- W empik go
Jak Suzin zginął - ebook
Jak Suzin zginął - ebook
Fabularyzowana opowieść o śmierci dowódcy oddziału powstańców styczniowych Pawła Suzina. Suzin odznaczał się nie tylko wielkim patriotyzmem i odwagą. Był niezwykle charyzmatyczny i pociągał za sobą tłumy. Ludzie kochali go i szli za nim w ogień. Ten odpłacał im troską o każdego, nawet najlichszego żołnierza. Wszystkich traktował jak braci i synów. Konopnicka opowiada historię ostatniej bitwy, w którym dopełnił przeznaczenia, oddając życie za walkę o niepodległość ojczyzny.
Kategoria: | Esej |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-87-280-5526-7 |
Rozmiar pliku: | 213 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Z pod Pren, gdzie zaszła lekka potyczka, ot, pierwsze zagrzmienie przed burzą, ściągnął Suzin nasz oddział i wbok od traktu ruszył, skąd czerniały bory.
Szedł spieszno.
Traktem waliła gwardja, coś osiem tysięcy żołnierza, prosto na Staciszki.
Że idzie walna bitwa, czuliśmy to wszyscy.
Jakoż, po forsownym marszu, oparł się Suzin o bory i czekał.
Nie była nas moc. Ale duch tak zwarty jedną srogą wolą, że po ściśniętych nią, stwardniałych sercach, kulęby przetoczył.
Tworzył oddział nasz czwartą, może piątą nawet część ogólnej siły powstańczej w Augustowskiem, której sile przywodził naczelnej Romatowicz.
Ten, ruszywszy lud od Sejn, Marjampola, Kalwarji, do Augustowa, pod imieniem Wawra w partyzantkę się rzucił, o dobór oficerów nad wszystko troskliwy.
— Sokołów mi trzeba! — mówił. — Sokoły lud porwą i w szponach poniosą!
Ale mu się nie wszyscy udali.
My pod Suzinem szpon ten czuli tęgo. Nie bolem, ale gorącością i pędem go czuli. Palił, rwał wgórę przed siebie, a często nad siebie. W bój, to w bój; w śmierć, to w śmierć, aby górnie, bohatersko, pięknie.
Sam Suzin też stworzony był jakby na to, żeby go ludzie kochali i szli w ogień za nim.
Smukły, dorodny szatyn, twarz biała, w kolorach, broda pełna, włos bujny, oko żywe, pogodne, daleko widzące. Wódz w każdym calu i ukochanie żołnierzy, dbały o najlichszego ciurę, jak brat i jak ojciec.
— Na śmierć was mam, ale nie na zmarnowanie! — powiadał.
Na całym też obszarze ziemi polsko-litewskiej nie było chyba tak dzielnej partji, jak nasza.
Szczególnie my, strzelcy.
To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.