Fabryka splendoru - ebook
Fabryka splendoru - ebook
Berlin, Cannes i Wenecja są w środowisku filmowym nazywane „potrójną koroną festiwali”. Sukces podczas tych trzech wydarzeń to kinematograficzny hat trick. Nie każdy może dostać nagrodę, ale każdy może zwrócić na siebie uwagę. A to w świecie sztuki, biznesu i blichtru niemała wartość.
Ewa Szponar, która przez wiele lat obserwowała i opisywała najważniejsze festiwale filmowe, opowiada w książce ich historię, odkrywa niepisane zasady działania, dzieli się doświadczeniami ze spotkań z gwiazdami, wreszcie – pisze o polityce, która tym wszystkim rządzi. Pokazuje również, jak festiwal filmowy przestaje być wydarzeniem, a staje się pewnym sposobem na życie.
Fabryka splendoru to złożona i bogata opowieść o splocie kultury i biznesu, w którym sztuka jest tylko jednym z elementów. Zdawałoby się, że nie ma tu tajemnicy: parada gwiazd, rewia mody, gorące dyskusje o filmach i rytuał ich oglądania – a jednak jest w festiwalach coś nieprzemijającego, co rokrocznie ściąga na nie tysiące kinomanów, dziennikarzy, twórców i producentów: doświadczenie wspólnoty.
Kategoria: | Podróże |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8191-575-5 |
Rozmiar pliku: | 1,3 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Wenecja 2019. Międzynarodowy Festiwal Filmowy, jedna z tych edycji, gdy dzieła mistrzów okazują się skostniałe w zestawieniu z głosami młodego pokolenia. Rok rewolucyjnego werdyktu, jako że Złoty Lew wędruje do _Jokera_, filmu zahaczającego o nurt superbohaterski, który wprawdzie świetnie radzi sobie w box offisie, ale raczej nie gości na szacownych festiwalach filmowych. Odsłona nostalgiczna, gdyż w repertuarze znajduje się odrestaurowana wersja _Ekstazy_ Gustava Machatego, klasyka, który elektryzował publiczność Wenecji w 1934 roku. Edycja trochę rozczarowująca obyczajowo, w każdym razie dla tych, którzy spodziewali się skandalu z udziałem Lucrecii Martel i Romana Polańskiego. W końcu nie codziennie przewodnicząca jury zapowiada bojkot filmu konkursowego (w ramach protestu przeciwko przemocy seksualnej panującej w branży filmowej).
W Wenecji jestem jako korespondentka. Donoszę o najważniejszych wydarzeniach, z naciskiem na polskie akcenty (wspomniany Roman Polański w Konkursie Głównym), piszę recenzje, przeprowadzam wywiady. Gdy dostaję propozycję rozmowy z Bradem Pittem, cieszę się jak debiutantka, chociaż wiem, że nie będzie to spotkanie jeden na jeden. Przynajmniej mam pewność, że J.D. z _Thelmy i Louise_ choć trochę się postarzał, nie jest hologramem.
W swojej książce mogę aspirować do filmoznawczej powagi, ale nie oszukujmy się, i w moim przypadku wszystko zaczęło się właśnie od kultu gwiazd. A konkretnie – wyżej wymienionego gwiazdora, w którego blasku udało mi się ogrzać. Wywiad przeprowadzony w Wenecji nie tylko zapewnił mi pięć minut lokalnej sławy – moja rodzina wreszcie zrozumiała, czym się zajmuję zawodowo, a mama odebrała nawet kilka telefonów z gratulacjami od krewnych – ale stał się też impulsem do napisania tych kilku rozdziałów.
Kiedy obmyślałam ich koncepcję, nie miałam pojęcia, w jakim czasie przyjdzie mi je pisać. Któż zresztą przewidziałby, że festiwal w Cannes zostanie odwołany, Berlinale zostanie przeniesione do sieci, a laureaci różnych filmowych nagród będą je odbierać w swoich salonach? Nawet ci, którzy od dawna wieszczyli śmierć kina, przecierają oczy ze zdumienia – chodziło im przecież o estetyczny upadek medium, a nie fizyczne zamykanie przybytków kultury. Dziś, gdy wielu zastanawia się nad tym, czy sztuka ruchomych obrazów i jej świątynie przetrwają kryzys, warto odnieść się do słów Gianniego Amelia, które otwierają książkę Petera Cowiego o historii festiwalu filmowego w Wenecji. Włoski reżyser, w innych czasach i innym kontekście, pisał, że na złą koniunkturę, spadek sprzedaży biletów, widzów, którzy nad wizytę w kinach przedkładają seanse na własnej kanapie, nie ma lepszego sposobu niż huczne widowisko. „Gwiazdy ważniejsze od filmów? Czemu nie! Dobry jest każdy sposób, dzięki któremu znów rozbłyśnie światło”. Cała więc nadzieja w czerwonym dywanie.PRZYPISY
To wspaniałe porównanie nie jest moje, tylko Christophera Pickarda z „Moving Pictures”.
Muszę dodać, że chodzi mi o Europę. Być może Busan, Kair czy Goa wolą lokalnych celebrytów.
Zainteresowanych tym tematem odsyłam do lektury tekstów Skadi Loist, która jest adiunktem na Uniwersytecie Poczdamskim i pisze o mediach audiowizualnych.
W prasowym żargonie tak nazywany jest efekt wyznaczania przez dystrybutorów dziennikarzy mających przeprowadzić konkretne wywiady.
Pierwotnie określenie to oznaczało wyjazd służbowy dla dziennikarzy połączony z projekcją i promocją filmu. Na festiwalach _press junket_ to synonim organizowania wywiadów.WYDAWNICTWO CZARNE sp. z o.o.
czarne.com.pl
Wydawnictwo Czarne
@wydawnictwoczarne
Sekretariat i dział sprzedaży:
ul. Węgierska 25A, 38-300 Gorlice
tel. +48 18 353 58 93
Redakcja: Wołowiec 11, 38-307 Sękowa
Dział promocji:
al. Jana Pawła II 45A lok. 56
01-008 Warszawa
Opracowanie publikacji: d2d.pl
ul. Sienkiewicza 9/14, 30-033 Kraków
tel. +48 12 432 08 52, e-mail: [email protected]
Wołowiec 2022
Wydanie I