Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • nowość

Jak pisałem powieść kryminalną (w tym biednym kraju) - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
3 grudnia 2024
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
23,00

Jak pisałem powieść kryminalną (w tym biednym kraju) - ebook

Czy masz odwagę odkryć prawdę, która zmieni wszystko? Szalona podróż po świecie, w którym zło nie bierze urlopu. 365 dni w samym sercu niekontrolowanej intrygi. Bez litości, bezpiecznej przystani, pewnego alibi. Wybuchowa mieszanka napięcia, chaosu i adrenaliny, która nie wypuści cię z rąk aż do ostatniej strony. Ta książka to prawdziwy kryminał. Przed użyciem wstrząśnij. Po użyciu... nie zapomnij złapać oddechu.

Spis treści

Noc była ciemna jak mgła smoleńska
Tak więc (studium rezygnacji i porzucenia)
Rozdział II w którym pojawia się bohater fikcyjny
Żeby napisać powieść kryminalną
Rozdział III w którym poznajemy mordercę
Pisarz powieści kryminalnych
Rozdział IV w którym
Tak napisałem powieść samokryminalną
Epilog
Udział wzięli

Kategoria: Proza
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-68310-95-5
Rozmiar pliku: 1,6 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

TAK WIĘC

(STU­DIUM RE­ZY­GNA­CJI I PO­RZU­CE­NIA)

Tak więc jako pierw­sze za­częły re­zy­gno­wać ze mnie używki. Naj­pierw ni­ko­tyna, al­ko­hol – wia­domo, nad­ci­śnie­nie, po­tem ko­lum­bij­ska ko­ka­ina (se­rial Nar­cos mnie znu­dził), po­tem kum­pel przy­szedł i po­wie­dział, że ob­ciął so­bie ka­wa­łek kciuka, stru­ga­jąc pień cho­inki na święta, żeby się zmie­ścił do sto­jaka, bo nad­cho­dziły święta (naj­pięk­niej­szy czas w roku).

– He, a czym se pan to zro­bi­łeś? – za­py­tał go le­karz na so­rze. –

Zwy­kłym czy ta­pe­cia­kiem?

– Ta­pe­cia­kiem – od­po­wie­dział kum­pel.

– Tak my­śla­łem – po­wie­dział le­karz.

W ten spo­sób do­wie­dzia­łem się o ist­nie­niu słowa „ta­pe­ciak”, ozna­cza­ją­cego nóż do ta­pet. Od­tąd prze­sta­łem się uczyć no­wych słów i stwier­dzi­łem, że te, co znam, zu­peł­nie mi wy­star­czą. Zresztą w kraju (w tym bied­nym kraju), wy­star­czy jedno słowo, żeby się po­ro­zu­mieć ze wszyst­kimi, w do­datku wy­ra­ża­jące wszystko, każdy niu­ans emo­cjo­nalny, za­chwyt, jak rów­nież po­spo­lity ko­mu­ni­kat, więc po co się sta­rać. W do­datku drugi kum­pel, który też ma ta­pie­ciaka w domu (dłu­gość ostrza: 10 cm, sze­ro­kość ostrza: 18 mm, dłu­gość seg­mentu: 5 mm, dłu­gość cał­ko­wita: 16,5 cm, liczba wkła­dów: 6 sztuk, ko­lor obu­dowy: po­ma­rań­czowy, ma­te­riał: stal, tnie nim wszystko: ta­śmę kle­jącą, kar­ton, pa­pier, pla­stik, fo­lię ma­lar­ską, izo­la­cję, tka­niny oraz skóry), na prze­rwie w ro­bo­cie nie mógł się zde­cy­do­wać – ryba pa­nie­ro­wana czy zupa fa­so­lowa na obiad w bu­fe­cie, w to­wa­rzy­stwach ubez­pie­cze­nio­wych dużo za­ra­biają i je­dzą obiad o 12.00, więc da­nia są dość wy­ra­fi­no­wane (z tym, że nie w tym bied­nym kraju), w końcu po­in­for­mo­wał mnie o zwy­cię­stwie ryby (wy­grała gruba, chru­piąca pa­nierka, nie wiem, nie wi­dzia­łem, trudno mi wy­ro­ko­wać) – to­też oprócz ryb po­rzu­cony zo­sta­łem na­tych­miast przez drób (fa­sze­ro­wany an­ty­bio­ty­kami), mo­dy­fi­ko­wane ge­ne­tycz­nie ptac­two (patrz: sma­żony afry­kań­ski bo­cian, da­nie à la War­saw, da­nie pi­sane i wy­ma­wiane na mo­dłę ame­ry­kań­ską, coś jak: „łor­soł”, ku­li­nar­nie gdzieś bli­sko frazy: „Nie­to­pe­rze wkrę­cone we włosy nocy kwi­liły, ale nikt ich nie sły­szał, gdyż kwi­liły w pa­śmie ul­tra­dź­wię­ków”, ale to nie ze względu na wy­mowę czy też de­spe­racki la­ment nie­to­pe­rzy (który wkrótce miał się ludz­ko­ści od­bić czkawką) do dań tych by­łem na­sta­wiony ra­czej scep­tycz­nie.

Tym­cza­sem zre­zy­gno­wała ze mnie także tem­pe­ra­tura oto­cze­nia. W na­szej sy­pialni (szcze­gól­nie zimą) pa­nuje tem­pe­ra­tura mi­nus 16 stopni Cel­sju­sza, po­nie­waż na ze­wnątrz pa­nuje wów­czas tem­pe­ra­tura mi­nus 20 stopni Cel­sju­sza. Part­nerka ma ży­ciowa twier­dzi, iż tak jest zdrowo, to stara za­sada ary­sto­kra­cji oraz lek na dłu­go­wiecz­ność, je­śli nie na wieczną mło­dość w ogóle, na przy­kład ge­ne­ra­łowa Ko­cie­strzyń­ska-Do­bro­rzy­szycka-Klicka herbu Bło­cie sy­piała tak nor­mal­nie i do­żyła póź­nej sta­ro­ści, wręcz le­gen­dar­nej. An­ty­bio­tyk mu­szę brać co sześć go­dzin, ale nie jest źle, bo mam bu­dzik elek­tro­niczny i on mnie bu­dzi co sześć go­dzin, a zresztą ciężko za­snąć przy szes­na­sto­stop­nio­wym mro­zie.

Używki są pro­ste i nie­skom­pli­ko­wane (co in­nego w zwy­czaj­nym ży­ciu).

Tym­cza­sem po prze­czy­ta­niu ar­ty­kułu w pre­sti­żo­wym cza­so­pi­śmie „Science” (spraw­dzić nu­mer pi­sma!) pod ty­tu­łem „Czy po­eci sta­no­wią śmier­telne za­gro­że­nie” zre­zy­gno­wała ze mnie ko­fe­ina (a na­wet kawa z żo­łę­dzi – ko­ja­rzyła mi się za bar­dzo z kon­cep­cją wy­bi­cia wszyst­kich dzi­ków, żeby z czy­stym su­mie­niem móc pić kawę z żo­łę­dzi; po­dej­rze­wam, że pi­łem wtedy za dużo kawy z żo­łę­dzi).

Sztuka, a kon­kret­nie po­ezja też ze mnie zre­zy­gno­wała, od­kąd trze­ciemu mo­jemu zna­jo­memu umarł przy­ja­ciel i oznaj­mił mi elek­tro­nicz­nie:

„Od­czy­ta­łem prze­słany Ci wiersz na po­grze­bie. Wzru­szy­łem wszyst­kich. I tak to po­ezja prze­kie­ro­wała uwagę ża­łob­ni­ków z wdowy na moją skromną osobę. Nie wiem, czy to mi do­brze wróży. Lu­dzie pod­cho­dzili do mnie, mó­wiąc – cóż za wzru­sza­jący wiersz... I tak sta­łem się gwoź­dziem ca­łej ce­re­mo­nii – to zna­czy gwoź­dziem do trumny”.

To przez niego po­nie­kąd po­sta­no­wi­łem na­pi­sać po­wieść kry­mi­nalną, od­kąd opo­wie­dział mi o swo­jej wi­zy­cie na tar­gach książki, a wła­ści­wie opo­wie­dział mi o spo­tka­niu z pi­sa­rzem wy­bit­nym na tychże tar­gach, o tak, po­sta­no­wił bo­wiem pójść do sto­iska pi­sa­rza wy­bit­nego i od­być z nim roz­mowę.

– Dzień do­bry.

– Dzień do­bry.

– Czy zna pan pi­sarkę ze sta­no­wi­ska obok?

– Nie znam.

– To dla­czego – wy­do­cie­kli­wiał się mój pre­cy­zyjny ko­lega – do sta­no­wi­ska pi­sarki obok cią­gnie się pięć­set­me­trowa ko­lejka, a do pana sta­no­wi­ska stoję tylko ja?

– Sza­nowny pa­nie – od­po­wie­dział pi­sarz – czy ma pan świa­do­mość, iż po moje pi­sar­stwo sięga elita, a tej jest w tym bied­nym kraju może ja­kieś pół­tora pro­cent (1,5%)? A tamto obok, to ja­kaś pseu­do­li­te­ra­tura dla idio­tów?

I tu wy­bitny pi­sarz dla elity pół­tora pro­cent po­pa­trzył smęt­nie na ko­lejkę 98,5 pro­cent głu­pich czy­tel­ni­ków, cią­gnącą się do głu­piej pi­sarki, która pi­sała dla 98,5% idio­tów.

– To pewno ja­kieś kur­wisz­cze – sko­men­to­wał wy­bitny pi­sarz dla elity i po­zwo­lił so­bie zro­bić „do­uble sel­fie”, czyli tak zwa­nego sel­fia­cza (z moim ko­legą. Tak więc od­tąd w swych skrom­nych zbio­rach fo­to­gra­fii cy­fro­wej po­sia­dam: sfo­to­gra­fo­wane „rze­czone kur­wisz­cze” oraz wi­ze­ru­nek wy­bit­nego pi­sa­rza dla elity 1,5%, który na­tych­miast usu­ną­łem, po czym rów­nie żwawo usu­ną­łem go z usu­nię­tych).

Wi­zyta na tar­gach książki wy­bit­nie źle wpły­nęła na wraż­liwą psy­chikę i kru­chy stan emo­cjo­nalny mo­jego do­cie­kli­wego trze­ciego ko­legi. W jed­nej z ostat­nich za­cho­wa­nych wia­do­mo­ści tek­sto­wych, którą od niego otrzy­ma­łem, pi­sał mi: „Kul­tura za­biła li­te­ra­turę... Lu­dzie do­stali pier­dolca na punk­cie ro­man­sów... Do tego kry­mi­nały i fan­tasy... Bar­dzo to wszystko przy­gnę­bia­jące... Do­tych­czas szambo, a te­raz po­wódź gnoju... Li­te­raci po­prze­bie­rani za bo­ha­te­rów swo­ich po­wie­ści... I nie cho­dzi tu wcale o li­te­ra­turę dla dzieci... Mój czas mi­nął... Mi­nął bez­pow­rot­nie...”.

Co in­nego niż mi­ja­jący czas mo­jego czwar­tego ko­legi, który za­py­tany: „Czego pan w ogóle szuka w li­te­ra­tu­rze?” od­parł, iż w li­te­ra­tu­rze szuka mi­ło­śniczki, któ­rej mógłby, na mo­dłę gwiazd mu­zyki roc­ko­wej, pod­pi­sać się na pier­siach imie­niem i na­zwi­skiem, przy czym po­winno zmie­ścić się tam za­równo jego imię, jak i na­zwi­sko. (Z tym, że to jest wa­riat).

Ażeby więc po­cie­szyć wszyst­kich, któ­rych czas mi­nął bez­pow­rot­nie, po­sta­no­wi­łem na­pi­sać po­wieść kry­mi­nalną (na ro­mans i fan­tasy przyj­dzie jesz­cze czas). Ale! Nie jest ła­two na­pi­sać po­wieść kry­mi­nalną.

------------------------------------------------------------------------

Za­pra­szamy do za­kupu peł­nej wer­sji książki

------------------------------------------------------------------------
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: