Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

Gdzie mól i rdza - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
1 marca 2021
40,00
4000 pkt
punktów Virtualo

Gdzie mól i rdza - ebook

Bezwzględny i piekielnie inteligentny morderca

Niektóre widoki są zbyt drastyczne nawet dla doświadczonego gliniarza. Taki właśnie zastał komisarz Marek Przygodny przybyły na miejsce zbrodni do mieszkania pewnego staruszka. Szybko okazuje się, że morderca dopiero zaczął swoją śmiertelną krucjatę.

„Gdzie mól i rdza” to pierwszy tom serii o Marku Przygodnym, wrocławskim policjancie, który doskonale zdaje sobie sprawę, że życie to nie film i nie ma w nim happy endów.

 

Paweł Pollak – pisarz i tłumacz literatury szwedzkiej, autor między innymi NiepełnychKanalii oraz cyklu powieści kryminalnych o komisarzu Marku Przygodnym.

Kategoria: Kryminał
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-67204-34-7
Rozmiar pliku: 980 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Napięta cięciwa drgała niedostrzegalnie przed wypuszczeniem śmiercionośnej strzały. Mężczyzna, którego miała zabić, wpatrywał się z rosnącym przerażeniem w grot. Szarpnął się. Nie chciał umierać. Jeszcze nie. Mówią, że kiedy człowiek się starzeje, godzi się z myślą o śmierci, ale to nieprawda. Może innych jego śmierć nie wzrusza, uważają, że swoje przeżył, ale stary czepia się życia tak samo jak młody, też oczekuje, że przyniesie mu w przyszłości coś, czego dotąd nie zaznał.

Szarpnięcie się nic nie dało. Sznur wpił się tylko dotkliwiej w przeguby dłoni i kostki nóg. Próbował się przewrócić, żeby zejść z linii strzału, ale fotel, do którego został przywiązany, był na to za stabilny. Może by się udało, gdyby zabójca posadził go na krześle…

Zabójca?! Dlaczego tak o nim myśli?! Przecież wciąż żyje. Może to tylko blef. Albo głupi kawał. Bardzo głupi kawał. Albo potworny eksperyment. Czytał gdzieś, że hitlerowcy tak eksperymentowali na Żydach. Wsadzali ofiarę do wanny, wiązali ręce z tyłu, przesuwali czymś ostrym po przegubach, sugerując przecięcie żył, po czym powoli wpuszczali do wody czerwoną farbę. I Żyd, choć cały i zdrowy, umierał.

Może ten łobuz bawi się w coś podobnego. Powiedział, że grot jest posmarowany kurarą, bo chce sprawdzić, jak zadziała taka odwrotność placebo. To stąd cały ten cyrk z wiązaniem i odwlekaniem strzału – żeby uwierzył w jego mordercze intencje, żeby naprawdę zaczął się bać. W rzeczywistości strzała nie wyrządzi mu najmniejszej krzywdy, tylko zadraśnie bez dalszych konsekwencji, żadna trucizna nie dostanie się do jego krwiobiegu. Tak, nie może dać się nabrać, bo wtedy umrze jak ten Żyd w wannie, po prostu ze strachu. Za wszelką cenę musi zachować spokój.

Wbrew temu postanowieniu z jego gardła wydobył się dziki krzyk o ratunek. Stłumiony natychmiast przez knebel wepchnięty do ust i zabezpieczony szeroką taśmą klejącą. Znowu się szarpnął, ale efekt był taki sam jak poprzednio.

Wbił wzrok w strzałę i zaczął się modlić; nie wiedział, czy do niej, czy do Boga – do Boga nie modlił się, odkąd trzydzieści lat temu zabrał mu córkę. Żeby chybiła, przeleciała obok niego, wbiła się w szafę za plecami. Modlitwa nie dodała mu otuchy, ale przypomniał sobie coś innego. Umierającemu człowiekowi przesuwają się przed oczami obrazy z jego życia. Gdyby rzeczywiście miał umrzeć, widziałby je teraz w miejsce tego grotu. To najlepszy dowód, że jeszcze nie wybiła jego godzina. Jeszcze będzie mu dane cieszyć się życiem!

I w chwili, gdy to pomyślał, zwolniona cięciwa wypuściła strzałę, świst przeciął powietrze. Mężczyzna poczuł ostry ból w okolicach przepony. Ze zdumieniem spojrzał na pręt zakończony piórami wystający z jego brzucha. Zdążył jeszcze tylko się napomnieć, że nie wolno mu uwierzyć, jakoby strzała niosła truciznę. Potem zwiotczały mu mięśnie, klatka piersiowa nie zdołała unieść się w oddechu i nie minęło pół minuty, jak się udusił.OFICYNKA ZAPRASZA WSZYSTKICH MIŁOŚNIKÓW DOBREJ LITERATURY!

Znajdziecie Państwo u nas książki interesujące, wciągające, służące wybornej zabawie intelektualnej, poszerzające wiedzę i zaspokajające ciekawość świata, książki, których lektura stanie się dla Państwa przyjemnością i które sprawią, że zawsze będziecie chcieli do nas wracać, by w dobrej atmosferze z jednej strony delektować się warsztatem znakomitych pisarzy, poznawać siłę ich wyobraźni i pasję twórczą, a z drugiej korzystać z wiedzy autorów literatury humanistycznej.

P O L E C A M Y

Księgarnia Oficynki www.oficynka.pl

e-mail: [email protected]

tel. 510 043 387

mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij