- W empik go
Idea integracji a wychowanie. Ku pedagogice integralnej - ebook
Wydawnictwo:
Rok wydania:
2004
Format ebooka:
EPUB
Format
EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie.
Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu
PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie
jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz
w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Format
MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników
e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i
tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji
znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji
multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka
i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej
Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego
tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na
karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją
multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire
dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy
wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede
wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach
PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla
EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Pobierz fragment w jednym z dostępnych formatów
Idea integracji a wychowanie. Ku pedagogice integralnej - ebook
Punktem wyjścia prezentowanej publikacji jest koncepcja sokratejska, zgodnie z którą uczeń nie jest jednostką pasywną z natury i tylko złe nauczanie nakazuje bierność, jako sposób na pozycję
w szkole. Celem książki jest wzbudzenie szerokiej dyskusji nad działaniem pedagogicznym, wiedzą, nauczycielem, które to kategorie w kontekście idei integracji, nabierają głębszego i nowego sensu zarówno dla praktyki, jak i dla teorii pedagogiki.
Praca złożona jest z trzech części, z których pierwsza podejmuje tematykę idei integracji i jej konsekwencji dla wychowania, druga – idei integracji i jej konsekwencji dla nauczyciela i pedagogiki,
a trzecia część opisuje zagadnienie integracji – nauczyciela oraz wiedzy.
Adresatami publikacji są nauczyciele, studenci różnych kierunków: pedagogiki społecznej, opiekuńczej, socjalnej, animacji kultury. Książka może służyć także jako podręcznik akademicki dla studentów pedagogiki.
Kategoria: | Pedagogika |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 83-7308-443-6 |
Rozmiar pliku: | 1,2 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Cytat
Sapere aude!
Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem!
Żadnego składnika nie powinniśmy uronić: ani duszy, ani ciała. Dochodzimy wreszcie do epoki, której hasłem nie będzie: „Jedno albo drugie”, hasło teatralne, przydatne jedynie na scenie. Nadchodzą nowe czasy, których hasłem jest: „I jedno, i drugie”. Integracja. Synteza. Nie amputacja.
Jose Ortegay Gasset
SŁOWO WSTĘPNE
Wychowanie jest tym środkiem, którym posługuje się ludzka społeczność celem zachowania i przekazywania swego fizycznego i duchowego charakteru. W nieustannym przemijaniu wszystkiego giną jednostki, ale gatunek pozostaje i trwa niezmieniony.
Werner Jaeger, Paideia
Słowo „integracja” jest ostatnio na ustach wszystkich. Pojęcie to znajduje zastosowanie w pedagogice, psychologii, kulturze, polityce społecznej. Wiele dyskusji i problemów wywołuje integracja z Unią Europejską. Na naszych oczach bowiem rodzą się zręby wspólnoty ogólnoludzkiej czy – jak mówią inni – cywilizacji zintegrowanej. Z zainteresowaniem śledzi się działania na rzecz integracji osób niepełnosprawnych ze środowiskiem szkolnym i lokalnym. Trwająca reforma systemu oświaty opowiada się za integracyjnymi formami kształcenia na wszystkich etapach edukacji, za integracją społeczną, a nie segregacją, jak to miało miejsce jeszcze do niedawna. Coraz częściej myśli się o wychowaniu dopuszczającym spojrzenie na rozwój człowieka jako nie tylko na proces budowania wyższych poziomów zachowania i działania, ale również osłabiania i rozbijania automatycznych, prymitywnych i powtarzających się sił cyklu życiowego, co początkowo – jak wskazuje Kazimierz Dąbrowski w Dezintegracji pozytywnej^(\ 1)– dezintegruje pozytywnie dotychczasową strukturę osobowości, by w efekcie mogła ona dojść do nowej wtórnej integracji. Nie ulega kwestii, iż rzuca to nowe światło na problem trudności dydaktycznych i wychowawczych. Te wszystkie wielkie problemy, które przywoływane są za sprawą integracji – „słowa na czasie” – wskazują, że jest to hasło ukazujące w pedagogice wiele obszarów, które wymagają naukowych przemyśleń. Integracja to nie kolejne modne słowo, ale pojęcie - ideao doniosłej roli dla teorii i praktyki edukacyjnej w historycznym momencie, kiedy – jak czytamy w Raporcie dla UNESCO pod przewodnictwem J. Delorsa Edukacja. Jest w niej ukryty skarb: cały świat jest teatrem doniosłych innowacji naukowych i technologicznych, zmian w dziedzinie gospodarki i polityki oraz transformacji struktur demograficznych i społecznych. Te gwałtowne przeobrażenia niewątpliwie w przyszłości przybierające na sile, będą wywoływać poważne napięcia, szczególnie w środowiskach edukacyjnych, zmuszając je do reagowania na narastające potrzeby i podejmowania nowych wyzwań szybko zmieniającego się świata. Aby stawić czoło wymaganiom naszej epoki, będziemy musieli przejawić twórczą postawę, odwagę, stanowcze postanowienie przeprowadzenia rzeczywistych zmian, wolę sprostania oczekującym nas zadaniom^(\ 2).
Z pewnością warto więc podjąć szerszą dyskusję wokół idei integracji i jej konsekwencji dla procesu wychowania, nauczyciela i wreszcie dla teorii pedagogiki. Zapoczątkowuje ją książka Idea integracji a wychowanie. Ku pedagogice integralnej,która jest próbą wyjścia naprzeciw wyzwaniom edukacyjnym poprzez włączenie się w pogłębione dyskusje i dialog o fundamentalnych dylematach wychowania z wyeksponowaniem nowej roli szkoły, nauczyciela, uczniów, rodziców. Pamiętając o paideii o tym, co wynika z namysłu nad grecką formą wychowania człowieka dla całej zachodniej cywilizacji, oraz biorąc pod uwagę dzisiejsze wymagania i konsekwencje procesu globalizacji, warto powtórzyć za Tadeuszem Kotarbińskim:
Marzy mi się taki układ świata, iżby każdy mógł wszędzie na globie ziemskim czuć się jak u siebie, a jest to marzenie bynajmniej nie utopijne, choć długodystansowe^(\ 3).
Z pewnością edukacja jest szansą na spełnienie takiego marzenia i szansę tę należy „bezwzględnie wykorzystać”. Edukacja jest też „portem schronienia” i tym, „czego nikt nie może zabrać człowiekowi”.
Książka Idea integracji a wychowanie. Ku pedagogice integralnejjest pierwszym tomem Prac Naukowo-Dydaktycznych Kolegium Nauczycielskiego w Gliwicach, które ukazywać się będą systematycznie w serii „Integracja – Nauczyciel – Wychowanie”. W jej ramach wstępnie przewidziano następujące działy: opracowania naukowe, prezentacje i dyskusje, kronika, recenzje. Celem serii jest wywołanie dyskusji i dostarczenie inspiracji do dalszych poszukiwań teoretyczno-badawczych w obszarze, który zakreśla formuła: integracja – nauczyciel – wychowanie. Jest ona tak pomyślana, by wskazywała nowe obszary i konteksty, także z pogranicza wielu nauk współpracujących z pedagogiką, np. filozofii, socjologii, psychologii, ale też teologii, nauki o kulturze, ekologii, polityki, nauk medycznych i nauk przyrodniczych. Zycie człowieka jest zawsze całością, której nie można zredukować do części, dlatego też poszerzone pole pedagogicznej refleksji może się stać perspektywą otwierającą pedagoga na wiedzę, wolność, krytykę i nieoczywistośc, a także na dojrzałość i prawdę. Sapere aude! - ta właśnie dewiza europejskiego Oświecenia jest ciągle żywa, bo ciągle ważne jest własne „jasne myślenie”, eliminowanie błędów i przesądów. O wyzwalaniu „powszechnego rozumu ludzkiego” mówił Sokrates, gdy wychodził do swoich uczniów na ateńską agorę w IV wieku p.n.e., przypomniał o nim Kant w XVIII wieku, a na początku XXI wieku, gdy zagrożone są podstawy człowieczeństwa, myśl ta ciągle jest aktualna. Pedagogika ma poddać analizie „powszechny rozum” i może to uczynić w sposób nowy, między innymi za sprawą idei integracji, której korzeni szukać można u Sokratesa.
Bogusława Jodłowska Gliwice, styczeń 2003
¹ K. Dąbrowski, Dezintegracja pozytywna, Warszawa 1979.
² Edukacja. Jest w niej ukryty skarb. Raport dla UNESCO Międzynarodowej Komisji ds. Edukacji Dwudziestego Pierwszego Wieku, oprac. J. Delors, tłum. W. Rabczuk, Warszawa 1998, s. 209.
³ T. Kotarbiński, Drogi dociekań własnych. Fragmenty filozoficzne, Warszawa 1986, s. 389, cyt. za: J. Sekuła, Przedmowa do: etyczność globalna – utopia czy konieczność? Idea etyczności globalnej, red. J. Sekuła, Siedlce 1999.
WPROWADZENIE
Wychowanie jest tym, co zostaje, kiedy zapominamy o wszystkim, czego się nauczyliśmy.
Ellen Key
Tytuł niniejszej książki - Idea integracji a wychowanie. Ku pedagogice integralnej– może wskazywać na podjęcie próby pełniejszego i nieredukcjo-nistycznego podejścia do wychowania (pedagogiki) za sprawą pojęcia integracji, dopuszczającego wielość oraz różnorodność problemów i dziafeñ pedagogicznych, ale jednocześnie niegubiącego tego, co podstawowe dla całościowego i harmonijnego rozwoju osoby ludzkiej^(\ 1). Zakładam, że dobre wychowanie zależy od prawidłowej struktury całego życia człowieka, od integracji wpływów zorganizowanych z wpływami niezorganizowanymi^(\ 2). Taki sposób myślenia o wychowaniu w XX wieku propagował między innymi B. Suchodolski, wcześniej zaś Komeñski, Pestalozzi, Dewey. Zródeł tego myślenia należy szukać u Sokratesa, ojca demokratycznego i humanistycznego wychowania, które w XXI wieku trzeba wprowadzić w czyn, aby sprostać wymogom nowego świata. Krokiem w tym kierunku jest proponowana idea integracji i w konsekwencji próba budowania pedagogiki, którą można wstępnie nazwać integralną^(\ 3).
W nadchodzących latach, w sytuacji gdy otwiera się „perspektywa formowania światowego ładu moralnego jednoczącej się ludzkości”^(\ 4) i rodzą się podstawy etyczności globalnej, prezentowane integralne podejście będzie się rozpowszechniać.
Gwałtowny rozrost sieci powiązań gospodarczych, technologicznych, organizacyjnych, naukowych między kontynentami, państwami, narodami, przedsiębiorstwami, grupami społecznymi, a także jednostkami rozbudza drzemiące nadzieje na zaistnienie jakiegoś nowego, niespotykanego w historii ludzkości przymierza między ludźmi w skali globalnej^(\ 5).
Wielkim nadziejom towarzyszącym integrowaniu ludzkości w skali globalnej towarzyszą również obawy, wynikające z poczucia małego wpływu na uruchomioną już machinę przemian. Oczy większości osób zwrócone są na edukację i wychowanie, pedagogikę, od których z pewnością oczekuje się przygotowania ludzkości do myślenia „nowymi kategoriami”, odnoszącymi się do globalnego porządku politycznego i gospodarczego oraz globalnego ładu moralnego. Zdaniem Sekuły:
Wielu poważnych myślicieli i naukowców, światłych wyznawców religii, moralistów i etyków uważa to za warunek sine qua nonprzetrwania ludzkości. Odpowiedzialne współuczestnictwo w formowaniu globalnej integracji i podejmowaniu faktycznych działań na rzecz konsolidowania międzyosobni-czych, międzygrupowych, międzyreligijnych więzi jednoczących ludzkość wymaga stopniowego, ale zdecydowanie postępującego przekształcania naszej świadomości, w tym świadomości i poczucia moralnego^(\ 6).
Rosnące problemy ludzkiego życia stwarzają zapotrzebowanie na wiedzę ogólną, dającą umiejętność zdobywania wiedzy szczegółowej, zawodowej. Jak pisze Maria Janion: To sprawa nader istotna w naszych czasach, kiedy postęp wiedzy i zara zem ciągły proces dezaktualizacji wiedzy dawnej, już zdobytej, następują tak szybko, jak nigdy w historii. A równocześnie wiedza ogólna decyduje o poziomie intelektualnym społeczeństwa, o jego zdolności myślenia. Być we współczesnym świecie to znaczy myśleć. Myśleć w nowej sytuacji i umieć sobie tę nowość przyswoić intelektualnie. Nie po amatorsku trawić nowinki i ciekawostki z wielkiego świata, lecz ogarnąć te myślowe całości, które nowoczesność ma do zaofiarowania. I umieć dokonać w nich wyboru^(\ 7).
Jakże aktualne są te słowa w odniesieniu do naszej rzeczywistości, choć przecież pisane 20 lat temu. W pierwszych latach XXI wieku ich wymowa wydaje się jeszcze donioślejsza, ponieważ znaleźliśmy się w centrum wielu zjawisk, z którymi człowiek współczesny coraz gorzej sobie radzi. Jego umysł „zapchany” jest elementami jednostkowymi, łatwo dostępnymi percepcyj-nie, strzępami różnych informacji, co często uniemożliwia uchwycenie cech (elementów) wspólnych i powstanie pojęć ogólnych, ujmujących cechy powtarzające się w interesującym zbiorze desygnatów^(\ 8). Bardzo ważnym zagadnieniem w obecnej sytuacji staje się pytanie o możliwość kształcenia odpowiadającego wymogom społeczeństwa ogólnoludzkiego. Większość ludzi na całym świecie krytycznie ocenia jakość dotychczasowego kształcenia i opowiada się za gruntownymi zmianami we wszystkich placówkach odpowiedzialnych za jego poziom.
W ostatnich latach coraz częściej można spotkać się z opinią, że w edukacji jest „ukryty skarb”, coś prawdziwego i trwałego, wielka siła konieczna do zawrócenia z drogi zagrażającej istnieniu cywilizacji. Tym skarbem w edukacji jest z pewnością szansa „potrząśnięcia” człowiekiem i zbudzenia go z „niewolniczego szczęścia”, w którym egzystuje za sprawą poddania się władzy „bożka mas i bożka prędkości”, by użyć obrazowych określeń Richarda M. Weavera zawartych w ważnej dla naszych dalszych rozważań pracy Idee mają konsekwencje.Otóż człowiek, czczący bożki współczesnego świata, powoli zatraca swoje człowieczeństwo, nie zdając sobie z tego sprawy. Jest nawet na swój sposób szczęśliwy, syty – jak mówi Francis Fu-kuyama w głośnej książce Koniec człowieka– ale pozbawiony cech, które stanowią o ludzkiej godności. Taki człowiek już nie walczy, nie ma aspiracji, nie kocha, nie cierpi, nie dokonuje trudnych wyborów moralnych, nie posiada rodziny, jego egzystencja nie przypomina w niczym ludzkiego sposobu życia^(\ 9). Świat przestał być dla niego zrozumiały, dlatego człowiek ponosi negatywne konsekwencje swoich nierozumnych wyborów. „Są podstawy, by uznać, że współczesny człowiek – twierdzi wspomniany wyżej Weaver – stał się moralnym idiotą”^(\ 10). Nie potrafi on często powiązać swojej cząstkowej wiedzy w całość, by ujrzeć prawdę. Nie umie posługiwać się własnym rozumem, oceniając dobro i zło i, co gorsza, nie wie o tym, a jeżeli nawet się dowie, to go to nie obchodzi. Taki masowy, „odhumanizowany” człowiek czy – jak go dobitnie nazywa Weaver – „moralny idiota” nie rozumie wielu podstawowych pojęć, gdyż tak naprawdę ma duże trudności w abstrakcyjnym rozumowaniu. Już w czternastym roku życia powinien wejść na poziom rozumowania formalnego, tymczasem zdarza się, że nawet w wieku dorosłym go nie osiąga. Być może brzmi to zbyt pesymistycznie, jeżeli jednak ów problem można zaobserwować wśród studentów studiów nauczycielskich, to nie można go nie zauważać. Strach pomyśleć, jak będzie przebiegać początkowa faza pracy zawodowej tych studentów^(\ 11). Jak wykazują badania dotyczące startu zawodowego nauczycieli^(\ 12), zdarza się, że reagują oni w trudnych sytuacjach dydaktyczno-wychowawczych „szokiem zawodowym”. Źle wykształconym ludziom nie pomaga nawet technika, bowiem dając dostęp do oszałamiającej ilości faktów, nie daje jednocześnie klucza do ich wyboru, logicznego powiązania, zintegrowania i przetworzenia w umyśle, co jest konieczne, aby dostrzec sens. To system poznawczy, dzięki interakcji między systemami: pojęciowo-myślowym, werbalnym i wizualnym, integruje docierające do niego z otoczenia informacje^(\ 13), dając szanse rozumienia świata. Zaburzona z jakiegoś powodu integracja, to dla niego blokada. Nic więc dziwnego, że Weaverowi współczesny człowiek kojarzy się często z „zaszczutym zwierzem”, odczuwającym – jak twierdzi autor – „utratę panowania nad rzeczywistością. Rodzi to dezintegrację, a dezintegracja uniemożliwia ten rodzaj rozważnego przewidywania, dzięki któremu człowiek w epokach swojego zdrowia jest zdolny do rządzenia swoim życiem. A towarzyszący temu strach, spuszcza z uwięzi wielką dezorganizującą siłę nienawiści, zagrożone są państwa, wybuchają wojny”^(\ 14).
Sygnalizowane problemy i dylematy życia we współczesnym świecie uprawniają do twierdzenia, że XXI wiek to czas wielkich wyzwań, jakie nauki o wychowaniu zmuszone są podjąć, by przyjść z pomocą człowiekowi. W świecie coraz bardziej wielokulturowym, w którym podjęto krytyczny namysł nad edukacją Europy i jej kulturą, wydaje się, że kategoria integracji nabiera wyjątkowego znaczenia nie z powodu konsekwencji dla społeczności niepełnosprawnych czy nawet konsekwencji dla realizacji programu „nauczania początkowego”^(\ 15), choć są one również ważne, ale ze względu na konieczność przemiany myślenia współczesnego człowieka,a to wymaga wyjścia poza dawny model nauczania i status pedagogiki, preferujący przekazywanie wiedzy i jedynie racjonalno-pozytywistyczny charakter poznania. Niemoc w zakresie rozwiązywania aktualnych problemów wychowania jest najlepszym dowodem na to, że konieczne są przewartościowania we współczesnej pedagogice. Naiwny optymizm i oczywistość to częste cechy tradycyjnego myślenia pedagogicznego, ściągającego fale krytyki od czasów programów wychowania negatywnego Rousseau. Krytyka ta obecna jest szczególnie w postmodernistycznej „prowokacji”, głoszącej „koniec wychowania”. I chociaż na horyzoncie widać już zmierzch agresywnej dekady postmodernistycznej, negującej wartość pedagogiki, to nie ulega wątpliwości, iż pedagodzy dostrzegli kryzys i zdali sobie sprawę, że jest to kryzys teorii zbudowanych na fundamentalistycznych założeniach pozytywistycznego myślenia, przekładający się na niski poziom myślenia teoretyczno-pedagogicznego, które w odróżnieniu od empirycznego, ma zdolność „dostrzegania” nie tylko całości, ale i głębokich więzi oraz zależności między poszczególnymi częściami. To właśnie „widzenie teoretyczne” umożliwia rozumienie i podejmowanie prawidłowych decyzji w konkretnych sytuacjach wychowawczo-dydaktycznych. Teoria również sprawia, że „wszystko jest powiązane”, jej zadaniem jest tworzyć całość z różnych elementów. Myślenie empiryczne, w odróżnieniu od teoretycznego, opiera się na faktach, przykładach i wzorach, które to elementy często nie pozwalają na całościowe spojrzenie i uruchamiają tym samym „monadyczny”, redukcjonistyczny sposób wyjaśniania problemów pedagogicznych. Empiryczne działanie stanowi doświadczenie osobnicze, które w całości nie zapisuje się w pojęciowej i znakowej formie, dając tym samym dużą szansę na sprawne działanie, którego jednak reguły są milczące, i dopiero „przebudzenie” pamięci drogą wykorzystania skojarzeniowych związków aktywizuje obszary podświadomej psychicznej działalności. Warto pójść tym tropem, a być może przed pedagogami otworzą się nowe obszary warte penetracji naukowej. Dotychczas sporo mówiło się o abstrakcji naukowej, znacznie mniej o przednaukowej (spontanicznej), a milczy się prawie o trzecim rodzaju abstrakcji, który za Piagetem można nazwać „refleksującą”, a na który zwrócił uwagę już Sokrates w starożytności. Ma to wyjątkowe znaczenie dla kształcenia nauczycieli i kształtowania ich samowiedzy pedagogicznej.
Na podstawie tego, co powiedziano dotychczas, można odnieść wrażenie, że dokonując syntezy empiryzmu i racjonalizmu, uzyskamy sukces. Tymczasem wiadomo, że to tylko część prawdy^(\ 16), która łącząc „akcenty empiryczne i teoretyczne w pedagogice” – zdaniem Lenzena, profesora filozofii wychowania na Uniwersytecie w Berlinie – nie doprowadziła do nowej jakości teorii i praktyki pedagogicznej. Można więc powiedzieć, że proces integracji poznania technicznego i praktycznego jest niewystarczający. Nie idzie więc o integrację w znaczeniu „sumy części”, ale o jakość myślową, wynikającą z nowych sposobów łączących edukację z rozwojem. Powstaje więc pytanie, czy nie należy raczej pójść w kierunku otwarcia się na inne obszary wiedzy tzw. „ryzykownej, mitycznej, poietycznej”^(\ 17). Nauka – jak wiemy – dąży do wydawania sądów obiektywnych, sprawdzalnych oraz do określania zachodzących regularnych związków między nimi. Powinna więc spełniac postulat wstrzymywania się od sądów wartościujących, co zresztą czyni za cenę prawdy. Tak zwany mit obiektywizmu każe ukrywać wiele z tego, co nie mieści się w akceptowanych kategoriach poznania naukowego. Polanyi twierdzi, że: w dwóch formach wiedzy powinniśmy uważać za bardziej obiektywną tę, która polega w dużym stopniu na teorii, zamiast na bardziej bezpośrednim, sensorycznym doświadczeniu^(\ 18).
Teoria jest bowiem „czymś innym” niż badacz. Nie może być „zwodzona” przez jego iluzje. Tymczasem w wychowaniu jest to niemożliwe, bowiem proces ten poza aspektem rzeczowym posiada również aspekt stosunków międzyludzkich. Już sam wybór pewnych werbalnych i niewerbalnych form komunikacji zdradza stosunek wychowawcy do wychowanka, a więc to, co sądzi on o swoim partnerze dialogu. Jeśli weźmiemy więc pod uwagę fakt, że w pracy pedagogicznej konieczna jest integracja specjalistycznych dziedzin wiedzy, dydaktyk szczegółowych oraz całego zespołu nauk współdziałających, a poświęconych problemom wychowania (np. ważna jest wiedza z dziedziny ontologii społecznej w obcowaniu z innymi ludźmi), to trudno utrzymywać „czystość” naukowego osądu w wychowaniu zgodnie z jego dotychczasowymi, pozytywistycznymi założeniami. Nie dziwi więc fakt, iż coraz częściej pedagodzy uważają, że nauka musi brać pod uwagę różne kanały poznania, w tym także poznanie pozaracjonalne, intuicyjne^(\ 19).
Sapere aude!
Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem!
Żadnego składnika nie powinniśmy uronić: ani duszy, ani ciała. Dochodzimy wreszcie do epoki, której hasłem nie będzie: „Jedno albo drugie”, hasło teatralne, przydatne jedynie na scenie. Nadchodzą nowe czasy, których hasłem jest: „I jedno, i drugie”. Integracja. Synteza. Nie amputacja.
Jose Ortegay Gasset
SŁOWO WSTĘPNE
Wychowanie jest tym środkiem, którym posługuje się ludzka społeczność celem zachowania i przekazywania swego fizycznego i duchowego charakteru. W nieustannym przemijaniu wszystkiego giną jednostki, ale gatunek pozostaje i trwa niezmieniony.
Werner Jaeger, Paideia
Słowo „integracja” jest ostatnio na ustach wszystkich. Pojęcie to znajduje zastosowanie w pedagogice, psychologii, kulturze, polityce społecznej. Wiele dyskusji i problemów wywołuje integracja z Unią Europejską. Na naszych oczach bowiem rodzą się zręby wspólnoty ogólnoludzkiej czy – jak mówią inni – cywilizacji zintegrowanej. Z zainteresowaniem śledzi się działania na rzecz integracji osób niepełnosprawnych ze środowiskiem szkolnym i lokalnym. Trwająca reforma systemu oświaty opowiada się za integracyjnymi formami kształcenia na wszystkich etapach edukacji, za integracją społeczną, a nie segregacją, jak to miało miejsce jeszcze do niedawna. Coraz częściej myśli się o wychowaniu dopuszczającym spojrzenie na rozwój człowieka jako nie tylko na proces budowania wyższych poziomów zachowania i działania, ale również osłabiania i rozbijania automatycznych, prymitywnych i powtarzających się sił cyklu życiowego, co początkowo – jak wskazuje Kazimierz Dąbrowski w Dezintegracji pozytywnej^(\ 1)– dezintegruje pozytywnie dotychczasową strukturę osobowości, by w efekcie mogła ona dojść do nowej wtórnej integracji. Nie ulega kwestii, iż rzuca to nowe światło na problem trudności dydaktycznych i wychowawczych. Te wszystkie wielkie problemy, które przywoływane są za sprawą integracji – „słowa na czasie” – wskazują, że jest to hasło ukazujące w pedagogice wiele obszarów, które wymagają naukowych przemyśleń. Integracja to nie kolejne modne słowo, ale pojęcie - ideao doniosłej roli dla teorii i praktyki edukacyjnej w historycznym momencie, kiedy – jak czytamy w Raporcie dla UNESCO pod przewodnictwem J. Delorsa Edukacja. Jest w niej ukryty skarb: cały świat jest teatrem doniosłych innowacji naukowych i technologicznych, zmian w dziedzinie gospodarki i polityki oraz transformacji struktur demograficznych i społecznych. Te gwałtowne przeobrażenia niewątpliwie w przyszłości przybierające na sile, będą wywoływać poważne napięcia, szczególnie w środowiskach edukacyjnych, zmuszając je do reagowania na narastające potrzeby i podejmowania nowych wyzwań szybko zmieniającego się świata. Aby stawić czoło wymaganiom naszej epoki, będziemy musieli przejawić twórczą postawę, odwagę, stanowcze postanowienie przeprowadzenia rzeczywistych zmian, wolę sprostania oczekującym nas zadaniom^(\ 2).
Z pewnością warto więc podjąć szerszą dyskusję wokół idei integracji i jej konsekwencji dla procesu wychowania, nauczyciela i wreszcie dla teorii pedagogiki. Zapoczątkowuje ją książka Idea integracji a wychowanie. Ku pedagogice integralnej,która jest próbą wyjścia naprzeciw wyzwaniom edukacyjnym poprzez włączenie się w pogłębione dyskusje i dialog o fundamentalnych dylematach wychowania z wyeksponowaniem nowej roli szkoły, nauczyciela, uczniów, rodziców. Pamiętając o paideii o tym, co wynika z namysłu nad grecką formą wychowania człowieka dla całej zachodniej cywilizacji, oraz biorąc pod uwagę dzisiejsze wymagania i konsekwencje procesu globalizacji, warto powtórzyć za Tadeuszem Kotarbińskim:
Marzy mi się taki układ świata, iżby każdy mógł wszędzie na globie ziemskim czuć się jak u siebie, a jest to marzenie bynajmniej nie utopijne, choć długodystansowe^(\ 3).
Z pewnością edukacja jest szansą na spełnienie takiego marzenia i szansę tę należy „bezwzględnie wykorzystać”. Edukacja jest też „portem schronienia” i tym, „czego nikt nie może zabrać człowiekowi”.
Książka Idea integracji a wychowanie. Ku pedagogice integralnejjest pierwszym tomem Prac Naukowo-Dydaktycznych Kolegium Nauczycielskiego w Gliwicach, które ukazywać się będą systematycznie w serii „Integracja – Nauczyciel – Wychowanie”. W jej ramach wstępnie przewidziano następujące działy: opracowania naukowe, prezentacje i dyskusje, kronika, recenzje. Celem serii jest wywołanie dyskusji i dostarczenie inspiracji do dalszych poszukiwań teoretyczno-badawczych w obszarze, który zakreśla formuła: integracja – nauczyciel – wychowanie. Jest ona tak pomyślana, by wskazywała nowe obszary i konteksty, także z pogranicza wielu nauk współpracujących z pedagogiką, np. filozofii, socjologii, psychologii, ale też teologii, nauki o kulturze, ekologii, polityki, nauk medycznych i nauk przyrodniczych. Zycie człowieka jest zawsze całością, której nie można zredukować do części, dlatego też poszerzone pole pedagogicznej refleksji może się stać perspektywą otwierającą pedagoga na wiedzę, wolność, krytykę i nieoczywistośc, a także na dojrzałość i prawdę. Sapere aude! - ta właśnie dewiza europejskiego Oświecenia jest ciągle żywa, bo ciągle ważne jest własne „jasne myślenie”, eliminowanie błędów i przesądów. O wyzwalaniu „powszechnego rozumu ludzkiego” mówił Sokrates, gdy wychodził do swoich uczniów na ateńską agorę w IV wieku p.n.e., przypomniał o nim Kant w XVIII wieku, a na początku XXI wieku, gdy zagrożone są podstawy człowieczeństwa, myśl ta ciągle jest aktualna. Pedagogika ma poddać analizie „powszechny rozum” i może to uczynić w sposób nowy, między innymi za sprawą idei integracji, której korzeni szukać można u Sokratesa.
Bogusława Jodłowska Gliwice, styczeń 2003
¹ K. Dąbrowski, Dezintegracja pozytywna, Warszawa 1979.
² Edukacja. Jest w niej ukryty skarb. Raport dla UNESCO Międzynarodowej Komisji ds. Edukacji Dwudziestego Pierwszego Wieku, oprac. J. Delors, tłum. W. Rabczuk, Warszawa 1998, s. 209.
³ T. Kotarbiński, Drogi dociekań własnych. Fragmenty filozoficzne, Warszawa 1986, s. 389, cyt. za: J. Sekuła, Przedmowa do: etyczność globalna – utopia czy konieczność? Idea etyczności globalnej, red. J. Sekuła, Siedlce 1999.
WPROWADZENIE
Wychowanie jest tym, co zostaje, kiedy zapominamy o wszystkim, czego się nauczyliśmy.
Ellen Key
Tytuł niniejszej książki - Idea integracji a wychowanie. Ku pedagogice integralnej– może wskazywać na podjęcie próby pełniejszego i nieredukcjo-nistycznego podejścia do wychowania (pedagogiki) za sprawą pojęcia integracji, dopuszczającego wielość oraz różnorodność problemów i dziafeñ pedagogicznych, ale jednocześnie niegubiącego tego, co podstawowe dla całościowego i harmonijnego rozwoju osoby ludzkiej^(\ 1). Zakładam, że dobre wychowanie zależy od prawidłowej struktury całego życia człowieka, od integracji wpływów zorganizowanych z wpływami niezorganizowanymi^(\ 2). Taki sposób myślenia o wychowaniu w XX wieku propagował między innymi B. Suchodolski, wcześniej zaś Komeñski, Pestalozzi, Dewey. Zródeł tego myślenia należy szukać u Sokratesa, ojca demokratycznego i humanistycznego wychowania, które w XXI wieku trzeba wprowadzić w czyn, aby sprostać wymogom nowego świata. Krokiem w tym kierunku jest proponowana idea integracji i w konsekwencji próba budowania pedagogiki, którą można wstępnie nazwać integralną^(\ 3).
W nadchodzących latach, w sytuacji gdy otwiera się „perspektywa formowania światowego ładu moralnego jednoczącej się ludzkości”^(\ 4) i rodzą się podstawy etyczności globalnej, prezentowane integralne podejście będzie się rozpowszechniać.
Gwałtowny rozrost sieci powiązań gospodarczych, technologicznych, organizacyjnych, naukowych między kontynentami, państwami, narodami, przedsiębiorstwami, grupami społecznymi, a także jednostkami rozbudza drzemiące nadzieje na zaistnienie jakiegoś nowego, niespotykanego w historii ludzkości przymierza między ludźmi w skali globalnej^(\ 5).
Wielkim nadziejom towarzyszącym integrowaniu ludzkości w skali globalnej towarzyszą również obawy, wynikające z poczucia małego wpływu na uruchomioną już machinę przemian. Oczy większości osób zwrócone są na edukację i wychowanie, pedagogikę, od których z pewnością oczekuje się przygotowania ludzkości do myślenia „nowymi kategoriami”, odnoszącymi się do globalnego porządku politycznego i gospodarczego oraz globalnego ładu moralnego. Zdaniem Sekuły:
Wielu poważnych myślicieli i naukowców, światłych wyznawców religii, moralistów i etyków uważa to za warunek sine qua nonprzetrwania ludzkości. Odpowiedzialne współuczestnictwo w formowaniu globalnej integracji i podejmowaniu faktycznych działań na rzecz konsolidowania międzyosobni-czych, międzygrupowych, międzyreligijnych więzi jednoczących ludzkość wymaga stopniowego, ale zdecydowanie postępującego przekształcania naszej świadomości, w tym świadomości i poczucia moralnego^(\ 6).
Rosnące problemy ludzkiego życia stwarzają zapotrzebowanie na wiedzę ogólną, dającą umiejętność zdobywania wiedzy szczegółowej, zawodowej. Jak pisze Maria Janion: To sprawa nader istotna w naszych czasach, kiedy postęp wiedzy i zara zem ciągły proces dezaktualizacji wiedzy dawnej, już zdobytej, następują tak szybko, jak nigdy w historii. A równocześnie wiedza ogólna decyduje o poziomie intelektualnym społeczeństwa, o jego zdolności myślenia. Być we współczesnym świecie to znaczy myśleć. Myśleć w nowej sytuacji i umieć sobie tę nowość przyswoić intelektualnie. Nie po amatorsku trawić nowinki i ciekawostki z wielkiego świata, lecz ogarnąć te myślowe całości, które nowoczesność ma do zaofiarowania. I umieć dokonać w nich wyboru^(\ 7).
Jakże aktualne są te słowa w odniesieniu do naszej rzeczywistości, choć przecież pisane 20 lat temu. W pierwszych latach XXI wieku ich wymowa wydaje się jeszcze donioślejsza, ponieważ znaleźliśmy się w centrum wielu zjawisk, z którymi człowiek współczesny coraz gorzej sobie radzi. Jego umysł „zapchany” jest elementami jednostkowymi, łatwo dostępnymi percepcyj-nie, strzępami różnych informacji, co często uniemożliwia uchwycenie cech (elementów) wspólnych i powstanie pojęć ogólnych, ujmujących cechy powtarzające się w interesującym zbiorze desygnatów^(\ 8). Bardzo ważnym zagadnieniem w obecnej sytuacji staje się pytanie o możliwość kształcenia odpowiadającego wymogom społeczeństwa ogólnoludzkiego. Większość ludzi na całym świecie krytycznie ocenia jakość dotychczasowego kształcenia i opowiada się za gruntownymi zmianami we wszystkich placówkach odpowiedzialnych za jego poziom.
W ostatnich latach coraz częściej można spotkać się z opinią, że w edukacji jest „ukryty skarb”, coś prawdziwego i trwałego, wielka siła konieczna do zawrócenia z drogi zagrażającej istnieniu cywilizacji. Tym skarbem w edukacji jest z pewnością szansa „potrząśnięcia” człowiekiem i zbudzenia go z „niewolniczego szczęścia”, w którym egzystuje za sprawą poddania się władzy „bożka mas i bożka prędkości”, by użyć obrazowych określeń Richarda M. Weavera zawartych w ważnej dla naszych dalszych rozważań pracy Idee mają konsekwencje.Otóż człowiek, czczący bożki współczesnego świata, powoli zatraca swoje człowieczeństwo, nie zdając sobie z tego sprawy. Jest nawet na swój sposób szczęśliwy, syty – jak mówi Francis Fu-kuyama w głośnej książce Koniec człowieka– ale pozbawiony cech, które stanowią o ludzkiej godności. Taki człowiek już nie walczy, nie ma aspiracji, nie kocha, nie cierpi, nie dokonuje trudnych wyborów moralnych, nie posiada rodziny, jego egzystencja nie przypomina w niczym ludzkiego sposobu życia^(\ 9). Świat przestał być dla niego zrozumiały, dlatego człowiek ponosi negatywne konsekwencje swoich nierozumnych wyborów. „Są podstawy, by uznać, że współczesny człowiek – twierdzi wspomniany wyżej Weaver – stał się moralnym idiotą”^(\ 10). Nie potrafi on często powiązać swojej cząstkowej wiedzy w całość, by ujrzeć prawdę. Nie umie posługiwać się własnym rozumem, oceniając dobro i zło i, co gorsza, nie wie o tym, a jeżeli nawet się dowie, to go to nie obchodzi. Taki masowy, „odhumanizowany” człowiek czy – jak go dobitnie nazywa Weaver – „moralny idiota” nie rozumie wielu podstawowych pojęć, gdyż tak naprawdę ma duże trudności w abstrakcyjnym rozumowaniu. Już w czternastym roku życia powinien wejść na poziom rozumowania formalnego, tymczasem zdarza się, że nawet w wieku dorosłym go nie osiąga. Być może brzmi to zbyt pesymistycznie, jeżeli jednak ów problem można zaobserwować wśród studentów studiów nauczycielskich, to nie można go nie zauważać. Strach pomyśleć, jak będzie przebiegać początkowa faza pracy zawodowej tych studentów^(\ 11). Jak wykazują badania dotyczące startu zawodowego nauczycieli^(\ 12), zdarza się, że reagują oni w trudnych sytuacjach dydaktyczno-wychowawczych „szokiem zawodowym”. Źle wykształconym ludziom nie pomaga nawet technika, bowiem dając dostęp do oszałamiającej ilości faktów, nie daje jednocześnie klucza do ich wyboru, logicznego powiązania, zintegrowania i przetworzenia w umyśle, co jest konieczne, aby dostrzec sens. To system poznawczy, dzięki interakcji między systemami: pojęciowo-myślowym, werbalnym i wizualnym, integruje docierające do niego z otoczenia informacje^(\ 13), dając szanse rozumienia świata. Zaburzona z jakiegoś powodu integracja, to dla niego blokada. Nic więc dziwnego, że Weaverowi współczesny człowiek kojarzy się często z „zaszczutym zwierzem”, odczuwającym – jak twierdzi autor – „utratę panowania nad rzeczywistością. Rodzi to dezintegrację, a dezintegracja uniemożliwia ten rodzaj rozważnego przewidywania, dzięki któremu człowiek w epokach swojego zdrowia jest zdolny do rządzenia swoim życiem. A towarzyszący temu strach, spuszcza z uwięzi wielką dezorganizującą siłę nienawiści, zagrożone są państwa, wybuchają wojny”^(\ 14).
Sygnalizowane problemy i dylematy życia we współczesnym świecie uprawniają do twierdzenia, że XXI wiek to czas wielkich wyzwań, jakie nauki o wychowaniu zmuszone są podjąć, by przyjść z pomocą człowiekowi. W świecie coraz bardziej wielokulturowym, w którym podjęto krytyczny namysł nad edukacją Europy i jej kulturą, wydaje się, że kategoria integracji nabiera wyjątkowego znaczenia nie z powodu konsekwencji dla społeczności niepełnosprawnych czy nawet konsekwencji dla realizacji programu „nauczania początkowego”^(\ 15), choć są one również ważne, ale ze względu na konieczność przemiany myślenia współczesnego człowieka,a to wymaga wyjścia poza dawny model nauczania i status pedagogiki, preferujący przekazywanie wiedzy i jedynie racjonalno-pozytywistyczny charakter poznania. Niemoc w zakresie rozwiązywania aktualnych problemów wychowania jest najlepszym dowodem na to, że konieczne są przewartościowania we współczesnej pedagogice. Naiwny optymizm i oczywistość to częste cechy tradycyjnego myślenia pedagogicznego, ściągającego fale krytyki od czasów programów wychowania negatywnego Rousseau. Krytyka ta obecna jest szczególnie w postmodernistycznej „prowokacji”, głoszącej „koniec wychowania”. I chociaż na horyzoncie widać już zmierzch agresywnej dekady postmodernistycznej, negującej wartość pedagogiki, to nie ulega wątpliwości, iż pedagodzy dostrzegli kryzys i zdali sobie sprawę, że jest to kryzys teorii zbudowanych na fundamentalistycznych założeniach pozytywistycznego myślenia, przekładający się na niski poziom myślenia teoretyczno-pedagogicznego, które w odróżnieniu od empirycznego, ma zdolność „dostrzegania” nie tylko całości, ale i głębokich więzi oraz zależności między poszczególnymi częściami. To właśnie „widzenie teoretyczne” umożliwia rozumienie i podejmowanie prawidłowych decyzji w konkretnych sytuacjach wychowawczo-dydaktycznych. Teoria również sprawia, że „wszystko jest powiązane”, jej zadaniem jest tworzyć całość z różnych elementów. Myślenie empiryczne, w odróżnieniu od teoretycznego, opiera się na faktach, przykładach i wzorach, które to elementy często nie pozwalają na całościowe spojrzenie i uruchamiają tym samym „monadyczny”, redukcjonistyczny sposób wyjaśniania problemów pedagogicznych. Empiryczne działanie stanowi doświadczenie osobnicze, które w całości nie zapisuje się w pojęciowej i znakowej formie, dając tym samym dużą szansę na sprawne działanie, którego jednak reguły są milczące, i dopiero „przebudzenie” pamięci drogą wykorzystania skojarzeniowych związków aktywizuje obszary podświadomej psychicznej działalności. Warto pójść tym tropem, a być może przed pedagogami otworzą się nowe obszary warte penetracji naukowej. Dotychczas sporo mówiło się o abstrakcji naukowej, znacznie mniej o przednaukowej (spontanicznej), a milczy się prawie o trzecim rodzaju abstrakcji, który za Piagetem można nazwać „refleksującą”, a na który zwrócił uwagę już Sokrates w starożytności. Ma to wyjątkowe znaczenie dla kształcenia nauczycieli i kształtowania ich samowiedzy pedagogicznej.
Na podstawie tego, co powiedziano dotychczas, można odnieść wrażenie, że dokonując syntezy empiryzmu i racjonalizmu, uzyskamy sukces. Tymczasem wiadomo, że to tylko część prawdy^(\ 16), która łącząc „akcenty empiryczne i teoretyczne w pedagogice” – zdaniem Lenzena, profesora filozofii wychowania na Uniwersytecie w Berlinie – nie doprowadziła do nowej jakości teorii i praktyki pedagogicznej. Można więc powiedzieć, że proces integracji poznania technicznego i praktycznego jest niewystarczający. Nie idzie więc o integrację w znaczeniu „sumy części”, ale o jakość myślową, wynikającą z nowych sposobów łączących edukację z rozwojem. Powstaje więc pytanie, czy nie należy raczej pójść w kierunku otwarcia się na inne obszary wiedzy tzw. „ryzykownej, mitycznej, poietycznej”^(\ 17). Nauka – jak wiemy – dąży do wydawania sądów obiektywnych, sprawdzalnych oraz do określania zachodzących regularnych związków między nimi. Powinna więc spełniac postulat wstrzymywania się od sądów wartościujących, co zresztą czyni za cenę prawdy. Tak zwany mit obiektywizmu każe ukrywać wiele z tego, co nie mieści się w akceptowanych kategoriach poznania naukowego. Polanyi twierdzi, że: w dwóch formach wiedzy powinniśmy uważać za bardziej obiektywną tę, która polega w dużym stopniu na teorii, zamiast na bardziej bezpośrednim, sensorycznym doświadczeniu^(\ 18).
Teoria jest bowiem „czymś innym” niż badacz. Nie może być „zwodzona” przez jego iluzje. Tymczasem w wychowaniu jest to niemożliwe, bowiem proces ten poza aspektem rzeczowym posiada również aspekt stosunków międzyludzkich. Już sam wybór pewnych werbalnych i niewerbalnych form komunikacji zdradza stosunek wychowawcy do wychowanka, a więc to, co sądzi on o swoim partnerze dialogu. Jeśli weźmiemy więc pod uwagę fakt, że w pracy pedagogicznej konieczna jest integracja specjalistycznych dziedzin wiedzy, dydaktyk szczegółowych oraz całego zespołu nauk współdziałających, a poświęconych problemom wychowania (np. ważna jest wiedza z dziedziny ontologii społecznej w obcowaniu z innymi ludźmi), to trudno utrzymywać „czystość” naukowego osądu w wychowaniu zgodnie z jego dotychczasowymi, pozytywistycznymi założeniami. Nie dziwi więc fakt, iż coraz częściej pedagodzy uważają, że nauka musi brać pod uwagę różne kanały poznania, w tym także poznanie pozaracjonalne, intuicyjne^(\ 19).
więcej..