-
nowość
Gwiazda Betlejemska 2.0 - ebook
Gwiazda Betlejemska 2.0 - ebook
Opowiadanie Science-Fiction.W Wigilię 2025 roku na niebie pojawia się niezwykłe światło — jasna, pulsująca gwiazda, nazwana szybko Gwiazdą Betlejemską 2.0. Naukowcy odkrywają, że jej rytmiczne impulsy to nie przypadek, lecz sygnał wysłany z odległej planety co dwa tysiące lat. „Gwiazda Betlejemska 2.0” to świąteczna, nastrojowa opowieść science-fiction o nadziei, jedności i tajemnicy kosmosu.
Ta publikacja spełnia wymagania dostępności zgodnie z dyrektywą EAA.
| Kategoria: | Science Fiction |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 9788397665644 |
| Rozmiar pliku: | 1,6 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
GWIAZDA BETLEJEMSKA 2.0
Wigilia 24 grudnia 2025 roku otuliła miasto aksamitną czernią, przetykaną milionem migoczących świateł. W powietrzu unosił się słodki zapach korzennych pierników i świeżych gałązek choinek, kontrastujący z chłodnym, mroźnym powietrzem. Dźwięki kolęd dobiegały z okien, ale na ulicach panował niezwykły spokój – ten uroczysty, świąteczny pośpiech ustąpił miejsca cichemu wyczekiwaniu.
Jednak ta cisza miała zostać przerwana.
Niebo, zwykle opanowane przez migotliwy pył odległych, stabilnych gwiazd, nagle otrzymało nowy, dominujący punkt. Nie był to żaden znany meteor, żaden samolot. Nad wschodnim horyzontem, tuż nad szczytami wieżowców, rozbłysło światło tak intensywne, że wydawało się, iż samo niebo chłonie i oddaje energię.
Ludzie na balkonach, ci, którzy wychylali się, by podziwiać miejskie dekoracje, zamarli. Światło nie świeciło jednostajnie. Pulsowało. Było to regularne, hipnotyzujące bicie, jak odległy, kosmiczny dzwon. Każdy impuls zdawał się docierać do Ziemi z nienaturalną precyzją, nie chaotycznym błyskiem umierającej gwiazdy, lecz celowym sygnałem.
Pod miastem, w głębi chłodnego obserwatorium astronomicznego, profesor Hideki Sato, stary wiarus kosmicznych poszukiwań, wcisnął twarz w okulary teleskopu.
— Nie ma mowy… — szepnął, a jego głos był ledwie słyszalnym szmerem. Jego palce, zwykle niewzruszone podczas nocnych sesji, drżały na regulatorach ostrości. — To nie jest Supernowa. To modulowana emisja.
Na głównym monitorze, obok widoku optycznego, wyświetlał się wykres natężenia światła. Zamiast chaotycznej linii, jaką zazwyczaj emitują naturalne ciała niebieskie, pojawił się wzór. Czysty, powtarzalny ciąg impulsów układających się w matematycznie doskonałe fraktale.