Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

  • nowość
  • promocja

Herod Wielki - ebook

Tłumacz:
Format:
EPUB
Data wydania:
17 listopada 2025
5272 pkt
punktów Virtualo

Herod Wielki - ebook

Król Herod Wielki (zm. 4 r. p.n.e.) znany jest jako okrutnik, winny opisanej w Nowym Testamencie „rzezi niewiniątek”. Ten brutalny epizod, nieznajdujący zresztą potwierdzenia w źródłach z epoki, skutecznie przyćmił fakt, że Herod był władcą nowatorskim i skutecznym. Objął tron z nadania Rzymu w 40 r. p.n.e., a potem zręcznie manewrował, by utrzymać swoją pozycję, i zdołał przekształcić Judeę, którą skutecznie związał ze światem rzymskim. Zasłynął z wielu monumentalnych budowli, jakie wzniósł ogromnym nakładem środków, dbał też o Świątynię w Jerozolimie i inne święte miejsca. Mniej szczęścia miał w życiu rodzinnym, rosnąca z wiekiem podejrzliwość i nieustanna obawa przed spiskami na jego życie doprowadzały bowiem do kolejnych tragedii.

Napisana przez Martina Goodmana, wybitnego specjalistę od dziejów Żydów w starożytności, biografia króla Heroda Wielkiego jest barwnym i pogłębionym portretem tego władcy opartym na badaniach źródłowych i najnowszej literaturze przedmiotu.

Ta publikacja spełnia wymagania dostępności zgodnie z dyrektywą EAA.

Spis treści

SPIS RZECZY

Prolog. Żydowski żywot? 5

Rozdział 1. W świecie pełnym chaosu 16

Rozdział 2. Droga do władzy 26

Rozdział 3. Rzymskie królestwo 65

Rozdział 4. Władca żydowski 93

Rozdział 5. Rodzinna tragedia 119

Epilog. Od historii do mitu 158

Dodatek. Dwie opowieści Józefa Flawiusza 167

Chronologia 173

Genealogie 179

Wykaz skrótów 181

Przypisy 182

Wskazówki do dalszej lektury 204

Podziękowania 206

Indeks osób 208

Indeks nazw geograficznych i etnicznych 218

Spis ilustracji 223

Spis map 223

Kategoria: Biografie
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8196-950-5
Rozmiar pliku: 3,1 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

PROLOG
ŻYDOWSKI ŻYWOT?

Był grudzień 40 roku p.n.e. Herod stał pośrodku senatu, a tłum rzymskich arystokratów z ciekawością przyglądał się egzotycznemu przybyszowi i debatował nad jego przyszłością w języku, którego ten prawie nie rozumiał. Przybył tu jako petent, by błagać o pomoc dla swojego kraju – o ratunek przed Partami, którzy zajęli Jerozolimę. W tym odległym regionie świata, o którym senatorowie wiedzieli niewiele i który właściwie mało ich obchodził, pozostała jego rodzina. Jej sytuacja była tragiczna. Herodowi nie towarzyszyły oddziały wojska, tylko garstka najwierniejszych druhów, i był właściwie bez pieniędzy. Do Rzymu przybył zaledwie kilka dni wcześniej, nie miał tu zbyt wielu znajomych, a jeszcze mniej przyjaciół. Jednak, mimo tych przeciwności, pod koniec dnia został ogłoszony królem Judei¹.

Podróż z Jerozolimy do Rzymu była wyjątkowo niebezpieczna i wyczerpująca. Herod mógł mówić o wyjątkowym szczęściu, zdołał bowiem uniknąć spotkania z wrogiem, gdy opuszczał konno Jerozolimę w grupie uciekinierów. Towarzyszące mu kobiety musiał pozostawić w twierdzy Masada, a wkrótce dotarła do niego straszliwa wieść o makabrycznej śmierci ukochanego starszego brata. W Arabii Nabatejskiej opuścili go przyjaciele i sojusznicy, o których sądził, że może liczyć na ich wsparcie. Z wielkim trudem udało mu się dotrzeć do granicy z Egiptem. O mało nie utknął we wspaniałej Aleksandrii – Kleopatra oczekiwała, że zostanie u niej przynajmniej do wiosny, gdy zacznie się bezpieczny sezon żeglugowy. Rzeczywiście, podróż z Egiptu na północ, w kierunku południowego wybrzeża Azji Mniejszej, była naznaczona zimowymi sztormami, a statek dotarł do Morza Egejskiego jedynie dzięki temu, że wyrzucono za burtę przewożony ładunek. Na Rodos Herodowi udało się pożyczyć pieniądze, dzięki którym zbudował trierę. Pozwoliło mu to na szybsze dotarcie do Brundyzjum (dzisiejsze Brindisi), skąd drogą lądową podążył do Rzymu. W taki właśnie sposób, w wieku trzydziestu trzech lat, odbył swoją pierwszą podróż do Italii. Nie miał pojęcia, czego może oczekiwać w mieście władającym światem śródziemnomorskim, ale miał świadomość, że jeśli kiedykolwiek zamierza wrócić do ojczyzny, musi przypodobać się kilku rzymskim wodzom, których poznał, gdy pełnili służbę na Bliskim Wschodzie.

Gdy podążając Via Appia, zbliżał się do miasta i mijał wznoszące się wzdłuż niej wyszukane grobowce rodzinne, pierwsze wrażenie nie było zapewne zbyt imponujące: skupisko ceglanych budowli ciasno stłoczonych na wzgórzach. Rzym jeszcze za jego życia miał ulec wielkim przeobrażeniom, ale kiedy Herod przybył tu po raz pierwszy, miasto – mimo bogactwa i licznych nowych budynków publicznych – nie wyglądało jak stolica imperium. Nie dla kogoś, kto widział Aleksandrię i Antiochię z ich regularnym układem ulic i ze wspaniałymi gmachami. Jednak cały świat doskonale wiedział, że to Rzym jest miejscem, w którym skupia się władza. Setki senatorów w szerokich białych togach, zgromadzonych w ponurym otoczeniu Świątyni Zgody na zachodnim krańcu Forum, uosabiały dostojeństwo i władzę, które miały onieśmielać obcokrajowców.

Co najmniej jeden z senatorów – ten, który go wprowadził do zgromadzenia – był jego przyjacielem, poznanym kilka lat wcześniej w Antiochii. Herod słuchał, rozumiejąc tylko część przemowy, podczas gdy jego przyjaciel Messala Korwinus chwalił go w wyszukanej łacinie jako niezawodnego sojusznika Rzymian. Przypomniał także wszystkim obecnym lojalność, jaką wcześniej okazywał im ojciec Heroda – Antypater. Zwracając się do senatorów, Messala przeciwstawiał wiarygodność Antypatra dwulicowości hasmonejskiego arcykapłana Antygona – króla osadzonego w Jerozolimie przez Partów, najpotężniejszego wroga Rzymu. Bez trudu udało mu się wywołać oburzenie na Antygona. Wielu Rzymian pamiętało go jeszcze z czasów jego młodości, kiedy był przetrzymywany w niewoli w ich mieście właśnie po to, by uniemożliwić mu ingerencję w sprawy Judei. Kilkakrotnie udało mu się zbiec. Siał wtedy spustoszenie w swojej ojczyźnie, a teraz senatorowie byli oburzeni także tym, że tak otwarcie odrzucił władzę Rzymu. Ogłoszono go wrogiem ludu rzymskiego.

Łatwo było podważyć prawowitość rządów Antygona, ale dopóki cieszył się on zdecydowanym poparciem Partów, którzy wynieśli go do władzy, retoryka nie miała wpływu na jego pozycję w Judei. Dlatego rozwiązanie przedstawione senatorom było wyjątkowo śmiałe. Senat, przekonany, że „z uwagi na wojnę z Partami byłoby rzeczą pożądaną, aby królem został Herod”, jednogłośnie poparł propozycję Marka Antoniusza, by zaoferować mu tron².

Entuzjastyczne przyjęcie tego pomysłu gwarantował już sam status wnioskodawcy – Marek Antoniusz był przecież najpotężniejszym człowiekiem w Rzymie. Nikt nie ośmielił się powiedzieć na głos, że uczynienie królem sprzymierzonego państwa osoby niebędącej członkiem panującej rodziny królewskiej stanowiło naruszenie rzymskiego zwyczaju. Tę jednomyślność zapewniało także widoczne poparcie takiego rozwiązania przez młodego Oktawiana, jedynego polityka w Rzymie, który w 40 roku p.n.e. mógł rywalizować z Antoniuszem. Zaledwie kilka miesięcy wcześniej niemal doszło między nimi do wojny, ale w październiku zawarli oni porozumienie, które odpowiadało ambicjom każdego z nich, a w listopadzie ich pakt przypieczętowało małżeństwo Antoniusza z siostrą Oktawiana. Teraz, po zakończeniu posiedzenia senatu, Antoniusz i Oktawian szli ramię w ramię z Herodem. Nowy król – potężna, atletyczna postać, wyróżniająca się z tłumu senatorów swoją grecką tuniką – kroczył w formalnym pochodzie za konsulami i innymi urzędnikami. Kierowali się z Forum na Kapitol, aby złożyć tam kopię spisanego właśnie dekretu i wziąć udział w obrzędzie ofiarnym ku czci Jowisza Kapitolińskiego. Ten pierwszy, oszałamiający dzień panowania Heroda zakończył się ucztą wydaną na jego cześć przez Marka Antoniusza.

Wszystko działo się w zawrotnym tempie. Już tydzień później Herod opuścił Italię, by przejąć władzę nad królestwem, które tak niespodziewanie mu powierzono. Trzy lata ciężkich zmagań wojennych zajęło mu obalenie Antygona i podporządkowanie sobie jego stolicy – Jerozolimy. Panowanie Heroda miało jednak trwać trzydzieści sześć lat, aż do jego śmierci w 4 roku p.n.e. Sprawowanie władzy ułatwiały mu bliskie kontakty z wieloma najpotężniejszymi postaciami świata rzymskiego. Zmienił również pejzaż ziemi Izraela.

Herod bardzo dbał o swoją reputację u potomnych, zakrawa więc na ironię, że w powszechnej pamięci zapisał się nie jako wielki monarcha, lecz jako morderca i tyran. Niezaspokojona ambicja i ogromne wydatki sprawiły jednak, że pozostawił po sobie dziedzictwo trwające aż po nasze czasy. Należą do niego spektakularne projekty budowlane – warto tu na przykład wspomnieć o monumentalnej przebudowie Świątyni w Jerozolimie i wzniesionej wówczas potężnej platformie, do dziś górującej nad tym starożytnym miastem. Wiemy naprawdę dużo o osiągnięciach Heroda i włożonym przezeń wysiłku, ale trudno jest obecnie ocenić ich znaczenie. Czy powinniśmy podziwiać jego zdolności – to, że mimo pochodzenia stał się naprawdę wielkim królem – czy raczej siłę charakteru, która pozwoliła mu narzucić swoją wolę otaczającemu światu? A może należy współczuć Herodowi jako ofierze politycznych burz, które – mimo jego brawury – wstrząsały światem podczas jego panowania, oraz intryg jego patologicznej rodziny? I wreszcie: czy możemy wczuć się w sytuację człowieka tak podatnego na ludzkie słabości, jak zazdrość i podejrzliwość, że późniejsze pokolenia widziały w nim potwora?

Przede wszystkim: czy można w ogóle uważać życie Heroda za żydowskie? Współcześni turyści odwiedzający Izrael – od Cezarei po Masadę i Herodion – widzą w pozostałościach jego wielkiego programu budowlanego dowód na żydowskie panowanie nad tym krajem przed dwoma tysiącami lat. Same budowle nie mają jednak żadnych cech specyficznie żydowskich i poza Świątynią oraz grobowcami patriarchów i ich żon w Hebronie nie wiążą się wyraźnie z tradycją żydowską. Początków panowania Heroda nie należy przecież szukać w Judei, lecz w Rzymie, gdzie świętował swoje powołanie na tron, uczestnicząc w ofierze składanej Jowiszowi. W jaki sposób miasta, pałace, pogańskie świątynie i twierdze, na które przeznaczył tak wielką część swoich bogactw, odzwierciedlają jego życie jako króla żydowskiego?³

Czy w ogóle był Żydem? Zarówno za życia Heroda, jak i później kwestionowano jego związki z kulturą żydowską. W 1546 roku drukarz w Zurychu, szukając ilustracji do opisu spotkania Heroda z byłym arcykapłanem Hyrkanem, które miało uatrakcyjnić nowe tłumaczenie z hebrajskiego na jidysz popularnej historii Heroda czytanej przez szesnastowiecznych Żydów, sięgnął po Biblię Froschauera i skopiował obraz ukazujący Heroda nie jako króla żydowskiego, lecz jako faraona.

A jeżeli mimo tych późniejszych przedstawień uznamy, że Herod uważał się za Żyda, musimy zapytać, jakim Żydem był we własnym mniemaniu. W jaki sposób jego żydowska tożsamość kształtowała burzliwe życie w epicentrum rewolucji, która przekształciła nie tylko Judeę, ale i cały rzymski świat.

***

W wypadku większości starożytnych Żydów najlepszym źródłem, z jakiego może skorzystać współczesny biograf, są mity i legendy. Jeśli jednak podejmujemy się prześledzenia kolei losów Heroda, mamy tę przewagę, że jego długa i burzliwa kariera jest o wiele lepiej udokumentowana niż dzieje jakiegokolwiek innego Żyda (nie licząc Jezusa) ze starożytności i z wczesnego średniowiecza. Duża część dostępnych świadectw pochodzi z relacji naocznego świadka – Mikołaja z Damaszku, bliskiego doradcy króla, a zarazem kompetentnego historyka i biografa⁴.

Ten grecki intelektualista wywodził się z powszechnie szanowanej rodziny z Damaszku w Syrii. Pełną sukcesów własną karierę nauczyciela, mówcy i dyplomaty opisał w autobiografii, której obszerne fragmenty nadal można przeczytać w zachowanych ekscerptach powstałych wiele wieków później w Bizancjum na zamówienie uczonego cesarza Konstantyna Porfirogenety. Mikołaj był człowiekiem wyjątkowo wszechstronnym – autorem dzieł filozoficznych i etnograficznych, ale także tragedii i komedii. Jego największe osiągnięcie stanowiła niewątpliwie historia powszechna, opisująca dzieje świata w stu czterdziestu czterech księgach. Już jako młody człowiek przyszły historyk tak bardzo się wyróżniał na tle innych, że gdy w latach trzydziestych I wieku p.n.e. przebywał w Aleksandrii, został nauczycielem dzieci Antoniusza i Kleopatry. Na starość zamieszkał w Rzymie, gdzie zaprzyjaźnił się z cesarzem Augustem. Lata między pobytem w Aleksandrii a osiedleniem się w Rzymie spędził w Judei na dworze Heroda.

Faraon witający Józefa na ilustracji z Biblii Froschauera.

Ta sama ilustracja wykorzystana w tłumaczeniu na jidysz Sefer Josippon (Księgi Josippona) wydanej w 1546 roku, ukazująca Heroda witającego byłego arcykapłana Hyrkana.

Współcześni Herodowi nieżydowscy władcy często umieszczali własne popiersia na monetach. Herod jednak unikał publicznego prezentowania swojego wizerunku w Judei, dlatego nie zachował się żaden jego starożytny portret. Późniejsze pokolenia musiały korzystać z wyobraźni, aby przedstawić króla znanego jedynie z tradycji literackiej.

Prawdopodobnie właśnie pochodzenie skłoniło Mikołaja z Damaszku, aby w najwcześniejszej części swojego dzieła skupić się na imperiach starożytnego Bliskiego Wschodu. Sam nie był Żydem, zainteresowanie historią tego narodu wiązało się więc zapewne z okresem pobytu na dworze w Jerozolimie. Niestety, nie zachowały się żadne rękopisy jego historii powszechnej, wiemy jednak, że w co najmniej dwóch księgach (sto dwudziestej trzeciej i sto dwudziestej czwartej) ukazał panowanie Heroda, zakończone jego śmiercią, opisując przy tym wiele szczegółów dotyczących wydarzeń na dworze. Mikołaj – doradca i rzecznik władcy przez co najmniej dziesięć ostatnich lat jego życia – znał go bardzo dobrze. Miał również dostęp do pamiętników Heroda i pisał jako osoba z jego najbliższego otoczenia, z surową bezpośredniością współczesnego obserwatora i pasją uczestnika destrukcyjnych intryg, które kładły się cieniem na schyłek panowania króla⁵.

Można się zastanawiać, jak dalece obiektywna mogła być taka relacja. Podobne wątpliwości już w starożytności zasiał historyk żydowski Józef Flawiusz. Urodzony cztery dekady po śmierci Heroda, w swojej opowieści o jego rządach w dużej mierze opierał się właśnie na dziele Mikołaja z Damaszku. Widać to zarówno w pierwszej jego pracy, relacjonującej wojny Żydów z Rzymem, napisanej w latach siedemdziesiątych I wieku n.e., jak i w znacznie obszerniejszej opowieści, którą zamieścił w monumentalnych Dawnych dziejach Izraela, ukończonych mniej więcej dwie dekady później, w 93 roku. To ostatnie dzieło, przeznaczone głównie dla greckojęzycznych czytelników, ukazywało w dwudziestu księgach historię narodu żydowskiego od stworzenia świata aż po czasy autora. Fakt, że Józef Flawiusz mógł poświęcić dwie i pół z tych dwudziestu ksiąg dziejom Heroda, uwzględniając liczne szczegóły z jego życia prywatnego i politycznych perypetii, wynikał bezpośrednio z wykorzystania niemal współczesnej relacji Mikołaja z Damaszku.

Opieranie się przez Józefa Flawiusza na materiale zaczerpniętym od wcześniejszych autorów – zgodnie z konwencjami greckiej historiografii, w której ramach pisał – było jak najbardziej uzasadnione. Nikt nie oskarżał nikogo o brak oryginalności i nie oczekiwał, że historyk poda swoje źródło. Niemniej od czasu do czasu autorom zdarzało się krytykować braki wcześniejszych relacji – sam Józef Flawiusz wyraźnie stwierdza, że Mikołaj z Damaszku ukazał stronniczy obraz Heroda: „ skoro żył w jego królestwie i razem z nim przebywał, to pisał, aby mu się przypochlebić i być usłużnym w całym dziele wynosi pod niebiosa wszystko, cokolwiek uczynił dobrego, a zbrodnie przezeń popełnione stara się usprawiedliwić”⁶.

Krytyka brzmi wiarygodnie, najwyraźniej jednak dostrzeżone mankamenty nie przeszkodziły Józefowi Flawiuszowi w tym, aby opisując losy Heroda, oprzeć się w dużej mierze na narracji poprzednika – niezależnie od tego, co myślał o jego moralnym osądzie króla Judei. Warto zauważyć, że przynajmniej część relacji Mikołaja z Damaszku o życiu Heroda musiała być napisana już po śmierci władcy – w czasie, gdy jej autor przebywał w Rzymie ze swoim nowym patronem, cesarzem Augustem. Nie miał już żadnych zobowiązań wobec dawnego chlebodawcy ani jego rodziny, mógł więc swobodnie pisać o tym, co wiedział o błędach i osiągnięciach Heroda⁷.

Ponieważ w chwili śmierci Herod był znaną osobistością zarówno w Rzymie, jak i w całym świecie greckim, Mikołaj z Damaszku mógł być pewien, że jego czytelnicy zainteresują się losami króla. Trudno byłoby przewidzieć taką sławę Heroda, gdy rodził się w mało znanym zakątku południowego Lewantu.

Obszary zamieszkane przez Żydów za panowania Heroda Wielkiego (oprac. Alison Wilkins)ROZDZIAŁ 1
W ŚWIECIE PEŁNYM CHAOSU

Herod urodził się około 73 roku p.n.e. albo w Idumei, albo – co bardziej prawdopodobne – w Jerozolimie. Zmarł w Jerychu niemal siedemdziesiąt lat później. Przyszedł na świat w czasach zamętu, widział jego całkowitą przemianę, a nawet sam w niej uczestniczył¹.

Życie Heroda rozpoczęło się na dworze Aleksandry Salome (hebr. Szlom-Cij(j)on), królowej z dynastii Hasmoneuszy, która władała niezależnym jeszcze wówczas państwem żydowskim. Od dzieciństwa przebywał blisko centrum władzy – jego ojciec Antypater był jednym z zaufanych doradców monarchini. Kiedy Herod miał zaledwie dziesięć lat, Jerozolima została zdobyta przez wojska rzymskie. I właśnie w Rzymie w 40 roku p.n.e. został ogłoszony królem Judei. Sześćdziesiąt kolejnych lat jego życia upłynęło pod znakiem potęgi Rzymu i ambicji rzymskich arystokratów. Choć początkowo to umiejętne wykorzystanie rywalizacji między potomkami Aleksandry Salome pozwoliło młodemu Herodowi zyskać na znaczeniu, to najważniejsze postacie, z którymi przyszło mu się mierzyć, wywodziły się z Rzymu: Pompejusz i jego rywale, Krassus i Juliusz Cezar, Kasjusz (jeden z zabójców Cezara), Marek Antoniusz i Oktawian. Najbardziej znaczący okazał się Oktawian, który w 27 roku p.n.e. przyjął imię Augusta i przez ostatnie ćwierćwiecze życia Heroda sprawował władzę nad światem rzymskim jako cesarz.

Fakt, że polityczne niesnaski wśród rzymskich senatorów w dalekiej Italii mogły wywierać tak przemożny wpływ na życie młodego Żyda mieszkającego na wschodnim krańcu wybrzeża Morza Śródziemnego, był rezultatem politycznych wstrząsów, jakie wystąpiły w stuleciu poprzedzającym jego przyjście na świat. Wielkie imperia hellenistyczne – zbudowane na Bliskim Wschodzie pod koniec IV wieku p.n.e. przez następców króla Macedonii Aleksandra Wielkiego – w czasach narodzin Heroda upadały pod naciskiem Partów ze wschodu i Rzymu z zachodu. Na początku I wieku p.n.e. Królestwo Seleucydów, które niegdyś rozciągało się od Anatolii (w dzisiejszej Turcji) po obecny Iran, skurczyło się do ziem rywalizujących ze sobą państewek w Syrii i Fenicji (współczesny Liban). Dynastia Ptolemeuszy w Egipcie została tak osłabiona przez wewnętrzne rywalizacje, że Ptolemeusz XII Auletes, który objął tron w 80 roku p.n.e. (po tym, jak jego poprzednik został zamordowany podczas powstania w Aleksandrii), rządził już tylko jako marionetka państwa rzymskiego.

Nieprzerwany proces podbojów dokonywanych przez Rzym nie był dziełem przypadku. Rzymski imperializm wyrastał z zasad ustrojowych republiki, w której władza była dzielona między rywalizujących arystokratów, a każdy z nich miał tylko ograniczony czas na zdobycie sławy po objęciu urzędu. W społeczeństwie, w którym prestiż opierał się przede wszystkim na zwycięstwach wojennych, ambitni politycy sprawujący urzędy nieuchronnie szukali okazji do zdobycia chwały w podbojach poza granicami własnego kraju. W rezultacie Rzym – niewielkie miasto-państwo położone na równinach Lacjum niedaleko zachodniego wybrzeża Italii – do 100 roku p.n.e. podporządkował sobie Grecję i całą Azję Mniejszą. Judea również musiała w końcu znaleźć się pod jego władzą².

Gdy nadszedł ten moment, mniej więcej w okresie narodzin Heroda, sukces imperializmu rzymskiego zaczął oddziaływać także na sam Rzym. Zakończył się czas rocznych wypraw, armie zaś musiały dłużej pozostawać pod bronią. Podczas przeciągających się kampanii wodzowie – teoretycznie mianowani tylko na czasowe dowództwa – mogli zdobyć prestiż i zgromadzić bogactwo znacznie większe niż urzędnicy sprawujący władzę w Rzymie jedynie przez rok. Stopniowo stawało się jasne, że dzięki bezwzględnej determinacji jeden z takich wodzów może przejąć pełną kontrolę nad całym systemem politycznym Rzymu³.

W odległych regionach, które na początku I wieku p.n.e. znalazły się pod panowaniem Rzymu, jego namiestnicy zachowywali się już jak królowie, sprawując rzeczywistą władzę nad życiem mieszkańców. W innych miejscach Rzymianie podporządkowywali sobie lokalnych władców, określając ich mianem przyjaciół Rzymu. Przyjaźń ta była oczywiście jednostronna: w oczach Rzymian autorytet sprzymierzonych królów zależał od akceptacji senatu, podobnie jak w przypadku namiestników prowincji wysyłanych ze stolicy. Ci królowie-klienci poszukujący wpływowych patronów politycznych nieuchronnie byli wciągani w wir nękających Rzym w okresie późnej republiki zaciętych rywalizacji między różnymi frakcjami senatorskimi⁴.

W tym skomplikowanym świecie osoba z zewnątrz łatwo mogła się zagubić, a w Judei w czasach narodzin Heroda nikt nie zdawał sobie sprawy, jak bardzo ten świat był złożony. Jest zatem mało prawdopodobne, aby pod koniec lat siedemdziesiątych Aleksandra Salome i jej doradca Antypater słyszeli o dwóch ambitnych wodzach, Pompejuszu i Krassusie, którzy dopiero niedawno osiągnęli szczyty rzymskiej polityki, co zawdzięczali kampaniom militarnym w odległych krainach na drugim krańcu Morza Śródziemnego. W południowym Lewancie nie widziano jeszcze rzymskich legionów. Aleksandra Salome nadal rządziła niezależnym państwem żydowskim, które skorzystało z upadku potęgi Seleucydów, podbiło sąsiednie terytoria i od kilkudziesięciu lat przeżywało rozkwit. W tamtym okresie Judea miała status regionalnej potęgi.

Aleksandra Salome odziedziczyła swoje królestwo po mężu, Aleksandrze Janneuszu, potomku kapłańskiego rodu Hasmoneuszy, który doszedł do władzy w Jerozolimie w wyniku powstania Machabeuszy w latach sześćdziesiątych II wieku p.n.e. Mit założycielski dynastii ukazywał bohaterską walkę Judy Machabeusza jako odrzucenie hellenizacji, której ulegli wcześniejsi arcykapłani w Jerozolimie. Pod koniec II wieku p.n.e. hasmonejscy władcy przejęli jednak nie tylko język grecki i greckie zwyczaje, lecz także charakterystyczne dla państw hellenistycznych zainteresowanie podbojami militarnymi, które uzasadniały ich władzę królewską. Aleksander Janneusz na swoich monetach tytułował się zarówno królem, jak i arcykapłanem, ale także zachowywał się jak monarcha hellenistyczny, poświęcając niemal

Królestwo Heroda w 4 roku p.n.e. (oprac. Alison Wilkins)

całe swoje dwudziestosiedmioletnie panowanie nieustannym kampaniom wojennym. W chwili jego śmierci w 76 roku p.n.e. w rękach Hasmoneuszy znajdowały się górzysty region na zachód od Jordanu, wszystkie przyległe terytoria wzdłuż wybrzeża Morza Śródziemnego (oprócz Askalonu, który zachował niezależność) oraz cała Perea (Zajordanie) od Jeziora Galilejskiego po Morze Martwe⁵.

To właśnie na służbę Aleksandra Janneusza na początku I wieku p.n.e. zaciągnął się Antypas, dziadek Heroda. Wyznaczony na zarządcę Idumei, swojej rodzinnej krainy, wcielonej do królestwa Hasmoneuszy zaledwie kilkadziesiąt lat wcześniej, Antypas unikał niebezpiecznej polityki dworu w Jerozolimie. Skupił się na administrowaniu regionem, którego wierność wobec państwa żydowskiego wciąż budziła wątpliwości. Nie ma żadnych dowodów na to, aby dał się wciągnąć w rodzinne intrygi wokół swego pana, który – jak głosiły plotki – został królem tylko dzięki pomocy Aleksandry Salome: w 103 roku p.n.e., po przedwczesnej śmierci swojego pierwszego męża, Arystobula, miała ona wybrać na małżonka jego brata. Jej potęga została otwarcie zademonstrowana ćwierć wieku później, kiedy samodzielnie objęła tron – już po śmierci Aleksandra Janneusza⁶.

Panowanie Aleksandry Salome jasno wskazywało, do jakiego stopnia państwo żydowskie było zarządzane na wzór hellenistyczny, chociaż rolę jego centralnej instytucji niewątpliwie odgrywała Świątynia Jerozolimska. Sprawowanie władzy przez królową było praktyką dotąd nieznaną w tradycji żydowskiej, która wykluczała kobiety z jawnego okazywania swojej pozycji politycznej, podczas gdy królowe wojowniczki od dawna występowały w świecie hellenistycznym. Słynna Kleopatra VII, z którą Herod był zmuszony negocjować na początku swojego panowania, była ostatnią z szeregu potężnych kobiet z dynastii Ptolemeuszy, rządzących Egiptem w II i I wieku p.n.e. Aleksandra Salome samodzielnie sprawowała władzę przez dziewięć lat.

Mimo wyjątkowej pozycji w oczach niektórych Żydów, w późniejszej tradycji królowa została zapamiętana pozytywnie głównie ze względu na swoją konserwatywną politykę religijną. Józef Flawiusz przedstawia ją z kolei jako władczynię dość bierną, chociaż ocena ta wydaje się nieuzasadniona nawet w świetle jego relacji: Aleksandra Salome miała wykazywać się wyjątkową siłą woli, powściągając ambicje młodszego syna – Arystobula. Historyk potępia taką jej postawę, zarzucając, że nie jest rozsądne, by kobieta rządziła, gdy jej synowie są w kwiecie wieku. Jeśli rzeczywiście, w przeciwieństwie do zmarłego męża, wolała powstrzymać się od wypraw poza granice własnego kraju, to oczywistym wytłumaczeniem może być jej wiek – gdy obejmowała tron, miała już ponad sześćdziesiąt lat. Jeśli zaś się obawiała, że jej królestwo może pogrążyć się w chaosie, jaki zapanował na terenie Syrii, stosowana przez nią polityka kupowania pokoju za pomocą łapówek była dowodem roztropności⁷.

Nie wiemy, czy Herod poznał królową. Jeśli tak się stało, musiał być bardzo młody, kiedy bowiem zmarła w 67 roku p.n.e., miał dopiero około sześciu lat. Co do jego dziadka Antypasa, to – o ile wiadomo – w okresie panowania Aleksandry Salome zachowywał funkcję zarządcy Idumei, jednak jego imię znika ze źródeł i istnieje duże prawdopodobieństwo, że mniej więcej w tym samym czasie wycofał się z życia politycznego lub zmarł.

Jerozolima była wciąż niewielkim miastem, w którym brakowało imponujących budynków publicznych. Mimo to mały chłopiec z pewnością musiał być świadomy górującej nad miastem na zachodnim wzgórzu jasnej, wzniesionej z wapienia bryły pałacu królewskiego. Stara królowa mogła z niego podziwiać widok na Wzgórze Świątynne, a jej dwór dominował nad miastem. Na tym dworze ojciec Heroda, Antypater, zaczynał właśnie nawiązywać kontakty, które miały doprowadzić go, a z czasem i jego syna, na sam szczyt władzy.

Ponieważ Aleksandra Salome jako kobieta nie mogła pełnić funkcji arcykapłana, nalegała na powierzenie tego urzędu swojemu starszemu synowi Hyrkanowi, mimo jego bierności i sprzeciwu Arystobula. Wywołało to burzliwe spory między braćmi, które dały Antypatrowi okazję do awansu. Z entuzjazmem zaangażował się w intrygi dworskie, opowiedziawszy się po stronie Hyrkana, co pozwoliło mu po śmierci królowej odegrać istotną rolę w walce o władzę. Na mocy testamentu matki tron odziedziczył Hyrkan, a rozgoryczony Arystobul wyruszył na Judeę, aby go obalić. Po bitwie w pobliżu Jerycha, podczas której zdezerterowało wielu jego żołnierzy, Hyrkan wycofał się z życia politycznego i pozostawił królestwo oraz urząd arcykapłana Arystobulowi. Niedługo później jednak Antypater rozpoczął kampanię w celu przywrócenia swojemu patronowi należnej pozycji. To właśnie on miał przekonać Aretasa, króla Nabatejczyków, aby opowiedział się po stronie Hyrkana i wystąpił przeciwko Arystobulowi⁸.

Czy młody Herod miał świadomość tego wszystkiego? Wyrwany z domu w Jerozolimie i wysłany wraz z rodzeństwem do rodziny matki w Petrze, stolicy Nabatejczyków, był zapewne już wystarczająco dorosły, aby rozumieć ryzyko podjęte przez ojca. A także świadomy zagrożenia, któremu będzie musiała stawiać czoła cała rodzina, dopóki nie zostanie osiągnięte zwycięstwo. Nie wiemy, jak długo ukrywano go przed niebezpieczeństwem w Petrze, ponieważ mimo sukcesów militarnych wojna ciągnęła się przez kilka kolejnych lat. Dziecku mieszkającemu w wykutym w skale zamożnym mieście, ukrytym przed obcymi w wąskim wąwozie w Wadi al-Araba, Petra musiała wydawać się oazą spokoju.

Ta sielanka nie mogła jednak trwać wiecznie. Cała rodzina wróciła do Judei prawdopodobnie dwa lata później, kiedy Arystobul, zmuszony do schronienia się na Wzgórzu Świątynnym i tam oblężony, podjął fatalną decyzję: poprosił o pomoc Rzymian. Rzymscy dowódcy, do których się zwrócił, prowadzili właśnie operacje na północ od królestwa Hasmoneuszy – anektowali terytoria w Syrii, aby przysporzyć jeszcze większej chwały Pompejuszowi. Duże łapówki, jakie Pompejuszowi i jego dowódcom dawał najpierw Arystobul, a później Hyrkan, tylko pobudziły rzymską żądzę podbojów. Wiosną 63 roku p.n.e. Pompejusz przybył do Judei i opowiedział się ostatecznie przeciwko Arystobulowi, na co wpłynęła arogancka postawa wysłanników tego ostatniego. Osobiście objął komendę nad oddziałami. Otoczył siły Arystobula na Wzgórzu Świątynnym, rzekomo w imieniu Hyrkana i Antypatra, ale w rzeczywistości w ramach własnych przygotowań do triumfalnego pochodu w Rzymie, który miał uczcić jego wspaniałe zwycięstwo⁹.

Późniejsze przekazy nie podają, gdzie był Herod latem 63 roku p.n.e., kiedy oblegano Wzgórze Świątynne. Czy podczas trwających trzy miesiące walk, kiedy mury Świątyni ostrzeliwano gradem pocisków, i zmagań, które późną jesienią zakończyły się krwawym zwycięstwem Pompejusza, znajdował się wraz z ojcem w Jerozolimie, czy (co wydaje się bardziej prawdopodobne) przebywał bezpiecznie u krewnych w Idumei? Być może dopiero po wszystkim usłyszał opowieści o machinach oblężniczych i walących się wieżach, o płonących domach, masowej rzezi i rozpaczliwych samobójstwach tych, którzy woleli rzucić się w przepaść, niż pogodzić się ze swoim losem. Dziesięcioletni chłopiec z pewnością był już jednak na tyle duży, aby po wojnie ocenić skalę przerażających zniszczeń, jakich dokonały rzymskie wojska w mieście i Świątyni. A także dostrzec narastające oburzenie zwykłych Żydów na profanację sanktuarium przez rzymskiego dowódcę, który zaszokował ich, wchodząc do Świętego Świętych, najświętszego miejsca w przybytku, by sprawdzić, czy świątynia jest – jak głosiły plotki – rzeczywiście pusta.

Być może już wtedy, gdy przyglądał się z bliska powrotowi Hyrkana – przyjaciela swojego ojca – na urząd arcykapłana i widział zarazem kres niepodległości królestwa żydowskiego (Pompejusz odmówił Hyrkanowi tytułu króla i zmniejszył państwo), Herod zaczął budować wokół siebie pancerz ochronny. U chłopca wkraczającego w okres dojrzewania żal z powodu traumy narodowej łagodziła z pewnością satysfakcja z awansu ojca – teraz najbliższego doradcy Hyrkana – oraz z klęski Arystobula (którego w 61 roku p.n.e., podczas triumfu Pompejusza w Rzymie, prowadzono w łańcuchach). Pozbawiony władzy Hyrkan musiał radzić sobie z problemami, którym o wiele sprawniej potrafiłby stawić czoła Antypater¹⁰.

Najpoważniejszym wyzwaniem były próby odzyskania kontroli nad Jerozolimą podjęte przez synów Arystobula. Skłonienie Hyrkana do działania w obliczu nowego zagrożenia nie było łatwym zadaniem. Po tym, jak w 57 roku p.n.e. jeden z bratanków Arystobula zdobył główne twierdze na wschód od Jerozolimy, reakcja Hyrkana okazała się tak mizerna, że rzymski namiestnik Syrii, zmuszony do samodzielnego stłumienia powstania, tymczasowo pozbawił go władzy świeckiej, pozostawiwszy mu wyłącznie funkcję arcykapłana. Krajem miało administrować pięć odrębnych rad arystokratycznych. Antypater musiał przyglądać się tym wydarzeniom z przerażeniem, gdyż pozbawiały go roli politycznej, którą wciąż sobie uzurpował. Także szesnastoletni wówczas Herod mógł dostrzec, że jego szanse na awans polityczny maleją, jeszcze zanim zdołał uczynić pierwsze kroki na ścieżce kariery¹¹.

Antypater nie tracił jednak nadziei. Pozbawiony jednego patrona, uznał, że powinien stać się równie cenny dla Rzymian, jak dawniej dla Hyrkana. Dlatego gdy dwa lata później, w 55 roku p.n.e., Judea została ponownie najechana przez tego samego krewnego Arystobula, Antypater był gotów udzielić pomocy namiestnikowi Syrii. Nie tylko dostarczył doborowe oddziały, które wsparły siły rzymskie w kluczowym starciu w pobliżu góry Tabor w Galilei, lecz również przekonał część żydowskich zwolenników powstania, aby jeszcze przed bitwą przeszli na jego stronę. To, że rzymscy politycy docenili korzystną dla nich interwencję, nie uszło uwadze Heroda, wówczas osiemnastolatka, który przygotowywał się do wejścia na scenę polityczną¹².

Młody Herod wiedział, że sposobem na uzyskanie awansu było znalezienie rzymskiego patrona. W połowie lat pięćdziesiątych I wieku p.n.e. prowincjuszowi z Jerozolimy trudno było jednak rozpoznać, kto naprawdę sprawuje władzę w Rzymie i którego Rzymianina warto pozyskać. W tym czasie Rzymem rządzili Pompejusz i Krassus. Sytuację dodatkowo skomplikowała ich decyzja z 60 roku p.n.e., podjęta wspólnie z młodym senatorem Juliuszem Cezarem, który już wcześniej dowiódł bezwzględnej ambicji i gotowości, by na pewien czas odłożyć rywalizację w imię sojuszu korzystnego dla całej trójki, który pozwalał im skupić władzę patronacką w swoich rękach. Sojusz ambitnych wodzów był jednak nieformalny i z natury niestabilny, a przy tym budził oburzenie wśród innych rzymskich arystokratów.

Wykorzystanie tej centralizacji władzy w ramach triumwiratu nie było łatwe nawet dla rzymskich senatorów, ale zdecydowanie większy problem stanowiło dla polityków z odległej Judei. Pompejusz opuścił wschodnie wybrzeże Morza Śródziemnego tuż po swojej kampanii sprzed ponad dziesięciu lat, a poza tym nie cieszył się sympatią Żydów, którzy obwiniali go o zbezczeszczenie Świątyni. Juliusz Cezar zyskał sławę dzięki podbojowi odległej Galii na północno-zachodnim krańcu świata rzymskiego, ale nigdy nie odwiedził Lewantu i nie był znany mieszkańcom prowincji, takim jak Antypater i Herod. Krassus, najstarszy i najbogatszy z tej trójki, mógł wydawać się najatrakcyjniejszy. W poszukiwaniu chwały, jaką mogłaby mu przynieść inwazja na położone za wschodnią granicą rzymskiej strefy wpływów Królestwo Partów, w 55 roku p.n.e. wyruszył z Rzymu do Syrii. Aby opłacić ogromną armię – siedem legionów niezbędnych w tej kampanii – ukradł złoto i inne skarby ze Świątyni Jerozolimskiej, które Pompejusz pozostawił wcześniej nietknięte. Dlatego Żydzi nie ronili łez po upokarzającej katastrofie Krassusa, jaką była bitwa z Partami w pobliżu miasta Carrhae, stoczona 9 czerwca 53 roku p.n.e. i zakończona jego śmiercią. Pozwoliło to Pompejuszowi i Juliuszowi Cezarowi zdominować świat rzymski¹³.

Kilka lat później zmarł także Pompejusz i najpotężniejszym patronem stał się Juliusz Cezar. Jak do tego doszło i w jaki sposób zmiany na szczytach władzy w rzymskich elitach wpłynęły na młodego Heroda, który miał wtedy niewiele ponad dwadzieścia lat, a w 47 roku p.n.e., w czasach kryzysu, wkroczył w życie polityczne Judei i zaledwie kilka lat później został ogłoszony jej królem?PRZYPISY KOŃCOWE

Prolog

ŻYDOWSKI ŻYWOT?

¹ Powyższa relacja o pobycie Heroda w Rzymie w 40 roku p.n.e. pochodzi z Antiquitates Judaicae (dalej AJ) 14.370–389. Podobna, chociaż nieco krótsza opowieść, znajduje się w Bellum Judaicum (dalej BJ) 1.274–285. Śledząc historię życia Heroda, najczęściej będę korzystał z bardziej szczegółowej narracji Józefa Flawiusza w AJ (powody tego wyboru przedstawiłem w Dodatku), ale w przypisach wskażę odniesienia do równoległych wersji w BJ, jeśli takie istnieją. Zwrócę również uwagę na różnice między wersjami, jeśli będą one miały znaczenie dla zrozumienia działań lub motywacji Heroda.

² AJ 14.385, por. BJ 1.284.

³ Na temat projektów budowlanych Heroda zob. Duane W. Roller, The Building Program of Herod the Great, Berkeley 1998.

⁴ Na temat Mikołaja z Damaszku zob. Ben Zion Wacholder, Nicolaus of Damascus, Berkeley 1962; Mark Toher, Nicolaus and Herod in the Antiquitates Judaicae, „Harvard Studies in Classical Philology” 2003, t. 101, s. 427–447; idem, Herod, Augustus, and Nicolaus of Damascus, Herod and Augustus, red. David M. Jacobson, Nikos Kokkinos, Leiden 2009, s. 65–81; Kimberley Czajkowski, Benedikt Eckhardt, Herod in History. Nicolaus of Damascus and the Augustan Context, Oxford 2021.

⁵ Treść pamiętników Heroda pozostaje dla nas tajemnicą, ponieważ o ich istnieniu wiemy jedynie z jednego fragmentu dzieła Józefa Flawiusza (AJ 15.74), który – jak się wydaje – nie miał do nich dostępu i prawdopodobnie cytuje Mikołaja z Damaszku.

⁶ AJ 16.184–185; BJ 1.665.

⁷ Część relacji Mikołaja z Damaszku o rządach Heroda powstała po śmierci władcy Judei, ale nie wiadomo, które jej fragmenty. Sugestia Kimberley Czajkowski i Benedikta Eckhardta (Herod in History…, s. 7–9), że materiał o Herodzie został dodany przez autora do wcześniejszej wersji jego historii powszechnej już podczas pobytu historyka w Rzymie, dokąd udał się na stare lata, jest prawdopodobna, ale należy ją traktować wyłącznie jako hipotezę.

Rozdział 1

W ŚWIECIE PEŁNYM CHAOSU

¹ Datę urodzin Heroda można określić na podstawie jego wieku w chwili śmierci („miał już przecież blisko lat siedemdziesiąt” – AJ 17.148). Imię „Herod” jest pochodzenia greckiego, podobnie jak imiona obojga rodziców króla, ale jego rodzeństwo jest znane pod imionami semickimi. Rodzice prawdopodobnie zastosowali powszechną wówczas praktykę nadawania każdemu z dzieci dwóch imion – greckiego i semickiego – nie znamy jednak drugiego imienia Heroda.

² Na temat upadku imperium Seleucydów zob. A Companion to the Hellenistic World, red. Andrew Erskine, Malden, MA 2003. O dynastii Ptolemeuszy szerzej w: Alan K. Bowman, Egypt After the Pharaohs, 332 B.C. – A.D. 642. From Alexander to the Arab Conquest, London 1986.

³ Zob. Ernst Badian, Roman Imperialism in the Late Republic, wyd. 2, Oxford 1968.

⁴ Zob. David Braund, Rome and the Friendly King. The Character of the Client Kingship, New York 1984; Adam Kolman Marshak, The Many Faces of Herod the Great, Grand Rapids 2015, s. 3–23.

⁵ O powstaniu Machabeuszy i dynastii hasmonejskiej zob. Emil Schürer, The History of the Jewish People in the Age of Jesus Christ (175 B.C. – A.D. 135), red. Géza Vermès i in., t. 1, Edinburgh 1973, s. 137–242. Szerzej na temat Aleksandra Janneusza w: AJ 13.320–406, por. BJ 1.85–106, a na temat jego monet – w: Ya’akov Meshorer, A Treasury of Jewish Coins from the Persian Period to Bar Kokhba, Jerusalem–Nyack 2001.

⁶ Na temat Antypasa zob. AJ 14.10. Opowieść o panowaniu Arystobula i przejęciu tronu przez Aleksandra Janneusza jest opisana w: AJ 13.301–323, por. BJ 1.70–85. O legendarnym charakterze tej opowieści może świadczyć opis Arystobula – „łagodnego i wielce dobroczynnego dla Żydów” – jak przedstawiał go grecki historyk, geograf i podróżnik Strabon, którego cytuje Józef Flawiusz (AJ 13.319). Na temat akcesji Aleksandry Salome zob. AJ 13.407, por. BJ 1.107–109. Być może była ona wówczas wdową po Arystobulu, ale Józef Flawiusz nie stwierdza tego wprost.

⁷ O Aleksandrze Salome zob. AJ 13.405–432, por. BJ 1.110–119; Tal Ilan, Jewish Women in Greco-Roman Palestine, Tübingen 1995. Na temat kontroli, jaką sprawowała nad swoim synem Arystobulem, szerzej w: AJ 13.417, por. BJ 1.109.

⁸ Zob. AJ 14.4–18, por. BJ 1.120–126.

⁹ Zob. AJ 14.29–57, por. BJ 1.127–140.

¹⁰ Zob. AJ 14.69–70, por. BJ 1.141–154 (opis oblężenia); AJ 14.73–74, por. BJ 1.155–157 (decyzja Pompejusza).

¹¹ Zob. AJ 14.90–91, por. BJ 1.169 (decyzja Gabiniusza, zarządcy Syrii, na mocy której odebrał Hyrkanowi władzę świecką).

¹² Zob. AJ 14.101–102, por. BJ 1.175–177 (opis roli, jaką odegrał Antypater).

¹³ Na temat kariery i śmierci Krassusa zob. Bruce A. Marshall, Crassus. A Political Biography, Amsterdam 1976.
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij