Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

  • Empik Go W empik go
Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
1 października 2021
20,19
2019 pkt
punktów Virtualo

Hermiona - ebook

Przygody Hermiony Granger alias Amandy Greenwood w Szkole Kształtowania Niezwykłych umiejętności na płaskowyżu Bimbelrock. Druga wersja. Hermiona przeżywa niesamowite przygody jako uczennica szkoły, po ucieczce w drodze do miejsca odosobnienia i jako więźniarka Gackowskiego-Fledermausa. Trwają prace nad dalszym ciągiem przygód Hermiony

Kategoria: Opowiadania
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8273-211-5
Rozmiar pliku: 1,8 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

To ja nazwałam stołówkę katedrą. Potem wszyscy już tak mówili.

Za szczególną zgodą dyrektora.

Uczniowie nazywali go „kujon” lub „fujara”.

Spokojnie, nie będzie tak źle.

Albo Raczyńskich.

Mary zasłynęla tym, że mieszkała kiedyś w piernikowym domku i chciała zjeść Jasia i Małgosię.

Czarownice przechodziły na emeryturę kiedy dostawały coraz więcej sklerozy i mieszały im się zaklęcia. Z reguły to było w wieku 126 lat.

Ograniczała się do takich eliksirów, bo na coś bardziej skomplikowanego brakowało jej składników. Nigdzie nie mogła dostać niemowlęcia „niezbędnego” do wyprodukowania maści na latanie.

Baba pochodziła z Hiszpanii i pamiętała jeszcze czasy wszechwładnej inkwizycji.

Podobno sproszkowany róg nosorożca jest skutecznym afrodyzjakiem.

Od tłumacza: Ten znajdujący się w rękopisie zwrot przetłumaczyłem dosłownie. Wydaje mi się, że Amanda użyła go na określenie czegoś lub kogoś nadzwyczaj dziwnego, niespotykaną osobliwość.

Kosmonauta Amerykański.

Myślę, że nazwa Behemot pasowałaby do takiego zwierzęcia.

Od tłumacza: kiedy podczas studiów byłem w stolicy Małopolski to jedna „nawiedzona” koleżanka przeganiała mnie po wawelskich komnatach czytając z jakiegoś przewodnika. Zatruła mi cały pobyt. Zapamiętałem Zamek Królewski nie z powodu ilości kasetonów na suficie sali balowej, tylko z tego, ze wykorzystując nieuwagę strażnika zatańczyłem tam walca.

Pan Granger preferował dania nieco nadpsute. Lubił też ser pleśniowy, którego babcia Hermiony nie wzięłaby do ust.

Nie tylko wrażeń.

Profesor Gombka był miłośnikiem sztuki młodopolskiej. Wtedy nikt nie mówił, że idzie w plener tylko „na motyw”.

Wcale nie przesadzała. Wiedziała, że w przypadku jakiegokolwiek nieszczęścia ma dużo do stracenia. Nawet życie. Wtedy ominęło by ją wiele radości.

Słowo „dzieła”panna Greenwood użyła całkiem świadomie.

Kubek „z Rzymu” mój tata kupił w innym mieście. Na tym kubku jest napis „Roma”. To jedno z dwóch oszustw (drugie to kubek „z Bornholmu” z naklejką przedstawiającą wędzonego śledzia. Biorąc pod uwagę ilość zgromadzonych przez mojego ojca naczyń takie oszustwo nie ma żadnego znaczenia.

Ten pan był chyba z innego wymiaru; przecież panował maj.

Legenda o Tatarze, który z łuku trafił hejnalistę w gardło to tylko legenda; niespodziewane przerwanie melodii jest pamiątką zdumienia trębacza na widok dwóch podniebnych nastolatek.

Fikimiki nie miała żadnego ogona. Celowo zadałam takie pytanie, bo zaczęłam podejrzewać, że to nie Benedykt towarzyszył mi podczas wycieczki.

To „masło maślane” przetłumaczyłem celowo w ten sposób, aby przewrotnie uczcić moją profesorkę od polskiego, stuprocentową purystę językową.

No, prawie nigdy.

To wydarzenie nie zasługuje na szczególne potraktowanie, ale nie mogę się powstrzymać przed opisaniem go tym bardziej, że większość z Was nigdy w czymś takim nie uczestniczyła.

Tezeusz zamiast Achillesa — z deszczu pod rynnę.

Substancję, która wszystko zamienia w złoto.

Zainteresowanym mogę to pokazać. Też tak potrafię i zaręczam, że nie ma w tym żadnej magii.

Na końcu nigdy nie stawiam kropki ani słowa „koniec”
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij