- W empik go
Genialny rabuś w potrzasku - ebook
Genialny rabuś w potrzasku - ebook
Opowiadanie kryminalne „warszawskiego Sherlocka Holmesa" z pierwszej połowy XX wieku, podane z pierwszej ręki. Daniel Bachrach, aspirant Urzędu Śledczego w Warszawie, wspomina sprawę kryminalną, którą prowadził. Śledczy niedawno rozpoczął pracę w angielskiej policji. Spokojny wieczór, który spędza w swoim gabinecie przerywa telefon. To wezwanie od inspektora Scotta. Nie ma czasu do stracenia. Dwie godziny później mężczyźni siedzą w pociągu do Paryża. Nagła sprawa dotyczy serii kradzieży biżuterii. Tajemniczy przestępca przeniósł swą działalność z rodzimej Anglii do Francji. Paryska policja prosi o pomoc. Bachrach ma szansę kolejny raz potwierdzić swoje zdolności detektywistyczne. Nie może zawieść.
Język, postacie i poglądy zawarte w tej publikacji nie odzwierciedlają poglądów ani opinii wydawcy. Utwór ma charakter publikacji historycznej, ukazującej postawy i tendencje charakterystyczne dla czasów, z których pochodzi.
Kategoria: | Kryminał |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-87-265-3481-8 |
Rozmiar pliku: | 194 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Sprawa ta miała miejsce w początkach mojej działalności w policji angielskiej.
Miałem wówczas jeszcze ów młodzieńczy zapał i przyznam szczerze, zbyt lekkomyślnie narażałem życie w walce z elementem przestępczym.
Pewnego wieczoru siedziałem w swoim gabinecie, przeglądając gazety, gdy nagle rozległ się dzwonek telefonu. Usłyszałem głos zwierzchnika, inspektora Scotta.
– Czy to pan, panie Bachrach? – zapytał inspektor. – Tak jest, panie inspektorze.
– Przygotuje się pan natychmiast do podróży. Za dwie godziny wyjeżdżamy do Paryża.
– Rozkaz, panie inspektorze – odpowiedziałem. – Spotkamy się o dziesiątej trzydzieści na dworcu kolejowym Victoria Station – dodał, wieszając słuchawkę telefoniczną.
Nie potrzebuję chyba mówić, że bezzwłocznie opuściłem biuro i udałem się taksówką do domu, by zająć się pakowaniem do podróży. Te dwie godziny oczekiwania wydały mi się wiecznością i z niecierpliwością oczekiwałem na dworcu przybycia inspektora, by dowiedzieć się w jakiej sprawie jedziemy.
Uśmiechała mi się przy tym podróż do Paryża, gdyż miasto to znałem tylko przelotnie. Punktualnie o umówionej porze zauważyłem nadchodzącego inspektora Scotta z małą walizeczką w ręku. Do odejścia pociągu brakowało jeszcze kilku minut, toteż zajęliśmy miejsca w przedziale drugiej klasy. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności byliśmy sami w przedziale i kiedy pociąg ruszył, inspektor Scott rozpoczął:
– Czytał pan zapewne w gazetach o dokonywanych w ostatnich czasach systematycznych kradzieżach biżuterii. Jak się okazuje, tajemniczy przestępca przeniósł teren swojej działalności z Anglii do Francji i grasuje obecnie w Paryżu i jego okolicach. Jest to Anglik i na skutek prośby policji paryskiej oddelegowany zostałem przez naczelnika do Paryża. Wierząc w pańskie zdolności, prosiłem naczelnika, by mi przydzielił do pomocy pana. Spodziewam się, że się nie zawiodę.
– Jestem panu bardzo wdzięczny, panie inspektorze, i dołożę wszelkich starań, by nie zawieść pokładanego we mnie zaufania.
– Powracając do sprawy, jak już panu wspomniałem, kradzieże biżuterii są obecnie w Paryżu na porządku dziennym i nie ma dnia, by nie dokonano jakiejś poważniejszej „roboty”. Tajemniczy przestępca uchodzi w Paryżu za specjalistę i wszelkie wysiłki policji spełzają na niczym.
Prasa paryska gani opieszałość tamtejszej policji, toteż szef policji zdecydował się poprosić nas o pomoc.
To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.