- promocja
Jak wspierać i kochać kobietę, którą jesteś? - ebook
Jak wspierać i kochać kobietę, którą jesteś? - ebook
Chcesz być w końcu naprawdę szczęśliwa? Żeby to osiągnąć, musisz zrobić porządek w swojej głowie. Kolejne poradniki i podcasty nie pomagają? Wciąż tkwisz w miejscu? Cóż, przeprowadzanie rewolucji w życiu nie jest łatwe. Zaufaj autorkom profilu Pani Motywacja, które na Instagramie śledzi ponad 300 tysięcy obserwujących!
Nauczą Cię, jak pokochać siebie i zaakceptować to, jaka jesteś.
Pokażą Ci, jak zostawić przeszłość za sobą i nie pozwalać na przekraczanie swoich granic.
Dowiesz się, jak uwierzyć w swoją wyjątkowość, polubić swoje ciało i nie przejmować się opiniami innych.
Książka składa się z dwóch części. Pierwsza dotyczy samoakceptacji, wdzięczności i pozytywnego myślenia. Poza wskazówkami znajdziesz tam ćwiczenia wspomagające Twój rozwój osobisty. Druga zawiera 365 krótkich przesłań na każdy dzień, które staną się Twoim drogowskazem lub wsparciem.
Ta książka będzie Twoją inspiracją. Nowym rozdziałem. Pięknym początkiem.
Kategoria: | Poradniki |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 9788383171876 |
Rozmiar pliku: | 1,7 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Jesteśmy przyjaciółkami i założycielkami profilu Pani Motywacja (@pani_motywacja), którego misją jest motywowanie do rozwoju, pełnej akceptacji siebie oraz wprowadzenia do życia szeregu pozytywnych zmian.
Jak wspierać i kochać kobietę, którą jesteś? napisałyśmy z myślą o kobietach, które chcą czegoś lepszego. Chcą nauczyć się miłości do siebie, wybaczania, wdzięczności i optymistycznego podejścia do życia. A skoro właśnie trzymasz tę książkę w swoich rękach, to znaczy, że jesteś jedną z nich.
Ada & Gabi
(od teraz będziemy do Ciebie pisać
jako Pani Motywacja)
Rozdział I
Samoakceptacja
Pewnie niejeden raz słyszałaś o samoakceptacji, więc ten temat jest Ci dobrze znany, jednak tylko w teorii. Być może doskonale umiałabyś zdefiniować, czym jest akceptacja siebie, i wskazać, na czym polega, ale to wciąż za mało. Jak jest więc u Ciebie z praktyką?
• Czy rzeczywiście zgadzasz się na to, jaka jesteś?
• Czy potrafisz kochać siebie bezwarunkowo?
• Czy żyjesz ze sobą w harmonii?
• Czy czujesz się wystarczająca?
Mam na co dzień kontakt z kobietami w różnym wieku i wiem, jak trudno jest im siebie zaakceptować. Niemal codziennie czytam przynajmniej kilka wiadomości, których treści dotyczą problemów z samoakceptacją. Mnóstwo kobiet nie potrafi pokochać siebie ani przyjąć siebie takimi, jakimi są.
Na poparcie tej tezy postanowiłam nawet przeprowadzić ankietę, w której zapytałam moje obserwatorki, czy siebie akceptują, czy może chciałyby coś w sobie zmienić, a jeśli tak, to dlaczego. Odpowiedzi świadczące o kulejącej samoakceptacji sypały się jak z rękawa:
• Chciałabym w końcu pokochać siebie, tak prawdziwie, szczerze, przestać wątpić i zacząć cieszyć się życiem.
• Chciałabym wzmocnić poczucie własnej wartości.
• Chciałabym zmienić swoje ciało, którego nie potrafię zaakceptować.
• Chciałabym być w końcu pewna siebie, bo wiem, że to zmieniłoby jakość mojego życia.
• Chciałabym zmienić całą swoją twarz, biust, całą siebie, nawet nogi chciałabym chudsze, chociaż wcale nie są grube.
• Chciałabym nauczyć się asertywności.
• Chciałabym umieć stawiać granice.
• Chciałabym żyć dla siebie, a nie dla innych.
• Chciałabym w końcu przestać przejmować się opinią innych, bo to mnie bardzo stopuje przed rozwojem.
• Chciałabym zmienić nastawienie do samej siebie, bardzo w siebie wątpię po nieudanym związku.
• Chciałabym zmienić swoją sylwetkę, cerę – to z pewnością podniosłoby moje poczucie wartości.
• Chciałabym nauczyć się żyć sama ze sobą, przestać szukać na siłę związku i potwierdzenia u innych tego, że jestem wystarczająca.
Wypowiedzi, które przytoczyłam powyżej, to jedne z wielu, jednak właśnie te powtarzały się najczęściej.
Może i Ty sama mogłabyś w tym momencie się pod nimi podpisać lub z łatwością dodać do tej listy coś od siebie, bo z reguły jako kobiety bez trudu potrafimy wypunktować nasze niedoskonałości, defekty, braki czy błędy. Nierzadko też bywamy mistrzyniami w negowaniu swojej wartości.
Dlatego mam nadzieję, że to, co przeczytasz w dalszej części tego rozdziału, wiele Ci uświadomi, pomoże spojrzeć na siebie inaczej i zgodzić się na to, kim jesteś oraz jaka jesteś, i sprawi, że zaczniesz w końcu postrzegać osobę, której odbicie codziennie widzisz w lustrze, w inny, lepszy sposób. Bo nic nie blokuje nas przed rozwojem i byciem po prostu szczęśliwym człowiekiem tak jak brak miłości do siebie.
Samoakceptacja jest kluczem, którym otworzysz w końcu drzwi do życia, którego pragniesz. I chociaż ten klucz być może teraz gdzieś Ci się zgubił, głęboko wierzę, że wspólnie go odnajdziemy.
CZY DO SZCZĘŚCIA NAPRAWDĘ
JEST CI POTRZEBNA
SAMOAKCEPTACJA?
Na powyższe pytanie najwłaściwszą odpowiedzią byłoby krótkie i zdecydowane: „Tak!”. Aby Cię do tego przekonać i pchnąć Cię do działania, bo przecież o nie chodzi najbardziej, udzielę Ci jednak nieco bardziej rozbudowanej odpowiedzi.
Skoro już poświęcasz swój czas na tę lekturę, niech zasieje ona w Tobie małe ziarenko, które w końcu zacznie kiełkować (jeżeli na to pozwolisz), sprawiając tym samym, że z każdym dniem będziesz po prostu czuć się lepiej. A jeśli Ty będziesz czuć się lepiej, to i wszystko inne będzie lepsze.
Tak jak napisałam we wstępie – zakładam, że definicję pojęcia „samoakceptacja” wielokrotnie już gdzieś czytałaś lub słyszałaś, nie zaszkodzi jednak, jeśli zacznę od jej przypomnienia. W ten sposób będziesz mieć już niewielki zarys tego, nad czym powinnaś popracować i na czym się skupić, by owo wspomniane ziarenko miało szansę się rozwinąć.
Samoakceptacja jest nierozerwalnie związana z pojęciem miłości własnej, czyli inaczej mówiąc, z miłością do siebie, szacunkiem względem własnej osoby, samooceną, a co za tym idzie – z poczuciem własnej wartości czy nawet z pozytywnym egoizmem. W tym miejscu od razu podkreślę, że jej podwaliną absolutnie nie jest egocentryzm. Nie chcę, byś myślała, że założeniem tej naszej rozmowy jest namówienie Cię do tego, żebyś koncentrowała się wyłącznie na sobie, stawiając się przy tym na piedestale, byś nie patrzyła na innych ludzi i ich kosztem dążyła do swoich celów.
Prawdziwe i szczere akceptowanie siebie to bezwarunkowa zgoda na to, kim jesteśmy i jakie jesteśmy – z całym bagażem naszych zalet i wad, sukcesów i niepowodzeń. To zdolność do szczerego oraz prawdziwego kochania siebie, dawania sobie wsparcia bez względu na to, w jakich okolicznościach się znajdujemy, i umiejętność wybaczania sobie. To także stan odczuwania wewnętrznego spokoju i spójności oraz przekonanie, że jesteśmy wartościowe oraz wystarczające.
Przejdźmy teraz do tego, co daje nam samoakceptacja i w jaki sposób procentuje ona w naszym życiu. Takie praktyczne podejście jest kluczowe, byś uświadomiła sobie, jaki ma ona związek ze szczęściem.
Dzięki samoakceptacji:
• zbudujesz silną więź ze sobą
Kiedy niepodważalnie akceptujemy siebie i to, kim jesteśmy, zyskujemy wewnętrznego sprzymierzeńca, co oznacza, że po prostu same stajemy się swoją najlepszą przyjaciółką. Ta nasza relacja jest dobra i zdrowa, bo oparta na trwałych fundamentach, do których zaliczają się przede wszystkim bycie szczerą ze sobą, ale też łagodną wobec siebie, tak więc:
• staniesz się wobec siebie wyrozumiała
Tam, gdzie jest samoakceptacja, nie ma miejsca na toksyczność, na krzywdzenie, na mówienie sobie przykrych słów, czy też na bycie złośliwą wobec siebie. Jest natomiast miejsce na odpuszczenie sobie niezadowolenia z powodu niedoskonałości, które w sobie dostrzegamy.
• przestaniesz dawać władzę kompleksom i dasz sobie zgodę na bycie szczęśliwą
Permanentne niezadowolenie z powodu tego, czego w sobie nie lubisz, i fiksowanie się na tym punkcie, odejdą w końcu w zapomnienie, bo zrodzi się w Tobie przekonanie, że bycie ideałem jest niemożliwe. Oczywiście, będziesz świadoma swoich niedoskonałości, ale będziesz też wiedzieć, że mimo nich wciąż zasługujesz na wspaniałe życie, szczęście i prawdziwą, szczerą miłość.
• nie będziesz uzależniać swojej wartości od opinii innych
Zrozumiesz, że Twoje poczucie wartości nie jest zależne ani od opinii innych osób, ani od tego, co mogą one o Tobie pomyśleć, bo będziesz świadomie wiedzieć, jaka jesteś i na co zasługujesz. Nie będzie mowy o tym, byś umniejszała sobie i zaniżała swoją wartość, gdy ktoś z Twojego otoczenia jej nie dostrzeże.
• przestaniesz walczyć ze sobą, a zaczniesz walczyć o siebie
Zapragniesz stawać się coraz lepszą wersją siebie, a to pragnienie będzie wynikiem Twojej miłości do siebie, bo będziesz wiedzieć, że rozwój jest Ci potrzebny.
• poprawisz jakość swoich relacji z innymi ludźmi, zaczniesz tworzyć lepsze (zdrowe) związki
Jeżeli poznasz siebie lepiej, zaakceptujesz siebie i będziesz miała ze sobą silną wewnętrzną więź, którą będziesz umacniać, wspierając samą siebie, będziesz potrafiła rozpoznać, które relacje są dla Ciebie dobre. Po prostu nie będziesz dawać zgody na bylejakość i brak szacunku.
I w końcu:
• zaczniesz żyć tak, jak pragniesz – z nową energią, przyciągając do siebie to, co najlepsze.
Kiedy prawdziwie zaakceptujesz siebie, całe Twoje życie ulegnie zmianie. Rzecz jasna, ta zmiana będzie korzystna. A to przede wszystkim dlatego, że przestaniesz inwestować swoją energię w to, czego do tej pory w sobie nie lubiłaś, nie mogłaś przyjąć czy zaakceptować. Skończysz z desperackimi próbami stania się za wszelką cenę wyimaginowanym ideałem.
Tę energię zaczniesz teraz pożytkować na życie! Na cieszenie się każdym dniem, na wdzięczność za bycie właśnie taką kobietą, jaką jesteś. Będziesz pełna motywacji, chęci i optymizmu. Dzięki temu podniosą się Twoje wibracje, którymi zaczniesz przyciągać do swojego życia więcej dobra, szczęścia i innych pozytywnych rzeczy.
Brzmi zachęcająco? Myślę, że tak.
Bądźmy jednak ze sobą szczere – to wszystko nie jest takie proste do zastosowania w życiu. Uwierz, że i mi nie było łatwo dotrzeć do takiego etapu, albo inaczej – odnaleźć w sobie ten stan i naprawdę go poczuć. O tym przekonasz się w dalszej części tej książki.
Doskonale zdaję sobie sprawę, jak różne życiowe sytuacje, osoby, które spotykamy na swojej drodze, czy nawet nasze własne przekonania potrafią diametralnie zmienić postrzeganie siebie.
I tutaj mam dla Ciebie dwie wiadomości. Dobrą i trochę mniej dobrą. Zacznijmy od tej drugiej.
Samoakceptacja niewątpliwie nie jest łatwym procesem – tak, procesem – i będzie wymagać od Ciebie nieustannej pracy nad sobą i zaangażowania. Nie da się, kolokwialnie mówiąc, ogarnąć poczucia własnej wartości ot tak, na pstryknięcie palcami i odłożyć tego tematu na bok. Możliwe, że wiele czynników czy bodźców wewnętrznych i zewnętrznych będzie chciało Cię powstrzymać i przekonać do tego, byś odpuściła. Ale tutaj czas na tę dobrą wiadomość. To Ty zdecydujesz, co zrobisz w takiej sytuacji. Ty podejmiesz decyzję, czy dopuścisz do głosu wewnętrznego krytyka, czy nie. Wszystko w Twoich rękach.
Długo zastanawiałam się, w jaki sposób omówimy istotne kwestie związane z samoakceptacją, tak by było klarownie i zwięźle (bo ta lektura nie jest poświęcona tylko temu tematowi). W końcu wpadłam na pomysł, by w kolejnych podrozdziałach wyodrębnić kilka ważniejszych (z mojego punktu widzenia) aspektów dotyczących pracy nad świadomym akceptowaniem siebie, co oznacza, że skupimy się na:
• wyglądzie zewnętrznym i akceptacji ciała;
• sztuce wybaczania i porzuceniu życia przeszłością;
• błędzie, jakim jest myślenie „co ludzie powiedzą”.
Najpierw poznajmy się jednak lepiej ze wspomnianym już wcześniej wewnętrznym krytykiem.
------------------------------------------------------------------------
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
------------------------------------------------------------------------