Fraszki, pieśni, treny - ebook
Fraszki, pieśni i treny Jana Kochanowskiego zaliczane są do najwybitniejszych dzieł renesansu europejskiego. W literaturze polskiej utwory Kochanowskiego odegrały szczególną rolę, przyczyniając się do rozwoju i maturacji polskiego języka literackiego. Dzieło Kochanowskiego zachwyca nas zarówno językiem, jak i głębią spojrzenia na ludzkie sprawy i ludzką naturę; wrażliwością, poczuciem humoru, a jednocześnie wielką mądrością, która w iście renesansowym stylu potrafi łączyć różnorodne inspiracje filozoficzne. Ten piękny tom zawiera kompletny wybór fraszek, pieśni i trenów Jana Kochanowskiego, a także Pieśń świętojańską o Sobótce. Utwory zostały ułożone w rozdziały i opatrzone przypisami, stworzonymi z myślą o młodzieży szkolnej.
Lektura szkolna
| Kategoria: | Podstawówka |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 9788382798869 |
| Rozmiar pliku: | 1,6 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
1. DO GOŚCIA
Jesli darmo masz te książki,
A spełna w wacku pieniążki,
Chwalę twą rzecz, gościu-bracie,
Bo nie przydziesz ku utracie;
Ale jesliś dał co z taszki,
Nie kupiłeś, jedno fraszki.
2. NA SWOJE KSIĘGI
Nie dbają moje papiery
O przeważne bohatery;
Nic u nich Mars, chocia srogi,
I Achilles prędkonogi;
Ale śmiechy, ale żarty
Zwykły zbierać moje karty.
Pieśni, tańce i biesiady
Schadzają się do nich rady.
Statek tych czasów nie płaci,
Pracą człowiek prózno traci.
Przy fraszkach mi wżdy naleją,
A to wniwecz, co się śmieją.
3. O ŻYWOCIE LUDZKIM
Fraszki to wszytko, cokolwiek myślemy,
Fraszki to wszytko, cokolwiek czyniemy;
Nie masz na świecie żadnej pewnej rzeczy,
Prózno tu człowiek ma co mieć na pieczy.
Zacność, uroda, moc, pieniądze, sława,
Wszystko to minie jako polna trawa;
Naśmiawszy się nam i naszym porządkom,
Wemkną nas w mieszek, jako czynią łątkom.
4. Z ANAKREONTA
Ja chcę śpiewać krwawe boje,
Łuki, strzały, miecze, zbroje;
Moja lutnia – Kupidyna,
Pięknej Afrodyty syna.
Jużem był porwał bardony
I nawiązał nowe strony;
Jużem śpiewał Meryjona
I prędkiego Sarpedona;
Lutnia swym zwyczajem g’woli
O miłości śpiewać woli.
Bóg was żegnaj, krwawe boje,
Nie lubią was strony moje.
5. O HANNIE
Serce mi zbiegło, a nie wiem inaczej,
Jedno do Hanny, tam bywa naraczej.
Tom był zakazał, by nie przyjmowała
W dom tego zbiega, owszem, wypychała.
Pójdę go szukać, lecz się i sam boję
Tam zostać. Wenus, powiedz radę swoje!
------------------------------------------------------------------------
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
------------------------------------------------------------------------