- W empik go
Inna - ebook
Wydawnictwo:
Data wydania:
1 stycznia 2022
Format ebooka:
EPUB
Format
EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie.
Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu
PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie
jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz
w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Format
MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników
e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i
tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji
znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji
multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka
i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej
Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego
tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na
karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją
multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire
dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy
wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede
wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach
PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla
EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Pobierz fragment w jednym z dostępnych formatów
Inna - ebook
Amnestia to nietypowa dziewczyna. Owszem na początku była zwykłym dzieckiem, niestety w młodym wieku podziały sie niespotykane rzeczy. Nie wiedziała, że będzie musiała ucicec od rodziny i zatrzymać sie u dawnej znajomej.
Kategoria: | Proza |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8273-495-9 |
Rozmiar pliku: | 955 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
CZĘŚĆ I
CZEŚĆ MAM NA IMIĘ AMNESTIA I CHCIAŁABYM OPOWIEDZIEĆ WAM MOJĄ HISTORIĘ.
ZACZNIJMY OD POCZĄTKU…
JAK SIĘ URODZIŁAM BYŁAM ZWYKŁĄ DZIEWCZYNKĄ O IMIENIU CLARA. RODZICE BARDZO MNIE KOCHALI. LECZ W WIEKU 10-CIU LAT ZACZĘŁO SIĘ ZE MNĄ COŚ DZIAĆ. NAJPIERW ZACZĘŁY MI SZYBCIEJ ROSNĄĆ PAZNOKCIE I WŁOSY. PO PEWNYM CZASIE USZY PRZEMIEŚCIŁY MI SIĘ NA CZUBEK GŁOWY I STAŁY SIĘ SZPICZASTE JAK U KOTA W TYM SAMYM MOMENCIE POJAWIŁ MI SIĘ KOCI OGONEK, KTÓRY JAK SIĘ POTEM OKAZAŁO BYŁ BARDZO WRAŻLIWY. NAJGORSZE BYŁO TO, ŻE NA POCZĄTKU CZUŁAM SIĘ Z TYM ŹLE. NIE CHCIAŁAM CHODZIĆ W OGÓLE DO SZKOŁY, BO WIEDZIAŁAM, ŻE KAŻDY BĘDZIE SIĘ ZE MNIE ŚMIAŁ. JEDNAK RODZICE NIE POZWOLILI MI ZOSTAĆ W DOMU. NIE PRÓBOWALI MNIE NAWET ZROZUMIEĆ. NA NASTĘPNY DZIEŃ, POD NAMOWĄ RODZICÓW, POSZŁAM DO SZKOŁY I TAK JAK PRZEWIDYWAŁAM WSZYSTKIE DZIECI SIĘ ZE MNIE ŚMIAŁY LUB DZIWNIE PATRZYŁY, PARU SZKOLNYCH ŁOBUZIAKÓW CHODZIŁO ZA MNĄ I A TO SZTURCHAŁO, A TO CIĄGNEŁO ZA USZY LUB OGON. TO MNIE MEGA WKURZAŁO, ALE MUSIAŁAM TO ZNOSIĆ. TAK BYŁO PRZEZ CAŁY DZIEŃ. GDY WRÓCIŁAM DO DOMU CHCIAŁAM O TYM POWIEDZIEĆ MOIM RODZICOM, ALE MNIE IGNOROWALI GDY CHCIAŁAM COŚ POWIEDZIEĆ. ZACHOWYWALI SIĘ TAK JAKBYM NIE ISTNIAŁA. BYŁO MI WTEDY BARDZO SMUTNO. NASTĘPNEGO DNIA POSZŁAM DO ZNIENAWIDZONEJ SZKOŁY, W KTÓREJ ZNOWU CI SAMI CHŁOPCY SIĘ DO MNIE PRZYCZEPILI. NA JEDNEJ PRZERWIE NIE WYTRZYMAŁAM~ JEDNEGO Z NICH TAK MOCNO PODRAPAŁAM PO TWARZY, W OKOLICACH OKA, ŻE AŻ ZACZĘŁA MU MOCNO LECIEĆ KREW. KRZYCZAŁ CHYBA NA CAŁĄ SZKOŁĘ. TAK SAMO JAK ON SIĘ PRZESTRASZYŁAM BO NIE CHCIAŁAM MU NIC ZROBIĆ. TO BYŁ IMPULS LUB COŚ W RODZAJU SAMOOBRONY. GDY ON POSZEDŁ DO PIELĘGNIARKI, JA POSZŁAM DO POKOJU DYREKTORKI. ONA W TYM CZASIE ZADZWONIŁA PO NASZYCH RODZICÓW. CZEKAJĄC NA NICH KUBA, BO TAK MIAŁ NA IMIĘ, ZDĄŻYŁ PRZYJŚĆ Z PIELĘGNIARKĄ DO NAS. CZEKALIŚMY JESZCZE 10 MINUT AŻ W KOŃCU W DRZWIACH POJAWILI SIĘ NASI RODZICE. W CZASIE ROZMOWY DOROSŁYCH SIEDZIAŁAM NA KANAPIE CAŁA PRZESTRASZONA. RODZICE TEGO CHŁOPAKA CHCIELI, ABYM TRAFIŁA DO PSYCHIATRYKA, POPRAWCZAKA LUB SCHRONISKA. GDY RODZICE ZABRALI MNIE DO DOMU, USIEDLIŚMY RAZEM W SALONIE, BYLI WTEDY BARDZO NA MNIE ŹLI. MÓWILI, ŻE NIE CHCĄ MIEĆ TAKIEJ CÓRKI. W TAMTYM CZASIE BYŁAM BLISKA WYBUCHNIĘCIA PŁACZEM. DLATEGO PĘDEM WYBIEGŁAM Z SALONU DO SWOJEGO POKOJU I SIĘ ZAMKNĘŁAM NA KLUCZ, ABY MI NIE WESZLI. NASTĘPNEGO DNIA MÓJ “KOCHANY” TATUŚ ZMUSIŁ MNIE WRĘCZ DO PÓJŚCIA DO RÓWNIE ZNIENAWIDZONEJ SZKOŁY. GDY DO NIEJ WESZŁAM DZIECI SIĘ MNIE BAŁY I OMIJAŁY SZEROKIM ŁUKIEM. NAWET MOJA NAJLEPSZA PRZYJACIÓŁKA SIĘ ODE MNIE ODWRÓCIŁA. BYŁO MI BARDZO PRZYKRO. PRZEZ CAŁY DZIEŃ BYŁAM SMUTNA I SAMOTNA. JEDYNE DZIECI JAKIE DO MNIE PODCHODZIŁY TO CI CHULIGANI, KTÓRZY SIĘ ZE MNIE ŚMIALI. PO WSZYSTKICH LEKCJACH CHCIAŁAM JAK NAJSZYBCIEJ ZASZYĆ SIĘ W SWOIM POKOJU, ALE USŁYSZAŁAM JAK RODZICE ROZMAWIAJĄ O MNIE. GDY SIĘ TAK PRZYSŁUCHIWAŁAM TO ZROZUMIAŁAM O CZYM MÓWILI. CHCIELI SIĘ MNIE POZBYĆ. MIELI MNIE WYSŁAĆ DO JAKIEGOŚ OŚRODKA WYCHOWAWCZEGO, KTÓRY ZNAJDOWAŁ SIĘ PONAD 100KM OD NASZEGO DOMU. WIEDZIAŁAM, ŻE NIE MOGĘ NA TO POZWOLIĆ, WIĘC JAK NAJSZYBCIEJ POBIEGŁAM DO SWOJEGO POKOJU I PO ZAMKNIĘCIU DRZWI NA KLUCZ ZACZĘŁAM SIĘ PAKOWAĆ ABY UCIEC. SPAKOWAŁAM MIĘDZY INNYMI RZECZY, KTÓRE PRZYDADZĄ MI SIĘ GDY BĘDZIE ZIMNO, CZYLI GRUBY KOC I JAKĄŚ CIEPŁĄ BLUZĘ. WZIĘŁAM TEŻ PARE CIUCHÓW NA ZMIANĘ, SZCZOTKE DO WŁOSÓW ORAZ COŚ CZYM MOGŁAM ZASMAKOWAĆ USZY I OGON. GDY RODZICE POSZLI SPAĆ, PRZEKRADŁAM SIĘ DO TOREBKI MAMY I WYCIĄGNĘŁAM 500ZŁ, PEWNIE I TAK BY TEGO NIE ZOBACZYŁA BO I TAK RODZICE MAJĄ DUŻO PIENIĘDZY. ZASZŁAM JESZCZE DO KUCHNI PO JAKIEŚ JEDZONKO I 2 BUTELKI WODY. WRÓCIŁAM DO POKOJU SPAKOWAŁAM RESZTĘ POTRZEBNYCH RZECZY DO TORBY I WYSZŁAM PRZEZ OKNO. KIEDY SIE PLANOWAŁAM I W OGÓLE NIE MYŚLAŁAM DOKĄD PÓJDĘ. ALE WIEDZIAŁAM, ŻE MUSZĘ UCIEC JAK NAJDALEJ. KIEDY DOSZŁAM DO GŁÓWNEJ DROGI PRZYPOMNIAŁAM SOBIE, ŻE NIEDALEKO MIESZKA PEWNA MIŁA, STARSZA PANI, Z KTÓRĄ W PRZESZŁOŚCI SIĘ ZAPRZYJAŹNIŁAM. MOI RODZICE O NIEJ NIE WIEDZIELI, WIĘC POMYŚLAŁAM, ŻE TO DOBRY POMYSŁ. SZŁAM TAM JESZCZE JAKIEŚ 20 MINUT. STAWAŁO SIĘ JUŻ CORAZ CIEMNIEJ. BAŁAM SIĘ, ŻE ZZA ROGU WYSKOCZY MI JAKIŚ WŚCIEKŁY PIES I MI COŚ ZROBI. W KOŃCU DOTARŁAM. GDY ZAPUKAŁAM DO DRZWI, KOBIETA PO CHWILI JE OTWORZYŁA I OD RAZU MNIE ROZPOZNAŁA PO CZYM WPUŚCIŁA DO DOMU. PEWNIE SIĘ ZASTANAWIACIE SKĄD ZNAM TĄ PRZEMIŁĄ STARUSZKĘ. OTÓŻ 6 LAT TEMU KIEDY ZGUBIŁAM SIĘ W LESIE(BYŁAM WTEDY Z RODZICAMI NA GRZYBACH), TO ONA MNIE ZNALAZŁA I ZAPROWADZIŁA DO SWOJEGO DOMU. DAŁA MI KAKAO I CIASTKA Z KAWAŁKAMI CZEKOLADY. UWIELBIAŁAM JE. POWIEDZIAŁA, ŻE JAK SIĘ OGRZEJE TO ZAPROWADZI MNIE DO MOJEGO DOMU. WIĘC POWIEDZIAŁAM JEJ NA JAKIEJ ULICY MIESZKAM. JESZCZE TROCHĘ GAWĘDZIŁYŚMY PO CZYM ODPROWADZIŁA MNIE NA TĄ ULICE. DALEJ POSZŁAM SAMA. PRZY ROZSTANIU POWIEDZIAŁA JESZCZE ABYM NIE MÓWIŁA O NIEJ SWOIM RODZICOM, ABY TO BYŁA NASZ MAŁY SEKRET. OCZYWIŚCIE SIĘ ZGODZIŁAM. ^^
CZĘŚĆ II
ALE WRÓĆMY DO PRZESZŁEJ TERAŹNIEJSZOŚCI.
GDY WESZŁYŚMY JUŻ DO JEJ DOMU, USIADŁYŚMY W MAŁYM SALONIE POŁĄCZONYM Z RÓWNIE MAŁĄ KUCHNIĄ. PODAŁA MI HERBATĘ I TE SAME CIASTKA Z CZEKOLADĄ CO WTEDY. TYM RAZEM RÓWNIEŻ ROZMAWIAŁYŚMY. NIESTETY NADSZEDŁ TEN MOMENT KTÓREGO SIĘ OBAWIAŁAM NAJBARDZIEJ. ZAPYTAŁA DLACZEGO PRZYSZŁAM DO NIEJ TAK PÓŹNO. ZAWAHAŁAM SIĘ. NIE MIAŁAM POJĘCIA CO JEJ ODPOWIEDZIEĆ. ALE WIEDZIAŁAM, ŻE MOGĘ JEJ ZAUFAĆ. ŚCIĄGNĘŁAM CZAPKĘ, POKAZUJĄC JEDNOCZEŚNIE KOCIE USZY, WYJĘŁAM TEŻ SCHOWANY POD BLUZĄ OGON. KOBIETA BYŁA ZASKOCZONA, ALE NIE PATRZYŁA NA MNIE Z ODRAZĄ LUB NIENAWIŚCIĄ. OPOWIEDZIAŁAM JEJ TEŻ MOJĄ HISTORIĘ JAK USZY MI SIĘ PRZEMIEŚCIŁY, JAK POJAWIŁ SIĘ OGON,CO DZIAŁO SIĘ W SZKOLE I W DOMU, AŻ DO TEGO JAK UCIEKŁAM I ZNALAZŁAM SIĘ U NIEJ. KIEDY SKOŃCZYŁAM ZACZĘŁA OPOWIADAĆ O SOBIE. DOWIEDZIAŁAM SIĘ, ŻE MA NA IMIĘ AMANTA. MIAŁA WTEDY Z 24 LATA. NA TYLE NIE WYGLĄDAŁA, ALE WYTŁUMACZYŁA MI, ŻE CHCE SPRAWIAĆ WRAŻENIE STARSZEJ KOBIETY Z KOTAMI. ROZUMIAŁAM JĄ. POTEM POKAZAŁA MI SWOJE MOCE, UMIAŁA SPRAWIĆ ABY W KAŻDYM MIEJSCU WYROSŁY ROŚLINY I KWIATY. BARDZO MI SIĘ JEJ MOC SPODOBAŁA. JUŻ WIEDZIAŁAM DLACZEGO CHCE ABY LUDZIE MYŚLELI O NIEJ JAK O ZWYKŁEJ STARUSZCE. POWIEDZIAŁA TEŻ, ŻE SZUKA NASTĘPCZYNI, ABY PRZEKAZAĆ SWOJĄ MOC.ZAPYTAŁA SIĘ MNIE CZY JA BYM NIĄ MOŻE NIE CHCIAŁA ZOSTAĆ. POMYŚLAŁAM, ŻE BARDZIEJ DZIWNA JUŻ BYĆ NIE MOGĘ, WIĘC SIĘ ZGODZIŁAM. NA USTACH AMANTY ZAWIDNIAŁ SZEROKI UŚMIECH. WSPOMNIAŁA TYLKO, ŻE MUSZĘ PRZYGOTOWAĆ SIĘ DO RYTUAŁU, W KTÓRYM PRZEKAŻE MI SWOJĄ MOC.
CZEŚĆ MAM NA IMIĘ AMNESTIA I CHCIAŁABYM OPOWIEDZIEĆ WAM MOJĄ HISTORIĘ.
ZACZNIJMY OD POCZĄTKU…
JAK SIĘ URODZIŁAM BYŁAM ZWYKŁĄ DZIEWCZYNKĄ O IMIENIU CLARA. RODZICE BARDZO MNIE KOCHALI. LECZ W WIEKU 10-CIU LAT ZACZĘŁO SIĘ ZE MNĄ COŚ DZIAĆ. NAJPIERW ZACZĘŁY MI SZYBCIEJ ROSNĄĆ PAZNOKCIE I WŁOSY. PO PEWNYM CZASIE USZY PRZEMIEŚCIŁY MI SIĘ NA CZUBEK GŁOWY I STAŁY SIĘ SZPICZASTE JAK U KOTA W TYM SAMYM MOMENCIE POJAWIŁ MI SIĘ KOCI OGONEK, KTÓRY JAK SIĘ POTEM OKAZAŁO BYŁ BARDZO WRAŻLIWY. NAJGORSZE BYŁO TO, ŻE NA POCZĄTKU CZUŁAM SIĘ Z TYM ŹLE. NIE CHCIAŁAM CHODZIĆ W OGÓLE DO SZKOŁY, BO WIEDZIAŁAM, ŻE KAŻDY BĘDZIE SIĘ ZE MNIE ŚMIAŁ. JEDNAK RODZICE NIE POZWOLILI MI ZOSTAĆ W DOMU. NIE PRÓBOWALI MNIE NAWET ZROZUMIEĆ. NA NASTĘPNY DZIEŃ, POD NAMOWĄ RODZICÓW, POSZŁAM DO SZKOŁY I TAK JAK PRZEWIDYWAŁAM WSZYSTKIE DZIECI SIĘ ZE MNIE ŚMIAŁY LUB DZIWNIE PATRZYŁY, PARU SZKOLNYCH ŁOBUZIAKÓW CHODZIŁO ZA MNĄ I A TO SZTURCHAŁO, A TO CIĄGNEŁO ZA USZY LUB OGON. TO MNIE MEGA WKURZAŁO, ALE MUSIAŁAM TO ZNOSIĆ. TAK BYŁO PRZEZ CAŁY DZIEŃ. GDY WRÓCIŁAM DO DOMU CHCIAŁAM O TYM POWIEDZIEĆ MOIM RODZICOM, ALE MNIE IGNOROWALI GDY CHCIAŁAM COŚ POWIEDZIEĆ. ZACHOWYWALI SIĘ TAK JAKBYM NIE ISTNIAŁA. BYŁO MI WTEDY BARDZO SMUTNO. NASTĘPNEGO DNIA POSZŁAM DO ZNIENAWIDZONEJ SZKOŁY, W KTÓREJ ZNOWU CI SAMI CHŁOPCY SIĘ DO MNIE PRZYCZEPILI. NA JEDNEJ PRZERWIE NIE WYTRZYMAŁAM~ JEDNEGO Z NICH TAK MOCNO PODRAPAŁAM PO TWARZY, W OKOLICACH OKA, ŻE AŻ ZACZĘŁA MU MOCNO LECIEĆ KREW. KRZYCZAŁ CHYBA NA CAŁĄ SZKOŁĘ. TAK SAMO JAK ON SIĘ PRZESTRASZYŁAM BO NIE CHCIAŁAM MU NIC ZROBIĆ. TO BYŁ IMPULS LUB COŚ W RODZAJU SAMOOBRONY. GDY ON POSZEDŁ DO PIELĘGNIARKI, JA POSZŁAM DO POKOJU DYREKTORKI. ONA W TYM CZASIE ZADZWONIŁA PO NASZYCH RODZICÓW. CZEKAJĄC NA NICH KUBA, BO TAK MIAŁ NA IMIĘ, ZDĄŻYŁ PRZYJŚĆ Z PIELĘGNIARKĄ DO NAS. CZEKALIŚMY JESZCZE 10 MINUT AŻ W KOŃCU W DRZWIACH POJAWILI SIĘ NASI RODZICE. W CZASIE ROZMOWY DOROSŁYCH SIEDZIAŁAM NA KANAPIE CAŁA PRZESTRASZONA. RODZICE TEGO CHŁOPAKA CHCIELI, ABYM TRAFIŁA DO PSYCHIATRYKA, POPRAWCZAKA LUB SCHRONISKA. GDY RODZICE ZABRALI MNIE DO DOMU, USIEDLIŚMY RAZEM W SALONIE, BYLI WTEDY BARDZO NA MNIE ŹLI. MÓWILI, ŻE NIE CHCĄ MIEĆ TAKIEJ CÓRKI. W TAMTYM CZASIE BYŁAM BLISKA WYBUCHNIĘCIA PŁACZEM. DLATEGO PĘDEM WYBIEGŁAM Z SALONU DO SWOJEGO POKOJU I SIĘ ZAMKNĘŁAM NA KLUCZ, ABY MI NIE WESZLI. NASTĘPNEGO DNIA MÓJ “KOCHANY” TATUŚ ZMUSIŁ MNIE WRĘCZ DO PÓJŚCIA DO RÓWNIE ZNIENAWIDZONEJ SZKOŁY. GDY DO NIEJ WESZŁAM DZIECI SIĘ MNIE BAŁY I OMIJAŁY SZEROKIM ŁUKIEM. NAWET MOJA NAJLEPSZA PRZYJACIÓŁKA SIĘ ODE MNIE ODWRÓCIŁA. BYŁO MI BARDZO PRZYKRO. PRZEZ CAŁY DZIEŃ BYŁAM SMUTNA I SAMOTNA. JEDYNE DZIECI JAKIE DO MNIE PODCHODZIŁY TO CI CHULIGANI, KTÓRZY SIĘ ZE MNIE ŚMIALI. PO WSZYSTKICH LEKCJACH CHCIAŁAM JAK NAJSZYBCIEJ ZASZYĆ SIĘ W SWOIM POKOJU, ALE USŁYSZAŁAM JAK RODZICE ROZMAWIAJĄ O MNIE. GDY SIĘ TAK PRZYSŁUCHIWAŁAM TO ZROZUMIAŁAM O CZYM MÓWILI. CHCIELI SIĘ MNIE POZBYĆ. MIELI MNIE WYSŁAĆ DO JAKIEGOŚ OŚRODKA WYCHOWAWCZEGO, KTÓRY ZNAJDOWAŁ SIĘ PONAD 100KM OD NASZEGO DOMU. WIEDZIAŁAM, ŻE NIE MOGĘ NA TO POZWOLIĆ, WIĘC JAK NAJSZYBCIEJ POBIEGŁAM DO SWOJEGO POKOJU I PO ZAMKNIĘCIU DRZWI NA KLUCZ ZACZĘŁAM SIĘ PAKOWAĆ ABY UCIEC. SPAKOWAŁAM MIĘDZY INNYMI RZECZY, KTÓRE PRZYDADZĄ MI SIĘ GDY BĘDZIE ZIMNO, CZYLI GRUBY KOC I JAKĄŚ CIEPŁĄ BLUZĘ. WZIĘŁAM TEŻ PARE CIUCHÓW NA ZMIANĘ, SZCZOTKE DO WŁOSÓW ORAZ COŚ CZYM MOGŁAM ZASMAKOWAĆ USZY I OGON. GDY RODZICE POSZLI SPAĆ, PRZEKRADŁAM SIĘ DO TOREBKI MAMY I WYCIĄGNĘŁAM 500ZŁ, PEWNIE I TAK BY TEGO NIE ZOBACZYŁA BO I TAK RODZICE MAJĄ DUŻO PIENIĘDZY. ZASZŁAM JESZCZE DO KUCHNI PO JAKIEŚ JEDZONKO I 2 BUTELKI WODY. WRÓCIŁAM DO POKOJU SPAKOWAŁAM RESZTĘ POTRZEBNYCH RZECZY DO TORBY I WYSZŁAM PRZEZ OKNO. KIEDY SIE PLANOWAŁAM I W OGÓLE NIE MYŚLAŁAM DOKĄD PÓJDĘ. ALE WIEDZIAŁAM, ŻE MUSZĘ UCIEC JAK NAJDALEJ. KIEDY DOSZŁAM DO GŁÓWNEJ DROGI PRZYPOMNIAŁAM SOBIE, ŻE NIEDALEKO MIESZKA PEWNA MIŁA, STARSZA PANI, Z KTÓRĄ W PRZESZŁOŚCI SIĘ ZAPRZYJAŹNIŁAM. MOI RODZICE O NIEJ NIE WIEDZIELI, WIĘC POMYŚLAŁAM, ŻE TO DOBRY POMYSŁ. SZŁAM TAM JESZCZE JAKIEŚ 20 MINUT. STAWAŁO SIĘ JUŻ CORAZ CIEMNIEJ. BAŁAM SIĘ, ŻE ZZA ROGU WYSKOCZY MI JAKIŚ WŚCIEKŁY PIES I MI COŚ ZROBI. W KOŃCU DOTARŁAM. GDY ZAPUKAŁAM DO DRZWI, KOBIETA PO CHWILI JE OTWORZYŁA I OD RAZU MNIE ROZPOZNAŁA PO CZYM WPUŚCIŁA DO DOMU. PEWNIE SIĘ ZASTANAWIACIE SKĄD ZNAM TĄ PRZEMIŁĄ STARUSZKĘ. OTÓŻ 6 LAT TEMU KIEDY ZGUBIŁAM SIĘ W LESIE(BYŁAM WTEDY Z RODZICAMI NA GRZYBACH), TO ONA MNIE ZNALAZŁA I ZAPROWADZIŁA DO SWOJEGO DOMU. DAŁA MI KAKAO I CIASTKA Z KAWAŁKAMI CZEKOLADY. UWIELBIAŁAM JE. POWIEDZIAŁA, ŻE JAK SIĘ OGRZEJE TO ZAPROWADZI MNIE DO MOJEGO DOMU. WIĘC POWIEDZIAŁAM JEJ NA JAKIEJ ULICY MIESZKAM. JESZCZE TROCHĘ GAWĘDZIŁYŚMY PO CZYM ODPROWADZIŁA MNIE NA TĄ ULICE. DALEJ POSZŁAM SAMA. PRZY ROZSTANIU POWIEDZIAŁA JESZCZE ABYM NIE MÓWIŁA O NIEJ SWOIM RODZICOM, ABY TO BYŁA NASZ MAŁY SEKRET. OCZYWIŚCIE SIĘ ZGODZIŁAM. ^^
CZĘŚĆ II
ALE WRÓĆMY DO PRZESZŁEJ TERAŹNIEJSZOŚCI.
GDY WESZŁYŚMY JUŻ DO JEJ DOMU, USIADŁYŚMY W MAŁYM SALONIE POŁĄCZONYM Z RÓWNIE MAŁĄ KUCHNIĄ. PODAŁA MI HERBATĘ I TE SAME CIASTKA Z CZEKOLADĄ CO WTEDY. TYM RAZEM RÓWNIEŻ ROZMAWIAŁYŚMY. NIESTETY NADSZEDŁ TEN MOMENT KTÓREGO SIĘ OBAWIAŁAM NAJBARDZIEJ. ZAPYTAŁA DLACZEGO PRZYSZŁAM DO NIEJ TAK PÓŹNO. ZAWAHAŁAM SIĘ. NIE MIAŁAM POJĘCIA CO JEJ ODPOWIEDZIEĆ. ALE WIEDZIAŁAM, ŻE MOGĘ JEJ ZAUFAĆ. ŚCIĄGNĘŁAM CZAPKĘ, POKAZUJĄC JEDNOCZEŚNIE KOCIE USZY, WYJĘŁAM TEŻ SCHOWANY POD BLUZĄ OGON. KOBIETA BYŁA ZASKOCZONA, ALE NIE PATRZYŁA NA MNIE Z ODRAZĄ LUB NIENAWIŚCIĄ. OPOWIEDZIAŁAM JEJ TEŻ MOJĄ HISTORIĘ JAK USZY MI SIĘ PRZEMIEŚCIŁY, JAK POJAWIŁ SIĘ OGON,CO DZIAŁO SIĘ W SZKOLE I W DOMU, AŻ DO TEGO JAK UCIEKŁAM I ZNALAZŁAM SIĘ U NIEJ. KIEDY SKOŃCZYŁAM ZACZĘŁA OPOWIADAĆ O SOBIE. DOWIEDZIAŁAM SIĘ, ŻE MA NA IMIĘ AMANTA. MIAŁA WTEDY Z 24 LATA. NA TYLE NIE WYGLĄDAŁA, ALE WYTŁUMACZYŁA MI, ŻE CHCE SPRAWIAĆ WRAŻENIE STARSZEJ KOBIETY Z KOTAMI. ROZUMIAŁAM JĄ. POTEM POKAZAŁA MI SWOJE MOCE, UMIAŁA SPRAWIĆ ABY W KAŻDYM MIEJSCU WYROSŁY ROŚLINY I KWIATY. BARDZO MI SIĘ JEJ MOC SPODOBAŁA. JUŻ WIEDZIAŁAM DLACZEGO CHCE ABY LUDZIE MYŚLELI O NIEJ JAK O ZWYKŁEJ STARUSZCE. POWIEDZIAŁA TEŻ, ŻE SZUKA NASTĘPCZYNI, ABY PRZEKAZAĆ SWOJĄ MOC.ZAPYTAŁA SIĘ MNIE CZY JA BYM NIĄ MOŻE NIE CHCIAŁA ZOSTAĆ. POMYŚLAŁAM, ŻE BARDZIEJ DZIWNA JUŻ BYĆ NIE MOGĘ, WIĘC SIĘ ZGODZIŁAM. NA USTACH AMANTY ZAWIDNIAŁ SZEROKI UŚMIECH. WSPOMNIAŁA TYLKO, ŻE MUSZĘ PRZYGOTOWAĆ SIĘ DO RYTUAŁU, W KTÓRYM PRZEKAŻE MI SWOJĄ MOC.
więcej..