- W empik go
Imieniny - ebook
Imieniny - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 152 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
son valet de chambre.
Prov. Fran ç ais
Był to sobie dzień 19 marca 179… pogodny, mroźny; słońce już było zeszło, ósma godzina wybiła, kiedy hrabina Emilia, przeciw zwyczajowi swemu, obudziła się i nawet wstawać myślała, co w życiu kobiety wielkiego tonu było jeśli nie cudem, to arcywielką rzadkością. Ledwie piękne czarne oczy otworzyła i białą rączką przetarła je od niechcenia, pociągnęła za sznurek dzwonka, wiszącego nad ozdobnym jej łóżkiem i podniosła się z uśmiechem na ustach.
W chwilę lekki, ale szparki chód odezwał się w przedpokojach, słychać było otwieranie drzwi i ładne dziewczę, garderobiana pani hrabiny, weszło do pokoju, ubrana od niechcenia w biały ranny szlafroczek.
– Dzień dobry pani.
– Dzień dobry, moje dziecię. Podejmij firankę tego okna do połowy i powiedz mi, która godzina.
Lizetka spojrzała na zegareczek zawieszony u pasa i potrząsając główką, zbliżyła się do hrabiny. – Cóż to ósma?
– Ósma! Dawno to już pani o tej godzinie wstawała, ale dziś… – Służąca lękała się dokończyć słowami, figlarnym tylko uśmiechem, mającym w sobie ziarenko pochlebstwa, zamknęła mowę…
– Jakże też dziś wyglądam, Lizetko?
– Przedziwnie, jakby o, ośmnastym roku; jeśli mi pani nie uwierzy, może się zapytać zwierciadła…
– Czy przyniesiono już kwiaty z oranżerii ministra P… – przerwała hrabina, odsuwając ręką zwierciadło, jakby go się lękała.
– Jeszcze nie…
– Jeszcze nie! – powtórzyła trochę nieukontentowana hrabina. – Prawdziwie ci ludzie nigdy nic w czas nie robią!
Lizetka uśmiechnęła się nieznacznie, zakrywając się szlafrokiem, który podawała swej pani i pobiegła po śniadanie.