Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

  • promocja

Granice życia. Co współczesna nauka mówi nam o świadomości, życiu i śmierci - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Format:
EPUB
Data wydania:
13 października 2025
4249 pkt
punktów Virtualo

Granice życia. Co współczesna nauka mówi nam o świadomości, życiu i śmierci - ebook

Śmierć nie jest kresem – to dopiero początek nowego procesu.

Co dzieje się ze świadomością, kiedy umieramy?

Czego śmierć może nas nauczyć o życiu?

Czym są wspomnienia o doświadczeniu śmierci?

Okazuje się, że umierający człowiek jedynie brodzi w oceanie śmierci, a nie tonie od razu i nieodwracalnie, dzięki czemu jeszcze przez wiele godzin można przywrócić mu życie.

Doktor Sam Parnia, lekarz i naukowiec z Uniwersytetu Nowojorskiego, zajmuje się aktywnością mózgu i procesami zachodzącymi w czasie resuscytacji i umierania. Dzięki prowadzonym przez niego rewolucyjnym projektom badawczym AWARE-I i AWARE-II otrzymujemy pełniejszy obraz doświadczenia śmierci, niż było to możliwe kiedykolwiek wcześniej.

Wiele wskazuje na to, że świadomość jest w stanie przetrwać śmierć organizmu. Przywołane w książce przypadki osób, które powróciły z szarej strefy pomiędzy życiem a śmiercią pokazują, że wspomnienia każdego z nich są niemal identyczne bez względu na kulturę, religię i poziom wykształcenia.

Po powrocie nigdy nie byli tacy sami; ich życie zmieniło się na lepsze, bo zrozumieli, o co tak naprawdę w nim chodzi.

Dopiero umierając, dowiadujemy się jak żyć.

Ta publikacja spełnia wymagania dostępności zgodnie z dyrektywą EAA.

Kategoria: Literatura faktu
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8427-171-1
Rozmiar pliku: 1,6 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

WSTĘP

Czy nam się to podoba, czy nie, wszyscy umrzemy, a nieodwołalność śmierci jest jednym z zaledwie dwóch pewników naszej egzystencji. Jak napisał Benjamin Franklin w 1789 roku: „Na tym świecie nic nie może być pewne, z wyjątkiem śmierci i podatków”*. Wiemy, że umrzemy, ale perspektywa ta schodzi na dalszy plan wobec trosk naszego codziennego życia i u niewielu ludzi wzbudza poważny niepokój.

Niemniej rzeczywistość naszej nieuchronnej śmiertelności i znaczenie odkrycia, co się dzieje, gdy umieramy, nagle nabierają wagi, kiedy tracimy ukochaną osobę, doświadczamy osobistej tragedii – na przykład wypadku lub nieoczekiwanej choroby – albo po prostu zaczynamy się starzeć i stopniowo zbliżamy się do kresu życia. Dopiero w tych chwilach, naznaczonych dezorientacją, strachem lub akceptacją, większość z nas tak naprawdę zaczyna szukać odpowiedzi na pytania, które nurtują ludzkość od wielu tysięcy lat: czym jest życie, a czym śmierć? Co się dzieje, gdy umieramy? Dokąd nasza świadomość – nasze „ja” – odchodzi po śmierci? Czy istnieje coś poza nią?

Nasze przekonania na temat śmierci i znaczenie, jakie przywiązujemy do tej kwestii, są w dużej mierze kształtowane przez ideologie społeczne, osobiste, historyczne, religijne i kulturowe.

W rezultacie dzisiejsze przekonania większości ludzi, w tym naukowców, wywodzą się z tradycji i filozoficznych debat o śmierci toczonych przez naszych przodków od tysięcy lat. A jeżeli nasze opinie na temat śmierci są zasadniczo błędne i paradygmat, w ramach którego toczyliśmy te dyskusje, już nie istnieje? Może się wówczas okazać, że życie i śmierć wcale nie są łatwymi do zdefiniowania zdarzeniami binarnymi. Co ważniejsze, sama śmierć wcale nie musi być kresem istnienia, z którym prędzej czy później przychodzi się nam pogodzić. A co, jeżeli to, kim jesteśmy – nasza świadomość i jaźń – nie ulegają unicestwieniu wraz ze śmiercią, a najnowsze odkrycia mogą tego dowieść? Co to będzie oznaczać dla nas – dla społeczeństwa, dla religii, dla filozofii, dla tego, jak żyjemy?

