­niem ca­ło­ścio­wej usługi obej­mu­ją­cej nie tylko pro­wa­dze­nie ra­chun­ków oszczęd­no­ściowo-roz­li­cze­nio­wych, lecz także po­śred­nic­two fi­nan­sowe i do­stęp do ubez­pie­czeń. W tam­tych cza­sach nie­wiele osób z jego oto­cze­nia trak­to­wało te po­my­sły po­waż­nie, mię­dzy in­nymi dla­tego, że nie do­strze­gano jesz­cze peł­nego po­ten­cjału in­ter­netu, nie mó­wiąc już o moż­li­wo­ści re­ali­za­cji tak śmia­łych wi­zji. Po­dob­nie jak wiele wcze­snych po­my­słów Elona, idee te – raz za­ko­rze­nione – po­wró­ciły w przy­szło­ści. Jedną rzecz pod­kre­śla bo­wiem każda jego bio­gra­fia: Musk nie­chęt­nie przy­znaje, że cze­goś nie da się zro­bić.

Ale po­byt przy­szłego przed­się­biorcy w Do­li­nie Krze­mo­wej nie ogra­ni­czał się do Pin­nacle Re­se­arch – w tej fir­mie prze­by­wał je­dy­nie za dnia. Gdy zbli­żał się wie­czór, roz­po­czy­nał pracę w Roc­ket Science Ga­mes z sie­dzibą w Palo Alto. Firma za­ło­żona w 1993 roku przez Ste­vena Gary’ego Blanka i Pe­tera Bar­retta była szybko roz­wi­ja­ją­cym się de­ve­lo­pe­rem opro­gra­mo­wa­nia roz­ryw­ko­wego, a Musk tra­fił do niej, gdy otrzy­mała za­strzyk fi­nan­sowy w wy­so­ko­ści 12 mi­lio­nów do­la­rów od Sega En­ter­pri­ses i Ber­tel­smann Mu­sic Group. Roc­ket Science Ga­mes oka­zała się eks­cy­tu­ją­cym miej­scem pracy, przy­cią­ga­ją­cym ta­lenty za­równo z branży fil­mo­wej, jak i tech­no­lo­gicz­nej. Jej sze­fo­wie chcieli pro­du­ko­wać gry z moż­li­wie naj­lep­szą gra­fiką. Po­móc w tym miało po­rzu­ce­nie kar­tri­dży na rzecz bar­dziej po­jem­nych płyt CD-ROM. Po­cząt­kowo Elon zaj­mo­wał się pro­stymi za­da­niami pro­gra­mi­stycz­nymi, ale nie trwało to długo. Bar­dziej do­świad­czo­nym ko­le­gom i spe­cja­li­stom z branży za­im­po­no­wał swo­imi wy­jąt­ko­wymi umie­jęt­no­ściami, do­głębną zna­jo­mo­ścią za­równo sprzętu, jak i opro­gra­mo­wa­nia, a także kom­pe­ten­cjami psy­cho­lo­gicz­nymi – cho­ciażby zdol­no­ścią do wie­lo­go­dzin­nej pracy bez wi­docz­nego zmę­cze­nia lub ule­ga­nia stre­sowi, wresz­cie zdol­no­ściami roz­wią­zy­wa­nia pro­ble­mów cha­rak­te­ry­stycz­nymi dla sa­mo­uków. Wkrótce za­czął otrzy­mać dużo bar­dziej wy­ma­ga­jące za­da­nia, ta­kie jak przy­go­to­wa­nie ste­row­ni­ków do ob­sługi joy­stic­ków i my­szy w grach two­rzo­nych przez firmę.

Mniej wię­cej w tym cza­sie bra­cia Musk wy­ru­szyli w po­dróż fi­nan­so­waną ze sprze­daży czę­ści fran­czyzy pro­wa­dzo­nej przez Kim­bala dla Col­lege Pro Pa­in­ters – uzy­skany w ten spo­sób do­chód wy­star­czył na za­kup uży­wa­nego sa­mo­chodu bez dzia­ła­ją­cej kli­ma­ty­za­cji. Prze­je­chali nim nie­mal całe Stany Zjed­no­czone, za­czy­na­jąc w Ka­li­for­nii, przez Ko­lo­rado, Wy­oming, Po­łu­dniową Da­kotę i Il­li­nois, aż do Pen­syl­wa­nii, gdzie Elon pla­no­wał je­sie­nią roz­po­cząć ostatni rok stu­diów. Po dro­dze mieli mnó­stwo czasu na ana­li­zo­wa­nie swo­ich po­my­słów na start-upy, w tym jed­nego zwią­za­nego z no­wym sys­te­mem elek­tro­nicz­nego obiegu do­ku­men­ta­cji me­dycz­nej, ma­ją­cym na celu po­prawę współ­pracy i wy­miany in­for­ma­cji mię­dzy le­ka­rzami. Roz­po­częli na­wet two­rze­nie biz­ne­splanu, ale pro­jekt ten nie wzbu­dzał w nich wy­star­cza­ją­cego en­tu­zja­zmu i wkrótce go po­rzu­cili.

Musk ukoń­czył Penn w 1995 roku z po­dwój­nym li­cen­cja­tem z biz­nesu i fi­zyki. Do­świad­cze­nie zdo­był dzięki licz­nym sta­żom bran­żo­wym, z któ­rych każdy wią­zał się z jego za­in­te­re­so­wa­niami. Po­nie­waż po­sia­dał sporą wie­dzę teo­re­tyczną, przez pe­wien czas za­sta­na­wiał się nad kon­ty­nu­acją na­uki – Stan­ford przy­jęło go na­wet na stu­dia dok­to­ranc­kie z fi­zyki. Cie­kawe, co by osią­gnął, gdyby trzy­mał się tej ścieżki. Jak jed­nak wia­domo, zre­zy­gno­wał z ka­riery na­uko­wej po za­le­d­wie dwóch dniach spę­dzo­nych na no­wej uczelni. Okres for­mal­nej edu­ka­cji dla Elona Mu­ska do­biegł końca. Nad­szedł czas na pierw­szy start-up.

------------------------------------------------------------------------

1.

Wydanie polskie Sensus 2022 r. – przyp. tłum.

2.

Ashlee Vance, Elon Musk: How the Billionaire CEO of SpaceX and Tesla is Shaping Our Future, Virgin, Londyn 2015, s. 34.

3.

Tamże, s. 42.

4.

Jay Caboz, How To Raise A Billionaire: An Interview With Elon Musk’s Father, Errol Musk, Forbes.com, 2 lipca 2015, https://www.forbes.com/sites/kerryadolan/2015/07/02/how-to-raise-a-billionairean-interview-with-elon-musks-father-errol-musk/?sh=362f2ad57483.

5.

Łącznie nabywców znalazło dwa i pół miliona komputerów VIC-20 – przyp. tłum.

6.

Ashlee Vance, dz. cyt., s. 45.

7.

Tamże, s. 83.

8.

Jimmy Soni, The Founders: Elon Musk, Peter Thiel, and the Company that Made the Modern Internet – The Inside Story of PayPal, Atlantic Books, Londyn 2022, s. 62.

9.

Ashlee Vance, dz. cyt., s. 84.

10.

Tamże, s. 64.ŹRÓDŁA ZDJĘĆ

Andrew H. Walker/WireImage

Brian Solis/CC BY 2.0

Paul Harris/Getty Images

FlyingSinger/CC BY 2.0

NASA/Bill Ingalls

NASA/Joel Kowsky

SpaceX/CC0 1.0

NORAD and USNORTHCOM Public Affairs

Steve Jurvetson/ CC BY 2.0

Daniel Acker/Bloomberg via Getty Images

Simon Dawson/ Bloomberg via Getty Images

Rafael Henrique/SOPA Images/LightRocket via Getty Images

Tony Avelar/ Bloomberg via Getty Images

Samuel Corum/Bloomberg via Getty Images

Robyn Beck/AFP via Getty Images

Steve Jurvetson/CC BY 2.0

Gene Blevins/AFP via Getty Images

Angela Weiss/AFP via Getty Images

Monty Brinton/CBS via Getty Images

Rosalind O’Connor/NBC/NBCU Photo Bank via Getty Images

Robert Michaud/iStock

jetcityimages/iStock
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij