Inna dusza - ebook
Inna dusza - ebook
Najlepsza książka Łukasza Orbitowskiego!
„Inna dusza” Łukasza Orbitowskiego - druga książka z serii na F/aktach, Wydawnictwa Od deski do deski. Autor sięgnął po temat głośnych morderstw, które miały miejsce w Bydgoszczy w latach 90-tych XX wieku. Z niewyjaśnionych przyczyn nastolatek zabija swojego kuzyna. Po trzech latach zabija kolejną ofiarę. Obydwie zbrodnie wstrząsnęły nie tylko mieszkańcami miasta, ale i całej Polski.
Po piętnastu latach Łukasz Orbitowski sięgnął do archiwum, do akt i wycinków z gazet. Podejmuje się fabularyzowanej retrospekcji tamtych wydarzeń. Opisuje Bydgoszcz lat 90-tych, młodzież - jej ówczesne problemy, dylematy, fascynacje. Opisuje także zbrodnie i mordercę. Motyw jego działań przedstawia w następujący sposób:
„...Ale chyba są inne duchy, wiesz, takie, co żyją w człowieku obok tych naszych dusz, zwyczajnych. I czegoś tam sobie chcą...”
Kategoria: | Literatura faktu |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-65157-02-7 |
Rozmiar pliku: | 757 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
– PRZY PIERWSZYM CIOSIE TAK, potem już nie. Pewno po temu dziabałem ich tyle razy – mówi Jędrek. – Pewno myślałem, że znów coś poczuję, a tu nie. Tylko za pierwszym ciosem – powtarza, zwieszając ciężką głowę. Niebieska bluza opina się na szerokich barkach. Zawsze ubierał się na niebiesko. Mówił, że to kolor wojownika.
Siedzimy naprzeciw siebie przy brązowym stole, na prostych szarych krzesłach. Dwa okna na przeciwległym końcu sali widzeń kojarzyłyby mi się ze sklepikiem na stołówce zakładowej, gdyby nie kraty i strażnik pod bronią. Więźniowie rozmawiają z żonami, rodzicami, kochankami, dziećmi. Ktoś płacze. Jakiś berbeć lgnie do wytatuowanej dłoni, mówi, że pani w sądzie nie chciała, żeby przyszedł. Mówi, że popełni jakieś straszne przestępstwo, aby być razem z tatusiem.
Jestem zdziwiony, bo Jędrka odwiedzam od lat i opowiedział mi o tym, co zrobił, i dużo więcej, ale nigdy się nie zająknął, jak mu z tym było, tam, w środku.
– Dobrze, że przyszedłeś – mruczy Jędrek i zaraz pyta: – Jak ojciec? – Nie wiem, o kogo mu chodzi, więc dopowiada: – Jak mój kochany stary?
Mówię, że nic się nie zmieniło. Pan Ryszard siedzi w Toruniu z nową rodziną. Ma dwoje dzieci, jedno już chodzi do szkoły. Zniknął z radaru i ludzie o nim nie rozmawiają. Jędrek znów kiwa głową: szare policzki zjeżdżają ostro do pełnych ust i cofniętego podbródka z nastroszoną szczeciną. Gdy tutaj trafił, ledwo zarastał.
– A matka? – dopytuje.
Teraz przynajmniej wiem, kogo ma na myśli. Przedwczesna emerytura pchnęła panią Hanię w trzecią już pustkę. Pani Hania jeździ na działkę. W samotnym mieszkaniu w Fordonie przyjmuje psy, nieraz głuche i ślepe, próbując znaleźć dla nich nowy dom. Jest sucha i blada jak trup znaleziony w zamieci. Niedługo zapisze się na uniwersytet trzeciego wieku i powybija okna w piwnicach, żeby koty miały się gdzie schronić. Zostawiam tę myśl dla siebie i mówię Jędrkowi, że z jego matką wszystko w porządku. Nie wierzy mi.
– A reszta? Co z resztą? – chce wiedzieć.
Jego ciemne oczy przypominają jamy oblepione błotem, w jego głosie próżno szukać żalu, a jednak te imiona nie przejdą mu przez gardło. Nigdy nie przeszły. Mógłbym opowiedzieć mu o cierpieniu i obojętności, o człowieku, który runął na pysk i leży od osiemnastu lat w gównie rozcieńczonym przez łzy, i o kobiecie, która nim się opiekuje, bo tak trzeba, bo opieka przynosi ulgę i zapomnienie. Osiemnaście lat, dłużej, niż żył ich syn. Opowiedziałbym o Beatce zakotwiczonej w Warszawie, jej dzieciach, o prywatnym przedszkolu i dwupoziomowym mieszkaniu na starym Mokotowie. O matce, która straciła jedyną córkę. Dodałbym: niektórym się udaje, chciała, to ma. Lecz wolę inaczej. Odpowiadam po prostu, że oni akurat jakoś się poskładali. Mówię też, że niedługo przestanę jeździć na Jasną. Jędrek wzrusza ramionami.
– Twój tatko, jak się ma? – zagaduje.
Nie odpowiem. Jędrek zawsze zadaje te same pytania, zawsze odpowiadam tak samo, to jedno puszczając mimo uszu.
– Dobrze, żeś do mnie znów zajrzał, no. Tyś to nigdy na Jasną nie pasował. – Prostuje się na krześle, opuszcza dłonie na stół, splata palce i trze kciukiem o kciuk. Blizna jest niemal niewidoczna. – U ciebie w porządku, co nie?
Tak, u mnie w porządku. Widzenie zaraz dobiegnie końca. Opowiadam Jędrkowi o rzeczach, które nigdy nie będą do niego należały. Na Dworcowej, blisko Gdańskiej, machnęli apartamentowiec jak ta lala i będę tam mieszkał, na drugim piętrze, a strażnik przegoni nieproszonych gości. Strażnik ma niebieski mundur i wąsy zażółcone od papierosów. Zamówiłem meble na wymiar, chcę mieszkać jak człowiek, ale stolarz ociąga się z wykonaniem. Jeżdżę do niego do Raciniewa i poganiam. Gdy wracam, parkuję na prywatnym parkingu w podziemiach budynku. Mój volkswagen jetta ma już sześć lat i chciałbym kupić coś nowego, tylko czasu brakuje – wciąż te wyjazdy. Nie wybrałem nawet telewizora. Chciałbym usiąść i być sobą u siebie.
– To dobrze – mówi Jędrek. – Dobrze, że się poukładało.
Podnosi się ociężale, jakby wielkim wysiłkiem odrywał się od krzesła. Z pierwszym krokiem odzyskuje dawną sprężystość, a gdy staje przed zakratowanymi drzwiami, czekając, aż go wpuszczą, przyjmuje tę pozę, którą dobrze pamiętam z czasów, gdy bujaliśmy się razem. Nogi w lekkim rozkroku, łopatki ściągnięte, pofałdowany kark, ramiona ugięte w łokciach i powolny ruch palców, jakby miętoszących coś niewidzialnego.Tytuły rozdziałów pochodzą z następujących piosenek:
Kasia Kowalska, A to, co mam, sł. Kasia Kowalska, Koncert inaczej, Izabelin Studio 1995
Varius Manx, Pocałuj noc (Do Ciebie), sł. Anita Lipnicka, Elf, Zic Zac 1995
Edyta Bartosiewicz, Czas przypływu, sł. Edyta Bartosiewicz, Szok’n’Show, Izabelin Studio 1995
O.N.A., Kiedy powiem sobie dość, sł. Agnieszka Chylińska, Bzzzzz, Sony Music Entertainment Poland 1996
Anita Lipnicka, I wszystko się może zdarzyć, sł. Anita Lipnicka, Wszystko się może zdarzyć, Pomaton EMI 1996
Natalia Kukulska, Im więcej Ciebie, tym mniej, sł. Ryszard Kunce, Puls, Universal Music Poland 1997
Perfect, Niepokonani, sł. Bogdan Olewicz, Geny, PolyGram 1997
Kult, Kto śmie traktować cię źle, sł. Kazik Staszewski, Ostateczny krach systemu korporacji, S.P. Records 1998
Anna Maria Jopek, Ja wysiadam, sł. Magda Czapińska, Jasnosłyszenie, Universal Music Poland 1999
Myslovitz, Długość dźwięku samotności, sł. Wojciech Powaga, Miłość w czasach popkultury, Sony Music Entertainment Poland 1999dotychczas w serii NA F/AKTACH
ukazał się
Hubert Klimko-Dobrzaniecki Preparator
Przebieracz i obmacywacz trupów, zimny doktor, preparator, czyli ten, kto przygotowuje zwłoki przed pochówkiem. Praca, którą para się główny bohater powieści, otrzymała różne eufemistyczne nazwy, bo stanowi tabu. Ktoś musi ją wykonywać, ale ludzie nie chcą o tym na co dzień pamiętać, brzydzą się. Tytułowy preparator dobrze wie, że jest naznaczony społecznym piętnem – i coraz bardziej popada w osamotnienie. W świecie, w którym żyje, każdy nosi w sobie złość. Wycofany ojciec, zrzędliwa matka z wiecznymi pretensjami, apodyktyczna siostra, nieszczęśliwa w małżeństwie żona. Na życie składają się żal, poczucie straty, niezadowolenie. Gdzieś tam rodzi się zło…w przygotowaniu kolejna powieść
w serii NA F/AKTACH
W październiku 1991 Polskę obiegła tragiczna wiadomość. Andrzej Zaucha, popularny piosenkarz i muzyk, zginął zastrzelony pod krakowskim Teatrem STU. Jego towarzyszka Zuzanna Leśniak umiera w chwilę potem w karetce pogotowia. Strzelał mąż Zuzanny.
Zabójstwo genialnego polskiego muzyka jazzowego stało się inspiracją do stworzenia opowieści o miłości, rozpaczy i zazdrości. Historii o tym, jak miłość może doprowadzić do zbrodni. Książka Janusza Leona Wiśniewskiego to opowieść, jak silne mogą być emocje i do czego może się posunąć zraniony człowiek.