- W empik go
Gentryfikacja Berlina - ebook
Gentryfikacja Berlina - ebook
Gentryfikacja to słowo-klucz, niezbędne, aby zrozumieć dynamikę zmian w przestrzeni miejskiej. Dziś to jedno z najważniejszych zjawisk badanych przez urbanistów, proces głęboko zmieniający charakter kulturowy i społeczny dzielnic, w których zachodzi. Gentryfikację po raz pierwszy zaobserwowano i opisano pod koniec lat 50. w Londynie, następnie proces rozpoczął się w metropoliach Stanów Zjednoczonych. Dziś zachodzi już w większości dużych miast Azji i Europy, ale również w niektórych mniejszych miastach, a nawet na terenach wiejskich, np. w Wielkiej Brytanii. [...] Gentryfikacja Berlina stała się w ostatnim czasie niezwykle głośnym tematem w mediach, zarówno lokalnych, jak i zagranicznych. Nieuchronne wysiedlanie mniej zamożnych mieszkańców, które proces gentryfikacji dzielnicy za sobą niesie, budzi ogromne emocje i kontrowersje, prowadzi do powstawania grup walczących ze zjawiskiem (np. Mediaspree Versenken), przejawiających niechęć wobec hipsterów, turystów, zagranicznych studentów. Na budynkach pojawiają się wulgarne napisy oraz wlepki wzywające grupy 'intruzów' do wyniesienia się z miasta. W odpowiedzi na takie działania tworzą się grupy (np. Hipster Antifa) próbujące piętnować werbalną agresję i przejawy szowinizmu skierowanego w stronę bardziej zamożnych grup osiedlających się w dzielnicy" - ze Wstępu.
"Niewielka objętościowo książeczka Doroty Groyeckiej to pozycja obowiązkowa dla tych wszystkich, którzy interesują się nie tylko dzisiejszym miastem, ale uważnie przyglądają światu poprzez pryzmat zmian, jakie niesie neoliberalny projekt społecznego porządku opartego na prymacie ekonomii. [...] Złożona, wielowątkowa narracja książki oparta na detalach i obserwacji uczestniczącej opowiada o Berlinie, który zmienia się w błyskawicznym tempie, szybciej niźli są to w stanie zarejestrować informatory i bedekery". prof. Wojciech J. Burszta
Dorota Groyecka – absolwentka dziennikarstwa, filologii polskiej oraz kulturoznawstwa. Przez kilka lat mieszkała w Berlinie. Zainteresowana zjawiskami z zakresu socjologii miasta, obszarami na przecięciu urbanistyki i sztuki. Amatorka fotografii analogowej, publikuje teksty poświęcone tej tematyce na łamach magazynu internetowego O.pl.
Kategoria: | Popularnonaukowe |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-63434-72-4 |
Rozmiar pliku: | 2,5 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Wyobraźmy sobie, że do Berlina przyjeżdża młody turysta z przewodnikiem pożyczonym od starszego brata. Brat zwiedzał Berlin blisko dziesięć lat temu, turysta jednak zakłada, że najważniejsze punkty miasta pozostały bez zmian. Rozmawiając z bratem przez telefon, zapisuje jeszcze kilka nazw interesujących ulic, galerii i klubów. Nie przegląda stron internetowych poświęconych atrakcjom, nie czyta też artykułów o ostatnich ważnych wydarzeniach związanych z Berlinem. „Wiadomości i tak przeważnie są złe” – myśli turysta i postanawia wejść w rolę flâneur – spacerowicza, tylko w ostateczności prowadzonego mapą, przeważnie słuchającego własnego instynktu.
Turysta gubi się. Trafia na Prenzlauer Berg, do wschodniej dzielnicy Berlina, jednak przekonany jest, że trafił na zachód, na Charlottenburg – w przewodniku opisywany jako miejsce zamieszkania jednych z najbogatszych mieszkańców miasta, dzielnica rezydencjalna, słynąca z pięknych, odnowionych kamienic. Wędrując na południowy-wschód, turysta trafia na Friedrichshain i znów popełnia błąd – bierze tę dzielnicę za Prenzlauer Berg – trochę zaniedbany, młodzieżowy, z licznymi barami, klubami, kamienicami zamieszkiwanymi przez squatersów. Kiedy spaceruje dalej, tym razem na południowy-zachód, i dochodzi do Neukölln, jest przekonany, że znalazł w końcu słynny Kreuzberg – wielokulturowy, zamieszkiwany zarówno przez Turków, jak i studentów oraz artystów z całych Niemiec, Europy i reszty świata.
Turysta udaje się do jednego z barów na Reuterkiez i zdziwiony płaci za piwo 3,5 euro – przekonany był, że zapłaci znacznie mniej w tym uroczym, lecz niezbyt eleganckim lokalu. Kiedy udaje się do toalety, na drzwiach jednej z kabin zauważa wlepkę z napisem: „Berlin cię nie kocha”. Kierując się w stronę centrum miasta, widzi napis na murze: „Bij turystów”. Następnego dnia rozczarowany nie znajduje kilku miejsc, które bardzo chciał odwiedzić – gdzie podział się squat Tacheles, galeria C/O, Bar 25, klub Yaam?
Zdezorientowany, postanawia w końcu zapytać obsługę hostelu, w którym mieszka, co stało się z „tamtym” Berlinem. Chłopak siedzący w recepcji odchyla się w fotelu i badawczo przygląda się turyście. „Znasz słowo »gentryfikacja«?”
Przez kilkanaście lat po upadku muru Berlin pozostawał „tani”, „alternatywny”, „bohemiarski”, zaniedbany i brudny, ale pełen historycznego ducha, poczucia wolności zarówno od władzy politycznej, jak i reguł wolnego rynku oraz kapitalizmu. Przepełniony twórczą atmosferą i obietnicą „doświadczenia autentyczności”, był wprost wymarzonym miejscem do życia i pracy dla artystów, studentów i młodych ludzi z „klasy kreatywnej”. Ten okres Berlin ma już częściowo za sobą.
W sierpniu 2013 roku wyeksmitowano mieszkańców legendarnego squatu Tacheles, będącego od kilkunastu lat nie tylko domem i miejscem pracy dla wielu artystów, ośrodkiem kultury, ale również słynną atrakcją turystyczną w centrum miasta. W jego miejscu najprawdopodobniej powstanie siedziba banku. Dwa lata wcześniej zamknięto niezwykle popularny klub Bar 25, który przez swoje położenie nad Szprewą przeszkadzał w realizacji planów zabudowy terenów nadrzecznych apartamentowcami, biurowcami oraz hotelami (projekt Mediaspree). Ceny wynajmu mieszkań z roku na rok idą w górę, w przeciągu ostatnich dwóch lat w niektórych okolicach wzrosły nawet o 30–40%. Takie dzielnice, jak Prenzlauer Berg, Mitte, Kreuzberg i Friedrichshain, przeszły już pierwsze etapy gentryfikacji; proces ten zaczyna również dosięgać okolic położonych dalej od centrum.
Gentryfikacja Berlina stała się w ostatnim czasie niezwykle głośnym tematem w mediach, zarówno lokalnych, jak i zagranicznych. Nieuchronne wysiedlanie mniej zamożnych mieszkańców, które proces gentryfikacji dzielnicy za sobą niesie, budzi ogromne emocje i kontrowersje, prowadzi do powstawania grup walczących ze zjawiskiem (np. Mediaspree Versenken), przejawiających niechęć wobec hipsterów, turystów i zagranicznych studentów. Na budynkach pojawiają się wulgarne napisy oraz wlepki wzywające „intruzów” do wyniesienia się z miasta. W odpowiedzi na takie działania tworzą się grupy (np. Hipster Antifa) próbujące piętnować werbalną agresję i przejawy szowinizmu skierowanego w stronę bardziej zamożnych grup osiedlających się w dzielnicy.
Gentryfikacja to słowo-klucz, niezbędne, aby zrozumieć dynamikę zmian w przestrzeni miejskiej. Dziś to jedno z najważniejszych zjawisk badanych przez urbanistów, proces głęboko zmieniający charakter kulturowy i społeczny dzielnic, w których zachodzi. Gentryfikację po raz pierwszy zaobserwowano i opisano pod koniec lat pięćdziesiątych XX wieku w Londynie, następnie proces rozpoczął się w metropoliach Stanów Zjednoczonych. Dziś zachodzi w większości dużych miast Azji i Europy, ale również w niektórych mniejszych miastach, a nawet na terenach wiejskich, na przykład w Wielkiej Brytanii¹.
Gentryfikacja Berlina wydaje się szczególnie interesująca przede wszystkim z dwóch powodów. Po pierwsze proces ten rozpoczął się w Berlinie w porównaniu z metropoliami świata z dużym opóźnieniem. Z powodu ogromnych zniszczeń w czasie drugiej wojny światowej, podzielenia miasta na cztery strefy wpływów, a następnie budowy muru berlińskiego zjednoczony Berlin zaczął doświadczać procesu gentryfikacji i globalizacji dopiero w latach dziewięćdziesiątych. Dodatkowo procesy te zachodziły stosunkowo powoli, zwłaszcza w dzielnicach, które wcześniej należały do komunistycznego Berlina Wschodniego. W szczególności takie dzielnice, jak Kreuzberg czy Prenzlauer Berg przez lata od upadku muru były wciąż postrzegane jako mekka artystów, hipisów i anarchistów, początkowo nadciągających głównie z różnych rejonów Niemiec, następnie – z całego świata.
Po drugie, w przeciwieństwie do takich miast, jak Londyn czy Nowy Jork, Berlin nigdy nie był ekonomiczną stolicą kraju – biznes, przemysł i usługi ulokowane były głównie na zachodzie (Frankfurt nad Menem, Düsseldorf), południu (Monachium, Stuttgart) i północy Niemiec (Hamburg). Berlin to przede wszystkim siedziba instytucji politycznych i kulturalnych, dlatego tak istotny dla władz miasta jest napływ bardziej zamożnych mieszkańców i inwestorów, a także osiągnięcie wysokiej pozycji w globalnym wyścigu miast kultury.