Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

Fluctus Vitae. Tom 3. Kuźnia Rzeczywistości - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
1 sierpnia 2025
30,29
3029 pkt
punktów Virtualo

Fluctus Vitae. Tom 3. Kuźnia Rzeczywistości - ebook

W kuźni wykutej ze snów i kwantowej fizyki, ostatni ludzie muszą przekuć arkę w broń. Ich celem nie jest nowy dom. Ich celem jest serce choroby, która pożera istnienie. Na pokładzie ich statku budzi się jednak echo umarłej cywilizacji, niosąc ze sobą straszną wiedzę i jeszcze straszniejsze pytania. Aby przetrwać, załoga Lemiserry musi nauczyć się śpiewać pieśń stworzenia głośniej, niż wszechświat śpiewa pieśń swojego rozpadu.

Ta publikacja spełnia wymagania dostępności zgodnie z dyrektywą EAA.

Kategoria: Science Fiction
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8431-164-6
Rozmiar pliku: 1,5 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

© Marc Petrin, 2025

Żadna część tej publikacji nie może być powielana, rozpowszechniana ani przesyłana w jakiejkolwiek formie lub za pomocą jakichkolwiek środków, w tym fotokopii, nagrywania lub innych metod elektronicznych lub mechanicznych, bez uprzedniej pisemnej zgody autora, z wyjątkiem krótkich cytatów zawartych w recenzjach krytycznych i niektórych innych niekomercyjnych zastosowań dozwolonych przez prawo autorskie. W przypadku próśb o pozwolenie prosimy o kontakt z autorem pod adresem [email protected]. To jest fikcja. Historia, wszystkie imiona, postacie i incydenty przedstawione w tej produkcji są fikcyjne. Chociaż historia może odnosić się do prawdziwych obiektów astronomicznych i koncepcji naukowych, są one używane w sposób fikcyjny. Nie jest zamierzona ani nie należy wnioskować o żadnej identyfikacji z prawdziwymi osobami (żywymi lub zmarłymi), miejscami, budynkami i produktami.Słowo Wstępne

Czy czułeś kiedyś, że świat jest rozstrojony?

Że tuż pod powierzchnią codzienności, w ciszy między jednym a drugim uderzeniem serca, wibruje fałszywa nuta? Podprogowy, fizycznie odczuwalny nacisk na skroniach, który szepcze, że coś jest nie tak. Że harmonia, którą uważaliśmy za pewnik, jest tylko iluzją.

Jeśli tak, to nie jesteś sam. I nie jesteś w błędzie.

Ta książka jest echem tego samego uczucia. Jest opowieścią zrodzoną z potrzeby zrozumienia tego Dysonansu — choroby samej rzeczywistości, która zżera wszechświat od środka. Praca nad nią była dla mnie podróżą w głąb tej anomalii, zanurzeniem w świecie, który jest jednocześnie przerażający i niewiarygodnie piękny. Była to samotna, uzależniająca przyjemność budowania fabuły, powoływania do istnienia nowych światów i oddychania tym samym powietrzem, co moi bohaterowie.

Gdy postawiłem ostatnią kropkę, poczułem bolesną dekompresję ontologiczną — powrót z wszechświata pełnego barw i cudów do naszej, pozornie stabilnej rzeczywistości.

Ale zaraz po tym przyszło olśnienie. Świadomość, że moja samotna podróż dobiegła końca tylko po to, by Twoja mogła się właśnie rozpocząć. Że cała ta radość tworzenia była zaledwie preludium do chwili, w której mogę podzielić się moją tajemnicą z Tobą.

Nie będę Cię dłużej trzymał w przedsionku. Cała moja pasja, cała ta przygoda, która przez tak długi czas była tylko moja — teraz należy do Ciebie.

Zapraszam do Kuźni Rzeczywistości.

ZANIM WYRUSZYSZ W PODRÓŻ… (SŁOWO O ROZDZIALE 0)

Na początku tej książki umieściłem Prequel. Jest to fabularne streszczenie kluczowych wydarzeń z pierwszego i drugiego tomu sagi _Fluctus Vitae_.

DLA TYCH Z WAS, KTÓRZY WRACAJĄ NA TE ŚCIEŻKI: potraktujcie go jak spotkanie z dawno niewidzianymi przyjaciółmi, jako przypomnienie przysiąg i zdrad, które doprowadziły nas do tego miejsca.

UWAGA: DLA NOWEGO PODRÓŻNIKA JEST TO ZAKAZANY OWOC. Wiedza, która na zawsze zmieni Twoje postrzeganie początku tej sagi. Jest to droga na skróty, która odbierze Ci nieskażoną przyjemność odkrywania tajemnic krok po kroku, w kolejności, w jakiej zostały utkane.

Wybór, czy zerwać go już teraz, należy do Ciebie. Istnieją tajemnice, których zignorowanie kosztuje więcej niż ich poznanie. Ale istnieją też podróże, które tracą całą swoją magię, gdy zna się ich zakończenie przed startem.Prequel:
Przypomnienie tomu I i II

Świadomość wróciła nie jak łagodny wschód słońca, lecz jak uderzenie młota. Gwałtowny, bolesny wstrząs, który wyrwał go z nicości i cisnął w sam środek agresji bieli. Biel ścian, pościeli, fartucha. Biel tak absolutna i syntetyczna, że raniła nowo narodzone zmysły.

Potem był dźwięk. Monotonny, irytujący pisk maszyny — _pik… pik… pik…_ — uboga, mechaniczna parodia polifonicznej symfonii istnienia, którą pamiętał. I wreszcie zapach. Chemiczny krzyk antyseptyków, woń choroby i ułomności materii.

Rex Farris otworzył oczy.

Nad nim pochylały się dwie twarze. Jedna należała do kobiety w średnim wieku, jej rysy były mu boleśnie znajome, a w oczach malowała się mieszanka nadziei i piętnastu lat znużenia. Lemis. Jego żona. Druga twarz była młodsza, należała do kobiety, której nie poznawał, a jednak wiedział, kim jest. W jej oczach widział echo oczu Lemis i swoje własne. Margaret. Jego córka. Dorosła.

Zobaczył ich łzy i usłyszał szepty. Próbował odpowiedzieć, otworzyć usta, by wypowiedzieć ich imiona, ale w tej samej chwili jego umysł zalała inna rzeczywistość. Wspomnienie tak żywe, że niemal namacalne.

_Stał samotnie pośrodku Auli Synoptycznej, a wszechświat, ten wielki, gwiezdny instrument, rozstrajał się na jego oczach. Nie był to dźwięk, lecz ciśnienie — podprogowy, fizycznie odczuwalny nacisk na skroniach, fałszywa nuta wibrująca w samej tkance bytu…_

Nacisk powrócił. Tu i teraz. Realny, pulsujący ból.

Z jego gardła, zamiast słów, wydobył się jedynie chrapliwy, suchy zgrzyt. W jego czaszce rozpętała się wojna.

_Układ głosowy wymaga kalibracji. Amplituda drgań strun głosowych jest niewystarczająca,_ skonstatował chłodny, analityczny głos w jego głowie. Głos Rektora.

_Dajcie mu trochę smaru!_ wściekał się drugi głos, pełen ognia i frustracji. Głos Fyrrusa. _Albo podłączcie go do wzmacniacza! Jak mamy cokolwiek zbudować, jeśli nie potrafimy nawet wydać prostego polecenia?!_

A on, Rex, ten właściwy Rex, tonął pośrodku, rozdarty między lodem analizy a ogniem kreacji. Był duchem we własnej maszynie, superkomputerem o nieskończonej mocy, uwięzionym w obudowie bez portów wejścia i wyjścia.

Margaret ujęła jego dłoń. Jej dotyk był ciepły, realny. I był jak klucz, który otworzył tamę.

Wspomnienia runęły na niego z siłą tsunami, odłamki utopionego świata. Nie były to jego wspomnienia. A jednak były bardziej realne niż szpitalne łóżko, na którym leżał.

_Błysk. Noc Barw Niewyobrażalnych nad stolicą, Leonovarum. Upiorna zorza polarna, mieniąca się kolorami, dla których w bogatym języku lemisiańskim brakowało określeń — barwami, które zdawały się pochodzić z obcego spektrum, raniąc oczy i umysł. A potem krzyk. Ogłuszający, polifoniczny krzyk milionów spanikowanych jaźni, który przetoczył się przez Fluctus Vitae, zrywając subtelne połączenia między umysłami_.

Gwałtowny powrót. Biel. Pisk maszyny. Zatroskana twarz Margaret.

_Błysk. Dźwięk uderzającego młotka w sali Rady Mędrców, odrzucającego jego plan ratunkowy. Dźwięk zamykanej trumny dla ich świata. Uczucie bycia pariasem, heretykiem z wiedzą o nadchodzącym końcu_.

Powrót. Zapach antyseptyków. Chłód pościeli.

_Błysk. Piekielny żar i niewyobrażalna grawitacja pulsara RBS 1223. Widmowe postacie Demiurgów Grawitacyjnych, automatów-kowali, które zanurzają się w skorupie gwiazdy neutronowej. Z materii tak gęstej, że łyżeczka ważyłaby miliardy ton, tkają kadłub „Lemiserry”. Obietnica i ostatnia nadzieja wykuta w gwiezdnym pyle_.

Powrót. Spojrzał na swoje dłonie. Były słabe, blade, pokryte siatką żył. To nie były dłonie, które potrafiły rzeźbić w czasoprzestrzeni.

_Błysk. Ostateczna, druzgocąca prawda, objawiona przez myślącą planetę MAG. Jej głos, który był głosem jego córki, rozbrzmiewający w jego umyśle. „Wszystko to było snem”. Jego świat, Lemis. Jego przyjaźń, naukowe spory i heroiczna walka. Wszystko to było niezwykle złożonym, mentalnym konstruktem w jego własnym, pogrążonym w śpiączce umyśle_.

Ból tego wspomnienia był tak ostry, tak świeży, że niemal krzyknął. W jednej chwili kosmiczna epopeja dobiegła końca. W następnej rozpoczął się koszmar.

Wtedy do sali weszła terapeutka, Ashley. Podała mu bryłę szarej, wilgotnej gliny.

— Popracujemy nad koordynacją, panie Farris — powiedziała z wymuszoną wesołością.

Rex pogrążył się w apatii. Ale wtedy, w jego umyśle, Fyrrus ryknął z frustracji i przejął stery.

Jego ręce, prowadzone przez umysł, który projektował w skali galaktyk, zaczęły pracować z nadludzką precyzją. Użył spinacza biurowego jako linii przesyłowej. Fragmentu cewnika jako kanału plazmowego. Po kilku minutach, z bezkształtnej masy gliny, stworzył misterną, zdumiewająco dokładną replikę rdzenia Silnika Strunowego.

Terapeutka cofnęła się o krok, a w jej oczach zobaczył strach. Dla niej był to dowód szaleństwa.

Ale dla Margaret był to dowód, że jej ojciec nie śnił. On pamiętał.

Wojna o Szepty

Garaż rodziny Farrisów stał się tajnym laboratorium, miejscem narodzin cudu i herezji. Zbudowali tam Teleskop Splątania Kwantowego (QET) — urządzenie oparte na fizyce ze snu, zdolne ominąć fundamentalne prawo ich rzeczywistości: stałość prędkości światła. Gdy na ekranie laptopa, z chaosu wyłonił się ostry, żywy obraz ich galaktyki, widziany nie tak, jak wyglądał miliony lat temu, ale tak, jak wyglądał w tej samej chwili, wiedzieli, że triumf jest początkiem końca.

Uruchomili program analityczny i znaleźli to, czego się obawiali. Czerwona, nieregularna sieć pęknięć oplatała obraz galaktyki. Choroba nie została za nimi. Była wszędzie. Była fundamentalną cechą istnienia.

Ich artykuł w „Nature” był jak kropla krwi w oceanie pełnym rekinów. Pierwszym, który wyczuł zdobycz, był Kaelen Voss, bezwzględny prezes korporacji Veridian Dynamics. Rozpoczęła się wojna totalna. Zalały ich pozwy sądowe. W mediach rozpętano kampanię oszczerstw, przedstawiając Rexa jako szaleńca, a Margaret jako jego zmanipulowaną ofiarę. Ich dom stał się oblężoną twierdzą.

Ratunek przyszedł w ostatniej chwili. Silas Kane, legendarny pionier ery cyfrowej, który zniknął przed laty, zaoferował im azyl i nieograniczone fundusze. Tak narodziła się Fundacja Fluctus Vitae, forteca wzniesiona na pustyni Nowego Meksyku. Tam, w otoczeniu najtęższych umysłów planety, rozpoczęli prawdziwy wyścig z czasem. Finałowa konfrontacja rozegrała się podczas publicznej prezentacji Vossa. Gdy ten ogłaszał swój rzekomy triumf, Fundacja użyła „Logicznej Bomby” — broni, która nie niszczyła materii, lecz informację — i na oczach całego świata zamieniła jego rewolucyjne urządzenie w bezużyteczny złom.

Zwyciężyli w bitwie, ale wiedzieli, że właśnie rozpoczęli wojnę. Wojnę nie tylko z jedną korporacją, ale z całym światem, który teraz patrzył na nich z mieszaniną lęku i pożądania.
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij