Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

Gdy lekarze się mylą. Jak błędne teorie naukowe zagrażają naszemu zdrowiu - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
23 września 2025
47,99
4799 pkt
punktów Virtualo

Gdy lekarze się mylą. Jak błędne teorie naukowe zagrażają naszemu zdrowiu - ebook

Napisana przez lekarza z doświadczeniem zarówno naukowym, jak i praktycznym, rzetelna i wyważona pozycja na temat tego, jak stare przekonania, błędy systemowe i uprzedzenia wpływają na zalecenia formułowane przez współczesną medycynę. Dr Marty Makary, profesor chirurgii i zdrowia publicznego na Uniwersytecie Johnsa Hopkinsa, opiera się na badaniach naukowych i własnym doświadczeniu klinicznym, aby pokazać, jak nieaktualne praktyki, opóźnienia w wdrażaniu nowych dowodów oraz wpływy komercyjne przyczyniają się do epidemii otyłości, nadużywania opioidów czy antybiotykooporności. Książka nie tylko krytykuje obecny system, ale także oferuje konkretne rozwiązania — od promowania medycyny opartej na dowodach po większą przejrzystość i odpowiedzialność w opiece zdrowotnej. Blind Spots to lektura obowiązkowa dla każdego, kto pragnie zrozumieć, dlaczego medycyna czasem zawodzi i co możemy zrobić, aby to zmienić.

Rewolucyjna książka o zdrowiu. Wyjaśnia, w jaki sposób wadliwy system opieki zdrowotnej przyczynił się do powstania niektórych z największych epidemii, oraz dokładnie pokazuje, jak możemy wrócić na właściwą drogę. Błyskotliwe demaskatorskie dzieło, które wyznacza kierunek rozwoju medycyny w XXI wieku i zawiera wszystko, co każdy powinien wiedzieć, aby zyskać kontrolę nad własnym zdrowiem.

dr Casey Means, autorka  książki "Good Energy"

Ta książka to sygnał ostrzegawczy… lektura obowiązkowa dla każdego, kto chce zrozumieć pułapki współczesnej medycyny oraz drogę do skuteczniejszego i bardziej empatycznego podejścia do opieki zdrowotnej

dr Peter Attia, autor książki "Outlive"

Ta publikacja spełnia wymagania dostępności zgodnie z dyrektywą EAA.

Kategoria: Literatura faktu
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8425-230-7
Rozmiar pliku: 3,4 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Dedykuję tę książkę mojemu wydawcy Marshallowi Allenowi, który niespodziewanie odszedł kilka miesięcy przed jej ukazaniem się. Dziękuję ci za wiarę w ten projekt, przewodnictwo w dziedzinie dziennikarstwa i wielką przyjaźń. Nie jestem pewien, dlaczego dobry Bóg wezwał cię do domu tak wcześnie, w każdym razie wielu z nas będzie cię bardzo brakowało. Poświęciłeś życie na to, by być głosem tych, którzy głosu nie mają, i stawiać wyzwania interesom korporacyjnym, wykorzystując światło dziennikarstwa śledczego. Twoje artykuły i ostatnie książki uczyniły świat lepszym i wielu z nas zainspirowały. Mam nadzieję, że wydanie tej książki uhonoruje twoje poświęcenie w kształtowaniu jej wraz ze mną.NOTA WYDAWCY

Jest to praca z gatunku nonfiction. Jednak imiona i charakterystyczne cechy konkretnych osób, które są tu opisane jedynie imionami albo inicjałami, zostały zmienione, by chronić ich prywatność. Wszelkie podobieństwa pomiędzy osobami identyfikowanymi fikcyjnym imieniem albo inicjałami a rzeczywistymi osobami są zdecydowanie przypadkowe.

Ta książka nie ma na celu przekazywania porad medycznych. W celu uzyskania porady medycznej czytelnik winien skonsultować się ze specjalistą z dziedziny medycyny, który udzieli porady opartej na historii medycznej tego czytelnika i jego aktualnym stanie zdrowia.PRZEDMOWA

„Zapamiętaj, to tylko do egzaminu” często mówili mi koledzy z uczelni medycznej, gdy coś kwestionowałem. Nigdy nie lubiłem metody uczenia się w stylu zawodów w jedzeniu hot dogów. Oczywiście lubiłem uczenie się procedur i leków, ale wkuwanie na siłę, a potem wyrzucanie z siebie rzeczy w rodzaju cyklu Krebsa powodowało drętwienie umysłu. Znacznie bardziej interesowały mnie rozmowy na temat wielkich ślepych zaułków medycyny. Wyglądało na to, że jest ich dużo – rzeczy, które nie miały sensu, ale i tak wszyscy je robiliśmy.

Na przykład dlaczego mamy w szpitalach nocny rytuał zaskakiwania pacjentów podczas ich najgłębszego snu szybkim wbijaniem igły w celu pobrania krwi, a następnie ucieczki, jakbyśmy właśnie dźgnęli hibernującego niedźwiedzia? Gdy pierwszy raz byłem tego świadkiem podczas praktyk, zapytałem, czy mogę odmówić wykonania tego ze względu na moje przekonania. Wielką ironią jest to, że praktycznie każdy w szpitalu zdaje się wiedzieć, że większość tych codziennych badań jest niepotrzebna – oczywiście z wyjątkiem pacjenta. W niektórych przypadkach jedynym laboratoryjnym efektem była zmiana objętości krwi pacjenta – bo tak często ją pobieraliśmy.

Byłem także zmieszany sposobem, w jaki odnosiliśmy się do głodnych pacjentów, którzy prosili nas o jedzenie. Karmiliśmy ich małymi porcjami galaretek Jell-O i pozbawionym smaku przetworzonym jedzeniem, co według niektórych definicji może być łamaniem praw człowieka. Gdy dawaliśmy im coś, co miało smak, było to jedzenie niezdrowe, za którego spożywanie w domu zazwyczaj ganiliśmy ludzi. Raz, tydzień po przyjęciu pewnej kobiety do szpitala z powodu infekcji, mój lekarz prowadzący zapytał, dlaczego jej stan się pogorszył mimo zwalczenia infekcji. Przekazałem mu swoją najszczerszą ocenę: „Panie doktorze, pacjentka przyszła do nas z jedną przypadłością, a my dodaliśmy jej dwie kolejne – zaburzenia snu i niestrawność”.

Ludzie często mnie pytają, czy sztuczna inteligencja – AI (artificial intelligence) – pomoże mi jako lekarzowi i ostatecznie zmieni medycynę. Często odpowiadam, że nie potrzebujemy „AI”, wystarczy nam „I”.

Owczy pęd – ludzka skłonność do podążania za tłumem i braku niezależnego myślenia – często stwarza iluzję konsensusu. Jako lekarz i badacz z uczelni medycznej Johna Hopkinsa odwiedziłem setki szpitali i brałem udział w setkach konferencji medycznych w całym kraju, gdzie miałem zaszczyt spotkać inteligentnych lekarzy, którzy kwestionowali głęboko zakorzenione założenia współczesnej medycyny.

Ta książka może zmienić twoje życie. Moje zmieniła. Możesz zacząć odmiennie postrzegać wszystko – od menopauzy po mikrobiom. Możesz także rozwinąć odruch pytania o podstawowe dowody i przesłanki wspierające zalecenia zdrowotne (jak na przykład to, że dorosły człowiek powinien pić trzy szklanki krowiego mleka dziennie), zanim zaczniesz ich ślepo przestrzegać. Spędziwszy wiele godzin z najlepszymi lekarzami, oddzielając dowody naukowe od opinii na temat niektórych spośród najważniejszych dzisiaj kwestii medycznych, stwierdziłem, że znaczna część tego, co publicznie mówi się o zdrowiu, to medyczny dogmat – idea lub praktyka, której nadano niepodważalny autorytet, ponieważ ktoś uznał ją za prawdziwą na podstawie przeczucia.

Ta książka jest o najnowszych badaniach naukowych w dziedzinie zdrowia, o których nie mówimy, a o których mówić się powinno. Gdy przyjąłem rolę lekarza-dziennikarza, to, co odkryłem, zwaliło mnie z nóg. Część mnie zastanawiała się, dlaczego tych rzeczy nie uczy się w szkołach medycznych. Dołączysz do moich rozmów z prawdziwymi medycznymi geniuszami, którzy odkryli istotne prawdy. Nasze rozmowy miały doniosłe znaczenie – ciężko pracowałem, by wydobyć z nich „wiedzę dla zwyczajnych ludzi” i przełożyć ją na prosty język. Wielu z tych ekspertów dokonało przełomowych odkryć, ale ich prace nie zostały dotychczas szeroko rozpowszechnione. Gdy o tym czytasz, możesz się zastanawiać, jak to możliwe, że skuteczne sposoby zapobiegania problemom, od alergii na orzeszki ziemne i złamania kości po chorobę Alzheimera i raka, nie są powszechnie znane. Czasami ledwie mogłem uwierzyć w to, co usłyszałem. Przełomowe badania, które analizowałem, w większości nie były doceniane. Czułem się zmuszony do napisania tej książki, ponieważ zbyt mało ludzi wie o tych rzeczach, nawet wśród społeczności medycznej.

Jeśli masz gotowość do zachowania otwartego umysłu, co i dla mnie było wyzwaniem, to gdy ukończysz czytać tę książkę, będziesz mieć całkowicie nowe spojrzenie na zdrowie.

Po rozdziałach wstępnych zatrzymamy się i przyjrzymy się psychologii człowieka – dlaczego opieramy się nowym ideom. Poznasz mechanizm przetwarzania przez nasz umysł nowych informacji, gdy są one niezgodne z tym, co wcześniej uznawaliśmy za prawdę. Ludzki mózg potrafi czynić cudowne rzeczy: odczuwać skrajne współczucie, pojmować matematykę wyższą i być siedliskiem duszy. Kiedy jednak przychodzi do przyjęcia nowej informacji, która nie zgadza się ze starą, okazuje się, jak można się było spodziewać, leniwy. Nikt nie zbadał tej kwestii lepiej niż dr Leon Festinger. Jak zobaczysz, jego przełomowe doświadczenia psychologiczne wykazały, że ludzie automatycznie ustawiają się na odrzucenie nowych informacji albo przeformatowanie ich tak, by zapewnić, że stara informacja w mózgu pozostanie prawdą. Jest to podświadomy wysiłek mający na celu uniknięcie psychicznego niepokoju albo dysonansu poznawczego z powodu utrzymywania sprzecznych idei w tym samym czasie.

Otwarcie na nowe pomysły czyni nas bystrzejszymi, mniej drażliwymi i bardziej życzliwymi – to kluczowe składniki sukcesu życiowego. Świadomość tego skutkuje lepszymi relacjami, większym prawdopodobieństwem awansowania i, jeśli chodzi o zdrowie, większymi szansami odkrycia prawdy. Dr Festinger uczy nas, że otwartość na nowe idee wymaga aktywnego wysiłku umysłowego w celu chwilowego wyłączenia naszych wcześniejszych przekonań, gdy rozważamy wartości nowych. Brak zrozumienia, że jest to aktywny proces, powoduje, że sensowni ludzie mogą stać się zamknięci na nowe informacje, a nawet wrogo do nich nastawieni. Widzę to codziennie w biznesie, polityce i medycynie. To jest wszędzie.

Mimo plemienności dzisiejszego społeczeństwa ostatecznie patrzę z optymizmem na przyszłość opieki zdrowotnej. Dzisiejsi młodzi innowatorzy – studenci i stażyści – odrzucają połamany system, który im wpojono. Dostrzegają bezcelowość medycznego traktowania każdego problemu w społeczeństwie i są skłonni do odwołania medykalizowania życia codziennego. Nie są zainteresowani wejściem w medyczną karuzelę, kontaktem z pacjentami podczas pospiesznych piętnastominutowych wizyt oraz spędzaniem nocy i weekendów na posłusznym wypełnianiu formularzy. Jestem pod wrażeniem, że dla wielu z nich pieniądze nie są motywacją. Napędza ich pragnienie sprawiedliwości społecznej. Nie wpadają w konsternację, gdy kwestionujemy konwencjonalne myślenie. To daje im energię.

Wspólnie zadajemy nowe pytania, które rzucają wyzwanie obecnym medycznym dogmatom. Na przykład: Czy możemy leczyć cukrzycę typu 2, ucząc odpowiedniego przyrządzania posiłków, zamiast jedynie przepisywać insulinę? Czy możemy rozmawiać o programach szkolnych posiłków, zamiast po prostu dawać dzieciom Ozempic? Czy możemy leczyć epidemię samotności, tworząc społeczności przybranych rodziców, zamiast bez końca przepisywać antydepresanty? Obecny system nie działa. Czas rozpocząć narodową dyskusję, która stawi czoła konwencjonalnemu myśleniu.

To jest właśnie sposób na przeskoczenie dzisiejszego zastoju w opiece zdrowotnej.

Zauważysz pewien schemat, gdy będziemy badać niektóre z fundamentalnych rekomendacji zdrowotnych współczesnej medycyny. Gdy wydajemy zalecenia, korzystając z rzetelnych badań naukowych, błyszczymy – i pomagamy wielu ludziom. Lecz kiedy to obchodzimy i wydajemy zalecenia oparte na opinii, mamy kiepskie wyniki. Zobaczysz, że czasami konsensus nie kieruje się nauką, lecz presją otoczenia.

Gdy poszukiwałem materiałów do tej książki, często rozpoczynałem rozmowę ze specjalistami, tłumacząc im, że piszę na temat medycznych dogmatów. Potem pytałem, czy wiedzą o zaleceniach medycznych, które są niesprawdzone albo wiadomo, że są błędne, a mimo to nadal stosowane. Myślałem, że jest niewielka szansa na to, by pomyśleli o czymś z zakresu swojej specjalności. Ależ się myliłem! Gdy tylko zadałem pytanie, tama pękała. Lekarze wyrzucali z siebie przykład za przykładem owczego pędu, który dziś poszedł źle. Nasze rozmowy były tak ożywione, że niektóre z wywiadów trudno było zakończyć. W kilku przypadkach przypadła mi rola terapeuty lekarzy, którzy wyrazili obiekcje w swoim środowisku, ale zostali zignorowani. Lista dogmatów zrobiła się tak długa, że przez moment poczułem przerażenie i zastanowiłem się: Czy w ogóle jest coś, co robimy dobrze?

Oczywiście jest. Widzę to za każdym razem, gdy jestem w sali operacyjnej albo słyszę o osobie, która pokonała raka. Wyeliminowano ospę, a poród z najczęstszej przyczyny śmierci u kobiet zmienił się w bezpieczną procedurę. Podczas poszukiwań materiałów do tej książki zainspirowało mnie również to, jak wyrafinowana stała się medycyna.

Celem tej książki nie jest wzbudzenie w was cynicznych uczuć względem zawodu medyka (jeżeli krwawisz, proszę, zrób jednak to, co zaleci ci lekarz). Przeciwnie, moim celem jest zwiększenie zaufania społecznego poprzez przywrócenie wiary w sam proces naukowy.

Poszczególne rozdziały prezentują odmienne spojrzenia na to, jak zdolni ludzie mogą ulegać modzie. Każdy rozdział przedstawia także ważnych innowatorów idących pod prąd, by przekazać nam prawdę. Pomiędzy tymi historiami będziemy wykonywali krok w tył, by omówić kulturę medycyny. Przyjrzymy się także najnowszym obszarom badań medycznych, w tym takim tematom jak żywienie i długowieczność.

Możesz sądzić, że era dogmatów medycznych dawno minęła. Że teraz jesteśmy oświeceni! Że dzisiejsza opieka medyczna jest wszechstronnie podbudowywana rygorystyczną metodologią naukową. Jednak obecna fala obalania podstawowych rekomendacji medycznych przez dobrą naukę może sugerować, że dogmaty medyczne wciąż są wszechobecne.

Osiągnięcia współczesnej medycyny w zakresie błędnych zaleceń zdrowotnych nasuwają pytanie: Co jeszcze z tego, co robimy, może okazać się niepoprawne?

Obiektywna interpretacja badań jest kolejną wielką granicą w opiece zdrowotnej. Akceptowanie wprost medycznych dogmatów – takich jak ten, że „opioidy nie są uzależniające” – ponieważ tak stwierdzili specjaliści, okazało się katastrofalne. W przypadku opioidów kompleks medyczno-przemysłowy zmiażdżył wczesne badania na temat uzależnień, wywołując epidemię, która zabiła ponad milion Amerykanów i kosztowała miliardy. Można tu przywołać analogiczny przykład, mówiąc, jak specjaliści demonizowali naturalne tłuszcze zawarte w pożywieniu, popychając ludzi ku przetworzonym węglowodanom, gdy jednocześnie wskaźniki otyłości szybowały w górę, czy wspomnieć beztrosko przepisywane antybiotyki, które wpłynęły na zdrowie przewodu pokarmowego całego pokolenia. Nasuwa się pytanie: Czy to możliwe, że wiele spośród współczesnych problemów zdrowotnych jest spowodowanych pychą instytucji medycznych?

Możemy ustanawiać reformy opieki zdrowotnej, niwelować różnice i każdemu Amerykaninowi dać złote ubezpieczenie zdrowotne, jeśli jednak nadal będziemy lekkomyślnie wydawać zalecenia oparte na iluzji konsensusu zamiast na prawdziwej nauce, wciąż będziemy się szamotać i marnować miliardy.

Oczywiście zmiana zaczyna się od prawdziwej historii zdrowia, od oddzielenia dogmatów od dowodów. To oznacza zadawanie właściwych pytań. Kwestionowanie przypuszczeń nie powinno być postrzegane jako zagrożenie. To właśnie w ten sposób znajdujemy prawdę.
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij