Jak zaistnieć w necie i być sobą? - ebook

Hejka!

Hejka kochana!

Ja jestem Kinga i dzisiaj przychodzę do Ciebie z… książką! Serio! Sama trochę w to nie wierzę, ale chyba tak właśnie jest, bo… przecież trzymasz ją w ręce!

A wszystko dlatego, że chcę Cię lepiej poznać. Ta książka pozwoli nam wymienić się radami, osobistymi historiami i meeeega pozytywną energią <3.

Znajdziesz tu historie z mojego życia (również te przypałowe), duuużo zdjęć i kilka rad dotyczących liceum, przygody z social mediami i poszukiwaniem własnej drogi.

Ale przede wszystkim czeka nas mega fun! To będzie fantastyczna przygoda. Czytaj, opisz mi własne przeżycia, podziel się ze mną swoimi radami i tym, co lubisz najbardziej! Nie zapomnij oznaczyć mnie na insta czy TikToku, żebym na pewno zobaczyła, co masz mi do powiedzenia!

Wiesz, co? Chciałam też od razu pogadać o czymś bardzo ważnym. O kompleksach. Dobrze wiesz, że przez długi czas we wszystkich socjalach nazywałam się Kompleksiarą (na TikToku dalej tak jest i nie mam zamiaru tego zmieniać). W ogóle sporo osób pyta mnie, „skąd ta nazwa?”, „jakie kompleksy?”, „co ty wymyślasz dziewczyno?”. A widzisz, kiedy byłam w podstawówce miałam ich całkiem sporo:

Bo odkąd byłam mała, najbardziej zależało mi na innych ludziach. Bardzo zazdrościłam mojej mamie, która ma siostrę bliźniaczkę, więc nigdy nie była sama. Zawsze miała przy sobie najlepszą przyjaciółkę. Oczywiście moi rodzice byli i dalej są moimi wspaniałymi przyjaciółmi. Ale bardzo długo martwiłam się tym, że nie mam zbyt wielu kolegów i koleżanek.

Na szczęście to się zmieniło! Mam kochanych Michała, Wiktorię i mnóstwo, mnóstwo innych osób <3 ! Okazało się, że szukanie na siłę nie ma żadnego sensu. Prawdziwi przyjaciele odnajdą Cię sami, po prostu są Ci pisani.

A jeśli ich jeszcze nie poznałaś/eś, to… trochę Ci nawet zazdroszczę! Wszystko przed Tobą!

Ale, co z tymi kompleksami?! Ja, im byłam starsza, tym bardziej sobie z nimi radziłam, ale wiem, że wiele osób ma zupełnie odwrotnie. Dlatego też, żeby dodać otuchy tym, którzy mają z nimi problem, nazwałam się właśnie Kompleksiarą. Ta nazwa przypomina mi czasy podstawówki, to jak sama musiałam sobie z nimi radzić. Przypomina mi, że trzeba zawsze myśleć pozytywnie i iść przed siebie z wysoko podniesioną głową! Pamiętaj, że kompleksy podcinają Ci skrzydła! Nie daj się im! Myśl pozytywnie! Przekuj je na coś fajnego!

Bo każdą słabość da się przekuć w siłę! Gdyby nie moje kompleksy… nigdy nie zostałabym Kompleksiarą!

Pamiętaj, że Kompleksiara to nie tylko niepewna nastolatka. To dziewczyna, która chce pokazać innym, że kompleksów można się pozbyć i… żyć szczęśliwiej!