Jak przetrwać… Kobiety w dawnej Polsce - ebook
Jak przetrwać… Kobiety w dawnej Polsce - ebook
Zapraszam Cię, drogi Czytelniku, w niezapomnianą podróż po dworkach, kamienicach i chałupach średniowiecznej i nowożytnej Polski. Tym razem przyjrzymy się życiu kobiet. Prześledzimy ich losy od kołyski aż po grób. Poznamy ból narodzin, ciężar wychowania i dorastanie małej dziewczynki, a z czasem niewiasty. Skonfrontujemy ich doświadczenia ze światem dorastających chłopców. Zobaczymy, co dawniej dziewczęta miały do powiedzenia w kwestii wyboru małżonka i swojej drogi życiowej. Zobaczymy, jak kobiety w przeszłości budowały, handlowały, rzeźbiły, kradły, leczyły, truły, mordowały… W końcu żadnej pracy się nie boją, nie tylko dziś – tak było także pięćset lat temu. Poznamy codzienne rozterki kobiet związane z dziećmi, domem i zdrowiem. Na chwilę przystaniemy, by zerknąć do kobiecej szafy i kuchni, bo również w tej ostatniej niepodzielnie rządziła kobieta.
Zapewne zapytasz, Czytelniku, czy kobieta w przeszłości obracała się tylko w trójkącie dom – praca – dzieci. Oczywiście nie. W tej książce odnajdziesz również dawne kobiece hobby, zabawy, uczty, pijaństwa. W końcu poznasz także ich ostatnie chwile na ziemskim padole. Zmierzysz się z tym, z czym musiało się mierzyć w przeszłości wiele starych, jak określano ówcześnie kobiety w podeszłym wieku – z odrzuceniem, porzuceniem, głodem czy ubóstwem. Nasze bohaterki pożegnamy, odprowadzając je w ich ostatniej drodze – na cmentarz. Kto wie, może podczas całej tej wędrówki uznasz, że życie kobiet w przeszłości było przepełnione jedynie bólem, cierpieniem i ciężką pracą. A może nie…?
Pamiętaj jednak, że na kartach niniejszej książki niemal nie odnajdziesz magnatek, księżnych ani królowych. To opowieść o zwykłych kobietach, które można było spotkać na miejskich rynkach, traktach, pod strzechami czy w dworkach. Jedne miały pełne mieszki, inne musiały liczyć się z każdym groszem, ale łączyły je podobne problemy codzienności.
Spis treści
Garść dobrych rad
Piętnastowieczne zaklęcie miłosne „voodoo”
Słownik przedmiotów codziennego użytku
Przepisy na puder, szminkę oraz róż
Kobiety mniej lub bardziej znane
Średniowieczne opowiastki o kobietach
Wstęp
I Kobiety i dzieci prawa nie mają…?
Od niemowy do zgrzybiałego starca
Dzieci i szaleni rozmysłu nie mają
Jak białogłowa do łaźni bez męża chadza, to niech się z domu wyprowadza
II O początkach na ziemskim padole
Pod nosem niewieścim gnojem końskim kadź
Świat pępówek, mamun i jajek spod miotły
Dla zdrowotności niemowlę skrępujemy i wina mu polejemy
Historyjki o piwie z rana, koszulisku i Czerwonym Kapturku, który babcię zjadł
Rózga i groza mądrości dodają
Na wysokie opalenie wódka z fiołków, a zielone ekstrementa łajnem lecz
Tytus i Hermenegilda grzech ten popełnili, że się z nieprawego łoża urodzili
III Pierwsze kroki w dorosłości, pierwsze kroki w miłości
Szycie, bicie i pokora
Jak diabła wyczeszesz, to męża ci wskaże
Żona prędzej do pieca wejdzie, niż męża posłucha
I że cię nie opuszczę aż do śmierci… chyba
IV O tych, co rzemienie wyrabiają, gorzałkę sprzedają i mieszki podbierają
Siostry cechowe
Straganiarki, tandeciarki i za morze podróżujące handlarki
O tych, co „nocne złoto” wożą, wodę noszą i piwo leją
Za doktora była i białogłowy leczyła
Módl się, pracuj lub uciekaj
Wykolejone białogłowy
V Świat codzienności
W domowych pieleszach
Od cholewki po mankiety, czyli stroje noszone przez kobiety
Jednym mięso i polewki, a drugim suche marchewki
Brzuch kobiety ropuch pełen
Głupota i skąpstwo sprawiają, że człek do religii się garnie
Potańczę dzisiaj śmiele, bo nie byłam w kościele
VI A na koniec módl się, żebrz i umieraj
Gdym się zestarzała, to za chlebem żem żebrała
Gdy sowa za oknem huka, to kostucha do drzwi puka
Zakończenie
Bibliografia
Kategoria: | Popularnonaukowe |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-66625-44-0 |
Rozmiar pliku: | 13 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Bawełnianka – spódnica bawełniana
Bindalik – przepaska, taśma, wstęga
Botuch – chusta łaziebna, ręcznik
Cecha – poszewka
Cwelich – tkanina lniana na podwójnej osnowie
Cynowate płótno – płótno tkane ukośnie
Czamlet – materiał z koziej sierści
Duchna – czapka nocna z puchu lub mała poduszka
Furmanka – ubranie wierzchnie, często podszyte futrem
Giermacze – rodzaj długiej sukni zwierzchniej
Fajerka – piecyk ruchomy
Falendysz – gatunek sukna
Ferezja – suknia wierzchnia, nieprzepasana
Giezłko – koszula bez kołnierza
Hanwos – umywalnia
Jubka – kabat, dawniej krótki kaftan lub serdak
Karazja – sukno proste i grube
Katanka – kurtka, kaftan z sukna
Kitajka – cienkie bawełniane płótno
Kitlik – płócienna suknia
Kołtryna – rodzaj papierowego lub płóciennego obicia na ścianę
Kopielniak – płaszcz od deszczu bez rękawów
Krupka – drewniane naczynie, puszka
Krużki – dzbanki
Krzynow – miska drewniana
Kształt – gorset
Letnik – letnia suknia
Luszof, lusow – cebrzyk na trzech nogach do mycia naczyń
Materklasy – rupiecie
Mętlik – rodzaj sukni, płaszcz obity futrem
Miśnik stołowy – podkładka pod misę z gorącym daniem
Motowidło – przyrząd do zwijania i domierzania nici
Muchajer – gruba tkanina, rodzaj sukna z koziej sierści
Muły – wysokie obcasy
Maczelnik – przepaska na czoło
Niecka – naczynie do zagniatania ciasta
Olmaria – szafa
Paczesne sukno – sukno robione z paczesi, czyli kłaków lnianych
Panewka – kociołek
Pociask – pogrzebacz drewniany do ognia
Powojnik – powijak dla dziecka
Potyczka – czepek
Rogoża – mata
Smuszkowe futro – zrobione z młodych baranków
Szorc – rodzaj fartucha
Szpalerka – obicie na ścianę z tkaniny lub skóry
Szragi – drewniane kozły do siedzenia
Ścięgaczka – przepaska na biodra
Tkanka – korona ze sztucznych kwiatów, pereł i wstążek
Tuwalnia – szeroki i długi ręcznik
Wiercimak – tłuczek do ucierania maku
Wilczek – rożen do obracania pieczeni na ogniu
Zawicie – chustka na głowę
Żeleźnik – kociołek
* Słownik powstał na podstawie: B. Bętkowska, J. Bieniarzówna, Inwentarze ruchomości ubogiego mieszczanina krakowskiego w pierwszej połowie XVII wieku, „Kwartalnik Historii Kultury Materialnej” 1957, r. 5, nr 1, s. 76–99.Wstęp
W emitowanym w latach siedemdziesiątych serialu Czterdziestolatek aktorka Irena Kwiatkowska wcieliła się w niezapomnianą rolę Kobiety Pracującej. W każdym kolejnym odcinku pracowała w innym zawodzie. Kultową stała się jej wypowiedź: „Ja jestem kobieta pracująca – żadnej pracy się nie boję”. W ówczesnej, peerelowskiej rzeczywistości postać Kobiety Pracującej miała widzom uzmysłowić, jak dobrze żyje się kobietom w kraju mlekiem i socjalizmem płynącym. W końcu mogły parać się dowolną pracą, na równi z mężczyznami. Zapewne stało to w kontrze do czasów wcześniejszych, kiedy to kobiety miały jedynie możliwość zajmowania się domem i wychowaniem dzieci lub przywdziania mniszego habitu. A przynajmniej tak wyobrażała sobie – i pewnie nadal wyobraża – pozycję kobiety w przeszłości znaczna część społeczeństwa. Czy takie postrzeganie roli kobiet w dawnych wiekach jest zasadne? Spróbujemy to sprawdzić. Motywem przewodnim niniejszego tomu, kolejnego w kilkuczęściowej już serii, są kobiety średniowiecznej i nowożytnej Polski.
Aby zrozumieć, jak wyglądał świat kobiet w dawnych wiekach, nie wystarczy dokonać analizy jednego wycinka z ich życia. Należy bowiem przeanalizować ich dolę od narodzin aż po grób. I to właśnie uczynimy na kartach niniejszej książki. Podejmiemy próbę poznania i zrozumienia codziennych rozterek kobiet w każdym wieku. Zobaczymy ich dorastanie, zgłębimy hobby, pracę, zajęcia w domu i poza nim. Postaramy się zrozumieć, jak podchodzono do kwestii miłości, zamążpójścia czy szeroko rozumianych powinności małżeńskich. Z jednej strony, poznamy trudny życia codziennego, ból narodzin, choroby czy stratę bliskiego, z drugiej – będą i radości. Dla niektórych kobiet radościami okażą się dzieci, dla innych praca, a jeszcze inne zadowolą się dobrym napitkiem w lokalnej karczmie.
W książce niemal nie znajdziemy magnatek, księżnych czy królowych. Zawarte tu historie dotyczą kobiet zwykłych, tych, które można było spotkać pod chłopskimi strzechami, na miejskich rynkach, traktach czy w dworkach. Oczywiście, jedne miały pełne mieszki, inne musiały się liczyć z każdym groszem. Łączyły ich jednak podobne problemy codzienności, radości i smutki. Dlatego wyruszmy w dawne wieki historii Polski, by poznać żyjące ówcześnie kobiety i to, jak starały się przetrwać w czasach, kiedy ostatnie słowo należało do mężczyzn… Podobno.Salomonowy wyrok, fragment obrazu Lucasa Cranacha starszego, XVI wiek.
Wikimedia Commons/Trzęsacz.
I
Kobiety i dzieci prawa nie mają…?
W dzisiejszych czasach osoba trafiająca przed oblicze sądu ma niemal pewność, że sędzia, rozpatrując jej sprawę, będzie brał pod uwagę przede wszystkim popełnione czyny. W przeszłości sytuacja wyglądała nieco inaczej. Oczywiście sędziowie mieli za zadanie ocenić, czy osoba podejrzana rzeczywiście złamała prawo. Jednak zarówno podczas samego procesu, jak i przy wydawaniu wyroku ważnych było jeszcze kilka innych kwestii. Nie mniej istotne od samego przestępstwa były płeć, stan majątkowy czy wiek osoby stającej przed sądem. Co do jednego nie ma wątpliwości – w przeszłości pozycja prawna i społeczna dorosłej kobiety i małej dziewczynki znacznie różniła się od pozycji mężczyzn i chłopców. Dlatego, by lepiej zrozumieć życie kobiety w dawnych wiekach – od jej narodzin aż do śmierci – warto odpowiedzieć na pytania: kiedy kończyło się dzieciństwo, a zaczynała dorosłość?, jakie prawa przysługiwały kobietom zamężnym, a jakie pannom?, kto przewodził rodzinie w razie śmierci ojca?, jak wyglądała odpowiedzialność cywilna dzieci, kobiet i mężczyzn?
Od niemowy do zgrzybiałego starca
Już starożytni filozofowie, a za nimi myśliciele średniowieczni dzielili ludzkie życie na kilka faz. Ile ich było? Filozofowie nie byli tu zgodni, bo liczba faz wahała się od trzech do dwunastu, choć najczęściej wymieniano ich siedem. Niemal wszyscy byli jednomyślni co do tego, że byt człowieka – czy to mężczyzny, czy kobiety – składał się z siedmioletnich okresów, a było ich od siedmiu do dziesięciu. Okresy te razem tworzyły fazy życia. Z tego powodu, w zależności od przyjętego podziału, jedna faza mogła być równa jednemu okresowi lub składać się z kilku takich „siedmiolatek”1. Tak twierdzili między innymi Ksenofont, Arystoteles, Izydor z Sewilli i wielu innych myślicieli.
Pierwsza faza, odpowiadająca pierwszym siedmiu latom życia, to niemowlęctwo. Dobrze ten czas opisał trzynastowieczny myśliciel Bartłomiej Anglik. Jak wspomina w swoim dziele O właściwościach rzeczy:
Okres ten zaczyna się z przyjściem dziecka na świat i trwa do siedmiu lat; w tym wieku to, co się urodziło, nazywane jest niemowlęciem, a znaczy to tyle co niemowa, bo nie umie jeszcze dobrze mówić ani należycie formułować zdań, gdyż zęby ma jeszcze nie uporządkowane i nie dość mocne 2.
W trakcie niemowlęctwa opieką i wychowaniem dziecka zajmowały się najczęściej matki. Po siódmym roku życia, kiedy rozpoczynała się kolejna faza, czyli dzieciństwo, dziewczynki nadal pozostawały przy matce, ale chłopcy przechodzili już pod kuratelę ojca. W tym czasie dzieci pobierały nauki w szkole, jeśli oczywiście miały możliwość do niej uczęszczać3.
Fazy życia człowieka według Bartłomieja Anglika, drzeworyt z XV wieku.
Wikimedia Commons/Mu.
W życiu młodego człowieka szczególną rolę odgrywał czternasty rok życia. Wówczas, według dawnych myślicieli, kończyło się dzieciństwo, a zaczynał wiek młodzieńczy – czy wręcz dorosłość – trwający do ukończenia dwudziestego pierwszego roku życia. Już nie mówiło się o dziecku – teraz był to młody mężczyzna albo młoda kobieta. Później przychodziła młodość, trwająca do dwudziestego ósmego roku życia. Jak twierdził Bartłomiej Anglik, był to czas, gdy człowiek „członki ma miękkie, rośnie, nabiera siły i wigoru”4. Po nim następował wiek męski (w przypadku kobiet powinniśmy mówić raczej o wieku kobiecym), obejmujący przynajmniej lat czternaście, zatem trwał on aż do czterdziestego drugiego, choć niektórzy twierdzili, że nawet do czterdziestego piątego czy pięćdziesiątego roku życia5.
Wiek dojrzały to z kolei czas od czterdziestego drugiego do około pięćdziesiątego szóstego roku życia. Wprawdzie człowiek nie jest wówczas stary, ale młodość ma już za sobą. Bartłomiej Anglik, powołując się na Izydora z Sewilli, stwierdził, że to okres ciężkości, bo ruchy i obyczaje człowieka stają się ciężkie6.
Na końcu wymieniano starość, która, jak nietrudno się domyślić, trwała do śmierci. Uważano, że w tym czasie ludzie zaczynają się kurczyć, nie mają już tego samego rozumu co wcześniej i często majaczą. Niektórzy myśliciele wyróżniali jeszcze pod koniec starości tak zwaną zgrzybiałą starość. Według nich ludzie zajmują się wówczas… głównie pluciem i kasłaniem, a ich wnętrza wypełniają nieczystości7.
Nie tylko filozofowie uważali, że dzieciństwo kończy się z chwilą osiągnięcia czternastego roku życia. Podobnego zdania byli medycy. Różnica między nimi polegała na tym, że ci drudzy nie przyjmowali ogólnego systemu podziału życia na okresy i fazy. Rozdzielali dzieciństwo na cztery części. Medycy zwracali uwagę przede wszystkim na fizjologię dziecka. Pierwsza część dzieciństwa obejmowała cały pierwszy rok życia, aż do pojawienia się pierwszych zębów. Druga trwała do końca drugiego roku życia, kiedy to kończył się okres karmienia mlekiem matki. Trzecia część to czas do pojawienia się zębów stałych w miejsce mlecznych, co przypadało zwykle na szósty lub siódmy rok życia. Natomiast ostatnia, najdłuższa część, trwała aż do czternastego roku życia, kiedy to zarówno młodzi mężczyźni, jak i kobiety mogli posiadać swoje potomstwo8.
Podział życia ludzkiego na fazy i okresy był domeną nie tylko filozofów i medyków. Ówcześnie chyba każdy zdawał sobie sprawę, że życie ludzkie składa się z kilku lub kilkunastu faz, które znacznie się od siebie różnią. Odmienność tych faz wiązała się nie tylko z różnicami fizjologicznymi. Dochodziły do tego kwestie psychiczne, społeczne, ale także astrologiczne9. W przeszłości wiele osób wierzyło, że siedem okresów życia odpowiadało siedmiu ówcześnie znanym ciałom niebieskim, które uważano za planety. Były to odpowiednio: Słońce, Merkury, Wenus, Mars, Jowisz, Saturn oraz Księżyc10.
Warto podkreślić, że choć podział życia zgodnie z systemem siódemkowym był dominujący, to nie jedyny. Inny, powiązany z astrologią, opierał się na przypisaniu dwunastu miesiącom kalendarzowym kolejno następujących po sobie faz życia. Każda z nich miała trwać sześć lat. Na ten temat powstawały nawet wiersze czy poematy11. Jeden z nich, pochodzący z XIV wieku, tak opisuje styczeń:
Do miesiąca stycznia porównać wypada
Pierwsze lat sześć życia na naszym padole,
Bo cnót wszelkich i siły ten miesiąc posiada
Tyle samo akurat co sześć lat pacholę12.
Okresy i fazy życia człowieka były tematem wielu dzieł sztuki. Na niejednym obrazie czy płaskorzeźbie z czasów średniowiecza lub nowożytności można odnaleźć poszczególne etapy ludzkiego życia. Dzieciństwo przedstawiano najczęściej jako „wiek zabawek”. Dzieci na płaskorzeźbach bawiły się konikiem, lalką czy wiatraczkiem. Po nim pojawiał się okres szkoły i nauki. Już w tym czasie można zaobserwować odmienne przedstawianie chłopców i dziewczynek. Atrybutami tych pierwszych są książki i piórniki, co symbolizowało ich zamiłowanie do nauki. Dziewczynki z kolei prezentowano z narzędziami nie do nauki czytania i pisania, a do szycia i przędzenia. W dawnej sztuce wiek młodości ukazywano jako czas rozrywek rycerskich, zalotów młodzieńców, podczas których kobiety odgrywały rolę towarzyszek na spacerach czy w czasie rozmów. Wiek męski był czasem rzemiosła, pracy, ale także wojny i walki, więc miejsca dla kobiet było tu niewiele. Podobnie rzecz wyglądała w przypadku starości. Najczęściej prezentowano ją jako starca pochylającego się nad pulpitem czytelniczym. Ze świecą szukać w takich przedstawieniach kobiet13.
Życie dorosłej kobiety dzielono w jeszcze jeden sposób. Podział ten oparty był na jej statusie społecznym i pozycji rodzinnej. Jak on wyglądał? Stosunkowo prosto. Życie kobiety dzielono bowiem na czas: przed zamążpójściem, w trakcie małżeństwa i po nim. Społeczeństwo postrzegało kobietę jako pannę, mężatkę-matkę lub wdowę, i w poszczególnych okresach zwano ją odpowiednio dziewką, niewiastą i starą. Fazy te poprzedzało oczywiście dzieciństwo, podczas którego prawa małej dziewczynki wyglądały zgoła inaczej niż te przynależne dorosłej kobiecie14.
Treść dostępna w pełnej wersji.
1 P. Ariès, Historia dzieciństwa, Gdańsk 1995, s. 31.
2 Ibidem.
3 D. Żołądź-Strzelczyk, Dziecko w dawnej Polsce, Poznań 2002, s. 15.
4 P. Ariès, op. cit., s. 31.
5 M. Delimata, Dziecko w Polsce średniowiecznej, Poznań 2004, s. 31.
6 P. Ariès, op. cit., s. 31.
7 M. Delimata, op. cit., s. 31; P. Ariès, op. cit., s. 31.
8 D. Żołądź-Strzelczyk, op. cit., s. 20.
9 P. Ariès, op. cit., s. 31.
10 J. Skuratowicz, Ratusz poznański, Poznań 2003.
11 Ibidem, s. 32.
12 Les douze mois figurez, oprac. J. Morawski, „Archivum Romanicum” 1926, t. 10, s. 356; tłum. za: P. Ariès, op. cit., s. 32. Więcej na temat wiary w związki faz życia z kolejnymi miesiącami zob. E. Dal, P. Skårup, The Ages of Man and the Months of the Year, Køobenhavn 1980.
13 P. Ariès, op. cit., s. 34.
14 M. Bogucka, Białogłowa w dawnej Polsce. Kobieta w społeczeństwie polskim XVI–XVIII wieku na tle porównawczym, Warszawa 1998, s. 34.