Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Jak rozmawiać o książkach, których się nie czytało? - ebook

Data wydania:
20 września 2024
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
44,00

Jak rozmawiać o książkach, których się nie czytało? - ebook

Wbrew prowokującemu tytułowi książka  Pierre’a Bayarda nie jest poradnikiem dla ignorantów, którzy chcieliby udawać erudytów. Francuski literaturoznawca zajmuje się zjawiskiem dość powszechnie występującym, ale otoczonym swoistym tabu: nie-czytaniem. Nie-czytanie, szczególnie jeśli dotyczy kanonu klasyki, jest powodem do wstydu, choć, jak stwierdza Bayard, występuje nagminnie nawet wśród specjalistów. Może więc nadszedł czas, żeby owo nie-czytanie uznać za równoprawny z czytaniem sposób obcowania z książkami, równie twórczy i wiele mówiący o nas samych?

Pierre Bayard (ur. 1954) - francuski literaturoznawca i psychoanalityk, autor licznych prac, w tym przewrotnych analiz powieści kryminalnych (Qui a tué Roger Ackroyd?, 1998; L’Affaire du chien des Baskerville, 2008) i wydanej po polsku książki "Jak mówić o miejscach, w których się nie było?" (2012, wyd. polskie 2021). "Jak rozmawiać o książkach, których się nie czytało?" (2007, wyd. polskie 2008) to najpopularniejszy esej Bayarda, pod prowokacyjnym tytułem ukrywający błyskotliwą i pełną humoru analizę sposobów obcowania z książkami: ich czytania i nie-czytania, wraz z całą gamą stopni pośrednich, oraz sytuacji, kiedy to zmuszeni jesteśmy do wypowiedzenia się o dziełach, których nie znamy – co może być źródłem zawstydzenia albo też okazją do refleksji nad czytaniem w ogóle.

Spis treści

SPIS RZECZY

Prolog . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7

RODZAJE NIE-CZYTANIA

Rozdzia³ 1. Ksi¹¿ki, których nie znamy . . . . . . . . . . . . 15

Rozdzia³ 2. Ksi¹¿ki, które przekartkowaliœmy . . . . . . . . . . 23

Rozdzia³ 3. Ksi¹¿ki, które znamy ze s³yszenia . . . . . . . . . . 35

Rozdzia³ 4. Ksi¹¿ki, które zapomnieliœmy . . . . . . . . . . . 45

SYTUACJE

Rozdzia³ 1. W wielkim œwiecie . . . . . . . . . . . . . . 55

Rozdzia³ 2. Przed profesorem . . . . . . . . . . . . . . 64

Rozdzia³ 3. Przed pisarzem . . . . . . . . . . . . . . . 73

Rozdzia³ 4. Z ukochan¹ osob¹ . . . . . . . . . . . . . . 82

JAK SIÊ ZACHOWYWAÆ

Rozdzia³ 1. Nie wstydziæ siê . . . . . . . . . . . . . . . 93

Rozdzia³ 2. Narzucaæ swoje zdanie . . . . . . . . . . . . . 105

Rozdzia³ 3. Wymyœlaæ ksi¹¿ki . . . . . . . . . . . . . . . 117

Rozdzia³ 4. Mówiæ o sobie . . . . . . . . . . . . . . . . 128

Epilog . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 138

Kategoria: Polonistyka
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8196-869-0
Rozmiar pliku: 757 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

PROLOG

Wywodzę się ze środowiska, w którym czytano niewiele, nie bardzo więc gustowałem w tej czynności, a także nigdy nie miałem dostatecznie dużo czasu, by się jej poświęcać. Tymczasem mniej lub bardziej niezwykłe sploty okoliczności życiowych często stawiały mnie w nader trudnej i delikatnej sytuacji – wymagającej mówienia o książkach, których nie czytałem.

W związku z tym, że prowadzę zajęcia z literatury na uniwersytecie, nieustannie staję wobec konieczności wypowiadania się na temat książek, również takich, do których nawet nie zajrzałem. Oczywiście w podobnym kłopocie bywa większość słuchających mnie studentów, ale jeśli choć jeden z nich przeczytał tekst, o którym mówię na wykładzie, mogę znaleźć się w poważnych tarapatach. Wymaga się także ode mnie, bym w swoich książkach i artykułach wypowiadał się na temat książek i artykułów innych osób. To zadanie sprawia więcej trudności, ponieważ słowo pisane, w przeciwieństwie do wypowiedzianego (które pozostawia pewien margines nieprecyzyjności), jest wyraźnym, nieusuwalnym śladem i bez trudu można je zweryfikować.

Takie sytuacje stały się dla mnie chlebem powszednim; dlatego uznałem, że mam wystarczające kompetencje, by podzielić się z innymi moimi doświadczeniami nie-czytelnika¹. Może nie pora jeszcze na prawdziwy kurs akademicki, ale warto poważyć się przynajmniej na pogłębioną refleksję – czego zazwyczaj unikamy ze względu na liczne tabu, którymi obwarowana jest dziedzina nie-czytania.

*

Dzielenie się z innymi tego rodzaju doświadczeniami wymaga odwagi, nie ma się zatem co dziwić, że tak niewielu znajdziemy autorów opiewających zalety nie-czytania. Szczere i otwarte zmierzenie się z zagadnieniem, które chcę tutaj podjąć, jest zazwyczaj poważnie utrudnione przez wiele głęboko uwewnętrznionych przymusów czy ograniczeń. Przynajmniej trzy z nich mają decydujące znaczenie. Po pierwsze, obowiązek czytania. Wciąż żyjemy w społeczeństwie, w którym czytanie jest czynnością uświęconą, choć nie da się ukryć, że społeczeństwo to znajduje się w stadium powolnego zaniku. Sakralny charakter mają zwłaszcza teksty należące do kanonu (który może się nieco różnić w zależności od środowiska) i nieczytanie ich jest praktycznie nie do przyjęcia – pod groźbą poważnej kompromitacji.

Po drugie, obowiązek czytania książek w całości, związany w pewien sposób z poprzednim. Nie tylko nieczytanie jest źle widziane, akceptacji nie znajduje również czytanie zbyt szybkie lub przekartkowanie książki, a przede wszystkim przyznanie się do tego. Niedopuszczalna wydaje się sytuacja, by wykładowca uniwersytecki powiedział głośno, że jedynie przejrzał dzieło Prousta, a nie przeczytał go dokładnie od pierwszej strony do ostatniej, mimo że tak właśnie jest w większości przypadków.

I po trzecie, rozmowy o książkach. Istnieje w naszej kulturze niepisana reguła, że koniecznie trzeba przeczytać książkę, by się o niej w miarę precyzyjnie wypowiadać. Tymczasem z mojego doświadczenia wynika, że można bez problemu prowadzić pasjonującą dyskusję na temat książki, której się nie czytało, również – a może przede wszystkim – wtedy, gdy nasz rozmówca także jej nie czytał.

Co więcej – jak się niebawem przekonamy – często wręcz łatwiej nam mówić o takiej czy innej książce, jeśli jej nie przeczytaliśmy w całości lub zgoła nigdy do niej nie zajrzeliśmy. Z uporem będę obstawał przy mojej tezie, że zbyt lekkomyślnie ignorujemy bardzo poważne zagrożenia, jakie przeczytanie książki niesie dla osoby, która chce wypowiedzieć się na jej temat lub o niej napisać.

Skutkiem tego krępującego nas systemu zakazów i przymusów jest powszechne zakłamanie narosłe wokół czytania książek. Niewiele znam sfer życia prywatnego – może jedynie sprawy związane z pieniędzmi i z seksem – w których byłoby równie trudno uzyskać od innych wiarygodne informacje.

Wśród specjalistów od literatury, właśnie ze względu na trzy omówione powyżej przymusy, tego rodzaju kłamstwa są na porządku dziennym, ich rola jest bowiem tym większa, im większe znaczenie mają książki w danym środowisku. Nawet jeśli sam niewiele przeczytałem, dostatecznie znam pewne książki, weźmy znowu przykład Prousta, by słuchając rozmów moich kolegów o jego dziele, ocenić, czy mówią prawdę, czy nie, oraz stwierdzić, że to pierwsze zdarza się stosunkowo rzadko.

Kłamiemy przed innymi, ale również przed sobą. Niekiedy trudno nawet w myślach przyznać, że nie przeczytało się książki uznawanej za niezwykle ważną w środowisku, w którym się obracamy. Wielka jest bowiem nasza zdolność – zarówno w tej dziedzinie, jak i w wielu innych – kreowania przeszłości tak, by bardziej odpowiadała naszym pragnieniom.

To powszechne kłamstwo towarzyszące mówieniu o książkach jest konsekwencją zakazów i przymusów, którymi obarczona jest kultura, oraz związanych z nią lęków wywodzących się zapewne jeszcze z dzieciństwa. By nauczyć się wychodzić obronną ręką z trudnych sytuacji, w jakich nieraz stawia nas życie, musimy przeanalizować to nieuświadomione poczucie winy ogarniające nas, gdy wyznajemy, że nie czytaliśmy tej czy innej książki. Esej ten ma na celu przynajmniej częściowo nas od tego poczucia winy uwolnić.

*

Problem z refleksją na temat książek, których się nie czytało, oraz z dyskursem, jaki wokół nich powstaje, bierze się również stąd, że samo pojęcie nie-czytania nie jest precyzyjne. Czasem trudno stwierdzić, czy mówimy prawdę, czy kłamiemy, oświadczając, że czytaliśmy jakąś książkę. Byłoby to możliwe, gdyby istniała wyraźna granica oddzielająca czytanie od nie-czytania, tymczasem większość naszych spotkań ze słowem pisanym przybiera formy, które sytuują się między tymi dwiema skrajnościami.

Pomiędzy książką przeczytaną uważnie a książką, której nigdy nie mieliśmy w ręku i o której nawet nie słyszeliśmy, istnieją liczne książki przeczytane w stopniach pośrednich i na nich właśnie skoncentrujemy teraz naszą uwagę. Gdy mowa o książkach rzekomo przeczytanych, warto zastanowić się, co dokładnie rozumiemy przez czytanie, gdyż to słowo może oznaczać bardzo różne czynności. Także wiele książek, których ewidentnie nie przeczytaliśmy, odcisnęło na nas swoje wyraźne piętno za pośrednictwem rozmaitych oddźwięków, jakie do nas dochodzą.

Niemożność wyznaczenia wyraźnej granicy między czytaniem a nie-czytaniem skłoniła mnie do zastanowienia się w sposób bardziej ogólny nad tym, w jaki sposób tak naprawdę obcujemy z książkami. Dlatego moje rozważania nie ograniczą się do wyszczególnienia technik pozwalających unikać trudnych sytuacji komunikacyjnych, ale będą miały na celu również uważną analizę tych sytuacji i wypracowanie podstaw prawdziwej teorii lektury, która obejmowałaby wszystkie składniki tej czynności – a więc również braki, niedopatrzenia i przybliżenia. Wynikają one z pewnej nieciągłości, jaka charakteryzuje proces lektury, wbrew rozpowszechnionemu ideałowi pełnej, doskonałej lektury.

*

Uwagi, które poczyniłem na wstępie, wyznaczają logiczny plan całej książki. W pierwszej części zajmę się wyszczególnieniem kilku podstawowych form, jakie może przybierać nie-czytanie, bo przecież nie ogranicza się ono jedynie do niezaglądania w ogóle do książek. Są jeszcze książki, które przekartkowaliśmy, które znamy tylko ze słyszenia, które zapomnieliśmy; one również należą do bogatej i różnorodnej kategorii książek nie-przeczytanych.

Druga część eseju będzie poświęcona analizie konkretnych sytuacji, gdy jesteśmy zmuszeni do wypowiadania się na temat książek, których nie czytaliśmy. Nie będzie to oczywiście wyczerpujący przegląd wszystkich możliwych sytuacji, w jakich może nas postawić okrutny los, lecz kilka reprezentatywnych przykładów, wokół których osnułem swoje rozważania – nieraz zaczerpniętych z własnego doświadczenia, choć tu przedstawionych w nieco zmienionej formie.

W trzeciej części, najważniejszej, zajmę się tym, co było moim głównym celem i główną motywacją do napisania tej książki – przedstawię kilka prostych rad, odwołując się do moich wieloletnich doświadczeń nie-czytelnika. Pragnę w ten sposób wskazać osobom, które znajdą się w tego rodzaju trudnej sytuacji komunikacyjnej, jak sobie najlepiej z nią poradzić, a nawet jak wyciągnąć z niej korzyści, a zarazem zachęcić je do świadomego i głębokiego zastanowienia się, czym jest czytanie.

*

W tym wprowadzeniu chciałem nie tylko zarysować strukturę mojego eseju, lecz także zwrócić uwagę na wyjątkowy stosunek do prawdy ujawniający się w rozmowach o książkach oraz na szczególne cechy przestrzeni, w której te rozmowy są prowadzone. Doszedłem do wniosku, że poważne zagłębienie się w tę problematykę wymaga całkowitej zmiany sposobu mówienia o czytaniu książek, a nawet zupełnie nowego słownictwa.

Pozostając wiernym mojej przewodniej myśli, że określenie „książka przeczytana” jest bardzo wieloznaczne, za każdym razem, gdy przywołam jakiś utwór, będę zaznaczał za pomocą opracowanego przeze mnie systemu skrótów², w jakim stopniu ten utwór jest mi znany. Te oznaczenia, których głębszy sens wyłożę w kolejnych rozdziałach, mają uzupełniać tradycyjnie stosowany przez autorów w przypisach system adnotacji sugerujących, że cytowane pozycje są im znane (dz. cyt., tamże itd.). A przecież, jak zamierzam udowodnić na własnym przykładzie, bardzo często wypowiadamy się na temat książek, które znamy słabo. Właśnie po to, by zerwać z naszym fałszywym, a bardzo rozpowszechnionym wyobrażeniem na temat czytania, będę za każdym razem precyzował, w jakim stopniu znam przywoływane dzieło.

Pierwszą grupę oznaczeń uzupełnia druga. Ma ona przekazać moją ocenę danego utworu. Będę zamieszczał te oznaczenia niezależnie od tego, czy zaglądałem do tej książki, czy nie³. Skoro uważam, że można mieć zdanie o książce, której się nie czytało, nie ma żadnego powodu, bym powstrzymywał się od wyrażenia opinii na temat utworów przewijających się przez ten esej, nawet jeśli znam je kiepsko lub w ogóle o nich nie słyszałem⁴.

Ten nowy system klasyfikacji, który – mam nadzieję – wejdzie kiedyś do powszechnego użytku, ma nam nieustannie przypominać, że nasze obcowanie z książkami nie jest procesem ciągłym i jednorodnym, jak sugerują niektórzy krytycy, ani też obszarem przejrzystej samowiedzy. Jest mroczną przestrzenią nawiedzaną przez szczątki wspomnień, której całe bogactwo – oraz moc twórczą – stanowią krążące po niej niewyraźne widma.ROZDZIAŁ PIERWSZY
KSIĄŻKI, KTÓRYCH NIE ZNAMY

PRZEKONAMY SIĘ, ŻE MNIEJ WAŻNE JEST, BY PRZECZYTAĆ TĘ CZY INNĄ KSIĄŻKĘ – CO ZAWSZE WYMAGA PEWNEGO NAKŁADU CZASU – A BARDZIEJ, BY WYROBIĆ SOBIE „POGLĄD NA CAŁOŚĆ”, JAK TO OKREŚLIŁ JEDEN Z BOHATERÓW POWIEŚCI MUSILA

Istnieje bardzo wiele sposobów nie-czytania książek, a najbardziej radykalny polega na tym, by nigdy do nich nie zaglądać. I w istocie do takiej właśnie totalnej abstynencji sprowadza się stosunek prawie wszystkich czytelników, choćby najbardziej sumiennych, do większości istniejących na świecie publikacji. Można wręcz uznać tę abstynencję za podstawę naszej relacji ze słowem pisanym – nie zapominajmy, że nawet najbardziej zapaleni czytelnicy mają do niego dostęp w bardzo ograniczonym zakresie. Właściwie przez całe życie jesteśmy zmuszeni wypowiadać się na temat tekstów, których nie czytaliśmy – inaczej musielibyśmy w ogóle zrezygnować z mówienia i z pisania.

Skrajnym urzeczywistnieniem tej postawy jest nie-czytelnik totalny – a więc człowiek, który nigdy nie otworzył żadnej książki, ale jednocześnie uważa, że ma pewną wiedzę o literaturze, i nie odmawia sobie prawa do wypowiadania się o niej. Tego rodzaju nie-czytelnikiem jest bibliotekarz z Człowieka bez właściwości (KP, KS, ++), w powieści postać drugoplanowa, ale dla nas niezwykle istotna ze względu na radykalną postawę, jaką zajmuje w kwestii nie-czytania, oraz śmiałą teorię, którą na ten temat formułuje.

*

Akcja powieści Musila rozgrywa się na początku ubiegłego wieku w kraju zwanym Cekanią, będącym humorystyczną transpozycją imperium austro-węgierskiego. W związku z nadchodzącymi urodzinami cesarza zrodziła się tam wielka idea, by wykorzystać okrągły jubileusz i zorganizować wspaniałe obchody, które miałyby stać się zbawczym wzorem dla reszty świata. Nad całym przedsięwzięciem miał czuwać powołany w tym celu ruch patriotyczny Akcja Równoległa.

Wysoko postawione osobistości zaangażowane w Akcję Równoległą rzucają się więc w wir poszukiwań „zbawczej idei”. Wiele przy tym dysput, wiele frazeologii – nadętej, a zarazem dość mętnej, jako że nikt nie ma pojęcia, czym właściwie miałaby być owa idea ani na czym miałaby polegać jej zbawcza dla świata rola. Musil nie szczędzi ironii, szkicując sylwetki zaangażowanych w akcję postaci, ale najbardziej żałosną i śmieszną z nich jest generał Stumm (po niemiecku: niemy), który obiecał sobie, że pierwszy znajdzie zbawczą ideę i ofiaruje ją ukochanej kobiecie, Deotymie, również należącej do grona ważnych osobistości trzymających stery Akcji Równoległej.

Pamiętasz – rzekł – że ubrdałem sobie złożyć u stóp Deotymy ową zbawczą myśl, której ona tak szuka. Otóż okazuje się, że jest bardzo dużo ważnych myśli, ale jedna z nich musi ostatecznie być tą najważniejszą; to jest przecież logiczne! Chodzi więc po prostu o to, aby wprowadzić do tych myśli pewien ład⁵.

Generał słabo orientuje się w świecie idei, nie bardzo wie, jak należy się z nimi obchodzić, a zwłaszcza jak wynajdywać nowe, postanawia zatem udać się do biblioteki cesarskiej. Wydaje mu się, że jest to najlepsze miejsce dla kogoś, kto chce zapoznać się z wielkimi myślami i „uzyskać jasne pojęcie o sile przeciwnika”, a także pragnie, postępując w sposób możliwie najbardziej systematyczny, odnaleźć gorąco poszukiwaną ideę doskonałą.------------------------------------------------------------------------

¹ W oryginale: ,,non-lecteur’’. Autor używa również terminu ,,non-lecture’’ („nie-czytanie”) na określenie postulowanego przez siebie podejścia do książek i lektury (przyp. tłum.).

² Cztery kategorie książek, które będą dokładniej objaśnione w czterech pierwszych rozdziałach, oznaczam skrótami: KN – książka, której nie znam; KP – książka, którą przekartkowałem; KS – książka, którą znam ze słyszenia; KZ – książka, którą zapomniałem. Kategorie te się nie wykluczają, jedna książka może zostać opatrzona kilkoma adnotacjami. Oznaczenie kategorii będzie podane przy pierwszym przywołaniu tytułu.

³ ++ = opinia zdecydowanie pozytywna; + = opinia pozytywna; – = opinia negatywna; – – = opinia zdecydowanie negatywna.

⁴ Zauważymy później, że w tym systemie adnotacji znaczące są również kategorie brakujące, czyli KC (książka przeczytana) i KNC (książka nieprzeczytana), te, których przede wszystkim byśmy oczekiwali, a które nigdy się nie pojawiają. Książka ta powstała bowiem w dużej mierze jako wyraz sprzeciwu wobec takiego sztucznego rozróżnienia, narzucającego pewien obraz lektury, który utrudnia przeanalizowanie naszego rzeczywistego kontaktu z książkami.

⁵ R. Musil, Człowiek bez właściwości, przeł. K. Radziwiłł, K. Truchanowski, J. Zeltzer, t. 2, Warszawa 1971, s. 170. W cytowanym fragmencie oraz w następnych Stumm zwraca się do swego przyjaciela Ulricha.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: