- W empik go
Globalne Przebudzenie - ebook
Globalne Przebudzenie - ebook
Tematem tej książki jest ewolucja świadomości, która obecnie dokonuje się na Ziemi. Autor obszernie wyjaśnia, na czym polega piękno i wyjątkowość czasów, w których żyjemy. Jeśli w głębi siebie czujesz, że aktualna, napięta sytuacja na świecie jest tylko przejściowym etapem, który ma na celu wymusić głębokie przewartościowanie się rasy ludzkiej, zawrócenie ze ścieżki autodestrukcji i przekierowanie na tory prawdziwego rozwoju, to znajdziesz tutaj odpowiedzi na pytania, które Cię nurtują.
Kategoria: | Proza |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8221-556-4 |
Rozmiar pliku: | 1,7 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Książka ta jest nietypowa również od strony technicznej, ponieważ stanowi zbiór postów, wpisów z prowadzonego przeze mnie od 2014 roku bloga „Globalne Przebudzenie”. Moja przygoda z rozwojem świadomości rozpoczęła się w okolicach 2009 roku. W 2014 roku po kilku latach studiowania oraz zgłębiania tematu, a także pracy nad podnoszeniem poziomu swojej świadomości, zdecydowałem się zacząć prowadzić bloga. Pod każdym umieszczonym tutaj wpisem dodałem także datę jego publikacji. Chociaż od napisania niektórych postów minęło już dobrych kilka lat, to treść każdego z nich odnosi się do obecnego czasu oraz przyszłości, ponieważ proces, któremu podlegamy jako rasa ludzka, rozciąga się szeroko w czasie na co najmniej dekady. Starałem się dobrać posty w taki sposób, aby całokształt książki pozostał spójny i dorzeczny. Wprawdzie czasami pomiędzy sąsiadującymi ze sobą rozdziałami, istnieje spora rozbieżność tematyczna, to tak naprawdę łączy je ze sobą wspólny fundament, mimo iż z początku może to wydawać się niewidoczne. Niekiedy, w różnych częściach książki niektóre wątki i informacje mogą się powtarzać. Zdecydowałem się tego nie zmieniać, zostawiając tekst w swojej oryginalnej formie. Takie powtórzenia są jednak bardzo rzadkie oraz krótkie. Uznałem, że dla utrwalenia tematu warto je zachować.
Zestawiając ze sobą starsze posty z nowszymi, myślę, że także łatwo można zauważyć ewolucję mojej świadomości (podobnie jak ewolucję stylu pisania). Całą dekadę poświęciłem rozwojowi swojej świadomości, ponieważ szybko zrozumiałem, że w obecnych czasach jest to najcenniejszą inwestycją. Esencję swoich przemyśleń, wglądów oraz odkrywanej wiedzy umieszczałem na swoim blogu. Każdy kolejny rok przynosił w moim życiu ogromny przeskok oraz poszerzenie świadomości. Dla przykładu tematy, które czasami opisywałem w postach z lat 2014—2016 jako pochodzące z innych źródeł teorie, w późniejszych latach udawało mi się zweryfikować dzięki dostępowi do własnej wewnętrznej wiedzy. Z dzisiejszej perspektywy, z obecnego stanu świadomości, mogę potwierdzić, że rzeczywiście wszystko, co jest zawarte w książce dzieje się, ma miejsce w naszym świecie. Szczególnie przez ostatnie lata budzenie się zbiorowej świadomości na świecie nabrało już takiego tempa, że z mojej perspektywy, trudno mieć jakiekolwiek wątpliwości, że nasza ziemska rzeczywistość posuwa się w kierunku, który tutaj przybliżam. Takie jest moje zdanie. Wszystko to jest już dla mnie nad wyraz widoczne i namacalne.
Książka jest poświęcona opisowi procesu, któremu obecnie podlega cała ludzkość wraz z planetą. Starałem się opisać wszystko z jak najszerszej perspektywy, przybliżając kosmiczno-planetarną naturę zjawisk dotykających nasz świat. Zapraszam Cię na podróż od pojedynczego atomu w ciele człowieka, aż do samego centrum naszej Galaktyki. Odnoszę się do cyklu kosmicznego dotyczącego Ziemi — tzw. precesji, wyrównania galaktycznego — który jest zjawiskiem planetarnym, zachodzącym na naszej planecie co około 26 tysięcy lat. Zjawisko to miało swoje miejsce w roku 2012, który był punktem zwrotnym czasu fraktalnego. Zamykał się wtedy stary cykl i rozpoczynał nowy, a prawdziwe rezultaty oraz następstwa tego przejścia będą miały miejsce w przyszłości. Sednem tego procesu jest rozwój, ewolucja świadomości, dokonująca się na najgłębszych, energetycznych poziomach rzeczywistości, za pośrednictwem przekalibrowania, wibracyjnej zmiany.
Tak wyraźnie widoczne w świecie zawirowania oraz niestabilność na poziomie głównych struktur systemu są tylko skutkiem tej energetycznej zmiany. To, co się obecnie dzieje jest zaledwie wprowadzeniem do wielkich przemian, jakie czekają naszą cywilizację. O tym wszystkim dokładniej i bardziej szczegółowo piszę na dalszych stronach tej książki.
Z całą pewnością książka ta trafi też do rąk czytelników o różnym poziomie świadomości czy stopniu zainteresowania tematem. Wyzwaniem, z którym się mierzyłem, było dobranie w taki sposób postów, aby każdy mógł znaleźć coś dla siebie, a także, żeby materiał tu przedstawiony był zrozumiały dla wszystkich. Jeśli trafisz na opisy czy zagadnienia nie do końca jasne i klarowne dla Ciebie, nie zrażaj się, po prostu czytaj dalej. Jestem pewien, że po ukończeniu lektury, rzeczy zaczną Ci się układać w spójną całość.
Proszę Cię czytelniku, abyś czytając tę książkę odłożył na bok logikę, bo opisany w niej proces, który obecnie zachodzi na planecie, wykracza daleko poza nią. Czekających nasz świat zmian, a także tego, co już obecnie się dzieje, nie można pojąć umysłem! Przekazuję w niej swój punkt widzenia, do którego nie zamierzam też nikogo przekonywać, ani udowadniać, że mam rację. Bardzo dużo ludzi na całym świecie w podobny sposób do mojego również widzi i rozumie ten temat. Nie chcę też, żeby ktokolwiek przyjął bezkrytycznie opisaną tutaj perspektywę jako swoją, wierząc mi na słowo. Zależy mi wyłącznie na tym, aby sprowokować i zainspirować każdego, kto sięgnie po tę książkę do rozpoczęcia własnego badania oraz studiowania tematu. Dla wielu osób opisane tutaj perspektywy, ujęcia tematu, związki przyczynowo-skutkowe mogą być zupełnie nowe. Największą wartość dla mnie będzie mieć fakt, gdy nad jakimkolwiek z przedstawionych tutaj motywów oraz koncepcji, każdy czytelnik po przeczytaniu książki będzie sam kontemplował, medytował, zastanawiał się i dochodził do swoich odkryć.
Postaraj się ją przeczytać ze świeżym i otwartym umysłem. Obserwuj także w przyszłych miesiącach i latach rozpoczynające się w świecie zmiany oraz swoją przyszłą wewnętrzną transformację — cały szereg procesów, które będą się dokonywać w Twoim świecie wewnętrznym — w odniesieniu do tego, czego dowiesz się dzięki lekturze tej książki.
Jestem też zdania, że cała wiedza, informacja dotycząca procesu przemiany, jakiej jako ludzie podlegamy, istnieje we wnętrzu każdego człowieka. Podobnie jak w przypadku gąsienicy, która jeszcze zanim stanie się motylem, nosi w sobie na poziomie genetycznym pełen zapis informacji, dotyczący tego, jak będzie przebiegała jej ewolucja, transformacja do postaci motyla. Tak samo rzecz ma się z pojedynczym ziarnem, z którego po jakimś czasie wyrasta piękne drzewo. Aby rozwój ludzkości przebiegł w podobnym kierunku — czyli w zgodzie z naszym duchowo-ewolucyjnym planem — ważne jest spełnienie dwóch warunków. Jak wiadomo, wszystko zaczyna się od myśli.
Pierwszy warunek dotyczy tego, aby w ludzkiej wyobraźni pojawiła się w ogóle taka perspektywa rozwoju. Dotyczy to jednakowo indywidualnej ewolucji człowieka, a także przemiany, rozwoju naszego świata (wszystkich jego struktur społecznych). Jeśli sobie najpierw tego nawet nie wyobrazimy, to jak to się może stać naszą rzeczywistością? Jest to też o tyle ważne, że bardzo duża część ziemskiej populacji widzi naszą przyszłość w zgoła odmiennym kierunku (w skrócie mówiąc: technokratyczna cywilizacja, w której człowiek zamiast się rozwijać, będzie coraz bardziej degradowany do roli systemowego niewolnika). Oprócz tego sam rozpad obecnych struktur systemu, będący niezbędnym krokiem w kierunku przewartościowania naszego świata, towarzyszący temu wszystkiemu chaos, odsuwa dużą część ludzi od spojrzenia i rozpatrywania całokształtu globalnego procesu transformacji, w jak najbardziej pozytywnym i rozwojowym kontekście. Jestem przekonany, że czekające nas zmiany będą piękne, pozytywne i spektakularne, chociaż najpierw trzeba przejść przez najtrudniejszy etap, związany z rozpadem obecnego modelu świata.
Drugim warunkiem jest przekierowanie przez człowieka swojej świadomości i uwagi do własnego wnętrza, a także umiejętność pełnego zintegrowania różnorakich aspektów własnej świadomości, dzięki czemu możliwe staje się skomunikowanie, połączenie z istniejącymi w DNA zapisami, pokładami wiedzy dotyczącymi indywidualnej ścieżki ewolucyjnej.
Niniejsza książka zawiera w sobie rozlokowane klucze, które pomagają spełnić pierwszy warunek. Jej zadaniem jest otworzyć czytelnika na piękną wizję rozwoju, jaki czeka ludzkość. Jak już wspominałem, stanowi ona ujęcie jak najszerszej perspektywy, dotyczącej tego, co się dzieje obecnie ze światem, tak abyśmy mogli zrozumieć, zdać sobie sprawę z tego, w czym tak naprawdę bierzemy udział.
Z kolei następna książka, drugi tom — który ukaże się pod koniec 2020 roku — odnosi się głównie do drugiego warunku. Jej treść będzie poświęcona przede wszystkim człowiekowi. Oprócz położonego w niej nacisku na przekierowanie świadomości czytelnika do wewnątrz siebie, znajdziemy w niej dokładny opis procesów, jakie się obecnie dokonują w naszym wnętrzu. Drugi tom będzie skoncentrowany na tym, aby podczas jego lektury, podróży w trakcie czytania, rozwijała i przebudzała się świadomość każdego czytelnika, tak aby był on w stanie połączyć się ze swoją wewnętrzną wiedzą.
Obydwa tomy poświęcone są tematowi nowej świadomości, która wyraża się poprzez pojawienie się całkowicie nowej i odmiennej energii na Planecie. Nowa świadomość, obecność na planecie zupełnie nowej energii, odpowiada za naszą przemianę. Tworzy także nowe myślenie, nową naukę, nowe wynalazki, a także przyniesie rozwiązania dla wszystkich największych problemów, z jakimi się zmagamy. Rezultaty tej zmiany przekroczą nasze wszelkie oczekiwania. Z perspektywy ziemskiego życia człowieka proces ten być może przebiega powoli, ale z perspektywy samej Ziemi, która liczy sobie miliardy lat, jest to błyskawiczny przeskok.
Jestem o tym przekonany, że z biegiem czasu jako rasa ludzka zrozumiemy, że na naszym świecie dokonuje się doniosła rzecz, lecz najpierw raczej będziemy to postrzegać w kategoriach chaosu i rozpadu. Aby narodziło się nowe, stare musi odejść, ustąpić miejsca. Zanim jako ludzkość wspólnym wysiłkiem przemienimy nasz świat, to najpierw ogromna zmiana dokona się na poziomie naszych umysłów, przede wszystkim dominujących w nich przekonań. Nasz świat czeka więc gigantyczna zmiana paradygmatu. Mam nadzieję, że ta książka się do tego również przyczyni. Dziękuję Ci za to, że zdecydowałeś się po nią sięgnąć. Życzę Ci przyjemnej lektury.
Kamil Mieżeń
_Sierpień 2020_Starożytne przepowiednie na temat czasu wielkich zmian, w którym żyjemy
_14 października 2014._
Temat przepowiedni jest czymś, co od wieków intryguje ludzkość. Dla osób uważających się za racjonalistów jest on czystą fikcją i abstrakcją. Jednak gdy bliżej zapoznamy się ze światem jasnowidzenia, to dojdziemy do wielu ciekawych wniosków. Popularnie określa się takie zjawisko jako parapsychiczne. Uważam, że nie ma czegoś takiego jak zjawisko parapsychiczne lub nadnaturalne. Te rzeczy są jak najbardziej naturalne, po prostu nie do końca je rozumiemy. Jestem także przekonany, że każda osoba ma w sobie takie zdolności, tylko trzeba posiadać intencję oraz dyscyplinę, aby je w sobie rozwinąć. Przede wszystkim zaś trzeba wiedzieć, być przekonanym, że są one nam wszystkim dostępne. To tak jak z mięśniami, jeśli ktoś naprawdę chce, to znacznie je rozbuduje. W przyszłości ten temat poruszę szczegółowo, przybliżając wiele niesamowicie fascynujących eksperymentów, dowodzących istnienie czegoś, co potocznie nazywamy “szóstym zmysłem”. Na razie chciałbym się skupić na tym, co miały nam do powiedzenia starożytne cywilizacje na temat czasów, w których się obecnie znaleźliśmy.
Najważniejszym pytaniem jest: skąd oni w ogóle mogli mieć pojęcie, co wydarzy się za kilkaset czy kilka tysięcy lat? Dla współczesnego człowieka żyjącego w skomputeryzowanym świecie, wręcz niemożliwe jest zaakceptowanie faktu, że kilka tysięcy lat temu jakieś tubylcze plemię żyjące w dżungli, mogło mieć dostęp do wiedzy na temat tego, co czeka ludzkość w dalekiej przyszłości. Tak naprawdę nie jest to jakieś wybitne osiągnięcie, chodzi tu właściwie jedynie o pojmowanie natury czasu — percepcje czasu. Dla przedstawicieli dzisiejszej zachodniej cywilizacji czas jest czymś, co biegnie w sposób linearny. Jednak nauki starożytnych plemion mówią o czymś zupełnie odmiennym. Postrzegały one czas jako iluzję, twierdząc, że wszystko istnieje jednocześnie naraz, w chwili obecnej — wiecznym teraz. Prawda ta jest przekazywana nam również w księgach religijnych, często jednak jakby schowana, wymagająca rozszyfrowania. Muszę przyznać, że gdy kiedyś usłyszałem o tej teorii, trudno było mi ją zaakceptować. Potrzebowałem dobrych kilku lat, aby dokładnie pojąć prawdziwą naturę czasu. Dzisiaj nie mam już najmniejszych wątpliwości, że tak właśnie funkcjonuje rzeczywistość, która wielokrotnie zdążyła już zaskoczyć mnie rzeczami, o których kiedyś pewnie powiedziałbym, że są niemożliwe.
Samo zagadnienie jasnowidzenia jest bardzo obszernym tematem, którym na pewno w przyszłości się zajmę szczegółowo, z tej racji, że jest to po prostu niezwykle inspirująca wiedza. Jedynie nasza zawężona percepcja jest tym, co nie pozwala nam dostrzec jak się rzeczy mają naprawdę. Skoro umysł posiada naturę twórczą, to żywiąc przekonanie, że czas jest linearny, sami sobie “zamykamy drzwi”, aby ujrzeć potencjał tego, co ma/może się wydarzyć w “przyszłości”. Jak może zostać objawione Ci coś w co sam nie wierzysz? Twierdzisz przecież, że przyszłość jest czymś niezdefiniowanym, co dopiero nadejdzie. Przeprogramowanie percepcji na postrzeganie rzeczywistości jako miejsca, w którym wszystko, co już się wydarzyło, a także co ma się wydarzyć, istnieje w tej samej chwili — w chwili obecnej — otwiera ogromne możliwości oraz niesamowicie rozbudza potencjał, zarówno intelektualny, jak i duchowy. Współcześni naukowcy również zaczynają dochodzić do tych wniosków, o czym świadczą osiągnięcia fizyki kwantowej, które zaowocowały teoriami takimi jak: teoria superstrun czy równoległych wszechświatów.
Starożytne cywilizacje miały tę wielką przewagę, że ich poziom świadomości na temat tego, kim są oni sami jako istoty, oraz czym jest rzeczywistość, był o wiele wyższy. Jeśli posłuchamy wypowiedzi współczesnych szamanów, członków starszyzn, duchowych uzdrowicieli z plemion rozsianych po całym świecie, to podkreślają oni, że ich przodkowie mieli takie umiejętności, m.in. dlatego, że inaczej patrzyli na rzeczywistość oraz żyli w zgodzie z naturą, będącą dla nich żywą istotą, z którą można się komunikować, pozyskując ogrom wiedzy i mądrości. Warto też wspomnieć o przeprowadzanych ceremoniach z użyciem „świętych roślin”, które jak oni twierdzą, ułatwiają wielowymiarowe postrzeganie oraz komunikację ze światem ducha.
PRZEPOWIEDNIA MAJÓW
Zajmijmy się teraz tematem przepowiedni. O wielkich zmianach na Ziemi i powrocie do życia w pokoju, harmonii i radości wspominały niemal wszystkie znaczące starożytne cywilizacje. Jako wspólny mianownik można wymienić powtarzające się motywy mówiące o tym, że nastanie czas, gdy Planeta posłuży się naturą, aby oczyścić się z nagromadzonej negatywnej energii oraz że te wydarzenia rozbudzą w ludziach duchową świadomość, a także potrzebę i pragnienie jej poszerzania. Podejrzewam, że większość z Was kojarzy tę przepowiednie tylko z cywilizacją Majów i słynną datą 21 grudnia 2012, która została błędnie rozpropagowana przez media jako koniec świata. Nawiasem mówiąc, zabieg ten miał swój określony cel, ale o tym innym razem, gdy będę opisywał metody, jakimi posługują się elity, aby nie dopuścić do transformacji tego świata. Gdyby twórcy kalendarza Majów żyli ponownie w obecnych czasach to z pewnością zareagowaliby oburzeniem i smutkiem widząc jak ich praca oraz starania wykonane dla przyszłych pokoleń rasy ludzkiej zostały zmanipulowane i błędnie pojmowane przez ogół.
Wcześniej na tym blogu postarałem się obszernie przybliżyć na czym polega Kalendarz Majański, więc mogę teraz się czasami powtarzać. Niemal każda osoba zapytana o datę 21.12.2012 odpowie hasłem „koniec świata”, w skutek zaprogramowania przez mass media. Cywilizacja Majów miała na myśli zupełnie coś innego. Ich pozostawiony przekaz dotyczy głównie ewolucji ludzkiej świadomości i wpływów, jakie wywierają na nią cykle galaktyczne. Owszem coś się kończyło, ale był to pewien etap w rozwoju ludzkości. Ich kosmiczny kalendarz obejmował tylko jedną epokę — okres ewolucji, którą zwali epoką cienia.
Symboliczny jej koniec miał miejsce 21 grudnia 2012 roku, ale wraz z nim nie kończył się świat, lecz miało miejsce przejście w następną epokę, określaną „epoką światła”. „Epokę światła” scharakteryzowali jako tę, w której człowiekowi przyjdzie żyć w pokoju, dobrobycie i miłości. Cień i światło mają ogromny wymiar symboliczny. Gdy coś znajduje się w cieniu, pozostaje niewidoczne. Tylko w takich warunkach może rozwijać się korupcja, niesprawiedliwość, wszelkie zło i zakłamanie. Cały obecny system, który na naszych oczach się właśnie stopniowo rozpada, powstał i trwał dotychczas w tym cieniu. Właśnie kłamstwo jest fundamentem świata, w którym żyjemy. Cień symbolizuje także niewiedzę ludzkości — głęboką nieświadomość. Zagubioną ludzką świadomość, która została odcięta od swojego źródła. Światło reprezentuje prawdę. Wszystko, co jest kłamstwem i zostanie wyłonione na światło, nie ma prawa dalej istnieć. Światło jest też symbolem duchowości, przybliżeniem do naszego źródła, Boga.
To dlatego Majowie mówili o nadchodzącym duchowym przebudzeniu ludzkości. Właśnie w 2012 roku, zgodnie z przepowiednią, nasza wędrująca przez Drogę Mleczną planeta weszła w pas fotonów — przestrzeń emitującą intensywną energię elektromagnetyczną, która przenika nasz układ słoneczny co około 26 tysięcy lat, za każdym razem zwiastując nową erę. Obserwując wydarzenia na świecie, nie idzie nie zgodzić się z tym, co mówili. Postępujący kryzys ekonomiczny pokazuje rozpad ekonomii i systemu bankowego, którego mechanizm z premedytacją był zaprojektowany, aby zniewalać ludzkość, jednocześnie wzbogacając rodziny kontrolujące banki. Załamanie społeczne wyrażane przez ogólnoświatowe protesty w większości krajów, ukazuje postępujące przebudzanie się ludzkości, niegodzącej się na dalsze egzystowanie w takich warunkach. Należy do tego dodać fale wypływających afer z różnych sektorów życia publicznego oraz wydarzenia w Watykanie (bezprecedensowa „rezygnacja” Papieża Benedykta XVI, pokazująca rozłam i walkę wewnątrz instytucji). O to, co ma do powiedzenia na temat obecnych czasów Elizabeth Araujo — członkini starszyzny Majów oraz żona przewodniczącego starszyzny Dona Alejandro: _“Obecny okres jest niezwykle istotny. Ważne, abyśmy w tym czasie z prędkością światła wkraczali w światło. W przeciwnym razie coraz wyższe duchowe wibracje mogą zostawić wielu z nas w tyle. I pomyśleć, że w przeciągu ostatnich stu lat prawie całkowicie zatracono świadomość tej wiedzy. My ludzie straciliśmy szacunek dla tak wielu rzeczy, że w tym czasie zmian, kiedy otworzyły się niebiańskie drzwi I boskie istoty nadchodzą z czterech kierunków, aby nam pomóc, jeśli nie zrobimy tego, o co nas proszą, cóż…. rezultaty będą smutne. Musimy się przebudzić I pozostać w tym stanie, w obliczu tych ciemnych I zmiennych czasów, w których przyszło nam żyć”_.
APOKALIPSA ŚW. JANA
Jak wspominałem wcześniej, Majowie nie byli jedynymi, którzy przewidzieli taki rozwój wydarzeń na świecie. Informacją dla katolików jest fakt, że Apokalipsa św. Jana całkowicie pokrywa się ze słowami Majów. Większość z nas błędnie interpretuje słowo „apokalipsa” jako coś tragicznego, katastroficznego w skutkach, czy wręcz unicestwienie świata. W gruncie rzeczy jest to jednak proroctwo jak najbardziej pozytywne i optymistyczne. Bardzo ważne jest, aby zaznaczyć, że słowo „apokalipsa” z języka greckiego oznacza dosłownie „odsłonięcie zasłony”. Osoby studiujące ten tekst wiedzą, że składa się on z dwóch części.