Chociaż śmierć dotyczy nas wszystkich, naukowcy tradycyjnie unikają prób udzielenia odpowiedzi na związane z nią pytania. Niektóre z najkosztowniejszych obecnie badań naukowych, od Międzynarodowej Stacji Kosmicznej przez wyprawy na Marsa po turystykę kosmiczną, mają niewielki wpływ na nasze życie. Niestety nauka głównego nurtu całkowicie ignoruje jedyne pole dociekań, które z pewnością wpłynie na nas wszystkich, mianowicie badanie śmierci i tego, co się dzieje, gdy umieramy.

Powodem może być po prostu to, że świat akademicki uważa śmierć za coś z natury niepoddającego się analizie, wręcz niemożliwego do rygorystycznego zbadania. No bo jak dociekać istoty zjawiska, które ostatecznie prowadzi do utraty wszystkich obiektów badań? Jeżeli postrzegamy śmierć jako kres – a nie jako chorobę – łatwiej zrozumieć, dlaczego uznano, że nie ma sensu nad nią deliberować.

Wielu naukowców uważa wszystko, co dzieje się po śmierci, wyłącznie za spekulacje będące domeną filozofii lub teologii. Nie zgadzam się z tym stanowiskiem, co więcej, na szczęście dziś wcale nie musi już być ono prawdziwe. Korzystając z zaawansowanych technologii, możemy zajrzeć do wnętrza mózgów ludzi, którzy zbliżają się do śmierci, po to, by rejestrować i badać aktywność elektryczną tego narządu w trakcie umierania. Postępy w matematyce, technologii sztucznej inteligencji i mocy obliczeniowej komputerów pozwalają nam obiektywnie analizować aspekty życia i śmierci, w które do niedawna nie mieliśmy wglądu. Dzięki tym narzędziom po raz pierwszy otrzymaliśmy możliwość badania w czasie rzeczywistym tego, co dzieje się z mózgiem oraz ze świadomością ludzi przekraczających granicę życia i śmierci.

Naukowa opowieść o śmierci i o tym, co się dzieje, gdy umieramy, choć interesuje nas wszystkich i ma dla nas ogromne znaczenie, zaczęła się rozwijać dopiero w ciągu ostatnich kilku dekad. Postępy w nauce skutkują podważeniem naszych poglądów w wielu innych sferach życia – dlaczego zatem ze śmiercią miałoby być inaczej? Śmierć, niegdyś będąca domeną perspektywy kulturowej, religijnej, filozoficznej, biologicznej, antropologicznej i metafizycznej, nie jest tak prostym zjawiskiem, jak uważa wielu ludzi. Odkrycia naukowe dotyczące śmierci i okresu pośmiertnego ujawniły, że tradycyjne poglądy, w dużej mierze wywodzące się ze starożytnych koncepcji filozoficznych i historycznych, są albo przestarzałe i błędne albo w najlepszym razie nieścisłe i nieuporządkowane. Wielu naukowców wciąż kieruje się jednak osobistymi uprzedzeniami i dawnymi wyobrażeniami na ten temat, zamiast iść z duchem czasu.

Dlatego po prawie trzydziestu latach pracy na pierwszej linii badań, mając za sobą długoletnią praktykę kliniczną w tej dziedzinie, piszę tę książkę z zamiarem zaprezentowania najważniejszych odkryć naukowych i udostępnienia ich zarówno profesjonalistom, jak i ogółowi społeczeństwa. Mam nadzieję, że łącząc różne elementy tej intrygującej układanki, niczym dyrygent orkiestry pomogę czytelnikowi docenić fascynująco piękną i spójną, lecz w zasadzie nieopowiedzianą historię tego, co dzieje się z nami, gdy przechodzimy z życia do śmierci, a nawet dalej.

***

Na dość wczesnym etapie swojej kariery zawodowej zainteresowałem się rolą resuscytacji w nagłym zatrzymaniu krążenia, badaniami mózgu i świadomości oraz podejmowałem próby zrozumienia tego, co dzieje się z ludźmi przechodzącymi pomiędzy życiem a śmiercią. W 1994 roku jako student ostatniego roku medycyny odbywałem praktykę w szpitalu Mount Sinai w Nowym Jorku. Spotkałem tam bardzo sympatycznego starszego mężczyznę, którego bliscy przywieźli na izbę przyjęć z dolegliwością na pozór niezagrażającą jego życiu. Mniej więcej pół godziny później przez szpitalny radiowęzeł wezwano zespół ratunkowy. Okazało się, że serce jednego z pacjentów przyjętych na oddział przestało pracować. Natychmiast pobiegłem we wskazane miejsce. Zastałem tam już grupę lekarzy w białych fartuchach, gorączkowo uwijających się wokół łóżka. Uciskali oni klatkę piersiową martwego, pochlapanego krwią ciała.

Próby resuscytacji trwały ponad godzinę. Obserwowałem zabiegi ratunkowe, mające na celu ponowne uruchomienie serca pacjenta. W pewnej chwili zorientowałem się, że „martwe ciało” należy do mężczyzny, z którym rozmawiałem zaledwie kilka godzin wcześniej. Byłem zdruzgotany, patrząc, jak umiera na moich oczach, mimo że lekarze i pielęgniarki robili wszystko, by przywrócić go do życia.

Niestety serce nie wznowiło pracy. Zapis na monitorze EKG pokazywał płaską linię, czyli całkowity brak czynności skurczowej serca. Mężczyzna był tak samo martwy jak wtedy, gdy wszedłem do sali, choć oficjalnie nie został za takiego uznany i lekarze wciąż nie dawali za wygraną: na przemian uciskali i rozprężali jego klatkę piersiową, podawali mu leki i wykonywali inne zabiegi ratujące życie.

W mojej głowie kłębiło się mnóstwo pytań. Kiedy w ciągu mniej więcej godziny, która minęła od nagłego zatrzymania krążenia do teraz, ten człowiek naprawdę umarł? Czy istnieje wyraźna granica między życiem a śmiercią, czy raczej jest to coś w rodzaju dłuższej przeprawy? Czego doświadczał ten człowiek podczas przejścia między życiem a śmiercią? Co stało się z jego świadomością – jego jaźnią – i czy był w ogóle czegokolwiek świadomy, gdy go reanimowano?

Mimo krótkiego doświadczenia ze stanami nagłymi w medycynie słyszałem już o reanimowanych pacjentach, którzy opowiadali, że widzieli, co działo się wokół nich, gdy lekarze i pielęgniarki próbowali przywrócić ich do życia. Zastanawiałem się: _Czy on doświadczył tego samego? Czy zachował świadomość, czy też została ona unicestwiona w chwili, gdy jego serce przestało bić?_ W końcu po ponad godzinie lekarze zaprzestali walki i uznali mężczyznę za zmarłego. W dokumentacji medycznej w rubryce „Czas zgonu” wpisano godzinę zaprzestania resuscytacji, choć w rzeczywistości mężczyzna zmarł nieco wcześniej. Wrażenie, jakie wywarło na mnie spotkanie z nim, i pytania, jakie wywołała jego śmierć, pozostaną ze mną na zawsze i ukształtowały całą moją karierę zawodową.

W tamtym czasie fascynowałem się również tym, co daje początek naszej świadomości, naszemu poczuciu własnej tożsamości i jedynemu w swoim rodzaju wewnętrznemu wszechświatowi myśli, które razem wzięte w sposób niepozostawiający wątpliwości czynią nas ludźmi. Chociaż nie pamiętam dokładnie, co zapoczątkowało to trwające całe życie zainteresowanie, nie mogę w tym miejscu nie wspomnieć o swoim ojcu, który cierpiał na chorobę zwyrodnieniową mózgu. Gdy byłem jeszcze nastolatkiem, choroba ta uniemożliwiła mu kontakt z członkami rodziny. Podczas odwiedzin siedziałem przy pustej skorupie człowieka, którego kiedyś znałem, i zastanawiałem się, co właściwie z niego zostało. Czy jego poczucie świadomości, jego jaźń i umysł były nadal nienaruszone? Z perspektywy zewnętrznego obserwatora zmienił się w „warzywo”, ale nikt z nas nie wiedział, co działo się w jego wnętrzu ani jak on sam przeżywał stopniowy zanik funkcji mózgu. Nie można było zajrzeć do „środka”, aby spróbować poznać ten wyjątkowy wewnętrzny świat. Zamiast tego trzymaliśmy go za rękę, patrzyliśmy mu w oczy i snuliśmy domysły. Mieliśmy nadzieję, że gdziekolwiek jest i czegokolwiek doświadcza, nie cierpi. Ale nauka nie mogła nam zaoferować nic więcej.

Przez całe studia medyczne zastanawiałem się, jak to możliwe, by komórki mózgowe dawały początek myślom. Przecież są one zbudowane zasadniczo tak samo jak wszystkie inne, dlaczego więc miałyby wytwarzać myśli? Chciałem wiedzieć, co sprawia, że każdy z nas jest tak wyjątkowy. W tamtym czasie bardzo mocno wierzyłem, że odpowiedzi na moje pytania można znaleźć gdzieś w mózgu. Rozważałem nawet specjalizację z neurologii lub psychiatrii, ale szybko doszedłem do wniosku, że żadna z tych dziedzin nie odpowie na dręczące mnie pytania. Było tak, ponieważ nauka nie znała jeszcze na nie odpowiedzi.

Coraz bardziej intrygowały mnie również aspekty medycyny związane z życiem i śmiercią. Wydarzenia, których byłem świadkiem na oddziale ratunkowym szpitala Mount Sinai w Nowym Jorku, połączyły wszystkie te dojrzewające zainteresowania – _Czym jest świadomość? Co dzieje się z ludźmi między życiem a śmiercią? Jak możemy przywrócić życie ludziom po zatrzymaniu akcji serca?_ – i ostatecznie skierowały mnie na ścieżkę kariery, którą podążam już od ponad trzydziestu lat.

Teraz jako profesor medycyny mam zaszczyt być jednym z pionierów tej gałęzi nauki, będąc przy tym świadkiem jej rozwoju i ewolucji. Kwalifikacje zawodowe zdobyłem na Uniwersytecie Londyńskim, a studia doktoranckie ukończyłem na Uniwersytecie w Southampton, gdzie uzyskałem również tytuł doktora w dziedzinie biologii komórkowej i molekularnej. Później, w Weill Cornell Medical Center w Nowym Jorku, zrobiłem specjalizację z medycyny intensywnej terapii. W tej książce opisuję przygodę stanowiącą większą część mojego dorosłego życia jako naukowca i lekarza, którego zainteresowania – oprócz intensywnej terapii – obejmują zagadnienia związane z resuscytacją, nagłym zatrzymaniem krążenia, poważnymi uszkodzeniami mózgu oraz wzajemnymi związkami między mózgiem a świadomością.

Gdy zaczynałem, nie przypuszczałem nawet, że nieco ponad ćwierć wieku później będę opisywał, jak moje własne odkrycia i odkrycia dokonane przez innych naukowców zmieniły oblicze dyscypliny zajmującej się niektórymi spośród najważniejszych pytań dla ludzkości, choć na pozór wciąż pozostają one bez odpowiedzi.

Życie i śmierć wprawdzie nadal są tajemnicą, ale nauka dowodzi, że w przeciwieństwie do tego, co twierdzili przez całe wieki niektórzy filozofowie, lekarze i naukowcy, ani procesy biologiczne, ani psychiczne nie kończą się w sensie bezwzględnym wraz ze śmiercią. Chociaż pozostało jeszcze wiele do odkrycia, pojawiają się przekonujące dowody na trwanie ludzkiej świadomości i tożsamości – nie ulegają one unicestwieniu po przejściu w śmierć i dalej ku znajdującej się za nią wielkiej niewiadomej. W śmierci odkrywamy również, że liczy się każdy nasz czyn, każda myśl i każdy zamiar powzięty za życia – od najdrobniejszych do najpoważniejszych.

Ta naukowa podróż, podobnie jak znacznie hojniej finansowana, lepiej nagłaśniana i znana eksploracja kosmosu, również rozpoczyna się w połowie XX wieku. Zamiast jednak odwiedzać przestrzenie położone poza naszą planetą, zamierzam oprowadzić czytelnika po znacznie mniej znanych i znacznie skromniej sponsorowanych, lecz przy tym znacznie ważniejszych odkryciach naukowych dokonywanych w najgłębszych i najdalszych częściach przestrzeni leżących poza życiem, u nowo odkrytej granicy śmierci. Dzięki innowacjom technicznym zajrzymy do umysłów ludzi, którzy przekraczają granicę śmierci, i zobaczymy, jak w ich mózgach pojawiają się oznaki unikalnych nadświadomych stanów umysłu. Sposób, w jaki ich mózgi wznawiają aktywność, a także konkretne jej rodzaje, które rejestrujemy, wsparte analizami wielu tysięcy relacji ludzi, dadzą nam wgląd w rzeczywistość tego, czego wszyscy doświadczymy u kresu naszego życia.

W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat badacze dokonali zdumiewających odkryć dotyczących procesu umierania ciała i towarzyszących mu zjawisk. W tej książce prezentuję jedno z najważniejszych odkryć w tej dziedzinie, które podważa wszystko, co do tej pory sądziliśmy o naturze śmierci i o tym, kiedy możemy uznać, że ktoś odszedł na zawsze. Po omówieniu funkcjonowania świadomości człowieka podczas umierania przejdę do opisu wyników swoich własnych dociekań dotyczących tego, co dzieje się w nowo odkrytej strefie granicznej leżącej poza śmiercią, opracowanych na podstawie świadectw tysięcy osób, u których resuscytacja zakończyła się powodzeniem. Wyniki moich eksperymentów będą miały przemożny wpływ na wszystkie aspekty naszego życia, zarówno w stanach nagłych, jak i w innych okolicznościach.

Przedstawię zdumiewająco podobne do siebie wspomnienia tysięcy ludzi, którzy weszli do granicznej „szarej strefy śmierci” i z niej powrócili. Nie ma znaczenia, że osoby te nigdy się ze sobą nie spotkały ani nie kontaktowały, nie ma też znaczenia, gdzie zmarły – w Meksyku, Iranie, Tajlandii, Ameryce, Danii czy w Wielkiej Brytanii. Niezależnie od tego, jak toczyło się ich ziemskie życie, ich relacje z doświadczenia śmierci są uderzająco zbieżne.

Nie jest to książka religijna ani filozoficzna, dlatego pozostawiam czytelnikowi interpretację opisanych w niej doznań oraz tego, dlaczego one się zdarzają. Niemniej jednak nie można zaprzeczyć, że się zdarzają. Właśnie dlatego wszyscy powinniśmy zachować spokój i okazywać więcej akceptacji w obliczu cierpienia bliskich oraz nieuchronności własnej śmierci. Możemy również wynieść z tych doświadczeń naukę o konieczności okazywania innym większej empatii i współczucia, ponieważ kluczowym elementem wspomnień o doświadczeniu śmierci okazuje się ponowne przeżywanie swoich czynów z perspektywy osób, na które miały one wpływ.

Zaczniemy od dziwnego, nowego świata „mózgu w wiadrze” i dowiemy się, dlaczego wszystko, co kiedyś myśleliśmy o rzekomo szybkiej dezintegracji tego narządu po śmierci, jest w najlepszym razie wynikiem niepełnego, a w najgorszym – błędnego zrozumienia dostępnych danych. Jeżeli, czego dowodzą te eksperymenty, nasze mózgi wciąż funkcjonują i można je ożywić jeszcze przez wiele godzin po śmierci, to jak powinniśmy zmodyfikować swoje dotychczasowe poglądy na życie i śmierć oraz na umieranie?

* Franklin nie był pierwszym, który użył tych słów. Pochodzą one z komedii Christophera Bullocka z 1716 roku pt. _The Cobbler of Preston_ (Szewc z Preston), w której jeden z bohaterów stwierdza: „Nie można być pewnym niczego prócz śmierci i podatków” (wszystkie przypisy pochodzą od autora, chyba że zaznaczono inaczej).
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij