Józef Hofmann – geniusz zapomniany - ebook
Józef Hofmann – geniusz zapomniany - ebook
Firma Steinway, organizując wielki jubileusz 150-lecia działalności opublikowała listę najlepszych pianistów wszech czasów. Znaleźli się na niej Franciszek List, Anton Rubinstein, Ignacy Paderewski, Ferrucio Busoni, Sergiusz Rachmaninow oraz Józef Hofmann – geniusz w Polsce prawie zapomniany. Za granicą natomiast, jego nagrania – nieznane w Polsce – nadal robią od wielu lat międzynarodową karierę, a jego działalność jest tematem wielu prac popularnych i naukowych.
Jednak Hofmann to nie tylko wielki i wybitny pianista. To także niezwykły wynalazca. To on wymyślił i opracował m.in. spinacz do papieru, wycieraczki i amortyzatory samochodowe, zegarek kwarcowy, płyn do odsiarczania akumulatorów, dom obracany wraz z ruchem słońca...
O tym nieznanym obliczu genialnego polskiego pianisty świadczy, pierwszy raz publikowana, jego korespondencja z wielkim Thomasem Edisonem.
Jest taka anegdota: „...Kiedyś w Paryżu mieszkało mnóstwo krawców. Gdy jednemu z nich udało się wynająć sklep przy ulicy, na ktorej nie było ani jednego krawca, napisał na szyldzie „Najlepszy krawiec w Paryżu”. Drugi krawiec, który wynajął sklep obok napisał na swym szyldzie „Najlepszy krawiec na całym świecie”. Cóż zrobił trzeci krawiec, który wynajął sklep między dwoma pierwszymi? Napisał z należną skromnością: „Najlepszy krawiec na tej ulicy”. Pańska wzruszająca skromność, wyrażona w Pańskim liście, tak jak i Pańskie niezrównane mistrzostwo zawodowe, dają Panu pełne prawo na ten ostatni tytuł „Pan jest najlepszy na tej ulicy” – tak do polskiego pianisty Józefa Hofmanna – pisał Sergiusz Rachmaninow.
„Józef Hofmann – geniusz zapomniany” Jana Żdżarskiego to fascynująca książka o naszym niezwykłym rodaku.
Kategoria: | Biografie |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-937993-7-4 |
Rozmiar pliku: | 7,9 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Pierwsza polska książka o Józefie Hofmannie (i zapewne jedna z bardzo niewielu na świecie): ten zaszczyt i to zadanie, a wreszcie ta zasługa stały się udziałem Jana Żdżarskiego. Autor nie jest muzykologiem, co z właściwą sobie rzetelnością zaznacza we wstępie do książki, a jednak to dopiero on – „dziennikarz kochający piękno muzyki” –przerywa zaklęty polski krąg niemocy i ofiarowuje Czytelnikowi fascynującą opowieść o Józefie Hofmannie. Taka książka, a nawet kilka takich książek, powinna powstać już dawno. Czyż nie zasłużył na to jeden z największych pianistów wszech czasów, niegdyś cudowne dziecko Europy i Ameryki, później olśniewający geniuszem pianistycznym wirtuoz, a do tego fenomenalnie uzdolniony wynalazca, znakomity pedagog i utalentowany kompozytor? Na pytania retoryczne się nie odpowiada...
Nie znaczy to, że w Polsce do tej pory o Józefie Hofmannie nie pisano i nie mówiono. Od dobrych ponad stu lat istnieli w ojczyźnie pianisty jego wielbiciele (stopniowo ich niestety ubywało), którzy doskonale wiedzieli, jakiej rangi zjawiskiem artystycznym była sztuka pianistyczna Hofmanna. Pojawiały się więc tu i ówdzie artykuły, wspomnienia, krążyły relacje z niezapomnianych występów artysty. Po drugiej wojnie światowej z pewnością nie ułatwiały nikomu sytuacji uwarunkowania polityczne: wszak przybraną ojczyzną wirtuoza były Stany Zjednoczone, od których oddzielała Polskę żelazna kurtyna. Ostatnie lata życia wielkiego artysty przypadły na okres stalinowski w Polsce. Dostęp do nagrań historycznych i innych źródeł przez całe dziesięciolecia był w Polsce ogromnie utrudniony.
W późniejszych czasach wiele uwagi poświęcił Józefowi Hofmannowi Jan Weber, autor niezliczonych audycji radiowych o tematyce muzycznej. Do utrwalenia pamięci o Hofmannie w Polsce przyczynia się także Piotr Wierzbicki, który w swoich błyskotliwych esejach starał się przedstawić fenomen artystyczny pianisty. W dziedzinie systematycznych badań naukowych liczne artykuły na temat Józefa Hofmanna publikuje od lat Krystyna Konarkowska-Juszyńska. Nikt jednak jak dotąd nie pokusił się o napisanie książki o artyście. Dopiero teraz polski Czytelnik otrzymuje owoc wieloletniej fascynacji i niemalże detektywistycznych nierzadko poszukiwań prowadzonych przez Jana Żdżarskiego.
Przedmiotem niniejszej książki jest młodość Józefa Hofmanna. Autor swobodnie rozwija swoją opowieść o losach pianisty i pochodzeniu jego rodziny. W tej historycznej gawędzie na szczególną uwagę zasługuje rzetelna dokumentacja; czasami autor jest prawie nieobecny, a zamiast niego wypowiadają się na temat Hofmanna jego współcześni, świadkowie triumfów pianisty, czołowi krytycy muzyczni, osoby z kręgu znajomych i rodziny. W książce Jana Żdżarskiego epoka Józefa Hofmanna sama oddaje wielki ukłon wybitnemu artyście. Autorowi udało się również ustalić najważniejsze i wprost podstawowe fakty biograficzne, które wprowadzają więcej ładu do naszych wiadomości.
Józef Hofmann na portrecie Tadeusza Styki (rok 1937)
(z programu jubileuszowego w Metropolitan Opera House dalej – z programu jubileuszowego)
A jakiż interesujący portret artysty i jego najbliższych wyłania się z kart tej książki. Widzimy na przykład znakomicie oddaną postać ojca pianisty – Kazimierza Hofmanna, zdolnego muzyka, który niczym Leopold Mozart w pewnym momencie życia poświęca się wychowaniu swojego cudownego dziecka, uważnie kieruje jego karierą i edukacją. A gdy czytamy o entuzjastycznej opinii na temat chłopca, wypowiedzianej w obecności ojca przez ówczesnego króla pianistów – Antoniego Rubinsteina, przypominamy sobie podobną scenę z XVIII w., w której Józef Haydn wygłasza pochwałę sztuki Mozarta wobec wzruszonego i dumnego Leopolda... Fascynujące partie książki przedstawiają także korespondencję między młodziutkim pianistą a słynnym wynalazcą Edisonem. Takich niezwykłych wątków znajdziemy więcej w tej biograficznej opowieści.
Autor nie stara się tworzyć własnej oceny stylu gry Józefa Hofmanna, ale z licznie przytoczonych recenzji ten obraz się wyłania. Czytelnik bez trudu go odtworzy z powtarzających się w tych relacjach elementów. Nie jest zresztą łatwo scharakteryzować styl wykonawczy tego wielkiego pianisty. Świadkowie jego występów podkreślają często refleksyjność, a nawet chłód, element intelektualny, zdolność objęcia przez artystę całej struktury granego utworu. Łączyło się to u Hofmanna z niewiarygodną techniką pianistyczną, wyrażającą się między innymi niezwykłym wyrównaniem artykulacji w obu rękach, a także olbrzymią skalą dynamiczną. Paradoksalnie, logikę interpretacji potrafił pianista pogodzić ze swobodą, sprawiającą wrażenie jakiegoś aktu improwizacji. Repertuar artysty był wszechstronny, a z uwagi na fenomenalną pamięć również ogromny. Na szczęście współczesny miłośnik sztuki pianistycznej nie musi polegać wyłącznie na cudzych relacjach, są bowiem dziś dostępne liczne nagrania, które – choć niedoskonałe pod względem techniki zapisu – utrwaliły dla następnych pokoleń grę Hofmanna. Słuchając ich – na przykład wspaniałej interpretacji koncertów Chopina – warto pamiętać, że Józef Hofmann zdobył pozycję czołowego mistrza fortepianu w epoce złotego wieku sztuki pianistycznej, kiedy to na estradach całego świata występowali artyści tej rangi, co Siergiej Rachmaninow, Ignacy Jan Paderewski, Ignacy Friedman czy Alfred Cortot i wielu innych.
Miejmy nadzieję, że pierwsza polska książka o Józefie Hofmannie otworzy całą serię dalszych, równie ciekawych publikacji.
Artur Bielecki,
Towarzystwo im. Józefa Hofmanna