Część pierwsza opisuje wizje końca, upadku starego świata wraz z różnego rodzaju katastrofami, zmianami klimatycznymi w tle, gdzie następuje owe „odsłonięcie kurtyny”, czyli ujawnianie informacji, które podważą, przewrócą do góry nogami fundamenty naszej cywilizacji. Na pewno bardzo ważne będzie przejrzenie na oczy i zrozumienie w jak zgniłym świecie egzystujemy. Mam tutaj na myśli nie tylko informacje o godzących w ludzkość mechanizmach systemu i różnych formach kontroli, które stosowane są wobec nas.
Jednak moim zdaniem ważniejszą rzeczą, która wyjdzie na jaw, będzie odsłonięcie prawdy o nas samych. Prawda o naszym pochodzeniu, o możliwościach jakie drzemią wewnątrz nas oraz o naszej korelacji ze wszechświatem i naturalnym połączeniem ze źródłem. Odsłaniająca się kurtyna symbolizuje początek dostępu do naszego prawdziwego potencjału istot boskich, którymi w ostateczności jesteśmy. Największe odkrycia i przełomy w tej sprawie dopiero przed nami. W parze z tym nadejdzie również rewolucja technologiczna, której odkrycia znacznie ułatwią życie ludziom. Już teraz mamy do czynienia z pionierskimi pracami w zakresie pozyskiwania wolnej energii, której masowe zastosowanie spowoduje skok cywilizacyjny.
Wracając do Apokalipsy św. Jana: jak wspominałem wcześniej, pierwsza część zawiera wiele sugestii na temat końca obecnego porządku świata. Znajdują się tam fragmenty mówiące o „końcu Wielkiej Nierządnicy”:
_„Chodź, ukażę ci wyrok na Wielką Nierządnicę, która siedzi nad wielu wodami, z którą nierządu się dopuścili królowie ziemi, a mieszkańcy ziemi się upili winem jej nierządu”_, która jak można się domyśleć, przedstawia współczesną gospodarkę, ekonomie, politykę itd. Pokazany jest także „Upadek Wielkiego Babilonu”, symbolizujący panujący obecny system, paradygmaty, nasze wierzenia, przekonania: _„A na jej czole wypisane imię — tajemnica: „Wielki Babilon. Macierz nierządnic i obrzydliwości ziemi”. … „A inny anioł, drugi, przyszedł w ślad, mówiąc: „Upadł, upadł wielki Babilon, co winem zapalczywości swego nierządu napoił wszystkie narody!”_
Druga część Apokalipsy zaczyna się od akapitu ”Nowe Jeruzalem” i ukazuje początek, rozpoczęcie złotej ery, gdzie panuje pokój i dobrobyt: _„I ujrzałem niebo nowe i ziemię nową, bo pierwsze niebo i pierwsza ziemia przeminęły . I otrze z ich oczu wszelką łzę, a śmierci już odtąd nie będzie. Ani żałoby, ni krzyku, ni trudu już nie będzie, bo pierwsze rzeczy przeminęły”_.
Nowe niebo symbolizuje stan naszej świadomości, która wyewoluowała (przebudzenie duchowe wspominane przez Cywilizacje Majów), a nowa ziemia zmiany zachodzące w strukturach gospodarczo-politycznych na planecie ku poprawie jakości życia. Wyraźnie widać, że jest tutaj mowa dokładnie o tym samym, o czym wspominali Majowie — przejściu z jednej epoki w drugą, nastaniu nowej ery ludzkości. Odsłonięcie zasłony jest tym samym, co wyłonienie się wiedzy, rzeczy z cienia na światło, ponieważ to właśnie symboliczna zasłona tworzyła owy cień.
PRZEPOWIEDNIA INDIAN HOPI
Plemię Indian Hopi wierzy, że zbliżamy się do końca obecnego stadium ludzkiego życia. Na zakończenie, przed wejściem w nową fazę, Wielki Duch podda nasz świat oczyszczaniu z powodu, chciwości, korupcji, zagubienia oraz odejścia od zasad. Zmiany zaczną się od tego, że będą nas palić nasze pragnienia oraz konflikty, zmuszając do tego, abyśmy powrócili do życia w pokoju i harmonii. Odpowiedzi na wszystko znajdziemy w powrocie do życia w zgodzie z naturą oraz ze wszystkim, co żyje.
Na ziemiach zamieszkiwanych przez Plemię Hopi stoi głaz uważany przez nich za święty, zwany “Proroczą Skałą”. Znajduje się na nim narysowana linia czasu przyszłych wydarzeń, która w pewnym miejscu rozdziela się na dwie części. Dolne odgałęzienie symbolizuje ludzi o jednym sercu. Na końcu tej linii znajduje się rysunek mężczyzny trzymającego laskę i kwiat, symbolizujące życie i szczęście. Górne odgałęzienie przedstawia ścieżkę obraną przez ludzi o dwóch sercach. Życie tych ludzi obraca się wokół materializmu i technologii. Linia ta zmniejsza się z czasem, aż w końcu zanika. Zaraz po tym, jak linie się rozdzielają, pojawia się jeszcze trzecia linia, łącząca przez pewien czas dwie pozostałe ze sobą. Jest ona symbolem krótkiego czasu, jaki pozostał ludziom, aby mogli świadomie zadecydować, którą drogą chcą podążać.
PROROCTWO ORŁA I KONDORA
Wśród różnych ludów zamieszkujących świat obu Ameryk bardzo popularne jest obecnie starożytne proroctwo orła i kondora. Pomimo niewielkich różnic w samym przekazie istnieje szereg cech oraz motywów, które się powtarzają. Według starożytnej legendy kiedyś Ameryka Południowa i Ameryka Północna stanowiła całość. Kondor reprezentuje Amerykę Południową, której lud symbolizuję intuicję, serce oraz mistycyzm. Lud Ameryki Północnej, którą w przepowiedni przedstawia orzeł, symbolizuję mózg, racjonalny umysł, świat materialny. Zgodnie z proroctwem pod koniec XV wieku ścieżki obu ptaków miały się spotkać i orzeł miał doprowadzić kondora na skraj wyginięcia. Jednak w przeciągu następnych pięciuset lat ma zaistnieć szansa na nową epokę, w której orzeł i kondor znów się spotkają ze sobą, zjednoczą i wzniosą w powietrze.
Ziemia ludzi środka (Ameryka Środkowa) ma być miejscem gdzie ludzie zjednoczą się w pokoju. Jak zaznaczają przedstawiciele różnych plemion, zarówno ludzi orła jak i kondora nie powinniśmy utożsamiać wyłącznie z mieszkańcami obu Ameryk. Orzeł reprezentuje cały współczesny świat, którego nadzwyczajnie rozbudowany intelekt pozwolił stworzyć technologiczną rzeczywistość, jednak dokonał tego kosztem serca. Ludzie kondora są rdzennymi mieszkańcami tego świata, którzy rozwinęli bliskie relacje z naturą, głębie mądrości serca, lecz zubożeli materialnie. Według proroctwa oba ptaki będą siebie potrzebować nawzajem, aby doznać uleczenia. Dzisiaj ludzie orła wyzyskują ludzi kondora, aby rozwijać swój model świata nastawiony głównie na konsumpcje. Przepowiednia mówi o zjednoczonych narodach, które otwierają swoje serca i ręce, aby usunąć ucisk, wyzysk i niesprawiedliwość. Wspomina także o otwartych duchowych oczach umożliwiających dostrzeżenie prawdy, sensu życia oraz mądrości wyższych wielowymiarowych aspektów.
PROROCTWO INDYJSKIE
Starożytna święta księga indyjska — Mahabharata opisuje, że ludzkość czeka na nadejście złotego wieku — Satya Yugi. Wg kosmologii hinduistycznej żyjemy obecnie w czasach przejścia z Kali Yugi (określaną jako „wiek kłótni i hipokryzji”) do Satya Yugi. Kali Yuge charakteryzuje panowanie na świecie braku prawdy, świętości, przebaczenia i dobroci. W handlu występuje oszustwo, a uroda ciała i obżarstwo uznane są za najwyższy cel życia. Po Kali Yudze ma nastąpić właśnie Satya Yuga, w której wg Mahabharaty cała społeczność nosi nazwę Hamsa (łabędź), z racji tego, że wszyscy stali się świadomi Boga. Satya Yuga opisywana jest jako czas dobrobytu i obfitości, uwolnienia się od chorób. Ludzie stają się z czasem długowieczni i zamiast wychwalania siebie, angażują się w wychwalanie innych. Nie występują osoby pozbawione mądrości oraz będące wrogie w stosunku do innych. Ludzie stają się wolni od smutku, a widok żebraka znika raz na zawsze.
POZOSTAŁE PROROCTWA
Jak widać proroctwa na temat „złotej ery” wśród starożytnych cywilizacji, występują powszechnie. Inkowie uważali, że „koniec świata” będzie po prostu początkiem nowego ładu, w którym ludzie zaczną sobie cenić pokój, życie w zgodzie z naturą i zjednoczą się w uniwersalnej wierze. Aborygeni, rdzenni mieszkańcy Australii uważają, że najważniejsze jest, by ludzkość żyła w zgodzie z naturą i potrafiła ją szanować. Jeśli tego zabraknie przyroda przetrwa, ale ludzkość spotka dotkliwa kara. Zdaniem Aborygenów życie może być piękne, a nasz świat wieczny — wszystko zależy tylko od nas i naszego postępowania.
Proroctwa o nieuniknionym końcu obecnego porządku świata odnaleźć można również u Indian Nawaho. Wierzą oni z kolei, że zmierzamy do kresu obecnej cywilizacji, jednak jest to dobra wiadomość. Po odrodzeniu zastaniemy bowiem świat pełen miłości, jedności i radości, w którym nie będzie podziałów religijnych czy rasowych, a wszyscy będą sobie równi.
Starożytna chińska księga z siódmego wieku „Tu bei tu”. Składa się z 60 wierszy. 55 wierszy zawierające proroctwa już się wypełniło. Oto co mówią w skrócie wiersze 57—60: _„Nastanie pokój i wszyscy staną się braćmi. Cały świat się raduje z powodu człowieka, który idzie za wolą Boga i stwarza coraz lepsze warunki na świecie”._
Proroctwa mędrców Szambali, mitycznego miasta położonego w północnym Tybecie, mówią, że „_Nowa Era zacznie się wśród grzmotów i błyskawic”._
Na ścianach Wielkiej Piramidy w Egipcie znajduje się tekst mówiący o tym, że ma zostać zbudowany nowy świat wraz z narodzinami nowego człowieka. W tych wydarzeniach ważną rolę odegra Wielka Piramida, która wskaże kierunek dla całej ludzkości oraz że ludziom uda się odczytać przesłanie zawarte w niej. Warto też dodać, że o tym samym wspominał słynny, nieżyjący już amerykański jasnowidz, „śpiący prorok” Edgar Cayce, który mówił, że piramida zawiera informacje, które poprowadzą ludzi w nowe czasy oraz że w odpowiednim momencie zostaną one odkryte.Podnoszenie wibracji planety cz.1
_13 lipca 2015._
_„Jeżeli chcesz zrozumieć Wszechświat to myśl w kategoriach energii, częstotliwości i wibracji.”_
Nicola Tesla
Rozmawiając na temat zachodzącej obecnie transformacji świadomości na naszej Planecie, wspomina się o przejściu w nową epokę, w erę światła, w złoty wiek, w okres historii cywilizacji, w którym na stałe zamanifestują się na Planecie pokój, harmonia i dobrobyt. Majowie oraz inne starożytne cywilizacje przekazały nam wiedzę na temat cyklów kosmicznych. Ich kosmiczne kalendarze mówiły o tym, że wraz z datą 21.12.2012 kończy się jeden duży, liczący około 26000 lat ewolucyjny cykl kosmiczny (nauka nazywa go rokiem platońskim lub ruchem precesyjnym Ziemi), a zaczyna następny — ten, w którym wszystko na Ziemi zacznie się przetransformować w dobrym kierunku. Wewnątrz tego cyklu kończy się również mniejszy cykl (piąte słońce) i zaczyna nowy (szóste słońce). Z astrologicznego punktu widzenia obecnie żyjemy w czasach, w których przechodzimy z jednej astrologicznej ery w następną, gdzie każda era trwa około 2000 lat. Końca dobiega właśnie definiująca zagubienie i cierpienie era ryb, a właśnie zaczyna się era wodnika — czas miłości, wiedzy, pokoju i powrotu do duchowości oraz natury.
Wyjątkowość tego okresu historii naszej cywilizacji, w którym przypadł nam zaszczyt właśnie uczestniczyć, polega na tym, że znajdujemy się obecnie w momencie przejścia ze „starego” świata w „nowy”. Ten „nowy” świat zaczyna już być właśnie „buforowany”, lecz zanim on się zamanifestuje naszym oczom, będziemy musieli przejść przez całkowite zawalenie się starej struktury. Dlatego wszędzie dookoła widzimy tak wiele chaosu. Dopiero po jakimś czasie zrozumiemy i docenimy, to w jak wyjątkowych i niepowtarzalnych czasach żyjemy.
Obecnie każdy obserwator z przytomnym umysłem łatwo zauważy, że wszystkie instytucje na naszej Planecie pełnią zupełnie odwrotną funkcję od tej, do której zostały powołane. Wszystko zostało postawione do góry nogami. System finansowy wraz z całą ekonomią zamiast służyć człowiekowi jest narzędziem go zniewalającym. Tak naprawdę to człowiek służy ekonomii. Polityka, zamiast dbać o dobro wspólne narodu, stała się narzędziem go kontrolującym, wykorzystywanym przez światowe lobby finansowe i korporacje, które mają realną władzę nad politykami. Nadrzędnym celem światowej gospodarki stało się pomnażanie kapitału, zamiast zapewnienia jak największej ilości ludzi, możliwie jak najlepszych warunków do życia, poprzez wytwarzane dobra. Koncerny farmaceutyczne w pacjentach widzą jedynie źródło zarobku, dlatego zależy im na tym, aby jak najwięcej ludzi chorowało. Blokuje się wiele lekarstw na choroby, które dotykają ludzi najczęściej. Poza tym cała farmakologia tymczasowo leczy tylko objawy choroby, a nie przyczynę, jednocześnie osłabiając układ odpornościowy, przez co prędzej czy później pacjent wróci z inną chorobą.
Wszystko jest z premedytacją robione, zdrowie ludzkie przestało być dla nich istotne. Edukacja, zamiast rozwijać u młodych ludzi zdolność samodzielnego myślenia, wrzuca im do głów tylko tony informacji, które w większości albo nie są im potrzebne, albo są przekłamane (patrz historia świata). Poza tym w szkole w ogóle nie poświęca się czasu na edukację o wartościach, które w życiu są ważne. Archeologia przysłania oczy na to, co naprawdę działo się w starożytności. Media zamiast być źródłem informacji, mając moc wpływania na świadomość ludzką, stały się narzędziem do mydlenia oczu i programowania strachem oraz biernością. Religie świata również w celu kontroli za pomocą strachu nakreśliły obraz Boga jako istoty mściwej, gniewnej, wymagającej i surowo karzącej. Dzięki takim celowym manipulacjom współczesny człowiek zamiast świadomości jedności ze swoim Bogiem/źródłem, czuje się bytem odrębnym od niego, podświadomie się go bojącym. Co najsmutniejsze, w większości przypadków nawet nie potrafi tego dostrzec.
Należę do osób, które często zadawały sobie pytanie: „Co ja robię w takim świecie? Przecież to nie jest mój świat”. Z biegiem czasu zacząłem odkrywać jak bardzo przegniły i skorumpowany jest ten świat, co zrodziło we mnie szereg nowych pytań. Kiedyś byłem w tym wszystkim zdezorientowany i zagubiony, lecz dzisiaj mam jasność w głowie, ponieważ jestem świadomy przebiegu procesu, któremu obecnie podlega Ziemia. Wiem też, że najciemniej jest przed samym świtem. Inaczej mówiąc, zanim zacznie się zmiana na lepsze, ludzkiemu oku najpierw zostanie objawiona dysfunkcja systemu w pełnym wydaniu. Całe zakłamanie, każdy aspekt kontroli i zniewolenia, któremu człowiek podlegał nawet o tym nie wiedząc. Wydarzenie to będzie odgrywało rolę lekcji, nauki dla człowieka, aby przyjrzał się i zobaczył do powstania czego dał on swoje bierne przyzwolenie. Dopiero kiedy człowiek uświadomi sobie we własnym wnętrzu, w czym tak naprawdę żył, w jak iluzorycznym i kontrolowanym świecie egzystował, wtedy będzie mogło wszystko pod swoim ciężarem runąć, by na zgliszczach tego mógł być budowany nowy, lepszy świat.
Chciałbym teraz przejść do głównego tematu. Chciałbym powiedzieć trochę o tym jak rozumiem naturę i przebieg owego procesu. Kilka lat temu miałem taki okres w życiu gdzie byłem skupiony na szukaniu informacji na temat procesu obecnej transformacji Planety. To, co teraz będę chciał przedstawić, jest efektem tych poszukiwań oraz moich przemyśleń. Moje badania swoim zasięgiem objęły głównie nauki starożytnych plemion oraz żyjących obecnie ich potomków. Dużej wiarygodności dodaje tym ludziom to, że żyjąc w różnych zakątkach globu, teoretycznie nie mieli możliwości komunikacji ze sobą, a pomimo tego, treść, którą przekazywali była zbieżna.
