Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Jak być szczęśliwym, będąc wysoko wrażliwym - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
24 listopada 2023
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Jak być szczęśliwym, będąc wysoko wrażliwym - ebook

Czy zdarza ci się mówić: „Dość! To dla mnie zbyt wiele.”? Czy czujesz się przytłoczony otaczającym światem? Czy dostrzegasz szczegóły, które umykają innym? Twoje emocje i zachowania są dla ciebie źródłem zakłopotania, czujesz się niezrozumiany? To wszystko reakcje charakterystyczne dla osób o wysokiej wrażliwości. Z tej książki dowiesz się, czym dokładnie ona jest, i nauczysz się z nią żyć. Autor przedstawia zjawisko wysokiej wrażliwości na przykładach konkretnych osób, opisuje jej źródła psychologiczne i tkwiące we wcześniejszych doświadczeniach. Tłumaczy, czego doświadczają wysoko wrażliwi i dlaczego często czują się samotni. Przekonuje, że oswojenie własnej wrażliwości to droga do uwierzenia w siebie i tworzenia autentycznych relacji.

Dzięki tej książce:

- poznasz różne oblicza wysokiej wrażliwości,

- zrozumiesz jej przyczyny,

- nauczysz się akceptować swoją emocjonalność i reakcje.

To książka zarówno dla obdarzonych wysoką wrażliwością, jak i dla wszystkich, którzy chcą poznać świat osób odczuwających mocniej i lepiej ich zrozumieć.

Saverio Tomasella to francuski psycholog kliniczny, psychoanalityk, badacz wysokiej wrażliwości i popularyzator wiedzy na jej temat. Autor licznych artykułów i książek.

 





Spis treści

Spis treści

Kategoria: Poradniki
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-89622-65-5
Rozmiar pliku: 1,3 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Spis treści

- Przedmowa
- Wstęp
- Część 1. Tysiąc i jednastrona wysokiej wrażliwości
- Rozdział 1. Wrażliwość: czym jest, a czym nie
- Złożona rzeczywistość ponad uprzedzeniami
- Czym jest wrażliwość?
- Rozdział 2. Impresje i ekspresje
- Wyobcowani, niezrozumiani
- Ekstremalnie empatyczni
- Przestraszeni konfliktem, zranieni krytyką
- W poszukiwaniu autentyczności
- Rozdział 3. „Delikatni jak płatki róży”
- Rozczarowani
- Wzruszający się do łez
- Dręczeni wątpliwościami
- Rozdział 4. W obliczach innych
- Chorzy na nieśmiałość
- Poza zasięgiem wzroku
- Nieufność
- Rozdział 5. Paraliżujący lęk i ataki paniki
- Zatrwożeni i oburzeni
- Nieustannie zmartwieni
- Strach przed porzuceniem
- Rozdział 6. W oczekiwaniu na najgorsze
- Niespokojni i podejrzliwi
- Strach przed szaleństwem
- Zawsze czujni
- Bezradni i autokrytyczni
- Część 2. Wiele przyczyn wysokiej wrażliwości
- Rozdział 7. Wystrzegając się uprzedzeń
- Rozdział 8. Między buntem, przeciążeniem i niezrozumieniem
- Bunt przeciwko niesprawiedliwości: niewidzialne dziecko
- Przepracowanie i wycieńczenie
- Nieślubne, niechciane – porzucone dziecko
- Rozdział 9. „Mieć nerwy na wierzchu”
- „Mieć nerwy na wierzchu”
- Zerwany kontakt, niepewna tożsamość
- Posiniaczona skóra, zraniona dusza
- Rozdział 10. Emocje, które tłumimy
- Zapomniane imię
- Dziecko-bohater
- Smutny rodzic
- Rozdział 11. Trauma na całe życie
- „Martwa strefa”
- Lęk przed przykrymi niespodziankami
- Przejmowanie cierpienia innych
- Rozdział 12. Usidlenie i kajdany mentalne
- Wymówki i zwodzenie
- Prawdziwy horror ciała
- Niszczycielska zazdrość
- Część 3. Jak dobrze żyć ze swoją wrażliwością
- Rozdział 13. Przeżywajmy nasze emocje – nie kontrolujmy ich ani nie poddawajmy się im
- Wrażliwość, narząd zmysłu
- Zaakceptuj swoją wrażliwość
- Postrzegaj, by zrozumieć
- Rozdział 14. Zaakceptuj swoją złożoność
- Nie żyj w strachu przed śmiercią
- Sztuka intuicji
- Wrażliwość jest dobrym doradcą
- Rozdział 15. Wylecz swoje przewrażliwienie
- Zrób miejsce dla swojego bólu
- Nie żyj w ciągłym pośpiechu
- Kochaj i żyj bardziej
- Rozdział 16. Pozory mylą
- Zmień punkt odniesienia
- Zejdź z emocjonalnej karuzeli
- Żywe ciało
- Rozdział 17. Odzyskanie perspektywy i głębi
- Pragnij i sprzyjaj możliwości spotkania się z kimś
- Bądź człowiekiem, a więc bądź wrażliwy
- Rozdział 18. Zamieszkaj w ludzkim miejscu
- W centrum bytu
- Twórz i wyrażaj
- Wnioski
- Bibliografia
- Indeks osóbDla Mat­thieu

Pa­mięci Mu­riel Cha­ney

Chciał­bym bar­dzo po­dzię­ko­wać Da­ni­èle Ajo­ret i Je­anowi-Lau­ren­towi Co­che­towi.

Wy­razy wdzięcz­no­ści kie­ruję rów­nież do Ma­rie-Jo­sèphe Jude, która wzbo­ga­ciła moje roz­wa­ża­nia o swoje do­świad­cze­nie i cenne spo­strze­że­nia.

Dzię­kuję Bar­ba­rze-Ann Hu­bert i Do­mi­ni­que-France Taye­baly za oka­zaną przy­jaźń, wspólne ba­da­nia i wy­mianę po­glą­dów, a także za umie­jęt­ność słu­cha­nia i wraż­li­wość.

Chciał­bym po­dzię­ko­wać wszyst­kim oso­bom, które przy­czy­niły się do po­wsta­nia tego tek­stu, dzie­ląc się swo­imi oso­bi­stymi do­świad­cze­niami i in­tym­nymi prze­my­śle­niami.

Bo­go­wie dają wszystko isto­tom, któ­rym sprzy­jają:

nie­koń­czącą się ra­dość i cier­pie­nie.

J.W. Go­ethePRZEDMOWA

Uj­rzyj ży­cie ta­kim, ja­kie ono jest. Za­wsze po­strze­gaj ży­cie ta­kim, ja­kie ono jest, i do­wiedz się, ja­kie ono jest na­prawdę, aby wresz­cie do­ce­nić je i po­ko­chać ta­kim, ja­kie ono jest.

V. Wo­olf

Wraż­li­wość jest istotą ży­cia, jest ce­chą wy­róż­nia­jącą lu­dzi.

Pe­wien spo­kojny dzien­ni­karz, re­cen­zu­jąc film, po­wie­dział wprost o bo­ha­terce opo­wie­ści, bar­dzo wraż­li­wej mło­dej ko­bie­cie, że „ona ma oso­bo­wość «ma­nia­kalno-de­pre­syjną»!”. Zdzi­wiony za­py­ta­łem go, dla­czego użył tego okre­śle­nia. Od­parł, że „do­brze to brzmiało”. Jesz­cze bar­dziej zdu­miony do­py­ty­wa­łem się go, co ma na my­śli. W końcu przy­znał, że nie wie, co ozna­cza to okre­śle­nie. Za­pro­po­no­wa­łem, aby pro­stymi sło­wami wy­ra­ził to, co do­strzegł w tej mło­dej ko­bie­cie. Roz­luź­nił się, jego twarz się roz­pro­mie­niła i po­wie­dział: „wy­da­wała się za­gu­biona”. Do­tarło do niego, że to sfor­mu­ło­wa­nie jest praw­dziw­sze, traf­niej­sze, bar­dziej in­dy­wi­du­alne i bę­dzie też ła­twiej­sze do zro­zu­mie­nia przez czy­tel­ni­ków jego ar­ty­kułu.

Tak to w ży­ciu bywa. Każda epoka ma swoje usta­lone za­sady mo­ralne, mniej lub bar­dziej po­dzie­lane i prze­strze­gane, na­rzu­ca­jące pewne wy­tyczne do­ty­czące oskar­żeń i są­dów for­mu­ło­wa­nych wo­bec tych, któ­rzy za­kłó­cają usta­lony po­rzą­dek. Mo­ral­ność – po tym, jak zo­stała oparta na na­ka­zach re­li­gij­nych, a na­stęp­nie na ide­olo­giach po­li­tycz­nych – jest obec­nie de­fi­nio­wana w rów­nie re­duk­cjo­ni­styczny spo­sób na pod­sta­wie teo­rii „psych-”: głów­nie psy­cho­ana­lizy i psy­cho­pa­to­lo­gii, ale nie tylko. Ta nad­mierna psy­cho­lo­gi­za­cja współ­cze­snych idei i wy­ni­ka­ją­cych z nich za­cho­wań staje się czę­stym źró­dłem prze­mocy wo­bec in­nych i pod­stęp­nego to­ta­li­ta­ry­zmu umy­sło­wego.

Jak mo­żemy w spo­sób hu­ma­ni­tarny od­po­wie­dzieć na tę in­wa­zję? Po pro­stu – od­kry­wa­jąc na nowo na­szą wła­sną wraż­li­wość i szcze­rość.

Od wielu lat słu­cham, co mają do po­wie­dze­nia mu­zycy, fil­mowcy, ak­to­rzy, tan­ce­rze, ma­la­rze, rzeź­bia­rze, po­eci i po­wie­ścio­pi­sa­rze. Za każ­dym ra­zem uświa­da­miam so­bie, że ar­ty­ści mó­wią o czło­wieku pro­stymi sło­wami, bar­dziej pre­cy­zyj­nie niż wielu „psy­chi­stów”, dys­po­nu­ją­cych spe­cja­li­stycz­nym słow­nic­twem, które stało się mar­twym ję­zy­kiem. Długo za­sta­na­wia­łem się nad tą trudną do po­ko­na­nia prze­pa­ścią. Za­uwa­ży­łem, że tech­niczne, rze­komo na­ukowe ter­miny mogą być lub wy­dają się krzyw­dzące i że nie umoż­li­wiają głęb­szego lub lep­szego zro­zu­mie­nia tego, czego do­świad­czamy na co dzień. Za­uwa­ży­łem też, że zwy­kle wpro­wa­dzają one za­męt w umy­śle, na­rzu­ca­jąc po­ję­cia od­bie­ga­jące od rze­czy­wi­sto­ści, po­nie­waż są zbyt abs­trak­cyjne i prze­in­te­lek­tu­ali­zo­wane. Ta ob­ser­wa­cja skło­niła mnie do zwró­ce­nia więk­szej uwagi na niu­anse i róż­no­rod­ność w wy­po­wie­dziach ar­ty­stów na te­mat ży­cia i czło­wieka, ce­lem próby lep­szego zro­zu­mie­nia wielu do­świad­czeń zwią­za­nych z wraż­li­wo­ścią, z ja­kimi mamy do czy­nie­nia w na­szym co­dzien­nym ży­ciu.

Nic nie stoi na prze­szko­dzie, aby ta­kie po­dej­ście było na­ukowe, tzn. aby opie­rało się na cier­pli­wej, me­to­dycz­nej i uza­sad­nio­nej ob­ser­wa­cji fak­tów: wy­da­rzeń i sy­tu­acji umiesz­czo­nych w pew­nym kon­tek­ście i śle­dzo­nych zgod­nie z za­cho­dzą­cymi mię­dzy nimi in­te­rak­cjami i spe­cy­ficz­nym roz­wo­jem zda­rzeń. To nie uży­cie tech­nicz­nego słow­nic­twa gwa­ran­tuje na­ukowy cha­rak­ter ba­dań, ale ści­słe prze­strze­ga­nie za­sad sto­so­wa­nej me­tody, tu­taj opar­tej na ludz­kim do­świad­cze­niu, na spo­so­bie, w jaki każdy czło­wiek czuje się sam z wła­sną wraż­li­wo­ścią i staje się zdolny do jej pre­cy­zyj­nego wy­ra­że­nia, wy­cho­dząc od naj­skryt­szej, naj­in­tym­niej­szej czę­ści sie­bie.

W jaki spo­sób rze­czy­wi­ście po­krywa się to z po­wol­nym i dłu­go­trwa­łym pro­ce­sem psy­cho­ana­lizy?

Jak za­su­ge­ro­wał Sig­mund Freud, funk­cja psy­cho­ana­li­tyka jest bli­ska funk­cji sę­dziego śled­czego. Musi na­zy­wać rze­czy po imie­niu. Spra­wie­dli­wość to przede wszyst­kim traf­ność słów, które na­zy­wają fakty. Pra­wem, któ­rego my, psy­cho­ana­li­tycy, mu­simy prze­strze­gać, jest prawo ję­zyka: kra­dzież jest kra­dzieżą, gwałt jest gwał­tem, ka­zi­rodz­two jest ka­zi­rodz­twem, sprze­nie­wie­rze­nie jest kłam­stwem. Mu­simy na­zy­wać rze­czy po imie­niu.

W za­sa­dzie jaki jest cel ta­kiego po­dej­ścia? Cho­dzi po pro­stu o to, by okre­ślić to, co rze­czy­wi­ste, czyli uświa­do­mić so­bie to i na­zwać jak naj­do­kład­niej: by to, co rze­czy­wi­ste, nie było prze­ko­na­niem czy ideą, a tym bar­dziej teo­rią bądź ide­olo­gią, lecz oso­bi­stą rze­czy­wi­sto­ścią na­zna­czoną wraż­li­wo­ścią, do­świad­cze­niem ży­cio­wym.

------------------------------------------------------------------------

Ter­min ten do­ty­czy psy­cho­ana­li­ty­ków, psy­chia­trów i psy­cho­lo­gów. Sig­mund Freud już w 1907 roku w pracy Obłęd i sny w Gra­di­vie Wil­helma Jen­sena stwier­dził bar­dzo wy­raź­nie to samo od­no­śnie do zdol­no­ści ar­ty­stów do od­da­wa­nia du­szy ludz­kiej le­piej, niż po­tra­fią to psy­cho­lo­go­wie. Aby się o tym prze­ko­nać, wy­star­czy jesz­cze raz prze­czy­tać Ham­leta Wil­liama Szek­spira (1603), Ruy Blasa Wik­tora Hugo (1838) czy Pio­tra i Jana Guya de Mau­pas­santa (1888). Te dzieła, ja także wiele in­nych, mają wielką głę­bię. Eks­plo­rują one wszyst­kie za­wi­ło­ści ludz­kiej du­szy i po­wstały na długo przed na­ro­dzi­nami psy­cho­ana­lizy.

P. De­lau­nay, Les qu­atre trans­ferts, FAP, 2012, s. 341–342.WSTĘP

Mieliśmy wrażenie, że jesteście związani ze światami, które były dla nas niedostępne.

A. Appelfeld

Czy nie­któ­rzy lu­dzie są zbyt wraż­liwi, by być szczę­śli­wymi?

We­soły, wy­spor­to­wany, bar­dzo to­wa­rzy­ski, wy­jąt­kowo zżyty z na­turą i mo­rzem, cie­szący się ży­ciem i try­ska­jący ener­gią trzy­na­sto­letni chło­piec, po­ru­szony pew­nym fil­mem, ze łzami w oczach wy­znał któ­re­goś wie­czoru swo­jej matce: „Je­stem zbyt wraż­liwy, by żyć w tym świe­cie”. To był krzyk roz­pa­czy do­strze­żony i wy­słu­chany przez matkę, bar­dzo mocne słowa, które po­zwo­liły im na szczerą roz­mowę, a tym sa­mym na umoc­nie­nie łą­czą­cej ich więzi i zwięk­sze­nie za­ufa­nia wo­bec sie­bie.

Inny mło­dzie­niec, nie­zwy­kle zdolny ab­sol­went stu­diów wyż­szych, roz­ma­wia­jąc pew­nego razu z matką i na­rze­czoną, wy­ra­ził od­mienne od nich zda­nie, tłu­ma­cząc, co czuje. Matka prze­rwała mu, rzu­ca­jąc z prze­ką­sem: „Od za­wsze by­łeś taki nad­wraż­liwy!”. Obie ko­biety wy­bu­chły śmie­chem, wy­mie­nia­jąc się szy­der­czymi uwa­gami pod jego ad­re­sem. Był kom­plet­nie zdru­zgo­tany po­ni­ża­jącą łatką, którą wła­śnie otrzy­mał w obec­no­ści swo­jej na­rze­czo­nej.

Na pew­nym uni­wer­sy­te­cie pro­fe­so­ro­wie dys­kuto­wali o kan­dy­da­tach na wolne sta­no­wi­sko. Po do­ko­na­niu osta­tecz­nego wy­boru kan­dy­dat, który mógłby zo­stać uczci­wie wy­brany ze względu na swoje kom­pe­ten­cje i kwa­li­fi­ka­cje, zo­stał bez na­my­słu bru­tal­nie od­rzu­cony przez członka jury z po­wodu „nad­mier­nej wraż­li­wo­ści”.

Pio­sen­karka Na­ta­lie Des­say, zwie­rza­jąc się dzien­ni­ka­rzowi Chri­sto­phe’owi Bo­ur­se­il­le­rowi ze swo­jej wraż­li­wo­ści i „nie­sa­mo­wi­tej kru­cho­ści”, wspo­mniała: „Czuję się tak, jak­bym cią­gle stą­pała po cien­kim lo­dzie”. Dla niej „bar­dzo wraż­li­wymi oso­bami są nie tylko ar­ty­ści czy na­wet ak­to­rzy, któ­rzy po­tra­fią się wczuć w od­gry­waną przez sie­bie po­stać”, ale rów­nież „wszy­scy lu­dzie, któ­rzy nie­ustan­nie przej­mują się tym, co prze­ży­wają, i tym, co ro­bią”.

Bar­dzo wraż­liwy? Zbyt wraż­liwy? Wy­soko wraż­liwy? Jak się w tym wszyst­kim od­na­leźć? Jak scha­rak­te­ry­zo­wać wraż­li­wość, za­równo w spo­sób ilo­ściowy, jak i ja­ko­ściowy? Wiele osób czuje nie­po­kój, sły­sząc te py­ta­nia. Nie­któ­rzy czują się wręcz wy­ob­co­wani i cier­pią z po­wodu swo­jej wy­so­kiej wraż­li­wo­ści.

Cza­sem mó­wimy so­bie: „Tego już za wiele!”. Bywa, że to, co od­czu­wamy, nas prze­ra­sta. Czu­jemy się przy­tło­czeni, prze­cią­żeni i wy­cień­czeni. Nie mo­żemy już dłu­żej znieść tego, co prze­ży­wamy… Cza­sami wi­dzimy rze­czy­wi­stość, która umyka oso­bom z na­szego oto­cze­nia. Nasi bli­scy są wów­czas za­sko­czeni, nie do­wie­rzają, a na­wet ro­bią nam wy­rzuty, gdy je­ste­śmy skon­ster­no­wani. Mo­żemy na­wet czuć się wy­ob­co­wani lub po­mi­nięci. In­nym ra­zem stwier­dzamy, że nie­któ­rzy lu­dzie wy­ol­brzy­miają, po­zwa­lają so­bie na zbyt wiele, są uparci lub uwzięli się na ko­goś. W tych trzech ro­dza­jach sy­tu­acji mamy do czy­nie­nia ze zja­wi­skiem wy­so­kiej wraż­li­wo­ści. Co ten ter­min ozna­cza? Co to wła­ści­wie jest? Jak na­sza wraż­li­wość może stać się tak wy­soka, tak wielka? Jak żyć z taką wraż­li­wo­ścią, nie trzy­ma­jąc jej na wo­dzy, nie tłu­miąc jej, lecz oswa­ja­jąc się z nią?

Kiedy mó­wimy o wraż­li­wo­ści, a kiedy o wy­so­kiej wraż­li­wo­ści? Czy ist­nieje re­alna gra­nica? Je­śli tak, to jak można ją wy­zna­czyć? Czy to tylko kwe­stia czul­szego, wy­raź­niej­szego lub moc­niej­szego po­strze­ga­nia rze­czy­wi­sto­ści? Żyw­szych uczuć? Czy kwe­stia wy­so­kiej wraż­li­wo­ści nie po­ciąga za sobą cze­goś wię­cej? Tego, co by­łoby ak­cep­to­walne, wręcz war­to­ściowe, a co nie?

Część osób ro­zu­mie ją jako nie­zwy­kłą spo­strze­gaw­czość, prze­ni­kli­wość. Inni na­to­miast przy­pi­sują temu po­ję­ciu ne­ga­tywną ko­no­ta­cję, na­zy­wa­jąc ją „upo­śle­dze­niem”, zwłasz­cza w kon­tek­ście wcho­dze­nia w re­la­cje z in­nymi. Wy­soką wraż­li­wość trak­tują po­gar­dli­wie jako wadę, a na­wet jako swo­istą ko­biecą przy­pa­dłość! Inni zaś mó­wią o psy­cho­lo­gicz­nej „go­rączce”, tak jakby wszyst­kie czuj­niki były cały czas włą­czone. Jesz­cze inni wiążą wy­soką wraż­li­wość z in­tu­icją i in­te­li­gen­cją, czy­niąc z niej wy­jąt­kowy dar, który wy­róż­nia osoby ją po­sia­da­jące wśród tłumu.

Za­tem przed okre­śle­niem prze­ja­wów bar­dzo du­żej wraż­li­wo­ści ko­nieczne jest po­da­nie kilku kry­te­riów de­fi­niu­ją­cych to, czym ona jest. Na­stęp­nie przyj­rzymy się wielu moż­li­wym jej źró­dłom. Na ko­niec za­po­znamy się z licz­nymi spo­so­bami na udane ży­cie z wraż­li­wo­ścią, na­wet je­śli może się ona wy­da­wać zbyt duża dla in­nych lub dla nas sa­mych.

Aby le­piej zi­lu­stro­wać każde nowe od­kry­cie, na każ­dym z po­wyż­szych eta­pów będę po­słu­gi­wać się przy­kła­dami z fil­mów i po­wie­ści, ale przede wszyst­kim z wy­znań ko­biet i męż­czyzn w róż­nym wieku, po­cho­dzą­cych z od­mien­nych śro­do­wisk spo­łeczno-kul­tu­ro­wych.

------------------------------------------------------------------------

Po­ranna Au­dy­cja (Ma­ti­nale), France Mu­si­que, 30 li­sto­pada 2011 r.Część 1

TYSIĄC I JEDNA STRONA WYSOKIEJ WRAŻLIWOŚCI

Wy­soka wraż­li­wość wy­stę­puje u wielu osób i u każ­dej z nich może ob­ja­wiać się ina­czej, gdyż wiąże się z in­dy­wi­du­al­nymi ce­chami i oso­bi­stymi do­świad­cze­niami. Co wię­cej, nad­wraż­li­wość może być za­równo do­brze za­uwa­żalna, jak i na po­zór nie­wi­doczna. Dla­tego nie jest ła­two sfor­mu­ło­wać jej do­kładną de­fi­ni­cję – wów­czas nio­słoby to za sobą ry­zyko ka­te­go­ry­za­cji jed­no­stek i ogra­ni­cze­nie wa­chla­rza sub­tel­nych emo­cji, które skła­dają się na ludzką wraż­li­wość, za­miast uka­zać pełny ogląd jej wielu aspek­tów.

Nie­mniej jed­nak, przy­glą­da­jąc się po­szcze­gól­nym hi­sto­riom z ży­cia wzię­tym, można wy­od­ręb­nić główne ce­chy wspólne dla do­świad­czeń wy­ni­ka­ją­cych z bar­dzo du­żej wraż­li­wo­ści. Bę­dziemy po­dą­żać krok po kroku za Betty, Lizzy, Ca­mille, Mar­kiem, Elsą, Nadią, Dja­me­lem, Mi­leną, Pau­lem, Yacine, So­nią, Éri­kiem, Au­rélie­nem, Yaëlem i Chloé, któ­rzy po­dzielą się z nami swo­imi od­czu­ciami, co po­może przy­bli­żyć nam różne kwe­stie zwią­zane z wy­soką wraż­li­wo­ścią.

Na po­czą­tek za­sta­nówmy się, czym jest wraż­li­wość, a czym nie.

------------------------------------------------------------------------

Osoby te, ich prze­my­śle­nia i do­świad­cze­nia będą to­wa­rzy­szyć nam przez całą książkę. Na końcu ni­niej­szej pu­bli­ka­cji znaj­duje się po­świę­cony im in­deks (s. 261), który służy lep­szemu zro­zu­mie­niu po­szcze­gól­nych za­gad­nień.Rozdział 1

WRAŻLIWOŚĆ: CZYM JEST, A CZYM NIE

Mogłem wychwycić niuanse ich języka, obserwować ich mimikę, usłyszeć szmer ich wątpliwości.

A. Appelfeld

Złożona rzeczywistość ponad uprzedzeniami

Ist­nieje wiele błęd­nych prze­ko­nań na te­mat osób wy­soko wraż­li­wych. Wy­ja­śnie­nie ich jest ko­nieczne, nim roz­pocz­niemy na­sze roz­wa­ża­nia, by na­stęp­nie przejść do głęb­szego zba­da­nia zło­żo­no­ści rze­czy­wi­sto­ści, jaką można za­ob­ser­wo­wać, a przede wszyst­kim ja­kiej się do­świad­cza.

Pierw­szym błę­dem jest przy­pi­sy­wa­nie bar­dzo du­żej wraż­li­wo­ści wy­łącz­nie przed­sta­wi­cie­lom kon­kret­nej płci (ja­koby ko­biety były bar­dziej wraż­liwe od męż­czyzn) lub wie­kowi (dzie­ciom i oso­bom star­szym). Ist­nieją nie­czułe ko­biety i bar­dzo wraż­liwi męż­czyźni, by­wają też dzieci, jak i osoby star­sze, które nie są zbyt wraż­liwe, jak rów­nież do­ro­śli, któ­rzy są wy­jąt­kowo wraż­liwi.

Wy­soka wraż­li­wość może być cza­sem my­lona z eks­cen­trycz­no­ścią. Osoba eks­tra­wa­gancka może nie być bar­dzo wraż­liwa, ale może chcieć za­pre­zen­to­wać sie­bie, ubie­rać się lub ko­mu­ni­ko­wać w spo­sób prze­ry­so­wany, pro­wo­ka­cyjny lub sku­pia­jący na so­bie uwagę. Osoby wy­soko wraż­liwe mogą za­cho­wy­wać się w spo­sób kon­wen­cjo­nalny, by­wają po­wścią­gliwe, nie­ko­niecz­nie chcą zwra­cać na sie­bie uwagę.

Nie­któ­rzy wy­soko wraż­liwi lu­dzie by­wają in­tro­wer­tyczni, nie­śmiali, po­wścią­gliwi i skromni, pod­czas gdy inni są eks­tra­wer­tyczni, wy­lewni, roz­mowni i ga­da­tliwi.

Osoba bar­dzo wraż­liwa nie­ko­niecz­nie musi uwa­żać się za pę­pek świata, i od­wrot­nie – osoba ego­cen­tryczna wcale nie musi być bar­dzo wraż­liwa.

Wresz­cie wraż­li­wość nie jest sen­ty­men­ta­li­zmem bę­dą­cym pre­ten­sjo­nalną, uda­waną, sy­mu­lo­waną i sztuczną formą po­ka­zy­wa­nia uczuć, która ma spra­wić, że druga osoba uwie­rzy we wzru­sze­nie lub po­ru­sze­nie oka­zy­wane w spe­cy­ficzny spo­sób. Tak samo ckli­wość nie ma nic wspól­nego z wraż­li­wo­ścią.

Czym jest wrażliwość?

Słowo „wraż­liwy” po­ja­wiło się w XIII wieku dla od­róż­nie­nia du­szy zmy­sło­wej od ro­zum­nej. Wy­ra­żało ono ra­czej do­peł­nie­nie niż prze­ci­wień­stwo, w związku z czym „wraż­liwy” jesz­cze przez długi czas był rów­no­znaczny ze „zmy­słowy”. To słowo po­siada wciąż ta­kie samo zna­cze­nie w ję­zyku an­giel­skim. Od XVII wieku „wraż­liwy” ozna­czał „osobę, która po­siada ja­kieś su­biek­tywne od­czu­cia”, po­tem tę, „która ła­two się wzru­sza”, by od XVIII wieku wy­ra­żać „ko­goś, kto po­siada ludz­kie uczu­cia”.

Współ­cze­śnie słow­nik La­ro­usse’a de­fi­niuje wraż­li­wość jako zdol­ność oraz prze­jaw tej ce­chy: „zdol­ność do re­ago­wa­nia w mniej­szym lub w więk­szym stop­niu na ja­kieś wy­da­rze­nie lub sy­tu­ację”, pre­dys­po­zy­cje do wzru­sza­nia się, współ­czu­cia, oka­zy­wa­nia współ­czu­cia wo­bec in­nych, po­czu­cie czło­wie­czeń­stwa, na przy­kład: bar­dzo wraż­liwe dziecko, bar­dzo wzru­sza­jąca książka.

Z ko­lei wy­soką wraż­li­wość de­fi­niuje się jako „skrajną lub nad­mierną wraż­li­wość”. Po­zo­staje usta­lić, co ozna­cza „skrajny” lub „nad­mierny”, bę­dące okre­śle­niami, ce­chami za­leż­nymi od in­dy­wi­du­al­nych lub spo­łeczno-kul­tu­ro­wych kry­te­riów, które mogą się róż­nić w za­leż­no­ści od kon­tek­stu, od osoby, od da­nej grupy czy epoki.

„Wraż­liwy” może być sy­no­ni­mem słów ta­kich, jak: otwarty, uważny, życz­liwy, współ­czu­jący, ludzki, czuły, a także: de­li­katny, kru­chy, bez­bronny, na­to­miast „wy­soko wraż­liwy” to sy­no­nim słów: de­li­katny, emo­cjo­nalny, na­iwny, nad­wraż­liwy czy prze­wraż­li­wiony.

We­dług pia­nistki Ma­rie-Jo­sèphe Jude wraż­li­wość to „zdol­ność do od­czu­wa­nia emo­cji w mniej­szym lub więk­szym stop­niu w ob­li­czu zda­rzeń ze­wnętrz­nych, sy­tu­acji, w któ­rych główną rolę od­gry­wają re­la­cje mię­dzy­ludz­kie, ale także w ob­li­czu zja­wisk, ta­kich jak wy­jąt­kowe kra­jo­brazy czy od­głosy na­tury”.

Jedni lu­dzie są bar­dziej wraż­liwi na to, co wi­dzą, inni na to, co sły­szą, czego do­ty­kają, co sma­kują czy wą­chają.

Od­kąd pa­mię­tam, za­wsze by­łam bar­dziej wraż­liwa na dźwięk niż na ob­raz; barwa głosu mo­jej matki miała tak wiele od­cieni, że mo­głam od­gad­nąć jej na­strój, jej cier­pie­nie, ra­dość, sły­sząc tylko, w jaki spo­sób mnie woła.

Rów­nież dla­tego nie­przy­pad­kowo wy­bie­ramy na­szą pracę, nasz spo­sób spę­dza­nia wol­nego czasu, a na­wet na­szych przy­ja­ciół. O ile nie mi­nę­li­śmy się z po­wo­ła­niem, wy­bie­ramy pracę zgod­nie z na­szą oso­bi­stą wraż­li­wo­ścią i ta­len­tami, na­szymi wy­jąt­ko­wymi zdol­no­ściami.

Dla mnie to oczy­wi­ste, że dla mu­zy­ków bar­dziej kło­po­tli­wym może oka­zać się uży­wa­nie słów. Nie­ła­two jest zna­leźć od­po­wied­nie słowa, by wy­ra­zić swoje uczu­cia. Na przy­kład: cza­sami dużo trud­niej jest ust­nie dojść do po­ro­zu­mie­nia, wspól­nie pra­cu­jąc nad utwo­rem. Dużo ła­twiej jest wtedy grać: nie trzeba nic mó­wić, każdy do­kład­nie wie, kiedy ma wejść, by za­grać swoją frazę.

Ogrod­nicy czy oste­opaci mają czę­sto wy­soko roz­wi­nięty zmysł do­tyku; u tan­ce­rzy bę­dzie to rów­nież zmysł rów­no­wagi. Na­to­miast ry­sow­nicy, ma­la­rze, rzeź­bia­rze czy fo­to­gra­fo­wie będą głów­nie roz­wi­jać swój zmysł wzroku. Można więc uznać, że w pew­nych dzie­dzi­nach je­ste­śmy bar­dziej wraż­liwi, a w in­nych mniej. Szcze­gól­nie prze­ma­wia za tym przy­kład osoby nie­wi­do­mej: nie mo­gąc nic wi­dzieć, znacz­nie roz­wija swój zmysł słu­chu i do­tyku.

Je­ste­śmy więc w pew­nych aspek­tach bar­dziej wraż­liwi niż inni, i od­wrot­nie. Wszyst­kie ro­dzaje wraż­li­wo­ści, na­wet ta bar­dzo wy­soka, to po­ję­cia względne. Nie ist­nieje żadne kon­kretne kry­te­rium umoż­li­wia­jące jej zmie­rze­nie.

Po­dob­nie jest z wy­soką wraż­li­wo­ścią. Dla jed­nej osoby czy­jaś wraż­li­wość może wy­da­wać się nad­mierna lub eks­tre­mal­nie duża, a dla in­nej może być ona czymś nor­mal­nym i na­tu­ral­nym. Kry­te­ria oceny za­leżą więc od wielu bar­dzo in­dy­wi­du­al­nych czyn­ni­ków:

- cier­pie­nia, a w szcze­gól­no­ści od tego, co ktoś uzna za zno­śne lub nie­zno­śne,
- norm obec­nych w ro­dzi­nie lub da­nym śro­do­wi­sku spo­łecz­nym: co się mówi i robi, a czego się nie mówi i nie robi, co uważa się za śmieszne, nie­przy­zwo­ite lub szo­ku­jące,
- zwy­cza­jów, czyli przy­zwy­cza­jeń: do­ko­na­nie uboju zwie­rzę­cia w go­spo­dar­stwie nie prze­szka­dza tym, któ­rzy są do tego przy­zwy­cza­jeni, a może przy­pra­wić o omdle­nie przy­jezd­nego, który ni­gdy nie wi­dział na wła­sne oczy uśmier­ca­nego zwie­rzę­cia.

Mó­wiąc ści­ślej, nad­wraż­li­wość naj­czę­ściej od­nosi się albo do in­ten­syw­nej re­cep­tyw­no­ści, albo sil­nej emo­cjo­nal­no­ści, lub du­żej eks­pre­syj­no­ści. Dzięki licz­nym świa­dec­twom bę­dziemy mo­gli też do­strzec, jak bar­dzo jest ona zwią­zana z sym­pa­tią, em­pa­tią i współ­czu­ciem. Nie­ro­ze­rwal­nie wiąże się z in­tu­icją i pre­dys­po­zy­cjami do od­czu­wa­nia i wy­ra­ża­nia uczuć.

Po przy­ję­ciu i wy­słu­cha­niu wielu pa­cjen­tów (za­równo ko­biet, jak i męż­czyzn, do­ro­słych, dzieci i mło­dzieży), wi­dząc zmiany w ich ży­ciu na prze­strzeni wielu lat, a także na pod­sta­wie bar­dzo zróż­ni­co­wa­nych re­la­cji spoza mo­jej prak­tyki, mo­głem za­uwa­żyć, że nad­wraż­li­wość wcale nie musi być stałą ce­chą da­nej osoby. Może się ona uak­tyw­niać w okre­ślo­nych mo­men­tach, zwłasz­cza w trud­nych chwi­lach (po­rzu­ce­nie, śmierć, przy­mu­sowa emi­gra­cja, zwol­nie­nie z pracy, cho­roba, roz­sta­nie), w pew­nych szcze­gól­nych oko­licz­no­ściach (wy­jazd za gra­nicę, pro­ces są­dowy, mał­żeń­stwo, roz­wód, współ­za­wod­nic­two) lub nie­któ­rych spe­cy­ficz­nych sy­tu­acjach (wy­stą­pie­nia pu­bliczne, wy­stą­pie­nia w ra­diu lub te­le­wi­zji, zbli­ża­jące się osta­teczne ter­miny, wy­jazd lub po­wrót bli­skiej osoby) i oczy­wi­ście z po­wodu upo­rczy­wego zmę­cze­nia, prze­pra­co­wa­nia, za­bie­gów me­dycz­nych, nie­ko­rzyst­nych wa­run­ków at­mos­fe­rycz­nych, wojny czy klęsk ży­wio­ło­wych.

Wszy­scy wiemy, że rze­czy­wi­ście je­ste­śmy znacz­nie mniej cier­pliwi i bar­dziej draż­liwi, gdy od­czu­wamy ostry ból (taki jak na przy­kład ból zęba), pod­czas na­głych zmian hor­mo­nal­nych (w przy­padku ko­biet – cykl men­stru­acyjny, pierw­sze mie­siące ciąży lub me­no­pauza), z po­wodu du­żej zmiany w ży­ciu (prze­pro­wadzka, na­ro­dziny dziecka, odej­ście dziecka, które już do­ro­sło) itp. W nie­któ­rych mo­men­tach na­szego ży­cia je­ste­śmy bar­dziej po­datni na zra­nie­nie.

W re­zul­ta­cie każda forma nad­wraż­li­wo­ści jest rów­nież po­żywką dla stresu i wszel­kich zwią­za­nych z nim do­le­gli­wo­ści: za­bu­rzeń snu, braku ape­tytu (lub cią­głego uczu­cia głodu), de­pre­sji, uczu­cia nie­po­koju, ata­ków pa­niki, róż­nego ro­dzaju lę­ków (przed by­ciem za­mknię­tym, wyj­ściem z domu, ro­bie­niem za­ku­pów, prze­by­wa­niem w tłu­mie, jazdą sa­mo­cho­dem, jazdą windą, po­cią­gami czy sa­mo­lo­tami) itp.

Przyj­rzyjmy się, w jaki spo­sób wy­soka wraż­li­wość ma się do rze­czy­wi­sto­ści.

------------------------------------------------------------------------

M.J. Jude, pry­watna roz­mowa.

Tamże.

Tamże.

Nie mó­wię tu o god­nych sza­cunku oso­bi­stych czy kul­tu­ro­wych prze­ko­na­niach (hin­du­izm) do­ty­czą­cych re­zy­gna­cji z je­dze­nia mięsa z sza­cunku do zwie­rząt. Nie mam na my­śli też le­ka­rzy, żoł­nie­rzy, po­li­cjan­tów i stra­ża­ków, któ­rych za­wód po­lega na nie­mal co­dzien­nej stycz­no­ści z ludzką śmier­cią.Część 2

WIELE PRZYCZYN WYSOKIEJ WRAŻLIWOŚCI

Ist­nieje tyle ro­dza­jów wy­so­kiej wraż­li­wo­ści, ilu jest wy­soko wraż­li­wych lu­dzi. Po­znajmy za­tem roz­ma­ite przy­czyny jej po­wsta­wa­nia. Także w tym przy­padku nie na­leży kie­ro­wać się po­zo­rami, a do­dat­kowo ważne jest, by wy­strze­gać się krzyw­dzą­cych skró­tów my­ślo­wych.

Urazy psy­chiczne z dzie­ciń­stwa, de­li­kat­ność skóry, kru­chość ca­łego ciała, cię­żar kon­wen­cji spo­łecz­nych, ocze­ki­wań ze strony ro­dziny, traumy czy ma­ni­pu­la­cje w celu uzy­ska­nia kon­troli – nie na­leży ni­czego po­mi­nąć ani wy­klu­czyć, po­nie­waż przy­czyny wy­so­kiej wraż­li­wo­ści nie są oczy­wi­ste.Część 3

JAK DOBRZE ŻYĆ ZE SWOJĄ WRAŻLIWOŚCIĄ

Jak mie­li­śmy oka­zję się prze­ko­nać, ogromna wraż­li­wość czę­sto może uprzy­krzać ży­cie oso­bie, która ją po­siada, a także być źle od­bie­rana przez oto­cze­nie. Przy­gnę­bieni tym sta­nem rze­czy nie­któ­rzy mogą wtedy po­my­śleć, że są zde­cy­do­wa­nie zbyt wraż­liwi, by żyć szczę­śli­wie w zgo­dzie z sa­mymi sobą i z ludźmi ze swo­jego oto­cze­nia.

Mo­żemy jed­nak po­sta­no­wić spró­bo­wać od­su­nąć od sie­bie prze­zna­cze­nie i przy­jąć inną per­spek­tywę, aby stać się jak naj­lep­szą wer­sją sa­mych sie­bie. Ak­torka Ma­rion Co­til­lard wy­znała w jed­nym z wy­wia­dów: „Za­wsze by­łam bar­dzo wraż­liwa . Na szczę­ście ta spo­tę­go­wana wy­soka wraż­li­wość jest kom­pen­so­wana przez nowo na­bytą umie­jęt­ność śmia­nia się z sie­bie i swo­ich re­ak­cji emo­cjo­nal­nych, które mogą być nie­współ­mierne do oko­licz­no­ści”. Do­dała, że na­uczyła się o sie­bie trosz­czyć, a także mieć do sie­bie zdrowy dy­stans i po­czu­cie hu­moru.

Jak wi­dać, można zmie­nić spo­sób po­strze­ga­nia sie­bie i zna­leźć spo­sób, by żyć w zgo­dzie z sa­mym sobą. Jak to osią­gnąć? Dzięki ja­kim dzia­ła­niom? Za­raz się tego do­wiemy.

------------------------------------------------------------------------

„Psy­cho­lo­gies Ma­ga­zine”, 26 maja 2012 r.BIBLIOGRAFIA

Lou AN­DREAS-SA­LOMÉ, Lettre ouverte à Freud, Seuil, 1983.

Jean ANO­UILH, An­ty­gona, Wy­daw­nic­two Uni­wer­sy­tetu War­szaw­skiego, 2021.

Di­dier AN­ZIEU, Le moi-peau, Du­nod, 1995.

Aha­ron AP­PEL­FELD, Le ga­rçon qui vo­ulait do­rmir, L’Oli­vier, 2011.

Han­nah ARENDT, Mar­tin HE­IDEG­GER, Ko­re­spon­den­cja z lat 1925–1975, In­sty­tut Wy­daw­ni­czy PAX, 2010.

Mo­ni­que ATLAN, Ro­ger-Pol DROIT, Hu­main, Flam­ma­rion, 2012.

Piera AU­LA­GNIER, La vio­lence de l’in­ter­préta­tion, PUF, 1975.

Mi­chael BA­LINT, Le défaut fon­da­men­tal, Payot, 1991.

Ma­rie BAL­MARY, L’homme aux sta­tues, Gras­set, 1997.

Mau­rice BEL­LET, Le lieu perdu, De­sc­lée de Bro­uwer, 1996.

Henri BERG­SON, Myśl i ruch. Du­sza i ciało, Wy­daw­nic­two Na­ukowe PWN, 1963.

Wil­fred R. BION, Aux so­ur­ces de l’expérience, PUF, 1999.

Geo­r­ges BO­TET PRA­DE­IL­LES, Po­urquoi en­core la psy­cha­na­lyse?, Dédi­ca­ces, 2012.

Em­ma­nuel CAR­RÈRE, Li­mo­now, P.O.L, 2011.

Pierre DE­LAU­NAY, Les qu­atre trans­ferts, FAP, 2012.

Fran­ço­ise DO­LTO, Tout est lan­gage, Gal­li­mard, 1994.

Mar­gu­erite DU­RAS, Le ra­vis­se­ment de Lol V. Stein, Fo­lio, 2010.

Di­dier ERI­BON, Po­wrót do Re­ims, Ka­rak­ter, 2019.

Sán­dor FE­REN­CZI, Jo­ur­nal cli­ni­que, Payot.

Mi­chel FO­UCAULT, Cho­roba umy­słowa a psy­cho­lo­gia, Wy­daw­nic­two KR, 2000.

Sig­mund FREUD, Kul­tura jako źró­dło cier­pień, Ale­theia, 1995. L’in­qu­iétante étran­geté et au­tres es­sais, Gal­li­mard, 1985.

La qu­estion de l’ana­lyse pro­fane, Gal­li­mard, 1985. Obłęd i sny w Gra­di­vie Wil­helma Jen­sena, Wy­daw­nic­two KR, 2007.

Ża­łoba i me­lan­cho­lia Psy­cho­lo­gia nie­świa­do­mo­ści, Wy­daw­nic­two KR, 2009.

Jo­hann Wol­fgang GO­ETHE, Z mo­jego ży­cia. Zmy­śle­nie i prawda, Pań­stwowy In­sty­tut Wy­daw­ni­czy, 1957.

Chri­stine HARDY, Lau­rence SCHI­FRINE, Sa­ve­rio TO­MA­SELLA, Ha­bi­ter son corps, Ey­rol­les, 2007.

Vic­tor HUGO, Ruy Blas, Pań­stwowy In­sty­tut Wy­daw­ni­czy, 1955.

Lu­cien ISRAËL, Bo­iter n’est pas pécher, Érès, 2010.

Søren KIER­KE­GA­ARD, Un po­int de vue expli­ca­tif de mon œu­vre, Œu­vres com­plètes, vo­lume 16, L’Orante, 1971.

Méla­nie KLEIN, Pi­sma tom III. Za­wiść i wdzięcz­ność oraz inne prace z lat 1946–1963, GWP, 2001.

Ju­lia KRI­STEVA, Czas od­czu­walny. Pro­ust i do­świad­cze­nie li­te­rac­kie, Epe­rons-Ostrogi , 2016.

Carl Gu­stav JUNG, Współ­cze­sny czło­wiek w po­szu­ki­wa­niu du­szy, Al­bin Mi­chel, 1987.

LAU­TRÉA­MONT, Pie­śni Mal­do­rora i Po­ezje, Mi­reki, 2004.

Joyce MCDO­UGALL, Pla­idoyer pour une cer­ta­ine anor­ma­lité, Gal­li­mard, 1978.

Maud MAN­NONI, Ce qui ma­nque à la vérité pour être dite, De­noël, 1988.

Octave MAN­NONI, Un si vif éton­ne­ment, Seuil, 1988.

Guy DE MAU­PAS­SANT, Piotr i Jan, Książka i Wie­dza, 1950.

Jean-Claude MÉTRAUX, Deu­ils col­lec­tifs et créa­tion so­ciale, La Di­spute, 2004.

La mi­gra­tion comme méta­phore, La Di­spute, 2011.

Alice MIL­LER, L’en­fant sous ter­reur, Au­bier, 1986.

Ma­rion MIL­NER, La fo­lie re­fo­ulée des gens „nor­maux”, Érès, 2011.

Claude NA­CHIN, A l’éco­ute des fan­tômes, Fa­bert, 2010. Le deuil d’amour, L’Har­mat­tan, 1998.

„Nous som­mes tous des états-li­mi­tes”. Éthi­que du su­jet, CERP, 2010.

Ro­bert NEU­BUR­GER, Exi­ster, le plus in­time et fra­gile des sen­ti­ments, Payot, 2012.

Anna Ma­ria OR­TESE, Là où le temps est un au­tre, Ac­tes Sud, 1997.

Jean-Ber­trand PON­TA­LIS, Fe­nêtres, Gal­li­mard, 2000.

Mar­cel PRO­UST, W stronę Swanna, Wy­daw­nic­two MG, 1987.

Ni­cho­las RAND, Ma­ria TO­ROK, Qu­estions à Freud, Les bel­les let­tres, 1995.

Od­ilon RE­DON, À soi-même: jo­ur­nal, Corti, 1989.

Phi­lippe RÉFA­BERT, Bar­bro SYL­WAN, Freud, Fliess, Fe­ren­czi – Des fan­tômes qui han­tent la psy­cha­na­lyse, Her­mann, 2010.

Ra­iner-Ma­ria RILKE, Li­sty do mło­dego po­ety, Czuły Bar­ba­rzyńca, 2010.

Ar­thur RIM­BAUD, Ilu­mi­na­cje Ja­ro­sław IWASZ­KIE­WICZ, Struny ziemi. Prze­kłady po­etyc­kie, Pań­stwowy In­sty­tut Wy­daw­ni­czy, 2015.

Eu­gène SA­VITZ­KAYA, Ma­rin mon cœur, Mi­nuit, 1992.

Ha­rold SE­AR­LES, Mon expérience des états-li­mi­tes, Gal­li­mard, 1994.

Pas­cale SENK, La force des hy­per­sen­si­bles, „Le Fi­garo”, 18 kwiet­nia 2010.

Wil­liam SHA­KE­SPE­ARE, Ham­let, Ar­spol, 2021.

Ale­xan­dra STRAUSS, Od­ilon RE­DON, Les at­ta­ches in­vi­si­bles, Téléma­que, 2011.

Serge TIS­SE­RON, Ces désirs qui nous font honte, Fa­bert, 2010.

Véri­tés et men­son­ges de nos émo­tions, Al­bin Mi­chel, 2005.

Y a-t-il un pi­lote dans l’image?, Au­bier, 1998.

Sa­ve­rio TO­MA­SELLA, La per­ver­sion, Ey­rol­les, 2010.

La tra­ver­sée des tem­pêtes, Ey­rol­les, 2011.

Le sen­ti­ment d’aban­don, Ey­rol­les, 2010.

Le sur­moi, Ey­rol­les, 2009.

Le trans­fert, Ey­rol­les, 2012.

L’in­con­scient, Ey­rol­les, 2011.

Oser s’aimer, Ey­rol­les, 2008.

Vers une psy­cha­na­lyse de la ma­rque et de ses expres­sions, Uni­ver­sité de Nice, 2002.

Ma­ria TO­ROK, Une vie avec la psy­cha­na­lyse, Au­bier, 2002.

Paul VER­LA­INE, Ro­man­ces sans pa­ro­les III, Œu­vres po­éti­ques com­plètes, Ro­bert Laf­font, 2010.

Do­nald W. WIN­NI­COTT, De la pédia­trie à la psy­cha­na­lyse, Payot, 1992.

La cra­inte de l’ef­fon­dre­ment, Gal­li­mard, 2000.

La na­ture hu­ma­ine, Gal­li­mard, 1990.

Vir­gi­nia WO­OLF, Chwile wol­no­ści. Dzien­nik 1915–1941, Wy­daw­nic­two Li­te­rac­kie, 2007.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: