- W empik go
Islam i mit konfrontacji. Religia i polityka na Bliskim Wschodzie - ebook
Islam i mit konfrontacji. Religia i polityka na Bliskim Wschodzie - ebook
Książka Freda Halliday’a, profesora stosunków międzynarodowych w London School of Economics, dotyczy narastającej ostatnio fali wrogości wobec islamu i jego wyznawców. Autor sprzeciwia się retoryce "nieuchronnej wrogości" i "zderzenia cywilizacji", a jednocześnie przedstawia zbieżność tendencji konfrontacyjnych zarówno po stronie grup wrogich muzułmanom, jak fundamentalistów islamskich. Osią książki jest dekonstrukcja monolitycznego "islamu" jako czynnika determinującego życie społeczne i polityczne muzułmanów.
Kategoria: | Wiara i religia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8002-499-1 |
Rozmiar pliku: | 688 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Książka powstała dzięki pomocy wielu osób, tak z Bliskiego Wschodu, jak i skądinąd, którzy przez ponad trzydzieści lat poświęcali mi swój czas i dzielili się zrozumieniem rzeczy. Szczególnie dziękuję Nikki Keddie, Kananowi Makiya, Afsanehowi Najmabadiemu, Rogerowi Owenowi, Jimowi Paulowi, Joemu Storkowi i Samiemu Zubaidzie. Jestem im wdzięczny za wnikanie w sprawy Bliskiego Wschodu. Dziękuję przede wszystkim mojej żonie Maxine Molyneux, która razem ze mną uczestniczyła w wielu z opisanych tu wydarzeniach i dyskusjach. Emma Sinclair-Webb z I.B. Tauris była taka, jakim powinien być wydawca — zachęcająca, krytyczna i cierpliwa — bez niej książka nigdy nie ujrzałaby światła dziennego. Jestem także wdzięczny wszystkim, którzy obficie służyli radą w swoich dziedzinach, a szczególnie pomocą w zbieraniu materiałów, byli to: Katarina Dalacoura, Bernard Johnson, Richard Saull, Achin Vanaik. Chciałbym także podziękować wielu ludziom na Bliskim Wschodzie, obecnie jednak jest to niemożliwe z powodu okoliczności panujących w ich krajach, które niewiele mają wspólnego z religią, a wiele z tyranią.
Autor i wydawca dziękują wymienionym instytucjom za pozwolenie na wykorzystanie już ogłoszonych w innej formie materiałów, które tu zamieszcza się w zmienionej postaci: wydawnictwu Macmillans Publishers; University of Malta Press; „Review of International Studies”, Ośrodkowi Studiów Niemieckich i Europejskich, Uniwersytetowi Kalifornijskiemu, „Times Literary Supplement”, „Political Studies”, „The British Journal of Middle Eastern Studies”.
Wcześniejsza wersja rozdziału 1-go została ogłoszona w książce pod redakcją Raya Busha, The World Order (Cambridge: Polity, 1987).
Zrąb rozdziału 2-go ukazał się najpierw w „Journal of International Affairs” (Columbia, NY), zima 1982/1983, vol. 36, nr 2, i został przedrukowany w tomie State and Ideology in the Middle East and Pakistan (London: Macmillan, 1988) pod redakcją Freda Hallidaya i Hamzy Alaviego. Dodatkowy materiał wzięto z artykułu The Politics of Islamic Fundamentalism: Iran, Tunisia and the challenge to the secular state, z tomu pod redakcją Stanleya Fioriniego i Victora Mallia-Milanesa Malta: a Case Study in International Cross-Currents (Valetta: Malta University Publications, 1991), przedrukowanego w Islam, Globalization and Postmodernity (London: Routledge, 1994), pod redakcją Akbara Ahmeda i Hastingsa Donana.
Wcześniejszą wersję rozdziału 3-go opublikowałem w „The Review of International Studies”, vol. 20, nr 2, kwiecień 1994.
Rozdział 4 stanowi połączenie materiałów z tomu Beverly Crawford i Peter Schulze (red.), European Dilemmas after Maastricht (Berkeley: Center for German and European Studies, 1993), oraz artykułu z „The Times Literary Supplement”, 14–20 IV 1989.
Wersja rozdziału 5-go ukazała się w „Political Studies”, lipiec 1994.
Rozdział 7 oparłem na tekście dorocznego wykładu w Brytyjskim Towarzystwie Studiów Bliskowschodnich, wygłoszonego w londyńskiej Szkole Studiów Orientalnych i Afrykańskich 2 III 1993. Wcześniejszą wersję ogłosiłem w „British Journal of Middle Eastern Studies”, vol. 20, nr 2, 1993.Wprowadzenie
Poniższe rozdziały są częścią długiej refleksji nad współczesnym Bliskim Wschodem i różnymi sposobami myślenia nad tym regionem i analizowania go. Niektóre poruszane tu tematy były przez lata obecne w piśmiennictwie na temat Bliskiego Wschodu i w znacznym stopniu zostały już przedyskutowane. Inne zaś, w tym narastanie muzułmańskich ruchów fundamentalistycznych oraz regionalne reakcje na zakończenie zimnej wojny, są nowsze, ale dziś splatają się ze starszymi.
W poprzednich studiach sam próbowałem zanalizować sytuację niektórych krajów Bliskiego Wschodu lub okresów w historii tego regionu. Niektóre rozdziały tej książki są napisane w tym samym stylu.¹ Próbowałem jednak poruszyć szersze kwestie interpretacyjne i analityczne, a przez to nie tylko rzucić trochę światła na współczesny Bliski Wschód, ale powiązać badanie tego regionu z ogólniejszymi dążeniami widocznymi w naukach społecznych. Zamieszczone tu eseje łączy odrzucenie powszechnie przyjmowanego założenia, iż Bliski Wschód stanowi wyjątkowy przypadek, całkowicie różniący się od reszty świata i niepojęty dla obcych. Próbowałem, z konieczności w niekompletny i prowizoryczny sposób, przedstawić ten region, wskazując obecność ogólniejszych procesów międzynarodowych, uciekając się do systemu intelektualnego dającego się stosować w ogólnym przypadku.
Niektóre z poniższych esejów dotyczą zagadnienia islamu tak jako religii, jak i zjawiska politycznego, przez jednych akceptowanego, a przez innych ostro krytykowanego. Bardzo ważne jest odróżnienie dwóch znaczeń tego terminu i rozważenie problemów, które wynikają z obu tych stanowisk. Dlatego chcę jasno rozgraniczyć islam od „islamu”. Pierwszy termin określa religię zawierającą pewną jasną doktrynę i stanowiącą system wierzeń dotyczących świata nadprzyrodzonego i związanych z nimi przekonań dotyczących moralności, przeznaczenia i różnorakich znaczeń. Jest to sprawa dla wiernych i dla teologów, nie zaś temat tej pracy. Nie jestem kompetentny, aby snuć rozważania nad teologią islamu. Co do „islamu” — jako systemu społeczno-politycznego — szybko stanie się dla czytelnika jasne, że nie wierzę w wielkie korzyści wynikające z traktowania wielu elementów rzeczywistości, do których odnosi się ten termin, jako części jednego zjawiska. Niewiele da się wyjaśnić, zaakceptować, czy zdemaskować, powołując się na jednolity „islam”. Potrzeba pełnych rozważań na temat poszczególnych społeczeństw i systemów politycznych, a także zmiennych w czasie i przestrzeni sposobów użycia symboliki i nauk islamu. Jako obiekt badań „islam” należy najpierw rozłożyć na składowe, aby go ukonkretnić podczas rozważań poszczególnych zdarzeń, miejsc i okresów.
Poza tymi motywami wywodzącymi się z Bliskiego Wschodu, o ile wręcz nie specyficznymi dla tego regionu, istnieją ogólniejsze tematy analizy społecznej obecne dziś w kręgach akademickich i politycznych, które dostarczyły materiału dla tej książki. Jednym z nich jest pytanie, czy istotą współczesnych stosunków międzynarodowych jest tak zwane przez Samuela Huntingtona „zderzenie cywilizacji”, w trakcie którego konflikty międzypaństwowe nabierają coraz bardziej charakteru sporów cywilizacyjnych, a świat dzieli się na współzawodniczące bloki.² Takie argumenty wywierają nieodparty urok. Wielu z tych, którzy opierają się zachodniej dominacji, i z tych, którzy chcą jej bronić, przywołuje „cywilizację” jako termin przewodni i legitymizujący. Wielu z nich zdaje się, że historia nabiera sensu w kategoriach takich polaryzacji. Dawno temu Arnold Toynbee nazwał to „wyzwaniem i odpowiedzią”. Zdaje się, że po zakończeniu zimnej wojny przyjdzie czas na kolejny konflikt — islamu z Zachodem. Takim przypadkiem wydaje się właśnie narastanie „muzułmańskiego niebezpieczeństwa”, podobnie jak gospodarcze i strategiczne wzmacnianie się Dalekiego Wschodu. Narasta liczba prac, których autorzy łączą to z wartościami „konfucjańskimi”.
Takie stanowisko, mimo iż nęcące, ma jednak swoje ograniczenia. Po pierwsze, wcale nie jest oczywiste, że różnice cywilizacyjne były w latach 90., czy kiedy indziej, przyczyną konfliktów międzynarodowych. Konflikty handlowe między Japonią i Stanami Zjednoczonymi lub rywalizacja między Rosją a krajami Zachodu miały tylko słabe związki z cywilizacjami. Podobnie konflikty toczące się z udziałem państw bliskowschodnich, np. spory o ceny ropy, broń jądrową czy terytoria, miały związek z bezpośrednimi problemami o charakterze świeckim. Co jeszcze istotniejsze, problematyczny jest sam termin „cywilizacja”. Początkowo, w czasach wczesnonowożytnych, kontrastowano go z barbarzyństwem lub dzikością.³ Potem oznaczał on bloki kulturalne lub kulturalno-religijne przy założeniu, że takowe trwają jako spójne dane historyczne i że siły międzynarodowe mogą być mobilizowane na ich podstawie. W poniższych rozdziałach chcę dowieść, iż to, co z zewnątrz wydaje się wieczną istotową prawdą, i jako takie jest też w pewnych celach przedstawiane członkom danej społeczności, faktycznie ma pochodzenie społeczno-polityczne i zostało niedawno spreparowane dla celów bieżących. „Cywilizacje” są jak narody, tradycje, społeczności. Przypisuje się im realność i znaczenie, które są wątpliwe. Roztaczany przez nie urok tradycji po bliższym zbadaniu okazuje się tworem współczesnym.
Drugim i często dyskutowanym we współczesnych naukach społecznych zagadnieniem jest uniwersalność i względność — czy można i czy należy analizować i oceniać poszczególne społeczeństwa wedle podobnych kryteriów, czy też mamy uznać dla każdej społeczności i narodu ich własne znaczenia i wartości, co by uniemożliwiało takie uniwersalistyczne „narracje”. Długotrwała filozoficzna krytyka uniwersalizmu otrzymała w ostatnich latach wsparcie z z trzech źródeł: od tych, którzy negowali autorytet Zachodu z szeroko pojętych pozycji „antyimperializmu” i wielokulturowości; od tych, którzy wzorem postmodernistów podważają znaczenie „wielkich narracji” czy też jednolitych zbiorów pojęć; a także od filozofów moralności odrzucających prymat rozumu, szczególnie w wersji oświeceniowej. W tych kręgach unika się uniwersalistycznego dyskursu i akceptuje wielogłosowość współczesnego świata. Jak mówią, powinniśmy uświadomić sobie, że podstawą wszelkich odmian dyskursu uniwersalistycznego są struktury dominacji i władzy służące narzucaniu systemów wartości jakiejś grupy państw innym krajom a także fałszywej racjonalizacji ludzkiego doświadczenia.
Poniżej wyjaśni się, że sam jestem zwolennikiem jednej części tego argumentu, zaś druga jest dla mnie odstręczająca. Istotnie mamy do czynienia z pluralizmem i jest on pożądany w wielu kontekstach, tak wewnątrz społeczeństw, jak i między nimi. Władza i hegemoniczne pojmowanie rozumu znacznie zniekształciły nasze pojmowanie świata i jego problemów etycznych. To bynajmniej nie sprawia, że wszystkie argumenty ważą tyle samo pod względem analitycznym lub moralnym lub że w ogóle nie ma problemów niewymagających odwoływania się do jakiegoś pojęcia uniwersalizmu. Stwierdzenia mogą być mniej lub bardziej prawdziwe a wartości mniej lub bardziej pożądane, zaś takich sądów nie wyklucza akceptacja różnorodności. Dlatego można dążyć do zgodnego wyjaśnienia przyczyn jakiegoś zdarzenia — wojny, rewolucji, dążności społecznej — pamiętając o różnych punktach wyjścia i perspektywach. Istnieją także zagadnienia etyczne, szczególnie dotyczące prowadzenia wojny czy praw człowieka, co do których można znale ć i uzasadnić standardy uniwersalne.
Ściśle się z tym wiąże intensywnie dyskutowana konieczność wysłuchiwania przedstawicieli ludów uprzednio marginalizowanych, przede wszystkim Trzeciego Świata. Uzasadnione i dogłębne ponowne przemyślenie powszechnych interpretacji historii i myśli politycznej, by zdać sprawę z hierarchii władzy we współczesnym świecie jest zarówno pożądane, jak i możliwe, w niektórych dziedzinach się zresztą zaczęło. Zbyt często monopol władzy prowadził też do monopolu wiedzy. Przejawia się to w roli, którą imperializm odegrał w tworzeniu porządku międzynarodowego, oraz w przesądach związanych z płcią, z racji których doraźne twory ludzkie uważa się za wynikające z natury. W tych, jak i innych przypadkach już dawno należało przeprowadzić krytykę istniejących struktur władzy i monopoli wiedzy. Błędem byłoby jednak przejście od akceptacji tego, co uważa się za ortodoksję, do twierdzenia, że wszelkie konkurencyjnych możliwości warte są tyle samo i są jednakowo potrzebne. Przede wszystkim, władza i żądza jej utrzymania oraz legitymizacji mogą zniekształcać naszą wiedzę i język. Z drugiej strony, fakt iż ktoś władzy jest pozbawiony i do niej dąży, żadną miarą nie stanowi uzasadnienia pod względem etycznym czy jakiegokolwiek wyjaśnienia. Niewiele zyskamy zastąpieniem czci dla autorytetu bezkrytycznym przyjmowaniem każdego twierdzenia „z dołu”.
Samo bycie uciśnionym osobiście czy grupowo łatwo prowadzi do własnych form zniekształceń percepcji: mitycznej historii, nienawiści i szowinizmu wobec innych, wszelkich odmian teorii spiskowych, rojeń o wyzwoleniu. Jednocześnie ważne jest, byśmy byli sceptyczni wobec planów i twierdzeń samozwańczych rzeczników grup zmuszonych do milczenia. Jedną z najostrzejszych lekcji, jakie wynieśliśmy z historii dwudziestego wieku, jest to, że plany wyzwolenia i związane z nimi dyskursy mogą przez tych samozwańczych przywódców prowadzić do kolejnych form ucisku i pozbawiania praw. Nowe formy zniekształceń postrzegania świata bywają ukrywane pod maską oddolnej autentyczności. Wystarczająco często widzieliśmy to na przykładach świeckich — autorytarnych ideologii lewicowych i nacjonalizmów — oraz religijnych — najróżniejszych fundamentalizmów i komunalizmów. Lokalne, tubylcze i wspólnotowe siły, kierowane przeciwko globalnemu uciskowi, mogą skrywać tyle zamętu pojęciowego, instrumentalizmu i przymusu, co struktury, przeciwko którym toczy się walka.
Potrzeba rozróżnień jest tu tym ważniejsza, że mylące są same terminy, używane do formułowania argumentów — „Zachód” przeciwko „Wschodowi” czy „Zachód” przeciwko „reszcie”. Jak sugerowaliśmy przy okazji „cywilizacji”, nie mamy do czynienia ze światem przeciwstawnych tradycji politycznych. Terminy, w których wyraża się sprzeciw wobec władzy i wartości Europejczyków, pochodzą z tradycji europejskiej: państwo, naród, prawa, niepodległość, suwerenność, demokracja. Tak samo jak międzynarodowa rywalizacja gospodarcza dotyczy handlu, inwestycji i zysków w globalnym systemie stworzonym przez mocarstwa europejskie, tak i debata polityczna „Zachodu” z „całą resztą” okazuje się po bliższym zbadaniu konfliktem dwu różnych interpretacji i wariantów zachodniej tradycji politycznej. Historycznym uproszczeniem jest też traktowanie „Zachodu”, a szczególnie Europy, jako niezróżnicowanej całości. Dzieje Europy oraz stworzonych tu systemów politycznych są przepełnione sprzecznością w tym sensie, że z tej historii pochodzą tak idee ucisku, jak i wyzwolenia. Są to dzieje wynikłe ze ścierania się sił społecznych i politycznych. W Europie, która narzuciła światu swój porządek polityczny i gospodarczy, też występują dążenia emancypacyjne, które pociągnęły za sobą ogromne koszty tak dla świata, jak i dla samego kontynentu skutkiem dwudziestowiecznych wojen światowych i towarzyszących im konfliktów ideologicznych. Kto stawia sprawę jako wybór między wartościami politycznymi lub pokrewnymi narracjami historycznymi w terminach podejścia „europejskiego” lub nieeuropejskiego (to pierwsze ma być jakoś „etnocentryczne”, a to drugie wolne od par-tykularyzmu), ten także pomija różnorodność i konflikty występujące w obu wersjach historii. Oznacza to również pominięcie splotu dominacji i oporu tkwiącego w dziejach każdej części świata, a nie tylko Europy. Dlatego poniższe rozważania mają podwójny cel. Po pierwsze, skorygowanie uproszczonych i wprowadzających w błąd analiz ruchów fundamentalistycznych i współczesnego Bliskiego Wschodu, po drugie, zilustrowanie na przykładzie tego regionu ograniczeń pewnych, jakoby odnoszących się do całego świata, teorii.
Umieszczony w tytule pracy „mit konfrontacji” podtrzymują dwa, zdawałoby się, przeciwne obozy — w jednym znajdują się głównie, choć nie wyłącznie, mieszkańcy Zachodu, którzy chcą zmienić świat islamu w kolejnego wroga, w drugim ci muzułmanie, którzy orędują za starciem z innowiercami, szczególnie z Zachodem. Chodzi nam o przeciwstawienie się nie tylko ideologiom, które przez długi czas próbowano narzucać światu islamu, ale i temu, co uchodzi za „alternatywną”, „tubylczą”, „autentyczną” reakcję idącą z tych krajów. Dlatego niniejsza książka obu stronom będzie niemiła.
Wszakże krytyka i opór, na jaki napotykają tego rodzaju argumenty, nie przyczynią się zbytnio do usunięcia nieładu otaczającego we współczesnym świecie „islam”. Są ku temu dwa zasadnicze powody. Po pierwsze, jak to zostanie na różne sposoby ujawnione w niniejszej pracy, badanie mitów odsłania iluzje i fałsz dyskursu a jednocześnie plany, w których mieści się rozpowszechnianie tych mitów. Mity „zagrożenia muzułmańskiego”, tak jak mity prawomocności czy nacjonalizmu są częścią retorycznego ładunku walki politycznej, wykorzystywanego przez władców i przez tych, którzy po władzę sięgają. Tak długo, jak będą trwały te interesy, będzie się tworzyć mity — w celu uprawomocniania, wprowadzania w błąd, uciszania i mobilizacji. Można wprawdzie wykazywać fałsz mitów, ale te ostatnie raz powstałe i sformułowane uzyskują swoistą żywotność. Mity rasistowskiej nienawiści mogą początkowo stanowić kłamstwa leniwych ksenofobów, ale raz przeniesione do polityki i rozpowszechnione w warunkach napięcia etnicznego zyskują siłę i realność. Podobnie dzieje się z „mitem konfrontacji”, który przylgnął do islamu. Takie mity są rozpowszechniane przeciwko muzułmanom, ale przejmują je też muzułmańscy fundamentaliści po to, by uzasadnić własne twierdzenia. To wszystko winno oduczyć nas przeceniania skuteczności krytykowania mitów, choć ważne jest też, by sprzeciwiać się głosicielom mitów, z któregokolwiek obozu by nie pochodzili. To, w skrócie, jest cel poniższych rozdziałów.Wydawnictwo Akademickie DIALOG
specjalizuje się w publikacji książek dotyczących języków, zwyczajów, wierzeń, kultur, religii, dziejów i współczesności świata Orientu.
Naszymi autorami są znani orientaliści polscy i zagraniczni, wybitni znawcy tematyki Wschodu.
Wydajemy także przekłady bogatej i niezwykłej literatury pięknej krajów Orientu.
Redakcja: 00-112 Warszawa, ul. Bagno 3/219
tel. (0 22) 620 32 11, (0 22) 654 01 49
e-mail: [email protected]
Biuro handlowe: 00-112 Warszawa, ul. Bagno 3/218
tel./faks (0 22) 620 87 03
e-mail: [email protected]
www.wydawnictwodialog.pl
Serie Wydawnictwa Akademickiego DIALOG:
• Języki orientalne
• Języki Azji i Afryki
• Literatury orientalne
• Skarby Orientu
• Teatr Orientu
• Życie po japońsku
• Sztuka Orientu
• Dzieje Orientu
• Podróże – Kraje – Ludzie
• Mądrość Orientu
• Współczesna Afryka i Azja
• Vicus. Studia Agraria
• Orientalia Polona
• Literatura okresu transformacji
• Literatura frankofońska
• Być kobietą
• Temat dnia
• Życie codzienne w…
Prowadzimy sprzedaż wysyłkową