Swoje poszukiwania skierowałem również w kierunku osób, które miały rozwinięte bardziej od przeciętnego człowieka zdolności postrzegania pozazmysłowego, czyli jasnowidzowie, mistycy, jogini. Wielu z nich żyło wcześniej, na przestrzeni wieków, część z nich żyje obecnie. W tym co mówili na temat tego, co będzie działo się/dzieje się z naszą Planetą, też było wiele wspólnych mianowników. Do tego dochodzą oczywiście moje przemyślenia, obserwacja świata oraz subiektywne odczucia, których w ciągu ostatnich lat doświadczałem, praktykując i pogłębiając swój kontakt z naturą.
Zawsze zastanawiałem się nad tym jak od strony technicznej wygląda ten proces przejścia do „złotej ery”. Co się tak właściwie dzieje? Jest mowa o końcu jednego cyklu kosmicznego i początku następnego, ale w jaki sposób to się przełoży na to, że na Planecie rzeczywistość ulegnie diametralnej poprawie? Czy jest to coś całkowicie niezależne od nas? Czy mamy na to jakiś wpływ? Jakie mechanizmy tutaj działają?
WZROST WIBRACJI PLANETY
_„Cała materia zawdzięcza swoje źródło i istnienie jedynie skuteczności tej mocy, która wprawia cząsteczki atomu w wibracje i utrzymuje ten najdrobniejszy układ słoneczny atomu razem. Zmuszeni jesteśmy zakładać istnienie świadomego, inteligentnego umysłu ukrytego za tą siłą. Umysł ten jest matrycą całej materii”_
Max Planck
Tym, co nieustannie się przewijało podczas moich poszukiwań była informacja, że w okresie pomiędzy przejściami z jednego cyklu w następny Ziemia zacznie systematycznie podwyższać swoje wibracje, czyli energetyczną częstotliwość drgań. Jeżeli mówienie na temat wibracji Ziemi ma być zrozumiałe, sensowne i proste dla naszej wyobraźni, trzeba najpierw uzmysłowić sobie kilka fundamentalnych informacji na temat rzeczywistości, która nas otacza:
— Wszystko, co istnieje, w tym nawet cała materia, jest energią. Cała energia jest świadoma, dlatego wszystko jest świadome i inteligentne. Wszystko, co widzimy wokół nas, jest energią, która drga oraz wibruje z określoną dla siebie częstotliwością.
— Kosmos jest wielowymiarowym żywym i inteligentnym organizmem, w obrębie którego wszystko ze sobą jest połączone i funkcjonuje wspólnie. Nic nie może istnieć w oderwaniu od reszty.
— Planeta Ziemia jest żywą i świadomą istotą. Czyli coś czego świadome były starożytne plemiona rozsiane po całym globie. Może to się wydawać dziwne szczególnie dla osób, które uważają naszą Planetę za przypadkowo umiejscowioną we Wszechświecie zwykłą bryłę, na której również przypadkowo powstało życie.
Teraz przejdźmy do samej natury procesu. Można to traktować jako pewną hipotezę, ponieważ samemu raczej trudno doświadczyć i zmierzyć zjawisk energetycznych o charakterze galaktycznym. Ja nie traktuję tego jako jakieś prawdy objawionej, po prostu jak dla mnie zbyt wiele całkowicie ze sobą nie powiązanych różnych źródeł, w różnych epokach czasowych o tym mówiło, aby zwyczajnie przejść obok tego obojętnie. Intuicyjnie czuję, że jest w tym wiele prawdy i rezonuje to bardzo ze mną. Nie ulega też wątpliwości, że świat nauki rozpoznaje już i bada to, co dzieje się z planetą na poziomie elektromagentyczym.
W obrębie naszej Galaktyki również wszystko jest ze sobą połączone i się komunikuje. Przeczyć temu, że Ziemia jest połączona z centrum Galaktyki to jak przeczyć również temu, że palec u naszej stopy jest połączony z naszym mózgiem. Oczywiste jest to, że jeżeli nasz mózg pomyśli o tym, aby poruszać palcem u nogi, to palec ten się ruszy. Tak samo odbywa się to w skali kosmicznej. Jeżeli nadchodzi nowy cykl galaktyczny to sygnał wysłany z centrum galaktyki dociera do miejsca, gdzie ma dotrzeć, sprawiając, że treść jaką ze sobą niesie nowy cykl, zamanifestuje się z czasem. Wszystko to odbywa się na poziomie energetycznym. Z jednej strony z galaktyki w kierunku Ziemi napływają różnego rodzaju energie i promieniowania, które mają za zadanie stymulować, przyspieszać proces. Z drugiej strony nasza Planeta, jako że sama jest świadomą i inteligentną istotą, samoistnie zaczyna podnosić poziom częstotliwości swoich drgań. Czym jest właściwie częstotliwość drgań Ziemi?
Istnieje coś takiego jak „naturalny puls serca Ziemi”, w świecie nauki nazywany rezonansem Schumanna. Jest to częstotliwość, z jaką drga nasza Planeta i jej naturalna wartość wynosi 7,83 Hz.. Od początku lat 80tych zaczęto obserwować nagły wzrost tej częstotliwości, w roku 2012 jej wartość osiągnęła już 11 Hz.Termin, który zaproponował Rupert Sheldrake (brytyjski biolog, autor m.in książki „Nowa Biologia. Rezonans morficzny i ukryty porządek”), związany z hipotezą przyczynowości formacyjnej. Pole morfogenetyczne jest wypełniającym przestrzeń niewidocznym, wychodzącym poza bariery czasowe i przestrzenne, przyczynowym i organizującym polem, które nadaje określoną formę organizmom żywym. Dzięki rezonansowi morficznemu przekazuje pozostałym osobnikom poszczególnego gatunku pamięć, informacje, nowo nabyte umiejętności i zachowania. Przykładem działania pola jest m.in zjawisko nazwane „efektem setnej małpy”.