- W empik go
Hymn wolności - ebook
Hymn wolności - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 201 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Na skrwawione ojców cienie,
Co za ciebie marli,
Na tyranów pohańbienie,
Którzy cię rozdarli,
W mojej wodzie, w moim chlebie
Zaprzysięgam siebie!
Na ten pacierz, co szeptałem
Usty dziecięcemi.
Na to wszystko, co kochałem
Na ojczystej ziemi,
W twoje ręce, w imię ciebie
Zaprzysięgam siebie!
Na stargane twe kajdany,
Na twe miecze grzmiące,
Na wczorajszy dzień zdeptany
I jutrzejsze słońce,
Na ten sądny grom na niebie
Zaprzysięgam siebie!
Na najdroższych przypomnienie,
Którzy śpią w mogiłach,
Na mej piersi każde tchnienie,
Każdą kroplę w żyłach –
I na grób mój w twojej glebie
Zaprzysięgam siebie!MANIFEST LUDU
Z powodu Manifestu Radu Regencyjnej,
Wzniósł głowę naród nie zdziwiony:
Jego manifest w krwi mu grał!
Klucz od ojczyzny rozwalonej
Nie przemoc miała – on go miał!
Zawsze mu polskie grzmiało morze,
Tatrzański orzeł leciał w grom,
A zorze wolnych – jego zorze,
A cała Polska – jego dom!
Płaciłeś, ludu, haracz krwawy,
Gryzłeś w milczeniu pięść do krwi,
A dziś królewskie twe dzierżawy
Rozkaz narodów zwraca ci.
Jeszcze łachmanów swych dodzierasz,
Jeszcze krwią ciekniesz z świętych ran,
Ale już berło swe odbierasz,
Ty – Najjaśniejszy prawy pan!
Wyjdź z podłych ciemnic! Prosto w słońce
Z dumą pradziadów obróć twarz,
Po Batorowe Polski końce
Husarski duch twój trzyma straż.
Tyś się o działy nie targował,
Wielkiej puścizny wierny stróż,
A tę koronę, coś przechował,
Teraz na skronie swoje włóż!
Śląsku Piastowy! Do Macierzy
Przypadasz okrwawionych stóp!
Poznańska Warto! grzmotem bieży
Twój prąd, w graniczny waląc słup!
Gdańsku! przypomnij swą dostojną,
Swą złotą przeszłość dawnych lat,
Kiedy bandera z ręką zbrojną
Chwałę Zygmuntów niosła w świat!
Manifest ludu: cześć narodom,
Intonującym jutra śpiew,
Braterstwo Wschodom i Zachodom,
Czy niosły miłość nam, czy krew!
W takie wzniesienia i godziny
Gaśnie nienawiść, pęka broń –
Błysk!
Przebaczone wszystkie winy…
I wyciągnięta Polski dłoń….
8. X. 1918.POZDROWIENIE OJCZYŹNIE
W proch cię powalił grom pałasza,
Niemiecki drapieżniku!
I cudem wskrzesła ziemia nasza
Od Karpat do Bałtyku!
Wolna, narody wolne wita
Polska Rzeczpospolita!
Jak Boży ornat rozciągnięta,
W purpurze krwi, w zbóż zlocie,
Rwij się do życia, ziemio święta,
W wysokim orłów locie,
Z pieśnią wolności w sercach rytą,
Polska Rzeczpospolito!
Stanie na straży rycerz sławy
U twoich ziem przestworza,
Popłyną w słońce polskie nawy
Przez toń polskiego morza,
I olśni wrogów orzeł wzbity
Polskiej Rzeczpospolitej!
Co tobie króle i korony
Z rubinem krwi, łez perłą!
Ty w naszych sercach masz swe trony,
W miłości naszej – berło!
Odziana Wodza chłopską świtą,
Polska Rzeczpospolito!
Jeszcze krwawiąca dawną blizną.
Jeszcze ze strzałą ostrą,
Ty będziesz zawsze, o, ojczyzno,
Szlachetnych ludów siostrą!
Słabym – twe ramię, głodnym – żyto!
Polska Rzeczpospolito!
Dzień najgórniejszy idzie świata,
Sen Chrystusowy ziszcza:
Wyciąga rękę brat do brata,
A wokół krew i zgliszcza;
Wolna, narody wolne wita
Polska Rzeczpospolita!MOWO POLSKA!
Mowo polska! Ojczyzno najbliższa,
Sakramencie zatułanych dróg,
Tyś wygnańcom, od tęsknoty chyższa,
Niosła duchy na domowy próg;
Głos twój święty, z dzieciństwa powrotny,
Myśl tułaczą oplatał, jak bluszcz:
On był z tobą i nie był samotny,
Śród sybirskch lodowców i puszcz.
Mowo polska! Skroś płomień zatraty
Biegi ku słońcu zwycięski twój marsz,
Jak duch śniłaś – i grzmiałaś na światy
Huraganem somosierskich szarż!
Złoty piorun kołysał się w chmurze,
By miał strzałę godziwą twój łuk,
Niewolnica – chodziłaś w purpurze
I skowana władałaś, jak Bóg!
Mowo polska! Wróg bluźnił ci męką,
Chciał zabijać, jak Chrystusa zbir,
A tyś rosła pod zbójecką ręką
I słońcami ciskałaś na kir;
Dźwięk twój śpiewał i płakał i szlochał,
Gorzał tęczą, rozkwita!, jak kwiat,
A tak naród cię kochał, tak kochał,
Jak się kocha swobodę z za krat!
Mowo polska! Gdy skrzydłem zatoczysz
Od kresowych, zbryzganych krwią ziem,
Swym uściskiem twój naród zjednoczysz,
Jagiellońskim wyskrzydlisz go tchem;
Z tem się w świecie, co górne, sprzymierzysz,
Jak twój goniec Piastowy, twój ptak,
A gdy wróg ci zagrozi: uderzysz!
I zabity upadnie na wznak!
Mowo polska! Orlico swobodna,
Tyś wichr wzlotów, tyś krwawych miecz starć!
Mowo polska! Słoneczna i miodna,
Tyś pachnąca ojczystych lip barć!
Mowo polska! Pacierzu i gromie,
Tyś szept matki nad dziecka złym snem!
Mowo polska! Ojczyzno i domie,
I czem jesteś?
"Jam sercem jest twem!…"