Jak przetrwać prawie wszystko - ebook
Jak przetrwać prawie wszystko - ebook
Wydawnictwo Naukowe PWN przedstawia wyjątkową pozycję popularnonaukową na trudne czasy, jakich obecnie doświadczamy. Oto Czytelnik ma szansę zapoznać się z niezwykłą, aktualną, praktyczną pozycją, napisaną przez TOP-owego Autora w dziedzinie survivalu (technik przetrwania), która już ma status kultowej i otrzymała świetne recenzje. Jak przetrwać prawie wszystko – Poradnik brytyjskich sił specjalnych (SAS) to nowoczesna „biblia przetrwania” od byłego specjalisty brytyjskich sił specjalnych, która odpowiada na pytanie: jak przetrwać wbrew wszelkim potencjalnym przeciwnościom. Bądź mistrzem swojego przetrwania. W tej książce (autor bestsellerów) Ollie Ollerton przekazuje wszystkie wyjątkowe umiejętności, wiedzę i doświadczenie, które zdobył w ciągu życia – w którym doświadczył najtrudniejszych warunków i najbardziej wrogich sytuacji na świecie. Treść książki Jak przetrwać prawie wszystko (…) wyróżniają przede wszystkim trzy poniższe walory: • techniki przetrwania: dowiedz się od byłego żołnierza brytyjskich sił specjalnych, jak odeprzeć ataki dzikich zwierząt, przetrwać klęski żywiołowe i stawić czoła wyzwaniom; • budowanie odporności psychicznej: wyzwól w sobie nastawienie, które pozwoli ci się rozwijać, a nie tylko przetrwać, w obliczu sytuacji kryzysowych i wbrew wszelkim przeciwnościom; • praktyczne wskazówki: korzystaj z tego poradnika, który jest idealny dla osób zajmujących się przetrwaniem, entuzjastów przygotowań lub jako przemyślany prezent dla ojca lub nastoletniego chłopca. Przewodnik zawiera praktyczne porady, które pomogą stawić czoła każdemu kryzysowi z pewnością siebie. Książkę tę dedukujemy przede wszystkim: ➢ „preppersom”, „survivalowcom” przedstawicielom różnych zawodów zw. z bezpieczeństwem i wojskiem ➢ młodzieży z aspiracjami do zastania np. wojskowym – ale tak naprawdę: ➢ każdemu w trudnych czasach, a przecież takie właśnie mamy (wojna „za miedzą”).
| Kategoria: | Popularnonaukowe |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-83-01-24185-8 |
| Rozmiar pliku: | 2,1 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Nazywam się Ollie Ollerton. Jestem surwiwalowcem, byłym żołnierzem brytyjskich sił specjalnych i w momencie pisania tej książki już 51 lat chodzę po tej planecie. Zostałem wyszkolony do walki i przetrwania w każdym znanym teatrze działań, od dżungli po Arktykę, od pustyni po morze. Moim celem przy pisaniu tej książki jest przygotowanie Cię na różne scenariusze, które mogą przydarzyć się każdemu z nas. Nie jest to jakaś wiedza tajemna, a ja nie uważam się za eksperta. Uważam się za samoświadomego człowieka, który wysoko ceni zdolność myślenia w sposób racjonalny i praktyczny, o wiedzy i doświadczeniu pozwalających radzić sobie z każdą sytuacją, w której mogę się znaleźć. Teraz chcę się tą wiedzą podzielić, ponieważ może ona uratować życie Twoje lub kogoś z Twojego otoczenia. Ostatnią rzeczą, na którą chce się umrzeć, jest ignorancja – brawa za zrobienie pierwszego kroku w kierunku edukacji, na której brak nie można sobie pozwolić.WPROWADZENIE
Osoba, która wie, że nadchodzą złe rzeczy, ale nadal ignoruje ten fakt, to ktoś, kto nie rządzi swoim życiem. Podobnie jak osoba, która nie odkłada żadnych pieniędzy na czarną godzinę – na nowy kocioł grzewczy lub sprzęgło do samochodu – a kiedy zdarzy się taki nieoczekiwany wydatek, nie może zapłacić swoich zwykłych rachunków. Jeśli myślisz sobie „och, to ja!”, nie martw się – nie jesteś wyjątkiem. I, wierz mi lub nie, też kiedyś, dawno temu, byłem taki sam! Wielu z nas przyzwyczaiło się do życia z dnia na dzień i do zaklinania losu, że nic złego się nie stanie. A jednak dobrze wiemy, że złe rzeczy zdarzają się regularnie – takie jest życie, a oczekiwanie, że będzie inaczej, jest szaleństwem. To tak naprawdę tylko kwestia czasu, zanim staniesz na zakręcie.
Czasami zdajemy sobie sprawę, jak szczęśliwi byliśmy wczoraj, dopiero gdy coś naprawdę nieprzyjemnego spada na nas dziś. Część mnie wierzy, że choć pewne wydarzenia w życiu zdarzają się z jakiegoś powodu – jedne drzwi zamykają się, aby drugie się otworzyły, lub że konieczna jest potężna lekcja, zanim będziemy mogli ruszyć naprzód i ewoluować – poza tym wszystkim jest też wiele niepotrzebnych tragedii, które zdarzają się bez żadnego sensu. Rzeczy, które są całkowicie przypadkowe i nie mają pozytywnej strony, takie jak rak u jednego z naszych bliskich lub wypadek samochodowy przyjaciela. Życie może wydawać się niewypowiedzianie okrutne, gdy prawo Murphy’ego zdaje się działać przeciwko Tobie.
Ani przez chwilę nie wierzę, że tak właśnie jest, ale wierzę, że możemy spróbować zmienić nasz sposób myślenia na pozytywny. Wibracje, które oddasz wszechświatowi, są tym, co otrzymasz z powrotem. Wszechświat jest wielkim, nieprzewidywalnym miejscem. Istnieją tunele czasoprzestrzenne i czarne dziury, przelatują przez nie meteoroidy, które mogą uderzyć we wszystko na swojej drodze. A jednak istnieją rzeczy, które można kontrolować, wziąć za nie odpowiedzialność, być o krok do przodu i przewidywać.
Kiedy nieświadomie skupiamy się na strachu przed czymś – powiedzmy utratą pracy, byciem okradzionym lub napadniętym – myśląc o tym nieustannie, niejako zapraszamy to do siebie. To, na czym koncentrujesz swoją uwagę, jest przez Ciebie przyciągane: taka jest zasada wszechświata. Ale nigdy nie jest za późno, aby się przygotować, stawić czoła swoim lękom i oswoić je, ponieważ w przeciwnym razie te gremliny znajdą sposób, żeby Cię odnaleźć, przyprzeć do muru i przetestować. Dopóki nie przygotujemy się na spotkanie naszych najgorszych lęków, te nigdy nie odejdą i zawsze będą pukały do naszych drzwi. Jeśli prześladuje Cię ciągły niepokój związany z ewentualnym pobiciem za każdym razem, gdy wychodzisz z domu, najwyższy czas, aby przejść kurs samoobrony, po którym takie zagrożenie prawdopodobnie nigdy Cię nie spotka, ponieważ będziesz miał większą pewność siebie wynikającą ze świadomości, że umiesz sobie poradzić w takiej sytuacji. Być może ważniejsze jest to, że niepokój, który nosisz w sobie, zniknie i przestanie Cię nękać.
Pamiętaj, że to, na czym w życiu się skupiasz – dobrym lub złym, świadomie lub nieświadomie – przyciągasz do siebie. Istnieje ogromna różnica między realistycznym pozytywnym myśleniem a tym urojonym, leniwym stanem nadziei, w którym wierzysz, że nigdy nie zachorujesz lub nie musisz odkładać pieniędzy na emeryturę, ponieważ wygrasz następny „Mam talent!”; pozytywne myślenie opiera się na intencji i działaniu zgodnie z nią, zaś urojone myślenie jest napędzane fantazjami, wyparciem i bezwładnością.
Wyzwania będą istniały zawsze – jednak czy nie o to chodzi w życiu? Aby się rozwijać, musimy radzić sobie z tymi trudnościami, nieustannie przeskakiwać ze znanego w nieznane. Musimy zajmować się wciąż nowymi rzeczami, stale się uczyć oraz dopracowywać sposób postępowania w sprawach, które są nam dobrze znane. Nie działaj więc po omacku – przygotuj się. Jeśli wybierasz się na wędrówkę po Górach Skalistych, w których dzieli się terytorium z niedźwiedziami grizzly, kuguarami i nieprzewidywalną pogodą, będziesz potrzebować noża, mapy, środka odstraszającego drapieżniki, szczelnych toreb na jedzenie, ciepłej wodoodpornej kurtki i dostępu do świeżej wody. Musisz wziąć pod uwagę nocne spadki temperatury i zaopatrzyć się w przyzwoity śpiwór. Będzie też potrzebny kompas, telefon z GPS, numer alarmowy Parku Narodowego i oczywiście podstawowy zestaw medyczny. Musisz również poinformować innych, dokąd zmierzasz. Zadbawszy o to wszystko, możesz dobrze się bawić ze świadomością, że o ile nie zostaniesz porwany przez kosmitów, zaatakowany przez łosia lub przez Wielką Stopę, podstawowe problemy masz pod kontrolą. (Tak, do niedźwiedzi grizzly wrócimy trochę później!)
Kiedy piszę te słowa, oparzenie słoneczne, którego nabawiłem się podczas wspinaczki na jedną z najtrudniejszych technicznie gór w Himalajach, 6812-metrową Ama Dablam w Nepalu, nadal pali mnie w policzki. Ta wspinaczka doskonale ilustruje konieczność przygotowania się i gotowości do radzenia sobie z potencjalnymi katastrofami. Gdybyśmy po prostu ruszyli na wyprawę bez kompetentnych tragarzy, odpowiedniego sprzętu i kierownika ekspedycji mającego doświadczenie w wyprawach himalajskich, zagrożenie, że nie tylko nie zdobylibyśmy szczytu, lecz także w ogóle nie byłoby mnie tutaj, byłoby ogromne.
Zanim udałem się do Nepalu, złożyłem wizytę w komorze wysokościowej na wydziale sportu i nauki Manchester Metropolitan University. Chciałem sprawdzić swój poziom sprawności i upewnić się, że moje 51-letnie ciało sprosta himalajskiemu wyzwaniu, bo w przeciwnym razie doświadczenie mogłoby stać się traumą, a nie radością. Tak więc na uniwersytecie testowano mój pułap tlenowy i optymalne tempo, w jakim moje serce, płuca i mięśnie zużywają tlen podczas ćwiczeń, aby sprawdzić, jak dobrze się regeneruję na dużych wysokościach. Monitorowano mój organizm podczas ćwiczeń na rowerze i na bieżni z plecakiem i bardzo się ucieszyłem na wieść, że mam sprawność kardio 30-latka!
Nie mogliśmy po prostu „zrobić” Ama Dablam; musieliśmy aklimatyzować się do rozrzedzonego powietrza przez kilka dni wcześniej, dostosowując się do niższego poziomu tlenu na dużych wysokościach. Im wyżej się wspinasz, tym trudniej jest organizmowi pozyskać tlen. Tętno wzrasta, więc musisz oddychać coraz szybciej; w końcu nawet chodzenie staje się męczące. Aby poradzić sobie z brakiem tlenu, naczynia krwionośne zwężają się. Oznacza to wzrost ciśnienia, co może prowadzić do ich rozerwania i zalania krwią płuc i mózgu. Zatem, aby przygotować nasze ciała, musieliśmy wspiąć się do obozu drugiego, a następnie ponownie zejść do bazy. Dopiero wtedy byliśmy gotowi na atak szczytowy. Spowolnienie to postęp!
Dopiero gdy złożyliśmy wszystkie puzzle przygotowań w całość, mogliśmy rozwinąć skrzydła i cieszyć się wspinaczką. Przygotowaliśmy się i staraliśmy uniknąć wszelakich problemów. Kiedy zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy, reszta zależała od przypadku. Gdy służyłem w brytyjskich siłach specjalnych, dzięki najdokładniejszym przygotowaniom minimalizowaliśmy liczbę rzeczy, które mogą pójść nie tak – jeszcze zanim zostaliśmy zrzuceni na misję. Szczegółowo studiowaliśmy informacje o naszym celu i przewidywaliśmy potencjalne reakcje. Zastanawialiśmy się nad każdym szczegółem, który mógłby mieć wpływ na to, czy wrócimy w jednym kawałku. Ilu jest nieprzyjaciół? Gdzie znajdują się wejście i wyjście? Jakim arsenałem dysponuje nasz cel? Bezpośrednio po misji i bez względu na to, jak bardzo byliśmy wyczerpani, zdawaliśmy sprawozdanie, w którym omawialiśmy nasze słabości, co poszło dobrze, a co nie – ciągle zadając sobie pytanie, czy mogliśmy przygotować się jeszcze lepiej. Przygotowanie jest kluczem do przetrwania.
Przygotować się to dać sobie szansę na rozwój. Dla mnie, niezależnie od tego, czy chodzi o prowadzenie firmy, czy reagowanie w sytuacji awaryjnej, najważniejsze to być gotowym i odpornym na burze, które mogą i prawdopodobnie będą dobijać się do drzwi. A dzięki dalekowzroczności, tam, gdzie inni giną, ty przeżyjesz, a nawet rozkwitniesz. Świadomość i przygotowanie pozwalają Ci być najsilniejszym, ponieważ dzięki przewidywaniu tego, co nadchodzi, możesz odpowiednio zareagować. Jak mówi stare powiedzenie: „Nie szukam kłopotów, ale jeśli zapukają do moich drzwi, będę gotowy!”. Nie chodzi o podżeganie, ale o bycie realistą i rozważenie, co może pójść nie tak.
Jakiś czas po tym, jak opuściłem Special Boat Service, znalazłem swój prawdziwy cel na Dalekim Wschodzie – pomagałem wyszukiwać i odbijać małe dzieci z piekła niewolnictwa seksualnego. To było znacznie bardziej niebezpieczne niż praca SBS, ponieważ nie miałem żadnej broni i żadnych kumpli, którzy mogliby mnie wesprzeć, nie wspominając o luksusie, jakim jest możliwość wezwania do ataku z powietrza technologią wartą miliony funtów, bo wywołałoby to piekło. Przed spotkaniem z resztą zespołu w umówionym miejscu byłem zdany wyłącznie na siebie. A gdyby wszystko się spieprzyło, byłaby to tylko moja wina.
Ale najgorszym problemem było to, że owe interwencje praktycznie nie były przygotowywane, a informacje – bardzo skąpe. Często wchodziłem na wrogie terytorium – do obozów, w których trzymano małe dzieci – bez dokładnej wiedzy o układzie cel, liczbie wrogów itp. Po przedostaniu się na teren musiałem sprawdzić w jak najbardziej ukradkowy sposób, co mogę zrobić. A każda jaskinia miała wilka-alfonsa strzegącego swoich młodych, w tym przypadku zniewolonych dzieci. Było to bardzo ryzykowne działanie i chociaż było to ryzyko podejmowane z radością – wiedziałem, jak wielka jest stawka – dzięki doświadczeniu zdawałem sobie sprawę, że moje szanse na przetrwanie leżą w dokładnym planowaniu, a nie w działaniu wyłącznie „na czuja”. Czasami po prostu nie mamy luksusu czasu, ale jeśli go mamy, to głupotą jest z tego nie skorzystać – trzeba być mądrym przed szkodą.
Tematyka tej książki dotyczy przejęcia kontroli nad samym sobą i dostosowania się do każdego środowiska: niezależnie od tego, czy jest to świat, który się przegrzewa, zamarza czy znika w powodzi; niezależnie od tego, czy jest to trzęsienie ziemi, wojna nuklearna czy rozpad społeczeństwa. Jak mówi powiedzenie: „Żaden plan nie przetrwa pierwszego kontaktu z wrogiem” – nie można kontrolować wszystkiego, to rzecz jasna. Ale możesz przynajmniej przygotować się na te upiory, które mogą zagrozić Tobie i Twojej rodzinie. Im bardziej uczymy się dbać o siebie, tym bardziej zbliżamy się do poczucia przygotowania i gotowości. Zdrowy rozsądek włączony, drzemka w budziku wyłączona!
Do kogo skierowana jest ta książka? Do szaleńców, preppersów i totalnych pesymistów? Ależ nie – jest skierowana do Ciebie, zwykłej osoby. Nie musisz wierzyć, że Ziemia jest płaska lub że ludzkość nigdy nie chodziła po Księżycu, aby przygotowywać się na potencjalnie drastyczne warunki – po prostu musisz być kimś, kto jest świadomy zagrożeń, które mogą wpłynąć na nasze życie, i chce zrobić coś, aby przygotować się na bardzo prawdopodobne scenariusze przyszłości. Gwarantuję, że będziesz lepiej spać po przeczytaniu moich rad, z których wiele przetestowałem osobiście w trakcie treningów przetrwania na pustyni, w dżungli i Arktyce podczas mojej służby w siłach specjalnych.
Jakie jest prawdopodobieństwo wystąpienia scenariuszy opisanych w tej książce? W rzeczywistości jesteśmy o jedną atomówkę, o jedną nagłą zmianę temperatury, o jeden charyzmatyczny początek totalnego rozłamu politycznego, zwracający nas przeciwko establishmentowi, od totalnej utraty równowagi, którą uważamy za oczywistość. To, czego nie można zignorować, to przyspieszenie liczby i dotkliwości katastrof naturalnych na świecie. Ekstremalne susze i temperatury oraz lawiny błotne z roku na rok występują coraz częściej, a ich skutki dla nas, ludzi, będą tym większe i straszniejsze, im te zdarzenia będą trudniejsze do opanowania. Pomaganie innym jest w naszym DNA i pozwala zabłysnąć najlepszej stronie naszej osobowości, lecz musimy być przygotowani na radzenie sobie z najgorszymi aspektami ludzkiej natury. Ta książka przygotuje Cię na (prawie) każdy scenariusz, który może się zdarzyć – niezależnie od tego, czy chodzi o niezbędne umiejętności wymagane, aby poradzić sobie w dziczy, walczyć z agresywnymi zwierzętami, czy być o krok do przodu, gdy społeczeństwo się rozpadnie. Zdobędziesz wiedzę, dzięki której będziesz gotowy na wszystko, czym życie w Ciebie rzuci.
Ollie Ollerton
gdzieś na półkuli zachodniej, 2023JAK KORZYSTAĆ Z TEJ KSIĄŻKI
Łatwo się posługiwać tą książką, ponieważ jest ona podzielona na poszczególne sekcje – począwszy od części pierwszej, opisującej sposób myślenia surwiwalowców. Zanim cokolwiek zrobimy, musimy przyzwyczaić się do specyficznego stanu psychicznego, który jest potrzebny do przetrwania i rozwoju. Po opanowaniu takiego nastawienia przechodzimy do podstaw, które szczegółowo pokazują to, jak planować z wyprzedzeniem, jaki sprzęt i umiejętności trzeba nabyć, jak zachować ciepło i chronić się przed wilgocią oraz udzielić pierwszej pomocy. Problemy z przetrwaniem zostały przeanalizowane w części trzeciej skupionej wokół klimatu i otoczenia, która opisuje niebezpieczeństwa spowodowane przez samą naturę. Następnie omawiamy kryzysy osobiste, czyli sposoby radzenia sobie z wydarzeniami nagle wywracającymi nasze życie do góry nogami, takimi jak utrata bliskiej osoby, uzależnienia lub strata pracy. Część piąta omawia agresję i ataki fizyczne, czy to ze strony dzikich zwierząt, czy ludzi. Na koniec mamy rozkład społeczeństwa, który jest spowodowany przez ludzi. Ta część obejmuje wszystko: od ataku biochemicznego po wojnę nuklearną.Co decyduje o przetrwaniu
Co sprawia, że nie dajemy się pokonać, bez względu na przeciwności? Czy jest to szczęście, czy determinacja? Kiedy po raz drugi i ostatni próbowałem przejść przez „selekcję”, czyli wyczerpujący, sześciomiesięczny egzamin wstępny do elitarnej jednostki SBS, pod koniec złamałem kostkę i aż do końca jego trwania musiałem ją zaklejać taśmą; nie pokonała mnie, mimo że personel i lekarz powiedzieli mi, że to koniec.
Przetrwanie rzadko jest przypadkiem; istnieje powód, dla którego niektórzy ludzie znajdują w sobie niezbędną siłę woli, aby wstać i stawić czoła naprawdę trudnej sytuacji, a inni po prostu się poddają. Wszyscy mamy instynkt przetrwania, ale u niektórych jest silniejszy niż u innych. Weźmy na przykład Francuza Henriego Charrière’a, lepiej znanego jako Papillon, który został niesłusznie oskarżony o morderstwo i wysłany na dożywocie do kolonii karnej w Gujanie Francuskiej. Kierując się pragnieniem zemsty na sędzim, który niesłusznie go skazał, uciekał aż trzynastokrotnie, nawet z Diabelskiej Wyspy, wcześniej uznawanej za więzienie, z którego nie da się uciec.
Ci, którym udaje się przetrwać, nie mają czasu ani na to, aby być ofiarami, ani na obwinianie innych, ani na zabawę w autodestrukcyjne przekonania, że wszechświat chce ich dopaść. Kiedy znajdują się w trudnej sytuacji, skupiają się na zaakceptowaniu tego, co się dzieje, dostosowaniu się do danego środowiska i zachowaniu pozytywnego nastawienia. Jeśli potrafisz się uśmiechać, jakkolwiek ponuro, i zachować poczucie humoru, jesteś w połowie drogi. Różnica między tymi, którzy mogą przetrwać, a tymi, którzy nie mogą, to wiara w siebie i hart ducha. Kiedy wierzysz, że Ci się uda, każdy krok przybliża Cię do tego celu. Oczywiście, im będzie trudniej, tym częściej będzie się przebijał podstępny wewnętrzny głos mówiący: „Chcę teraz odpocząć”, „Za bardzo się boję, żeby iść naprzód”, „Po prostu się prześpię”. Musisz z nim walczyć i dostosować się do sytuacji.
Wielu z was posiada naturalną umiejętność przetrwania; macie w sobie tę wewnętrzną siłę, która będzie napędzać was do końca. A jeśli uważasz, że jej nie masz, być może nigdy wcześniej nie byłeś naprawdę testowany. Podczas selekcji zauważyłem, że to nie mięśniaki dotarły do końcowych etapów, lecz ci, którzy byli umięśnieni psychicznie. W ich oczach pojawił się wyraz determinacji – po prostu się dostosowali.
Austriacki psychiatra żydowskiego pochodzenia Viktor Frankl w swoim dziele Człowiek w poszukiwaniu sensu opisuje brutalność, jakiej doświad-czył w nazistowskim obozie koncentracyjnym. Straciwszy większość rodziny w komorze gazowej, był bliski poddania się, lecz zamiast tego narzucił sobie wyzwanie, że ma się stać lepszym człowiekiem. Frankl zauważył, że najdłużej przetrwali ci więźniowie, którzy działali z pobudek celu, miłości i szacunku do innych, a także ci, którzy znaleźli w sobie odwagę nawet w tych niewyobrażalnych warunkach. Odnaleźli w sobie sens, pomagając innym. Zauważył również, że fizycznie – podobnie jak chłopcy, którzy przeszli przez selekcję – w dłuższej perspektywie wytrzymywali nie ludzie muskularni, lecz ci, którzy mieli poczucie celu, którzy nie dali się wchłonąć przez bestialstwo uwięzienia. Poza tym byli jeszcze ci, których przy życiu trzymała nadzieja, że jeszcze kiedyś zobaczą swych bliskich. Wyobrażali to sobie w myślach, a to dawało im powód do życia.
Wizualizuj sukces. Miej nadzieję na najlepsze, lecz przygotuj się na najgorsze. Zwątpienie w siebie jest spowodowane chęcią kontrolowania rzeczy, na które nie masz wpływu, takich jak Twoja przeszłość lub działania innych. Akceptacja tego, co się stało, i zrozumienie, że nie możesz kontrolować innej osoby, oraz jednoczesne wzięcie odpowiedzialności za własne działania są pierwszym krokiem do prawdziwego opanowania. Jeśli skupiamy się na negatywach, po prostu przyciągamy je do siebie. Niesamowite, ile można osiągnąć, gdy powiemy sobie, co zamierzamy zrobić, i mamy mocny powód, dla którego to robimy.
Ludzie są stworzeni do przetrwania. Jako gatunek przetrwaliśmy setki tysięcy lat właśnie dzięki temu, że decydowaliśmy, do których bitew musimy stanąć, a przed którymi możemy uciec. Kiedy stajemy w obliczu niebezpieczeństwa, nasze źrenice się rozszerzają, a pole widzenia zwęża się, abyśmy mogli skupić się na dostrzeżonym zagrożeniu i podjąć właściwą decyzję: uciekać czy walczyć.
Reakcje chemiczne w mózgu pomagają nam szybko reagować i przetrwać, jednak również to, co sobie mówisz, może prowadzić Cię do bezpieczeństwa lub zagrożenia. W niebezpiecznej lub zagrażającej życiu sytuacji powiedz sobie, że Twoim najważniejszym celem jest przetrwanie, że Ci się uda, i niech właśnie to będzie Twoim punktem wyjściowym. Zadaj sobie pytanie, co jest największym zagrożeniem, z którym masz do czynienia, a następnie zaplanuj, jak sobie z nim poradzić. Jeśli oczekujesz szybkiej naprawy sytuacji, przygotuj się, że trzeba będzie zmienić to podejście, gdy coś pójdzie nie tak. Lepiej przygotować umysł na wyzwanie długodystansowe. Ponownie, żaden plan nigdy nie przetrwa pierwszego kontaktu z wrogiem – Twoje pierwotne rozwiązanie jest tylko wstępnym planem, na którym mogłeś się oprzeć. Prawdziwy surwiwalowiec potrafi biegle ustalać priorytety. Wie, co należy zrobić najpierw w sytuacji awaryjnej, i zawsze jest gotowy dostosować się i zmieniać kierunek postępowania w razie potrzeby, gdy pierwsze podejście nie wypali. Musimy być sytuacyjnymi kameleonami.PRZYPISY
Pułap tlenowy (ang. VO₂ max) – zdolność organizmu ludzkiego do pochłaniania tlenu. Jest to maksymalna ilość tlenu, jaką można pobrać podczas maksymalnego wysiłku fizycznego z powietrza atmosferycznego i przetransportować z płuc (a dokładniej z pęcherzyków płucnych) do tkanek organizmu (przyp. tłum.).
Parafraza słów 20. prezydenta USA Jamesa Garfielda: „Of course I deprecate war but if it is brought to my door, the bringer will find me home”. („Oczywiście potępiam wojnę, ale jeśli przyjdzie do mych drzwi, wróg znajdzie mnie w domu”) (przyp. tłum.).
Special Boat Service (SBS) – brytyjska jednostka sił specjalnych przeznaczona do działań na morzu. Wraz z SAS, SRR i SFSG wchodzi w skład United Kingdom Special Forces (przyp. tłum.).
Powiedzenie autorstwa pruskiego generała i feldmarszałka Helmutha von Moltke (1800–1891) (przyp. tłum.).