- W empik go
Guzik. Bajki mają moc - ebook
Guzik. Bajki mają moc - ebook
Guzik
Czasami wystarczy jedna chwila, by odmienić bieg wydarzeń lub zapoczątkować piękną przyjaźń. Sebastian i Pryszcz to para złośliwców, nękających szkolne koleżanki i kolegów. Wszystko zmienia się w dniu, w którym Sebastian połyka anielski guzik i zaczyna robić rzeczy dla Pryszcza niezrozumiałe - sprząta swój pokój, odrabia lekcje, jest miły dla rodziców i nauczycieli. Postanawia też pomóc koleżance z klasy, której młodszy brat stracił wózek inwalidzki, organizując w mieście niezwykłe wydarzenie. Czy Pryszcz pójdzie w jego ślady?
Bajki mają moc
Bajki mają wielką moc. Opowieści mają moc. Uwielbiamy obserwować bohaterów, którzy są do nas podobni i potrafią tak wiele osiągnąć mimo swoich niedoskonałości. Don Kichot, Bilbo Baggins, Harry Potter – choć nie istnieją poza wyobraźnią, to jednak odnajdujemy w nich ziarenko siebie.
W „Bajkach, które mają moc” zapraszamy dzieci do świata pełnego empatii i wsparcia. Znajdą w nim bohaterów, którzy zmagają się z niedoskonałościami lub trudnościami – czasem codziennymi, jak zajęcia szkolne, a czasem wyjątkowymi, jak depresja rodzica. Dzieci, widząc ziarenko podobieństwa w nawet odrealnionej postaci, podążają za nią, by dowiedzieć się, jak skończy się jej przygoda, czy wszystko będzie dobrze. Tak rodzi się nadzieja. Może ta historia poprawi humor twojemu dziecku? Pozwoli lepiej pomyśleć o sobie samym i z uśmiechem wyjść rano do szkoły? Może łatwiej będzie mu lub jej uwierzyć w to, że trudne chwile mijają?
Kategoria: | Dla dzieci |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-272-7534-9 |
Rozmiar pliku: | 1,1 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Za górami, za lasami, gdzieś między Radomskiem a Sochaczewem, żył był sobie bardzo niegrzeczny chłopiec. Na imię miał Sebastian, ale wszyscy nazywali go Seba – nawet rodzice, którzy byli równie okropni jak syn. Pewnego wiosennego dnia (a był to dzień klasówki z matmy) Seba i Pryszcz urwali się ze szkoły na wagary. Rzucili plecaki w pokrzywy, położyli się na pomoście nad stawem i łowili durszlakiem kijanki. Seba miał już pełen słoik czarnych wijących się stworzeń i trochę zaczynał się nudzić, kiedy – fruuuu! – coś śmignęło w powietrzu, plasnęło o powierzchnię stawu i powoli opadło na dno.
Był to mały perłowy guzik, który odpadł od sukienki przelatującego w górze anioła. Ale tego obaj chłopcy oczywiście nie mogli wiedzieć.
Guzik błyszczał na dnie jak klejnot. Seba bez wahania zaczerpnął go durszlakiem i wyłowił. Właśnie podziwiał swoją zdobycz, kiedy Pryszcz wrzasnął:
– Dawaj!!! – I wyciągnął rękę. – Ja pierwszy go zobaczyłem!
– Gówno prawda! – odparł Seba ordynarnie, jak to miał w zwyczaju. I odepchnął Pryszcza z całej siły, aż ten zachwiał się na krawędzi pomostu. A ponieważ kumpel nadal się ciskał, Seba na wszelki wypadek włożył guzik do ust. Tutaj Pryszcz go nie dosięgnie, he, he…
– Wypluj! Ale już!!! Bo jak nie, to… – Wściekły chłopak podsunął pięść pod nos Sebastiana.
I nagle… – gluup! – całkiem niechcący Seba połknął guzik.
– O, rany! – jęknął.
– No! To teraz wyjdzie dopiero z kupą. Dobrze ci tak! – warknął Pryszcz. – Zatrzymaj sobie swój zasrany skarb, głupku! – Zabrał swój plecak i odszedł, nie oglądając się na kumpla.
Markotny Seba sam wracał do domu, raz po raz chwytając się za brzuch. Po jego kiszkach rozchodziła się dziwna mdląca słodycz. W głowie mu się kręciło, jakby zszedł z karuzeli.
Biedak nie wiedział, że anielski guzik ma… eee… szczególne właściwości.
Kiedy szedł przez osiedle, maluchy z sąsiedztwa wiały przed nim ile sił i chowały się za śmietnikiem. Jeszcze wczoraj Seba bez wahania rozwaliłby zamek budowany przez dzieciaki w piaskownicy i kopnął porzucone wiaderka het, w krzaki. Ale dzisiaj minął plac zabaw bez słowa i nawet nie pokazał smarkaczom środkowego palca. Wściekłość, która często bulgotała mu w brzuchu i pchała go do różnych paskudnych wybryków, teraz jakby usnęła i zamilkła.
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki