Inwazja neopogaństwa - ebook
Inwazja neopogaństwa - ebook
Najnowsza książka o. Aleksandra Posackiego SJ ukazuje zagrożenia związane z pogaństwem, które w nowej postaci jest coraz bardziej widoczne we współczesnym świecie. Zagrożenia duchowe naszych dzieci, niebezpieczeństwa wróżbiarstwa i mediumizmu, pogańskie rytuały – to tylko niektóre tematy omawiane na jej kartach.
Pogaństwo jest to najstarsza struktura duchowa, która odwołuje się bezpośrednio do pomocy i przewodnictwa świata duchów, stąd pierwotnym doświadczeniem takiej duchowości jest opętanie. Zasadą podstawową jest także rytualne układanie się ze światem duchów, którym składa się ofiarę, często nie tylko w postaci zwierząt, ale i ludzi. Z tego punktu widzenia zarówno w pogaństwie, jak i w gnozie i satanizmie mamy do czynienia z pokrewnymi zjawiskami duchowymi, które stanowią najbardziej radykalne formy zagrożeń duchowych..
Współczesne pogaństwo i neopogaństwo – jako najbardziej pojemne znaczeniowo – wchłania także w siebie rozmaite formy gnozy (neognozy) i satanizmu, co Autor ukazuje na przykładzie Harry’ego Pottera J.K. Rowling. Mamy tu do czynienia ze swoistym synkretyzmem, który zresztą zawsze występuje zarówno w gnozie, jak i w satanizmie. Synkretyzm religijny jest też cechą ezoteryzmu i okultyzmu. W jeszcze gorszej sytuacji niż stare pogaństwo znajduje się dawne i współczesne neopogaństwo, które może być formą zbiorowej apostazji.
Książka pomaga zebrać racjonalne teologiczne argumenty przydatne w walce o duszę bliźniego, a w konsekwencji o zbawienie wieczne.
O. prof. Aleksander Posacki SJ katolicki teolog i filozof, specjalista z zakresu demonologii, okultyzmu i ezoteryzmu, teologii duchowości, prądów duchowych i sekt.
Autor wielu książek i publikacji, rekolekcjonista, duszpasterz. Jest konsultantem egzorcystów katolickich w Polsce i za granica.
Kategoria: | Wiara i religia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7595-507-1 |
Rozmiar pliku: | 681 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Grzech samoubóstwienia człowieka, który odrzuca łaskę i konieczność zbawienia, występuje w sposób jawny w trzech zasadniczych kategoriach antychrześcijańskich, jakimi są pogaństwo, gnoza i satanizm. Wspólnym mianownikiem tych trzech parareligijnych kategorii jest swoista antropolatria połączona z demonolatrią. Związek antropolatrii z demonolatrią ukazany jest na przestrzeni całej Biblii, począwszy od Księgi Rodzaju, a skończywszy na Apokalipsie, gdzie uwidacznia go szczególnie teologia Antychrysta. Te związki antropologii z demonologią są dzisiaj świadomie i tendencyjnie wyciszane, co istotnie, a nawet niebezpiecznie deformuje rozeznanie duchowe współczesnego człowieka, nawet jeśli przyznaje się on do chrześcijaństwa.
Człowiek, poszukując Wiedzy i Mocy, czyli gnozy i magii, zawsze posługiwał się Pomocnikami, Przewodnikami czy Pośrednikami duchowymi. Pogaństwo jest to najstarsza struktura duchowa, która odwołuje się bezpośrednio do pomocy i przewodnictwa świata duchów, stąd pierwotnym doświadczeniem takiej duchowości jest opętanie. Zasadą podstawową jest także rytualne układanie się ze światem duchów, którym składa się ofiarę, często nie tylko w postaci zwierząt, ale i ludzi. Gnoza, która polemizuje z chrześcijaństwem i zmienia jego znaczenie, uprawia już bardziej wyrazistą demonolatrię w postaci kultu Węża, Lucyfera czy Judasza, który działał bezpośrednio pod wpływem Szatana. Gnoza jest bowiem antychrześcijańską pokusą (ks. prof. W. Myszor). Dodałbym, że i zdradą, gdyż świadomie przedefiniowuje wizję chrześcijańską, którą zna, a jednak świadomie odrzuca. O różnych formach neognozy – także w szatach psychologii – pisałem już wcześniej w poprzedniej książce wydanej w Wydawnictwie M, jaką jest Neospirytyzm i pseudopsychologie.
Demonolatria występująca w satanizmie nabiera kształtów jeszcze bardziej konkretnych, gdyż chodzi tu o kult Szatana jako bezpośredniego przeciwnika Boga w najbardziej wyrazistym teologicznym kształcie. Także w satanizmie spotykamy się z kultem w postaci ofiar z ludzi – z mordami rytualnymi.
We wszystkich tych formach demonolatrii mamy do czynienia ze świadomym otwieraniem się na spirytystyczne opętanie. Stąd podstawową strukturą przeżyciową jest tutaj mediumizm, któremu w tej książce poświęcam sporo uwagi. Jest to antypersonalna struktura, gdzie człowiek staje się instrumentem obcych, duchowych mocy, którym się powierza. Stąd doświadczenia mediumiczne są zwykle poprzedzone grzechem idolatrii.
Największe zagrożenia duchowe
Z tego punktu widzenia zarówno w pogaństwie, jak i w gnozie i satanizmie mamy do czynienia z pokrewnymi zjawiskami duchowymi, które stanowią najbardziej radykalne formy zagrożeń duchowych. Z tego punktu widzenia są czymś więcej niż tylko ekspresją form kulturowych, które podlegałyby jedynie kompetencji religioznawstwa czy kulturoznawstwa.
Pogaństwo stanowi tutaj najszerszy (bo najstarszy) zbiór antychrześcijańskich postaw i technik, ponieważ realizuje się w formach nieposiadających pojęciowej szaty chrześcijaństwa, a jednak będących w istotnym konflikcie z jego orędziem. Współczesne pogaństwo i neopogaństwo – jako najbardziej pojemne znaczeniowo – wchłania także w siebie rozmaite formy gnozy (neognozy) i satanizmu, co ukazuję także w tej książce, choćby na przykładzie Harry’ego Pottera J.K. Rowling. Mamy tu do czynienia ze swoistym synkretyzmem, który zresztą zawsze występuje zarówno w gnozie, jak i w satanizmie. Synkretyzm religijny jest też cechą ezoteryzmu i okultyzmu .
W jeszcze gorszej sytuacji niż stare pogaństwo znajduje się dawne i współczesne neopogaństwo, które może być formą zbiorowej apostazji. Powrót pogaństwa oznacza już inną strukturę, na co zwróciło uwagę wielu wybitnych myślicieli chrześcijańskich. Idealizowanie neopogaństwa, które jest konstrukcją sztuczną i jakby ahistoryczną, jest generowaniem nowych dogmatów i iluzji. Pogaństwo, leżące u podstaw każdego neopogaństwa, jest światopoglądem zawsze całościowym, nie znosi konkurencji, wypiera wszystko inne, zwłaszcza chrześcijaństwo, które jest jego największym wrogiem. Jednym z dogmatów pogańskiej i neopogańskiej wizji świata jest idea fatalizmu, z której wyrasta idea przeznaczenia. Obydwa te błędne dogmaty – eliminujące wolność Boga i człowieka – sankcjonują teoretycznie wszelkie praktyki wróżbiarskie, które omawiam w tej książce dosyć szczegółowo.
Trzeba jeszcze wspomnieć o innym rodzaju pokrewieństwa, co sprawia, że trudno jest przeprowadzić wyraziste dystynkcje, co widać nawet w poważnych pracach naukowych. Pogaństwo koresponduje z okultyzmem (magia, wróżbiarstwo, spirytyzm, medycyna okultystyczna) i satanizmem ze względu na wewnętrzne podobieństwa strukturalne i ideologiczne, a także ze względu na postawy rytualne, które odnoszą się tu do bogów lub mocy natury, a tam do duchów i mocy ludzkich, co ostatecznie na jedno wychodzi. Pogaństwo koresponduje też z czarami, które dziś reprezentuje wiccanizm, występujący także w Harrym Potterze. Kult demonów pogańskich traktowanych naturalistycznie nie musi być neutralny. Chrześcijaństwo jest odrzucane jako rzekomo szkodliwe dla człowieka – w przeszłości i teraz.
Pogaństwo i satanizm – jako antychrystianizm
W pogaństwie zło jest częścią natury – podobnie jak w gnozie i w satanizmie. Jest „ontologizacją” tematu zła (gdzie zło jest naturalną częścią rzeczywistości Boga, człowieka i kosmosu), która eliminuje ideologicznie w punkcie wyjścia jego moralny charakter. Eliminuje w ten sposób powagę zła, które wymaga Odkupienia czy Zbawienia. Chrystus staje się niepotrzebny. Ten temat „ontologizacji”, czyli uczynienia go „normalną” częścią naszej rzeczywistości, analizuję dokładnie na przykładzie Harry’ego Pottera, najbardziej poczytnej powieści w ostatnich latach.
Według masonerii, która czerpie z idei gnostyckich i pogańskich, zasady dobra i zła nie mają natury antagonistycznej, stąd duchowo-egzystencjalny wybór w obszarze moralnego dobra i zła nie ma sensu. W ideologii masońskiej i ezoterycznej dobro jest nierozdzielnie powiązane ze złem. Można w tym przypadku mówić o monodualizmie lub o „nieantagonistycznym dualizmie” . Jest to istotny kod ideologiczny, który próbuje się wtłoczyć dzieciom poprzez ezoteryczne powieści, takie jak Harry Potter czy Zmierzch. Obydwie powieści próbują oswoić czytelników ze złem, a nawet ze Złym, który ukrywa się za swoimi obrazami. Wyrazem tego jest fakt, że Harry Potter żywi wobec Węża, będącego symbolem zła i Szatana „sprzeczne uczucia”. „Podczas spotkania z boa dusicielem w ogrodzie zoologicznym Harry jest wystraszony, a jednocześnie oczarowany” .
Częścią tego procesu odrzucenia moralnej interpretacji zła jest idolatryczna, profaniczna i bluźniercza afirmacja seksu obecna zarówno w pogaństwie, jak i satanizmie. Pojęcia idolatrii, bluźnierstwa czy profanacji, których użyłem powyżej, przypominam, analizując amoralną treść Włatcówmóch, znanej kreskówki dla dzieci, która zawiera także elementy niepotrzebnego, lekkomyślnego i szkodliwego dla dzieci flirtu z satanizmem. Chrześcijaństwo – interpretowane redukcyjnie i bluźnierczo we wszystkich tych ideologiach – tłumi rzekomo ludzkie siły witalne, ogranicza moc człowieka, jest zakłamane, budzi fałszywe poczucie winy czy wstydu. Takie nieprawdziwe argumenty przytaczał zarówno Nietzsche, jak też później La Vey.
Duchy, bogowie, demony (w tym wampiry i wilkołaki) traktowane są dziś symbolicznie jako personifikacje sił witalnych. Jest to idolatryczne i profaniczne zaufanie siłom natury i odpowiedź na rzekome błędy i perwersje chrześcijaństwa.
Pogaństwo i satanizm (zwłaszcza niektóre jego nurty) twierdzą dziś zgodnie, że człowiek jest zwierzęciem. Ale człowiek ze względu na swoją godność nie może się zatrzymać na poziomie zwierzęcia, spada niżej: na poziom infernalny. Człowiek nie może wrócić do stanu zwierzęcia ze względu na swoje duchowe powołanie, dlatego upada na poziom upadłych duchów. Także tu cele i praktyki pogańskie korespondują z satanizmem.
Pogaństwo i satanizm łączą ten sam negatywny stosunek do chrześcijaństwa. Nie tyle z powodu odrzucenia kultu natury, ciała czy kosmosu, co z powodu transcendentnych wartości, które kwestionują nie tyle ludzką twórczość – jak chciał Nietzsche – co ludzkie rozbuchane, rzekomo niezależne ego. Pojawia się więc ta sama idolatria, skoncentrowana na ludzkiej samowystarczalności i egoizmie, będącym jednocześnie bezmierną samotnością i rozpaczliwą tęsknotą za Bogiem, której się nie ujawnia, a która przecież znamionuje także świat demoniczny. Tęsknotę za Bogiem u dusz potępionych ujawnia dziś przedziwna moda na wampiryzm, o którym więcej opowiem w końcowej części książki.
Nawet jeśli pogaństwo i satanizm ukazują nam poznawczo – w jakiejś mierze – znaczenie immanencji, kosmosu czy nawet ludzkiego pożądania, są jednak ślepą uliczką ludzkiego serca i upadłym sposobem egzystencji, która potrzebuje niezwłocznego ratunku, by uniknąć tragicznych konsekwencji duchowej zagłady, nawet fizycznego zniszczenia. Obcowanie z demonami, które otwierają często szczere, ale błędne ścieżki duchowości, wskazuje, że nie ma czasu do stracenia. Należy reagować najszybciej jak to tylko możliwe, nawet jeśli rozumiemy motywy błądzących i absolutnie nie osądzamy ich intencji.
Świadomy i nieświadomy kult demonów
Satanizm szuka świadomie kultu demonów, pogaństwo nieświadomie je odnajduje. Pogaństwo to fascynacja mocą. Satanizm to fascynacja mocą plus fascynacja złem jako ciemną mocą. W takiej sytuacji podlega on ocenie demonologicznej (teologicznej), a nie tylko antropologicznej czy psychologicznej.
Jak pisze wybitny teolog prawosławny Sergiusz Bułgakow, „z powodu tragicznej dwoistości, skazującej pogaństwo na dwuznaczność i zwyrodnienie, staje się zrozumiałe, dlaczego jest ono ofiarą demonicznego opętania: orgiazm zostaje zastąpiony przez szaleństwo, a duchy żywiołów zamieniają się w demony” . Wynika to z faktu, że po przyjściu Chrystusa wszystko się zmieniło...
Satanizm odrzuca sacrum, pogaństwo sakralizuje popędy psychiczne i fizyczne (zemsta, przemoc, seks). Obydwa nurty duchowe posługują się językiem mocy. Poszukują mocy (mana) i gloryfikują ją. Dlatego posługują się magią i pomocą bogów, demonów, duchów (spirytyzm, demonolatria). Elementem mocy jest nadzwyczajne poznanie, dlatego posługują się dywinacją czy wróżbiarstwem, o którym powiem więcej w książce, gdyż ciągle jest ono niedoceniane jako zagrożenie duchowe. Gnoza i magia wspierają się wzajemnie, stąd obydwie ścieżki duchowe obecne są w Harrym Potterze, ale też w innych powieściach, jak Zmierzch. Stąd nieprzypadkowo zwolennicy Harry’ego Pottera zainteresowali się Zmierzchem autorstwa S. Meyer.
Aby duchy pomagały, trzeba im zaufać, należy się otwierać na nie (amulety, talizmany), szukać więzi z nimi (pakty), składać im ofiary. A to z kolei stopniowo może doprowadzić do opętania. Stąd normalizacja stanu opętania, jakby nieodłącznego w tradycjach pogańskich od spirytyzmu i magii . Opętanie staje się prafenomenem ludzkości, swoistym praprzeżyciem, jak udowadnia to światowej sławy antropolog prof. Felicitas Goodman .
Dobro i zło nie istnieje, kłamstwo jest na porządku dziennym. Monizm, panteizm, monodualizm i politeizm są antypersonalistyczne. Ta kosmiczna fuzja, która niweluje osobę, nie oznacza jednak żadnej harmonii czy równowagi, za którą tak tęskni współczesny człowiek.
Powrót do pogaństwa nie daje harmonii i pokoju
Wbrew przekonaniu Nietzschego i Bataille’a, którzy gloryfikowali pogaństwo w kulturze zachodniej i powrót człowieka do stanu zwierzęcia, w pogaństwie nie ma żadnej równowagi. Nie ma też pokoju ducha, a także nadziei, którą podkopują fatalistyczne dogmaty, oparte na fałszywym kulcie kapryśnych i niezrozumiałych żywiołów przyrody. Jeszcze bardziej kapryśni są bogowie, formowani na ludzką miarę, pełni namiętności i nieprzewidywalnych reakcji. Czy mamy wrócić do starych udręk, zniewoleń i opętań? W imię czego?
Według Bułgakowa czas pogaństwa minął i jeśli teraz chce się szukać Boga wyłącznie w przyrodzie, to poprzez nią można usłyszeć nie „bogów”, lecz „duchy zwodnicze, odwodzące od prawdy, i stać się ofiarą religijnego oszustwa” .
Pogańska pobożność, chociaż rozpoznaje Boga w świecie, to jednak nie jest w stanie w pełni zrozumieć owych obrazów i wizerunków, poprzez które staje się On widoczny dla człowieka. W przedziwny sposób wyczerpuje się ona przygnieciona ciężarem naturalizmu, ogłuszona głosami świata, stając się igraszką jego żywiołów. Wyczerpuje się także przygnieciona swoim politeizmem . W tym ujawnia się tragizm pogaństwa, którego się zwykle nie dostrzega z powodu powierzchowności myślenia.
Oto celna – w tym kontekście – konkluzja S. Bułgakowa, największego teologa prawosławia: „Dawny naturalizm staje się niemożliwy i umierające pogaństwo zaczyna przybierać coraz bardziej złowieszcze cechy. Pogańscy bogowie po Chrystusie są już dla wierzących w Niego wyłącznie demonami; pierwowzory i zapowiedzi utraciły dawne znaczenie po tym, jak czas się wypełnił” .
Politeizm – zawsze obecny w pogaństwie (np. w hinduizmie czy buddyzmie), ideologia demokracji, postmodernizm, New Age – to idee korespondujące ze sobą. Rozrywają one serce człowieka na tysiące kawałków, czynią je legionem, niebezpiecznym rozdwojeniem, stanem schizoidalnym, a nawet schizofrenicznym, wobec którego medycyna i psychiatria ostatecznie są bezradne. Nie potrafią go uleczyć, a jedynie opóźnić czy blokować ostateczny rozpad osobowości, który prowadzi do niebezpiecznych zaburzeń świadomości. Przyczyny są jednak często duchowe, jak diagnozował to kiedyś F. Dostojewski.
Rozbicie serca oznacza ontologiczną samotność, gdzie zagubiony człowiek szuka pomocy w służalczych gestach idolatrycznego rytualizmu, poszukując mocy często przez przemoc, co próbował udowodnić wielki antropolog francuski R. Girard, o którym więcej mówię w mojej książce.
Niebezpieczeństwo zbiorowej apostazji
Neopogaństwo, nawet jeśli jest jakimś rozpaczliwym wołaniem człowieka o zbawienie, które trzeba dobrze zrozumieć, jest też wielkim regresem i nosi często znamiona apostazji. Jest to tym groźniejsze, jeśli apostazja staje się zbiorowa. Po Chrystusie nic już nie jest takie samo. A co dzieje się wtedy, kiedy odrzuca się Jego naukę?
Jak pisze Bułgakow, „pogaństwo jako religijny naturalizm zostało na zawsze zniesione przez krzyż. I dlatego historia pogaństwa po Chrystusie jest historią jego podobnej, lecz nieuchronnej agonii. O tym najlepiej świadczą próby jego restauracji podejmowane przez filozofów neoplatoników lub przez Juliana Apostatę, który choć bardzo pragnął być czystym poganinem, to jednak okazał się wyłącznie odstępcą od chrześcijaństwa. W jeszcze większym stopniu dotyczy to epoki Odrodzenia, która przy całej szczerości swego zauroczenia starożytnością w dziedzinie estetyki, filologii, nauki, filozofii pozostała jej duchowo obca, jeśli nie wroga. Generalnie w epoce chrześcijańskiej nie da się wewnętrznie zrozumieć antyku wbrew chrześcijaństwu, lecz wyłącznie poprzez chrześcijaństwo i wychodząc od chrześcijaństwa, podczas gdy przedstawiciele Odrodzenia szukali przy jego pomocy sposobu na wyzwolenie się od chrześcijaństwa i w ogóle od wszelkiej religii” .
Po Renesansie, który czerpał z prastarych tradycji pogańskich, świat zachodni ośmielił się uprawiać okultyzm i wszelkie jego formy. Czary i spirytyzm zyskały pozytywną konotację, co dziś widać w twórczości P. Coelho . Wiele okultystycznych praktyk i wierzeń odkurzonych przez ruch New Age także wywodzi się z wczesnych kultur pogańskich. Praktyki powszechne w New Age, takie jak czarnoksięstwo, spirytyzm, wróżbiarstwo, jasnowidzenie, nekromancja (kontaktowanie się ze zmarłymi) i astrologia, są silnie potępiane przez Pismo Święte (Pwt 18, 9–17; Iz 47, 9–15). Praktyki te rozpowszechniane były przez antyczne sztuki magiczne i religie misteryjne Chaldejczyków, Egipcjan i przede wszystkim kulturę asyryjsko-babilońską. Opisując ciągłą obecność tych nauk, Biblia informuje chrześcijan o niesłabnących wpływach spuścizny Babilonu. Kłamstwo opisywane w Księdze Rodzaju rozwinięte zostało w Babilonie (Iz 47) i proces ten jest kontynuowany aż do osiągnięcia efektu finalnego: systemu globalnej władzy Szatana w czasach ostatecznych, co łączy się ze zbiorową apostazją (por. Ap 17–18). Symbolem pogaństwa na zawsze pozostanie Babilon. Czy jednak przypadkowo Adam Darski, propagujący publicznie satanizm, ochrzcił się imieniem Nergala, boga Babilonu, który zresztą występuje także w Biblii Szatana La Veya?
Wszystkie te teorie i praktyki mogą być wyrazem niebezpiecznej dla chrześcijańskiego zbawienia kontrinicjacji. Kontrinicjacja oznacza przeciwieństwo czy inwersję inicjacji chrześcijańskiej (nie tylko samego chrztu, który jest dopiero początkiem). Kontrinicjacja realizuje się na gruncie ideologicznym i symbolicznym, ale przede wszystkim na poziomie egzystencjalnym, gdzie dokonują się stopniowo różne stopnie deprawacji duchowej, umocnienia egoizmu duchowego i odstępstwa od Boga, które może być nawet nieodwracalne (grzech przeciwko Duchowi Świętemu). Esencją kontrinicjacji, niezależnie od faktu, czy ma ona charakter gnostycki, satanistyczny czy pogański, jest odwrócenie do góry nogami naturalnych praw, moralnego porządku świata i rozpoczęcie „rewolucji” przeciw Bogu. Wydaje się, że tego rodzaju zjawisko ma charakter zbiorowy, a nawet globalny. Musimy stawić temu radykalny opór, a początkiem działania jest zawsze konkretna wiedza, będąca podstawą rozeznawania duchowego. Z tej właśnie intencji zrodziła się ta książka.