Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

  • promocja

Ewa. Ewolucja jest kobietą. Kobiece ciało i 200 milionów lat naszej historii - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
26 marca 2025
2899 pkt
punktów Virtualo

Ewa. Ewolucja jest kobietą. Kobiece ciało i 200 milionów lat naszej historii - ebook

Tam, gdzie skończył się „Sapiens”, zaczyna się „Ewa” – rewolucyjna instrukcja obsługi samicy ssaka, bezkompromisowy opis ewolucji kobiecego ciała, gruntowna rewizja przekonań na temat historii człowieka.

Przez całe wieki to mężczyźni pisali o tym, jak ewoluował nasz gatunek, w jaki sposób opanowaliśmy Ziemię, zbudowaliśmy miasta, udoskonaliliśmy język. Ale w tym obrazie był jeden brakujący element – ciało kobiety. Cat Bohannon, amerykańska badaczka i absolwentka studiów doktoranckich na Uniwersytecie Columbia, przekonuje, że współczesna medycyna, neurobiologia, paleoantropologia czy biologia ewolucyjna tracą, kiedy ignorujemy fakt, że połowa z nas ma piersi. Pora, żeby zacząć o nich rozmawiać; o krwi, tłuszczu, pochwach i macicach. Mleku, które przypomina ropę. O tym, czy istnieje coś takiego jak „kobiecy mózg”. I czy my, kobiety, rzeczywiście jesteśmy „słabszą płcią”, a nasze ciała są w stanie wojny z naszymi dziećmi.

„Naczelne Ewy” żyjące w koronach drzew, mamki, dzięki którym doszło do demograficznej eksplozji oraz chore na anemię współczesne nastolatki z Indii – ta odkrywcza i burząca mity opowieść koryguje naukę, która zbyt długo skupiała się na męskim ciele i męskim punkcie widzenia.

„Czy nauka – i technologia – wreszcie nadrobią zaległości wobec kobiet? Od pierwszych ssaków po współczesne kobiety, które muszą mierzyć się z medycyną, badaniami naukowymi i technologią opartą na „męskiej normie” – ta książka to fascynująca podróż przez 200 milionów lat ewolucji kobiecego ciała. Cat Bohannon wciąga nas w opowieść o tym, jak nasza biologia – od piersi po mózg – kształtuje nasze życie, zdrowie i codzienne doświadczenia.

Dlaczego kobiety żyją dłużej? Czemu menstruujemy? Jakie tajemnice kryje kobieca tkanka tłuszczowa? I dlaczego współczesna medycyna oraz systemy oparte na sztucznej inteligencji wciąż traktują kobiece ciało jako „wersję B”? W świecie, w którym algorytmy podejmują coraz więcej decyzji za nas – od diagnoz medycznych po kredyty bankowe – niewidzialna męska norma przenika także do AI. Bohannon z pasją i naukową precyzją demaskuje luki w badaniach oraz pułapki myślenia, które prowadzą do ignorowania kobiecej perspektywy w nauce i technologii”.

Prof. Aleksandra Przegalińska

Kategoria: Biologia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-08-08725-1
Rozmiar pliku: 5,4 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

ROZ­DZIAŁ 4

Nogi

Etio­pia, 4,4 mi­liona lat temu

Na­sze Ewy na­czelne przez dzie­siątki mi­lio­nów lat żyły w pod­nieb­nych ogro­dach w ko­ro­nach drzew, pa­ła­szo­wały owoce, owady i de­li­katne listki, upra­wiały seks, ro­dziły dzieci, wda­wały się w bójki, upra­wiały jesz­cze wię­cej seksu i ro­dziły jesz­cze wię­cej dzieci. Luk­sus drob­nych kłótni. Mnó­stwo je­dze­nia. Nie­któ­rzy z ich po­tom­ków po­zo­stali ma­lutcy, inni bar­dzo uro­śli, a jesz­cze inni naj­pierw uro­śli, a po­tem, o dziwo, znowu zma­leli. Di­no­zaury roz­po­starły skrzy­dła, a ssaki opa­no­wały pla­netę. Ży­cie na drze­wach było do­bre.

Ale wcze­śniej czy póź­niej na Ziemi za­wsze za­cho­dzą zmiany.

Cho­ciaż afry­kań­ski kon­ty­nent przez eony był po­kryty la­sami, w mio­ce­nie kli­mat na­szej pla­nety za­czął się ochła­dzać. Kiedy na­sze Ewy na­czelne bu­szo­wały wśród owo­cu­ją­cych drzew – a oczy po­woli prze­su­wały im się do przodu i po­głę­biał się słuch – na świe­cie pa­no­wała w miarę cie­pła i sta­bilna po­goda. Jed­nak mniej wię­cej dwa­dzie­ścia mi­lio­nów lat temu ko­lejne re­giony za­częły się ochła­dzać. Wraz z na­dej­ściem plio­cenu – około pię­ciu i pół mi­liona lat temu – po­goda na glo­bie się zmie­niła.

Nie była to przy tym je­dyna zmiana. Wschod­nia Afryka, święty ogród ludz­ko­ści, wy­pię­trzała się wraz z po­wsta­wa­niem Wiel­kich Ro­wów Afry­kań­skich. Wy­żyny Etio­pii się­gają pra­wie trzech ty­sięcy me­trów nad po­zio­mem mo­rza, dla­tego że Afryka roz­pada się na dwie czę­ści. Prze­su­wa­jąca się masa płasz­cza Ziemi pod Wy­żyną Abi­syń­ską – dziś po­ło­żoną tak wy­soko, że jest na­zy­wana da­chem Afryki – wy­pchnęła zie­mię do góry w po­wo­dzi lawy. Ten pro­ces zresztą trwa na­dal. Roz­dzie­la­nie się kon­ty­nentu afry­kań­skiego po­trwa mi­liony lat, ale re­zul­tat bę­dzie oczy­wi­sty: Afryka Wschod­nia wy­ru­szy sa­mot­nie w kie­runku Mo­rza Arab­skiego. Ist­nie­jące pęk­nię­cie za­częło wy­peł­niać się wodą i utwo­rzyły się je­ziora: Tur­kana, Na­iva­sha, Na­kuru. W końcu prze­kształcą się one w wą­skie, płyt­kie mo­rze, bie­gnące przez śro­dek Etio­pii, Ke­nii i Tan­za­nii.

Roz­pad kon­ty­nentu po­trafi na­mie­szać w po­go­dzie. Wy­soko w ko­ro­nach drzew na­sze na­czelne Ewy ewo­lu­owały w stwo­rze­nia przy­po­mi­na­jące małpy człe­ko­kształtne. Ochła­dza­niu się pla­nety to­wa­rzy­szyły zmiany w ukła­dzie wia­trów nad wy­pię­trza­jącą się wy­żyną Afryki Wschod­niej, co do­pro­wa­dziło do od­se­pa­ro­wa­nia la­sów desz­czo­wych w środ­ko­wej czę­ści kon­ty­nentu od eko­sys­temu bę­dą­cego do­mem na­szych przod­ków. Osiem mi­lio­nów lat temu nie pa­dało już tak czę­sto jak daw­niej. Lasy skur­czyły się, po­wstały za to sze­ro­kie tra­wia­ste rów­niny, rów­nie ży­cio­dajne i zdra­dliwe jak mo­rze. Na­sze Ewy wyj­rzały z bez­piecz­nych na­drzew­nych kry­jó­wek. Więk­szość z nich po­sta­no­wiła tam zo­stać, ale ich li­czeb­ność ma­lała – wy­ko­rzy­sty­wały za­soby, które mo­gły im za­pew­nić mniej­sze nad­rzeczne lasy.

Nie­które jed­nak za­pusz­czały się w prze­stwór oce­anu traw, w któ­rych kryły się ol­brzy­mie koty, dra­pieżne ptaki i węże. Wy­pra­wiały się tam, bo mu­siały, żeby zna­leźć wię­cej po­ży­wie­nia. A po­tem ile sił w no­gach bie­gły do domu.

Sło­wem klu­czem jest tu bie­ga­nie: je­ste­śmy je­dy­nymi ży­ją­cymi mał­pami człe­ko­kształt­nymi, które to ro­bią. Czło­wiek dzieli pra­wie 99 pro­cent DNA ze współ­cze­snymi szym­pan­sami i bo­nobo. Więk­szość na­ukow­ców sza­cuje, że na­sze ga­tunki roz­dzie­liły się od pię­ciu mi­lio­nów do trzy­na­stu mi­lio­nów lat temu, pod ko­niec mio­cenu i na po­czątku plio­cenu. Mniej wię­cej wtedy nasi naj­bliżsi ku­zyni uczyli się cho­dzić, pod­pie­ra­jąc się knyk­ciami, żeby po­ru­szać się po ziemi mię­dzy co­raz bar­dziej od­da­lo­nymi od sie­bie pniami drzew. Ale nasi oso­bi­ści przod­ko­wie na­uczyli się cho­dzić na tyl­nych no­gach, a w końcu także bie­gać. Wielu na­ukow­ców uważa, że za­czę­li­śmy ten pro­ces na drze­wach: cho­dzi­li­śmy po grub­szych ko­na­rach na tyl­nych koń­czy­nach, uży­wa­jąc dłoni do zry­wa­nia owo­ców i ścią­ga­nia owa­dów z drob­nych, wyż­szych ga­łą­zek, zwłasz­cza gdy drzewa zro­biły się niż­sze i zwi­sa­nie da­wało lep­sze opar­cie niż sia­da­nie na ga­łę­ziach. Ła­two było za­sto­so­wać to za­cho­wa­nie do cho­dze­nia po ziemi w po­zy­cji wy­pro­sto­wa­nej. I tak 4,4 mi­liona lat temu ro­bi­li­śmy to już re­gu­lar­nie. Wła­śnie wtedy, około 3–4 mi­lio­nów lat od cza­sów ostat­niego wspól­nego przodka szym­pan­sów i lu­dzi, po świe­cie cho­dziła Ar­di­pi­the­cus ra­mi­dus – na­sza Ewa dwu­noż­no­ści.

Na­ukowcy zna­leźli szkie­let Ardi w po­bliżu Ara­mis w Etio­pii w po­ło­wie lat dzie­więć­dzie­sią­tych XX wieku, lecz do­piero pod ko­niec de­kady, po do­kład­nym prze­ana­li­zo­wa­niu ska­mie­nia­ło­ści, uświa­do­mili so­bie wagę zna­le­zi­ska: mieli przed sobą naj­star­szą dwu­nożną małpę człe­ko­kształtną, Ewę ko­bie­cych nóg, bio­der, krę­go­słupa i bar­ków. Ardi jest naj­lep­szym do­stęp­nym do­wo­dem wska­zu­ją­cym na źró­dło róż­nic mię­dzy ukła­dami mię­śniowo-szkie­le­to­wymi męż­czyzn i ko­biet. To za jej sprawą mamy mę­skie i ko­biece ligi spor­tów ze­spo­ło­wych. To przez nią ko­biety mają słabe ko­lana i dolny od­ci­nek krę­go­słupa. Ale także dzięki niej mają więk­sze szanse na prze­trwa­nie apo­ka­lipsy zom­bie (je­śli oba­wiasz się ta­kiego sce­na­riu­sza).

------------------------------------------------------------------------

Za­pra­szamy do za­kupu peł­nej wer­sji książki

------------------------------------------------------------------------
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij