Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

  • Empik Go W empik go

Emitum - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
1 lipca 2017
21,27
2127 pkt
punktów Virtualo

Emitum - ebook

Choć przez chwilę zatrzymaj wzrok i zastanów się: Czy Ziemia zmieni swoje oblicze? Kto pilnuje przejścia między przestrzenią a czasem? Kim jest miniczłowiek? Jak wygląda nadprzestrzeń? Czy istnieje planeta czterech słońc? A co, jeśli to wcale nie taka odległa rzeczywistość?
Kategoria: Fantasy
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8104-870-5
Rozmiar pliku: 1,7 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Emitum Emi =Tum

Jest rok 5040, świecą dwa słońca i ziemia wygląda inaczej. Obecnie ma kształt płaskiej kuli i otacza ją niezliczona liczba planet. Grawitacja dziś nabrała nowego znaczenia i rozciąga się do nieskończoności. Jest szybsza od prędkości światła i dzięki temu istnieją leje czasoprzestrzeni, wypełnione hologramami naszych odbić. W tych tunelach (lejach) są kodowane informacje i nasz wielowymiarowy obraz. Wyposażone są one w wiele różnych „nici”, które są jakby przekaźnikami danych. Zdolne są do napędzania i spowalniania czasoprzestrzeni, to jakby odwrócony kosmos. Świat, jaki znacie, nie istnieje i być może wcale nie istniał. Obecnie, po zmianach klimatu jest jedna pora roku — zima. Nie ma chorób i śmierci. Z tym poradziliśmy sobie około roku 4010.

Inaczej też wyglądamy.

Ja mam długą, podłużną głowę, a moje oczy mają możliwość przybliżania i oddalania obrazu. On to przekazywany jest automatycznie do okolicznego magazynu dipol, który gromadzi wszystkie dane. Nie mam włosów, brwi i rzęs. Moje oczy zachowały zdolność akomodacji. Kolor mojej skóry zmienia się i przybiera różne faktury. Raz jest ona pomarszczona, szorstka, gruba, by za chwilę stać się gładka i pięknie brązowa. Może też być bezbarwna i niewidoczna.

Moje ręce i nogi są cienkie, szybko się męczę i dłużej muszę przesiadywać w maszynie napraw. Zresztą, musicie wiedzieć, że w niej w pełni się regeneruje. Umiem przenosić się na odległość i w różne miejsca. Wtedy zawsze towarzyszy mi On — taki sam jak ja…

U nas nie ma zbyt wiele zakazów czy nakazów, bo zwyczajnie nie ma na to czasu. To nie ten świat, o którym czytałam w książkach. Nie ten, w którym ludzie gdzieś się spieszyli i byli ciągle smutni. Kiedyś to było. Dziś — każdy może się pojawiać i znikać w różnych miejscach. Naprawdę, uwierzcie, nie jest to żadna tajemnica.

Co jeszcze się zmieniło? Teoretycznie jesteśmy wszechwiedzący. Nikt nie chodzi do szkoły, od stworzenia rozumiemy, co się do nas mówi i jesteśmy samodzielni. To ponoć wynik badań nad nami i ciągłego udoskonalania. Pamiętam, że modyfikacje nie zaczęły się wczoraj, trwały bardzo długi czas i w końcu doszliśmy do takiego etapu. Teraz możemy się w nieskończoność regenerować. Nie wiemy, co to zło, kradzież i ból. Nie mamy domów, sklepów, restauracji, dróg. Zamieszkujemy pas środkowy, który unosi się nad powierzchnią. Mieszkamy w taleoportach — wyglądem przypominających dawne, antyczne kopuły. Są one zbudowane z niklu i żelaza, które pozyskaliśmy z asteroid. Zresztą wewnątrz nich mamy swoje bazy i całkowicie nad nimi panujemy. Możemy teraz przebywać w środku asteroidy, ponieważ jest tam wielka pustka. Ja mam wrażenie, że dziś nie istnieje, a wczoraj nabiera nowego znaczenia. Bez problemu mogę teraz podróżować w tzw. lejach czasoprzestrzeni. Zawsze wtedy zrywa się silny wiatr i tak też dzieje się właśnie teraz. No i zaczyna się. Moje ciało rozpada się jakby na setki małych kawałków. Tracę poczucie czasu i nie wiem dokładnie, ile to wszystko trwa.

— Co też się ze mną dzieje? — Biję się z myślami.

Mam wrażenie, że śnię, a po przebudzeniu jestem w dziwnym miejscu. Po chwili uświadamiam sobie, że to chyba przeszłość. Widzę siebie tu, to „tu”, to wnętrze asteroidy. Mam teraz długie włosy i śniadą cerę. Wydaje mi się, że urosłam i stałam się wyższa. Czuję, że wciąż jestem sobą, ale mam inne ciało. Z uwagą przyglądam się swoim rękom, które wydają mi się takie spracowane i zniszczone. Dotykam swojej twarzy i czuję ból. Mam wrażenie, że cała moja twarz płonie. Patrzę na moje nogi — są pokryte dziwnymi strupami i niemiłosiernie swędzą. Nie mogę opanować się i ciągle rozdrapuję te strupy. Postanawiam się tym jednak nie przejmować, a swoją uwagę kieruję na to miejsce. Jakoś wcale a wcale nie podoba mi się tu. Wokół mnie panuje półmrok — ale co to? — nie jestem sama. Jest tu również on i ciągle na mnie patrzy.

Ja też zaczynam mu się przyglądać, ma — podobnie jak ja — śniadą cerę i czarne włosy. Teraz właśnie do mnie krzyczy:

— Dawaj ten ładunek tu!

— Emi — rusz się!

— Już się robi szefie — odpowiadam mu.

Ale co to?

Teraz mam na sobie kombinezon chroniący przed promieniowaniem i trudno mi się poruszać.

— Emi! Sprawdziłaś parametry „astum”?

— No, oczywiście! — odpowiadam mu.

— Dziś wydobywa cud! Ciekawe, co na to nasz kiero ziemi?

— No! Będzie podwyżka! — Pewna siebie odkrzykuję.

Zwróciłam uwagę, że on ma niesamowicie błękitne oczy, które non stop się we mnie wpatrują. Mam przeczucie, że tam jesteśmy tylko my i pracujemy nad czymś ważnym.

— Transport przygotowany?

— Emi! Słyszysz?

Oczywiście, że słyszę, jednak nie mam ochoty odpowiadać.

Darmowy fragment
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij