-
W empik go
JAK SCHUDŁEM 50 KG W PÓŁTORA ROKU - ebook
JAK SCHUDŁEM 50 KG W PÓŁTORA ROKU - ebook
Autor, Wojciech Wasilewski, schudł 50 kilogramów samodzielnie – bez pomocy specjalistów, bez konta w klubie fitness, bez pieniędzy na catering dietetyczny. Zrobił to dzięki wytrwałości, zmianie myślenia, prostym nawykom i... zwykłemu rozsądkowi. Dzieli się doświadczeniem krok po kroku: co jeść, jak się ruszać, jak przetrwać kryzysy i jak nie poddać się, gdy znowu przyjdzie ochota na „złe jedzenie”. Ta książka jest dla tych, którzy nie wierzą już w bajki o „5 kilogramach w tydzień”. Jest dla tych, którzy chcą trwałej zmiany – bez głodówki, bez poczucia winy, ale z konkretem i szczerą motywacją. Jeśli jesteś gotowy w końcu zadbać o siebie – ta książka będzie Twoim początkiem.
| Kategoria: | Poradniki |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| Rozmiar pliku: | 5,3 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Co znajdziesz w Książce?
O Autorze
Zastrzeżenia
Najważniejsze przesłanie
Czym jest otyłość
Jedzenie może uzależniać
Błędne myślenie otyłych
Odchudzanie to przyjemność
Fałszywy strach przed głodem
Idź spać głodny
Historia przemiany
Biologia odchudzania
Jak schudłem 50 kg
Konkretne kroki
Kluczowe wnioski
Praktyczne wskazówki
Jak teraz wygląda moje życie
Mentalność zwycięzcy
każdy dzień to nowa szansa
wyleczyć się z otyłości psychicznej
Zdjęcia dokumentują przemianę
PROŚBA do Czytelnika
FAQ
Podsumowanie
Plan Redukcji Wagi
Przykładowa dieta
Podsumowanie i wskazówki końcowe
Interaktywna Ocena nawyków
Ćwiczenie - Dziennik Sukcesu
7- DNIOWY PLAN STARTOWY,
Dlaczego mój sposób działa
PodsumowanieCO ZNAJDZIESZ W KSIĄŻCE?
Prawdziwą historię człowieka, który miał dość bycia grubym i postanowił „coś z tym zrobić” — bez diet cud, bez trenerów, bez wymówek. Szczegółowy opis jego prostej metody, którą każdy może w swoim życiu zastosować. Informacje, jak radził sobie z głodem, kryzysami i pokusami. Dlaczego nie liczył kalorii i nie chodził na siłownię, a mimo to zrzucił 50 kg. Jak z miesiąca na miesiąc zmieniały się jego ciało i psychika. Co zyskał, a co stracił - nie tylko na wadze. Motywację, której nie znajdziesz w kolorowych magazynach. Bezcenne narzędzie w walce z otyłością.O AUTORZE
Mam w pamięci dwa obrazy. Dwa zupełnie inne zdjęcia tej samej osoby. Na pierwszym — ja - waga 130 kilogramów. Zgięta sylwetka, ciężki oddech, spojrzenie pełne rezygnacji. Parkinson w tle, ale tak naprawdę był on już na pierwszym planie. Ciało, które nie chciało współpracować. Głowa, która przestała wierzyć, że cokolwiek się jeszcze zmieni. Na drugim zdjęciu — ja - 80 kilogramów. Wyprostowany facet, który znowu patrzy sobie prosto w oczy. Ten sam człowiek, ale już inny. Lżejszy nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. Twarz nieco starsza, ale spokojniejsza. Wciąż z chorobą, ale już nie z poczuciem klęski. Tym razem to ja sam trzymam ster.
Te dwa obrazy dzieli półtora roku i 50 kilogramów. I jedna decyzja: dość. Nie miałem planu. Nie miałem trenera, cateringu, aplikacji do fitnessu. Miałem tylko dosyć. I pomysł na kilka intuicyjnych zmian, które później przerodziły się w sposób na życie.
Nie piszę tej książki jako ekspert. Piszę ją jako człowiek, który sam przeszedł przez bagno i …wrócił. Nie znajdziesz tu cudownych diet ani wykresów z badań naukowych. Ale znajdziesz coś więcej: prawdę. O tym, jak to jest się bać, upadać i wstawać kolejny raz.
Jeśli masz dość. Jeśli próbowałeś już wszystkiego. Jeśli myślisz, że już się nie da - to ta książka jest dla Ciebie.
Jeśli moja historia Cię poruszy, jeśli czujesz, że chcesz coś w swoim życiu zmienić - to trzymam za Ciebie kciuki. I wierzę, że Ci się uda.
To książka dla każdego, kto próbował już różnych rozwiązań, ale czuje, że ciągle czegoś w nich brak. Dla tych, którzy mają dość nieskutecznych porad i potrzebują zrozumienia, wsparcia i dowodu, że zmiana jest możliwa, nawet jeśli droga do niej jest pełna błędów, zwątpienia i potu. To opowieść o ludzkim ciele, psychice i sile, którą masz w sobie, i którą możesz odzyskać.NAJWAŻNIEJSZE PRZESŁANIE
Mam jedną prośbę: nie czekaj. Ja czekałem. I wiem, że to była najgorsza decyzja. Czekałem na lepszy moment, na mniej stresu, na poniedziałek, na „od nowego miesiąca”. Czekałem, aż samo się coś zmieni. Nic się nie zmieniło. Z czasem było tylko gorzej. Byłem coraz cięższy, zmęczony, w gorszym stanie. I coraz bardziej przekonany, że już po mnie. Dlatego jeśli coś z tej książki do Ciebie trafia, jeśli poczułeś, że to może być też opowieść o Tobie, nie odkładaj niczego na później. Nie mów sobie „kiedyś”. Nie licz, że jutro będzie łatwiej. Zrób coś dziś. Małego. Cokolwiek. Może to być rezygnacja z kolacji. Może spacer. Może tylko zapisanie swojego celu na kartce. Ale nie odkładaj tego na później. Czekanie zabiera więcej, niż myślisz. Ja już nie czekam. Ty też nie musisz. Będę szczęśliwy, jeśli ta książka pomoże wyjść z piekła otyłości chociaż jednej osobie, która ją przeczyta i podejmie decyzję o zmianie swojego życia.WSTĘP
Drogi Czytelniku, mam dla Ciebie kiepską wiadomość. Nie ma cudownego leku na otyłość. Magicznego guziczka, który każdy grubas mógłby wcisnąć i jego ciało stałoby się idealne. Otyłość to jest choroba ciała, ale też duszy. Jest to stan umysłu, w którym osoba otyła kompensuje sobie depresję, smutek, nudę, uciekając w nadmierne jedzenie. Jedzenie w nadmiarze uzależnia, powoduje skoki glukozy, ale też daje szybką przyjemność.
Będzie bolało, lecz to tak, jak prysznic w lodowatej wodzie. Wchodzisz, jest potwornie, po czym ciało się dostosowuje i zaczynasz czuć się cudownie. Wbrew temu, co wcześniej powiedziałem, jest to więc pewnego rodzaju „magiczny guziczek”. Jeśli chcesz go ze mną wcisnąć, to zapraszam w cudowną podróż do lepszego, piękniejszego i lżejszego życia.
Książkę tę dedukuję Paniom Sprzedawczyniom w okolicznych sklepach, które nieustannie dziwią się temu, że tak bardzo schudłem. Zrobiłem bardzo niewiele. Prawie nic. Zastosowałem kilka prostych zasad opisanych w tej książce.
Przekazuję dużo uśmiechu i miłości wszystkim zmagającym się z otyłością. Przepraszam za to, że nazywam Was grubasami.CZYM JEST OTYŁOŚĆ
Z formalnego punktu widzenia otyłość to stan, w którym BMI (Body Mass Index, czyli wskaźnik masy ciała) przekracza 30 kg/m². Oznacza to, że jeśli wzrost i waga dają wynik powyżej tej magicznej granicy, twój organizm woła: „Hej, coś tu jest nie tak!”.
BMI to tylko orientacyjny wskaźnik - kulturysta z wielką masą mięśniową może mieć wysoki BMI, ale to nie znaczy, że ma problem z otyłością. Dlatego lekarze coraz częściej patrzą na procent tkanki tłuszczowej oraz rozmieszczenie tłuszczu (np. otyłość brzuszna, ta bardziej niebezpieczna — versus otyłość pośladkowo-udowa).
Otyłość to nie tylko BMI
To nie jest tylko liczba na wykresie czy medyczna diagnoza. To zmęczenie przy codziennych czynnościach, apatia i brak energii. To ból mięśni i kolan przy każdym kroku. To zadyszka i spocona koszula już po wejściu na pierwsze piętro. To rozregulowane jelita, wysokie ciśnienie, chrapanie i zatkany nos w nocy.
Otyłość to także psychiczne cierpienie, poczucie niższości, wstyd przy rozbieraniu się na plaży, unikanie spojrzeń w lustro. To zakłopotanie i ból, gdy małe dzieci na ulicy spontanicznie wołają na głos: „ale gruby!”, a Ty nie wiesz, gdzie się schować.
To piętno, które nosisz każdego dnia przede wszystkim w głowie. Otyłość może doprowadzić do izolacji, do uwięzienia we własnym ciele, do powstania odleżyn. W skrajnych przypadkach do depresji, utraty sensu życia, a czasem - do śmierci.
To nie jest tylko problem estetyczny. To realne, bolesne i często niedostrzegane cierpienie, z którym musisz się zmierzyć, zanim ono zmierzy się z Tobą…
Otyłość połączona z chorobą Parkinsona to ekstremalnie zła kombinacja.