Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Flight Manual - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
24 sierpnia 2022
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Flight Manual - ebook

Wyposażeni w genetyczny pakiet startowy ruszamy podbijać świat. Po sprawdzeniu prognozy pogody i skontrolowaniu naszej maszyny zajmujemy pas startowy, dociskamy manetkę mocy i z nieskończonej liczby tras wybieramy tę dającą szczęście i spełnienie. A potem osiągamy wysokość przelotową i poziom lotu, który zapewni nam spokojne życie, brak napięć, rodzinę, przyjaciół i drobne przyjemności. No, chyba że trafimy na turbulencje…
Ile wspólnego ma lot w przestworzach z naszą ziemską drogą życiową? Czy uda się przewidzieć wszystkie potencjalne zagrożenia? I wreszcie – jak bezpiecznie wylądować i zdać egzamin przed samym sobą?
Instrukcja obsługi życia wzbogacona lotniczymi anegdotami z życia pilota. Zapraszamy na wspólny lot!

Przy planowaniu każdej podróży lotniczej warto pamiętać o dwóch regułach: po pierwsze, od tego, co wiemy, dużo ważniejsze jest to, czego nie wiemy, i po drugie, para majtek wystarczy maksymalnie na cztery dni, i to przy odpowiednim serwisowaniu. Jeżeli zapamiętamy te reguły, cała reszta okaże się nieco łatwiejsza.

TOMASZ SIEMBIDA
Rocznik 1973. Z wykształcenia muzyk i prawnik. Były członek Firebirds – znanego szczecińskiego zespołu z lat 90., którego utwór „Harry” utrzymywał się kilka tygodni na 1. miejscu listy przebojów Radiowej Trójki. Studiował socjologię i prawo na Uniwersytecie Szczecińskim. W 2000 roku rozpoczął pracę jako radca prawny w renomowanych, międzynarodowych kancelariach. Realizował transakcje na polskich i zagranicznych rynkach kapitałowych i udzielał się w Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Od 2009 roku realizuje swoje dziecięce marzenia o lataniu. Szkolenia pilotażu odbywał w Polsce i w USA. Jest pilotem samolotowym i śmigłowcowym, z ponad 1500 godzinami nalotu na różnych statkach powietrznych. Propaguje lotnictwo. Jego pierwsza książka pt. „Przymrużonym okiem pilota prywatnego” wpisywała się w tę ideę. Prywatnie jest tatą 15-letniej córki.

Kategoria: Poradniki
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8219-984-0
Rozmiar pliku: 1,2 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

ROZDZIAŁ I

PLANOWANIE I PRZYGOTOWANIE LOTU

Przy planowaniu każdej podróży lotniczej warto pamiętać o dwóch regułach: po pierwsze, od tego, co wiemy, dużo ważniejsze jest to, czego nie wiemy, i po drugie, para majtek wystarczy maksymalnie na cztery dni, i to przy odpowiednim serwisowaniu. Jeżeli zapamiętamy te reguły, cała reszta okaże się nieco łatwiejsza.

Na planowanie i przygotowanie lotu może składać się wiele elementów, czasami jest ich więcej, czasami mniej. Wszystko zależy od tego, czy lecimy w nieznane, czy odwiedzamy stare śmieci, czy zamierzamy wrócić, czy jest to lot w jedną stronę, czy lecimy sami, czy ktoś będzie nam towarzyszył, czy podróż będzie długa, czy potrwa tylko chwilkę, czy świeci słońce, czy niebo zasnute jest chmurami, czy nasz samolot jest szybki, czy jest dusterem przestworzy i czy na pewno może wylądować tam, gdzie chcemy się udać. A kiedy już wylądujemy, to czy będziemy mogli wystartować? Czy mamy wystarczającą ilość pieniędzy, czy znamy odpowiednie języki, czy będziemy mieli gdzie zatankować? Tych pytań jest wiele, a może być znacznie więcej. Ale na jedno z nich musimy odpowiedzieć zawsze, i to na początku. Czy czujemy się na siłach, by ten lot wykonać?

Możemy wszystko, tylko czy na pewno?

Żyjemy w świecie, w którym ze wszystkich stron słyszymy, że każdy jest kowalem swojego losu albo że tak jak sobie pościelimy, tak się wyśpimy. Mówią nam, że to, jak będzie wyglądać nasze życie, zależy tylko od tego, jak je sobie zaplanujemy, jak ciężko będziemy pracować, jak bardzo będziemy zmotywowani i jak dalece poświęcimy się naszym celom. Nie możemy być słabi i leniwi, tylko samokontrola i ciągły rozwój doprowadzą nas do sukcesu i szczęścia.

Globalny świat wyposażył nas w doskonałe instrumenty, abyśmy mogli osiągać nasze cele. Granice, zarówno te państwowe, jak i mentalne, przestały istnieć. Możemy korzystać z dowolnych idei, kompetencji, podróżować wszędzie tam, gdzie tylko zapragniemy, nie tylko fizycznie, lecz także intelektualnie. Musimy być w dobrej formie, więc biegamy, chodzimy na siłownię, gramy w tenisa. Musimy być silni psychicznie, więc uprawiamy jogę, czytamy poradniki o uważności, chodzimy na terapię. Musimy poprawić nasz styl życia, uczymy się zdrowo odżywiać, pić tylko dobre gatunki win, chodzić do teatru, rozkochiwać się w instalacjach ulicznych artystów. Dzięki globalnym instrumentom możemy patrzeć coraz dalej, coraz szerzej. Kiedy jednak w naszym pobliżu znajdzie się ktoś, kto myśli inaczej, kto burzy nasz z mozołem budowany obraz świata, kto chodzi na inne demonstracje, po prostu usuwamy go jednym kliknięciem myszki. Okazuje się, że tak naprawdę pod pozorem otwarcia, pójścia dalej, zamknęliśmy się w kokonie, niewidzialnej bańce, gdzie mieszkają ci, którzy myślą tak jak my i nam przytakują – nasi niezawodni doradcy, nasi idole, przedstawiciele idealnej dzielnicy, w której wszyscy wspierają się w dążeniu do perfekcji. Ta bańka może nas otaczać przez całe życie, możemy w niej umrzeć, zdrowi i silni. Ale jeżeli ktoś albo coś ją przebije, czujemy się bezsilni – nie potrafimy oddychać niefiltrowanym powietrzem. Nie potrafimy wbić gwoździa w ścianę, wyfiletować ryby, dowiadujemy się, że bułka tarta nie zawsze taka była, a lekarz, którego znamy z luksusowej kliniki, w państwowej służbie zdrowia przestał uśmiechać się do naszego dziecka i nie ma misia pod pachą. Swoje niezadowolenie czym prędzej ujawniamy wszystkim członkom naszej społeczności – dziwimy się, kiedy ekran komputera nie reaguje na nasze słuszne wzburzenie! Nic na nim nie ma, żadnej reakcji, żadnego wsparcia, pocieszenia, lajka. Wpadamy w panikę, kilkukrotnie sprawdzamy połączenie z internetem. Łapiemy za telefon, żeby wyżyć się na pracowniku Orange, zagrozić konsekwencjami, pomachać kartą kredytową. Ufff, okazało się, że to chwilowa awaria i technicy już pracują nad usunięciem usterki. Zaraz wszystko będzie znowu pod kontrolą. Tak nam się wydaje.

Tak naprawdę uzależniliśmy się od technologii w takim stopniu, że nie zwracamy uwagi, iż stoją za nią podobne albo wręcz większe siły kapitału niż te, od których próbowaliśmy uciec w realnym świecie. A kapitał, bez względu na formę i umiejscowienie w historii, zawsze domaga się swojej przestrzeni, coraz większej i większej. W naukach społecznych funkcjonuje pojęcie neofeudalizmu, cechującego się konsolidacją bogactwa i władzy w rękach elit, z dala od kontroli „zwykłych” ludzi i mechanizmów demokratycznej legitymacji. Zabawne, choć chyba bardziej przerażające, są komentarze założycieli Google na temat prawa. Panowie Brin i Page ujawnili w swoich publicznych wypowiedziach, że tak naprawdę prawem gardzą. Uznają, że prawo za nimi nie nadąża, jest stare i nie pasuje do kreowanej przez nich rzeczywistości. Tyle tylko, że to nic innego, jak próba narzucenia własnego „prawa”, ale ukrytego pod hasłem wszelakich wolności. Niestety, ta wolność często jest bardzo jednostronna. Dzisiaj duża część globu nie składa się już z niepiśmiennych chłopów, parobków czy niewolników, którzy nie mając innego wyjścia, wykonują polecenia i wiernie służą swoim panom. Ale mimo to większość z nas, często nieświadomie, staje się niewolnikami nowej generacji – niewolnikami cyfrowymi. Władzę sprawuje ten, kto może wyjąć wtyczkę.

Choćbyśmy obejrzeli wszystkie hollywoodzkie filmy i zjedli wiadro jarmużu, nie możemy być, kimkolwiek zechcemy. I to z wielu powodów. Już kiedy plemnik zdobywa komórkę jajową, żeby powołać nas do życia, wiadomo, że pewnych rzeczy nigdy nie uda nam się osiągnąć. Już wtedy dostajemy w genach taki pakiet, na który nie mamy wpływu i który nie pozwoli nam zrobić w życiu wielu rzeczy.

Ludzkie ciało składa się z trzydziestu, a może i czterdziestu bilionów komórek. Każda z tych komórek ma sześć i pół miliarda liter – jedną połowę dostaliśmy od mamy, a drugą od taty. Nasze DNA, nasz genom, algorytm, który decyduje o tym, jacy jesteśmy, jakiego koloru mamy włosy, oczy, ile ważymy, jaka jest nasza osobowość, na jakie choroby jesteśmy podatni i ile będziemy żyć. Rodzice mogą się oszukiwać i katować nas lekcjami skrzypiec od czwartego roku życia, ale jeżeli nasz słuch reaguje jedynie na głośno–cicho, to po jakimś czasie nawet bogobojny nauczyciel uzna, że eutanazja czasami ma uzasadnienie.

Choć trzeba przyznać, że to stan na dzisiaj. Istnieją bowiem metody na modyfikację kodu DNA, między innymi CRISPR-Cas9, za którą Jennifer Doudna i Emmanuelle Charpentier otrzymały Nagrodę Nobla. Metoda jest rzeczywiście przełomowa, ma pozwolić na znalezienie wadliwej pojedynczej litery w łańcuchu DNA, odpowiadającej za daną chorobę lub upośledzenie, i wymienienie jej na właściwą. Zakładam, że w ciągu życia jednego lub dwóch pokoleń modyfikacja DNA będzie dotyczyć nie tylko leczenia, lecz także poprawiania predyspozycji naszych dzieci. Dziś zapewne zostałoby to uznane za nieetyczne. Ale etyka też podlega ewolucji.

***

Kiedy dawno temu robiłem swój pierwszy kurs lotniczy, wśród uczestników była dziewczyna (ale nie o płeć tutaj chodzi), która miała nalatane już ze sto godzin, i choć do zakończenia kursu wystarczy czterdzieści pięć, to ona nadal nie była w stanie sama wylądować. Nie było to łatwe, ale w końcu udało się ją przekonać, żeby nie marnotrawiła pieniędzy. Trzeba przy tym pamiętać, że dla większości szkół lotniczych taka klientka to skarb – zapewne latałaby z instruktorem do dzisiaj. Na szczęście trafiła na ludzi, którym pozostało kilka kręgów moralnych.

Inna osoba miała podobny problem, zresztą też dziewczyna, i też nalatane dużo więcej niż wymagają przepisy. Na szczęście znalazł się instruktor, który się zorientował, że jest niska, więc podłożył jej w samolocie poduszkę pod pupę. Dziewczyna zaczęła pięknie lądować i za chwilę miała licencję w ręku. Wcześniej po prostu nic nie widziała, więc w jej przypadku nie miało to nic wspólnego z predyspozycjami. Ale w każdym innym to, co dostajemy jako genetyczny pakiet startowy, determinuje, czego na pewno nigdy nie osiągniemy.

Jeżeli porównać życie do partii szachów, to rozpoczynając życie, siadamy do szachownicy, na której walka już trwa, część pionów i figur została pokonana, a pozostałe stoją nie tam, gdzie byśmy sobie tego życzyli. Możemy grać tylko tym, czym dysponujemy.

***

Producenci samolotów w instrukcjach obsługi swoich produktów podają wartości graniczne, takie jak na przykład nieprzekraczalna prędkość, prędkości wysunięcia klap lub podwozia, maksymalne obroty śmigła etc. Te wartości w instrukcjach są inne niż rzeczywiste, niższe. Producenci biorą poprawkę zarówno na swoje pomiary, jak i na głupotę pilota. Z kolei dobre szkoły lotnicze i dobrzy instruktorzy posiłkują się badaniami z zakresu psychologii społecznej (tak przynajmniej powinno być), aby nauczyć swoich adeptów mechanizmów obronnych, które mogą uratować im życie. Badania te pokazują, że przeważająca część ludzi znacznie przecenia swoje umiejętności, zdolności i walory (_vide_ między innymi prace Davida Myersa). Na ogół, zwłaszcza na tych polach, których nie da się ocenić zerojedynkowo, postrzegamy swoje umiejętności lepiej, a przy planowaniu i przewidywaniu jesteśmy zbytnimi optymistami. Cechuje nas skłonność do szukania potwierdzenia swojej nieomylności i wyjątkowości. Funkcjonując w naszym kokonie bezpieczeństwa, najczęściej znajdujemy tego dowody – przyjmujemy tylko te informacje, które potwierdzają to, co zrobiliśmy lub wymyśliliśmy, odrzucając te, z których wynika, że jesteśmy w błędzie. Tak po prostu działa ludzki umysł. Aby go oszukać, dla własnego dobra, powinniśmy nauczyć się wyznaczania sobie marginesów. W lotnictwie nazywa się to „osobistymi minimami”. Czasami są one uregulowane, ale najczęściej musimy sami je określić.

Schodzę do lądowania, pogoda jest kiepska, za oknem niewiele widać. Minimum, na którym zgodnie z kartą podejścia powinienem odejść na drugi krąg, to 60 metrów (200 stóp) nad progiem pasa. Ale dawno nie robiłem podejścia bez widzialności, nie jestem „wlatany” w samolot, lecę sam. Może powinienem dodać sobie z 10, 15, 20% do tej minimalnej wysokości. Nie „może”! Jeżeli nie jestem aktualnie wyrakiem, to mam obowiązek to zrobić! Być może nie wyląduję tam, gdzie chciałem, ale jest mniejsze ryzyko, że się zabiję. Cała sztuka polega na tym, aby spróbować choć na chwilę zadziałać na metapoziomie. Nie da się permanentnie patrzeć na siebie z boku (chyba że po śmierci), ale można nauczyć się zrobić to choć na chwilę, ta chwila na ogół wystarczy. Potem można wrócić do fantazjowania na swój temat i zająć się innymi elementami naszego planu.

Nie wszystko złoto… zwłaszcza małym druczkiem

_Dalsza część dostępna w wersji pełnej_
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: