- W empik go
Jak na razie - ebook
Jak na razie - ebook
"Wiem, że bliscy których opłakujemy, nie chcą naszych łez. Wiem to dokładnie! Płaczę mimo tej wiedzy, ale to reakcja zrozumiała dla nas Tu. Tęsknota, jakieś nie załatwione sprawy… Ten płacz pomaga Nam, nie Im. Dla Nich Tam bardziej liczy się pamięć, modlitwa, to właśnie miejsce przy stole — wcale nie puste! Oni są z nami, i cieszą się z tego że wciąż żyją. Inaczej, ale przecież ostatecznie i tak wszyscy Tam będziemy." - fragment
Kategoria: | Proza |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8104-967-2 |
Rozmiar pliku: | 1,3 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
nie chcą naszych łez. Wiem to dokładnie!
Płaczę mimo tej wiedzy,
ale to reakcja zrozumiała dla nas Tu.
Tęsknota, jakieś nie załatwione sprawy…
Ten płacz pomaga Nam, nie Im.
Dla Nich Tam bardziej liczy się pamięć, modlitwa,
to właśnie miejsce przy stole — wcale nie puste!
Oni są z nami, i cieszą się z tego że wciąż żyją.
Inaczej, ale przecież ostatecznie i tak wszyscy
Tam będziemy.
Romana Grabowska
Rozterka: nazajutrz po wiadomości
Mądrzy ludzie powiadają: obdarzamy przeszłość sentymentem nie dlatego że była wspaniała, ale dlatego że była i nigdy nie wróci.
A jakby powiedzieli o Tych, którzy stali się przeszłością na ziemi? Bo ziemię opuścili. Bo teraz ich już nie ma.
Za co Ich kochamy? Za co pamiętamy, dlaczego tak tęsknimy za Nimi? Dlaczego nie pomagają modlitwy, słowa, a nawet sama Wiara?
Bo Ich, samych Ich nam trzeba, Ich głosów, twarzy, uścisków, dotyków, śpiewów, nawet kłótni z nimi, nawet nieporozumień, Ich we wszystkich ziemskich przejawach.
A Ich nie ma już.
Tu na ziemi nie ma. A Życie Wieczne nam do głowy jakoś nie przychodzi, kiedy na mailu widzimy list, nad którym: NIE! NIE! I ”(”, znak rozpaczy, za którym łzy i gotowe pęknąć serce. Szok stawia tamę myślom czy rozważaniom o Życiu Wiecznym, Raju, piekle i czymś takim.
Bo przed oczyma Oni, w uszach Ich głosy, w sercu Ich miłość.
A jeśli się dowiesz że odeszła Ta, która ciebie kochała, którą ty kochałeś, nawet gdy się z Nią kłóciłeś, która wysłała tobie srebrną ikonę Rodziny Świętej na urodziny, jako błogosławieństwo na stworzenie twej własnej rodziny.
Nie z Nią.
A Ona odeszła, zmarła na rozległy udar po tygodniu w reanimacji, pozostawiając na ziemi chorą córeczkę, mamę i resztę bliskich. A oni nie wierzą że na ziemi Jej nie ma już, i nigdy więcej nie będzie. No, nie wierzą, i tyle.
A jak uwierzyć?
Miała 38 lat.
Już na zawsze 38.