Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Five Nights at Freddy’s. Fazbear Frights. Podejdź bliżej - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
12 stycznia 2022
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
29,90

Five Nights at Freddy’s. Fazbear Frights. Podejdź bliżej - ebook

Oto kolejne trzy opowiadania eksplorujące mroczne zakątki uniwersum FNAF. Staw czoła morderczym zabawkom z pizzerii Freddy’ego wraz z bohaterami tych opowieści i poczuj, jak zamiera ci oddech!

 

Po rozwodzie rodziców, wskutek własnego głupiego żartu Pete trafia na zaplecze pizzerii i staje się ofiarą przerażającej klątwy… a potem nieświadomie wciąga w wir grozy swojego młodszego brata. Makabryczna baletnica, którą widać tylko przez przypadkowo skradzione niezwykłe okulary, coraz bardziej zagraża życiu Kasey. Susie i jej siostra Samantha desperacko próbują się porozumieć po śmierci jednej z nich, a złowrogi animatronik robi wszystko, by im w tym przeszkodzić...

Bohaterowie czwartego tomu opowiadań Five Nights at Freddy's przeżywają dramatyczne chwile. Ich życiem zawładnęła pustka. Kłębią się w nich uczucia, które przyciągają głodne potwory. Ponura siła czyha na ich bezsilność, by udowodnić im, że może być jeszcze gorzej…

Te przerażające opowieści złamały niejednego spośród największych fanów Five Nights at Freddy's!

 

 

Kategoria: Dla młodzieży
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8225-139-5
Rozmiar pliku: 1,3 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

O AUTO­RACH

O Auto­rach

SCOTT CAW­THON jest auto­rem best­sel­le­ro­wej serii gier kom­pu­te­ro­wych Five Nights at Freddy’s, i cho­ciaż zawo­dowo zaj­muje się pro­jek­to­wa­niem gier, w głębi serca jest gawę­dzia­rzem. Ukoń­czył stu­dia w The Art Insti­tute of Houston i mieszka w Tek­sa­sie z żoną i czte­rema synami.

ELLEY COOPER pisze książki dla mło­dzieży i doro­słych. Zawsze uwiel­biała hor­rory i jest wdzięczna Scot­towi Caw­tho­nowi, że wpu­ścił ją do swo­jego mrocz­nego, pokrę­co­nego świata. Elley mieszka w Ten­nes­see z rodziną i wie­loma roz­pusz­czo­nymi zwie­rza­kami domo­wymi. Czę­sto pisze książki dla Kevin Ander­son & Asso­cia­tes.

ANDREA RAINS WAG­GE­NER jest autorką, pisarką i gho­stw­ri­terką, ese­istką, sce­no­pi­sarką, copyw­ri­terką, redak­torką, poetką i dumną człon­ki­nią zespołu pisa­rzy Kevin Ander­son & Asso­cia­tes. W prze­szło­ści, o któ­rej stara się spe­cjal­nie nie pamię­tać, likwi­do­wała szkody, przyj­mo­wała zamó­wie­nia z kata­logu JCPen­ney (przed erą kom­pu­te­rów!), była urzęd­niczką sądu ape­la­cyj­nego, komen­ta­torką prawa i praw­niczką. W swoim reper­tu­arze pisar­skim ma bab­skie powie­ści, takie jak _Alter­nate Beauty_, książkę o wycho­wa­niu psów _Dog Paren­ting_ i porad­nik _Heal­thy, Weal­thy, and Wise._ Pisze też na zamó­wie­nie wspo­mnie­nia, książki dla mło­dzieży, hor­rory, kry­mi­nały i bele­try­stykę. Przy tym wszyst­kim wciąż znaj­duje czas na to, by patrzeć, jak pada deszcz, i ma obse­sję na punk­cie swo­jego psa, robie­nia na dru­tach, sztuki i muzyki. Mieszka z mężem i wcze­śniej wspo­mnia­nym psem na wybrzeżu Washing­ton i jeśli aku­rat cze­goś nie two­rzy, zwy­kle można ją zna­leźć na plaży.

KELLY PARRA jest autorką powie­ści mło­dzie­żo­wych: „Graf­fiti Girl” oraz „Invi­si­ble Touch”, a także innych opo­wia­dań o zja­wi­skach para­nor­mal­nych. Oprócz tego Kelly współ­pra­cuje przy róż­nych pro­jek­tach z Kevin Ander­son & Asso­cia­tes. Mieszka w Cen­tral Coast w Kali­for­nii z mężem i dwójką dzieci.…

Jake spoj­rzał na sie­bie i pró­bo­wał się pogo­dzić z tym, że „sie­bie” ozna­czało coś zupeł­nie innego niż to, do czego był przy­zwy­cza­jony. Ostat­nie, co pamię­tał, to, że był małym chłop­cem. Od jakie­goś czasu nie był już chłop­cem… ale nie wie­dział, od jak dawna.

Fakt, że nie znaj­do­wał się w ciele małego chłopca, nie wyda­wał się więc taki dziwny. Ale wciąż dziwne było to, że nie był żywy. A także to, że nie pamię­tał, kim był, gdy sam był małym chłop­cem. Migo­tały mu jakieś wspo­mnie­nia, ale nie miały spe­cjal­nie sensu. Na przy­kład pamię­tał, jak sobie myślał, że faj­nie by było wró­cić do świata żywych jako szcze­nia­czek albo kociak. Ale czemu tak myślał?

A teraz znaj­do­wał się w czymś meta­lo­wym. Nie wie­dział wystar­cza­jąco dużo na żaden temat, by zro­zu­mieć, co to takiego. Ale wie­dział, że nie jest sam. Dzie­lił to dziwne miej­sce z kimś. Miał wra­że­nie, jakby się obu­dził w nie­swoim domu.

– Hop, hop? – ode­zwał się Jake.

– Kto mówi? – Roz­legł się głos dziecka.

Dziecko brzmiało jak pewien chło­piec, któ­rego Jake znał ze szkoły, chło­piec, który zawsze odszcze­ki­wał się nauczy­cie­lowi i pako­wał w kło­poty.

– O, cześć – powie­dział Jake. – Jestem Jake, a ty to kto?

– A co cię to obcho­dzi?

– Em… chcia­łem być po pro­stu miły.

Jake pamię­tał, jak nauczył się, że takim dzie­cia­kom jak ten nale­żało pozwo­lić być tak twar­dymi, jak tylko chcieli.

– Prze­pra­szam. Jestem Andrew. – Głos chłopca był szorstki.

Nie brzmiało to tak, jakby wyma­wiał swoje imię, raczej jakby rzu­cał wyzwa­nie.

– Cześć, Andrew – powie­dział Jake.

– Czemu nic nie widzę? – zawo­łał chło­piec.

– Nie widzisz cię­ża­rówki? – zapy­tał Jake.

– Gdy­bym widział, to myślisz, że powie­dział­bym, że nic nie widzę?

Jake uznał, że Andrew wydaje się wście­kły. Okrop­nie Bar­dzo roz­złosz­czony.

– Prze­pra­szam – powie­dział. – Jeste­śmy w tyl­nej czę­śći cze­goś, co może być śmie­ciarką. Jest tu mnó­stwo rupieci.

– No jasne – powie­dział Andrew.

– Jak to? – zapy­tał Jake.

– Typowe.

– Co masz na myśli?

Chło­piec zigno­ro­wał pyta­nie.

– Czemu ty widzisz, a ja nie? – Brzmiał, jakby szy­ko­wał się do zro­bie­nia awan­tury.

– Naprawdę mi przy­kro, ale nie jestem pewien – powie­dział Jake. – To zna­czy wydaje mi się, że znaj­du­jemy się w czymś meta­lo­wym. No nie wiem, w jakimś robo­cie czy czymś? Nie widzę, co jest wokół, i nie mam poję­cia, jak się tu zna­la­złem, więc nie wiem też, jak ty się tu zna­la­złeś. I nie jestem pewien, czemu ja widzę, a ty nie. Ale może pomogę ci zoba­czyć. Wiesz, jak się tu dosta­łeś?

Andrew mil­czał dłuż­szą chwilę. Jake cze­kał.

– Cóż, może to ma coś wspól­nego z tym, w czym byłem?

– To zna­czy? – zapy­tał Jake.

– A co cię to obcho­dzi? – wark­nął Andrew.

Jake wes­tchnął.

– Nie­wiele. Po pro­stu pomy­śla­łem, że miło byłoby się zaprzy­jaź­nić, a przy­ja­ciele poznają się wza­jem­nie. Więc zasta­na­wia­łem się, co to zna­czy, że byłeś w czymś.

Cię­ża­rówka się zatrzy­mała i zapa­dła cisza.

– Od dawna nie mia­łem przy­ja­ciela – powie­dział Andrew.

Ode­zwał się ostroż­nie, jakby oba­wiał się, że Jake zacznie się z niego śmiać.

– Przy­kro mi – odparł Jake.

Jego wspo­mnie­nia były nie­ja­sne, ale pamię­tał, że miał przy­ja­ciół.

– To okropne.

Chciał się dowie­dzieć cze­goś wię­cej, ale zda­wał sobie sprawę, że zada­wa­nie pytań nie pomoże.

Tylne drzwi cię­ża­rówki otwarły się i facet w kom­bi­ne­zo­nie zaczął roz­pa­ko­wy­wać rupie­cie.

– Mógł­bym zostać twoim przy­ja­cie­lem – powie­dział Jake.

– Czemu chciał­byś zostać moim przy­ja­cie­lem?

– Po pro­stu lubię mieć przy­ja­ciół.

– To jak to zro­bimy?

– Co?

– Jak się zaprzy­jaź­nimy! – Andrew wes­tchnął poiry­to­wany. – Rany, ale jesteś tępy.

Jake czuł się tak, jakby wła­śnie po raz pierw­szy kon­tak­to­wał się z nowym gatun­kiem, jak w fil­mach science fic­tion, które kie­dyś oglą­dał.

– Roz­ma­wiamy ze sobą i dowia­du­jemy się o sobie róż­nych rze­czy, a potem zosta­jemy przy­ja­ciółmi – powie­dział Jake.

Uznał, że to wystar­czy.

– Jakich rze­czy? – zapy­tał Andrew.

– Jakich tylko chcesz. – Jake znów chciał zapy­tać towa­rzy­sza, co ten miał na myśli, mówiąc, że w czymś był, ale posta­no­wił z tym pocze­kać.

Andrew mil­czał kilka sekund.

– Byłeś kie­dyś tak wście­kły, że chcia­łeś tylko, żeby wszy­scy się o tym dowie­dzieli?

Jake zasta­no­wił się i przy­po­mniał sobie moment, kiedy był strasz­nie zły, bo musiał odejść ze szkoły. Ale czemu? To nie miało zna­cze­nia.

– Byłem bar­dzo zły – odparł. – Ale chyba nie czu­łem potrzeby mówie­nia o tym wszyst­kim. Ale mia­łem z kim poga­dać. A ty?

– Nie.

Jake nie wie­dział, co powie­dzieć, więc mil­czał.

– Chcia­łeś wró­cić do tej osoby, na którą byłeś wście­kły? – zapy­tał Andrew.

– Wydaje mi się, że to nie była osoba. To chyba cho­dziło o to, że byłem chory czy coś. Wspo­mnie­nia mam mętne.

– Mętne. Tak. Ja też – powie­dział chło­piec. – Ale pamię­tam, że chcia­łem wró­cić do kogoś, kto mnie krzyw­dził. Chyba się do niego przy­cze­pi­łem. Wdar­łem się do jego duszy i nie pozwo­li­łem, żeby poszedł dalej, gdy nade­szła pora jego śmierci. Pamię­tam, że chcia­łem, żeby cier­piał tak, jak ja cier­piałem przez niego. Ale nie pamię­tam, co zro­bił. Wiem tylko, że się go trzy­ma­łem, bez względu na to, co robili, żeby go ura­to­wać. Chcia­łem, żeby cier­piał!

W końcu Jack nie mógł się powstrzy­mać.

– To okrop­nie, że czu­łeś się tak źle – wydu­sił.

– Zamknij się. Zamknij się! – wrza­snął Andrew. – Nie potrze­buję two­jego głu­piego współ­czu­cia.

– Prze­pra­szam.

Minęło kilka sekund.

A potem Andrew zaczął mówić dalej.

– Pamię­tam, że pró­bo­wali go zabić. Ale nie zamie­rza­łem na to pozwo­lić, dopóki nie byłem gotowy. To dziwne. Pamię­tam, że byłem wście­kły i zde­cy­do­wany, ale nie wiem czemu.

Jake’a aż bolało, że ma obok sie­bie tyle nie­na­wi­ści. Ale nie odszedłby, nawet gdyby mógł. Andrew go potrze­bo­wał.

– Wciąż tu jesteś? – zapy­tał go Andrew.

– Tak. Słu­cham. Kaza­łeś mi się zamknąć.

Andrew się roze­śmiał.

– No tak, kaza­łem, prawda?

Jake mil­czał. A potem powie­dział:

– To gdzie jest teraz ta osoba? Ta, na którą jesteś wście­kły?

– Nie jestem pewien. Wiem, że byłem w nim, kiedy dotar­li­śmy do jego wiel­kiego domu z mnó­stwem faj­nych rze­czy. Pamię­tam tylko, że potem chcia­łem być wszę­dzie. Pamię­tam, że wcho­dzi­łem w naj­róż­niej­sze przed­mioty. I pamię­tam ani­ma­tro­nicz­nego psa, Aporta. Popsuł się w cza­sie burzy. Marna zabawka. Źle zro­biona – prych­nął Andrew. A potem wes­tchnął. – Więc myślę, że jakby byłem w Apor­cie. Chyba w ten spo­sób dosta­łem się tutaj. Nie wiem, czemu tak myślę, ale tak jest.

Jake mil­czał. Wciąż obser­wo­wał męż­czy­znę roz­ła­do­wu­ją­cego cię­ża­rówkę.

– Teraz możesz mówić – powie­dział Andrew.

– Nie wiem, co powie­dzieć – odparł Jake. – Przy­kro mi, że prze­cho­dzi­łeś przez coś tak okrop­nego.

Męż­czy­zna się­gnął po to coś, w czym znaj­do­wali się Jake i Andrew. Jake zasta­na­wiał się, co z nim zro­bić. Uznał, że poru­sze­nie tego, w czym byli z Andrew, prze­razi męż­czy­znę. Ale teraz naprawdę nie miał wyboru. Nie chciał, żeby ten czło­wiek ich wyrzu­cił.

Więc Jake poru­szył się, a to zna­czyło, że poru­szył to coś, w czym byli. Widział, jak męż­czy­zna spo­gląda z nie­po­ko­jem w jego stronę. Chcąc go pocie­szyć, Jake wycią­gnął rękę, by dotknąć jego twa­rzy.

Męż­czy­zna wrza­snął i zła­pał się za głowę. Upadł na żwir za cię­ża­rówką, a jego ciało zaczęło więd­nąć, jakby był zro­biony z gąbki, z któ­rej nie­wi­doczna ręka wyci­snęła wodę. Kiedy jego ciało zapa­dało się w sobie, oczy wpa­dły mu do wewnątrz i znik­nęły. A po policz­kach popły­nęły czarne smugi.

– Co się stało? – krzyk­nął Jake.

Wysko­czył z cię­ża­rówki i spoj­rzał na ciało.

– Nic nie widzę, głupku – wark­nął Andrew. – O czym ty mówisz?

– Pomy­śla­łem tylko, że dotknę twa­rzy tego faceta, a on umarł! Dla­czego on umarł? – Jake zorien­to­wał się, że krzy­czy, ale nie mógł się opa­no­wać.

– Czemu mnie pytasz? – Andrew znów brzmiał nie­pew­nie.

– Ten drugi facet też umarł. Wła­śnie sobie przy­po­mnia­łem – powie­dział Jake.

– To pew­nie przeze mnie – odparł Andrew.

– Może to ten pies, Aport? – zapy­tał Jake.

– Nie, to na pewno ja.

– Chcesz zabi­jać ludzi?

– Nie!

– No to czemu…?

– Chcę ich tylko prze­stra­szyć, jasne? No wiesz, wstrzą­snąć nimi.

– Ten wstrząs ich zabija!

– No cóż, nie o to mi cho­dziło.

– Dobra. – Jake zasta­no­wił się przez chwilę. – Więc jeśli to, co robisz, nie daje takiego efektu, jak byś chciał, to może robisz coś, czego chce ktoś inny. Może jest tu z nami jesz­cze coś.

– W tym, w czym tkwimy?

– Tak. Jak jakiś auto­sto­po­wicz albo pchła na psie.

– To głu­pie – stwier­dził Andrew.

– Ty byłeś takim auto­sto­po­wi­czem w czło­wieku, który cię zabił. Czemu więc ktoś inny nie miałby być naszym auto­sto­po­wi­czem?

Andrew mil­czał przez chwilę, po czym stwier­dził:

– Bo to brzmi głu­pio.

– Rzecz w tym – ode­zwał się Jake – że jeśli jakoś to zro­bi­łeś, to coś, co spra­wia, że to robisz, może być we wszyst­kim, do czego się dosta­niesz.

– Zara­zi­łem ich. Teraz pamię­tam.

– Co?

– Zara­zi­łem wszystko, na co skie­ro­wa­łem swój gniew.

– Dobra. Więc wszystko, co zara­zi­łeś, krzyw­dzi ludzi. Nie­win­nych ludzi.

– Hej, nie jestem taki. Chcia­łem skrzyw­dzić tylko tego dra­nia.

– Ale powie­dzia­łeś, że zara­żasz przed­mioty swoim gnie­wem. Nie przy­szło ci do głowy, że w ten spo­sób będziesz ich krzyw­dził?

– Zamknij się.

– Dobra, zamy­kam się. Ale znaj­dziemy wszystko, co zara­zi­łeś.

– Jak zamie­rzasz to zro­bić?

– Nie pomo­żesz mi?

– A czemu miał­bym ci pomóc?

Jake zasta­na­wiał się chwilę, po czym posta­no­wił cze­goś spró­bo­wać. Nie wie­dział, czy mu się uda, ale…

Tak, udało się! Czuł myśli Andrew. Będzie w sta­nie zna­leźć to, co zara­ził Andrew, nawet bez jego pomocy.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: