Femina. Ukryta historia kobiet średniowiecza - ebook
Femina. Ukryta historia kobiet średniowiecza - ebook
Bestseller „Sunday Timesa”
Średniowiecze uchodzi za krwawą epokę wikingów, świętych i królów, za czasy, w których patriarchalna społeczność gnębiła i wykluczała kobiety. Jeśli jednak sięgniemy nieco głębiej, odkryjemy, że wieki „ciemne” wcale takie nie były.
Strażnicy przeszłości, na których rozkaz palono książki, niszczono dzieła sztuki i tworzono nowe wersje mitów, legend i dokumentów historycznych, zmanipulowali nasze widzenie historii. Janina Ramirez, historyczka z Oksfordu, prześledziła losy licznych wpływowych kobiet, których imiona wykreślono z historycznych zapisów. Dzięki niej dziś, po starannym zbadaniu artefaktów, zapisków i przedmiotów, które pozostawiły po sobie te kobiety, możemy przyjrzeć się ich życiu we wszystkich jego przejawach i w całej doniosłości. Femina wykracza poza oficjalną historiografię, odsłaniając faktyczną rolę takich postaci jak Jadwiga, jedyna w średniowiecznej Europie kobieta-król, Margery Kempe, mistyczka, której autobiografia jest ważnym źródłem wiedzy o średniowiecznej duchowości i życiu kobiet w tamtych czasach, czy Księżniczka z Loftus, która pozwala nam poznać początki chrześcijaństwa w Anglii. Spójrzmy świeżym okiem na świat średniowiecza i przekonajmy się, dlaczego te niezwykłe kobiety wyrugowano z naszej zbiorowej pamięci.
Ta publikacja spełnia wymagania dostępności zgodnie z dyrektywą EAA.
| Kategoria: | Historia |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-83-8175-766-9 |
| Rozmiar pliku: | 11 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
„Pięknie napisana, cudownie swobodna, poruszająco oryginalna. Femina daje nowe spojrzenie na mroki historii, ekscytujące i prowokacyjne. Dużo radości.”
– Peter Frankopan, autor bestsellera Nowe jedwabne szlaki
„Janina Ramirez jest urodzoną gawędziarką, a w Feminie jest w najlepszej formie. To brawurowa narracja historyczna, a zarazem żarliwa obrona kobiet, jakże często ignorowanych i pomijanych w historii średniowiecza. Femina to lektura obowiązkowa.”
– Dan Jones, autor bestsellerów The Plantagenets i Powers and Thrones
„Kobiety średniowiecza, tak często milczące i niepozorne w naszych historiach, w tej genialnej książce odzyskują głos, sprawczość i sprawiedliwość.”
– Alice Roberts, autorka bestsellera Ancestors: A Prehistory of Britain in Seven Burials
„Femina jest ważnym uzupełnieniem dla naszego rozumienia okresu, który wciąż – błędnie – uważa się za czas wykluczenia kobiet z pozycji władzy i znaczenia. Femina umiejętnie wydobywa z cienia życie kobiet, które rządziły, walczyły, handlowały, tworzyły i inspirowały innych.”
– Cat Jarman, autorka bestsellera River Kings:
A New History of Vikings from Scandinavia to the Silk Roads
„Femina, fascynująca, pełna pasji, wciągająca i niesłychanie odświeżająca; przyjmująca szeroką perspektywę, elegancko napisana, poparta dogłębnymi badaniami, to przełomowa historia średniowiecza. Przywraca życie światu, w którym kobiety są w samym jego sercu, na środku sceny – tam, gdzie ich miejsce. Co za rozkosz.”
– Simon Sebag Montefiore, autor bestsellera Jerozolima: biografia
„To pełna pasji i energii, niezwykle przyjemna w lekturze i błyskotliwie napisana książka. To zarówno apel o nowy sposób myślenia o historii, jak i zobowiązanie do ponownego umieszczenia życia kobiet w centrum uwagi. Przeczytałam ją za jednym posiedzeniem. Wspaniała.”
– Kate Mosse, autorka bestselleru Labyrinth
„Książka Janiny Ramirez to pełen pasji głos kobiet w historii. W tej śmiałej i po mistrzowsku napisanej książce autorka wydobywa z mrocznych zakamarków historie kobiet zepchniętych na margines i genialnie przywraca im należne miejsce w centrum narracji historycznej.”
– Hallie Rubenhold, autorka bestsellera The Five:
The Untold Lives of the Women Killed by Jack the Ripper
„Wciągająca i zapierająca dech w piersiach opowieść o kobietach, których historie zostały utracone, zignorowane lub przemilczane w historii. Bardzo ważna i niezwykła.”
– Susie Dent, autorka bestsellera Word Perfect
„Namiętna, prowokacyjna i błyskotliwa. Między tymi dwiema okładkami kryje się petarda.”
– Lucy Worsley, autorka Jane Austen at Home
„Wymagająca, inkluzywna i fascynująca książka Janiny Ramirez przeciera nowe szlaki. To historia, jakiej nigdy wcześniej nie czytaliście. Niezwykle wciągająca.”
– Olivette Otele, autorka książki African Europeans: An Untold History
„Pomysłowa, pouczająca, zaskakująca – ta książka to objawienie! Dzięki spotkaniu z licznymi niezwykłymi kobietami, które tak wiele wniosły do historii, zmieniamy całe rozumienie średniowiecznej przeszłości.”
– Waldemar Januszczak, „Sunday Times”
„Jako pisarka i prezenterka dr Janina Ramirez emanuje ogromną pasją do swojego tematu. Czas spędzony w jej towarzystwie to gwarancja odurzenia ogromnymi dramatami historii ludzkości, ze wszystkimi jej odległymi cudami, frustrującymi tajemnicami i kuszącymi echami, które wciąż rozbrzmiewają we współczesnym świecie.”
– Greg Jenner, autor Ask a Historian i Dead Famous:
An Unexpected History of Celebrity
„Wciągająca, przenikliwa, błyskotliwa Janina Ramirez otwiera drzwi do ukrytych światów, sekretów życia kobiet. Jest detektywem i przewodnikiem w tej zmieniającej perspektywę, cudownej podróży do krainy mocy, piękna i rzeczywistości wczesnych doświadczeń kobiet.”
– Kate Williams, autorka książki England’s Mistress:
The Infamous Life of Emma HamiltonPRZEDMOWA
W tej książce nie ma miejsca na przeprosiny. Nie mam zamiaru nikogo przekonywać, że najwyższy czas przywrócić kobietom główne miejsce w historii. Zrobiło to wielu przede mną. Nie zamierzam też wyznaczać linii podziału między mężczyzną a kobietą ani podkreślać znaczenia jednej z tych grup kosztem drugiej. Chcę natomiast pokazać, że do historii można dziś podchodzić na wiele sposobów. Mrok tajemnicy spowijający dotąd średniowieczne kobiety ulega rozproszeniu dzięki zdobyczom archeologii, postępowi technologicznemu i otwartości na nowe punkty widzenia. Średniowieczne kobiety dojrzały do tego, by ponownie je odkryć.
Nie piszę historii na nowo. Korzystam z tych samych faktów, liczb, wydarzeń i świadectw, do których zawsze mieliśmy dostęp, jak również z najnowszych odkryć. Różnica polega na tym, że zmieniam perspektywę. W centrum zainteresowania stawiam raczej postaci kobiece niż męskie. Ale w tych opowieściach występują zarówno kobiety, jak i mężczyźni, a bohaterów i bohaterki zrozumieć można tylko we wzajemnej relacji. Ta książka dotyczy jednostek bogatych w swojej złożoności i fascynujących w swej różnorodności. Dotyczy też społeczeństw – grup jednostek, które działają wspólnie lub przeciwko sobie, na które wpływ mają zmiany zachodzące w polityce, gospodarce, przekonaniach i strukturach władzy. Podejście do przeszłości z punktu widzenia biografii i historii kobiet pozwala spojrzeć przez wyjątkowy pryzmat, który umożliwia dostrzeżenie nowych i niezauważanych dotąd perspektyw. Kobiety zawsze stanowiły mniej więcej połowę światowej populacji. Dlaczego więc nie miałyby mieć wpływu na naszą wizję przeszłości? Wiemy dużo o tych nielicznych – możnych i potężnych, ale co z licznymi ubogimi i pokrzywdzonymi? Często pomija się również ludzi bardzo starych i bardzo młodych. Ani niepełnosprawność, ani kwestie dotyczące seksualności i płci nie pojawiły się wczoraj. A jednak książki historyczne dostarczają tylko skąpych informacji na te tematy. Ostatnio nastąpił znaczny postęp w zrozumieniu historycznych aspektów dotyczących rasy i migracji, ale przed nami jeszcze długa droga. Świat średniowieczny był płynny, kosmopolityczny, mobilny i otwarty na zewnętrzne wpływy. W każdym dużym mieście mieszkali ludzie o różnych kolorach skóry, w różnym wieku, rozmaitego pochodzenia i wyznający różne religie. Piszmy w książkach historycznych również o nich.
Pomijamy wiele okresów historycznych, grup i jednostek, a mogą one uzupełnić i wzbogacić nasz obraz przeszłości. W tym właśnie duchu chcę podzielić się swoim opracowaniem. To początek rozmowy, do której zapraszam każdego czytelnika i każdą czytelniczkę. Jest wiele niezbadanych dróg i kuszących, rzadziej uczęszczanych ścieżek. Historia to byt organiczny i sposób, w jaki się nią zajmujemy, podlega zmianom. Ale to, w jaki sposób piszemy historię, zależy w równym stopniu od momentu, w którym piszemy, jak i od czasów, o których piszemy. Nowe ujęcie przeszłości może mieć wpływ na teraźniejszość. W czasach ekspansji kolonialnej, kiedy potrzebne było poparcie dla handlu niewolnikami, historycy karmili czytelników opowieściami o odkrywcach i zdobywcach. Kiedy potrzebowano żołnierzy, którzy gotowi byli zginąć za króla i kraj, historycy dostarczali ludziom opowieści o bohaterach i wojownikach. Kiedy społeczeństwo popierało dominację mężczyzn i podległość kobiet, historycy przyjmowali męski punkt widzenia.
A jak pisać historię dzisiaj, kiedy tyle osób usilnie dąży do wprowadzenia większej równości? Czy spojrzenie wstecz może wpłynąć na to, jak zobaczymy przyszłość? Mój pomysł na zmianę perspektywy polega na tym, by znaleźć silne i sprawcze kobiety z okresu średniowiecza i dać dzisiejszym czytelnikom nowe opowieści. Wiem, że to stronnicze podejście, jako że historia jest subiektywna na mocy swej natury, nawet gdy staramy się być zupełnie obiektywni. Jednak mam nadzieję, że dzięki tym niezwykłym kobietom pokażę, jak możemy skutecznie przeanalizować świadectwa historyczne w sposób bardziej inkluzywny i spojrzeć na historię świeżym okiem. Nie można być czymś, czego się nie widzi. Przenieśmy się więc w czasy, które minęły. I przeformułujmy naszą wizję przyszłości.1. INICJATORKI I REFORMATORKI
Odkrycie!
2006 – Loftus, gmina Redcar and Cleveland, Anglia
Farma Street House położona jest na skrzyżowaniu dróg na najbardziej wysuniętym na północ krańcu North York Moors – dzikiego terenu smaganego wiatrem. Za najdalszą częścią farmy morskie fale rozbijają się o strome skały wybrzeża. Miasteczko Loftus, należące do gminy Redcar i Cleveland w hrabstwie North Yorkshire, leży w odległości mniej więcej mili na południowy wschód od farmy. Jesteśmy na terytorium Wordswortha, Drakuli i największego skupiska najstarszych drzew w północnej Anglii. Gdyby te drzewa mogły przemówić, opowiedziałyby niezliczone historie o wydarzeniach, które się tutaj rozegrały. Bohaterem naszej historii jest Steve Sherlock, archeologiczny detektyw (jego nazwisko to zabawny przypadek). Od czterdziestu lat Steve bada lokalne tajemnice sprzed tysięcy lat.
Steve zna te okolice doskonale, ponieważ dorastał w pobliskim Redcar i całe życie spędził, przesiewając ziemię – w poszukiwaniu zarówno skarbów, jak i odpowiedzi. W latach 1979–1981 był członkiem zespołu, który odkrył neolityczne kopce i osady z epoki żelaza na niepozornym terenie otaczającym farmę Street House. Szczególnie jedno odkrycie rozsławiło to miejsce: unikatowa konstrukcja, której data powstania została oszacowana metodą radiowęglową na mniej więcej 2200 r. p.n.e. Choć z konstrukcji pozostał zespół dołków po słupach – wyryte w glebie wspomnienie niegdyś wspaniałej drewnianej budowli – pierwotnie było tu okrągłe ogrodzenie o średnicy około ośmiu metrów, złożone z 56 pionowych, z grubsza przyciętych belek z osobliwą wypukłą częścią w kształcie litery D pośrodku. Rozstaw słupów sugeruje, że ludzie przemieszczali się między nimi w trakcie procesji lub ceremonii. Wobec braku innych przekonujących hipotez, konstrukcję uznano za miejsce rytualne, w którym odbywały się nieznane nam starożytne ceremonie, i nazwano Wossit (od ang. what is it, pol. co to jest). Ta nazwa przypomina nam, że kiedy spoglądamy wstecz, wyniki swoich badań powinniśmy traktować jako wstępne i stale zadawać sobie pytanie: „co to jest?”.
Rekonstrukcja Street House „Wossit”, Loftus, późny neolit, ok. 2200 r. p.n.e.
Jasne jest na pewno, że Loftus, gdzie dzisiaj znajduje się położona na uboczu i stosunkowo odizolowana od świata farma na wzgórzu, było kiedyś ważnym starożytnym ośrodkiem, pełnym ludzi, hałasu, ruchu i życia. Pozostałości budowli sprzed tysiącleci rozsiane są po polach. Należy do nich budowla oficjalnie nazwana najstarszym domem w rejonie Teesside, która powstała wcześniej niż Stonehenge. Kilkadziesiąt lat po tym, jak Steve zobaczył wyłaniające się z ziemi doły po słupach Wossit, jego uwagę przykuł zarys prostokątnego ogrodzenia na pobliskim polu, uchwycony na zdjęciu lotniczym. Wewnątrz rowu z epoki żelaza znajdowały się ślady zabudowy, w tym kilku okrągłych domów. Steve chciał odkryć świat z okresu przedrzymskiego, a niepozorny kopiec w pobliżu centrum sugerował, że jest tam jeszcze coś wartego odkopania.
Obrysy starszych domów z epoki żelaza przecinało 109 grobów, metodycznie rozmieszczonych w obrębie ogrodzenia. Każdy z nich został starannie wykopany w ziemi tak, by było wystarczająco dużo miejsca na złożenie ciała w pozycji embrionalnej. Nie pozostały żadne kości – kwaśna gleba pochłonęła każdy skrawek materii organicznej – ale w miarę, jak ekipa usuwała kolejne warstwy ziemi, zaczęły się z niej wyłaniać pewne wskazówki. Koraliki, skrawki metalu, części skorodowanej broni – wszystko to wskazywało, że pochówki nie pochodzą z epoki żelaza, lecz późniejszej. Wywodziły się one z wczesnego średniowiecza i (co jeszcze bardziej ekscytujące) zdawały się pochodzić z okresu, gdy ta część północnej Anglii przechodziła rewolucję ideową. Datuje się je na czasy, gdy chrześcijaństwo zaczęło zapuszczać korzenie na wybrzeżu Nortumbrii.
Jednak znalezisko o największym znaczeniu ukrywało się w kopcu w samym sercu cmentarza. Podczas gdy pozostałe groby rozciągały się wzdłuż ogrodzenia, to wzniesienie stanowiło centralny punkt nekropolii. Otwierając centralny grób, Steve trafił na prawdziwy skarb – zbiór pięknej, symbolicznej biżuterii wczesnośredniowiecznej świadczącej o najwyższym statusie zmarłego. Wznosząc się ponad pozostałymi grobami, osoba pochowana w tym kurhanie była niewątpliwie ważna zarówno dla tych, którzy ostrożnie chowali wokół niej swoich bliskich, jak i dla zespołu archeologicznego, który dokonał odkrycia 1400 lat później. Był to grób przywódcy, kogoś cenionego przez społeczność, kogoś mającego władzę, bogactwo i wpływy. Wskazówki wyjaśniające znaczenie tego miejsca pochówku są skąpe. Aby cokolwiek zrozumieć, musimy zanurzyć się w świat mieszkańców Loftus z VII w. i przyjrzeć się bliżej przedmiotom, które umieścili w ziemi. Z tych rzeczy wyłania się obraz społeczeństwa Północnej Anglii, wstrząsanego gwałtownymi przemianami, a jednocześnie trzymającego się własnej przeszłości.
Witajcie w siódmym wieku w Loftus
Słone powietrze wgryza się w skórę, kiedy patrzymy na wzburzone wody Morza Północnego. Fale przed nami raczej łączą, niż dzielą, jakby stanowiły pomost między występem północno-angielskiej ściany klifu a Skandynawią, Niemcami i egzotycznymi krainami na południu i wschodzie. Łodzie zacumowane w zatoce poniżej to morskie konie, dzięki którym można odbyć podróże do innych krajów i zdobyć bogactwo. Odwracając się od wody i spoglądając w głąb lądu, odkrywamy dziwny teren. Ziemię pokrywają nierówności i guzy, pamiątka po wielkich budynkach sprzed stuleci. Okolica jest usiana kamieniami pozostałymi po starych rzymskich konstrukcjach, a pomiędzy kurhanami i wypukłymi rowami wznosi się kilka nowych drewnianych budynków.
Właśnie odbywa się ceremonia. Ludzie przechodzą przez rząd szerokich luk między słupami wielowiekowego ogrodzenia z epoki żelaza, by wstąpić na kwadratowy obszar wielkości mniej więcej połowy boiska do piłki nożnej. Wspólnie udają się w stronę jednego z nowych drewnianych budynków. To prosta konstrukcja z tylko jednym wejściem do małej, ciemnej przestrzeni. Wewnątrz ktoś leży na plecach, ubrany w zbytkowne szaty połyskujące złotem na piersiach. Leży nieruchomo i spokojnie, najwyraźniej jest martwy. Po lewej stronie małego budynku wykopano dół, spory stos świeżo skopanej ziemi piętrzy się obok. Jeśli zajrzymy do dołu, zobaczymy w nim zaskakującą rzecz – pięknie rzeźbione i bogato zdobione łóżko. Zasłane jest futrami i wyszukanymi tkaninami, a pod zagłówkiem z litego drewna jesionowego leży miękka poduszka.
Rekonstrukcja osady z VII w., Street House, Loftus
Fot. Andrew Hutchinson; © Andrew Hutchinson i Stephen Sherlock
Za kopcem ziemi wznosi się kolejny drewniany budynek. Drzwi są otwarte, ze środka wydobywa się delikatny blask świecy. Na podwyższonej okrągłej platformie obok dziury w ziemi stoją przywódcy społeczności, odziani w najlepsze ubrania z barwionej na czerwono, zielono i żółto wełny obszytej egzotycznymi tkaninami, takimi jak sprowadzany zza morza jedwab. Złote guziki i ozdobne sprzączki błyszczą wśród fałd tkanin, w które odziani są mężczyźni, piersi zaś kobiet zdobią naszyjniki z kilku sznurów paciorków. Z powagą przyglądają się nadchodzącym ludziom, którzy stopniowo wypełniają ramy palisady. Przedstawiciele wielkich i bogatych rodów oraz ciężko pracujący zwykli ludzie – wszyscy gromadzą się w tym miejscu, by złożyć hołd jednej osobie. Wkrótce zmarłego położą w łożu, by zasnął na wieki w otoczeniu przodków sprzed tysiącleci. Stopi się z krajobrazem. Ci ludzie są tutaj, by ją wspomnieć, ale rytuały pochówku służą także temu, by uczestnicy zamyślili się nad tym, że pewnego dnia sami również połączą się z miejscem, którego historia sięga mitycznej przeszłości.