Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

Inny dom. Ludzie, system i granice wsparcia w polskich DPS - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
6 października 2025
41,99
4199 pkt
punktów Virtualo

Inny dom. Ludzie, system i granice wsparcia w polskich DPS - ebook

Pierwsza taka książka o systemie pomocy społecznej w Polsce.

To może być przyszłość twoja lub twoich bliskich.

Przeczytaj. zrozum. nie odwracaj wzroku.

Polskie społeczeństwo starzeje się szybciej, niż chcemy to przyznać. Do 2060 roku osoby po 65. roku życia mogą stanowić nawet 40% populacji. Wiele z nich – z nas – nie uniknie długoterminowej opieki. Ale co tak naprawdę wiemy o miejscach, do których trafiają najciężej chorzy, niesamodzielni, zapomniani?

Domy Pomocy Społecznej rzadko bywają tematem publicznej debaty. Kojarzymy je z niedoborami, złą prasą i dramatycznymi historiami, które przebijają się do mediów. A to tylko część prawdy.

Jędrzej Dudkiewicz rozmawia z mieszkańcami DPS, ich bliskimi, personelem, kierownictwem i przedstawicielami organizacji społecznych. Pokazuje ten świat od środka: z empatią i bez uproszczeń. Analizuje system, który coraz trudniej utrzymać w obecnym kształcie, i pyta, jak długo jeszcze będziemy udawać, że nas to nie dotyczy.

To książka nie tylko o starości, ale też o tym, jak chcemy traktować się nawzajem jako społeczeństwo.

Ta publikacja spełnia wymagania dostępności zgodnie z dyrektywą EAA.

Kategoria: Literatura faktu
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8427-493-4
Rozmiar pliku: 2,1 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

WSTĘP

– Proszę pani, zostawiła pani klucze do mieszkania w skrzynce na listy! – zawołałem do starszej pani, która mieszka w moim bloku.

Widziałem ją już tego samego dnia rano. Wtedy była w dobrej formie, uśmiechała się, poznała mnie i mojego psiaka, którego bardzo lubi. Sytuacja z kluczami miała miejsce kilka godzin później. Gdy wracałem z popołudniowego spaceru, zauważyłem, że pani nie tylko wygląda inaczej, ale też wyraźnie inaczej się zachowuje, jakby nie do końca kojarzyła, gdzie jest i co się dzieje. Nie poznawała mnie, wręcz patrzyła, jakby widziała mnie pierwszy raz w życiu. Zostawiłem psa w domu i znów zjechałem na dół, by upewnić się, czy wszystko w porządku.

Gdy wręczyłem jej klucze, zaskoczona i chyba nieco zawstydzona, stwierdziła, że rzeczywiście o nich zapomniała, po czym dodała, że czeka na znajomą, która chyba już nie przyjdzie. Widząc, że pani coraz mocniej traci kontakt z rzeczywistością, zapytałem, czy ma może numer telefonu do kogoś z rodziny. W odpowiedzi wyciągnęła portfel i wręczyła mi kartę bankomatową, dodając, że tu są jakieś cyferki. Poprosiłem, by ją schowała i zaproponowałem, że zaprowadzę ją do mieszkania. Zgodziła się. Upierała się, że mieszka na szóstym piętrze, podczas gdy wiedziałem, że zawsze wsiada i wysiada z windy na pierwszym. Udało mi się ją przekonać, żebyśmy zajrzeli najpierw na pierwsze piętro i sprawdzili, czy klucze będą pasować. Kiedy zobaczyła swoje mieszkanie, poznała je i zaczęła zachowywać się spokojniej, chociaż była też nieco zdziwiona sytuacją. Została w nim i chyba więcej tego dnia nie wychodziła na zewnątrz.

Następnego dnia, nie bardzo wiedząc, co robić, opowiedziałem całą tę historię gospodyni naszego bloku. Powiedziała, że zna tę panią i że co drugi dzień przychodzi do niej ktoś, by się nią zająć. Zgodziła się ze mną, że jej stan się chyba pogorszył, i zapewniła, że zadzwoni do jej córki, która mieszka po drugiej stronie Warszawy, poinformować ją o sytuacji. Tak też zrobiła…

***

Ta historia przydarzyła się mnie, ale równie dobrze mogła przydarzyć się każdemu. Problemy tego typu będą w kraju tylko narastać. Zgodnie z opublikowaną 31 sierpnia 2023 roku przez Główny Urząd Statystyczny „Prognozą ludności na lata 2023–2060” liczba osób w wieku 65+ w roku 2022 wynosiła 7,35 mln, przy ogóle populacji wynoszącym 37,77 mln. W 2030 roku, w zależności od scenariusza, będzie się wahać między 8,05 a 8,33 mln ludzi. I będzie rosnąć w kolejnych dekadach, by w 2060 roku sięgnąć między 8,98 a 11,09 mln ludzi. Całkowita liczba ludności kraju według prognoz będzie zaś wynosić w 2030 roku od 36,33 do 37,71 mln, a w 2060 roku od 26,65 do 34,80 mln ludzi. Dodajmy jeszcze jedną statystykę – w 2022 roku osób powyżej 85. roku życia było w Polsce niemal 800 tys. Zgodnie z przewidywaniami GUS w 2030 roku będzie ich od 805 tys. do 890 tys., a w 2060 roku od 1,46 mln do 2,31 mln1.

Innymi słowy, zdecydowanie zmniejszy się liczba osób w wieku produkcyjnym, a gwałtownie zwiększy seniorek i seniorów, którzy mogą stanowić nawet 40% naszego społeczeństwa. Ludzie będą żyć dłużej, ale wcale niekoniecznie w dobrej formie i zdrowiu, w związku z czym konieczne będzie (jest) zapewnienie im opieki oraz wsparcia. I o tym właśnie będzie ta książka. Nieprzypadkowo przy tym użyłem w poprzednim zdaniu słów „opieka” i „wsparcie”. Są bowiem dwa sposoby na poradzenie sobie z wyzwaniami, które czekają nasze starzejące się społeczeństwo.

Pierwszy to Domy Pomocy Społecznej, których – zgodnie ze statystykami GUS – w 2024 roku było w całym kraju 903. Mieszkało w nich 82 077 ludzi2. Czym są DPS? Zgodnie z ustawą o pomocy społecznej to placówki dla osób wymagających całodobowej opieki z powodu wieku, choroby lub niepełnosprawności, niemogących samodzielnie funkcjonować w codziennym życiu, którym nie można zapewnić niezbędnej pomocy w formie usług opiekuńczych. Domy Pomocy Społecznej świadczą usługi bytowe, opiekuńcze, wspomagające i edukacyjne na poziomie obowiązującego standardu, w zakresie i formach wynikających z indywidual­nych potrzeb osób w nich przebywających. Organizacja DPS oraz zakres i poziom świadczonych usług uwzględniają w szczególności wolność, intymność, godność i poczucie bezpieczeństwa mieszkańców domu oraz stopień ich fizycznej i psychicznej sprawności. Ustawa określa też, że średni koszt utrzymania mieszkańca w DPS o zasięgu gminnym ustala wójt (albo burmistrz lub prezydent miasta), o zasięgu powiatowym starosta, a o zasięgu regionalnym marszałek województwa. W pierwszej kolejności koszt ponosi mieszkaniec – płaci maksymalnie 70% swojego dochodu (pochodzącego czy to z pracy, czy ze świadczeń społecznych – np. emerytury). Jeżeli to będzie za mało, drugą osobą w kolejności zobowiązaną do płacenia jest małżonek i bliscy – zstępni przed wstępnymi3 – a później gmina, która skierowała daną osobę do DPS4. Warto dodać, że poza DPS są jeszcze domy opieki, nazywane też domami spokojnej starości. Różnią się od DPS tym, że są prywatne, więc mogą tam panować nieco inne zasady, zwykle są też mniejsze. Świadczą jednak dość podobny zakres usług. O tym, czemu zajmuję się tylko DPS, piszę za chwilę.

O Domach Pomocy Społecznej rozmawia się – przynajmniej na co dzień – niewiele. Podejrzewam, że nie wszyscy byliby nawet w stanie powiedzieć, czym dokładnie są. Pewne jest jednak, że zwykle kojarzą się nie najlepiej, co wzmacniane jest przez przekazy medialne. Do mediów głównego nurtu, najbardziej poczytnych, przedostają się – zazwyczaj utrzymane w sensacyjnym tonie – informacje o krzywdzie, która spotyka mieszkańców DPS. A jej charakter może być całkiem różny. Od braku należytej opieki, przez przemoc między mieszkańcami oraz ze strony personelu, po przywłaszczanie sobie majątku przebywających tam osób. Czasami można też trafić na materiały, które wskazują ewidentne absurdy, jak historia Wiktorii, która dostaje pisma z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Łodzi, wzywające ją do zapłacenia części kosztów utrzymania jej dziadka. Problem polega na tym, że Wiktoria ma osiem lat i nigdy nawet nie poznała dziadka (podobnie jak jej tata). Z opłaty jest zwalniana, ale zgodnie z przepisami MOPS co roku musi sprawdzić, jak wygląda sytuacja. Istnieje na szczęście szansa, że wkrótce przepis ten zostanie zmieniony (z konieczności partycypacji w kosztach utrzymania zostaną zwolnione nieletnie dzieci i wnuki)5.

Inną okazją, gdy w mediach pojawia się temat DPS, są wybory. Zdarzało się, że podnoszono alarm, jakoby mieszkańców zmuszano do głosowania na określoną partię polityczną lub kandydata na prezydenta. Przykładowo w 2020 roku ówczesny Rzecznik Praw Obywatelskich, Adam Bodnar, prosił Państwową Komisję Wyborczą o zbadanie doniesień dotyczących głosowania w DPS. W niektórych placówkach 100% głosów dostał bowiem Andrzej Duda, w innych wyraźną przewagę miał Rafał Trzaskowski6. PKW odpowiedziała, że nie ma możliwości zbadania sprawy, a ewentualne manipulacje należy zgłosić do prokuratury7. Sprawa ostatecznie ucichła, chociaż obawy z tym związane wróciły przy okazji wyborów parlamentarnych w 2023 roku8. Najgłośniej o DPS z powodów politycznych zrobiło się oczy­wiście przy okazji wyborów prezydenckich w 2025 roku, kiedy dzięki ustaleniom Onetu wyszło na jaw, że jeden z kandydatów przejął mieszkanie od starszego człowieka, który następnie trafił do DPS9. Sprawą, w której pojawiało się coraz więcej faktów, wszystkie media żyły ponad tydzień, przez co tematyka DPS znacznie mocniej przebiła się do świadomości społecznej (chociaż warto może dodać, co jest zresztą dowodem na to, jak rzadko się to zdarza, że w wielu miejscach wciąż używano niepoprawnej nazwy domy opieki społecznej). Warto w tym miejscu dodać, że 15 maja 2025 roku Nowa Lewica złożyła w Sejmie projekt ustawy mającej przeciwdziałać tego typu sytuacjom, dając osobom starszym (po 60. roku życia), możliwość zawarcia umowy z gminą na dożywotnie zamieszkiwanie w mieszkaniu, które po śmierci przejdzie na własność tejże gminy10. Właśnie dlatego, że przypadek, który wyszedł na jaw w czasie kampanii prezydenckiej, nie jest odosobniony, a zbadanie skali i problematyki tematu zajęłoby dużo czasu – a na dodatek nie jestem dziennikarzem śledczym – nie wspominam więcej o tym w tej książce. Nie­wykluczone, że można o tym napisać osobną pozycję. Nie był to jednak ostatni akcent związany z DPS w kampanii prezydenckiej, ponieważ tuż przed końcem drugiej tury jedna z posłanek Koalicji Obywatelskiej postanowiła wraz z kilkoma osobami zrobić zakupy i pojechać do jednego z DPS, by obdarować nimi mieszkańców. Zdjęcie, na którym pozuje ze smutnym panem trzymającym worek ziemniaków, również obiegło media, a po oburzeniu, z jakim spotkała się akcja, posłanka skasowała post i przeprosiła za publikację11.

Żeby była jasność – nie neguję wspomnianych wcześniej kontrowersyjnych historii pokazujących różne patologie mające miejsce w DPS. One się oczywiście zdarzają, w jednym z rozdziałów przytaczam zresztą ustalenia niedawno opublikowanego raportu Najwyższej Izby Kontroli, która przyjrzała się warunkom panującym w kilkunastu DPS. Wnioski nie były specjalnie optymistyczne. Czy znaczy to jednak, że DPS to swoiste czarne dziury, w których każdą osobę spotyka cierpienie i nie dzieje się w nich nigdy nic dobrego, a pracujący tam ludzie lubią się znęcać nad innymi? Odpowiedź brzmi, oczywiście, „nie”. Nieprzypadkowo wspomniałem o mediach głównego nurtu (których jestem zresztą przedstawicielem). W trakcie pracy nad książką zapoznałem się z co najmniej kilkuset materiałami z najprzeróżniejszych mediów lokalnych – w zasadzie codziennie dostawałem, dzięki alertowi z wyszukiwarki, mail z listą linków do informacji związanych z DPS. Mało kto je czyta, bo w końcu kogo obchodzi, że w jakimś DPS odbyło się spotkanie ze strażą pożarną, w innym udało się wyremontować cały budynek i doposażyć w specjalistyczny sprzęt, a w kolejnym osoby starsze wspólnie spędziły święta, jedząc i śpiewając kolędy. Otóż mnie to wszystko obchodziło, bo gdy zgodziłem się przygotować książkę na temat DPS, ustaliłem z redaktorką, że ma to być dalekie od czerni i bieli przyjrzenie się temu, jak wygląda sytuacja w DPS pod każdym możliwym kątem. A przede wszystkim z założeniem, że mam na to patrzeć w sposób systemowy, co może pomóc w zrozumieniu, dlaczego w takich placówkach zdarzają się pato­logiczne sytuacje (które notabene mają miejsce we wszystkich instytucjach, bo jest to wpisane w ich charakter – nie jest to wyjątkowa cecha DPS). Innymi słowy, chodziło nieco o odczarowanie wizerunku i zastanowienie się, w jaki sposób można usprawnić ich funkcjonowanie oraz co zrobić, by dobrze przygotować się na wyzwania stojące przed nami już teraz, a które będą – jak już wspomniałem – narastać. Właśnie dlatego nie ma tu żadnej mocnej historii o pato­logii ani czarno-białego podejścia, wszystko jest utrzymane w „szarości”, bo staram się opisywać żmudną codzienność, a nie epatować sensacją. Myślę też, że czytelnik w trakcie lektury będzie mógł sam zdecydować, na ile różne sytuacje czy zachowania rozumie, a na ile byłby gotowy je potępić.

W trakcie pracy szybko jednak okazało się, że to będzie książka nie tylko o DPS, ale ogólnie o tym, w jaki sposób może się zmienić i zmienia się myślenie o pomocy społecznej w Polsce. Nie było bowiem rozmowy, w której nie padłoby słowo „deinstytucjonalizacja”. I to właśnie jest drugi sposób na poradzenie sobie z tym, co nas czeka. Zwłaszcza że do DPS nie trafiają wyłącznie osoby starsze (choć ich jest najwięcej), ale też osoby z niepełnosprawnościami, somatycznie chore, przewlekle chorujące psychicznie. I wszystkie wymagają trochę innego podejścia do zaspokojenia ich potrzeb.

Można powiedzieć, że deinstytucjonalizacja to tworzenie jak najbardziej rozbudowanych usług, które pozwolą ludziom cieszyć się – na miarę możliwości – samodzielnym, niezależnym życiem w ich własnym środowisku. To ostatnie słowo jest bardzo ważne i w tym kontekście oznacza najczęściej własne mieszkanie. Ale nie tylko, bo może chodzić również o mieszkanie wspomagane, czyli nie własnościowe. Kiedy więc w książce używam zwrotów „zostać w środowisku”, „wrócić do środowiska”, „usługi środowiskowe”, związane jest to z możliwością funkcjonowania człowieka w społeczności lokalnej, zamiast w instytucji.

Brzmi wspaniale, prawda? Idea stworzenia usług szytych na miarę potrzeb konkretnej osoby, zapewnienia jej takiego wsparcia, by nie musiała mieszkać w placówce, która może być molochem na 200 miejsc, za to mogła realizować swoje pasje, jest słuszna i piękna. Problem w tym, że skomplikowana w realizacji. I o tym też będzie ta książka, druga część w całości jest poświęcona temu zagadnieniu. Wiele rzeczy już się dzieje, głównie na poziomie lokalnym, ale trwają też obecnie – w momencie, kiedy to piszę – prace nad obszerną nowelizacją ustawy o pomocy społecznej (na podstawie której działają między innymi DPS). To główny powód, dla którego skupiam się wyłącznie na DPS prowadzonych przez samorząd lub na jego zlecenie, a nie poru­szam w ogóle wątku prywatnych, komercyjnych domów opieki. Wszystko wskazuje na to, że szykowana nowelizacja przyniesie ogromne zmiany. Szanse na to, że zostanie uchwalona przed premierą tej książki, są minimalne, tym bardziej, że gdy książka pójdzie do druku, wciąż będą trwać wakacje, a tym samym przerwa w pracach rządu i parlamentu. Nie mówiąc już o tym, że odbyć się jeszcze muszą konsultacje społeczne i ustalenia międzyresortowe, biorące pod uwagę chociażby plany budżetowe naszego państwa. I jeżeli nowa ustawa zostanie ostatecznie podpisana przez prezydenta, to i tak potem przecież jeszcze wszystkie nowe zapisy będą musiały zostać wprowadzone w życie. To też zajmie trochę czasu. Książka pojawia się więc – w pewnym sensie – w momencie zawieszenia i potencjalnej zmiany, którą na bazie już istniejących przykładów trochę opisuję. Co by się nie zadziało, mam nadzieję, że znajdziecie w niej ciekawą opowieść o tym, jak i dlaczego funkcjonują DPS oraz jakie są inne rozwiązania mogące zapewnić lepsze warunki opieki – również dla Waszych bliskich.

Pracowałem nad tą książką ponad półtora roku. W tym czasie jeździłem po całej Polsce, by porozmawiać z ekspertkami i ekspertami, a przede wszystkim z najróżniejszymi osobami związanymi z DPS. Spotkałem się więc z dyrektorkami (i jedną starościną), pracownicami i pracownikami, osobami, które mają kogoś bliskiego w DPS, osobą, która bardzo nie chce do niego trafić, kilka razy udało mi się też porozmawiać (bez niczyjego nadzoru) z samymi mieszkańcami placówek. Tych ostatnich rozmów nie ma bardzo dużo, bo niestety nie zawsze udawało się znaleźć kogoś, kto chciałby opowiedzieć o swoich doświadczeniach, a zdarzyło się też, że moje pytania były co najmniej dwa razy dłuższe niż odpowiedzi – nie miałem możliwości stworzenia z nich odpowiednio obszernego i ciekawego fragmentu. Z podobnego powodu – braku chęci do rozmowy – mimo wielu prób nie udało mi się porozmawiać z osobą, która wykonuje pracę pokojowej lub pokojowego. Dlatego też niestety brakuje takiego rozdziału. Przeczytałem również wiele nie tylko materiałów medialnych, ale i raportów, wyników badań oraz dokumentów. A także dwie książki, które zostały wydane w ostatnich latach i które przybliżają rzeczywistość związaną z DPS. Pierwsza to „Oddam matkę w dobre ręce. Cała prawda o domach opieki” Magdy Jaros, druga to „Spółdzielnia starców” Przemysława Budzińskiego. Polecam obie, zwłaszcza tę drugą, która jest napisana przez wieloletniego pracownika DPS i okraszona – niekiedy bardzo – czarnym humorem. W efekcie wiem o systemie i DPS całkiem dużo. Przyjąłem jednak taką strategię pisania, w której mnie samego jest w narracji niewiele. Opowiadam o różnych zagadnieniach przy pomocy strumieni świadomości moich rozmówczyń i rozmówców, próbując nie oceniać ich poglądów (to też powód, dla którego przykładowo nie zawsze używam feminatywów). Skąd mogę wiedzieć, czy mówią prawdę? Po pierwsze, co byłem w stanie, zweryfikowałem. Po drugie, nigdy nie mogę mieć całkowitej pewności, czy ktoś mnie nie okłamuje. Zakładam jednak, że to rzadkie, bo nie tylko wierzę w ludzi, ale też wiele osób nie miało problemów, by podzielić się ze mną często bardzo trudnymi sprawami i osobistymi doświadczeniami oraz przemyśleniami (niektórzy robili to anonimowo). Nie miałem też trudności z dokładnym zwiedzeniem placówek, w których się pojawiłem, mogłem zajrzeć w każdy kąt i rozmawiać, z kim tylko chciałem. Wszystkie historie w pewien sposób są jednocześnie różne i podobne do siebie, niekiedy powtarzają się wnioski. Zdecydowałem się je zostawić, by pokazać, że nie są to anegdotyczne historie, tylko doświadczenia dość typowe dla wszystkich w zasadzie DPS.

Czemu jednak nie ma mnie samego w narracji (nie licząc paru fragmentów tego wstępu)? Bo nie o mnie jest ta książka, tylko o systemie, a przede wszystkim o ludziach, którzy w nim w różny sposób funkcjonują. O tym, co sam myślę, napiszę dopiero w zakończeniu. Mam nadzieję, że dotrwacie do niego z niesłabnącym zainteresowaniem.

***

Jakieś dwa miesiące później zorientowałem się, że bardzo dawno już nie widziałem tej pani na spacerze. Będąc gotowym na każdą – w tym najgorszą – odpowiedź, zapytałem gospo­dynię, czy udało jej się dodzwonić i czy coś się wyjaś­niło. Powiedziała, że rozmawiała z córką naszej sąsiadki, która zgodziła się, że mama potrzebuje dodatkowej opieki, bo ta, którą miała do tej pory, jest już niewystarczająca. Od tamtego czasu do pani przychodzą dwie różne osoby i spędza ona o wiele więcej czasu w mieszkaniu, nie wychodzi już na spacery tak często, jak kiedyś, dlatego widuję ją naprawdę rzadko.

Została więc w środowisku, nie trafiła do DPS. Czy to dobrze? Powiedziałbym, że raczej tak. Nie mam jednak przekonania, że odpowiedź na takie pytanie w każdym przypad­ku jest zerojedynkowa. I o tym też będzie ta książka.

1.

1 Prognoza GUS dostępna jest pod adresem: https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/ludnosc/prognoza-ludnosci/prognoza-ludnosci-na-lata-2023-2060,11,1.html, dostęp na dzień 31.07.2025 r.

2.

2 Dane i obliczenia oparte na nich pochodzą ze źródeł GUS, które można znaleźć pod adresem: https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/warunki-zycia/ubostwo-pomoc-spoleczna/zaklady-stacjonarne-pomocy-spolecznej-w-2024-r-,18,9.html, dostęp na dzień 31.07.2025 r.

3.

3 Zstępni to dzieci, wnuki, prawnuki, wstępni to rodzice, dziadkowie, pradziadkowie.

4.

4 https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id= wdu20040640593, dostęp na dzień 31.07.2025 r.

5.

5 Więcej o sprawie można przeczytać w artykule Onetu: https://www.onet.pl/styl-zycia/onetkobieta/ma-osiem-lat-i-dostaje-pisma-z-dps-u-ma-placic-za-pobyt-dziadka/nyds2pe,2b83378a, dostęp na dzień 31.07.2025 r.

6.

6 Pismo RPO dostępne jest tutaj: https://bip.brpo.gov.pl/pl/content/ nieprawidlowosci-wyborcze-w-dps-rpo-prosi-pkw-o-opinie, dostęp na dzień 31.07.2025 r.

7.

7 Odpowiedź PKW dostępna jest tutaj: https://bip.brpo.gov.pl/pl/content/pkw-o-ewentualnych-naduzyciach-w-glosowaniu-w-dps-nie-mamy-jak-tego-sprawdzic, dostęp na dzień 31.07.2025 r.

8.

8 Artykuł o sprawie można przeczytać tutaj: https://kobieta.onet.pl/wiadomosci/czy-w-dps-ach-wykorzystuje-sie-seniorow-do-glosowania-w-wyborach/fgez33e, dostęp na dzień 31.07.2025 r.

9.

9 Więcej o sprawie można przeczytać tutaj: https://wiadomosci.onet.pl/trojmiasto/to-jego-mieszkanie-przejal-karol-nawrocki-znalezlismy-80-letniego-pana-jerzego/1d7jmh0, dostęp na dzień 30.07.2025 r. i tutaj: https://wiadomosci.onet.pl/trojmiasto/karol-nawrocki-obiecywal-panu-jerzemu-dozywotnia-pomoc-jest-nowy-dokument/phe39jd, dostęp na dzień 31.07.2025 r.

10.

10 Więcej o ustawie można przeczytać tutaj: https://www.infor.pl/prawo/nowosci-prawne/6956364,umowe-o-dozywocie-senior-bedzie-mogl-zawrzec-z-gmina-i-nadal-pozostac-w-swoim-mieszkaniu-koniec-z-wyludzaniem-mieszkan-od-osob-starszych-i-umieszczaniem-ich-w-dpsach.html, dostęp na dzień 31.07.2025 r.

11.

11 Więcej o sprawie można przeczytać tutaj: https://tvn24.pl/polska/kinga-gajewska-przeprasza-za-zdjecia-z-dps-st8486999, dostęp na dzień 31.07.2025 r.WYKAZ SKRÓTÓW

COM – Centrum Opiekuńczo-Mieszkalne

CUS – Centrum Usług Społecznych

DPS – Dom Pomocy Społecznej

GOPS – Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej

MOPS – Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej

NFZ – Narodowy Fundusz Zdrowia

NGO – Non Governmental Organisation – organizacja pozarządowa

OPS – Ośrodek Pomocy Społecznej

ORW – Ośrodek Rewalidacyjno-Wychowawczy

PCPR – Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie

PFRON – Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

ROPS – Regionalny Ośrodek Polityki Społecznej

SOR – Szpitalny Oddział Ratunkowy

ŚDS – Środowiskowy Dom Samopomocy

TBS – Towarzystwo Budownictwa Społecznego

WSM – Wspomagane Społeczności Mieszkaniowe

WTZ – Warsztaty Terapii Zajęciowej

ZOL – Zakład Opiekuńczo-Leczniczy

ZOLP – Zakład Opiekuńczo-Leczniczy Psychiatryczny

ZPO – Zakład Pielęgnacyjno-Opiekuńczy
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij