Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Emily forever - ebook

Wydawnictwo:
Seria:
Data wydania:
23 stycznia 2023
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
19,00

Emily forever - ebook

Powieść o konieczności błyskawicznego dojrzenia do roli matki, o samotności i niespełnionej potrzebie bliskości oraz opieki. Główna bohaterka – dziewiętnastoletnia Emily mieszkająca w blokowisku na obrzeżach Oslo – musi w trybie przyspieszonym dorosnąć do macierzyństwa, choć w rzeczywistości brakuje jej dojrzałości, a także kapitału ekonomicznego, kulturowego czy społecznego, by zadbać o samą siebie, a co dopiero o drugiego człowieka. W Emily forever (wydanej w Norwegii w 2021 roku), podobnie jak w innych książkach, Skaranger porusza tematy pomijane przez większość norweskich autorów, takie jak problemy środowisk imigranckich czy wykluczenie społeczne i klasowe.

 

Spis treści

Biedna Emily
Na komendzie policji
Praca, pieniądze i zdrowie
Em wybiera imię
Pablo
Come on over

Kategoria: Proza
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-67249-46-1
Rozmiar pliku: 1,7 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

BIEDNA EMILY

.

Zima. Pra­wie cały dzień jest ciemno, rano aż do dzie­sią­tej. Emily (Em? Albo może Emma?) bu­dzi się wraz ze świa­tłem dnia, jak na nią to cał­kiem późno.

Spójrz­cie na nią, jak leży z po­duszką mię­dzy no­gami i jedną ręką na brzu­chu, oczy zwraca ku oknu, na dwo­rze jest dziś szaro. Emily, co za smutne imię, ta­kie cięż­kie od desz­czu, że stara ciotka po­gła­dzi­łaby ją po wło­sach i po­wie­działa: Ależ, moje dziecko, je­steś w tym miesz­ka­niu zu­peł­nie sama. Mu­sisz te­raz wstać, Emily – po­wie­dzia­łaby ciotka – a ona wstaje, po­ściel pach­nie czymś dziw­nym, czymś jesz­cze poza jej cia­łem, ona zaś gra­moli się z tru­dem z łóżka, wszystko przez ten brzuch, po­woli, po­woli, jej ciało jest te­raz ni­czym ce­gła, dziew­czyna czuje się kwa­dra­towa, sze­roka, gruba, jej kostki są spuch­nięte, twarz – zbyt pła­ska i okrą­gła.

Emily prze­gląda się w lu­strze, po ojcu ma nos, skórę, sze­ro­kie nad­garstki, po matce – włosy. Nie chce o tym my­śleć, wkłada bluzę i spodnie.

Jej miesz­ka­nie jest dość małe, miesz­czą się w nim wła­ści­wie tylko dwie osoby, nie ma prze­strzeni dla ni­kogo in­nego. Mały sa­lon, sy­pial­nia, to tam stoi łóżko, a pod łóż­kiem są szu­flady na ubra­nia, choć one te­raz leżą na ku­pie pod ścianą, bo nie chce jej się ich po­skła­dać (ma te­raz wiecz­nie po­gnie­cione ubra­nia, co spra­wia, że wy­gląda na brudną, choć tak na­prawdę jest czy­sta). Mała kuch­nia, mały sto­lik z dwoma krze­słami, kilka ścian od­dzie­la­ją­cych po­miesz­cze­nia od sie­bie, pralka w piw­nicy. Emily spę­dziła wiele mi­nut i go­dzin, le­żąc w łóżku i ga­piąc się na ścianę czy su­fit w środku czar­nej nocy, a po­nie­waż śpi tak nie­wiele, to w dni wolne od pracy spę­dza mnó­stwo czasu, oglą­da­jąc te­le­wi­zję. Włą­cza te­le­wi­zor, gdy tylko się bu­dzi, ma on grać przez cały dzień z po­zio­mem dźwięku usta­wio­nym na trzy­dzie­ści trzy, dzięki czemu Emily ma spo­kój od wła­snych my­śli, pro­gramy śnia­da­niowe z ku­cha­rzem sma­żą­cym duże, białe ka­wałki ryby spra­wiają, że jej my­śli ska­czą z bal­konu, lą­dują z ło­sko­tem na as­fal­cie, a po­tem zni­kają.

Emily pa­trzy te­raz na te­le­fon, jest tam na­pi­sane, że MAMA dzwo­niła do niej trzy razy, a mi­nutę po ostat­nim nie­ode­bra­nym po­łą­cze­niu MAMA na­pi­sała wia­do­mość: HALO OBU­DZI­ŁAŚ SIĘ MO­ŻESZ SIĘ ODE­ZWAĆ JAK TO PRZE­CZY­TASZ. Czło­wiek nie po­wi­nien oba­wiać się o wła­sną matkę (tak jak matki oba­wiają się o swoje córki), zwłasz­cza w sy­tu­acji, gdy matka to je­dyna osoba, którą się ma, bo Em nie ma już te­raz ni­kogo poza swoją starą matką, ale czuje to, wło­ski stają jej dęba na ra­mie­niu, musi od­po­wie­dzieć na­tych­miast, żeby matka nie po­my­ślała, że coś się stało. Od­dzwa­nia i wie, że ona bę­dzie te­raz umyśl­nie zwle­kać, nim od­bie­rze, a je­śli Em się roz­łą­czy, za­nim matka pod­nie­sie słu­chawkę, to znowu od niej usły­szy: Nie mo­żesz tak szybko się roz­łą­czać, ja wtedy za­czy­nam pła­kać.

Matka od­biera do­piero po trzy­dzie­stu se­kun­dach – Em li­czy, słu­cha­jąc ko­lej­nych dzwon­ków.

Em pyta, czemu matka dzwo­niła, a ona mówi, że pla­no­wała wyjść dziś na mia­sto i chciała spraw­dzić, czy Em nie po­trze­buje po­mocy, czy cze­goś jej nie ku­pić. Em pyta, w czym mia­łaby niby po­trze­bo­wać po­mocy. Nie pró­buje być nie­grzeczna, choć mo­gło to tak za­brzmieć, a matka mówi: No nie wiem, Emily zaś za­sta­na­wia się, w czym mo­głaby po­trze­bo­wać po­mocy, nie wie, co by to mo­gło być, może wy­miana ża­rówki w ła­zience. Mówi, że matka, je­śli chce, może wpaść koło czwar­tej, na co ona od­po­wiada, że chęt­nie.

.

Biedna istota o imie­niu Emily. Cho­dzi w ciąży od ca­łych sied­miu mie­sięcy, do­kład­nie, co do dnia, są we dwoje, Em i ro­snący brzuch, Em i dziecko, po tym, jak Pa­blo znik­nął za drzwiami, by za­ła­twić pewną sprawę, jak to okre­ślił. Tak wła­śnie było, Pa­blo znik­nął. Ale czy na pewno? Coś za­ła­twię – po­wie­dział i za­mknął się w po­koju na klucz na dwie go­dziny, Em sie­działa na ka­na­pie, oglą­da­jąc te­le­wi­zję, za­snęła, obu­dziła się, Pa­blo na­dal sie­dział w po­koju, a po­tem wy­szedł z czarną torbą na ra­mie­niu. Emily spoj­rzała na Pa­bla przed jego wyj­ściem, Pa­blo spoj­rzał na nią, Emily za­sta­na­wiała się, o czym on my­śli, co te­raz zrobi, Pa­blo do niej mru­gnął, za­trza­snął drzwi i za­mknął je na klucz, Emily wró­ciła do oglą­da­nia te­le­wi­zji.

Przez pierw­sze dni sie­działa do późna i cze­kała, na­słu­chi­wała, czy ktoś nie je­dzie windą albo nie wcho­dzi po scho­dach, czy pod blo­kiem nie za­trzy­muje się ja­kieś auto. Wresz­cie znów do niego dzwoni, sły­szy w słu­chawce dzwo­nek za dzwon­kiem, aż on w końcu od­biera, jego głos jest bez­barwny, ona pyta: co się dzieje?, a Pa­blo mówi, że nic, w jego gło­sie nie sły­chać żad­nego za­in­te­re­so­wa­nia, Em po­wta­rza: nic, co to zna­czy?, zaś Pa­blo mówi: nie wiem, po czym na­stę­puje długa pauza i: po­trze­buję tro­chę czasu dla sie­bie, a także: mu­szę za­ła­twić jedną sprawę z Ousma­nem. Em bębni pal­cami w szybę, mówi: dla sie­bie, co to zna­czy?, a Pa­blo na to: to zna­czy, że chyba naj­le­piej bę­dzie, je­śli spę­dzimy tro­chę czasu osobno, ale ona tego nie ro­zu­mie, nie poj­muje, że on z nią zrywa, a może nie chce tego zro­zu­mieć, nie, nie poj­muje, my­śli so­bie, że on za­ła­twi tę sprawę z Ousma­nem, a za­raz po­tem, albo jesz­cze póź­niej, się do niej ode­zwie. Ale kto to może wie­dzieć.

Są mo­menty, w któ­rych Emily poj­muje, że zo­stała po­rzu­cona, ale to tylko prze­bły­ski. Kiedy się na nią pa­trzy w ta­kich chwi­lach, to wi­dać, że jej oczy ro­bią się wiel­kie, ciemne i zmę­czone (by­cie po­rzu­ca­nym jest strasz­nie mę­czące), dziew­czyna wy­gląda na bez­brzeż­nie nie­szczę­śliwą.

Ale gdy znaj­duje dwa­dzie­ścia ty­sięcy ko­ron w fo­lio­wej to­rebce pod po­duszką w sy­pialni i prze­li­cza pie­nią­dze, jej oczy znów pro­mie­nieją.

Stara ciotka by po­wie­działa: Ależ, moje dziecko, ta­kie rze­czy się zda­rzają, i przy­tu­li­łaby Emily, ko­ły­sząc ją w tę i z po­wro­tem, a wtedy ona znów by za­snęła.

A po­tem by się obu­dziła, a ktoś by znów na nią spoj­rzał i za­py­tał: Kim bę­dziesz, jak do­ro­śniesz?

Pew­nego razu matka po­wie­działa, że Em musi za­cząć za­ra­biać wła­sne pie­nią­dze, je­śli chce ku­po­wać opa­ski do wło­sów i ko­sme­tyki, tak jak inne dziew­czyny (matka by­wała do tego stop­nia spłu­kana w ostat­nich ty­go­dniach przed wy­płatą, że Em mu­siała do niej dzwo­nić i py­tać, czy może wziąć so­bie coś do je­dze­nia, gdy zo­sta­wała sama w domu). Em po­szła do sklepu spo­żyw­czego z wy­dru­ko­wa­nym CV oraz li­stem mo­ty­wa­cyj­nym, i w ten wła­śnie spo­sób do­stała swoją pierw­szą pracę.

.

Pod blo­kiem po­ło­żyli nowy as­falt, ciemna droga z po­rę­czami za­czyna się tuż pod drzwiami klatki i pro­wa­dzi na sta­cję me­tra, skąd Em jeź­dzi do pracy. Em wy­cho­dzi przez te drzwi wcze­śnie, bar­dzo wcze­śnie (z re­guły nie może na­wet wyjść przez drzwi, żeby ktoś się na nią nie ga­pił) i przy­trzy­muje się po­rę­czy, scho­dząc ostroż­nie na pe­ron, żeby się nie po­śli­zgnąć na lo­dzie, przy­cho­dzi do sklepu wcze­śnie, bar­dzo wcze­śnie, by wszystko przy­go­to­wać. Otwo­rzyć, uru­cho­mić kasę, pod­łą­czyć się do usług ban­ko­wych, Ma­re­wan lo­guje się na kom­pu­te­rze, robi też smo­othie i idzie do to­a­lety, Em w tym cza­sie go­tuje wodę i za­pa­rza so­bie kawę. Em nosi stosy ga­zet, układa na sto­jaku „VG”, „Dag­bla­det” i „Aften­po­sten”, a także kilka mniej zna­nych ty­tu­łów. Ma­re­wan sta­wia krze­sło za skrzyn­kami ja­błek, Em siada i od­dy­cha z ulgą, ma czas na to, co lubi w tej pracy naj­bar­dziej, czyli prze­glą­da­nie owo­ców. Szuka skaz, roz­cię­tej skórki na jabł­kach, pla­mek na ba­na­nach, zbyt mięk­kich awo­kado – nie­któ­rzy klienci ści­skają je nie­mal na pła­sko, by za­pew­nić so­bie zwrot dwu­krot­no­ści ceny w ra­mach pro­gramu gwa­ran­cji ja­ko­ści – usta­wia też pi­ra­midę z po­ma­rań­czy. Od­rywa kilka li­ści z ka­pu­sty i parę list­ków ba­zy­lii oraz tych z ga­łą­zek po­mi­do­rów, po czym znów siada. Em może tak pa­trzeć i pa­trzeć cały dzień, aż jej oczy ro­bią się zmę­czone od żół­tego świa­tła pod su­fi­tem, aż Ma­re­wan ją prosi, by wy­rzu­ciła to, co jest do wy­rzu­ce­nia, i po­szła do kasy.

W pew­nym mo­men­cie, jesz­cze przed prze­rwą, Em po­pra­wia ga­zety na sto­jaku, tak by były uło­żone w kwa­drat, i za­uważa, że w dol­nym rogu pierw­szej strony wid­nieje ma­leń­kie zdję­cie Ousmana, przy­ja­ciela Pa­bla. Otwiera ga­zetę i pi­szą tam, w ta­kim wła­ści­wie krót­kim ar­ty­kule, że po­li­cja prze­pro­wa­dziła na­lot na miesz­ka­nie klu­czo­wego członka śro­do­wi­ska prze­stęp­czego w Oslo, Ousmana, i zna­le­ziono tam le­żącą w łóżku ciężko po­bitą osobę, w sta­nie bli­skim śpiączki, jak rów­nież mnó­stwo nar­ko­ty­ków. Pi­szą, że je­śli ktoś ma ja­kieś in­for­ma­cje, to może za­dzwo­nić.

Emily czyta z wiel­kimi oczami i otwar­tymi ustami, wy­gląda głu­pio, wcale nie wy­daje jej się to nie­przy­jemne, tylko fa­scy­nu­jące, zu­peł­nie jakby o niej też pi­sali w tych ga­ze­tach. Ma­re­wan mówi: Co ty tam ro­bisz? Em od­po­wiada: Nic, i musi odło­żyć ga­zetę, żeby póź­niej jesz­cze raz prze­czy­tać ar­ty­kuł. Wy­cho­dzi do to­a­lety i dzwoni do Pa­bla, ale on nie od­biera.

------------------------------------------------------------------------

Za­pra­szamy do za­kupu peł­nej wer­sji książki

------------------------------------------------------------------------
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: