Idealny tata - ebook
Idealny tata - ebook
Wstrząsający reportaż opisujący tragedię rodziny Wattsów i okrutne, rozdzierające serce morderstwa.
Rankiem 13 sierpnia 2018 roku, po powrocie z podróży służbowej, koleżanka podwiozła Shanann Watts do domu. Był to ostatni raz, kiedy ktokolwiek widział ją żywą. Następnego dnia zgłoszono zniknięcie kobiety i jej dwóch małych córeczek, Belli i Celeste. Mąż zaginionej Chris Watts, regularnie gościł w lokalnych wiadomościach, błagając o pomoc w odnalezieniu swojej rodziny.
Mężczyzna wiedział jednak, że już nigdy więcej ich nie zobaczy. Niecałe
dwadzieścia cztery godziny po rozpaczliwych apelach Watts złożył na policji szokujące wyznanie. Załamani przyjaciele i sąsiedzi patrzyli jak przystojny, oddany rodzinie mężczyzna zostaje aresztowany i oskarżony o morderstwo pierwszego stopnia. Maska, którą Chris pokazywał światu w mediach i na Facebooku, opadła, a spod niej wyłoniła się przerażająca twarz niestabilnego, pełnego gniewu potwora.
Idealny tata to pierwsza poważna relacja ze sprawy rodziny Wattsów. John Glatt ujawnia prawdę stojącą za tragedią i ukazuje mrożący krew w żyłach portret jednego z najbardziej okrutnych zabójców rodzin w XXI wieku.
Kategoria: | Literatura faktu |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8280-407-2 |
Rozmiar pliku: | 847 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
To moja dwudziesta trzecia książka kryminalna, a przy okazji chyba najbardziej niepokojąca. Wciąż nie jest jasne, dlaczego Chris Watts, na pozór idealny ojciec, zamordował całą swoją rodzinę. Nie spodziewał się tego żaden spośród jego znajomych.
– Był wspaniałym ojcem – powiedział śledczym Frank Rzucek. – I równie wspaniałym mężem.
Jakimi pobudkami kierował się Chris Watts, że dopuścił się tak niewyobrażalnego czynu? Dotąd nie poddano go żadnemu badaniu psychiatrycznemu, a zarówno jego oskarżyciele, jak i obrońcy z urzędu nie złożyli ani jednego wniosku w tej sprawie. Może ocena specjalisty pozwoliłaby znaleźć odpowiedź na to pytanie.
Tak wielu bliskich ofiar tej bezsensownej zbrodni prawdopodobnie już nigdy nie dowie się, co tak naprawdę wydarzyło się we wczesnych godzinach porannych 13 sierpnia 2018 roku. Chris oznajmił, że prawdę zabierze ze sobą do grobu. Na razie marnieje za kratami z dożywotnim wyrokiem i nie wiadomo, o czym myśli. Na ścianach celi ma przyklejone zdjęcia przedstawiające Shanann, Bellę i Celestę.
Choć nadal pisuje listy do córek i Shanann, które to jego rodzice odczytują nad ich grobami, nie okazał jak dotąd ani odrobiny żalu.
Wśród ofiar najbardziej ucierpiała rodzina Chrisa. Jego rodzice: Ronnie i Cindy Wattsowie, jak również starsza siostra Jamie, wciąż próbują pogodzić się z tym, co zrobił. Chciałbym podziękować rodzinie Wattsów za długie rozmowy na temat Chrisa, którego znali, i ich codziennej walki o przetrwanie skutków jego czynów. Powinienem jednak wspomnieć, że w żaden sposób nie skorzystali finansowo na publikacji tej książki.
Niestety rodzina Rzuceków nie życzyła sobie współpracy przy tworzeniu tej książki i szanuję ich decyzję. Morderstwa wstrząsnęły ich życiem i łączę się z nimi w bólu.
Ukończenie tej książki zajęło mi osiemnaście miesięcy. Chciałbym podziękować wszystkim, którzy pomogli mi zarówno oficjalnie, jak i nieoficjalnie. W szczególności dziękuję Jeannie Dietz, która zatrudniła Shanann w Karolinie Północnej jako nianię i w rezultacie bardzo zbliżyła się do niej i Chrisa po ich przeprowadzce do Kolorado. W czasie gdy Chris i Shanann mieszkali w jej domu w oczekiwaniu na wybudowanie własnego, spojrzała na ich związek z innej perspektywy.
Dziękuję również Mattowi Francisowi, który wziął nastoletnią Shanann pod swoje skrzydła w klasie teatralnej w liceum Pinecrest, dzięki czemu zyskała pewność siebie.
Wśród osób, którym chciałbym podziękować są: dr Michael Stone, Tyler Alore, Jamie Baxley, Trent Bolte, Colby Cruse, Joe Duty, Byron Falls, Bill Ferrie, Stacy Fowler, Mike i Coleen Hendrickson, Morgan Lankford, Claire Littlejohn, Tori Schneider, Madeline St. Armour, Nathaniel Trinastich, Don Watt i Briana Wilson.
Jak zwykle kieruję wyrazy wdzięczności dla Charlesa Spicera i Sarah Grill z St. Martin’s Press za całą pomoc i ciągłe wskazywanie mi właściwego kierunku. Dziękuję mojej agentce, Jane Dystel z Dystel, Goderich and Bouret Literary Management, na której pomoc, słowa zachęty i wsparcie zawsze mogłem liczyć.
Wyrażam słowa podziękowania również dla Emily Freund, Debbie, Douglasa i Taylora Baldwinów, Lenny Millen, Annette Witheridge, Iana i Helen Kimmetów, Jo Greenspan, Galli Curci, Chrisa Frosta, Danny’ego, Cari i Allie Tractenbergów, Ty’a Stube’a, Freda Taraby’ego, Martina Goulda, Davida Bunde’a i Bernsa Rothschilda.1
WZOROWY UCZEŃ
Christopher Lee Watts urodził się w Fayetteville w Karolinie Północnej 16 maja 1985 roku jako drugie dziecko Ronniego i Cindy Wattsów. Jego siostra Jamie była od niego starsza o sześć i pół roku i czynnie pomagała w wychowywaniu młodszego brata. Ronnie pracował na stanowisku kierownika serwisu w salonie dealerskim Forda, a Cindy jako sekretarka i notariusz.
Już od wczesnych lat Chris idealizował swojego ojca, cichego i zamkniętego w sobie człowieka.
– Ronnie i Chris byli sobie bardzo bliscy – mówiła Cindy. – Wszystko robili razem.
Chris uwielbiał sport, ojciec zabierał go zimą na mecze koszykówki, a latem na mecze piłki nożnej.
Obaj byli również miłośnikami NASCAR i wspólnie obejrzeli ponad dwieście wyścigów, łącznie ze słynnym Daytona 500. Ronnie nauczył syna mechaniki samochodowej, do której – jak się okazało – Chris miał prawdziwą smykałkę.
W przeciwieństwie do towarzyskiej starszej siostry, która wdała się w matkę, Chris był nieśmiały i wycofany jak ojciec. Kiedy zaczął chodzić do szkoły, okazał się przeciętnym uczniem, ale świetnym sportowcem. Zdobył wiele trofeów wyeksponowanych później przez dumnych rodziców w salonie. Ojciec zawsze przychodził na jego zawody szkolne i dopingował mu z linii bocznej boiska.
Chris był też bardzo przywiązany do swojej babki od strony matki Gertrude Schottner McLeod. Kiedy pod szkołą Pine Forest czekali na Jamie, babcia testowała jego znajomość stolic poszczególnych stanów.
– Znał wszystkie stolice w Stanach Zjednoczonych i zaczynał uczyć się stolic europejskich – powiedziała później Cindy. – Zajmowaliśmy się tym, chcąc zabić czas.
* * *
W wieku czternastu lat Chris, śladem rodziców i siostry, poszedł do liceum Pine Forest, gdzie stał się jeszcze bardziej zamknięty w sobie. Trzymał się na uboczu, a w towarzystwie kolegów, którzy otwarcie go ignorowali, czuł się niekomfortowo.
– Nie wychodził nigdzie z przyjaciółmi – twierdziła jego siostra. – Ja byłam zdecydowanie bardziej towarzyska, on interesował się tylko mechaniką i samochodami. Miał po prostu swój świat.
Chris zapisał się do klasy profilowanej o kierunku technologia motoryzacyjna, której nauczycielem był Joe Duty. Chłopak w krótkim czasie został jednym z jego wzorowych uczniów. Chris uważał Duty’ego za swego mentora i wierzył, że jego przeznaczeniem jest realizowanie wielkich przedsięwzięć.
– Trudno byłoby znaleźć doskonalszego dzieciaka – przyznał Duty. – Należał do dziesięciu procent najlepszych uczniów, których kiedykolwiek uczyłem. Był bardzo cichy, introwertyczny, zawsze niezwykle grzeczny i usłużny.
Chuderlawy, wysoki nastolatek z szelkami i włosami „na grzybka” zrobił na nauczycielu wrażenie swoją encyklopedyczną wiedzą dotyczącą statystyk wyścigów NASCAR i niekończącymi się na ich temat ciekawostkami. Dostał obsesji na punkcie sportu i spędzał całe godziny w sypialni, czytając materiały na ten temat.
– Miał fotograficzną pamięć – wspominał Duty – i był gotów zarecytować z pamięci wszystko, o co zostałby zapytany w kontekście NASCAR.
Duty zwrócił również uwagę na odizolowanie Chrisa, który nigdy nie rozmawiał z dziewczynami i żadnej nigdy nie miał. Jak na ironię, wiele dziewcząt w szkole było zauroczonych przystojnym nastolatkiem, który okazał się jednak zbyt „dziwny i nieśmiały”, żeby cokolwiek z tym zrobić.
– To jedna z rzeczy, nad którymi zawsze się zastanawiałem – powiedział Duty. – Wielokrotnie patrzyłem na niego i myślałem sobie: „Co się dzieje w jego głowie?”. Wiedziałem, że zawzięcie kręcą się tam trybiki, ale on był po prostu sobą.
Jedną z dziewczyn, do której zbliżył się Chris w liceum, była Brandi Smith, pamiętająca go jako „bystrego i delikatnego”.
– Większość naszych rozmów dotyczyła muzyki i tego typu spraw – mówiła. – Byłam trochę wyrzutkiem, a on mnie chyba rozumiał.
Lance Alfonso grał z Chrisem w football amerykański i uważał go za niemal zbyt wyluzowanego.
– Nigdy nie widziałem, żeby się na kogoś wkurzył – wspominał. – On nawet muchy by nie skrzywdził.
W kronice liceum Pine Forest z 2002 Chris stoi na zdjęciu wraz z grupą uczniów z Akademii Technologii Stosowanej. Widać go również na fotografii zrobionej z okazji Dnia Patrioty w pierwszą rocznicę ataków na World Trade Center.
Na innej stronie rocznika, zatytułowanej „Życie na szybkim pasie”, widnieje odpowiedź Chrisa na pytanie, czy amerykańskie samochody są lepsze od zagranicznych.
– Amerykańskie samochody sportowe są lepsze – odparł Chris – bo fordy produkuje się w Ameryce.
Joe Duty wspomina również Chrisa prowadzącego forda mustanga, którego kupił mu ojciec i pomógł wyremontować.
W przeciwieństwie do jego starszej siostry Chris nigdy nie zbuntował się jako nastolatek ani nie sprawiał żadnych problemów. Z czasem Jamie często się zastanawiała, czy z Chrisem jest wszystko w porządku, zważywszy na jego obsesję i opanowanie.
– Naprawdę sądziłam, że choruje na autyzm – przyznała. – Wszystko w jego życiu musiało być uporządkowane… od sposobu jedzenia posiłków po odmawianie modlitwy przed snem. To były jego przywary. Trudno było z nim porozmawiać o czymkolwiek poza samochodami.
* * *
Dnia 18 marca 2003 roku Joe Duty zabrał siedemnastoletniego Chrisa i innego ucznia do Winston-Salem, by mogli wziąć udział w Stanowym Konkursie Wiedzy Motoryzacyjnej Karoliny Północnej. Chłopcy poświęcili wiele miesięcy na przygotowania do tego prestiżowego wydarzenia.
W „The Fayetteville Observer” wspomniano o Chrisie w artykule zatytułowanym Studenci technologii motoryzacyjnej walczą o warsztatową chwałę.
„Kiedy uczeń liceum Pine Forest Chris Watts w przyszłym tygodniu podniesie maskę toyoty matrix” – napisano w treści artykułu – „znajdzie mnóstwo różnych usterek. Jego nauczyciel Joe Duty będzie mógł tylko dopingować go z oddali. Jeśli w jakikolwiek sposób spróbuje pomóc, cały zespół zostanie zdyskwalifikowany”.
Artykułowi towarzyszyło zdjęcie przedstawiające Chrisa pracującego przy silniku oraz krótki wywiad z chłopakiem.
– Kiedy byłem dzieckiem, chodziłem na targi samochodowe i wyścigi – powiedział dziennikarzowi i dodał, że samochodem jego marzeń byłby Mustang Boss 429 z 1969 roku.
– To nie jest tylko pisemny test – przyznał Duty. – Oni idą tam konkurować. Muszą się wykazać. Wynik pokaże, czy nadają się do tej roboty.
Niestety zespół z liceum Pine Forest zajął rozczarowujące trzecie miejsce na cztery ekipy biorące udział w zawodach.
Pod koniec maja 2003 roku Chris Watts ukończył liceum. W roczniku szkolnym widnieje na zdjęciu w smokingu i czarnym krawacie, a uwagę zwraca enigmatyczny wyraz jego twarzy. Zainteresowana nim dziewczyna musiała zaprosić go na bal maturalny, bo był zbyt nieśmiały, by samemu wyjść z inicjatywą.
Przed zakończeniem szkoły Joe Duty wziął swojego ulubionego ucznia na rozmowę. Chris dostał właśnie tysiąc dolarów stypendium na naukę w Instytucie Technicznym NASCAR w Mooresville w Karolinie Północnej. Jego nauczyciel uznał, że chłopak daleko zajdzie.
– Miał wszystko, czego potrzebował – przyznał Duty. – Powiedziałem mu: „Chris, gdybym miał wskazać ucznia, który mógłby odnieść niesamowity sukces, to byłbyś nim właśnie ty”. Nie miałem wątpliwości, że pewnego dnia przeczytam, że Chris został szefem mechaników w zespole NASCAR.
* * *
Latem 2003 roku osiemnastoletni Chris Watts wyjechał z domu do Instytutu Technicznego NASCAR w Mooresville. Położone w odległości dwustu kilometrów na zachód od Fayetteville przedmieścia Charlotte były jego pierwszym kontaktem z miejskim życiem.
– Opłacaliśmy mu czynsz, dopóki nie stanął na nogi – powiedziała jego matka – bo musiał chodzić na zajęcia pięć dni w tygodniu. Pomogliśmy mu z zakupami, zapłaciliśmy ubezpieczenie za samochód i tego typu rzeczy.
Aby podnieść swoje dochody, Chris znalazł dorywczą pracę w salonie dealerskim Forda w Mooresville, po czym wynajął mieszkanie z innym studentem – Richardem Hodgesem.
– Był przyzwoity – powiedział Hodges. – Bardzo oddany swojej pracy. Nie należał do grona facetów, którzy chodzą na imprezy.
Podczas gdy większość jego kolegów spotykała się co wieczór w barach, Chris uczył się w swoim pokoju. Marzył o karierze w NASCAR i poświęcił się realizacji tego celu.
– Był dość zamknięty w sobie – przyznał Hodges. – To nie był typ chłopaka, który podchodzi do innych, by się przedstawić i spróbować zaprzyjaźnić.
* * *
Mniej więcej w tym samym czasie, kiedy Chris wyjechał z domu, jego siostra Jamie wyszła za mąż i również się wyprowadziła. Studiujący i pracujący wówczas na pół etatu Chris rzadko przyjeżdżał w odwiedziny do rodziców. Ronnie, tak mocno niegdyś zżyty ze swoim synem, bardzo to przeżywał.
– Nigdy nie wróciłem – wyjaśnił później Chris – i wydaje mi się, że dla ojca był to potężny cios. Przywykł do tego, że jestem w pobliżu. Jest moim bohaterem i najlepszym przyjacielem.
Chcąc poprawić sobie samopoczucie, Ronnie Watts zaczął potajemnie wciągać kokainę i szybko się uzależnił. Niedługo potem wydawał tyle pieniędzy na narkotyki, że Cindy zaczęła posądzać go o romans.
– W pierwszej chwili pomyślałam: „Okej, może coś jest nie tak” – mówiła Cindy. – „Masz jakąś inną rodzinę, czy co? Powinniśmy mieć pieniądze w banku”.
W końcu Ronnie przyznał się do uzależnienia od kokainy z powodu depresji, w którą wpadł po wyjeździe Chrisa.
– Byłam w szoku… szczególnie dlatego, że mu ufałam – przyznała Cindy. – Stawiałam Ronniego na piedestale, bo uważałam, że nie robi nic złego. Uświadomiłam sobie, że wyjazd Chrisa okazał się jakąś furtką, po prostu sobie z tym nie poradził. Ronnie nie mówi wiele o tym, co czuje.
W końcu Cindy powiedziała dzieciom o całej sytuacji na emocjonującym spotkaniu rodzinnym.
– Było to widać w jego oczach i po twarzy – powiedział Chris. – Stracił sporo na wadze i przez cały czas krwawił z nosa.
Syn zorganizował mu pomoc i Ronnie zgodził się rozpocząć terapię odwykową.
– Po prostu przestał brać – powiedziała Cindy. – Ot tak, w jeden dzień.
* * *
W 2006 roku Chris ukończył z wyróżnieniem Instytut NASCAR, znalazł pracę na pełny etat w salonie dealerskim Forda w Mooresville jako technik serwisu i zaczął zarabiać przyzwoite pieniądze. Dwudziestojednolatek wciąż jednak marzył o karierze w NASCAR. Zaczął wysyłać całą masę aplikacji o pracę. Dostał się tylko na jedną rozmowę, z której nic nie wynikło, a jego marzenia dotyczące dołączenia do elitarnego zespołu wyścigowego NASCAR legły w gruzach.
Przez kilka kolejnych lat Chris pracował w znacznie mniej prestiżowym salonie Forda, ale w końcu kupił sobie mustanga, a także odłożył pieniądze na przyszłość. Brak zatrudnienia w NASCAR był dla niego potężnym rozczarowaniem, choć nigdy nie narzekał i milczał na temat swoich frustracji.
– Zarabiał bardzo przyzwoicie – powiedziała jego matka. – Kupił szafę na narzędzia i zaczął ją wyposażać. Bardzo to lubił i nieźle sobie radził.
Znalazł sobie również dziewczynę, która próbowała pozbierać się po przykrym dla niej rozwodzie. Nigdy jednak nie zabrał jej do rodzinnego domu i wkrótce wszystko zakończyło się z hukiem.
– Pomagałem jej przejść przez ten rozwód – wyjaśnił później Chris. – A ona znalazła sobie innego. Powiedziałem tylko: „Och, dobrze wiedzieć”.
W tym samym czasie jego kuzynka Nicole Canady zasugerowała, żeby wysłał zaproszenie do znajomych jej koleżance z pracy, Shanann Rzucek, która zakończyła właśnie nieudane małżeństwo. Chris zebrał się na odwagę i spełnił jej prośbę, odpowiedź otrzymał jednak dopiero po kilku miesiącach.