Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • nowość
  • Empik Go W empik go

International Guy. Berlin. Tom 8 - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
27 marca 2025
Ebook
29,90 zł
Audiobook
29,90 zł
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

International Guy. Berlin. Tom 8 - ebook

Parker Ellis, dyrektor generalny w firmie International Guy Inc., udziela życiowych i miłosnych porad najbogatszym ludziom na świecie. Czasami angażuje się tak bardzo, że ląduje w łóżku ze swoimi klientkami.

Ten facet wie, że ma świat u swych stóp. Nie spodziewa się jednak, że gdzieś po drodze może natrafić na prawdziwą miłość…

Nadszedł czas, aby Parker wrócił do gry – i to w Berlinie. Niemiecki producent samochodów wynajmuje firmę, aby pomogła mu w stworzeniu nowoczesnej kampanii reklamowej. International Guy da z siebie wszystko, jednak po drodze będzie musiał zmierzyć się ze sprawą z przeszłości. Czy i w tej kwestii będzie mógł liczyć na pomoc Bo i Royce’a?

Kategoria: Erotyka
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-272-9243-8
Rozmiar pliku: 915 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

SKYLER

Przyjemny dreszcz przebiegł wzdłuż mojego kręgosłupa, po czym poczułam usta przywierające do mojej szyi. W cudownym stanie pomiędzy snem a jawą rozkoszowałam się tym dotykiem, który nagle zastąpiły zęby wbijające się w zgięcie w moim łokciu. Zachichotałam.

– Pora wstawać, Brzoskwinko – wyszeptał Parker, wtulony w miejsce pomiędzy moją szyją a ramieniem. Wycałował je, po czym zabrał się za drugą stronę, żeby nie poczuła się zaniedbana.

Uwielbiałam w nim tę potrzebę symetrii i równowagi we wszystkim.

W gruncie rzeczy uwielbiałam go za wiele różnych rzeczy. Na przykład za to, że nie budził mnie rano ryk budzika, ale pocałunki i delikatny dotyk Parkera. Mój mężczyzna wstawał wraz ze wschodem słońca, o ile oczywiście poprzedniego wieczoru nie balowaliśmy za bardzo. Zupełnie jakby promienie słońca padające na jego twarz budziły go delikatnie, tak samo jak on budził później mnie. Tyle że mój facet był mądry. Wyciągał mnie ze snu zaparzoną kawą i słodkimi słówkami.

– Kawa gotowa... – szepnął.

Widzicie?

Najlepszy. Facet. Na świecie.

Czując nagły przypływ sił, obróciłam się na plecy i oplotłam go ramionami i nogami, zmuszając, aby się na mnie położył. Pachniał kawą i miętą. Najwyraźniej umył już zęby.

– Mmm... – westchnęłam, wtulona w jego rozgrzane ciało. Zawsze się zastanawiałam, jak to jest, że faceci nieustannie są tacy cholernie gorący. Zupełnie jakby byli super nagrzanymi grzejnikami, gotowymi w każdej chwili do pracy.

– Musisz wstać. I tak dałem ci dwadzieścia minut snu ekstra. Naprawdę bardzo chcę iść już do Wendy. Dawno jej nie widziałem i, przyznaję, boli mnie to. – Usiadł. Zrobiłam to samo.

Skinęłam głową, wtulona w jego szyję.

– Mnie też. Wiem, że co kilka dni z nią rozmawiamy, ale masz rację – zobaczyć znaczy uwierzyć. Uszykuję się szybko.

Dał mi buziaka w policzek, dotknął dłonią mojej twarzy, po czym obdarował mnie solidnym pocałunkiem na dzień dobry. Rozpłynęłam się, serce zaczęło bić mi szybciej, a w brzuchu zatrzepotały mi motyle.

Jak zawsze.

Nie mogłam się nadziwić, że miałam go w swoim życiu. To, jak na mnie patrzył, niczym na złoty posąg obsypany rubinami i diamentami, sprawiłoby, że każda dziewczyna rozpłakałaby się ze szczęścia. A jak dodać jeszcze do tego, że będąc z nim, nigdy nie musiałam sama robić sobie kawy i że zawsze pozwalał mi pójść pierwszej pod prysznic, żebym miała gorącą wodę (no, chyba że myjemy się wspólnie, żeby zaoszczędzić czas), to w ogóle już wychodzi z niego mężczyzna idealny. Wciąż uczyliśmy się swoich przyzwyczajeń i dziwactw, ale każdy dzień z nim był coraz lepszy.

Odpowiedziałam mu jeszcze mocniejszym pocałunkiem i pozwoliłam, żeby koc, którym byłam przykryta, zsunął się, odsłaniając moje nagie piersi.

– Sky... – warknął ostrzegawczo, gdy przewróciłam go na plecy i dosiadłam. Próbował się nieco szarpać, ale w końcu poddał się i pozwolił mojemu nagiemu ciału przytulić się do swojej zakrytej koszulą od piżamy piersi. Złapał mnie za tyłek i przycisnął mocniej swojego twardniejącego kutasa do mojej cipki.

– Co powiesz na wspólny prysznic dla zaoszczędzenia czasu? Hmm? – zapytałam, przygryzając jego jasnobrązowy, płaski sutek.

– Nie grasz uczciwe – wyszeptał przez zaciśnięte zęby.

Uśmiechnęłam się, wiedząc, że da się namówić. Jego żołnierz był twardy jak kij bejsbolowy i gotowy do działania. Zaczęłam ocierać się o niego dolną częścią ciała, stymulując łechtaczkę penisem, aż byłam gotowa na ostry i szybki numerek pod prysznicem.

Złapał mnie za oba pośladki i podniósł nas oboje za jednym zamachem. Odkąd wróciliśmy do domu jego ramię nie sprawiało mu już żadnych problemów, a palce też zdążyły się wygoić. Koniec z waleniem pięścią w ścianę.

Oplotłam go w pasie nogami i zarzuciłam mu ręce na szyję.

– Kocham poranki z tobą – powiedziałam i ścisnęłam go udami jeszcze mocniej, aby nieco podrażnić jego sztywnego kutasa.

Gdy dotarliśmy do łazienki, złapał mnie silniej i obejmując jedną ręką moje plecy odkręcił gorącą wodę. Następnie ściągnął spodnie, ustawił odpowiednią temperaturę i wepchnął nas oboje pod prysznic.

Zanim przyzwyczaiłam się do temperatury wody, czułam się, jakby ktoś nakłuwał mi plecy gorącymi igłami. Poczułam usta Parkera na szyi i odchyliłam głowę do tyłu. Wokół nas unosiła się para. Parker obrócił mnie, przycisnął do kafelków, jedną ręką złapał mnie pod tyłek, drugą zaś za szczękę, zmuszając, żebym obróciła głowę w jego stronę, a on mógł mnie pocałować. Zaczęłam już domyślać się niektórych seksualnych posunięć Parkera. Przed wejściem we mnie lubi pocałować mnie ostro, głęboko penetrując mnie językiem i przygryzając moje wargi, aż zacznę krzyczeć. Później wchodzi we mnie delikatnie lub mocnym, głębokim pchnięciem – w zależności od nastroju. Tym razem pośpiech najwyraźniej sprawił, że jego bestia wbiła się we mnie potężnym uderzeniem. Jęknęłam i ścisnęłam nogi, stając na palcach i pozwalając przepływać przez moje ciało falom ekstazy.

Zjechał ustami w dół mojej szyi, podszczypując ją, aż dotarł do mojej piersi. Wpił się w nią mocno, na zmianę podgryzając i drażniąc językiem sutek. Wie, jak wrażliwe są moje piersi i gdy tylko może, wykorzystuje to... Dzięki Bogu!

– Kochanie – powiedziałam, wbijając paznokcie w jego plecy i prawdopodobnie zostawiając na nich niewielkie czerwone ślady w kształcie półksiężyców. – Mocniej. Proszę, mocniej.

Uśmiechnął się, przyciśnięty do mojej piersi, ssąc ją mocno, po czym oderwał się od niej ze słyszalnym comknięciem.

– Chcesz, żebym wziął cię ostro, maleńka? Chcesz czuć mnie między nogami... – Przejechał językiem po mojej szyi, aż do ucha. – Cały dzień? Hmm... Co ty na to? – Cofnął nieco swojego penisa, po czym wbił się we mnie ponownie tak mocno, że aż zazgrzytałam zębami, a moja cipka ścisnęła się, przytrzymując go w oczekiwaniu na potężne grzmocenie.

– Taak... – westchnęłam, gdy zrobił to ponownie, tym razem jednak przejeżdżając dłonią po moich plecach, by przycisnąć moją głowę do kafelków.

– Ale pamiętaj, że sama się o to prosiłaś. – Ugryzł mnie w ramię i, wykorzystując śliską ścianę, unosił mnie w górę i w dół na swoim kutasie. Czułam się, jakbym była dżokejką siedzącą na koniu wyścigowym. Tyle że to on był ogierem.

Przyjemność rozchodziła się po całym moim ciele, gdy jego nabrzmiały członek drażnił każdy mój nerw, a jego miednica z każdym pchnięciem uderzała w moją łechtaczkę.

Rozchodzące się po mojej skórze ciepło panujące w tej ciasnej przestrzeni napełniało wszystkie pory mojego ciała uczuciem spokoju, szczęścia i czystej miłości.

– Boże, jak ja cię kocham – jęknął przez zaciśnięte zęby. – I kocham cię pieprzyć. Jasna cholera! Nigdy nie będę miał cię dość.

Każde słowo podkreślał brutalnie głębokim pchnięciem, doprowadzając mnie do długiego orgazmu – takiego, o którym kobiety lubią mówić, ale którego nigdy nie doświadczyły. Tylko Parker był w stanie doprowadzić kobietę do takiego stanu. Za każdym razem.

– Kocham cię, kocham cię, kocham cię – szeptałam w kółko te dwa słowa, gdy posuwał mnie, aż sam skończył, wytryskując wewnątrz i na zewnątrz mnie na jednym potężnym wydechu, krzycząc niczym wojownik. Jego głos dudnił o ciasne ściany prysznica. Wbił palce w moją skórę, przytrzymując mnie mocno i przyciskając tak, jakby nie zamierzał już nigdy mnie puścić.

– Jezu, wykończysz mnie, Skyler.

Uśmiechnęłam się rozanielona, gdy dyszał wtulony we mnie, całując mnie wzdłuż szyi, aż sięgnął moich ust, na których złożył pocałunek, przypieczętowując naszą miłość. Może i brzmi to naiwnie, ale gdy to robił, czułam się prawie tak, jakby dziękował mi za to, że z nim byłam i go kochałam.

– Prysznic z tobą jest cudowny! – Uśmiechnęłam się. Roześmiał się, wciąż wpijając w moje usta i uniósł mnie, wyciągając swojego penisa. Gdy ze mnie wychodził, przez moją cipkę przemknęło lekkie ukłucie bólu. Parker pomógł mi stanąć na nogach i poprowadził z powrotem pod strumień wody płynącej z prysznica.

Gdy umyłam włosy, zabrałam się za resztę ciała. Uda piekły żywym ogniem. W ramionach czułam zmęczenie, ale mogło być gorzej. Parker wycisnął sobie na dłonie nieco mojego żelu pod prysznic, potarł je i uklęknął przede mną, dokładnie myjąc moje nogi. Gdy dotknął mięśni, okazało się, że były całe obolałe. Dwa dni spania, jedzenia i seksu mogły kobietę wykończyć. Nie, żebym narzekała. Ani trochę.

Parker przejechał namydlonymi dłońmi między moimi nogami, a ja aż syknęłam z uczucia dyskomfortu. Potarł palcami między moimi nogami, zmywając resztki śladu po seksie.

– Obolała? – zapytał, szczerząc się jak wariat, zupełnie jakby to był jego cel od samego początku.

– Tak. Dumny jesteś z siebie?

Uśmiechnął się, wziął nieco więcej mydła i natarł nim mój brzuch i piersi, obmywając je starannie i ponownie rozbudzając moje pożądanie. Ale gdy dotknął sutków, ukłucie bólu przypomniało mi, ile uwagi poświęcał im przez ostatnie dwa dni... A właściwie to parę tygodni, jeśli policzyć Montreal, Paryż i wspólnie spędzony czas w Bostonie.

– Mocno boli? – dotknął obu sutków po kolei. Próbowałam się nie skrzywić, ale nie mogłam się powstrzymać.

Ściągnął usta, osunął się na przede mną na kolana i delikatnie je pocałował.

– Przepraszam – powiedział. Do nich, nie do mnie.

Dotknęłam dłonią jego czoła i odepchnęłam go.

– Spadaj, wariacie.

Zachichotał i sięgnął po własne mydło, podczas gdy ja nałożyłam sobie na włosy szampon i odżywkę.

– Powiedziałaś Nate’owi i Rachel, żeby byli gotowi na dziewiątą? – zapytał.

Skinęłam głową i opłukałam włosy

– Tak. Nate był zadowolony, bo wczoraj wieczorem zajechał pod mieszkanie i ani trochę nie spodobał mu się koczujący tu tłum paparazzich.

Parker zmarszczył brwi.

– Nie chciałem tego mówić, ale nie jesteś bezpieczna w tym mieszkaniu. Nie możesz tu przebywać sama. Nigdy.

– Tak, też to już zauważyłam. I też mi się to nie podoba.

Przygryzłam dolną wargę i pomyślałam o niespodziance, którą dla niego szykowałam. Gdy dzień wcześniej siedział przy laptopie, podpisałam dokumenty wynajmu nowego mieszkania w Bostonie. Najchętniej bym je kupiła, ale nie wiedziałam, jak Parker na to zareaguje, nie byłam też pewna lokalizacji. Mogło się okazać, że to za wiele i za szybko.

No i był też ten przebłysk życia, o którym wiedziałam, że Parker mógłby go chcieć, gdy wspominał o dziadkach i o tym, jak kocha ich odwiedzać. Miałam wrażenie, że pragnął swojego własnego, prawdziwego domu, z ogrodem, werandą, psami, kotami i dziećmi. Mieszkanie, które znalazłam, nie spełniałoby jego marzeń. Jeśli ten związek rozwinąłby się zgodnie z moimi przypuszczeniami, to może wspólnie wybierzemy kiedyś dom. Miejsce, w którym oboje moglibyśmy się zakochać.

Parker zakręcił wodę i złapał dwa puszyste ręczniki, a ja odsunęłam od siebie myśli o przyszłości, nie chcąc robić sobie przesadnych nadziei. Byłam z Parkerem dopiero kilka miesięcy, z czego nie wszystkie były udane. Potrzebowaliśmy czasu, aby móc być po prostu parą. Pomieszkać w tym samym mieście. Pobyć z przyjaciółmi i rodziną, nie zaniedbując przy tym pracy. Potrzebowaliśmy znaleźć równowagę w związku i sprawdzić, czy da się do tego dopasować naszą miłość.

Jakaś pozytywna myśl? Zdecydowanie. Wiedziałam, że mam jego serce, a on moje. Cała reszta musiała się już jakoś ułożyć.

– Tak, paparazzi robią się coraz bardziej bezczelni. Później o tym porozmawiamy. Nate ma parę pomysłów. – Machnęłam ręką, starając się zmienić temat. Gdy dowie się o mojej niespodziance, może nie będzie już problemem. Przynajmniej na jakiś czas. – Zbierajmy się. Chcę zobaczyć Wendy.

Uśmiechnął się szeroko. Napięcie, które malowało się na jego czole zniknęło, gdy pomyślał o swojej rudowłosej asystentce.

– A najlepsze w tym wszystkim jest to... – Uniósł wymownie brwi.

Obwiązałam się ręcznikiem i przycisnęłam go do ciała ramieniem.

– Że...?

Parker obdarzył mnie wspaniałym, szerokim uśmiechem.

– Bogart spotka się z nami na miejscu. Ma mieć na sobie spódniczkę!

– Niemożliwe! – zachichotałam i odgarnęłam swoje długie, mokre warkocze.

Skinął głową i wytarł ręcznikiem swoją nagą klatę, pozbywając się z niej wszystkich kropel wody. Mój facet stał zupełnie nagi przed lustrem, w najmniejszym stopniu nie zwracając na nic uwagi i przeczesując dłońmi włosy. Zmierzyłam wzrokiem jego seksowne ciało, zatrzymując się na długich, umięśnionych liniach mięśni. Parker Ellis cholernie dobrze o siebie dbał, a ja miałam przyjemność czerpać radość z jego ciężkiej pracy.

Ależ ciacho.

– Jak najbardziej. Pojawi się w spódniczce. Rachel powiedziała mu, że nadszedł ten dzień, a jako że mają nas odeskortować do Wendy, okazja jest idealna.

Wróciłam myślami do dnia, w którym moja ochroniarka pobiła rekord Bo jazdy na mechanicznym byku.

– To mu dobrze zrobi. Już widzę, jak Wendy da mu popalić.

– Tak, o ile tylko Michael nie kopnie Bo w dupę, gdy tylko się tam zjawimy, t]o powinniśmy mieć niezły ubaw.

Wzruszyłam ramionami i zaczęłam rozczesywać włosy, niwelując wszystkie kudły.

– No cóż, sukienka nie powinna stanowić dla niego przeszkody. Będzie miał gdzie celować.

Parker roześmiał się i nałożył na twarz nieco kremu z filtrem przeciwsłonecznym.

– To prawda.

Obserwowałam, jak Parker się szykuje i uświadomiłam sobie, jakie to szczęście móc dzielić z kimś mieszkanie. Wspólnie szykować się do wyjścia, rozmawiać o przyjaciołach, planować rzeczy. Nigdy wcześniej tego nie miałam, byłam jednak gotowa o to walczyć. Może to właśnie ta strona miłości, o której ludzie zwykle nie mówią. Piękno bycia po prostu zespołem.

Podeszłam do miejsca, gdzie Parker stał z brzytwą w ręce, goląc twarz. Zwykle robił to przed prysznicem, ale tym razem trochę zaburzyłam mu rutynę. Nie powinien narzekać.

Gdy zbliżyłam się od tyłu, przycisnęłam do niego całe ciało i pocałowałam go pośrodku kręgosłupa, po czym objęłam go w pasie i przytuliłam policzek do jego ciepłej skóry.

– Podoba mi się to. Ty i ja. Zachowujemy się zwyczajnie i jest super.

Zadrżał lekko, jakby się roześmiał, po czym obrócił się i uniósł mój podbródek. Przesunęłam wzrok i zobaczyłam, że nadal miał na twarzy i szyi krem do golenia, ale jego oczy płonęły żarem, który widziałam u niego tylko wówczas, gdy patrzył na mnie.

– Mnie też się to podoba.

Pochylił się i pocałował mnie, rozsmarowując na mnie krem do golenia, ale miałam to gdzieś. Objęłam go za kark i pocałowałam z całej siły.ROZDZIAŁ 1

Wendy i Michael mieszkali na uboczu, na prywatnym, grodzonym osiedlu, jakieś trzydzieści minut drogi od Bostonu. Z łatwością mogłem wyobrazić sobie zwisające z sufitu niczym żyrandole pasy do krępowania i leżące wszędzie na stołach pejcze, na wypadek, gdyby w danym momencie naszła ich ochota na seks. W Montrealu Michael tak poważnie podchodził do kwestii obroży, że zacząłem się zastanawiać, czy nie traktuje Wendy jak niewolnicy seksualnej.

_Boże, a co jeśli każe jej chodzić po domu nago?_

Pot zaczął spływać mi po twarzy, więc wyciągnąłem koszulę ze spodni i rozpiąłem guzik u szyi. Nie, nie pozwoliłby jej chodzić nago przy kolegach. Bardzo jej pilnował, a poza tym miał być z nami Bo. Michael raczej go nienawidził, niż żywił do niego sympatię.

Chociaż byłem ciekaw tego, co zastanę na miejscu, to również się denerwowałem. Wydawało mi się, że nie widziałem Wendy od wieków i opanowała mnie niepewność co do tego, w jaki sposób się zachować. Delikatna część mojej osobowości chciała paść przed nią na kolana i błagać, żeby do nas wróciła. Wytłumaczyć, że Annie była miła i sprawna w swojej pracy, ale nie tak zarąbista jak ona, no i nie dysponowała super zdolnościami hakerskimi. I że jej nieporadność czasami mnie drażniła.

Wytarłem czoło i twarz chusteczką, schowałem ją do kieszeni i spojrzałem za okno.

Słowa Nate’a wyrwały mnie z zamyślenia.

– Aha, Sky, co do twojej prośby... – zaczął, po czym spojrzał w tylnym lusterku na mnie i skupił się na klientce. – To tak, na wieczór wszystko już gotowe.

– Naprawdę? Super! – Skyler założyła nogę na nogę, a spod rozciętej sukienki maxi wysunął się kawałek jej opalonego ciała.

Położyłem dłoń na jej nagim kolanie, pragnąc nie tylko dotknąć jej i odciąć się od nerwowych myśli na temat Wendy, ale też zwrócić na siebie jej uwagę.

– Co ty tam knujesz? – ścisnąłem jej nogę i utkwiłem wzrok w mojej dziewczynie.

Skyler przygryzła pulchną, dolną wargę, położyła dłoń na mojej dłoni i odwróciła głowę w moją stronę. W świetle dnia jej piękne brązowe oczy aż błyszczały. Po prostu olśniewała urodą. Była niczym promień słońca, rozgrzewający mnie pojedynczym spojrzeniem.

– Coś, co musimy zobaczyć wspólnie – ty i ja! – droczyła się ze mną.

Pochyliłem głowę w jej stronę.

– Brzoskwinko, czy ty masz przede mną jakieś tajemnice?

Pokiwała poważnie głową.

– Tak. I mam nadzieję, że ci się spodoba, chociaż to akurat coś bardziej dla mnie niż dla ciebie... – Zmarszczyła brwi, jakby to, co starała się przede mną ukryć, gryzło ją od środka. Albo po prostu nie potrafiła utrzymać niczego w tajemnicy.

Uniosłem jej dłoń i pocałowałem.

– A może po prostu powiesz mi, o co chodzi, a ja stwierdzę, czy mi się to podoba, czy nie? – zapytałem swoim najbardziej uwodzicielskim głosem.

Pokręciła przecząco głową.

– O nie, mowy nie ma. Nie. Trzymałam to w tajemnicy przed tobą całymi tygodniami i wreszcie udało się wszystko załatwić. Jestem na równi podekscytowana i zdenerwowana. Po prostu obiecaj mi, że gdy odsłonię dzisiaj przed tobą swój sekret, to podejdziesz do sprawy bez jakichkolwiek uprzedzeń. W porządku?
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: