Europa w płomieniach. Ostatnie miesiące II Wojny Światowej - ebook
Europa w płomieniach. Ostatnie miesiące II Wojny Światowej - ebook
Rok 1944 i 1945 to czas, w którym świat wstrzymał oddech, obserwując spektakularny upadek III Rzeszy. Armia Czerwona przetacza się przez wschodni front, zdobywając kolejne miasta, alianci lądują w Normandii, a Europa staje się areną jednych z najbardziej brutalnych walk w historii. W Berlinie Adolf Hitler, otoczony przez wiernych, lecz coraz bardziej zdesperowanych doradców, snuje wizje nierealnego zwycięstwa, podczas gdy jego imperium kruszy się na wszystkich frontach.
Książka ta to fascynująca i wnikliwa relacja z ostatnich miesięcy II wojny światowej, ukazująca nie tylko kluczowe bitwy i decyzje polityczne, ale również dramat tysięcy ludzi wciągniętych w wir konfliktu. Autor, Krzysztof Drozdowski, z mistrzowską dokładnością odtwarza atmosferę strachu, chaosu i zniszczenia, które towarzyszyły upadkowi nazistowskich Niemiec.
Na kartach tej książki znajdziesz m.in.:
Kulisy wielkich operacji wojskowych – od klęski Wehrmachtu na froncie wschodnim, przez aliancką inwazję w Normandii, aż po zdobycie Berlina.
Polityczne intrygi i tajne negocjacje – zdrady, spiski i próby zawarcia separatystycznego pokoju, które mogły zmienić losy świata.
Zwykłych ludzi w niezwykłych czasach – losy cywilów, żołnierzy, jeńców wojennych i ofiar wojny, które stanowią poruszającą mozaikę ludzkiego cierpienia i heroizmu.
Ostatnie dni Hitlera – dramatyczne wydarzenia w berlińskim bunkrze, gdzie dyktator odizolowany od rzeczywistości podejmuje swoje ostatnie, desperackie decyzje.
"Europa w płomieniach. Ostatnie miesiące II Wojny Światowej" to nie tylko historia wojny, ale także studium upadku totalitarnego reżimu, który przez lata terroryzował Europę. To książka, która oddaje grozę ostatnich dni wojny, ukazując zarówno wielkie bitwy, jak i osobiste dramaty tych, którzy znaleźli się w samym centrum historii.
Przeczytaj i odkryj, jak zakończyła się era nazistowskich Niemiec – i jak ukształtował się nowy światowy porządek.
| Kategoria: | Literatura faktu |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 9788383298801 |
| Rozmiar pliku: | 6,4 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
PRZEGRANE POWSTANIE
Do dziś trwają spory na temat sensowności wywołania Powstania Warszawskiego. Jedna z narracji głosi, że słabo uzbrojeni Polacy zostali skazani na śmierć przez polskie władze w Londynie i gen. Tadeusza Bora-Komorowskiego, który w ostatnich dniach września został mianowany w miejsce gen. Kazimierza Sosnkowskiego Naczelnym Wodzem. Druga narracja mówi, że ciemiężeni od września 1939 roku Polacy chwycili za broń, by pokazać, że w polskiej stolicy nadal bije serce, że kraj nie podda się bez walki, a poniesione straty są trudnym, ale jednak potrzebnym świadectwem polskiego patriotyzmu. Dyskusje te nasilają się zwłaszcza w okolicy 1 sierpnia, gdy oddajemy hołd osobom walczącym w Powstaniu Warszawskim. I zgodzić się trzeba z tym, że w pewnej części rację ma każda ze stron. Już w połowie września stało się jasne, że ten zryw czeka smutny koniec. Stojąca na wschodnim brzegu Wisły Armia Czerwona nie była zainteresowana wsparciem walczących Polaków. Dla Stalina każdy polski patriota był naturalnym wrogiem dla planu wprowadzenia komunistycznego rządu złożonego z jego marionetek. Czekał więc, aż się Warszawa wykrwawi. Dla Niemców polskie powstanie rzeczywiście stało się lokalnym problemem, z którym jednak po pierwszym szoku potrafili sobie dość skutecznie poradzić. Przewaga zarówno w liczebności wojsk, jak i uzbrojeniu znajdowała się po ich stronie. Bez pomocy aliantów powstanie skazane było na klęskę. Ta klęska, niestety, nastąpiła. 30 września 1944 r. powstańcy uzyskali od Niemców zgodę na zawieszenie broni na dwa kolejne dni – 1 i 2 października w godzinach od 5.00 do 20.00. Celem zawieszenia miało być umożliwienie ewakuacji ludności cywilnej. Było to możliwe w pięciu wyznaczonych punktach: u zachodnich wylotów ulicy Grzybowskiej, Pańskiej, Pięknej i Śniadeckich przy Politechnice, a także w Alejach Jerozolimskich. Tego dnia walczono do godziny 18.30. Wówczas na rozkaz Komendy Głównej Armii Krajowej odłożono broń. Praktycznie do północy kolejne oddziały składały broń, po czym maszerowały pod eskortą na teren Pionier Parku. Do niewoli trafiło około 1900 powstańców w tym 400 rannych. Następnego dnia gen. Komorowski wyznaczył płk. Kazimierza Iranek-Osmeckiego ps. „Heller”, ppłk. Zygmunta Dobrowolskiego ps. „Zyndram”, ppłk. Franciszka Hermana ps. „Bogusławski” i kapitana Alfreda Korczyńskiego ps. „Sas” jako tłumacza do prowadzenia rozmów kapitulacyjnych z Niemcami. Pułkownik Iranek-Osmecki tak wspomina te chwile:
Z trudem przedostawaliśmy się przez rozwalone ulice, idąc z budynku „Pasty” przy ul. Piusa XI, gdzie mieściła się Komenda Główna AK, do barykady pod Politechnikę. Grupy ludzi z tobołkami na plecach dążyły w tym samym kierunku, był to bowiem punkt przejścia dla uchodzących z miasta mieszkańców. Przy studniach ustawiano się z wiaderkami w szeregi. Dokoła punktów rozdzielczych gromadzono się cierpliwie po garść jęczmienia lub pszenicy, jedynego dostępnego jeszcze pożywienia. Miasto rozpoczynało swój dzień. Ale ten dzień był inny niż poprzednie. Dziś czekano na coś nieuchronnego, co jest tuż, tuż. Wyczuwano zbliżający się koniec.
Spotkanie delegacji polskiej z gen. von dem Bachem w jego Kwaterze Głównej w Ożarowie było zapowiedziane na godzinę 9. Trzeba więc było zaraz po godzinie 8 być na czołowej barykadzie pod Politechniką, gdzie mieliśmy przekroczyć linię bojową.
(...) Doszliśmy w asyście polskiego dowódcy tego odcinka ruinami ul. Śniadeckich do barykady niemieckiej przy szpitalu im. Marszałka Piłsudskiego. Oczekiwał nas tam delegat niemiecki mjr SS Fischer. Powołując się na postanowienia Konwencji Haskiej, zapytał przez tłumacza, czy mamy broń. Po wyjaśnieniu, że jej nie posiadamy, odjechaliśmy wraz z nimi samochodami do niemieckiej Kwatery Głównej.
Na wstępie wręczyliśmy pismo gen. Bora-Komorowskiego w języku polskim i niemieckim, upoważniające nas do przeprowadzenia pertraktacji i podpisania umowy o złożeniu broni przez oddziały AK walczące w Warszawie.
Po przeczytaniu pisma Bach, wyraźnie podniecony, wstał i z przejęciem, starając się nadać chwili jak najbardziej uroczysty charakter, rozpoczął przemowę. Pierwsze jego słowa „meine Herren”, akcent, jaki im nadał – miały specjalny wydźwięk. Dał wyraz przeświadczeniu o zdolnościach dowódczych gen. Bora-Komorowskiego, o bitności powstańców, o słuszności decyzji złożenia broni, co uwolni ludność od okropności, jakie musiałby zastosować, gdyby walka miała trwać dłużej. Gdy usiadł, nie dopuszczając tłumacza do głosu, rozwijał dalej swe myśli pełne nieukrywanego tryumfu.
(...) Poleciłem kpt. „Sasowi” odczytać następne pytanie: Czy Bach potwierdza, że żołnierze AK zostali uznani przez rząd niemiecki za kombatantów i czy będą mieli zapewnione wszelkie prawa zgodnie z Konwencją Genewską z 27 sierpnia 1929 r.?
Bach potwierdził uznanie żołnierzy AK za kombatantów i rozwodził się długo nad tym, że uznanie to jest jego zasługą.
(...) W miarę posuwania się pertraktacji stawał się coraz rozmowniejszy i upajał się własną swadą. Kazał podać kanapki i kawę, zachwalał, że jest prawdziwa i że pochodzi ze zrzutów amerykańskich, które wpadły w ręce niemieckie; pojawił się na stole i jakiś alkohol.
Spotkanie generała „Bora” z SS-Obergrupenführerem Erichem von dem Bach-Zelewskim w Ożarowie Mazowieckim (4 października), źródło: domena publiczna
2 października w Ożarowie podpisano układ o zaprzestaniu działań wojennych w Warszawie. Ze strony niemieckiej akt podpisał SS-Obergrupenführer Erich von dem Bach-Zelewski, stronę polską reprezentowali płk Iranek-Osmecki oraz ppłk Dobrowolski. Podpisy złożono o godzinie 2.00 3 października. Niemcy zapewnili, że powstańcy zgodnie z konwencją genewską zostaną potraktowani tak jak żołnierze regularnej armii idący do niewoli, ludność cywilna miała możliwość opuszczenia miasta, zabierając ze sobą swój dobytek. Mienie publiczne i prywatne miało podlegać ochronie. W ciągu dwóch kolejnych dni ludność cywilna miała ewakuować się z miasta. Ewakuacja jednak nie była dobrowolna. Łącznie w wyniku powstania od 500 tys. do 550 tys. mieszkańców stolicy oraz około 100 tys. osób z miejscowości podwarszawskich zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów. Z tego grona blisko 60 tys. osób zostało deportowanych do obozów koncentracyjnych, a kolejnych 90 tys. – na roboty przymusowe w głąb Rzeszy. Po upadku powstania Niemcy wbrew postanowieniom umowy kapitulacyjnej przystąpili do systematycznego wypalania i wyburzania miasta, co spowodowało dodatkowe 30% zniszczeń na lewobrzeżnej części Warszawy.
Zakończone Powstanie Warszawskie rozpoczyna końcowy okres II wojny światowej, przynajmniej z polskiej perspektywy. W trakcie trwającego powstania doszło w polityce europejskiej do pewnych strategicznych przetasowań. Alianci na Zachodzie, zachęceni sukcesem operacji „Overlord”, rozpoczęli największą w historii operację powietrzno-desantową „Market Garden”. Walcząca dotąd u boku III Rzeszy Finlandia podpisała 19 września rozejm z ZSRR, przystępując do wojny z dotychczasowym sojusznikiem. Było to już kolejne po Rumunii odwrócenie sojuszy. Również węgierskie poparcie chwiało się w posadach. Praktycznie jedynym sukcesem, którym mogli Niemcy podnieść swoje morale, było udane wystrzelenie rakiety V-2 na Londyn, co nastąpiło 8 września 1944 r.
------------------------------------------------------------------------
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
------------------------------------------------------------------------