Gracze [13 wywiadów z gwiazdami futbolu] OPR. MK. - ebook
Gracze [13 wywiadów z gwiazdami futbolu] OPR. MK. - ebook
Gracze Bogdana Rymanowskiego to portrety trzynastu wybitnych polskich piłkarzy, od Włodzimierza Lubańskiego, przez Zbigniewa Bońka, po Roberta Lewandowskiego. Ludzi, dzięki którym przez ostatnie pół wieku mocniej biły nasze serca. Ich gra, akcje, bramki rozpalały emocje i były przyczyną narodowych wzruszeń. Gracze to seria szczerych wywiadów, w których sportowcy opowiadają o chwilach triumfu, ale również o dramatycznych momentach życia. Futbol to nie tylko uwielbienie fanów, owacje trybun i gigantyczne pieniądze. To także rozpacz, nieudane małżeństwa, samotność i alkohol. Gracze to barwna i anegdotyczna opowieść o tym, dlaczego Polska nigdy nie została mistrzem świata, jaki wpływ na naszą piłkę mieli komunistyczni agenci oraz kto był (jest) polskim piłkarzem wszech czasów.
Kategoria: | Historia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-65521-35-4 |
Rozmiar pliku: | 1,4 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Dlaczego facet, który na co dzień zajmuje się polityką, bierze się za futbol? Odpowiedź jest prosta. Bo piłka to moje życie i moje marzenia. Najpierw, by zostać drugim Włodkiem Lubańskim, później, żeby być jak Janek Ciszewski. Nie stałem się piłkarzem (zabrakło talentu i szczęścia) ani komentatorem sportowym (tu zdecydował zbieg okoliczności), ale dlaczego nie miałbym zostać selekcjonerem „jedenastki wszech czasów”? Nie posiadam trenerskich papierów ani licencji, ale mam coś, co daje mi prawo, abym się takim selekcjonerem uzurpatorsko ogłosił. To wspomnienia sukcesów i pamięć o klęskach, wielkie emocje i łzy wzruszenia oraz ten stały przedmeczowy niepokój przeplatany nadzieją, że wbrew wszelkiej logice jednak zwyciężymy.
Wybór nie był łatwy, bo wybitnych piłkarzy było wielu, a w latach 1974–1982, gdy byliśmy w pierwszej trójce światowych potęg, wręcz ich zatrzęsienie. Początkowo miała to być „jedenastka”, skończyło się na trzynastu piłkarzach. Nie miałem sumienia, by kogokolwiek skazywać na ławkę rezerwowych.
To wybór jak najbardziej subiektywny i kontrowersyjny. Pewnie niektórym wyda się też nieracjonalny, no bo jak tu grać drużyną, w której dominacja piłkarzy ofensywnych nad obrońcami aż kłuje w oczy? No cóż, przyznaję, najważniejszą rolę w tej selekcji odegrały emocje. I to zdecydowanie pozytywne, bo niezależnie od tego, co czasem sądzę o poglądach moich rozmówców, zawsze będę ich podziwiał.
Kiedy twórcę skautingu Badena Powella zapytano, co jest kluczem do szczęścia, odpowiedział: „Nie brać rzeczy zbyt tragicznie, robić, co możecie najlepszego w danej chwili, życie uważać za grę, a świat za boisko”. Bohaterowie tej książki coś o tym wiedzą, bo grając o sławę i pieniądze, niejednokrotnie grali o własne życie. Z tym, że szczęście na boisku nie zawsze przekładało się na powodzenie w życiu prywatnym.
Ale „Gracze” to nie tylko męskie rozmowy o blaskach i cieniach kariery. To również próba odpowiedzi na pytania, które nurtują mnie od lat. Czy Musiał rzeczywiście faulował na Wembley? Kto wygrałby mecz „na wodzie”, gdyby przeciw Niemcom wystąpił Banaś? Dlaczego Tomaszewski nie chce wybaczyć Gadosze? Jaki wpływ na bramkostrzelność Laty miała jego łysina? Czy Gmoch chciał upokorzyć Lubańskiego? Co naprawdę Boniek powiedział Deynie przed karnym z Argentyną? Dlaczego Żmuda ujął się za Młynarczykiem na Okęciu? Czy tylko kontuzja Iwana przeszkodziła nam w zdobyciu mistrzostwa w Hiszpanii? Co by było, gdyby Urban zagrał w Barcelonie? Czy olimpijska drużyna Brzęczka mogła podbić Europę? Jaką rolę w karierze Koseckiego odegrał Jaruzelski? Czy Citko miał szansę zostać polskim Maradoną? I czy Lewandowski powinien opuścić Monachium?
W meczu wszystko może się zdarzyć. Każdy może wygrać z każdym. Dlatego piłka nie jest dyscypliną jak wszystkie inne. W moim przypadku futbol to nieuleczalna choroba przenoszona drogą pokoleniową. Z ojca na syna. Za co niniejszym mu bardzo dziękuję.
Bogdan RymanowskiZBIGNIEW BONIEK
12 października 2015 roku. 7.30 rano. Studio TVN24. Dzień po meczu Polska– Irlandia, który dał nam awans do Euro 2016. „Jak się pan czuje?”, pytam Zbigniewa Bońka w „Jeden na jeden”. „Jestem szczęśliwy, bo stworzyliśmy nową reprezentację”, odpowiada. Umówiliśmy się warunkowo. „Przyjdę, jeśli wygramy. Jeśli nie, musi pan znaleźć innego gościa”, zapowiedział. Nie było to konieczne. „Wczoraj było czuć, że wszyscy chcą drużynie pomóc. Polacy mają poczucie dumy narodowej”, mówił w programie. Kilka tygodni później Boniek zostaje wybrany Piłkarzem Sześćdziesięciolecia „Piłki Nożnej”.
Zbigniew Boniek urodził się w 1956 roku. Grał dla Zawiszy Bydgoszcz, Widzewa Łódź, Juventusu Turyn i AS Roma. Dwukrotnie zdobył mistrzostwo Polski (z Widzewem). Grając w klubie z Turynu, zdobył w latach 1984–1985 wszystkie najważniejsze międzynarodowe trofea, w tym Puchar Europy, Puchar Zdobywców Pucharów i Superpuchar Europy. Zajął trzecie miejsce w Plebiscycie Złotej Piłki w 1982 roku. Należy do grona stu najlepszyh piłkarzy w historii światowej piłki nożnej według FIFA (obok Deyny i Laty).
W reprezentacji Polski wystąpił 80 razy i strzelił 24 bramki. Był jej kapitanem. Zdobywca trzeciego miejsca na mundialu w Hiszpanii w 1982 roku oraz uczestnik MŚ ’78 w Argentynie oraz MŚ ’86 w Meksyku. Na trzech turniejach mistrzowskich zagrał 16 meczów i zdobył 6 goli. Był trenerem reprezentacji Polski (bez powodzenia), a od 2012 roku jest prezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej.
Na jego cześć pewien obywatel Hondurasu nadał swemu synowi drugie imię. Oscar Boniek Garcia, który wystąpił w reprezentacji swego kraju na mundialu w Brazylii w 2014 roku, powiedział, że „swoim bliźniakom również dał na drugie Boniek”.