Grób Agamemnona - ebook
Wydawnictwo:
Rok wydania:
2011
Format ebooka:
EPUB
Format
EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie.
Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu
PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie
jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz
w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Format
MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników
e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i
tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji
znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji
multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka
i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej
Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego
tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na
karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją
multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire
dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy
wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede
wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach
PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla
EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Pobierz fragment w jednym z dostępnych formatów
Grób Agamemnona - ebook
Słowacki, Juliusz (1809-1849), Pisma Juliusza Słowackiego, tom 3, Lwów, 1925
Kategoria: | Liceum |
Zabezpieczenie: | brak |
ISBN: | 978-83-272-2724-9 |
Rozmiar pliku: | 84 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Grób Agamemnona
Niech fantastycznie lutnia nastrojona,
Wtóruje myśli posępnej i ciemnej —
Bom oto wstąpił w grób Agamemnona.
I siedzę cichy w kopule podziemnej,
Co krwią Atrydów zwalana okrutną.
Serce zasnęło, lecz śni. — Jak mi smutno!
O! jak daleko brzmi ta harfa złota,
Której mi tylko echo wieczne słychać!
Drujdyczna z głazów ta to wielkich grota;
Gdzie wiatr przychodzi po szczelinach wzdychać
I ma Elektry głos — ta bieli płótno
I odzywa się z laurów: jak mi smutno!
Tu po kamieniach z pracowną Arachną
Kłóci się wietrzyk, i rwie jej przędziwo.
Tu cząbry smutne gór spalonych pachną;
Tu wiatr, obiegłszy górę ruin siwą,
Napędza nasion kwiatów — a te puchy
Chodzą i w grobie latają jak duchy.
Tu świerszcze polne, pomiędzy kamienie
Przed nadgrobowym pochowane słońcem,
Jakby mi chciały nakazać milczenie:
Sykają. — Strasznym jest Rapsodu końcem:
Owe sykanie co się w grobach słyszy —
Jest objawieniem — jest i pieśnią ciszy.
O! cichy jestem jak wy! o Atrydzi!
Których popioły śpią pod świerszczów strażą —
Ani mię teraz moja małość wstydzi,
Ani się myśli tak jak orły ważą.
Głęboko jestem pokorny i cichy
Tu, w tym grobowcu sławy, zbrodni, pychy! —
Nad drzwiami grobu, na granitu zrębie
Wyrasta dąbek w trójkącie z kamieni:
Posadziły go wróble lub gołębie,
I listkami się czarnemi zieleni —
I słońca w ciemny grobowiec nie puszcza;
Zerwałem jeden liść z czarnego kuszcza.
Nie bronił mi go żaden duch ni mara,
Ani w gałąskach jęknęło widziadło;
Tylko się słońcu stała większa szpara,
I wbiegło złote, i do nóg mi padło.
Z razu myślałem, że ten co się wdziera
Brzask, była struna to z harfy Homera —
I wyciągnąłem rękę na ciemności
By ją ułowić i napiąć i drżącą
Przymusić do łez, i śpiewu, i złości
Nad wielkiem niczem grobów — i milczącą
Garstką popiołów: ale w mojem ręku
Ta struna drgnęła i pękła bez jęku.
Tak więc — to los mój, na grobowcach siadać
I szukać smutków błahych, wiotkich, kruchych.
To los mój, senne królestwa posiadać,
Nieme mieć harfy i słuchaczów głuchych —
Albo umarłych — i tak pełny wstrętu —
Na koń! chcę słońca i wichru — tętentu!
Na koń! — Tu łożem suchego potoku,
Gdzie zamiast wody, płynie laur różowy;
Ze łzą i z wielką błyskawicą w oku,
Jakby mię wicher gnał błyskawicowy,
Lecę — a koń się na powietrzu kładnie —
Jeśli napotka grób rycerzy — padnie.
Na Termopilach? — Nie, na Cheronei
Trzeba się znowu załamać koniowi;
Bo jestem z kraju, gdzie widmo nadziei
Dla małowiernych serc, podobne snowi.
Więc jeśli koń mój w biegu się przestraszy,
To tej mogiły, co równa jest — naszej —
Mnie od mogiły termopilskiej gotów
Odgonić legjon umarłych Spartanów;
Bo jestem z kraju smutnego Ilotów,
Z kraju — gdzie rozpacz nie sypie kurhanów!
Z kraju — gdzie zawsze, po dniach nieszczęśliwych,
Zostaje smutne pół — rycerzy — żywych.
Na Termopilach ja się nie odważę
Osadzić konia w wąwozowym szlaku,
Bo tam być muszą tak patrzące twarze,
Że serce, skruszy wstyd — w każdym Polaku.
Ja tam nie będę stał przed Grecji duchem —
Nie — pierwej skonam, niż tam iść — z łańcuchem!
Na Termopilach — jaką bym zdał sprawę,
Gdyby stanęli męże nad mogiłą?
I pokazawszy mi swe piersi krwawe:
Potem spytali wręcz: — «Wielu was było?» —
Zapomnij że jest długi wieków przedział —
Gdyby spytali tak — cóż bym powiedział?!
Na Termopilach, bez złotego pasa,
Bez czerwonego leży trup kontusza —
Ale jest nagi trup Leonidasa,
Jest w marmurowych kształtach piękna dusza:
I długo płakał lud takiej ofiary,
Ognia wonnego, i rozbitej czary.
O Polsko! póki ty duszę anielską
Będziesz więziła w czerepie rubasznym;
Póty kat będzie rąbał twoje cielsko,
Póty nie będzie twój miecz zemsty strasznym!
Póty mieć będziesz hienę na sobie —
I grób — i oczy otworzone w grobie.
Zruć do ostatka te płachty ohydne,
Tę — Dejaniry palącą koszulę:
A wstań jak wielkie posągi bezwstydne,
Naga — w styksowym wykąpana mule!
Nowa — nagością żelazną bezczelna —
Niezawstydzona niczem — nieśmiertelna!
Niech ku północy z cichej się mogiły
Podniesie naród — i ludy przelęknie
Że taki wielki posąg — z jednej bryły!
A tak hartowny, że w gromach nie pęknie,
Ale z piorunów ma ręce i wieniec —
Gardzący śmiercią wzrok — życia rumieniec.
Polsko! lecz ciebie błyskotkami łudzą!
Pawiem narodów byłaś i papugą;
A teraz jesteś służebnicą cudzą —
Choć wiem, że słowa te nie zadrżą długo
W sercu — gdzie nie trwa myśl nawet godziny:
Mówię — bom smutny — i sam pełen winy!
Przeklnij! — lecz ciebie przepędzi ma dusza,
Jak Eumenida przez wężowe rózgi.
Boś ty, jedyny syn Prometeusza —
Sęp ci wyjada nie serce — lecz mózgi.
Choć Muzę moją w twojej krwi zaszargam,
Sięgnę do wnętrza twych trzew — i zatargam.
Szczęknij z boleści i przeklinaj syna!
Lecz wiedz — że ręka przekleństw, wyciągnięta
Nade mną — zwinie się w łęk jak gadzina,
I z ramion ci się odkruszy zeschnięta!
I w proch ją czarne szatany rozchwycą;
Bo nie masz władzy przekląć — niewolnico!!! —Przypisy:
fantastycznie — w sposób pobudzający wyobraźnię.
Agamemnon — naczelny wódz wyprawy greckiej pod Troję; gdy Grecy z powodu ciszy morskiej nie mogli wyruszyć na wojnę, złożył w ofierze bogini Artemidzie swą córkę, Ifigenię; został za to po powrocie spod Troi zabity przez swą żonę, Klitajmestrę.
Atrydzi — potomkowie Atresa, należeli do nich m.in. Agamemnon i Menelaos, mąż Heleny; ród przeklęty z powodu bratobójstwa, którego dopuścili się Arteusz i Tyestes; ich historię znaczą najokrutniejsze zbrodnie popełniane w łonie rodziny; Arteusz, będąc królem Myken, zemścił się na Tyestesie za uwiedzenie żony, podając mu w czasie uczty potrawę przygotowaną z ciał jego synów; sam zginął za to z ręki brata zamordowanych dzieci, Egista.
Drujdyczna... grota — grota druidów, kapłanów celtyckich, sprawujących w swej społeczności rolę sędziów, lekarzy i magów.
Elektra — córka Agamemnona i Klitajmestry, siostra Ifigenii i Orestesa; postać nie znana Homerowi i dawnej tradycji, zaszczepiona w literaturze gr. przez wielkich tragików: Sofoklesa, Ajschylosa i Eurypidesa; miała pozostawać wrogo nastawiona do matki, Klitajmestry i jej kochanka Egista, wziąć udział w krwawej zemście na nich za zamordowanie ojca, Agamemnona, a następnie popaść w szaleństwo z powodu wyrzutów sumienia.
pracowną Arachną — pracowitą Arachne; chodzi o słynną ze swego kunsztu tkaczkę z Lidii. Naraziła się ona na gniew Ateny, która zniszczyła jej pracę przedstawiającą miłostki bogów; Arachne powiesiła się z rozpaczy, zaś bogini zamieniła ją w pająka, a sznur w pajęczą nić.
cząber — rodzaj zioła, używanego również jako przyprawa.
Rapsod — pieśń opiewająca bohaterów, fragment epopei.
czarnemi — dawn. forma dla r. ż. i n.; dziś: czarnymi.
kuszcz — krzak.
gałąskach — dziś popr.: gałązkach.
Homer — na poły legendarny, genialny poeta grecki, twórca fundamentalnych dla kultury europejskiej eposów, Iliady i Odysei. Miał urodzić się w Smyrnie w Azji Mniejszej, w VIII lub IX w. p.n.e.; według tradycji na starość był ubogim ślepym, wędrownym śpiewakiem.
wielkiem niczem — dawn. forma dla r. ż. i n.; dziś popr.: wielkim niczym; chodzi o wielką nicość grobów, o której mówi podmiot liryczny.
mojem — dziś: moim.
kładnie — kładzie.
Termopile — stromy, górski wąwóz, stanowiący przejście z Tesalii do Grecji środkowej, z obu stron zamknięty bramami, u których znajdowały się termy, czyli gorące źródła (stąd pochodzi nazwa: thermos — gorący, pyle — brama); stanowiły ważny punkt strategiczny; w 480 r. p.n.e. król Sparty Leonidas wraz z trzystoma swymi rodakami bronił tego miejsca przed wojskami króla perskiego Kserksesa, walcząc do śmierci ostatniego obrońcy, z przyczyn honorowych, wiedząc, że wojna jest już przegrana — napis na pomniku Spartan poległych pod Termopilami głosi: „Przechodniu, powiedz Sparcie, że leżymy tutaj, posłuszni jej prawom”.
Cheroneja — miasto w staroż. Beocji; tu Filip Macedoński zadał w 338 r. p.n.e. klęskę połączonym siłom Aten i Teb; pobity w tej bitwie przez Aleksandra Macedońskiego, syna Filipa, oddział Tebańczyków walczył do śmierci ostatniego wojownika.
Bo jestem z kraju, gdzie widmo nadziei / Dla małowiernych serc, podobne snowi — jestem z kraju, gdzie stracono już nadzieję: wyzwolenie stało się tylko marzeniami sennymi.
legjon — dziś popr.: legion.
Iloci — mieszkańcy Ilionu (stąd nazwa eposu homeryckiego Iliada), Trojanie, a więc obywatele kraju, którego już nie ma, odkąd Troja została zburzona; ilota jest tu synonimem niewolnika.
kurhan — kopiec, który sypano na grobach, dla upamiętnienia zmarłych i miejsc ich spoczynku.
łańcuch — jako atrybut niewolnictwa.
kontusz — męska suknia z rozciętymi rękawami i zapinana z przodu; tradycyjny (choć o kroju zapożyczonym ze wschodu i szyty z orientalnych materiałów) strój szlachty polskiej.
Leonidas — król Sparty 491–480 p.n.e., poległ pod Termopilami.
czerep — głowa, czaszka; „czerep rubaszny” stanowi metaforyczną aluzję do stylu bycia polskiej szlachty — właśnie rubasznego, a więc bezceremonialnego, prostego (czy wręcz prostackiego), swobodnego i poufale żartobliwego, niepoważnego.
hiena — zwierzę znane z tego, że żywi się padliną; tu: martwym „ciałem” ojczyzny poety żywią się zaborcy.
Zruć — zrzuć.
Dejanira — mit. gr. żona Herkulesa. Herkules zabił zatrutą strzałą centaura Nessosa, który próbował zgwałcić Dejanirę. Umierając centaur podarował Dejanirze swoją tunikę splamioną krwią twierdząc, że ma ona moc zapewnienia miłości męża. Dejanira posłała Herkulesowi tę tunikę, gdy zakochał się w innej kobiecie, Joli. Herkules zmarł w męczarniach po włożeniu tuniki, która na skutek działania zatrutej krwi Nessosa, przywarła do jego ciała i paliła go okrutnie. „Paląca koszula Dejaniry” jest więc synonimem nieznośnego, zabójczego cierpienia, które więzi ofiarę w swej mocy, od którego nie ma ucieczki. Tu koszulą tą ma być „czerep rubaszny”, który należy kojarzyć z spuścizną sarmatyzmu: przez nią nie jesteśmy zdolni do odpowiedzialnego i honorowego czynu patriotycznego, a jedynie do zabawy w wojaczkę.
styksowy muł — muł rzeki Styks, jednej z rzek Hadesu, świata umarłych; przez nią Charon przewoził zmarłych; jej wody to wody śmierci, ale skąpanie się w nich czyniło ciało ludzkie odpornym na rany — w ten sposób został zabezpieczony przez swą matkę Achilles (zanurzając go w Styksie, matka trzymała dziecko za piętę, która stała się jedynym miejscem na ciele Achillesa podatnym na zranienie). Kąpiel w Styksie byłaby rodzajem chrztu śmierci.
hartowny — odporny.
Eumenida — inaczej: Erynia, w mit. gr. Erynie były wysłanniczkami Fatum, mścicielkami tropiącymi zbrodniarzy (tu dusz poety ma pełnić tę rolę — sumienia dręczącego winowajcę); przedstawiane były z wężami we włosach (stąd: „wężowe rózgi” i skrzydłami; z imienia znane są trzy: Alekto (Niestrudzona), Tysyfone (Mścicielka) i Megera (Wroga).
Prometeusz — mit. gr. tytan, który litując się nad rodem ludzkim wykradł z Olimpu ogień i dał ludziom, za co został na rozkaz Zeusa przykuty do skały na Kaukazie, gdzie wciąż od nowa orzeł (tu: sęp) wyjadał jego wątrobę (tu: serce), która odrastała w ciągu jednej nocy.
łęk — tu: łuk.
gadzina — tu: wąż.Ten utwór nie jest chroniony prawem autorskim i znajduje się w domenie publicznej, co oznacza że możesz go swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać. Jeśli utwór opatrzony jest dodatkowymi materiałami (przypisy, motywy literackie etc.), które podlegają prawu autorskiemu, to te dodatkowe materiały udostępnione są na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa – Na Tych Samych Warunkach 3.0 PL.
Źródło: http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/grob-agamemnona
Tekst opracowany na podstawie: Słowacki, Juliusz (1809-1849), Pisma Juliusza Słowackiego, tom 3, Lwów, 1925
Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BN.
Opracowanie redakcyjne i przypisy: Aleksandra Sekuła, Olga Sutkowska.
Plik wygenerowany dnia 2011-01-26.
Niech fantastycznie lutnia nastrojona,
Wtóruje myśli posępnej i ciemnej —
Bom oto wstąpił w grób Agamemnona.
I siedzę cichy w kopule podziemnej,
Co krwią Atrydów zwalana okrutną.
Serce zasnęło, lecz śni. — Jak mi smutno!
O! jak daleko brzmi ta harfa złota,
Której mi tylko echo wieczne słychać!
Drujdyczna z głazów ta to wielkich grota;
Gdzie wiatr przychodzi po szczelinach wzdychać
I ma Elektry głos — ta bieli płótno
I odzywa się z laurów: jak mi smutno!
Tu po kamieniach z pracowną Arachną
Kłóci się wietrzyk, i rwie jej przędziwo.
Tu cząbry smutne gór spalonych pachną;
Tu wiatr, obiegłszy górę ruin siwą,
Napędza nasion kwiatów — a te puchy
Chodzą i w grobie latają jak duchy.
Tu świerszcze polne, pomiędzy kamienie
Przed nadgrobowym pochowane słońcem,
Jakby mi chciały nakazać milczenie:
Sykają. — Strasznym jest Rapsodu końcem:
Owe sykanie co się w grobach słyszy —
Jest objawieniem — jest i pieśnią ciszy.
O! cichy jestem jak wy! o Atrydzi!
Których popioły śpią pod świerszczów strażą —
Ani mię teraz moja małość wstydzi,
Ani się myśli tak jak orły ważą.
Głęboko jestem pokorny i cichy
Tu, w tym grobowcu sławy, zbrodni, pychy! —
Nad drzwiami grobu, na granitu zrębie
Wyrasta dąbek w trójkącie z kamieni:
Posadziły go wróble lub gołębie,
I listkami się czarnemi zieleni —
I słońca w ciemny grobowiec nie puszcza;
Zerwałem jeden liść z czarnego kuszcza.
Nie bronił mi go żaden duch ni mara,
Ani w gałąskach jęknęło widziadło;
Tylko się słońcu stała większa szpara,
I wbiegło złote, i do nóg mi padło.
Z razu myślałem, że ten co się wdziera
Brzask, była struna to z harfy Homera —
I wyciągnąłem rękę na ciemności
By ją ułowić i napiąć i drżącą
Przymusić do łez, i śpiewu, i złości
Nad wielkiem niczem grobów — i milczącą
Garstką popiołów: ale w mojem ręku
Ta struna drgnęła i pękła bez jęku.
Tak więc — to los mój, na grobowcach siadać
I szukać smutków błahych, wiotkich, kruchych.
To los mój, senne królestwa posiadać,
Nieme mieć harfy i słuchaczów głuchych —
Albo umarłych — i tak pełny wstrętu —
Na koń! chcę słońca i wichru — tętentu!
Na koń! — Tu łożem suchego potoku,
Gdzie zamiast wody, płynie laur różowy;
Ze łzą i z wielką błyskawicą w oku,
Jakby mię wicher gnał błyskawicowy,
Lecę — a koń się na powietrzu kładnie —
Jeśli napotka grób rycerzy — padnie.
Na Termopilach? — Nie, na Cheronei
Trzeba się znowu załamać koniowi;
Bo jestem z kraju, gdzie widmo nadziei
Dla małowiernych serc, podobne snowi.
Więc jeśli koń mój w biegu się przestraszy,
To tej mogiły, co równa jest — naszej —
Mnie od mogiły termopilskiej gotów
Odgonić legjon umarłych Spartanów;
Bo jestem z kraju smutnego Ilotów,
Z kraju — gdzie rozpacz nie sypie kurhanów!
Z kraju — gdzie zawsze, po dniach nieszczęśliwych,
Zostaje smutne pół — rycerzy — żywych.
Na Termopilach ja się nie odważę
Osadzić konia w wąwozowym szlaku,
Bo tam być muszą tak patrzące twarze,
Że serce, skruszy wstyd — w każdym Polaku.
Ja tam nie będę stał przed Grecji duchem —
Nie — pierwej skonam, niż tam iść — z łańcuchem!
Na Termopilach — jaką bym zdał sprawę,
Gdyby stanęli męże nad mogiłą?
I pokazawszy mi swe piersi krwawe:
Potem spytali wręcz: — «Wielu was było?» —
Zapomnij że jest długi wieków przedział —
Gdyby spytali tak — cóż bym powiedział?!
Na Termopilach, bez złotego pasa,
Bez czerwonego leży trup kontusza —
Ale jest nagi trup Leonidasa,
Jest w marmurowych kształtach piękna dusza:
I długo płakał lud takiej ofiary,
Ognia wonnego, i rozbitej czary.
O Polsko! póki ty duszę anielską
Będziesz więziła w czerepie rubasznym;
Póty kat będzie rąbał twoje cielsko,
Póty nie będzie twój miecz zemsty strasznym!
Póty mieć będziesz hienę na sobie —
I grób — i oczy otworzone w grobie.
Zruć do ostatka te płachty ohydne,
Tę — Dejaniry palącą koszulę:
A wstań jak wielkie posągi bezwstydne,
Naga — w styksowym wykąpana mule!
Nowa — nagością żelazną bezczelna —
Niezawstydzona niczem — nieśmiertelna!
Niech ku północy z cichej się mogiły
Podniesie naród — i ludy przelęknie
Że taki wielki posąg — z jednej bryły!
A tak hartowny, że w gromach nie pęknie,
Ale z piorunów ma ręce i wieniec —
Gardzący śmiercią wzrok — życia rumieniec.
Polsko! lecz ciebie błyskotkami łudzą!
Pawiem narodów byłaś i papugą;
A teraz jesteś służebnicą cudzą —
Choć wiem, że słowa te nie zadrżą długo
W sercu — gdzie nie trwa myśl nawet godziny:
Mówię — bom smutny — i sam pełen winy!
Przeklnij! — lecz ciebie przepędzi ma dusza,
Jak Eumenida przez wężowe rózgi.
Boś ty, jedyny syn Prometeusza —
Sęp ci wyjada nie serce — lecz mózgi.
Choć Muzę moją w twojej krwi zaszargam,
Sięgnę do wnętrza twych trzew — i zatargam.
Szczęknij z boleści i przeklinaj syna!
Lecz wiedz — że ręka przekleństw, wyciągnięta
Nade mną — zwinie się w łęk jak gadzina,
I z ramion ci się odkruszy zeschnięta!
I w proch ją czarne szatany rozchwycą;
Bo nie masz władzy przekląć — niewolnico!!! —Przypisy:
fantastycznie — w sposób pobudzający wyobraźnię.
Agamemnon — naczelny wódz wyprawy greckiej pod Troję; gdy Grecy z powodu ciszy morskiej nie mogli wyruszyć na wojnę, złożył w ofierze bogini Artemidzie swą córkę, Ifigenię; został za to po powrocie spod Troi zabity przez swą żonę, Klitajmestrę.
Atrydzi — potomkowie Atresa, należeli do nich m.in. Agamemnon i Menelaos, mąż Heleny; ród przeklęty z powodu bratobójstwa, którego dopuścili się Arteusz i Tyestes; ich historię znaczą najokrutniejsze zbrodnie popełniane w łonie rodziny; Arteusz, będąc królem Myken, zemścił się na Tyestesie za uwiedzenie żony, podając mu w czasie uczty potrawę przygotowaną z ciał jego synów; sam zginął za to z ręki brata zamordowanych dzieci, Egista.
Drujdyczna... grota — grota druidów, kapłanów celtyckich, sprawujących w swej społeczności rolę sędziów, lekarzy i magów.
Elektra — córka Agamemnona i Klitajmestry, siostra Ifigenii i Orestesa; postać nie znana Homerowi i dawnej tradycji, zaszczepiona w literaturze gr. przez wielkich tragików: Sofoklesa, Ajschylosa i Eurypidesa; miała pozostawać wrogo nastawiona do matki, Klitajmestry i jej kochanka Egista, wziąć udział w krwawej zemście na nich za zamordowanie ojca, Agamemnona, a następnie popaść w szaleństwo z powodu wyrzutów sumienia.
pracowną Arachną — pracowitą Arachne; chodzi o słynną ze swego kunsztu tkaczkę z Lidii. Naraziła się ona na gniew Ateny, która zniszczyła jej pracę przedstawiającą miłostki bogów; Arachne powiesiła się z rozpaczy, zaś bogini zamieniła ją w pająka, a sznur w pajęczą nić.
cząber — rodzaj zioła, używanego również jako przyprawa.
Rapsod — pieśń opiewająca bohaterów, fragment epopei.
czarnemi — dawn. forma dla r. ż. i n.; dziś: czarnymi.
kuszcz — krzak.
gałąskach — dziś popr.: gałązkach.
Homer — na poły legendarny, genialny poeta grecki, twórca fundamentalnych dla kultury europejskiej eposów, Iliady i Odysei. Miał urodzić się w Smyrnie w Azji Mniejszej, w VIII lub IX w. p.n.e.; według tradycji na starość był ubogim ślepym, wędrownym śpiewakiem.
wielkiem niczem — dawn. forma dla r. ż. i n.; dziś popr.: wielkim niczym; chodzi o wielką nicość grobów, o której mówi podmiot liryczny.
mojem — dziś: moim.
kładnie — kładzie.
Termopile — stromy, górski wąwóz, stanowiący przejście z Tesalii do Grecji środkowej, z obu stron zamknięty bramami, u których znajdowały się termy, czyli gorące źródła (stąd pochodzi nazwa: thermos — gorący, pyle — brama); stanowiły ważny punkt strategiczny; w 480 r. p.n.e. król Sparty Leonidas wraz z trzystoma swymi rodakami bronił tego miejsca przed wojskami króla perskiego Kserksesa, walcząc do śmierci ostatniego obrońcy, z przyczyn honorowych, wiedząc, że wojna jest już przegrana — napis na pomniku Spartan poległych pod Termopilami głosi: „Przechodniu, powiedz Sparcie, że leżymy tutaj, posłuszni jej prawom”.
Cheroneja — miasto w staroż. Beocji; tu Filip Macedoński zadał w 338 r. p.n.e. klęskę połączonym siłom Aten i Teb; pobity w tej bitwie przez Aleksandra Macedońskiego, syna Filipa, oddział Tebańczyków walczył do śmierci ostatniego wojownika.
Bo jestem z kraju, gdzie widmo nadziei / Dla małowiernych serc, podobne snowi — jestem z kraju, gdzie stracono już nadzieję: wyzwolenie stało się tylko marzeniami sennymi.
legjon — dziś popr.: legion.
Iloci — mieszkańcy Ilionu (stąd nazwa eposu homeryckiego Iliada), Trojanie, a więc obywatele kraju, którego już nie ma, odkąd Troja została zburzona; ilota jest tu synonimem niewolnika.
kurhan — kopiec, który sypano na grobach, dla upamiętnienia zmarłych i miejsc ich spoczynku.
łańcuch — jako atrybut niewolnictwa.
kontusz — męska suknia z rozciętymi rękawami i zapinana z przodu; tradycyjny (choć o kroju zapożyczonym ze wschodu i szyty z orientalnych materiałów) strój szlachty polskiej.
Leonidas — król Sparty 491–480 p.n.e., poległ pod Termopilami.
czerep — głowa, czaszka; „czerep rubaszny” stanowi metaforyczną aluzję do stylu bycia polskiej szlachty — właśnie rubasznego, a więc bezceremonialnego, prostego (czy wręcz prostackiego), swobodnego i poufale żartobliwego, niepoważnego.
hiena — zwierzę znane z tego, że żywi się padliną; tu: martwym „ciałem” ojczyzny poety żywią się zaborcy.
Zruć — zrzuć.
Dejanira — mit. gr. żona Herkulesa. Herkules zabił zatrutą strzałą centaura Nessosa, który próbował zgwałcić Dejanirę. Umierając centaur podarował Dejanirze swoją tunikę splamioną krwią twierdząc, że ma ona moc zapewnienia miłości męża. Dejanira posłała Herkulesowi tę tunikę, gdy zakochał się w innej kobiecie, Joli. Herkules zmarł w męczarniach po włożeniu tuniki, która na skutek działania zatrutej krwi Nessosa, przywarła do jego ciała i paliła go okrutnie. „Paląca koszula Dejaniry” jest więc synonimem nieznośnego, zabójczego cierpienia, które więzi ofiarę w swej mocy, od którego nie ma ucieczki. Tu koszulą tą ma być „czerep rubaszny”, który należy kojarzyć z spuścizną sarmatyzmu: przez nią nie jesteśmy zdolni do odpowiedzialnego i honorowego czynu patriotycznego, a jedynie do zabawy w wojaczkę.
styksowy muł — muł rzeki Styks, jednej z rzek Hadesu, świata umarłych; przez nią Charon przewoził zmarłych; jej wody to wody śmierci, ale skąpanie się w nich czyniło ciało ludzkie odpornym na rany — w ten sposób został zabezpieczony przez swą matkę Achilles (zanurzając go w Styksie, matka trzymała dziecko za piętę, która stała się jedynym miejscem na ciele Achillesa podatnym na zranienie). Kąpiel w Styksie byłaby rodzajem chrztu śmierci.
hartowny — odporny.
Eumenida — inaczej: Erynia, w mit. gr. Erynie były wysłanniczkami Fatum, mścicielkami tropiącymi zbrodniarzy (tu dusz poety ma pełnić tę rolę — sumienia dręczącego winowajcę); przedstawiane były z wężami we włosach (stąd: „wężowe rózgi” i skrzydłami; z imienia znane są trzy: Alekto (Niestrudzona), Tysyfone (Mścicielka) i Megera (Wroga).
Prometeusz — mit. gr. tytan, który litując się nad rodem ludzkim wykradł z Olimpu ogień i dał ludziom, za co został na rozkaz Zeusa przykuty do skały na Kaukazie, gdzie wciąż od nowa orzeł (tu: sęp) wyjadał jego wątrobę (tu: serce), która odrastała w ciągu jednej nocy.
łęk — tu: łuk.
gadzina — tu: wąż.Ten utwór nie jest chroniony prawem autorskim i znajduje się w domenie publicznej, co oznacza że możesz go swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać. Jeśli utwór opatrzony jest dodatkowymi materiałami (przypisy, motywy literackie etc.), które podlegają prawu autorskiemu, to te dodatkowe materiały udostępnione są na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa – Na Tych Samych Warunkach 3.0 PL.
Źródło: http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/grob-agamemnona
Tekst opracowany na podstawie: Słowacki, Juliusz (1809-1849), Pisma Juliusza Słowackiego, tom 3, Lwów, 1925
Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BN.
Opracowanie redakcyjne i przypisy: Aleksandra Sekuła, Olga Sutkowska.
Plik wygenerowany dnia 2011-01-26.
więcej..