- W empik go
Humoreski. Z. 1 - ebook
Humoreski. Z. 1 - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 164 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
zaszyt l
Lwów
Nakładem Autora
Z Drukarni K. Pillera
1878.
F a u s t.
Blada postać z mgły i głodu –
Był promienny jak anieli,
Jak szatany był ponury.
I był jako wieszcz narodu
W uczuć swoich jasnej bieli
Wrogiem tłumu – i matury!
Na poddaszu swem wysokiem
Siedział z muzą pieśni mglistą,
Jęcząc wstęp do poematu.
Gdy w tem wchodzi lisim krokiem
Chudy, łysy pan Mefisto,
Praktykant od magistratu.
„Wiedź mię,” rzecze mistrz emfazy,
„Wiedź Mefisto! Ja chcę ludzi!
Ja chcę walki i wawrzynu!
Chcę im wrzasnąć, że są płazy,
Może wieszczy głos ich zbudzi –
Ja ich zbudzę! Czynu, czynu!"
„Przyjacielu,” rzekł Mefisto,
Wszak stworzeniem jesteś gołem!
Bez pieniędzy wieszczów żądze
Są ironją wiekuistą!
Więc gdy chcesz być apostołem,
Przemień frak swój na pieniądze!"
Zadrgał wieszcz. Boleści zarys
Błysł na twarzy… W dumnej wzgardzie
Przyjął wreszcie propozycję,
I po mieście mknął jak Farys –
Karły z drogi! – i w lombardzie
Skazał frak swój ua banicję….
Uśmiechnięty, lekkim krokiem
Poszedł w półświat dymu-gazu.
Za nim ciągną ludzie marni,
Którym on ma być prorokiem,
Pełnym siły i wyrazu.
Poszedł śmiało do kawiarni.
Gretchen twarzą promienistą
Uśmiechała się tak lubo,
Gdy wieszcz śpiewał przy herbacie.
A zaś imci pan Mefisto
Gruchał czule z Martą grubą
Przy koniaku aromacie.
I do rana deklamował
Prorok nasz w wybrańców mówie,
Wszyscy byli uniesieni!
A gdy ranek świat całował,
Pełno było w wieszcza głowie,
Próżno było zaś w kieszeni!
Spiąć na wątłem swem posłaniu,
Jenjusz śnił o nocnej swadzie,
Śnił o wierszach i koniaku,
Śnił o Gretchen i kochaniu,
I o czarnej druha zdradzie,
I o czarnym swoim fraku…
Z KRASIŃSKIEGO.
Czy pamiętasz u Szayera
Rozwieszony strój balowy?
Biała suknia tak wyziera
Jak obłoku puch lilowy –
Tam brabanckie spią koronki,
Arcysztucznie tkane w dzwonki,
A tu bliżej, a tu niżej,
Żywe róże ua kaszmirze!
Zapatrzona, roztkliwioną,
Aksamitny wielbisz smug!
Na szyb kole – na twem czole
Czytam – jeszcze jeden dług!
Widzę jeszcze, widzę ciebie!
W sercu drgają pragnień dreszcze –
Gwiazd już kilka drży na niebie,
A ty patrzysz w szyby jeszcze!