- promocja
- W empik go
Grudzień drugich szans - ebook
Grudzień drugich szans - ebook
Daj się ponieść miłości w zasypanym śniegiem górskim mieście!
Kilkanaście lat temu Klaudia zdecydowała się zmienić swoje życie. Wyśmiewana z powodu wyglądu i zainteresowań postanowiła zrobić wszystko, aby dopasować się do rówieśników. Nawet jeżeli musiała zapłacić za to najwyższą cenę – zrezygnować z przyjaźni z Filipem. Niestety nieśmiały i nieatrakcyjny nerd nie pasował do popularnej paczki, z którą dziewczyna chciała się zadawać.
Gdy już jako dorośli zaczynają pracę w tym samym miejscu, dziewczyna cały czas unika kontaktu z Filipem, do momentu, gdy okazuje się, że najbliższe Boże Narodzenie będzie musiała spędzić u jego boku. Szef przydziela parze zadanie, które wymaga ich obecności w Zakopanem. Wydawałoby się, że badanie trendów w góralskich restauracjach w okresie pełnym świątecznej magii to spełnienie marzeń, jednak zarówno Klaudia, jak i Filip mieli już swoje plany i na pewno nie był to wspólny wyjazd. Może jednak tej zimy odkryją siebie na nowo?
Kategoria: | Erotyka |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8321-146-6 |
Rozmiar pliku: | 2,3 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Prolog
Dawno, dawno temu, a dokładnie wtedy, kiedy zakończyła się era PRL-u, a Polska zachłysnęła się Zachodem, pewien mały chłopiec poznał pewną małą dziewczynkę. Może nie zwróciłby na nią uwagi, bo przez grube szkła okularów widział dość kiepsko, ale ona była inna niż wszystkie znane mu dzieci. Jako jedyna z niego nie szydziła. Chłopiec uodpornił się na głupie docinki rówieśników, bo były tak częste, że zlewały się w jedną depresyjną całość. Ale dobro? To było coś nowego, a ta dziewczynka właśnie taka była. Dobra, szczera, uśmiechnięta. Z diastemą między jedynkami i twarzą przypominającą księżyc w pełni. Polubił ją, bo była w pewnym sensie podobna do niego – z niej też się śmiali. A jednak nie zobojętniała na szyderstwa tak jak on. Zdawała się dostrzegać raczej jasne strony życia.
Trwali tak więc przy sobie jak dwa chwasty otoczone gromadą pięknych, ale okrutnych kwiatów. Odporni, twardzi, zamknięci w swoim świecie. Uciekali w komiksy, książki i wymyślone krainy, w których nikt z nikogo się nie naśmiewa, nikt nie zamyka cię w toalecie, nie nazywa dziwadłem ani grubaską.
Później pojawił się internet, więc chłopiec uciekł w fora, które zrzeszały podobnych jemu dziwaków – ludzi, którzy całymi nocami nasyłali jedne potwory na inne potwory, tworzyli magiczne eliksiry i wpisywali kody, by przejść całą grę.
Dziewczynka z kolei odkryła, że w internecie wszyscy są lepsi i mają piękniejsze życie. To uświadomiło jej, że musi się zmienić. Jeśli nie zacznie nad sobą pracować, nigdy nie będzie szczęśliwa.
Chłopiec był zdziwiony. Jego zdaniem dziewczynka nie musiała się zmieniać. Dla niego była idealna z tą swoją pyzatą buzią, podwójnym podbródkiem i cieniutki włosami, które przypominały babie lato. A inni ludzie? Kto by zawracał sobie nimi głowę? Przecież w ich wspólnym świecie fajnie było być chwastem odpornym na kąśliwe uwagi. Outsiderem z grubą skórą.
Tymczasem dziewczynka nagle zapragnęła być kwiatem. Czyżby zapomniała już, że kwiaty gardzą chwastami i zawsze chcą je zniszczyć?
Dziewczynka była zdeterminowana. Tak bardzo, że niespełna rok później ważyła kilkanaście kilogramów mniej. Zaczęła się malować i kręcić włosy, zupełnie jak jej internetowe idolki. Wprawdzie miała coraz mniej czasu dla swojego przyjaciela, ale za to zyskała w oczach dziewczyn z klasy. No i chłopcy ze szkoły zaczęli zwracać na nią uwagę, a to przecież nie byle co.
Tak mijały kolejne lata. Dziewczynka stawała się dziewczyną i pragnęła, by nikt nigdy nie traktował jej tak, jak zazwyczaj traktuje się chwasty. W końcu teraz obracała się wśród kwiatów. Nie chciała być już przezroczysta, dlatego robiła wszystko, aby nabrać kolorów – była hałaśliwa, coraz bardziej ekspansywna i zwracająca na siebie uwagę. Wulgarna i głośna, zupełnie jak nie ona.
Tymczasem chłopiec, który przez te kilka lat wydoroślał, uświadomił sobie, że dziewczynka przestała się nim interesować. Rozmowy o wymyślonych światach, grach i książkach nazywała infantylnymi. Cóż, dla niego infantylne były jej monologi o makijażowych tutorialach, które z zapartym tchem śledziła w internecie.
Chłopiec-chwast nie mógł tego zrozumieć. Był pewien, że już zawsze będą razem, bezpieczni i przezroczyści. Tymczasem ona wymykała się mu, a ponieważ na swój sposób ją kochał, nie mógł na siłę zatrzymać jej przy sobie. W końcu jeśli się kogoś kocha, daje mu się wolność, prawda?
I choć chłopiec nie rozumiał przemiany dziewczynki, cieszył się jej szczęściem. Dopingował ją, kiedy w liceum stawała się jedną z tych lubianych, popularnych uczennic. Trzymał za nią kciuki tak mocno, że nie zauważył jednej bardzo ważnej rzeczy. Był przezroczysty nie tylko dla świata, stawał się przezroczysty także dla niej. Coraz częściej ignorowała go na szkolnych korytarzach. Nie spędzali już razem czasu. Czara goryczy przelała się tego dnia, kiedy kilka osób z niego szydziło, a ona nie stanęła w jego obronie, za to prychnęła ironicznie i spojrzała na niego dokładnie tak jak cała reszta. Z oślizgłą pogardą.
Chłopiec postanowił ostatni raz zawalczyć o ich przyjaźń. W pewien grudniowy poranek zapukał do drzwi domu dziewczynki i wręczył jej świąteczny prezent. To była wyjątkowa rzecz. Gra planszowa Cluedo, o którą poprosił ojca, gdy ten był w delegacji za granicą. Podobną miał brat chłopca, ale nigdy nie pozwalał jej dotykać, a co dopiero używać. Chłopiec miał ogromną ochotę zostawić sobie planszówkę, ale jeszcze bardziej chciał dać ją swojej przyjaciółce. Tak więc owinął ją w ozdobny papier i poprosił mamę, by przewiązała całość kokardą, bo sam nie za bardzo umiał. A potem pobiegł podekscytowany do dziewczynki.
Jednak ona nie zareagowała tak, jak się spodziewał. Rozpakowała prezent, przewróciła oczami i wykrzywiła swoje drobne usta w podkówkę.
– Gra dla dzieciaków? Chyba sobie żartujesz. Mamy po piętnaście lat – prychnęła, rzuciła prezent przed siebie i trzasnęła drzwiami.
Chłopiec stał oszołomiony i patrzył na karton leżący w mokrym śniegu. Wtedy dotarło to do niego ze zdwojoną siłą. Przeświadczenie o wiele gorsze niż szykany rówieśników, przepychanki i upokorzenia.
Chłopiec zrozumiał, że on i dziewczynka nie są już przyjaciółmi. Że chwast postanowił zostać kwiatem, opuścić ich małą, bezpieczną przestrzeń i przenieść się na łąkę.
A on? Był tam gdzie wcześniej, samotny i wyśmiewany. Trochę dziwny, jak mlecz, który niby zamienia się w piękny dmuchawiec, ale nadal jest tylko mleczem. Chłopiec nadal był chwastem. I postanowił sobie, że prędzej zostanie zdeptany, niż ponownie zaprzyjaźni się z pięknym kwiatem, który kiedyś był jego ulubioną pełnią księżyca.