- W empik go
Jak w wieku 23 lat zbudowałem startup warty 10 mln PLN? - ebook
Jak w wieku 23 lat zbudowałem startup warty 10 mln PLN? - ebook
Poznaj autentyczną historię i case study sukcesu. Filip Sobel w wieku 23 lat stworzył polski startup Staffly, który pozyskał miliony od inwestorów, posiada wielu płacących klientów, a sam produkt - testy osobowości w rekrutacji - cieszy się ogromnym zainteresowaniem.
Sprawdź, jak Filip zdobył cenne doświadczenie i praktyczną wiedzę, którą dzieli się w publikacji. Przeczytaj autentyczne e-maile, zobacz prawdziwe zdjęcia i pierwszy pitch deck startupu.
Publikacja składa się z trzech części:
1. Od pomysłu do finansowania - case study startupu Staffly
2. Pierwszy pitch-deck, który zapewnił mi skuteczny rozwój produktu.
3. Konkretne rady ekspertów, którzy osiągnęli sukces w swojej dziedzinie.
Oficjalny patronat nad e-bookiem objęły m. in Akademia Leona Koźmińskiego i miesięcznik My Company Polska.
Filip Sobel
"Wierzę, że innowacje w HR biorą się z potrzeby postępującej automatyzacji procesu rekrutacji i istoty osobowości, kompetencji i zachowań kandydatów - z tego wziął się też pomysł na platformę Staffly - startup dopasowujący osobowość kandydata do pracy i nominowany do wielu nagród.
W zespole na co dzień pełnię wiele funkcji - m.in. Product Owner (IT), New Business Manager (sprzedaż) czy Head of Marketing. Jestem absolwentem ALK w Warszawie, prywatnie miłośnikiem piłki nożnej i muzyki elektronicznej, a także pizzy hawajskiej.
Laureat Forbes Leaders of the Future, Young Tech Disruptor 2022, Mentor Akademii Leona Koźmińskiego, prelegent konferencji, prowadzący wielu warsztatów i spotkań z entuzjastami startupów, organizator okolicznościowych webinarów dla branży HR."
Kategoria: | Poradniki |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-968366-0-1 |
Rozmiar pliku: | 11 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
KIM JESTEM?
WSTĘP
OD POMYSŁU DO INWESTYCJI
Idea
Co dalej?
Wizja
Business Model Canvas
Pierwsze ekrany
Zespół
Ktoś nas zauważył
Agencja pracy
Rozmowy z inwestorami
MÓJ PIERWSZY PITCH DECK
DOŚWIADCZENIE
Nie bój się mówić o pomyśle
Zadawaj pytania
Jeżeli czegoś nie wiesz lub nie umiesz…
Popełniaj błędy
Wybierz swoją grupę docelową
Gdzie inni widzą przeszkody…
Rozwijanie biznesu to nie seria sukcesów…
Wellbeing
Testuj, testuj, testuj
Zasada Pareto
Timing
Feedback
Twoja przewaga
Planowanie pracy jest ważne
Fake It Till You Make It
Podejście
Nie masz konkurencji
Jak z konkurenta zrobić partnera
Personalizacja
Emocje
Sprzedaż to podstawa
Trudne chwile
Istota marki osobistej
Produkt nigdy nie będzie idealny
Pierwszy raz też może się udać
Kopalnia pomysłów
AI
Cena
Siła relacji
Obiektywny sukces – Michał Kuryłek
Wartości, mechanizmy, serce - Olga Kotyk
Planuj, nie bój się, czerp i inspiruj – Tomasz Grzywa
Akademia Leona Koźmińskiego – Paulina Łukaszuk
PODSUMOWANIE
BONUS - WYWIAD Z DAMIANEM
PRZYDATNE LINKI
POLECANEKIM JESTEM?
Filip Sobel - Forbes 25 Under 25, CEO & Founder platformy Staffly – aplikacji dopasowującej osobowość kandydata do pracy, nominowanej do nagrody Fintech Summit 2021&2022 w kategorii "HR Tech”, Symbol Innowacji 2022, finalista EEC Startup Challenge 2023.
W zespole na co dzień pełnię także wiele dodatkowych funkcji, takich jak Product Owner, New Business Manager czy Head of Marketing. Jestem absolwentem Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie, a prywatnie - miłośnikiem piłki nożnej i muzyki elektronicznej, I pizzy hawajskiej!
Znajduję w sobie zacięcie marketingowe na bazie obserwacji trendów rynkowych. Wierzę, że innowacje w HR biorą się z potrzeby postępującej automatyzacji procesu rekrutacji i istoty osobowości, kompetencji oraz zachowań kandydatów - z tego wziął się także pomysł na platformę Staffly.
Laureat Forbes Leaders of the Future 2022, Young Tech Disruptor 2022, Mentor Akademii Leona Koźmińskiego, prelegent wielu wydarzeń HR-owych, prowadzący warsztatów i spotkań z entuzjastami startupów, organizator okolicznościowych webinariów dla branży HR.
WSTĘP
Długo zastanawiałem się przy okazji pisania tej publikacji (z racji tego, że to dla mnie pierwszy tego typu produkt, który tworzyłem sam) czy powinienem „oddać” tekst do profesjonalnej redakcji. Być może tak, ale stwierdziłem, że chcę pozostać w pełni autentyczny ze swoim przekazem. W związku z tym, drogi Czytelniku, możesz być pewny, że każde słowo, które czytasz, napisałem samodzielnie i dokładnie w takim kontekście, w jakim zostało ono użyte.
Zawsze uważałem, że transparentność jest fajna. Dobrym przykładem tego są np. posty Michała Sadowskiego (Brand24) na LinkedIn, gdzie dzieli się różnymi insightami z prowadzenia biznesu. Dlatego wpadłem na pomysł tego, by podzielić się i opisać moje dotychczasowe doświadczenia.
Myślę, że słowami, którymi powinienem zacząć, odnosząc się do tytułu tej publikacji „Jak w wieku 23 lat zbudowałem startup warty 10 mln PLN?”, powinny być te, że… z całą pewnością nie zbudowałem tego sam. Złożył się na to splot wielu wydarzeń, osób i okoliczności, o których chciałbym tutaj napisać. Ale od początku…
Nazywam się Filip. Jeżeli czytasz to zdanie to znaczy, drogi Czytelniku, że zabrnąłeś już naprawdę daleko. Właśnie zapoznajesz się z materiałem, który dla Ciebie przygotowałem. Jestem pełen podziwu (naprawdę!) i mam nadzieję, że Cię nie zawiodę. Jeżeli chociaż przez chwilę się tak poczujesz – daj znać. Ponarzekamy razem.
Mam nadzieję, że po przeczytaniu tej publikacji w jakiejś dziedzinie swojego życia doświadczysz zmiany na lepsze.
Najprawdopodobniej robisz to nie względu na mnie. Czytasz ze względu na siebie i własny interes. To bardzo dobrze. Przekaz, który ma dla Ciebie wyniknąć, jest prosty – PRÓBUJ. Próbuj cały czas. Próbuj bez względu na okoliczności i niepowodzenia. Tak jak ja próbowałem i cały czas próbuję. To słowo („próba”) będzie obecne często podczas czytanych przez Ciebie kolejnych stron i chciałbym, żeby próbowanie było tym, co zapamiętasz z lektury.
Osobiście najlepsze decyzje w swoim życiu podejmowałem pod wpływem impulsu – i nie inaczej było w tym przypadku. Zainspirowały mnie do tego liczne biznesowo/technologiczne podcasty i dziesiątki godzin cennej wiedzy oraz doświadczeń, które przy tej okazji przyswoiłem. I cały czas przyswajam. Od wczesnych lat czułem ciągłą potrzebę dowiadywania się czegoś nowego – czy to z bieżących wydarzeń i wiadomości, którymi od zawsze się interesowałem, czy z Internetu. Można powtórzyć za pewnym klasykiem – „ja się cały czas czegoś uczę”. A jak się na coś zdecyduję – zawsze doprowadzam to do końca, choćby świat miał się zawalić.
Od dawna wielu uznanych uczonych spiera się, co daje większą wartość – teoria czy praktyka. Zapewne prawda leży gdzieś pośrodku. Przyznam szczerze, że nigdy w swoim życiu za dużo się nie uczyłem, jeżeli chodzi o teorię („zdolny, ale leń” – brzmi znajomo?). Uważam jednak, że to właśnie praktyka daje najwięcej. Moim zdaniem jeden gram praktyki jest lepszy niż kilo teorii.
Od kiedy pamiętam, zawsze chciałem mieć na coś wpływ. W wieku 12 lat zostałem redaktorem naczelnym największego portalu o grze Minecraft w Polsce. Jak do tego doszło? Po prostu publikowałem CODZIENNIE rozmaite newsy i artykuły dotyczące gry, które czytały setki użytkowników odwiedzających tę stronę każdego dnia. Ta regularność sprawiła, że zapadłem im w pamięć jako aktywny redaktor. Po trzech miesiącach od zespołu tworzącego portal otrzymałem propozycję objęcia stanowiska Naczelnego. Założyłem nawet własny kanał na YouTube (link znajdziesz w sekcji PRZYDATNE LINKI, tylko proszę – bez linczu :)), gdzie piskliwym głosem sprzed mutacji opowiadałem o nowych funkcjonalnościach gry. To było coś! Biorąc pod uwagę dziesiątki godzin, jakie spędzałem przed komputerem, tworząc budynki w pikselowej grze, czułem się wtedy bardzo dowartościowany tym faktem. Miałem na coś wpływ.
Mając na koncie pierwsze sukcesy „w digitalu”, poszedłem do gimnazjum. Byłem wtedy bardzo zdziwiony, że nowym znajomym z klasy nie imponowało to, że jestem Redaktorem Naczelnym jakiegoś tam portalu. Jak to możliwe?!
Był to okres, w którym, jak większość chłopców w tym czasie, poświęcałem swój czas głównie na gry. Chwilę po Minecraft przyszedł czas ogólnej „zajawki” na internetową strzelankę Counter-Strike 1.6. Grali wszyscy znajomi, więc oczywiście grałem i ja.
Wchodziliśmy na różne serwery, sprawdzając najbardziej rozmaite tryby gry. To, czego wtedy mi brakowało, to miejsca, w którym wszyscy znajomi będą mogli się spotkać i pograć wspólnie. W związku z czym – po nitce do kłębka – w wieku 15 lat stworzyłem własny serwer o nazwie CS Panda. W czasach „świetności” grało na nim nawet po 20 osób w jednej chwili, natomiast serwer utrzymywał się sam dzięki płatności za dostęp do kont VIP. Całość miesięcznych kosztów wynosiła wtedy jakieś 25 złotych za hosting, ale dla mnie nie miało to znaczenia. Byłem dumny.
Nie zauważałem wtedy jeszcze bardzo istotnej rzeczy – że zawsze, kiedy się dało i była do tego okazja, PRÓBOWAŁEM. W końcu w liceum otworzyłem pierwszą działalność, która polegała na raczkującym wtedy jeszcze w Polsce dropshippingu¹. Można powiedzieć, że idąc na studia i czekając aż ten jeden, złoty pomysł przyjdzie mi do głowy – miałem już spore doświadczenie.
Jednak wtedy zupełnie nie postrzegałem tego w tych kategoriach. Osobiście nigdy do końca nie wiedziałem za bardzo, co chcę robić w życiu. Gdyby ktoś powiedział mi jeszcze cztery lata temu, że będę prowadził biznes w branży HR – stwierdziłbym, że chyba warto, by udał się po poradę do najbliższego lekarza. Auć!
Dlatego jeżeli też jeszcze nie wiesz lub nie jesteś pewny, drogi Czytelniku, jaka będzie Twoja ścieżka kariery zawodowej – nie martw się. To normalne.
Od pierwszych lat studiów starałem się zdobywać pierwsze poważniejsze doświadczenie zawodowe, ponieważ chciałem spróbować czegoś W PRAKTYCE. Zaczęło się od trzymiesięcznych staży w korporacjach finansowych. Był to dla mnie bardzo cenny czas, ponieważ właśnie wtedy przekonałem się o tym, że nie chcę wiązać swojej kariery z pracą w korporacji. Byłem szczerze przerażony liczbą bodźców, z którymi miałem na co dzień do czynienia w tak gęsto zaludnionym otoczeniu biznesowym. Zero elastyczności. Na szczęście szybko okazało się, że tego typu pracy nie uda się pogodzić ze studiami dziennymi.
Znalezienie pracy dorywczej, która nie kolidowała z codziennymi zajęciami na uczelni, nie było prostym zadaniem. Niestety w Internecie jest cała masa ofert od niezbyt uczciwie na pierwszy rzut oka wyglądających pracodawców. W końcu po dwóch tygodniach przeszukiwania ofert, wysyłania wiadomości i wykonywania telefonów - zacząłem jeździć samochodem jako kierowca Ubera. Muszę przyznać, że przy okazji czasów studenckich naprawdę wiele razy ratowało to moją skórę, biorąc pod uwagę tygodniowe wypłaty. Bardzo przypadł mi do gustu system „pracujesz kiedy chcesz i ile chcesz”, ponieważ w pewnym sensie stałem się wtedy swoim własnym szefem w wieku 20 lat. Oczywiście jeździłem tylko za dnia, ponieważ wieczorami wolałem prowadzić życie towarzyskie. Work-life balance, a jak! Warto wspomnieć, że przez 2,5 roku przejechałem 100 000 kilometrów po Warszawie. Znam każdą dziurę w tym mieście. W tym czasie przewiozłem ponad 7 000 osób. Niesamowita liczba ciekawych historii, doświadczeń i nauki, którą z tego wyniosłem. I cała masa dobrej muzyki, którą przesłuchałem po drodze.
Wiem, że po przeczytaniu mojego e-booka zapewne nie będziesz pamiętał liczb, suchych danych czy tabelek, które mogą pojawić się w kolejnych częściach. To, co zapamiętasz, to barwne historie. Postarałem się, by było w nich jak najwięcej żywych emocji.
Oby wywarły na Tobie wrażenie, drogi Czytelniku.
OD POMYSŁU DO INWESTYCJI
.. czyli jak to było.
Idea
Od pewnego czasu łączyłem kropki w mojej głowie i wędrowałem myślami do punktu, który w pewnym momencie sprawił, że poczułem chęć, by utrwalić tę myśl. Była pierwsza połowa 2019 roku. Znajdowałem się w murach Akademii Leona Koźmińskiego podczas zajęć, późnym popołudniem. Wpadł mi do głowy pewien pomysł, który SPRÓBOWAŁEM „przelać” na papier. Otworzyłem laptopa, odpaliłem plik w Wordzie i zapisałem kilka zdań:
Źródło: archiwum prywatne
Nazwa „take.it”, bo taka pierwsza przyszła mi do głowy. Kolor w odcieniu niebieskiego, bo ładny. Czym jest sharing economy²? Tego, co do zasady, wtedy nie wiedziałem, więc znalazłem „na szybko” w Google. Na pewno jednak znalazłem błędną definicję, bo tym, czym w tamtej chwili określiłem ekonomię współdzielenia, na pewno wtedy nie była. Ale kogo to wtedy obchodziło. Miałem gotowy koncept na aplikację, najlepiej mobilną (,,bo takie są przecież najpopularniejsze” – tak wtedy pomyślałem), dopisałem kilka ładnie brzmiących zdań. Oznaczyłem prawa autorskie, by nikt mi go nie ukradł. A na koniec motto przewodnie, bo to najważniejsze. I gotowe.
Proste, prawda? Gdzie mogę podać numer konta do przelewu? Numer BLIK?
Mam nadzieję, drogi Czytelniku, że zwróciłeś uwagę, jak wspominałem pod koniec Wstępu i historii dot. pracy jako kierowca Ubera, że miałem duży problem, by znaleźć szybko odpowiednią pracę dorywczą. Jeżeli tak – punkt dla Ciebie – czytasz uważnie!
To, co zapisałem w kilku zdaniach na powyższym screenshocie, to odkrycie realnego problemu, jakim na tamten moment było dla mnie przedarcie się przez gąszcz niedopasowanych, słabo opisanych i mało zaufanych ofert pracy. Nie byłem jedyną osobą, która zmagała się z tym wyzwaniem, jednak znałem je z autopsji. Jeżeli znajdziesz bolączkę, którą wiesz, że ma także większe grono osób lub organizacji – warto szerzej zbadać ten temat. PRÓBUJ.
Wydawało mi się, że jeżeli mam już pomysł, to teraz będzie już z górki.
Nic bardziej mylnego…
Co dalej?
Moim zdaniem system szkolnictwa w Polsce niestety w małym stopniu przygotowuje do praktycznych sytuacji, z którymi późniejsi pracownicy prywatnych organizacji, startupów, Spółek Skarbu Państwa, NGOsów i wszystkich innych będą mieć do czynienia na co dzień jako przedsiębiorcy. W całym cyklu nauczania od początku szkoły podstawowej do liceum przedmiot taki jak np. podstawy przedsiębiorczości występuje zaledwie trzy razy w tygodniu (!). Dla porównania - matematyka pojawia się w tym cyklu ok. 40 razy (2022, Nowa Era).
Taki stan rzeczy powoduje, że młodzi i ambitni innowatorzy często muszą zmagać się z systemem przy okazji wynalezienia pomysłu, który może usprawnić czyjeś życie i najzwyczajniej w świecie nie mają pojęcia, od czego zacząć i gdzie skierować pierwsze kroki mające na celu realizację powziętej przez nich wizji.
Na szczęście sprawy w swoje ręce biorą różnego rodzaju inicjatywy stawiające na młodych i wspierające ich w tworzeniu nowych, innowacyjnych produktów. Jednym z nich jest np. FUNDACJA INNOVATIONS HUB³, realizująca różnego rodzaju projekty nakierowane na budowanie mostów pomiędzy środowiskiem studenckim i biznesowym. Fundacja organizuje także akademie i warsztaty pobudzające młode i aktywne osoby do działania w różnych aspektach tworzących nowe rozwiązania dla różnych branż. Miałem przyjemność poznać Kacpra Raciborskiego, który jest Prezesem Innovations Hub.
Co mówi o swojej inicjatywie i jak może Cię wesprzeć?
„Kiedy Play.air - startup, który wspieramy, odkąd był jedynie niepisanym pomysłem, znalazł się wśród Top 3 młodych startupów z obszaru MedTech w Europie w konkursie EIT Jumpstarter, pozyskał ćwierć miliona złotych od wiodącego VC w Polsce i zajął drugie miejsce w konkursie CEE Startup Voucher 2022, wiedzieliśmy, że tworzymy coś wyjątkowego. Fundacja Innovations Hub formalnie rozpoczęła działalność 18 miesięcy temu. W tak krótkim czasie wykreowaliśmy dwie spółki startupowe typu PSA. Poza wspomnianym Play.air, współtworzymy także Airflo, które znalazło się w finale Kopalni Startupów organizowanym przez Invest in Katowice. Co więcej, 20 kolejnych młodych zespołów znajduje się w naszych programach mentoringowych i to właśnie część z nich już niedługo założy kolejne startupy! Założyliśmy hub innowacji unikalny na skalę Europy. W ciągu 18 miesięcy nasza Fundacja stała się czołowym ośrodkiem rozwoju startupów pre-seedowych w Polsce. Chcemy kształtować międzynarodowe praktyki budowania startupów. Dlatego wspieramy wyjątkowe pomysły młodych ludzi z obszaru nowych technologii! Misją Fundacji jest zamienianie unikatowych pomysłów w działające biznesy. Nasze inicjatywy objęły już ponad 1000 młodych ludzi, wspierając prawie 150 projektów. Działamy na każdym etapie łańcucha wartości. Akademia Młodego Innowatora dostarcza wiedzę o tworzeniu i komercjalizowaniu innowacji. Poprzez MedBiz Innovations Program i Green Innovations Challenge zamieniamy nieuporządkowane pomysły uczestników w klarowne plany biznesowe, a dzięki Innovations Incubator przekształcamy klarowne plany biznesowe w działające startupy. W ciągu 5 lat chcemy stać się liderem w Europie Środkowo-Wschodniej w kreowaniu dochodowych startupów, m.in. poprzez budowanie interdyscyplinarnych społeczności. Widzimy niewykorzystane szanse na polskim rynku inkubacji i transferu technologii - dlatego chcemy go ulepszać. Warto podkreślić, że Fundacja została wyróżniona wieloma nominacjami, m.in. Championa Biznesu, Made in Poland, Symbol Nowoczesnego Kształcenia, Symbol Synergii Nauki i Biznesu czy Polską Nagrodą Innowacyjności. Budujemy skuteczny ekosystem startupów i innowacji. Chcemy być czynnikiem, który pozwoli polskim startupom stymulować polską gospodarkę i osiągać międzynarodowy sukces”.