Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Historia pewnego kota - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
7 października 2022
Ebook
45,90 zł
Audiobook
42,90 zł
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
45,90

Historia pewnego kota - ebook

Opowieść o przyjaźni Laury, hiszpańskiej artystki – malarki i graficzki, miłośniczki zwierząt – z syjamskim kotem o imieniu Hej.

Intymny i uniwersalny portret jednego z najbardziej fascynujących stworzeń na świecie.

Kot. Idealne połączenie miękkiego futerka, kojącego miauczenia i królewskiego majestatu.

Książka napisana i zilustrowana przez autorkę – z czułością i artyzmem.

Wirtuozerskie połączenie autobiografii, notatnika odkrywcy i eseju graficznego – ta książka to prawdziwe dzieło sztuki!

Wśród wszystkich zwierząt, udomowionych i dzikich, żadne nie jest dla człowieka tak tajemnicze i fascynujące jak kot. Jest to też stworzenie z najlepszym aktualnie PR-em, pomimo wielu wątpliwych cech swojej osobowości… Ale chyba zgodzimy się wszyscy, że to my, ludzie, jesteśmy gośćmi i wiernymi poddanymi w królestwie kota, a nie odwrotnie.

Od starożytności, aż po współczesność – z lekkim załamaniem koniunktury w czasach średniowiecza – kot inspiruje, budzi ciekawość i zachwyt. Poznali się na nim bogowie, królowie i artyści, ale też mieszczanie i chłopi. W czym tkwi sekret jego oszałamiającego sukcesu? Może w egalitaryzmie właśnie – bo w którym domu, czy to bogatym, czy biednym, nie przyda się jego talent wytrawnego łowcy, niosącego śmierć domowym szkodnikom? A może w podziwie, jaki wzbudza, będąc właścicielem tych wszystkich cech, za które człowiek dałby fortunę? A może chodzi o idealną równowagę przeciwieństw zaklętą w złośliwych pieszczochach? A może o fakt, że koty niczego nam nie ułatwiają? Nie szczędzą nam pogardy, nie zabiegają o nasze względy…

W czymkolwiek kryje się ich tajemnica, jedno jest pewne – jeśli będziemy je traktować tak, jak sami chcielibyśmy być traktowani i zaskarbimy sobie ich zaufanie – staną się dla nas bezcenni, jako najlepsi przyjaciele, powiernicy, pocieszyciele i terapeuci. Będą naszym cieniem, naszym lepszym „ja”. Wypełnią naszą codzienność swoim mruczącym ciepłem i pozwolą przeżyć wspaniałą, kipiącą emocjami przygodę – właśnie taką jakiej doświadczyli Laura i jej ukochany Hej.

Laura, zawsze uwielbiała zwierzęta, ale nigdy nie spodziewała się, jak wielką rolę w jej życiu odegra Hej. Oto opowieść o wielkiej przyjaźni, jaka połączyła utalentowaną hiszpańską artystkę z najbardziej tajemniczym i uroczym ze zwierząt.

Autorka, poza przepiękną opowieścią o swoim kocie, przemyca szereg informacji o tym jakże wyjątkowym gatunku. O jego roli w historii, sztuce i literaturze. Dodatkowo wzbogaca historię wspaniałymi ilustracjami.

"Rysunki Laury Agustí z ich precyzyjnymi liniami i bogactwem szczegółów kojarzą się z ilustracjami w dawnych encyklopediach. Laura prowadzi nas za rękę przez świat, w którym królestwo zwierząt zawładnęło wszystkim, a człowieka możemy dostrzec jedynie poprzez jego stroje i przedmioty – dowody pradawnej obecności na tej ziemi wymarłego stworzenia: istoty ludzkiej."
„La Mono Magazine”

"Przeurocza historia – coś pomiędzy autobiografią, notatnikiem odkrywcy i powieścią graficzną. Zwierzęta są tu osnową, na bazie której rozwija się narracja."
Marta Caballero, „El Mundo”

"Nie wiem, czy rozmawiamy o książce, czy o dziele sztuki. Prawdopodobnie o jednym i drugim."
Onda Cero, hiszpańska stacja radiowa

"Książka, która stanowi wyraz najwyższego podziwu dla relacji ludzi z kotami."
Manuel Sollo, hiszpańska telewizja RTVE

"Zakochałam się w niej, bo również darzę miłością koty."
Ayanta Barilli, esRadio

"Zupełnie jak Gerald Durrell, Laura Agustí nauczyła się obserwować i kochać zwierzęta na swój własny sposób. Bardzo emocjonujące."
Ana Usieto, „Heraldo de Aragón”

"Oryginalna i nie do zaszufladkowania."
Miguel Ángel

Kategoria: Literatura faktu
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-6751-247-3
Rozmiar pliku: 14 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

INTYMNY I UNIWERSALNY PORTRET JEDNEGO Z NAJBARDZIEJ FASCYNUJĄCYCH STWORZEŃ NA ŚWIECIE.

Ta autobiograficzna historia zaczyna się w latach osiemdziesiątych w hiszpańskim miasteczku Teruel. Mała Laura wychowywała się tu, obserwując przelatujące ptaki i podglądając owady. Otoczona jeżami, kotami i psami w blasku ognia czytała historie o stworzeniach, które żyją dziko lub u boku człowieka. Choć już od dziecka fascynował ją niezwykły świat zwierząt, nie podejrzewała, jak wiele miejsca mogą zająć w ludzkim sercu.

Przyjaźń Laury z kotem syjamskim zawiązała się w Barcelonie, gdy rysowniczka skończyła studia na Akademii Sztuk Pięknych i wchodziła w dorosłe życie, a Hej był małą puszystą kulką, mieszczącą się na otwartej dłoni. Ten życzliwy koci towarzysz łaskawie wpuścił ją do swojego świata i przez lata pozwalał jej cieszyć się tym, co łączy wszystkie koty: miękkim futerkiem, kojącym mruczeniem i królewskim majestatem. Laura szybko przekonała się, że to nie kot należy do niej, lecz ona do niego, i radośnie weszła do pełnego tajemnic kociego królestwa.

Jej „Historia pewnego kota” to wzruszająca opowieść o pięknej relacji między człowiekiem a zwierzęciem, przyprawiona tysiącem zabawnych anegdot i złotymi radami – nie tylko dla wielbicieli kotów.

WIRTUOZERSKIE POŁĄCZENIE AUTOBIOGRAFII, NOTATNIKA ODKRYWCY I ESEJU GRAFICZNEGO – TA KSIĄŻKA TO PRAWDZIWE DZIEŁO SZTUKI!Nigdy nie lubiłam szufladkowania ludzi, bo w jakiś sposób czułam, że stają się przez to nieistotni – tak jakby umieszczało się ich w przegródkach starych szafek na pasmanterię. Tych, które oglądałam, gdy byłam mała, w drodze ze szkoły, razem z mamą i siostrą. Guziki starannie ułożone według kształtu, rozmiaru i materiału. Równiutkie i grzeczne kolorowe nici; kiedy tylko wyciągniesz jedne, natychmiast pojawią się następne, by zająć ich miejsce. Nawet dzisiaj sprawia mi ogromną przyjemność przesuwanie palcami po szpulkach ułożonych jedna obok drugiej, według kolorów, odcieni i tonacji. Ale z ludźmi jest inaczej. Gdy ktoś zorientuje się, że lubię zwierzęta, zawsze zadaje pytanie, czy „bardziej interesuję się kotami, czy psami”, a ja, już trochę nauczona doświadczeniem, zwykle odpowiadam, że kocham psy, ale odkąd tylko pamiętam, zawsze byłam kotem. Jestem pasjonatką kotów i nie sposób policzyć, ile ich już narysowałam, sfotografowałam i namalowałam przez lata.

Przy pieszczotach i mruczeniu tracę poczucie czasu. Fascynuje mnie ta nonszalancja wobec wszystkiego, a także wrodzona elegancja kocich ruchów. Ten stan ciągłej czujności, zawsze doskonałej, świadomości, że mają wszystko pod kontrolą.

Całe życie mam koty wokół siebie, noszę je nawet na skórze. Kiedy podróżuję, mój wzrok natychmiast błądzi w ich poszukiwaniu, jakbym miała w oczach radar. Wszędzie, gdziekolwiek spojrzę, zawsze je znajduję – siedzące na parapecie, ocierające się bokami o ciepłą kamienną ścianę, oblizujące łapki pod samochodem lub obserwujące świat z dachów. Myślę, że one też mnie szukają, a przynajmniej chcę tak myśleć. My, ludzie uwielbiający zwierzęta, zwykle dostrzegamy piękno w nich wszystkich i w każdym z osobna. Bardzo trudno jest nam iść przez życie, w ogóle o nich nie myśląc.

------------------------ ------------------------
_Okręg_: Dolna Aragonia
_Prowincja_: Teruel
_Wysokość_: 510 m
_Powierzchnia_: 46,75 km2
_Liczba mieszkańców_: 685
_Gęstość zaludnienia_: 14,56 mieszkańców/km2
_Lokalizacja_: 40°59’27’’N 0°02’07’’W
------------------------ ------------------------

Dorastałam z moją siostrą Mariną, dwa lata młodszą ode mnie, matką Finą i jej rodzicami, Carmen i Mariano, na obrzeżach małego miasteczka w prowincji Teruel. Mieszkaliśmy w domu dziadków – starym, z grubymi kamiennymi ścianami i ciemnymi drewnianymi belkami, gdzie trzask ognia i skrzypienie podłogi były bardzo częstymi dźwiękami. Były to dobrze znane odgłosy, bo ten dom dużo przeżył i przewinęło się przez niego również wiele zwierząt. Króliki, które raz albo dwa razy w miesiącu przynosiła ze swojej zagrody sąsiadka, Pascuala, zawsze w nocy w tajemniczy sposób znikały. Dziadek odprawiał je na tamten świat, umieszczając je w brytfance. Lata zajęło nam powiązanie tych niewytłumaczalnych zniknięć naszych towarzyszy zabaw z poprzedniego dnia z tym, co później trafiało na talerze członków rodziny.

W MOJEJ WCZEŚNIEJSZEJ KSIĄŻCE "GATOS EN LA CABEZA” (TYLKO KOTY JEJ W GŁOWIE) OPISAŁAM TEN PRZEPIS.

NADALIŚMY IM IMIONA, ALE I TAK NIE DAWAŁO SIĘ ICH ROZRÓŻNIĆ.

Pewnego dnia gościliśmy rodzinę jeży, którą dziadek znalazł na dachu przeznaczonym do remontu i przyniósł do domu. Innym razem sąsiad przywiózł nam ogromnego żółwia. Zwierzak spędził dzień w wannie, otoczony świeżymi liśćmi sałaty, a potem odwieźliśmy go na bagna, skąd został wcześniej zabrany. Przez dom przewinęło się sześć papug i wszystkie były uwalniane przez moją siostrę Marinę, bo nie mogła znieść widoku ptaków uwięzionych w klatkach. Nauczyła się tego pewnie od mamy, która czuła to samo, gdy tylko widziała zwierzę w niewoli, i nie wahała się ich wypuszczać, niezależnie od gatunku, za każdym razem, gdy ktoś jej dawał jakieś zwierzę w prezencie. W domu nigdy nie było chomików, chociaż je lubiliśmy, ale babcia cierpiała na rodentofobię. Nigdy jednak nie brakowało jedwabników i stałej kolekcji liści morwy do karmienia tych owadów latem. Wzbudzały we mnie okropne obrzydzenie, ale moja siostra tak bardzo lubiła ich towarzystwo, że z radością zabierała je na swoim ramieniu na spacery.

Gdy zamieszkałyśmy na wsi, miałam siedem lat. Przeszłyśmy przez rozwód rodziców, miałyśmy za sobą kilka trudnych lat, a ten dom i dziadkowie byli ciepłym i bezpiecznym schronieniem przed światem dorosłych, którego nie mogłyśmy zrozumieć. Był tam też Lobito, owczarek aragoński o długiej, ciemnej sierści z odcieniem miedzi, który pojawił się pewnego dnia w domu ciotki Lourdes. Mieli już suczkę, więc przyprowadzili go do moich dziadków. Lobito był naszym kompanem, obrońcą, opiekunem. Codziennie rano w drodze do szkoły czekaliśmy razem na przystanku autobusowym. Zawsze nas pilnował, gdy byłyśmy małe.

Babcia codziennie gotowała mu jedzenie, do którego dodawała resztki z naszych posiłków, a jeśli zdarzyło się, że przez pomyłkę wpadł jej tam groszek, Lobito był w stanie zjeść wszystko oprócz tej małej zielonej kulki, co świadczyło o tym, jak wysublimowane miał podniebienie, ale też nienaganne maniery.

Spędzałyśmy całe godziny, gładząc jego sierść. Czesałyśmy go małymi szczoteczkami naszych lalek, a następnie zakładałyśmy mu kokardy na ogon i tak wystrojony towarzyszył nam w wiejskich przygodach. W domu mogłyśmy spokojnie zostawać same tylko pod jego opieką: był dla nas zupełnie jak niania, bo takiej prawdziwej nie miałyśmy.

OWCZAREK ARAGOŃSKI (OWCZAREK CHIRA) JEST PSEM POCHODZĄCYM Z GÓRNEJ ARAGONII. NAZWA TEJ RASY POCHODZI Z DIALEKTU ARAGOŃSKIEGO I OZNACZA PSA PASTERSKIEGO, KTÓRY ZAWRACA CAŁE STADO W POŻĄDANYM KIERUNKU.

W któreś Boże Narodzenie dostałyśmy encyklopedię zwierząt i książka tak nas urzekła, że każdego dnia spędzałyśmy całe godziny, przyglądając się ilustracjom w najdrobniejszych szczegółach. Obdarzona znakomitą pamięcią Marina przyswajała sobie informacje, których ja często nawet nie zauważałam, a następnie wykorzystywała tę nowo zdobytą wiedzę podczas wypraw w okolice. Uwielbiała obserwować wszystkie żyjątka, które napotkała na drodze, a potem analizowała to, co zobaczyła, i klasyfikowała je zgodnie z tym, czego nauczyła się z encyklopedii. Czasem jej towarzyszyłam, ale zawsze kończyło się to tak samo. Złościłam się na nią, że poprowadziła mnie dzikimi ścieżkami nie do przejścia, czego efektem były kolce w skarpetkach i nogi podrapane albo pogryzione przez pchły i inne owady. Marina nigdy nie mogła powstrzymać się przed pójściem na skróty przez pola, a to miało swoje konsekwencje.

_Dalsza część dostępna w wersji pełnej_
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: